Księga Pierwsza Królów
albo według greckiej Septuaginty TRZECIA KRÓLÓW
1 A król Dawid był stary,+ podeszły w latach; i okrywano go szatami, ale nie było mu ciepło. 2 Rzekli więc doń jego słudzy: „Niech poszukają dziewczyny, dziewicy,+ dla mojego pana, króla, i niech usługuje+ królowi, żeby go pielęgnować;+ i niech leży u twej piersi,+ a mojemu panu, królowi, z pewnością będzie ciepło”.+ 3 I szukano pięknej dziewczyny po całym terytorium Izraela, i w końcu znaleziono Abiszag+ Szunamitkę,+ po czym przyprowadzono ją do króla. 4 A dziewczyna była nader piękna;+ i zajęła się pielęgnowaniem króla, i mu usługiwała, a król z nią nie współżył.
5 Tymczasem Adoniasz,+ syn Chaggity,+ wynosił się,+ mówiąc: „Ja będę królował!”+ I postarał się o rydwan i jeźdźców oraz o pięćdziesięciu mężczyzn biegnących przed nim.+ 6 A jego ojciec nigdy nie zranił jego uczuć i nie powiedział: „Dlaczego tak postąpiłeś?”+ Był on też bardzo piękny z wyglądu,+ a jego matka urodziła go po Absalomie. 7 I nawiązał stosunki z Joabem, synem Cerui, oraz z kapłanem Abiatarem,+ oni zaś zaofiarowali mu pomoc jako zwolennicy Adoniasza.+ 8 Natomiast kapłan Cadok+ i Benajasz,+ syn Jehojady, i prorok Natan,+ i Szimej,+ i Rei oraz silni mężowie,+ którzy należeli do Dawida, nie związali się+ z Adoniaszem.
9 Później Adoniasz urządził składanie ofiar+ z owiec i bydła, i młodych tucznych zwierząt przy kamieniu Zochelet, który jest w pobliżu En-Rogel,+ i zaprosił wszystkich swoich braci, synów królewskich,+ oraz wszystkich mężczyzn z Judy, sług króla; 10 a proroka Natana i Benajasza oraz silnych mężów i Salomona, swego brata, nie zaprosił. 11 Wtedy Natan+ rzekł do Batszeby,+ matki Salomona:+ „Nie słyszałaś, że Adoniasz, syn Chaggity,+ został królem, a nasz pan, Dawid, wcale o tym nie wie? 12 Chodź więc i pozwól, proszę, że udzielę ci poważnej rady.+ I ocal swą własną duszę oraz duszę swego syna Salomona.+ 13 Idź i wejdź do króla Dawida, i powiedz mu: ‚Czyż nie ty, panie mój, królu, przysiągłeś swej niewolnicy, mówiąc: „To Salomon, twój syn, zostanie królem po mnie i to on zasiądzie na moim tronie”?+ Czemu zatem Adoniasz został królem?’ 14 Oto gdy będziesz tam jeszcze rozmawiała z królem, ja wejdę zaraz po tobie i potwierdzę twoje słowa”.+
15 Batszeba weszła więc do króla do wewnętrznej+ komnaty, król zaś był bardzo stary+ i Abiszag+ Szunamitka usługiwała królowi. 16 Wówczas Batszeba pokłoniła się nisko i upadła+ przed królem, po czym król powiedział: „Jaką masz prośbę?”+ 17 Wtedy rzekła do niego: „Panie+ mój, ty sam przysiągłeś twojej niewolnicy na Jehowę, swego Boga: ‚To Salomon, twój syn, zostanie królem po mnie i to on zasiądzie na moim tronie’.+ 18 A oto teraz Adoniasz+ został królem, a mój pan, król, nic o tym nie wie.+ 19 Złożył on w ofierze byki i młode tuczne zwierzęta, i owce w wielkiej liczbie i zaprosił wszystkich synów królewskich+ i Abiatara,+ kapłana, i Joaba,+ dowódcę wojska, ale Salomona, twego sługi, nie zaprosił.+ 20 A ty, panie mój, królu — oczy+ całego Izraela są zwrócone na ciebie, żebyś im powiedział, kto zasiądzie na tronie mojego pana, króla, po nim.+ 21 I na pewno dojdzie do tego, że gdy tylko mój pan, król, spocznie ze swymi praojcami,+ ja i mój syn Salomon staniemy się winowajcami”.
22 I oto kiedy jeszcze rozmawiała z królem, przyszedł prorok Natan.+ 23 Od razu powiadomiono króla, mówiąc: „Oto prorok Natan!” Potem przyszedł on przed oblicze króla i padł przed królem twarzą do ziemi.+ 24 Wtedy Natan rzekł: „Panie mój, królu, czyżbyś ty powiedział: ‚To Adoniasz zostanie królem po mnie i to on zasiądzie na moim tronie’?+ 25 Gdyż zstąpił dzisiaj, by składać w ofierze+ byki i młode tuczne zwierzęta, i owce w wielkiej liczbie oraz by zaprosić wszystkich synów królewskich i dowódców wojska, i kapłana Abiatara;+ oto jedzą i piją przed jego obliczem, i mówią: ‚Niech żyje król Adoniasz!’+ 26 Mnie zaś, twego sługi, i kapłana Cadoka,+ i Benajasza,+ syna Jehojady, i Salomona, twego sługi, nie zaprosił.+ 27 Jeżeli ta rzecz wyszła od mego pana, króla, to nie wyjawiłeś+ swemu słudze, kto ma zasiąść na tronie mego pana, króla, po nim”.
28 A król Dawid odpowiedział i rzekł: „Zawołajcie mi Batszebę”.+ Wtedy weszła przed oblicze króla i stanęła przed królem. 29 A król przysiągł+ i powiedział: „Jako żyje Jehowa,+ który wykupił+ moją duszę+ z wszelkich udręk+ — 30 jak przysiągłem tobie na Jehowę, Boga Izraela, mówiąc: ‚To Salomon, twój syn, zostanie królem po mnie i to on zasiądzie na moim tronie zamiast mnie!’, tak uczynię w dniu dzisiejszym”.+ 31 Wówczas Batszeba pokłoniła się nisko twarzą ku ziemi i upadła+ przed królem, i powiedziała: „Niech mój pan, król Dawid, żyje po czas niezmierzony”.+
32 Król Dawid natychmiast powiedział: „Zawołajcie mi kapłana Cadoka+ i proroka Natana, i Benajasza,+ syna Jehojady”. Weszli więc przed oblicze króla. 33 A król odezwał się do nich: „Weźcie ze sobą sług+ waszego pana i wsadźcie Salomona, mego syna, na mulicę, która do mnie należy,+ i sprowadźcie do Gichonu.+ 34 A kapłan Cadok oraz prorok Natan namaszczą+ go tam na króla nad Izraelem; i zadmiecie w róg,+ i będziecie mówić: ‚Niech żyje król Salomon!’+ 35 I pójdziecie za nim, a on przyjdzie i zasiądzie na moim tronie; i będzie królem zamiast mnie, i właśnie jego ustanowię wodzem nad Izraelem i nad Judą”. 36 Benajasz, syn Jehojady, od razu odpowiedział królowi i rzekł: „Amen!+ Oby tak rzekł Jehowa, Bóg mego pana, króla.+ 37 Jak Jehowa był z moim panem, królem,+ tak niech będzie z Salomonem+ i niech uczyni jego tron większym+ niż tron mego pana, króla Dawida”.
38 I kapłan Cadok+ oraz prorok Natan+ i Benajasz,+ syn Jehojady, i Keretyci,+ i Peletyci+ zeszli i wsadzili Salomona na mulicę króla Dawida,+ po czym przyprowadzili go do Gichonu.+ 39 A kapłan Cadok wziął z namiotu+ róg z oliwą+ i namaścił+ Salomona; i zadęli w róg, a cały lud zaczął wołać: „Niech żyje król Salomon!”+ 40 Następnie cały lud poszedł za nim i lud grał na fletach,+ i weselił się wielką radością,+ tak iż ziemia+ pękała od ich wrzawy.
41 Adoniasz zaś oraz wszyscy zaproszeni, którzy z nim byli, usłyszeli to, gdy już skończyli jeść.+ Usłyszawszy dźwięk rogu, Joab od razu powiedział: „Co znaczy ta wrzawa wzburzonego+ miasta?” 42 Gdy jeszcze mówił, oto przyszedł Jonatan,+ syn kapłana Abiatara. Wtedy Adoniasz rzekł: „Wejdź, gdyż jesteś dzielnym człowiekiem i przynosisz dobrą wiadomość”.+ 43 Ale Jonatan, odpowiadając, rzekł do Adoniasza: „Nie! Nasz pan, król Dawid, ustanowił Salomona królem.+ 44 Król posłał więc z nim kapłana Cadoka i proroka Natana, i Benajasza, syna Jehojady, i Keretytów, i Peletytów; i wsadzili go na mulicę króla.+ 45 Wówczas kapłan Cadok i prorok Natan namaścili go w Gichonie na króla,+ po czym wyruszyli stamtąd, radując się, w mieście zaś panuje poruszenie. Usłyszeliście właśnie tę wrzawę.+ 46 A prócz tego Salomon zasiadł na tronie królestwa.+ 47 Ponadto słudzy króla przyszli, aby życzyć dobrze naszemu panu, królowi Dawidowi, mówiąc: ‚Oby twój Bóg bardziej uświetnił imię Salomona niż twoje imię i oby uczynił jego tron większym niż twój tron!’+ Wtedy król skłonił się na łożu.+ 48 I król rzekł też: ‚Błogosławiony+ niech będzie Jehowa, Bóg Izraela, który dał dzisiaj komuś zasiąść na moim tronie, a ja widzę to na własne oczy!’”+
49 A wszyscy zaproszeni, którzy byli u Adoniasza, zadrżeli i powstali, i poszli każdy swoją drogą.+ 50 Adoniasz zaś bał się Salomona. Wstawszy więc, odszedł i chwycił się rogów ołtarza.+ 51 Po jakimś czasie doniesiono o tym Salomonowi, mówiąc: „Oto Adoniasz zląkł się króla Salomona i uchwycił się rogów ołtarza, mówiąc: ‚Niech król Salomon najpierw przysięgnie mi, że nie uśmierci swego sługi mieczem’”. 52 Na to Salomon rzekł: „Jeżeli stanie się dzielnym człowiekiem, nie spadnie na ziemię żaden jego włos;+ lecz jeśli znajdzie się w nim coś złego,+ to będzie musiał umrzeć”.+ 53 Posłał więc król Salomon i sprowadzono go od ołtarza. Wtedy przybył i pokłonił się królowi Salomonowi, po czym Salomon rzekł do niego: „Idź do swego domu”.+
2 I nadeszły dni, gdy Dawid miał umrzeć;+ i począł nakazywać swemu synowi, Salomonowi, mówiąc: 2 „Ja idę drogą całej ziemi,+ a ty bądź silny+ i okaż się mężem.+ 3 I wywiązuj się z obowiązku wobec Jehowy, twego Boga, chodząc jego drogami,+ przestrzegając jego ustaw, jego przykazań i jego sądowniczych rozstrzygnięć,+ i jego świadectw zgodnie z tym, co jest zapisane w Prawie Mojżeszowym,+ żebyś mógł postępować rozważnie we wszystkim, co będziesz czynił, i wszędzie, dokądkolwiek się zwrócisz; 4 aby Jehowa mógł spełnić swoje słowo, które wypowiedział o mnie,+ mówiąc: ‚Jeżeli twoi synowie+ będą zważać na swą drogę, chodząc+ przede mną w prawdzie+ całym swoim sercem+ i całą swoją duszą, to nie zostanie odcięty żaden z pochodzących od ciebie mężczyzn, którzy mają zasiadać na tronie Izraela’.+
5 „A i ty sam dobrze wiesz, co mi uczynił Joab, syn Cerui,+ przez to, co uczynił dwom dowódcom wojsk izraelskich: Abnerowi,+ synowi Nera, i Amasie,+ synowi Jetera,+ gdy ich zabił i w czasie pokoju przelał krew+ wojny, i splamił krwią wojny swój pas, który miał na biodrach, oraz swoje sandały, które miał na nogach. 6 A ty działaj stosownie do swej mądrości+ i nie pozwól jego siwiźnie zejść w pokoju+ do Szeolu.+
7 „A synom Barzillaja+ Gileadczyka winieneś okazywać lojalną życzliwość i niech będą wśród jadających przy twym stole;+ tak bowiem podeszli+ do mnie, gdy uciekałem przed Absalomem, twoim bratem.+
8 „Oto też jest u ciebie Szimej,+ syn Gery, Beniaminita z Bachurim,+ i to właśnie on złorzeczył mi bolesnym przekleństwem+ tego dnia, gdy szedłem do Machanaim;+ i to on zszedł, by spotkać mnie nad Jordanem,+ tak iż przysiągłem mu na Jehowę, mówiąc: ‚Nie uśmiercę cię mieczem’.+ 9 Teraz więc nie pozostaw go bez ukarania,+ jesteś bowiem mądrym+ człowiekiem i dobrze wiesz, co powinieneś z nim zrobić; i sprowadzisz jego siwiznę+ we krwi do Szeolu”.+
10 Potem Dawid spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany w Mieście Dawidowym.+ 11 A dni panowania Dawida nad Izraelem było czterdzieści lat.+ W Hebronie+ panował siedem lat,+ w Jerozolimie zaś panował trzydzieści trzy lata.+
12 I zasiadł Salomon na tronie Dawida, swego ojca,+ a jego władza królewska z czasem bardzo się umocniła.+
13 Po jakimś czasie Adoniasz, syn Chaggity, przyszedł do Batszeby,+ matki Salomona. Wtedy ona rzekła: „Czy twoje przybycie oznacza pokój?”,+ na co odpowiedział: „Pokój”. 14 I rzekł: „Mam do ciebie pewną sprawę”. Powiedziała więc: „Mów”.+ 15 On zaś ciągnął dalej: „Sama dobrze wiesz, że mnie miała przypaść władza królewska i że właśnie ku mnie cały Izrael skierował swe oblicze, bym został królem;+ ale władza królewska się odwróciła i przypadła mojemu bratu, gdyż to Jehowa sprawił, że jemu się dostała.+ 16 A teraz mam jedną prośbę, z którą się do ciebie zwracam. Nie odprawiaj mego oblicza”.+ Powiedziała więc doń: „Mów”. 17 I rzekł jeszcze: „Proszę, powiedz królowi Salomonowi (bo on nie odprawi twego oblicza), żeby mi dał za żonę Abiszag+ Szunamitkę”.+ 18 Batszeba odrzekła: „Dobrze! Pomówię w twojej sprawie z królem”.
19 Przyszła więc Batszeba do króla Salomona, aby z nim porozmawiać w sprawie Adoniasza.+ Król od razu powstał,+ by wyjść jej naprzeciw, i się jej pokłonił.+ Następnie zasiadł na swym tronie i kazał postawić tron dla matki króla, aby mogła usiąść po jego prawicy.+ 20 Ona zaś rzekła: „Mam do ciebie jedną małą prośbę. Nie odprawiaj mego oblicza”. Król więc powiedział do niej: „Przedstaw ją, moja matko, gdyż nie odprawię twego oblicza”. 21 A ona rzekła: „Niech Szunamitka Abiszag będzie dana za żonę Adoniaszowi, twemu bratu”. 22 Na to król Salomon odpowiedział i rzekł do swej matki: „A dlaczego prosisz dla Adoniasza o Szunamitkę Abiszag? Proś dla niego również o władzę królewską+ (wszak jest moim bratem, starszym ode mnie)+ — dla niego i dla kapłana Abiatara,+ i dla Joaba,+ syna Cerui”.+
23 Wtedy król Salomon przysiągł na Jehowę, mówiąc: „Niech Bóg mi to uczyni i tamto doda do tego,+ jeśli Adoniasz nie powiedział tego przeciwko własnej duszy.+ 24 A teraz, jako żyje Jehowa,+ który mnie umocnił+ i który sprawia, że zasiadam na tronie Dawida, mego ojca,+ i który uczynił dla mnie dom,+ tak jak powiedział+ — dzisiaj Adoniasz poniesie śmierć”.+ 25 Król Salomon natychmiast posłał przez Benajasza,+ syna Jehojady, a ten zadał mu cios, tak iż umarł.+
26 A do kapłana Abiatara+ król rzekł: „Idź do Anatot,+ na swe pola! Zasługujesz bowiem na śmierć,+ ale w dniu dzisiejszym nie pozbawię cię życia, ponieważ nosiłeś Arkę Wszechwładnego Pana, Jehowy,+ przed Dawidem, moim ojcem,+ i ponieważ cierpiałeś udrękę przez cały czas, gdy mój ojciec cierpiał udrękę”.+ 27 Salomon wypędził więc Abiatara, aby nie służył jako kapłan Jehowy — tak by wypełnić słowo, które Jehowa wypowiedział przeciwko domowi Helego+ w Szilo.+
28 A wieść o tym dotarła do Joaba+ — bo Joab zdecydował się chodzić za Adoniaszem,+ chociaż nie zdecydował się chodzić za Absalomem+ — i Joab uciekł do namiotu+ Jehowy, i mocno się uchwycił rogów ołtarza.+ 29 Wtedy powiedziano królowi Salomonowi: „Joab uciekł do namiotu Jehowy i jest tam przy ołtarzu”. Salomon posłał więc Benajasza, syna Jehojady, mówiąc: „Idź, zadaj mu cios!”+ 30 Toteż Benajasz wszedł do namiotu Jehowy i rzekł do niego: „Oto, co powiedział król: ‚Wyjdź!’” Ale on rzekł: „Nie! Gdyż właśnie tu+ umrę”. Benajasz przyniósł więc królowi wiadomość, mówiąc: „Tak rzekł Joab i tak mi odpowiedział”. 31 Wtedy król rzekł do niego: „Uczyń tak, jak powiedział, i zadaj mu cios, i go pogrzeb, i usuń ze mnie oraz z domu mego ojca niesłusznie przelaną krew,+ którą przelał Joab.+ 32 A Jehowa na pewno sprowadzi jego krew na jego głowę,+ gdyż zadał on cios dwom mężom bardziej prawym i lepszym niż on sam+ i zabił ich mieczem, gdy mój ojciec, Dawid, o tym nie wiedział,+ mianowicie Abnera,+ syna Nera, dowódcę wojska Izraela,+ i Amasę,+ syna Jetera, dowódcę wojska Judy.+ 33 I krew ich wróci na głowę Joaba i na głowę jego potomstwa po czas niezmierzony;+ ale dla Dawida+ i dla jego potomstwa, i dla jego domu, i dla jego tronu nastanie pokój od Jehowy po czas niezmierzony”.+ 34 Wtedy Benajasz, syn Jehojady, poszedł tam+ i zadał mu cios, i go uśmiercił;+ i został on pogrzebany we własnym domu na pustkowiu. 35 A w jego miejsce+ król postawił na czele wojska Benajasza,+ syna Jehojady, kapłana Cadoka zaś postawił król na miejsce Abiatara.+
36 W końcu król, posławszy, wezwał Szimeja+ i powiedział mu: „Zbuduj sobie dom w Jerozolimie i masz tam mieszkać, i nie wolno ci stamtąd nigdzie wychodzić. 37 Bo musisz wiedzieć, że w dniu, w którym wyjdziesz i przeprawisz się przez dolinę potoku Kidron,+ na pewno umrzesz.+ Wina za przelanie twej krwi spadnie na twoją głowę”.+ 38 Na to Szimej rzekł do króla: „Słowo to jest dobre. Jak powiedział mój pan, król, tak twój sługa uczyni”. I mieszkał Szimej w Jerozolimie przez wiele dni.
39 A po trzech latach zbiegło dwóch niewolników+ Szimeja do Achisza,+ syna Maaki, króla Gat;+ a ludzie donieśli Szimejowi, mówiąc: „Oto twoi niewolnicy są w Gat”. 40 Szimej natychmiast wstał, osiodłał swego osła i udał się do Gat do Achisza, by szukać swych niewolników; potem Szimej poszedł i przyprowadził swych niewolników z Gat. 41 Wtedy powiedziano Salomonowi: „Szimej wyszedł z Jerozolimy do Gat i wrócił”. 42 Wówczas król, posławszy, wezwał+ Szimeja i powiedział do niego: „Czy nie zaprzysiągłem cię na Jehowę, żeby cię ostrzec,+ mówiąc: ‚Musisz wiedzieć, że w dniu, w którym wyjdziesz na zewnątrz i dokądkolwiek pójdziesz, na pewno umrzesz’, i czy mi nie powiedziałeś: ‚Słowo, które usłyszałem, jest dobre’?+ 43 Czemu więc nie zachowałeś przysięgi na Jehowę+ oraz przykazania, które uroczyście włożyłem na ciebie?”+ 44 I rzekł król do Szimeja: „Ty znasz całą krzywdę, którą dobrze zna twoje serce i którą wyrządziłeś Dawidowi, mojemu ojcu;+ a Jehowa na pewno obróci wyrządzoną przez ciebie krzywdę na twoją głowę.+ 45 Lecz król Salomon będzie błogosławiony,+ a tron Dawida będzie utwierdzony przed Jehową na wieki”.+ 46 Potem król rozkazał Benajaszowi, synowi Jehojady, a ten, wyszedłszy, zadał mu cios, tak iż on umarł.+
A królestwo zostało umocnione w ręku Salomona.+
3 A Salomon spowinowacił się+ z faraonem, królem Egiptu, gdyż wziął córkę faraona+ i sprowadził ją do Miasta Dawidowego,+ dopóki nie skończył budować swego domu+ i domu Jehowy,+ i muru wokół Jerozolimy.+ 2 Tylko że lud składał ofiary na wyżynach,+ gdyż aż do owych dni nie został zbudowany dom dla imienia Jehowy.+ 3 A Salomon miłował+ Jehowę, postępując zgodnie z ustawami swego ojca, Dawida.+ Tylko że na wyżynach+ składał ofiary oraz zamieniał w dym dary ofiarne.
4 Poszedł więc król do Gibeonu,+ żeby tam złożyć ofiary, gdyż była to wielka wyżyna.+ Salomon złożył na tym ołtarzu tysiąc ofiar całopalnych.+ 5 Nocą w Gibeonie Jehowa ukazał się+ we śnie+ Salomonowi; i przemówił Bóg: „Proś! Co miałbym ci dać?”+ 6 Na to Salomon rzekł: „Tyś okazał wielką lojalną życzliwość+ swemu słudze Dawidowi, mojemu ojcu, gdyż chodził przed tobą w prawdzie i w prawości,+ i w prostolinijności serca wobec ciebie; i ty zachowywałeś względem niego wielką lojalną życzliwość, tak iż dałeś mu syna, by zasiadał na jego tronie, jak to jest w dniu dzisiejszym.+ 7 A teraz, Jehowo, Boże mój, ty uczyniłeś swego sługę królem w miejsce Dawida, mego ojca, ja zaś jestem tylko małym chłopcem.+ Nie umiem wychodzić ani wchodzić.+ 8 I sługa twój jest pośród twego ludu, który wybrałeś,+ licznego ludu, którego z powodu mnogości nie można zrachować ni zliczyć.+ 9 Daj więc swemu słudze posłuszne serce do sądzenia+ twego ludu, do rozróżniania między dobrem a złem;+ bo któż potrafi sądzić+ ten trudny lud twój?”+
10 I znalazło to upodobanie w oczach Jehowy, że Salomon prosił o tę rzecz.+ 11 I Bóg przemówił do niego: „Ponieważ prosiłeś o tę rzecz, a nie prosiłeś dla siebie o wiele dni ani nie prosiłeś dla siebie o bogactwo,+ ani nie prosiłeś o duszę swych wrogów, a prosiłeś dla siebie o zrozumienie, by móc wysłuchiwać sprawy sądownicze,+ 12 oto uczynię zgodnie z twoimi słowami.+ Oto dam ci serce mądre i odznaczające się zrozumieniem,+ tak iż nie było przed tobą nikogo podobnego do ciebie ani nie powstanie po tobie nikt podobny do ciebie.+ 13 Dam ci także to, o co nie prosiłeś,+ zarówno bogactwo,+ jak i chwałę, tak iż nie pojawi się wśród królów podobny do ciebie — po wszystkie twoje dni.+ 14 I jeśli będziesz kroczył moimi drogami, zachowując moje przepisy+ i moje przykazania, tak jak kroczył twój ojciec, Dawid,+ to również przedłużę twoje dni”.+
15 Kiedy Salomon się obudził,+ oto był to sen. Wtedy przybył do Jerozolimy i stanął przed Arką+ Przymierza Jehowy, i złożył ofiary całopalne, i złożył ofiary współuczestnictwa,+ i wydał ucztę+ dla wszystkich swoich sług.+
16 W owym czasie dwie kobiety, nierządnice,+ przyszły do króla i stanęły przed nim.+ 17 Następnie jedna z tych kobiet powiedziała: „Wybacz, mój panie,+ ja i ta kobieta mieszkamy w jednym domu, tak iż urodziłam przy niej w tym domu. 18 A trzeciego dnia po moim porodzie ta kobieta również urodziła. I byłyśmy razem. Nie było z nami w domu nikogo obcego; byłyśmy w domu tylko my dwie. 19 Później syn tej kobiety umarł w nocy, bo się na nim położyła. 20 Toteż wstała w środku nocy i wzięła mego syna ode mnie, podczas gdy twoja niewolnica spała, i położyła go przy swej piersi, a swego martwego syna położyła przy mojej piersi. 21 Kiedy rano wstałam, by nakarmić+ swego syna, oto był martwy. Rano więc obejrzałam go uważnie i oto nie był to mój syn, którego urodziłam”. 22 Ale druga kobieta powiedziała: „Nie, bo moim synem jest ten żywy, a twoim synem ten martwy!” Tamta zaś przez cały czas mówiła: „Nie, to twój syn jest martwy, a mój syn jest żywy”. I tak mówiły przed obliczem króla.+
23 W końcu król powiedział: „Ta mówi: ‚To jest mój syn, ten żywy, a twoim synem jest ten martwy!’, a tamta mówi: ‚Nie, to twoim synem jest ten martwy, a moim synem ten żywy!’” 24 I rzekł król:+ „Dajcie mi miecz”. Przynieśli więc miecz przed króla. 25 A król powiedział: „Rozetnijcie żywe dziecko na dwoje i dajcie jedną połowę jednej kobiecie, a drugą połowę drugiej”. 26 Wtedy kobieta, której synem był ten żywy, natychmiast powiedziała do króla (ponieważ wezbrały w niej głębokie uczucia+ do syna,+ tak iż rzekła): „Wybacz,+ mój panie! Dajcie jej to żywe dziecko. Tylko go nie zabijajcie!”. A druga kobieta przez cały czas mówiła: „Niech nie będzie ani mój, ani twój. Rozetnijcie go!”+ 27 Wtedy król odpowiedział i rzekł: „Dajcie jej żywe dziecko, a nie zabijajcie go! Ona jest jego matką”.
28 I cały Izrael usłyszał o tym sądowniczym rozstrzygnięciu+ wydanym przez króla; i zaczęli się lękać króla,+ bo ujrzeli, że jest w nim mądrość+ Boża, by mógł wprowadzać w czyn sądownicze rozstrzygnięcia.
4 A król Salomon dalej królował nad całym Izraelem.+ 2 Oto książęta,+ których miał: Azariasz, syn Cadoka,+ kapłan; 3 Elichoref i Achijasz, synowie Sziszy, sekretarze;+ Jehoszafat,+ syn Achiluda, kronikarz; 4 a Benajasz,+ syn Jehojady, był ustanowiony nad wojskiem,+ a Cadok i Abiatar+ byli kapłanami; 5 a Azariasz, syn Natana,+ był nad pełnomocnikami, a Zabud, syn Natana, był kapłanem, przyjacielem+ króla; 6 a Achiszar był nad domownikami, a Adoniram,+ syn Abdy, nad powołanymi do robót przymusowych.+
7 Salomon miał też nad całym Izraelem dwunastu pełnomocników i oni zaopatrywali króla oraz jego domowników w żywność. Każdy z nich miał dostarczać żywności przez miesiąc w roku.+ 8 A oto ich imiona: syn Chura — w górzystym regionie Efraima;+ 9 syn Dekera — w Makac i w Szaalbim,+ i Bet-Szemesz,+ i Elon-Bet-Chanan; 10 syn Cheseda — w Arubbot (miał Socho i całą krainę Chefer);+ 11 syn Abinadaba — całe pasmo górskie Dor+ (Tafat, córka Salomona, została jego żoną); 12 Baana, syn Achiluda — w Taanachu+ i Megiddo,+ i w całym Bet-Szean,+ które jest przy Caretan+ poniżej Jizreel,+ od Bet-Szean do Abel-Mechola+ aż po region Jokmeam;+ 13 syn Gebera — w Ramot-Gilead+ (miał wioski namiotowe Jaira,+ syna Manassesa, położone w Gileadzie;+ miał region Argob,+ który jest w Baszanie:+ sześćdziesiąt dużych miast z murem i miedzianą zasuwą); 14 Achinadab, syn Iddo — w Machanaim;+ 15 Achimaac — w Naftalim+ (on też pojął za żonę Basemat, córkę Salomona);+ 16 Baana, syn Chuszaja — w Aszerze+ i w Bealot; 17 Jehoszafat, syn Paruacha — w Issacharze;+ 18 Szimej,+ syn Eli — w Beniaminie;+ 19 Geber, syn Uriego — w ziemi Gilead,+ ziemi Sychona,+ króla Amorytów,+ i Oga,+ króla Baszanu;+ był też jeden pełnomocnik nad wszystkimi innymi pełnomocnikami, którzy byli w kraju.
20 Juda i Izrael — liczni jak ziarnka piasku, których jest mnóstwo nad morzem+ — jedli i pili, i się radowali.+
21 A Salomon był władcą nad wszystkimi królestwami od Rzeki+ do ziemi Filistynów i do granicy Egiptu. Składały one dary i służyły Salomonowi przez wszystkie dni jego życia.+
22 A na wyżywienie u Salomona na każdy dzień przeznaczano trzydzieści kor+ wybornej mąki i sześćdziesiąt kor innej mąki, 23 dziesięć sztuk tłustego bydła i dwadzieścia sztuk bydła z wypasu, i sto owiec, a ponadto jelenie+ i gazele,+ i kozły saren, i utuczone kukułki. 24 Utrzymywał on bowiem w poddaństwie wszystko po tej stronie Rzeki,+ od Tifsach do Gazy+ — wszystkich królów po tej stronie Rzeki;+ a ze wszystkich stron, w każdym ze swych regionów, miał pokój.+ 25 A mieszkańcy Judy+ i Izraela dalej mieszkali bezpiecznie,+ każdy pod swoją winoroślą i pod swoim drzewem figowym,+ od Dan do Beer-Szeby,+ przez wszystkie dni Salomona.
26 Salomon zaś miał czterdzieści tysięcy przegród dla koni+ do swoich rydwanów+ oraz dwanaście tysięcy jeźdźców.
27 A ci pełnomocnicy+ dostarczali żywności królowi Salomonowi i każdemu, kto przychodził do stołu króla Salomona, każdy w swoim miesiącu. Nie pozwalali, by czegokolwiek zabrakło. 28 A jęczmień oraz słomę dla koni i dla zaprzęganych rumaków+ przynosili tam, gdzie akurat było miejsce, każdy według tego, co mu zlecono.+
29 A Bóg dalej dawał Salomonowi mądrość+ i zrozumienie+ w nader obfitej mierze oraz przestronność serca+ — jak piasek, który jest nad brzegiem morza.+ 30 I mądrość Salomona przewyższała+ mądrość wszystkich mieszkańców Wschodu+ oraz całą mądrość Egiptu.+ 31 I był on mądrzejszy niż każdy inny człowiek, niż Etan+ Ezrachita oraz Heman+ i Kalkol,+ i Darda, synowie Machola; a jego sława dotarła do wszystkich okolicznych narodów.+ 32 I potrafił powiedzieć trzy tysiące przysłów,+ a jego pieśni+ było tysiąc pięć. 33 Mówił zaś o drzewach, od cedru, który jest na Libanie,+ po hizop,+ który wyrasta na murze; mówił też o zwierzętach+ i o stworzeniach latających,+ i o poruszających się stworzeniach,+ i o rybach.+ 34 I przybywali ze wszystkich ludów, by usłyszeć mądrość Salomona+ — od wszystkich królów ziemi, którzy usłyszeli o jego mądrości.+
5 A Chiram,+ król Tyru,+ posłał swych sług+ do Salomona, gdyż usłyszał, że namaszczono go na króla w miejsce jego ojca; Chiram bowiem zawsze miłował Dawida.+ 2 Salomon zaś posłał do Chirama, mówiąc:+ 3 „Dobrze wiesz, że Dawid, mój ojciec, nie mógł zbudować domu dla imienia Jehowy, swego Boga, z powodu wojen,+ w które go wciągnęli ze wszystkich stron, dopóki Jehowa nie położył ich pod spody jego stóp. 4 A teraz Jehowa, mój Bóg, dał mi zewsząd wytchnienie.+ Nie ma przeciwnika i nie dzieje się nic złego.+ 5 Oto zamierzam zbudować dom dla imienia Jehowy, mego Boga,+ tak jak Jehowa obiecał Dawidowi, memu ojcu, mówiąc: ‚Twój syn, którego osadzę na tronie po tobie — on zbuduje dom dla mego imienia’.+ 6 Każ więc teraz naścinać dla mnie cedrów z Libanu;+ a moi słudzy będą z twoimi sługami i dam ci zapłatę twoich sług zgodnie ze wszystkim, co powiesz, bo sam dobrze wiesz, że nie ma wśród nas nikogo, kto by umiał tak ścinać drzewa, jak Sydończycy”.+
7 A gdy tylko Chiram+ usłyszał słowa Salomona, wielce się uradował i powiedział: „Błogosławiony+ jest dzisiaj Jehowa, że dał Dawidowi mądrego+ syna nad tym licznym ludem!”+ 8 Posłał zatem Chiram do Salomona, mówiąc: „Usłyszałem to, co do mnie posłałeś. Co się mnie tyczy, uczynię wszystko zgodnie z twoim upodobaniem, jeśli chodzi o kłody drzew cedrowych oraz kłody drzew jałowcowych.+ 9 Moi słudzy sprowadzą je z Libanu+ do morza, ja zaś złożę je w tratwy i przeprawię morzem aż na miejsce, o którym mnie powiadomisz;+ i każę je tam rozebrać, a ty je sobie zabierzesz; i uczynisz to, w czym mam upodobanie, dostarczając żywności moim domownikom”.+
10 Chiram zaczął więc dostarczać Salomonowi kłody drzew cedrowych i kłody drzew jałowcowych według wszelkiego jego upodobania. 11 Salomon zaś dał Chiramowi dwadzieścia tysięcy kor+ pszenicy jako dostawę żywności dla jego domowników oraz dwadzieścia kor wytłoczonej+ oliwy. Właśnie to Salomon dawał Chiramowi rok po roku.+ 12 A Jehowa obdarzył Salomona mądrością, tak jak mu obiecał;+ i zapanował pokój między Chiramem i Salomonem, obaj też zawarli przymierze.
13 I król Salomon sprowadzał z całego Izraela ludzi powoływanych do robót przymusowych; a liczba mężczyzn powoływanych do robót przymusowych+ wynosiła trzydzieści tysięcy. 14 I posyłał ich do Libanu na zmianę po dziesięć tysięcy miesięcznie. Przez miesiąc przebywali w Libanie, a przez dwa miesiące w swoich domach;+ a Adoniram+ nadzorował powołanych+ do robót przymusowych.+ 15 I miał Salomon+ siedemdziesiąt tysięcy tragarzy+ i osiemdziesiąt tysięcy wyciosujących kamienie+ w górach,+ 16 oprócz książęcych pełnomocników+ Salomona, którzy nadzorowali pracę, trzech tysięcy trzystu przełożonych+ nad ludźmi wykonującymi pracę. 17 I nakazał im król wydobywać potężne kamienie, kosztowne kamienie,+ na założenie fundamentu+ domu z kamieni ciosanych.+ 18 Toteż budowniczowie Salomona i budowniczowie Chirama, i Gebalici+ ciosali oraz przygotowywali belki i kamienie na budowę domu.
6 A w czterysta osiemdziesiątym roku po wyjściu synów Izraela z ziemi egipskiej,+ w czwartym roku,+ w miesiącu Ziw,+ to znaczy w miesiącu drugim,+ po tym, gdy Salomon został królem nad Izraelem, przystąpił do budowy domu dla Jehowy.+ 2 A dom, który król Salomon zbudował+ dla Jehowy, miał sześćdziesiąt łokci+ długości i dwadzieścia szerokości, i trzydzieści łokci wysokości.+ 3 A portyk+ przed świątynią domu miał dwadzieścia łokci długości, wzdłuż szerokości domu. Jego głębokość wynosiła dziesięć łokci, licząc od domu.
4 I uczynił w domu okna ze zwężającymi się framugami.+ 5 A dookoła przy murze domu zbudował boczną konstrukcję, przy murach domu wokoło świątyni oraz najskrytszego pomieszczenia,+ i uczynił dookoła boczne izby.+ 6 Najniższa boczna izba miała pięć łokci szerokości, a środkowa miała sześć łokci szerokości, trzecia zaś miała siedem łokci szerokości; były tam bowiem uskoki,+ które wykonał dookoła domu na zewnątrz, żeby nic nie było umocowane w murach domu.+
7 A gdy budowano dom, budowano go z przygotowanego już kamienia z kamieniołomu;+ młotów zaś ani siekier, ani żadnego narzędzia żelaznego nie było słychać w domu,+ gdy go budowano. 8 Wejście+ do najniższej bocznej izby było po prawej stronie domu i wchodziło się po krętych schodach do środkowej, a ze środkowej do trzeciej. 9 I dalej budował dom, aby go ukończyć,+ i wyłożył dom belkami oraz rzędami z drewna cedrowego.+ 10 Ponadto przy całym domu wybudował boczne izby+ mające pięć łokci wysokości, a trzymające się domu za pomocą belek+ cedrowych.
11 Tymczasem doszło do Salomona słowo Jehowy,+ mówiące:+ 12 „Co się tyczy tego domu, który budujesz, jeśli będziesz chodził zgodnie z moimi ustawami+ i wprowadzał w czyn moje sądownicze rozstrzygnięcia,+ i zachowasz wszystkie moje przykazania, postępując według nich,+ to i ja spełnię wobec ciebie moje słowo, które wypowiedziałem do Dawida, twego ojca;+ 13 i naprawdę będę przebywał pośród synów Izraela,+ i nie opuszczę swego ludu, Izraela”.+
14 I Salomon dalej budował dom, aby go ukończyć.+ 15 Zaczął więc budować ściany wewnątrz domu z desek cedrowych. Od podłogi domu aż do belek stropu wyłożył go wewnątrz drewnem; i pokrył podłogę domu deskami jałowcowymi.+ 16 Następnie dwadzieścia łokci po bokach w tyle domu zabudował deskami cedrowymi, od podłogi aż do belek dachowych, i zbudował w nim w środku najskrytsze+ pomieszczenie, Miejsce Najświętsze.+ 17 Dom zaś, czyli świątynia+ przed nim,+ miał czterdzieści łokci. 18 A wewnątrz domu było drewno cedrowe z płaskorzeźbami dyniowatych+ ozdób i girland kwiatów.+ Wszystko było z drewna cedrowego; nie było widać kamienia.
19 A w środku przygotował najskrytsze+ pomieszczenie wnętrza domu, aby tam umieścić Arkę+ Przymierza+ Jehowy. 20 A to najskrytsze pomieszczenie miało dwadzieścia łokci długości i dwadzieścia łokci szerokości,+ i dwadzieścia łokci wysokości; i pokrył je szczerym złotem,+ ołtarz+ zaś pokrył drewnem cedrowym. 21 Potem Salomon pokrył+ dom wewnątrz szczerym złotem+ i rozciągnął złoty łańcuch+ przed najskrytszym pomieszczeniem,+ i pokrył je złotem. 22 I pokrył cały dom złotem,+ aż wykończył cały dom; również cały ołtarz,+ który był przed najskrytszym pomieszczeniem, pokrył złotem.+
23 Następnie w najskrytszym pomieszczeniu wykonał dwa cheruby+ z drewna drzewa oleistego; każdy z nich miał dziesięć łokci wysokości.+ 24 Pięć łokci miało jedno skrzydło cheruba i pięć łokci miało drugie skrzydło cheruba. Od końca skrzydła do końca skrzydła było dziesięć łokci.+ 25 I drugi cherub miał dziesięć łokci. Oba cheruby miały takie same rozmiary i taki sam kształt. 26 Wysokość jednego cheruba wynosiła dziesięć łokci i tak samo drugiego cheruba. 27 Potem umieścił te cheruby w domu wewnętrznym w ten sposób, że cheruby miały rozpostarte skrzydła.+ Tak więc skrzydło jednego dotykało tej ściany, a skrzydło drugiego cheruba sięgało tamtej ściany; a ich skrzydła były skierowane do środka domu i skrzydło dotykało skrzydła.+ 28 I pokrył te cheruby złotem.+
29 A wszystkie ściany domu dookoła pokrył rytymi płaskorzeźbami cherubów+ i wizerunkami palm,+ i płaskorzeźbami kwiatów,+ wewnątrz i na zewnątrz; 30 a podłogę+ domu pokrył złotem, wewnątrz i na zewnątrz. 31 A wejście do najskrytszego pomieszczenia wykonał z drzwiami+ z drewna drzewa oleistego:+ pilastry, odrzwia i część piątą. 32 I tych dwoje drzwi było z drewna drzewa oleistego, a wyrył na nich płaskorzeźby cherubów i wizerunki palm, i płaskorzeźby kwiatów i pokrył je złotem; następnie powlókł złotem cheruby i wizerunki palm. 33 I w taki oto sposób wykonał wejście do świątyni, odrzwia z drewna drzewa oleistego, czworokątne. 34 A oboje drzwi było z drewna jałowcowego.+ Dwa skrzydła jednych drzwi obracały się na trzpieniach i dwa skrzydła drugich drzwi obracały się na trzpieniach.+ 35 I wyrył cheruby oraz wizerunki palm i płaskorzeźby kwiatów, i pokrył te wyobrażenia złotą folią.+
36 I przystąpił do budowy wewnętrznego+ dziedzińca z trzech rzędów+ kamienia ciosanego i rzędu belek z drewna cedrowego.
37 W czwartym roku założono fundament+ domu Jehowy, w miesiącu księżycowym Ziw;+ 38 a w jedenastym roku, w miesiącu księżycowym Bul, to znaczy w miesiącu ósmym, dom został ukończony,+ jeśli chodzi o wszystkie szczegóły i cały projekt;+ wybudowanie go zajęło mu więc siedem lat.
7 A swój własny dom Salomon budował trzynaście lat+ i ukończył cały swój dom.+
2 I począł budować Dom Lasu Libanu,+ sto łokci długi i pięćdziesiąt łokci szeroki, i trzydzieści łokci wysoki, na czterech rzędach słupów z drewna cedrowego; a na tych słupach były belki+ z drewna cedrowego. 3 I był on wyłożony drewnem cedrowym+ nad dźwigarami, które były na czterdziestu pięciu słupach. W jednym rzędzie było ich piętnaście. 4 I były trzy rzędy obramowanych okien, był też otwór świetlny+ naprzeciw otworu świetlnego, w trzech rzędach. 5 A wszystkie wejścia i odrzwia były kwadratowe+ i miały futrynę, i podobnie przednia strona otworu świetlnego naprzeciw otworu świetlnego, w trzech rzędach.
6 Wykonał też Portyk Kolumnowy, pięćdziesiąt łokci długi i trzydzieści łokci szeroki; a z przodu znajdował się inny portyk, z kolumnami i baldachimem przed nimi.
7 A Portyk Tronowy,+ w którym miał sądzić, uczynił portykiem sądowym;+ i wyłożono go drewnem cedrowym od podłogi aż po belki dachowe.+
8 Jego dom zaś, gdzie miał mieszkać, na innym dziedzińcu,+ był oddalony od domu należącego do Portyku. Wykonany był tak samo jak tamten. A dla córki faraona,+ którą pojął Salomon, zbudował on dom podobny do tego Portyku.
9 Wszystko to było z kosztownych+ kamieni odpowiednich wymiarów, ciosanych, przecinanych piłami kamieniarskimi, wewnątrz i zewnątrz, i od fundamentu aż po zwieńczenia muru, a na zewnątrz aż do wielkiego dziedzińca.+ 10 A kosztowne kamienie położone jako fundament to wielkie kamienie — kamienie na dziesięć łokci i kamienie na osiem łokci. 11 W górze zaś były kosztowne kamienie o odpowiednich wymiarach, ciosane, a także drewno cedrowe. 12 A wielki dziedziniec miał dookoła trzy rzędy+ kamieni ciosanych i rząd belek z drewna cedrowego; podobnie jak wewnętrzny+ dziedziniec domu+ Jehowy i portyk+ domu.
13 I król Salomon posłał, by sprowadzono z Tyru Chirama.+ 14 Był on synem owdowiałej niewiasty z plemienia Naftalego, a jego ojciec, Tyryjczyk,+ zajmował się obróbką miedzi;+ był on pełen mądrości i zrozumienia+ oraz wiedzy, tak iż mógł wykonywać wszelkie prace w miedzi. Przybył więc do króla Salomona i zaczął wykonywać całą swą pracę.
15 I odlał dwie miedziane kolumny;+ wysokość każdej kolumny wynosiła osiemnaście łokci, a każda z tych dwóch kolumn+ mierzona w obwodzie miała dwanaście łokci. 16 I wykonał dwie głowice, odlane z miedzi,+ żeby je umieścić na szczytach owych kolumn. Wysokość jednej głowicy wynosiła pięć łokci i wysokość drugiej głowicy wynosiła pięć łokci. 17 Do głowic, które były na szczycie kolumn,+ wykonano splecione siatki, splecione ozdoby łańcuszkowe;+ siedem do jednej głowicy i siedem do drugiej głowicy. 18 Następnie wykonał jabłka granatu, mianowicie dwa rzędy wokoło na jednej siatce, żeby zakryć głowice, które były na szczycie kolumn; i to samo zrobił do drugiej głowicy.+ 19 A głowice na szczycie kolumn przy portyku, wielkości czterech łokci, były wykonane na wzór lilii.+ 20 I głowice te były na obu kolumnach, także u góry tuż obok wypukłości stykającej się z siatką; i dookoła na każdej głowicy było w rzędach dwieście jabłek granatu.+
21 I przystąpił do stawiania kolumn+ portyku+ świątyni. Postawił więc prawą kolumnę i nadał jej nazwę Jachin, a potem postawił lewą kolumnę i nadał jej nazwę Boaz. 22 A szczyty kolumn wieńczył ornament w kształcie lilii. I praca przy kolumnach dobiegła końca.
23 I przystąpił do wykonania lanego morza,+ mającego dziesięć łokci od jednej krawędzi do drugiej krawędzi, okrągłego dookoła; a jego wysokość wynosiła pięć łokci i trzeba było sznura długości trzydziestu łokci, żeby je opasać dookoła.+ 24 A dookoła, poniżej jego krawędzi, otaczały je dyniowate+ ozdoby,+ po dziesięć na łokieć, otaczające morze ze wszystkich stron,+ z dwoma rzędami dyniowatych ozdób, odlanych przy jego odlewaniu. 25 Stało ono na dwunastu bykach:+ trzech zwróconych ku północy i trzech zwróconych ku zachodowi, i trzech zwróconych ku południowi, i trzech zwróconych ku wschodowi; morze zaś było na nich u góry, a wszystkie ich zady były skierowane do środka.+ 26 I było grube na szerokość dłoni;+ a jego krawędź była wykonana jak krawędź kielicha, kwiat lilii.+ Mieściło ono dwa tysiące bat.+
27 Następnie wykonał dziesięć miedzianych wózków;+ długość każdego wózka wynosiła cztery łokcie i szerokość cztery łokcie, a wysokość trzy łokcie. 28 Wózki te były wykonane następująco: miały ścianki boczne, a ścianki boczne znajdowały się między poprzeczkami. 29 A na ściankach bocznych znajdujących się między poprzeczkami były lwy,+ byki+ i cheruby+ i podobnie było nad poprzeczkami. Powyżej oraz poniżej lwów i byków zwisały wieńce.+ 30 I przy każdym wózku były cztery miedziane koła o miedzianych osiach; a na czterech rogach były ich podpory. Podpory te były pod basenem, odlane z wieńcami w poprzek każdej. 31 I jego otwór od wewnątrz do podpór i w górę miał [?] łokci; otwór był okrągły, wykonany w formie podstawy na półtora łokcia, a na tym otworze były płaskorzeźby. Jego ścianki boczne były czworokątne, nie okrągłe. 32 A poniżej ścianek bocznych były cztery koła, podpory kół zaś były przy wózku; a wysokość każdego koła wynosiła półtora łokcia. 33 A koła wykonano tak, jak się wykonuje koła rydwanu.+ Ich podpory i dzwona, i szprychy, i piasty — wszystkie były odlane. 34 I na czterech narożnikach każdego wózka były cztery podpory; jego podpory stanowiły z wózkiem jedną całość. 35 A na wierzchu wózka była podstawa wysoka na pół łokcia, okrągła dookoła; a na wierzchu wózka jego boki i ścianki boczne stanowiły z wózkiem jedną całość. 36 Ponadto na płytach jego boków oraz na ściankach bocznych wyrył+ cheruby, lwy i wizerunki palm, na każdej stosownie do wolnego miejsca, a także wieńce ze wszystkich stron.+ 37 W ten sposób wykonał dziesięć wózków;+ wszystkie były jednakowo odlane+ i miały jeden wymiar, jeden kształt.
38 I wykonał dziesięć miedzianych basenów.+ Każdy basen mieścił czterdzieści bat. Każdy basen miał cztery łokcie. Do tych dziesięciu wózków był jeden basen na każdy wózek. 39 Potem umieścił pięć wózków po prawej stronie domu i pięć po lewej stronie domu;+ a morze umieścił po prawej stronie domu od wschodu, ku południowi.+
40 I tak Chiram+ w końcu wykonał baseny,+ jak również łopatki+ i czasze.+ Z czasem Chiram zakończył+ wykonywanie wszelkiej pracy, którą wykonywał dla króla Salomona w związku z domem Jehowy: 41 Dwie kolumny+ i głowice w kształcie czasz,+ które były na szczycie tych dwóch kolumn, i dwie siatki+ do okrycia dwóch okrągłych głowic, które były na szczycie kolumn, 42 i czterysta jabłek granatu+ do dwóch siatek, dwa rzędy jabłek granatu do każdej siatki, żeby przykryć dwie głowice w kształcie czasz, znajdujące się na dwóch kolumnach; 43 i dziesięć wózków,+ i dziesięć basenów+ na tych wózkach, 44 i jedno morze,+ i dwanaście byków pod tym morzem;+ 45 i kubły, i łopatki, i czasze, i wszystkie te przedmioty,+ które Chiram wykonał z polerowanej miedzi dla króla Salomona do domu Jehowy. 46 Król odlewał je w formie glinianej w Okręgu Jordanu,+ między Sukkot+ a Caretan.+
47 I Salomon pozostawił wszystkie te przedmioty+ bez ważenia — z powodu ich nadzwyczaj wielkiej ilości.+ Wagi miedzi nie ustalono.+ 48 I Salomon stopniowo wykonał wszystkie przedmioty, które miały związek z domem Jehowy, złoty ołtarz+ i złoty stół,+ na którym był chleb pokładny, 49 i świeczniki+ ze szczerego złota,+ pięć po prawej stronie i pięć po lewej przed najskrytszym pomieszczeniem, i kwiaty,+ i lampy,+ i szczypce+ — ze złota, 50 i misy, i gasidła,+ i czasze,+ i kielichy,+ i popielnice+ — ze szczerego złota, i złote gniazda do drzwi+ domu wewnętrznego, czyli Miejsca Najświętszego, i do drzwi+ domu świątyni.+
51 I tak ukończono całą pracę, którą król Salomon miał do wykonania w związku z domem Jehowy;+ i Salomon zaczął wnosić rzeczy uświęcone przez Dawida, swego ojca;+ srebro i złoto, i te przedmioty umieścił w skarbach domu Jehowy.+
8 W owym czasie Salomon+ zaczął zgromadzać+ starszych+ Izraela, wszystkich mężów będących głowami plemion,+ naczelników domów patriarchalnych,+ spośród synów Izraela, do króla Salomona w Jerozolimie, żeby wyprowadzić Arkę Przymierza+ Jehowy z Miasta Dawidowego,+ czyli z Syjonu.+ 2 Toteż wszyscy mężowie izraelscy zgromadzili się w święto+ u króla Salomona w miesiącu księżycowym Etanim, to znaczy w miesiącu siódmym.+ 3 Przybyli więc wszyscy starsi Izraela i kapłani zaczęli nieść+ Arkę.+ 4 I nieśli Arkę Jehowy oraz namiot+ spotkania+ i wszystkie święte sprzęty, które były w namiocie; nieśli je kapłani oraz Lewici.+ 5 A król Salomon i z nim całe zgromadzenie Izraela — ci, którzy zgodnie z umową stawili się u niego — stali przed Arką, składając w ofierze+ owce i bydło, których z powodu mnogości nie dało się zliczyć ni zrachować.+
6 Wtedy kapłani wnieśli Arkę+ Przymierza Jehowy na jej miejsce,+ do najskrytszego pomieszczenia domu, Miejsca Najświętszego, pod skrzydła cherubów.+
7 Cheruby bowiem rozpościerały swe skrzydła nad miejscem Arki, tak iż cheruby osłaniały od góry Arkę oraz jej drążki.+ 8 Ale drążki+ te były długie, toteż końce drążków było widać z Miejsca Świętego przed najskrytszym pomieszczeniem, lecz nie było ich widać na zewnątrz. I pozostają tam po dziś dzień.+ 9 A w Arce nie było nic oprócz dwóch kamiennych tablic,+ które Mojżesz złożył+ tam przy Horebie, gdy Jehowa sprzymierzył się+ z synami Izraela, kiedy wychodzili z ziemi egipskiej.+
10 A gdy kapłani wyszli ze świętego miejsca, obłok+ napełnił dom Jehowy. 11 I z powodu tego obłoku kapłani+ nie mogli tam stać, by usługiwać,+ bo chwała+ Jehowy napełniła dom Jehowy.+ 12 Wówczas Salomon rzekł: „Jehowa powiedział, że będzie przebywał w gęstym mroku.+ 13 I pomyślnie zbudowałem dla ciebie dom na wzniosłe miejsce pobytu+ — ustalone miejsce,+ byś w nim mieszkał po czas niezmierzony”.+
14 Potem król odwrócił twarz i zaczął błogosławić+ cały zbór izraelski, podczas gdy cały zbór izraelski stał. 15 Następnie powiedział: „Błogosławiony jest Jehowa,+ Bóg Izraela, który ustami swymi rozmawiał z Dawidem,+ moim ojcem, i ręką swoją spowodował spełnienie,+ mówiąc: 16 ‚Od dnia, gdy wyprowadziłem z Egiptu mój lud izraelski, nie wybrałem+ żadnego miasta spośród wszystkich plemion izraelskich, by zbudować w nim dom,+ aby tam pozostawało moje imię;+ lecz wybiorę Dawida, aby był nad moim ludem, Izraelem’.+ 17 I stało się rzeczą bliską sercu Dawida, mojego ojca, zbudować dom dla imienia Jehowy, Boga Izraela.+ 18 Lecz Jehowa powiedział do Dawida, mego ojca: ‚Ponieważ stało się rzeczą bliską twemu sercu zbudować dom dla mego imienia, uczyniłeś dobrze, gdyż stało się to bliskie twemu sercu.+ 19 Tylko że nie ty zbudujesz ten dom, lecz twój syn, który pochodzi z twych lędźwi — on zbuduje dom dla mego imienia’.+ 20 I Jehowa spełnił swoje słowo,+ które niegdyś wyrzekł, abym powstał w miejsce Dawida, mego ojca, i zasiadł na tronie Izraela,+ tak jak powiedział Jehowa, i abym zbudował dom dla imienia Jehowy, Boga Izraela,+ 21 i abym tam znalazł miejsce dla Arki, w której jest przymierze,+ jakie Jehowa zawarł z naszymi praojcami, gdy ich wyprowadzał z ziemi egipskiej”.
22 I Salomon stanął przed ołtarzem+ Jehowy wobec całego zboru izraelskiego, po czym wyciągnął dłonie ku niebiosom+ 23 i rzekł: „Jehowo, Boże Izraela,+ w niebiosach u góry ani na ziemi w dole nie istnieje Bóg taki jak ty,+ zachowujący przymierze i lojalną życzliwość+ względem swoich sług,+ którzy chodzą przed tobą całym sercem,+ 24 ty, który wobec swego sługi Dawida, mojego ojca, dotrzymałeś tego, co mu obiecałeś, gdyż swoimi ustami złożyłeś obietnicę i swą ręką sprawiłeś, że się spełniła, jak to jest dzisiaj.+ 25 A teraz, Jehowo, Boże Izraela, dotrzymaj tego, co obiecałeś swemu słudze Dawidowi, memu ojcu, mówiąc: ‚Nie zostanie sprzede mnie odcięty żaden z pochodzących od ciebie mężczyzn, którzy mają zasiadać na tronie Izraela,+ jeśli tylko twoi synowie będą zważać na swą drogę, chodząc przede mną tak, jak ty chodziłeś przede mną’. 26 A teraz, Boże Izraela, spraw, proszę, żeby twoja obietnica,+ którą obiecałeś swemu słudze Dawidowi, mojemu ojcu, okazała się wiarogodna.
27 „Ale czy Bóg naprawdę zamieszka na ziemi?+ Oto niebiosa,+ wręcz niebo niebios,+ nie mogą cię pomieścić;+ cóż dopiero ten dom,+ który zbudowałem! 28 Zechciej się zwrócić ku modlitwie+ swego sługi i ku jego prośbie o łaskę,+ Jehowo, mój Boże, słuchając błagalnego wołania oraz modlitwy, gdy twój sługa modli się dzisiaj przed twoim obliczem;+ 29 żeby w dzień i w nocy twoje oczy były otwarte+ ku temu domowi, ku miejscu, o którym powiedziałeś: ‚Tam będzie moje imię’,+ abyś wysłuchał modlitwy, gdy twój sługa modli się ku temu miejscu.+ 30 I zechciej wysłuchać prośby o łaskę+ dla swego sługi oraz swego ludu izraelskiego, gdy modlą się ku temu miejscu; i racz wysłuchać w miejscu swego zamieszkania, w niebiosach,+ i wysłuchaj, i przebacz.+
31 „Gdy jakiś człowiek zgrzeszy przeciwko swemu bliźniemu,+ a ten włoży na niego przekleństwo, aby podlegał klątwie,+ i on przyjdzie pod klątwą przed twój ołtarz w tym domu, 32 ty racz wysłuchać z niebios i działaj, i osądź swoich sług, uznając niegodziwca za niegodziwego przez włożenie jego drogi na jego własną głowę+ oraz uznając prawego za prawego+ przez oddanie mu stosownie do jego prawości.+
33 „Kiedy twój lud, Izrael, zostanie pokonany przez nieprzyjaciela,+ ponieważ grzeszyli przeciwko tobie,+ i naprawdę wrócą do ciebie,+ i będą sławić twoje imię+ oraz modlić się,+ i w tym domu będą ku tobie zanosić prośbę o łaskę,+ 34 ty racz wysłuchać z niebios i przebacz grzech swego ludu, Izraela,+ i przyprowadź ich z powrotem+ do ziemi, którą dałeś ich praojcom.+
35 „Gdy niebo będzie zamknięte, tak iż nie spadnie deszcz,+ ponieważ grzeszyli+ przeciwko tobie, i będą się modlić ku temu miejscu+ oraz sławić twoje imię, i odwrócą się od swego grzechu, gdyż ich trapiłeś,+ 36 ty racz wysłuchać z niebios i przebacz grzech swoich sług — swego ludu, Izraela — pouczasz+ ich bowiem o dobrej drodze, którą powinni kroczyć;+ i ześlij deszcz+ na swoją ziemię, którą dałeś swemu ludowi jako dziedziczną własność.
37 „Gdyby tę ziemię nawiedziła klęska głodu,+ gdyby wybuchła zaraza,+ gdyby była spiekota, rdza,+ szarańcze,+ karaluchy;+ gdyby nieprzyjaciel oblegał ich w ziemi ich bram — w razie jakiejkolwiek plagi, jakiejkolwiek dolegliwości — 38 wówczas wszelką modlitwę,+ wszelką prośbę o łaskę,+ którą by zanosił jakikolwiek człowiek albo cały twój lud, Izrael,+ jako że każdy z nich będzie znał plagę swego serca,+ i wyciągną dłonie ku temu domowi,+ 39 ty racz wysłuchać z niebios,+ twego ustalonego miejsca zamieszkania,+ i przebacz,+ i działaj,+ i oddaj każdemu stosownie do wszystkich jego dróg,+ gdyż znasz jego serce+ (bo tylko ty dobrze znasz serce wszystkich synów ludzkich);+ 40 aby się ciebie bali+ przez wszystkie dni swego życia na obliczu ziemi, którą dałeś naszym praojcom.+
41 „Również cudzoziemca,+ który nie należy do twego ludu, Izraela, i który przyjdzie z dalekiej krainy ze względu na twoje imię+ 42 (usłyszą bowiem o twoim wielkim imieniu+ i o twej silnej ręce,+ i o twoim wyciągniętym ramieniu), i przyszedłszy, będzie się modlił ku temu domowi,+ 43 ty racz wysłuchać z niebios, twego ustalonego miejsca zamieszkania,+ i uczyń stosownie do wszystkiego, o co do ciebie będzie wołał ów cudzoziemiec;+ żeby wszystkie ludy ziemi poznały twoje imię,+ tak by się ciebie bały jak twój lud izraelski, i by poznały, iż twego imienia wezwano nad tym domem, który zbudowałem.+
44 „Jeżeli twój lud wyruszy na wojnę+ przeciwko swemu nieprzyjacielowi drogą, którą ich poślesz,+ i będą się modlić+ do Jehowy w kierunku miasta, które wybrałeś,+ oraz domu, który zbudowałem dla twego imienia,+ 45 ty wysłuchaj z niebios ich modlitwę i prośbę o łaskę, i dokonaj sądu na ich rzecz.+
46 „Jeżeli zgrzeszą przeciwko tobie+ (bo nie ma człowieka, który nie grzeszy),+ a ty się na nich rozsierdzisz i wydasz ich nieprzyjacielowi, a ich zdobywcy uprowadzą ich do ziemi nieprzyjaciela, dalekiej lub bliskiej,+ 47 oni zaś opamiętają się w ziemi, do której zostali uprowadzeni,+ i wrócą,+ i w ziemi swych zdobywców+ będą cię prosić o łaskę,+ mówiąc: ‚Zgrzeszyliśmy+ i zbłądziliśmy,+ postąpiliśmy niegodziwie’;+ 48 i wrócą do ciebie całym swym sercem+ i całą swą duszą w ziemi swoich nieprzyjaciół, którzy ich uprowadzili, i będą się modlić do ciebie w kierunku swojej ziemi, którą dałeś ich praojcom, miasta, które wybrałeś, i domu, który wybudowałem dla twego imienia,+ 49 to ty wysłuchaj z niebios, twego ustalonego miejsca zamieszkania,+ ich modlitwę oraz ich prośbę o łaskę i dokonaj sądu na ich rzecz,+ 50 i przebacz+ swemu ludowi, który zgrzeszył+ przeciwko tobie, a także wszystkie ich występki,+ których się przeciwko tobie dopuścili;+ i uczyń ich przedmiotem litości+ wobec ich zdobywców, a ci zlitują się nad nimi 51 (gdyż są twoim ludem i twoim dziedzictwem+ — tymi, których wyprowadziłeś z Egiptu,+ z wnętrza pieca do wytopu żelaza),+ 52 żeby twoje oczy były otwarte na prośbę twego sługi o łaskę i na prośbę twego ludu, Izraela, o łaskę,+ przez słuchanie ich we wszystkim, o co do ciebie wołają.+ 53 Oddzieliłeś ich bowiem jako swe dziedzictwo od wszystkich ludów ziemi,+ tak jak powiedziałeś przez Mojżesza,+ swego sługę, gdy wyprowadzałeś naszych praojców z Egiptu, Wszechwładny Panie, Jehowo”.
54 A gdy Salomon skończył się modlić do Jehowy, zaniósłszy całą tę modlitwę i prośbę o łaskę, powstał sprzed ołtarza Jehowy, gdzie klęczał na kolanach,+ mając dłonie wyciągnięte ku niebiosom;+ 55 i stanąwszy,+ zaczął donośnym głosem błogosławić+ cały zbór Izraela, mówiąc: 56 „Błogosławiony niech będzie Jehowa,+ który dał miejsce odpoczynku swemu ludowi izraelskiemu stosownie do wszystkiego, co obiecał.+ Nie zawiodło ani jedno słowo+ z całej jego dobrej obietnicy, którą obiecał przez Mojżesza, swego sługę.+ 57 Oby Jehowa, nasz Bóg, był z nami,+ tak jak był z naszymi praojcami.+ Oby nas nie opuścił ani nie porzucił —+ 58 aby nakłonić ku sobie nasze serce,+ byśmy chodzili wszystkimi jego drogami+ i zachowywali jego przykazania+ oraz jego przepisy+ i jego sądownicze rozstrzygnięcia,+ które dał jako nakaz naszym praojcom. 59 I oby te moje słowa, którymi zwróciłem się z prośbą o łaskę przed obliczem Jehowy, były bliskie+ Jehowie, naszemu Bogu, dniem i nocą, aby dokonał sądu na rzecz swego sługi oraz sądu na rzecz swego ludu izraelskiego, kiedykolwiek zajdzie potrzeba dzień+ w dzień — 60 w tym celu, by wszystkie ludy ziemi poznały,+ że Jehowa jest prawdziwym Bogiem.+ Nie ma żadnego innego.+ 61 I niech wasze serce będzie niepodzielne+ wobec Jehowy, naszego Boga, przez chodzenie według jego przepisów i zachowywanie jego przykazań, jak w dniu dzisiejszym”.
62 Następnie król i z nim cały Izrael składali wielką ofiarę przed obliczem Jehowy.+ 63 I Salomon począł składać ofiary współuczestnictwa,+ które miał złożyć Jehowie: dwadzieścia dwa tysiące sztuk bydła i sto dwadzieścia tysięcy owiec,+ aby król i wszyscy synowie Izraela mogli oddać do użytku+ dom Jehowy. 64 Tego dnia król musiał poświęcić środek dziedzińca, który jest przed domem Jehowy,+ tam bowiem miał złożyć ofiarę całopalną i ofiarę zbożową, i tłuste części ofiar współuczestnictwa; bo miedziany ołtarz,+ który jest przed obliczem Jehowy, był zbyt mały, żeby pomieścić ofiarę całopalną i ofiarę zbożową, i tłuste+ części ofiar współuczestnictwa. 65 I w owym czasie Salomon, a z nim cały Izrael, wielki zbór+ od wejścia do Chamatu+ aż po Dolinę Potoku Egipskiego,+ obchodził święto+ przed obliczem Jehowy, naszego Boga, przez siedem dni i następne siedem dni+ — czternaście dni. 66 Ósmego dnia odprawił lud;+ i zaczęli oni błogosławić króla i udawać się do swych domów, radując się+ i weseląc w sercu+ z powodu wszelkiej dobroci,+ którą Jehowa wyświadczył Dawidowi, swemu słudze, oraz Izraelowi, swemu ludowi.
9 A gdy tylko Salomon skończył budować dom+ Jehowy i dom królewski,+ jak również wszelką piękną rzecz, którą Salomonowi spodobało się wykonać,+ 2 wtedy Jehowa po raz drugi ukazał się Salomonowi — tak samo, jak mu się ukazał w Gibeonie.+ 3 I Jehowa odezwał się do niego: „Wysłuchałem twoją modlitwę+ i twoją prośbę o łaskę, w której prosiłeś o łaskę przed moim obliczem. Uświęciłem+ ten dom, który wybudowałeś, umieściłem tam bowiem swoje imię+ po czas niezmierzony; i tam na pewno zawsze będą moje oczy+ i moje serce.+ 4 Ty zaś, jeśli będziesz chodził+ przede mną, tak jak chodził Dawid,+ twój ojciec, w nieskazitelności+ serca i w prostolinijności,+ postępując zgodnie ze wszystkim, co ci nakazałem,+ i będziesz przestrzegał moich przepisów+ oraz mych sądowniczych rozstrzygnięć,+ 5 to ja utwierdzę tron twego królestwa nad Izraelem po czas niezmierzony, tak jak obiecałem Dawidowi, twemu ojcu, mówiąc: ‚Nie zostanie odcięty żaden z pochodzących od ciebie mężczyzn, którzy mają zasiadać na tronie Izraela’.+ 6 Gdybyście wy i wasi synowie zupełnie się odwrócili i przestali podążać za mną,+ i nie przestrzegali moich przykazań oraz moich ustaw, które wam przedłożyłem, i jeśli pójdziecie i będziecie służyć innym bogom+ oraz się im kłaniać, 7 to ja zgładzę Izraela z powierzchni ziemi, którą im dałem;+ a dom, który uświęciłem dla swego imienia, odrzucę sprzed mego oblicza,+ Izrael zaś stanie się przysłowiem+ oraz urągowiskiem wśród wszystkich ludów. 8 A dom ten stanie się rumowiskiem.+ Każdy, kto będzie obok niego przechodził, popatrzy zdumiony+ i zagwiżdże, i powie: ‚Za co Jehowa tak uczynił tej ziemi i temu domowi?’+ 9 Wtedy powiedzą: ‚Za to, że opuścili Jehowę, swego Boga, który wyprowadził ich praojców z ziemi egipskiej,+ a uchwycili się innych bogów+ i się im kłaniali, i im służyli. Właśnie dlatego Jehowa sprowadził na nich całe to nieszczęście’”.+
10 A po upływie dwudziestu lat, w ciągu których Salomon zbudował te dwa domy: dom Jehowy+ oraz dom królewski+ 11 (Chiram,+ król Tyru, zaopatrywał Salomona+ w kłody cedrowe i kłody drzewa jałowcowego, i złoto — ile tylko mu się podobało),+ król Salomon dał Chiramowi dwadzieścia miast w ziemi galilejskiej.+ 12 Toteż Chiram wyruszył z Tyru, żeby zobaczyć miasta, które Salomon mu dał, i w jego oczach nie były one odpowiednie.+ 13 Rzekł więc: „Cóż to za miasta mi dałeś, mój bracie?” I po dziś dzień zwie się je Ziemią Kabul.
14 W owym czasie Chiram posłał królowi sto dwadzieścia talentów złota.+
15 Oto sprawozdanie dotyczące powoływanych do robót przymusowych,+ których król Salomon powołał, by budowali dom Jehowy+ oraz jego własny dom i Nasyp,+ i mur+ Jerozolimy, i Chacor,+ i Megiddo,+ i Gezer.+ 16 (Faraon, król Egiptu, podszedł i zdobył Gezer, i spalił je ogniem, i pozabijał Kananejczyków+ zamieszkujących to miasto. I dał je swej córce,+ żonie Salomona, jako pożegnalny dar). 17 Potem Salomon budował Gezer i Bet-Choron Dolne,+ 18 i Baalat,+ i Tamar na pustkowiu, w tej krainie, 19 i wszystkie miasta-spichlerze,+ które zaczęły należeć do Salomona, i miasta rydwanów,+ i miasta dla jeźdźców, i piękne rzeczy, które Salomon+ zapragnął zbudować w Jerozolimie i w Libanie, i w całej krainie podległej jego panowaniu. 20 A jeśli chodzi o całą ludność, jaka pozostała z Amorytów,+ Hetytów,+ Peryzzytów,+ Chiwwitów+ i Jebusytów,+ którzy nie należeli do synów Izraela+ — 21 ich synów, którzy po nich zostali w tej krainie i których synowie Izraela nie zdołali wydać na zagładę,+ Salomon powoływał do przymusowej pracy niewolniczej, jak to jest aż do dnia dzisiejszego.+ 22 A żadnego z synów Izraela nie uczynił Salomon niewolnikiem,+ byli bowiem wojownikami i jego sługami, i jego książętami, i jego przybocznymi oraz dowódcami jego ludzi powożących rydwanami i jego konnicy.+ 23 To byli zwierzchnicy pełnomocników ustanowionych nad dziełem Salomona, pięciuset pięćdziesięciu, przełożeni nad ludźmi, którzy byli zajęci tym dziełem.+
24 Jednakże córka faraona+ wyprowadziła się z Miasta Dawidowego+ do swego własnego domu, który dla niej zbudował. Wtedy też zbudował Nasyp.+
25 A Salomon trzy+ razy w roku składał ofiary całopalne i ofiary współuczestnictwa na ołtarzu, który zbudował dla Jehowy,+ i zamieniano w dym ofiary na ołtarzu+ znajdującym się przed obliczem Jehowy; i tak ukończył dom.+
26 Była też flota okrętów, które król Salomon zbudował w Ecjon-Geber,+ przy Elot,+ nad brzegiem Morza Czerwonego, w ziemi edomskiej.+ 27 A do tej floty okrętów Chiram posyłał własnych sług,+ marynarzy, obeznanych z morzem, razem ze sługami Salomona. 28 I udali się do Ofiru,+ i wzięli stamtąd czterysta dwadzieścia talentów złota,+ i przywieźli je królowi Salomonowi.
10 A królowa Szeby+ słyszała wieść o Salomonie w związku z imieniem Jehowy.+ Toteż przyszła, żeby go poddać próbie za pomocą kłopotliwych pytań.+ 2 Przybyła więc do Jerozolimy z nader okazałym orszakiem,+ z wielbłądami+ niosącymi olejek balsamowy+ i bardzo dużo złota, i drogocenne kamienie; i weszła do Salomona, i zaczęła mu mówić o wszystkim, co było bliskie jej sercu.+ 3 Z kolei Salomon mówił jej o wszystkich poruszonych przez nią sprawach.+ Nie było żadnej sprawy zakrytej przed królem, o której by jej nie powiedział.+
4 Kiedy królowa Szeby zobaczyła całą mądrość Salomona+ oraz dom, który zbudował,+ 5 i potrawy na jego stole,+ i zasiadanie jego sług, i służbę jego usługujących przy stole oraz ich strój, i jego napoje,+ i ofiary całopalne, które regularnie składał w domu Jehowy, zabrakło jej ducha.+ 6 Rzekła więc do króla: „Prawdziwe okazało się słowo, które słyszałam w swoim kraju o twych sprawach i o twej mądrości.+ 7 I nie dawałam wiary tym słowom, dopóki nie przybyłam, aby mogły to ujrzeć moje własne oczy; a oto nie opowiedziano mi połowy.+ Mądrością i dobrobytem przerosłeś wieści, których słuchałam.+ 8 Szczęśliwi są twoi ludzie,+ szczęśliwi+ są ci twoi słudzy, którzy wciąż stoją przed tobą, słuchając twojej mądrości!+ 9 Błogosławiony+ niech będzie Jehowa, twój Bóg, który sobie ciebie upodobał+ i osadził cię na tronie Izraela;+ gdyż Jehowa miłuje Izraela po czas niezmierzony,+ toteż ustanowił cię królem,+ abyś wprowadzał w czyn sądownicze rozstrzygnięcie+ i prawość”.+
10 Potem dała+ królowi sto dwadzieścia talentów złota+ i bardzo dużo olejku balsamowego,+ i drogocenne kamienie. Nigdy więcej nie przyniesiono takiej ilości olejku balsamowego, jaką królowa Szeby dała królowi Salomonowi.
11 A flota okrętów Chirama,+ która wiozła złoto z Ofiru,+ sprowadziła też z Ofiru bardzo dużo belek drewna algumowego,+ jak również drogocenne kamienie.+ 12 I z tych belek drewna algumowego król wykonał podpory do domu Jehowy+ i do domu królewskiego, a także harfy+ i instrumenty strunowe+ dla śpiewaków. Takich belek drewna algumowego nie sprowadzono ani nie widziano po dziś dzień.
13 A król Salomon dał królowej Szeby wszystko, co sobie upodobała i o co poprosiła, oprócz tego, co jej dał stosownie do hojności+ króla Salomona. Potem zawróciła i udała się do swego kraju, ona sama i jej słudzy.+
14 A waga złota+ napływającego do Salomona w ciągu jednego roku wynosiła sześćset sześćdziesiąt sześć talentów złota,+ 15 nie licząc tego od wędrowców oraz zysków od handlarzy, a także od wszystkich królów+ arabskich+ i namiestników kraju.
16 Następnie król Salomon wykonał dwieście wielkich tarcz ze stopu złota+ (każdą wielką tarczę pokrył sześciuset syklami złota)+ 17 i trzysta puklerzy ze stopu złota (każdy puklerz pokrył trzema minami złota).+ Potem król umieścił je w Domu Lasu Libanu.+
18 Ponadto król wykonał wielki tron+ z kości słoniowej+ i pokrył go rafinowanym złotem.+ 19 Do tronu prowadziło sześć stopni, a z tyłu miał ów tron okrągły baldachim, jak również poręcze z jednej i drugiej strony obok miejsca do siedzenia, przy poręczach+ zaś stały dwa lwy.+ 20 A na sześciu stopniach stało tam dwanaście lwów, po jednej i drugiej stronie. Żadne inne królestwo nie miało czegoś tak wykonanego.+
21 I wszystkie naczynia do picia należące do króla Salomona były ze złota, i wszystkie naczynia Domu Lasu Libanu+ były ze szczerego złota.+ Nie było niczego ze srebra; za dni Salomona uważano je po prostu za nic. 22 Król miał bowiem na morzu flotę okrętów Tarszisz+ — przy flocie Chirama. Raz na trzy lata przybywała flota okrętów Tarszisz, przywożąc złoto+ i srebro, kość słoniową+ i małpy, i pawie.
23 Król Salomon przewyższał więc bogactwem+ i mądrością+ wszystkich innych królów ziemi. 24 I wszyscy mieszkańcy ziemi szukali oblicza Salomona, by słyszeć jego mądrość, którą Bóg włożył w jego serce.+ 25 I każdy przynosił swój dar:+ przedmioty ze srebra+ i przedmioty ze złota, i szaty, i zbroję,+ i olejek balsamowy, konie i muły+ — rokrocznie.+
26 I Salomon gromadził coraz więcej rydwanów i rumaków; i w końcu miał tysiąc czterysta rydwanów oraz dwanaście tysięcy rumaków,+ i trzymał je w miastach rydwanów, jak również blisko króla w Jerozolimie.+
27 I sprawił król, że srebro było w Jerozolimie jak kamienie,+ a drewno cedrowe było jak sykomory w Szefeli — ze względu na wielką ilość.+
28 A konie, które miał Salomon, sprowadzano z Egiptu, i grono kupców królewskich brało stado koni za określoną cenę.+ 29 Zazwyczaj rydwan wyjeżdżał i był wywożony z Egiptu za sześćset srebrników, a koń za sto pięćdziesiąt; i tak było w wypadku wszystkich królów Hetytów+ i królów Syrii. Dokonywali wywozu za ich pośrednictwem.
11 A król Salomon pokochał wiele cudzoziemskich żon+ oprócz córki faraona,+ mianowicie: Moabitki,+ Ammonitki,+ Edomitki,+ Sydonitki+ i Hetytki,+ 2 spośród narodów, o których Jehowa powiedział synom Izraela: „Wam nie wolno wejść między nie,+ a one nie powinny wejść między was; doprawdy, nakłonią wasze serce, by poszło za ich bogami”.+ Do nich to przylgnął+ Salomon, by je kochać. 3 I w końcu miał siedemset żon, księżniczek, a także trzysta nałożnic; i jego żony stopniowo+ nakłoniły jego serce. 4 A gdy Salomon się zestarzał,+ jego żony nakłoniły+ jego serce, by poszedł za innymi bogami;+ i jego serce nie było niepodzielne+ wobec Jehowy, jego Boga, jak serce Dawida, jego ojca. 5 I Salomon zaczął chodzić za Asztarte,+ boginią Sydończyków, i za Milkomem,+ obrzydliwością Ammonitów. 6 I Salomon zaczął czynić to, co złe+ w oczach Jehowy, i nie chodził całkowicie z Jehową jak Dawid, jego ojciec.+
7 Wtedy to Salomon zbudował wyżynę+ dla Kemosza,+ obrzydliwości+ Moabu, na górze+ leżącej naprzeciw+ Jerozolimy, oraz dla Molocha, obrzydliwości synów Ammona. 8 I tak czynił dla wszystkich swych cudzoziemskich żon,+ które sprawiały, iż wznosił się dym ofiarny, i składały ofiary swym bogom.+
9 I Jehowa rozsierdził się+ na Salomona, gdyż jego serce odstąpiło od Jehowy, Boga izraelskiego,+ który mu się dwa razy ukazał.+ 10 A co do tej sprawy, nakazał mu, aby nie chodził za innymi bogami;+ ale on nie zachowywał tego, co mu Jehowa nakazał. 11 Jehowa rzekł więc do Salomona: „Ponieważ doszło u ciebie do czegoś takiego i nie zachowałeś mojego przymierza oraz moich ustaw, które ci nakazałem, niechybnie oderwę od ciebie królestwo i dam je twemu słudze.+ 12 Jednakże nie uczynię tego za twych dni+ ze względu na Dawida, twojego ojca.+ Wyrwę je z ręki twego syna.+ 13 Tyle że nie oderwę całego królestwa.+ Jedno plemię dam twemu synowi ze względu na Dawida, mego sługę,+ i ze względu na Jerozolimę, którą wybrałem”.+
14 I Jehowa zaczął wzbudzać Salomonowi+ przeciwnika,+ mianowicie Hadada Edomitę, z potomstwa króla. Był on w Edomie.+ 15 I stało się, gdy Dawid pobił Edom+ i gdy Joab, dowódca wojska, poszedł, aby pogrzebać zabitych, że próbował on wybić wszystkich mężczyzn w Edomie.+ 16 (Bo Joab i cały Izrael mieszkali tam sześć miesięcy, dopóki nie wytracił w Edomie wszystkich mężczyzn). 17 Hadad zaś rzucił się do ucieczki, on i z nim niektórzy Edomici spośród sług jego ojca, by przybyć do Egiptu — gdy Hadad był małym chłopcem. 18 Powstali więc z Midianu+ i przyszli do Paranu, a z Paranu+ wzięli ze sobą mężczyzn i przybyli do Egiptu, do faraona, króla egipskiego, który potem dał mu dom. Przydzielił mu też chleb i dał mu ziemię. 19 A Hadad dalej znajdował łaskę+ w oczach faraona — tak wielką, że dał mu za żonę+ siostrę swojej żony, siostrę damy Tachpenes. 20 Po pewnym czasie siostra Tachpenes urodziła mu syna, Genubata, i Tachpenes urządziła uroczystość odstawienia go od piersi+ w domu faraona; i Genubat pozostawał w domu faraona wśród synów faraona.
21 I usłyszał Hadad w Egipcie, że Dawid spoczął ze swymi praojcami+ i że umarł Joab, dowódca wojska.+ Hadad powiedział więc do faraona: „Odpraw mnie,+ abym mógł iść do swej ziemi”. 22 Ale faraon mu rzekł: „Czego ci brakuje, gdy jesteś u mnie, że pragniesz iść do swej ziemi?” Na to on powiedział: „Niczego, ale naprawdę powinieneś mnie odprawić”.
23 Potem Bóg wzbudził przeciwko niemu innego przeciwnika,+ mianowicie Rezona, syna Eliada, który wcześniej uciekł od Hadadezera,+ króla Coby,+ swojego pana. 24 I zbierał on przy sobie mężczyzn, i został dowódcą oddziału grabieżczego, gdy Dawid ich zabijał.+ Toteż poszli do Damaszku+ i osiedlili się tam, i zaczęli panować w Damaszku. 25 I był on przeciwnikiem Izraela przez wszystkie dni Salomona,+ i to oprócz szkody, jaką wyrządził Hadad; i panując nad Syrią, odczuwał wstręt+ do Izraela.
26 Był też Jeroboam,+ syn Nebata, Efraimita z Ceredy, sługa Salomona;+ jego matka miała na imię Cerua i była kobietą owdowiałą. On też zaczął podnosić rękę przeciwko królowi.+ 27 A oto powód, dla którego podniósł rękę przeciwko królowi: Salomon zbudował Nasyp.+ Zapełnił lukę w murze Miasta Dawida, swego ojca.+ 28 A ów mąż, Jeroboam, był dzielnym mocarzem.+ Gdy Salomon zobaczył, że ten młody mężczyzna ciężko pracuje,+ powierzył mu nadzór+ nad całą służbą przymusową+ domu Józefa.+ 29 I stało się w tymże czasie, iż Jeroboam wyszedł z Jerozolimy i spotkał go na drodze prorok Achijasz+ Szilonita,+ a Achijasz był ubrany w nową szatę; i obaj byli sami na polu. 30 Wówczas Achijasz chwycił nową szatę, którą miał na sobie, i porozdzierał+ ją na dwanaście+ kawałków. 31 I odezwał się do Jeroboama:
„Weź sobie dziesięć kawałków; bo tak rzekł Jehowa, Bóg Izraela: ‚Oto wyrywam królestwo z ręki Salomona i dam ci dziesięć plemion.+ 32 A to jedno plemię+ pozostanie jego ze względu na mego sługę Dawida+ i ze względu na Jerozolimę,+ miasto, które wybrałem spośród wszystkich plemion Izraela. 33 Wszystko to dlatego, że mnie opuścili+ i zaczęli się kłaniać Asztarte,+ bogini Sydończyków, i Kemoszowi,+ bogu Moabu, i Milkomowi,+ bogu synów Ammona; i nie chodzili moimi drogami, by wprowadzać w czyn to, co słuszne w moich oczach, a także moje ustawy i moje sądownicze rozstrzygnięcia, jak to czynił Dawid, jego ojciec. 34 Ale nie zabiorę z jego ręki całego królestwa, gdyż ustanowię go naczelnikiem po wszystkie dni jego życia, ze względu na Dawida, mego sługę, którego wybrałem,+ ponieważ zachowywał moje przykazania i moje ustawy. 35 I zabiorę władzę królewską z ręki jego syna, a dam ją tobie — dziesięć plemion.+ 36 A jego synowi dam jedno plemię, żeby Dawid, mój sługa, zawsze miał przede mną lampę w Jerozolimie,+ mieście, które sobie wybrałem, by tam umieścić moje imię.+ 37 Ciebie zaś wezmę i będziesz panował nad wszystkim, czego usilnie pragnie twoja dusza,+ i zostaniesz królem nad Izraelem. 38 A jeżeli usłuchasz wszystkiego, co ci nakażę, i naprawdę będziesz chodził moimi drogami oraz wprowadzał w czyn to, co słuszne w moich oczach, zachowując moje ustawy i moje przykazania, tak jak czynił Dawid, mój sługa,+ to i ja okażę, że jestem z tobą,+ i zbuduję ci trwały dom, tak jak zbudowałem Dawidowi,+ i dam ci Izraela. 39 I z tego powodu upokorzę potomstwo Dawida,+ lecz nie na zawsze’”.+
40 I Salomon zaczął dążyć do uśmiercenia Jeroboama.+ Toteż Jeroboam wstał i uciekł+ do Egiptu, do Sziszaka,+ króla egipskiego, i pozostawał w Egipcie aż do śmierci Salomona.
41 A pozostałych spraw Salomona oraz wszystkiego, co uczynił, jak również jego mądrości, czyż nie opisano w księdze dziejów Salomona? 42 A dni, w których Salomon panował w Jerozolimie nad całym Izraelem, było czterdzieści lat.+ 43 Potem Salomon spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany w Mieście Dawida,+ swego ojca; a w jego miejsce zaczął panować Rechoboam,+ jego syn.
12 I Rechoboam+ udał się do Szechem, gdyż do Szechem+ przybył cały Izrael, by go uczynić królem. 2 I stało się, gdy tylko usłyszał o tym Jeroboam,+ syn Nebata, będąc jeszcze w Egipcie (Jeroboam uciekł bowiem przed królem Salomonem, by zamieszkać w Egipcie),+ 3 że posłali i wezwali go. Potem Jeroboam oraz cały zbór Izraela przybyli i odezwali się do Rechoboama, mówiąc:+ 4 „Ojciec twój twardym uczynił nasze jarzmo, ty zaś ciężką służbę twego ojca i jego ciężkie jarzmo,+ które na nas włożył, uczyń lżejszymi,+ a będziemy ci służyć”.+
5 Wówczas im rzekł: „Odejdźcie na trzy dni i wróćcie do mnie”.+ Lud więc odszedł. 6 A król Rechoboam zaczął się naradzać ze starszymi,+ którzy usługiwali Salomonowi, jego ojcu, dopóki żył; i rzekł: „Jak radzicie odpowiedzieć temu ludowi?”+ 7 Toteż mu odrzekli, mówiąc: „Jeżeli dzisiaj chciałbyś się okazać sługą tego ludu i służyć im,+ to musisz im odpowiedzieć i przemówić do nich dobrymi słowami;+ a oni na pewno będą na zawsze twoimi sługami”.+
8 On jednak odrzucił radę udzieloną mu przez starszych i zaczął się naradzać z młodzieńcami, którzy z nim wyrośli,+ a teraz mu usługiwali.+ 9 Odezwał się więc do nich: „Co wy doradzacie,+ byśmy odpowiedzieli temu ludowi, który zwrócił się do mnie, mówiąc: ‚Uczyń lżejszym jarzmo, które na nas włożył twój ojciec’?”+ 10 A młodzieńcy, którzy z nim wyrośli, rzekli do niego, mówiąc: „Oto, co powinieneś powiedzieć+ temu ludowi, który zwrócił się do ciebie, mówiąc: ‚Ojciec twój uczynił nasze jarzmo ciężkim, ale ty uczyń je na nas lżejszym’; oto, co powinieneś im powiedzieć: ‚Mój mały palec z całą pewnością będzie grubszy niż biodra mego ojca.+ 11 Ojciec mój włożył na was ciężkie jarzmo, ja zaś dołożę do waszego jarzma.+ Ojciec mój karał was biczami, natomiast ja będę was karał batogami’”.+
12 Na trzeci dzień Jeroboam wraz z całym ludem przyszedł do Rechoboama, jak to król powiedział, gdy rzekł: „Wróćcie do mnie trzeciego dnia”.+ 13 I król zaczął odpowiadać ludowi szorstko,+ i odrzucił radę udzieloną mu przez starszych.+ 14 I odezwał się do nich według rady młodzieńców,+ mówiąc: „Ojciec mój uczynił wasze jarzmo ciężkim, lecz ja dołożę do waszego jarzma. Ojciec mój karał was biczami, natomiast ja będę was karał batogami”.+ 15 I król nie wysłuchał ludu,+ gdyż stało się tak za sprawą Jehowy,+ by mógł On spełnić swoje słowo,+ które Jehowa wyrzekł przez Achijasza+ Szilonitę do Jeroboama, syna Nebata.
16 Kiedy cały Izrael zobaczył, że król ich nie wysłuchał, lud odpowiedział królowi, mówiąc: „Jakiż dział mamy w Dawidzie?+ I nie ma żadnego dziedzictwa w synu Jessego. Do swych bogów,+ Izraelu! Teraz sam pilnuj swego domu, Dawidzie!”+ Wówczas Izrael ruszył do swych namiotów. 17 Jeśli chodzi o synów izraelskich mieszkających w miastach Judy, Rechoboam dalej panował nad nimi.+
18 Później król Rechoboam posłał Adorama,+ który był ustanowiony nad powołanymi do robót przymusowych,+ ale cały Izrael ukamienował go kamieniami,+ tak iż umarł. Król Rechoboam zdołał wsiąść na rydwan, by uciec do Jerozolimy. 19 A Izraelici trwają w buncie+ przeciwko domowi Dawida aż po dziś dzień.+
20 A gdy tylko cały Izrael usłyszał, że Jeroboam wrócił, od razu posłali i wezwali go na zgromadzenie, i uczynili go królem nad całym Izraelem.+ Nikt nie został zwolennikiem domu Dawida, z wyjątkiem samego plemienia Judy.+
21 Kiedy Rechoboam przybył do Jerozolimy,+ natychmiast zebrał cały dom Judy oraz plemię Beniamina,+ sto osiemdziesiąt tysięcy doborowych mężczyzn zdolnych do wojny, by walczyć z domem Izraela i przywrócić władzę królewską Rechoboamowi, synowi Salomona. 22 Wówczas do Szemajasza,+ męża prawdziwego Boga,+ doszło słowo prawdziwego Boga, mówiące: 23 „Powiedz Rechoboamowi, synowi Salomona, królowi Judy, oraz całemu domowi Judy i Beniamina, a także reszcie ludu: 24 ‚Oto, co powiedział Jehowa: „Nie wolno wam iść i walczyć ze swymi braćmi, synami Izraela.+ Niech każdy wróci do swego domu, bo ta rzecz stała się za moją sprawą”’”.+ Usłuchali więc słowa Jehowy+ i wrócili do domu zgodnie ze słowem Jehowy.+
25 A Jeroboam zbudował Szechem+ w górzystej okolicy Efraim i w nim zamieszkał. Potem wyruszył stamtąd i zbudował Penuel.+ 26 I Jeroboam zaczął mówić w swym sercu:+ „Teraz królestwo wróci do domu Dawida.+ 27 Jeżeli ten lud dalej będzie chodził, aby składać ofiary w domu Jehowy w Jerozolimie,+ to i serce tego ludu na pewno wróci do ich pana, Rechoboama, króla Judy; i zabiją mnie,+ i wrócą do Rechoboama, króla Judy”. 28 Toteż król zasięgnął rady+ i uczynił dwa złote cielce,+ i rzekł ludowi: „To dla was za dużo, byście mieli chodzić pod górę do Jerozolimy. Oto twój Bóg,+ Izraelu, który cię wyprowadził z ziemi egipskiej”.+ 29 Potem umieścił jednego w Betel,+ a drugiego postawił w Dan.+ 30 I rzecz ta stała się przyczyną grzechu,+ i lud zaczął chodzić przed tego jednego — aż do Dan.
31 I zaczął on wznosić dom wyżyn+ i ustanawiać kapłanów spośród ogółu ludzi, którzy nie byli z synów Lewiego.+ 32 Potem Jeroboam ustanowił święto w miesiącu ósmym, piętnastego dnia tego miesiąca, na wzór święta, które było w Judzie,+ żeby mógł składać dary ofiarne na ołtarzu, który uczynił w Betel, aby ofiarować uczynionym przez siebie cielcom; i wyznaczył do usługiwania w Betel+ kapłanów wyżyn, które wzniósł. 33 I zaczął składać dary ofiarne na ołtarzu, który uczynił w Betel, piętnastego dnia w miesiącu ósmym, w miesiącu, który sam wymyślił;+ i ustanowił święto dla synów Izraela, i składał dary ofiarne na ołtarzu, aby zamieniać ofiary w dym.+
13 I oto na słowo+ Jehowy przyszedł z Judy do Betel pewien mąż+ Boży, a Jeroboam stał właśnie przy ołtarzu,+ by zamieniać ofiary w dym.+ 2 Wówczas tamten na słowo Jehowy zawołał przeciwko ołtarzowi i rzekł: „Ołtarzu, ołtarzu, tak powiedział Jehowa: ‚Oto syn urodzony domowi Dawida, imieniem Jozjasz!+ I w ofierze złoży na tobie kapłanów wyżyn, którzy na tobie zamieniają ofiary w dym, i spali na tobie kości ludzkie’”.+ 3 Tego dnia dał też proroczy znak,+ mówiąc: „Taki jest proroczy znak, o którym powiedział Jehowa: Oto ołtarz się rozpadnie, a tłusty popiół, który jest na nim, rozsypie się”.
4 A gdy tylko król usłyszał słowo, które ów mąż prawdziwego Boga wyrzekł przeciwko ołtarzowi w Betel, Jeroboam niezwłocznie wyciągnął swą rękę od ołtarza, mówiąc: „Chwyćcie go!”+ Natychmiast uschła mu ręka, którą wyciągnął przeciwko tamtemu, i nie mógł jej cofnąć do siebie.+ 5 A ołtarz się rozpadł, tak iż tłusty popiół rozsypał się z ołtarza, zgodnie z proroczym znakiem, który mąż prawdziwego Boga dał według słowa Jehowy.+
6 Król odezwał się więc i rzekł do męża prawdziwego Boga: „Ułagodź, proszę, oblicze Jehowy, twego Boga, i módl się za mnie, żeby moja ręka odzyskała sprawność”.+ Wtedy mąż prawdziwego Boga ułagodził+ oblicze Jehowy, tak iż ręka króla odzyskała sprawność i była jak przedtem.+ 7 A król odezwał się do męża prawdziwego Boga: „Zechciej pójść ze mną do domu i się pokrzepić,+ a dam ci dar”.+ 8 Lecz mąż prawdziwego Boga rzekł królowi: „Choćbyś mi dał połowę twego domu,+ nie poszedłbym z tobą+ i nie jadł chleba ani nie pił wody na tym miejscu. 9 Bo tak mi nakazał słowem Jehowy, mówiąc: ‚Nie wolno ci jeść chleba+ ani pić wody i nie wolno ci wracać drogą, którą szedłeś’”. 10 I poszedł inną drogą, a nie wrócił drogą, którą przyszedł do Betel.
11 W Betel zaś mieszkał pewien stary prorok+ i oto przyszli jego synowie, i opowiedzieli mu o całym dziele, którego w owym dniu dokonał w Betel mąż prawdziwego Boga, a także o słowach, które wyrzekł do króla, i przekazali je swemu ojcu. 12 Wówczas ich ojciec rzekł im: „Którą to drogą poszedł?” Jego synowie pokazali mu zatem drogę, którą poszedł ów mąż prawdziwego Boga, przybyły z Judy. 13 On zaś powiedział do synów: „Osiodłajcie mi osła”. Osiodłali mu więc osła+ i pojechał na nim.
14 I ruszył za owym mężem prawdziwego Boga, i znalazł go siedzącego pod wielkim drzewem.+ Wtedy rzekł do niego: „Czy to ty jesteś mężem prawdziwego Boga, który przybył z Judy?”,+ na co ten powiedział: „Ja”. 15 On zaś odezwał się do niego: „Chodź ze mną do domu i jedz chleb”. 16 Lecz ten rzekł: „Nie mogę z tobą wrócić ani z tobą wejść i nie mogę z tobą jeść chleba ani pić wody na tym miejscu.+ 17 Powiedziano mi bowiem według słowa Jehowy:+ ‚Nie wolno ci tam jeść chleba ani pić wody. Nie wolno ci wracać drogą, którą szedłeś’”.+ 18 Wówczas on mu rzekł: „Ja też jestem prorokiem jak ty i na słowo Jehowy odezwał się do mnie anioł,+ mówiąc: ‚Każ mu wrócić ze sobą do twego domu, żeby jadł chleb i pił wodę’”. (Zwiódł go).+ 19 Tamten więc z nim wrócił, by w jego domu jeść chleb i pić wodę.+
20 I stało się, gdy siedzieli przy stole, że do proroka, który go przyprowadził z powrotem, doszło słowo+ Jehowy; 21 i zawołał do męża prawdziwego Boga, przybyłego z Judy, mówiąc: „Oto, co rzekł Jehowa: ‚Ponieważ zbuntowałeś się+ przeciwko rozkazowi Jehowy i nie zachowałeś przykazania, które ci nakazał Jehowa, twój Bóg,+ 22 lecz wróciłeś, by jeść chleb i pić wodę na miejscu, o którym ci powiedział: „Nie jedz chleba ani nie pij wody”, twoje zwłoki nie znajdą się w grobowcu twych praojców’”.+
23 A gdy już tamten zjadł chleb i się napił, on natychmiast osiodłał dla niego osła — dla proroka, którego przyprowadził z powrotem. 24 I ten ruszył w drogę. Później spotkał go na drodze lew+ i go zabił,+ a jego zwłoki leżały porzucone na drodze. I stał przy nich osioł, również lew stał przy zwłokach. 25 I oto przechodzili tamtędy ludzie, tak iż zobaczyli zwłoki porzucone na drodze oraz lwa stojącego przy zwłokach. Przyszli więc i powiedzieli o tym w mieście, w którym mieszkał ów stary prorok.
26 Kiedy o tym usłyszał prorok, który go zawrócił z drogi, natychmiast rzekł: „To jest mąż prawdziwego Boga, który się zbuntował przeciwko rozkazowi Jehowy;+ toteż Jehowa wydał go lwu, żeby ten go zgruchotał i uśmiercił, zgodnie ze słowem Jehowy, które do niego wyrzekł”.+ 27 I odezwał się do swych synów, mówiąc: „Osiodłajcie mi osła”. Osiodłali go więc.+ 28 Wówczas on pojechał i znalazł zwłoki tamtego porzucone na drodze, a obok zwłok stał osioł i lew. Lew nie pożarł zwłok ani nie zgruchotał osła.+ 29 I prorok podniósł zwłoki męża prawdziwego Boga, a włożywszy je na osła, przywiózł je z powrotem. I stary prorok wszedł do swego miasta, by go opłakiwać i pogrzebać. 30 Złożył więc jego zwłoki we własnym grobowcu; i zawodzili nad nim:+ „Jaka szkoda, mój bracie!” 31 A gdy już go pogrzebał, rzekł do swoich synów: „Kiedy ja umrę, pogrzebcie mnie w grobowcu, w którym został pogrzebany ów mąż prawdziwego Boga. Złóżcie moje kości przy jego kościach.+ 32 Bo z całą pewnością spełni się słowo,+ które on według słowa Jehowy wyrzekł przeciwko ołtarzowi+ w Betel i przeciwko wszystkim domom wyżyn,+ które są w miastach Samarii”.+
33 Po tym zdarzeniu Jeroboam nie zawrócił ze swej złej drogi, lecz znowu ustanawiał kapłanów wyżyn spośród ogółu ludności.+ Każdemu, kto chciał, napełniał rękę mocą,+ mówiąc: „I niech zostanie jednym z kapłanów wyżyn”. 34 I w tym powstała przyczyna grzechu ze strony domu Jeroboama+ oraz powód do wytępienia i unicestwienia ich z powierzchni ziemi.+
14 W tymże czasie zachorował+ Abijasz, syn Jeroboama. 2 Rzekł więc Jeroboam do swojej żony: „Wstań, proszę, i przebierz+ się, żeby nie poznano, iż jesteś żoną Jeroboama, i idź do Szilo. Oto jest tam prorok Achijasz.+ To on powiedział o mnie, że zostanę królem nad tym ludem.+ 3 Ty zaś weź w rękę dziesięć chlebów+ i posypany placek oraz butlę+ miodu i pójdź do niego.+ On ci powie, co się stanie z chłopcem”.+
4 I żona Jeroboama tak uczyniła. Wstała i poszła do Szilo,+ i przybyła do domu Achijasza. Achijasz zaś nie widział, bo jego oczy zastygły z powodu jego wieku.+
5 A Jehowa rzekł przedtem Achijaszowi: „Oto nadchodzi żona Jeroboama, by cię zapytać o słowo w sprawie swego syna, gdyż jest chory. Tak a tak masz z nią rozmawiać. I stanie się, że gdy tylko przybędzie, nie będzie się dawała rozpoznać”.+
6 A gdy tylko Achijasz usłyszał odgłos jej stóp, kiedy wchodziła do wejścia, odezwał się: „Wejdź, żono Jeroboama.+ Czemu nie dajesz się rozpoznać, gdy się mnie do ciebie posyła ze srogą wieścią? 7 Idź, powiedz Jeroboamowi: ‚Oto, co rzekł Jehowa, Bóg Izraela: „Ponieważ cię wywyższyłem spośród twego ludu, żeby cię uczynić wodzem mojego ludu, Izraela,+ 8 i począłem odrywać+ królestwo od domu Dawida, a dawać je tobie, ty zaś nie stałeś się podobny do mojego sługi Dawida, który strzegł moich przykazań i który chodził za mną całym swoim sercem, czyniąc tylko to, co słuszne w moich oczach,+ 9 lecz zacząłeś postępować gorzej niż wszyscy, którzy byli przed tobą, i odszedłszy, uczyniłeś sobie innego boga+ oraz lane posągi,+ by mnie obrażać,+ a mnie rzuciłeś za siebie+ — 10 oto dlatego sprowadzam nieszczęście na dom Jeroboama i zgładzę u Jeroboama każdego, kto oddaje mocz na mur,+ bezradnego i nic niewartego w Izraelu;+ i dokładnie zamiotę po domu Jeroboama,+ jak się wymiata gnój, aż się go usunie.+ 11 Kto z krewnych Jeroboama umrze w mieście, tego pożrą psy,+ a kto umrze w polu, tego zjedzą ptaki niebios,+ gdyż tak powiedział Jehowa”’.
12 „A ty wstań i idź do swego domu. Kiedy twoje stopy wejdą do miasta, chłopiec umrze. 13 I doprawdy cały Izrael będzie go opłakiwać+ i go pogrzebie, ponieważ spośród krewnych Jeroboama tylko on pójdzie do grobowca; u niego bowiem znaleziono w domu Jeroboama coś dobrego wobec Jehowy, Boga Izraela.+ 14 Jehowa zaś wzbudzi sobie króla+ nad Izraelem, który w owym dniu zgładzi dom Jeroboama — a co, jeśli już teraz?+ 15 I Jehowa uderzy Izraela, tak jak trzcina kołysze się w wodzie;+ i wykorzeni+ Izraela z tej dobrej ziemi,+ którą dał ich praojcom, i rozproszy+ ich za Rzeką,+ gdyż porobili sobie święte słupy,+ obrażając+ tym Jehowę. 16 I wyda+ Izraela z powodu grzechów Jeroboama, którymi zgrzeszył i którymi przywiódł do grzechu Izraela”.+
17 Wtedy żona Jeroboama wstała i ruszyła w drogę, i przyszła do Tircy.+ Gdy dochodziła do progu domu, chłopiec umarł. 18 Pogrzebano go więc, a cały Izrael zawodził nad nim, zgodnie ze słowem, które wyrzekł Jehowa za pośrednictwem swego sługi, proroka Achijasza.
19 Pozostałe zaś sprawy Jeroboama, jak wojował+ i jak panował, opisano w księdze+ dziejów królów Izraela. 20 A dni, podczas których Jeroboam panował, było dwadzieścia dwa lata, po czym spoczął on ze swymi praojcami;+ a w jego miejsce zaczął panować Nadab,+ jego syn.
21 Rechoboam+ zaś, syn Salomona, został królem w Judzie. Czterdzieści jeden lat miał Rechoboam, gdy zaczął panować, i panował siedemnaście lat w Jerozolimie — w mieście,+ które Jehowa wybrał ze wszystkich plemion+ Izraela, by tam umieścić swoje imię.+ Jego matka miała na imię Naama i była Ammonitką.+ 22 I Juda czyniła to, co złe w oczach Jehowy,+ tak iż bardziej go pobudzali+ do zazdrości niż wszystko, co uczynili ich praojcowie swoimi grzechami, którymi grzeszyli.+ 23 Oni też budowali sobie wyżyny+ i święte słupy,+ i święte pale+ na każdym wysokim wzgórzu+ i pod każdym bujnym drzewem.+ 24 W kraju był nawet nierządnik świątynny.+ Postępowali według wszelkich obrzydliwości narodów, które Jehowa wypędził sprzed synów Izraela.+
25 A w piątym roku króla Rechoboama wyruszył przeciwko Jerozolimie król egipski Sziszak.+ 26 I zabrał skarby domu Jehowy oraz skarby domu królewskiego;+ i zabrał wszystko.+ Zabrał też wszystkie złote tarcze, które uczynił Salomon.+ 27 Toteż król Rechoboam wykonał w ich miejsce tarcze miedziane i powierzył je pieczy dowódców biegaczy,+ pilnujących wejścia do domu króla.+ 28 Ilekroć król przychodził do domu Jehowy, owi biegacze je nosili, a zwracali je do wartowni biegaczy.+
29 Pozostałych zaś spraw Rechoboama oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 30 A między Rechoboamem i Jeroboamem ciągle trwała wojna.+ 31 W końcu Rechoboam spoczął ze swymi praojcami i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawidowym.+ Jego matka miała na imię Naama i była Ammonitką.+ W jego miejsce zaś zaczął panować Abijam,+ jego syn.
15 A Abijam został królem Judy+ w osiemnastym roku króla Jeroboama,+ syna Nebata.+ 2 Panował w Jerozolimie trzy lata; jego matka miała na imię Maaka+ i była wnuczką Abiszaloma.+ 3 I chodził we wszystkich grzechach swego ojca, które ten przed nim popełniał; a jego serce nie było niepodzielne+ wobec Jehowy, jego Boga, jak serce Dawida, jego praojca.+ 4 Albowiem ze względu na Dawida+ Jehowa, jego Bóg, dał mu w Jerozolimie lampę,+ wzbudzając po nim jego syna i zachowując Jerozolimę,+ 5 gdyż Dawid czynił to, co słuszne w oczach Jehowy, i nie odwrócił się od tego, co On mu nakazał, przez wszystkie dni swego życia+ — z wyjątkiem sprawy Uriasza Hetyty.+ 6 I trwała wojna między Rechoboamem a Jeroboamem przez wszystkie dni jego życia.+
7 Pozostałych zaś spraw Abijama oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? Doszło też do wojny między Abijamem a Jeroboamem.+ 8 W końcu Abijam spoczął ze swymi praojcami i pogrzebano go w Mieście Dawidowym;+ a w jego miejsce zaczął panować Asa,+ jego syn.
9 W dwudziestym roku Jeroboama, króla Izraela, Asa panował jako król Judy. 10 I panował w Jerozolimie czterdzieści jeden lat; a jego babka miała na imię Maaka+ i była wnuczką Abiszaloma.+ 11 I czynił Asa to, co słuszne w oczach Jehowy, tak jak Dawid, jego praojciec.+ 12 Kazał nierządnikom świątynnym opuścić kraj+ i pousuwał wszystkie gnojowe bożki,+ które uczynili jego praojcowie.+ 13 Nawet Maakę,+ swoją babkę, pozbawił godności pani,+ bo uczyniła przerażającego bożka dla świętego pala; następnie Asa ściął jej przerażającego bożka+ i spalił go+ w dolinie potoku Kidron.+ 14 A wyżyn+ nie pousuwał.+ Niemniej przez wszystkie jego dni serce Asy było niepodzielne wobec Jehowy.+ 15 I pownosił do domu Jehowy rzeczy poświęcone przez jego ojca oraz rzeczy, które poświęcił on sam: srebro i złoto, i różne przedmioty.+
16 I trwała wojna między Asą a Baaszą,+ królem Izraela, przez wszystkie ich dni. 17 Toteż Baasza, król Izraela, wyruszył przeciwko Judzie i zaczął budować Ramę,+ by nikomu nie dać wyjść od Asy, króla Judy, ani do niego przyjść.+ 18 Wówczas Asa wziął wszystko srebro i złoto, które pozostało wśród skarbów domu Jehowy oraz skarbów domu króla, i dał je do ręki swoich sług; po czym król Asa posłał ich do Ben-Hadada,+ syna Tabrimmona, syna Chezjona, króla Syrii,+ mieszkającego w Damaszku,+ i rzekł: 19 „Istnieje przymierze między mną a tobą, między moim ojcem a twoim ojcem. Oto posyłam ci podarunek+ w postaci srebra i złota. Chodź, złam swoje przymierze z Baaszą, królem Izraela, żeby odstąpił ode mnie”.+ 20 Toteż Ben-Hadad usłuchał króla Asy i wysłał dowódców swych wojsk przeciwko miastom izraelskim, i zdobył Ijon+ oraz Dan+ i Abel-Bet-Maakę,+ i całe Kinneret, aż po ziemię Naftalego.+ 21 Kiedy Baasza o tym usłyszał, natychmiast przestał budować Ramę+ i dalej mieszkał w Tircy.+ 22 Król Asa zaś zwołał całą Judę+ — bez wyjątku — i zaczęto znosić z Ramy kamienie oraz belki, z których Baasza budował; i król Asa począł z nich budować Gebę+ w Beniaminie i Micpę.+
23 A reszty wszystkich spraw Asy, jak również całej jego potęgi oraz wszystkiego, co uczynił, i miast, które zbudował, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? Lecz gdy się zestarzał,+ zachorował na nogi.+ 24 W końcu Asa spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawida, swego praojca;+ a w jego miejsce zaczął panować Jehoszafat,+ jego syn.
25 Nadab+ zaś, syn Jeroboama, został królem Izraela w drugim roku Asy, króla Judy; i panował nad Izraelem dwa lata. 26 A czynił to, co złe+ w oczach Jehowy, i szedł drogą swego ojca+ oraz w jego grzechu, którym on przywiódł Izraela do grzechu.+ 27 I Baasza,+ syn Achijasza z domu Issachara, począł spiskować przeciwko niemu; i zabił go Baasza w Gibbetonie,+ należącym do Filistynów, podczas gdy Nadab i cały Izrael oblegali Gibbeton. 28 Uśmiercił go więc Baasza w trzecim roku Asy, króla Judy, i zaczął panować w jego miejsce.+ 29 A gdy tylko został królem, wybił cały dom Jeroboama. Nie pozostawił z krewnych Jeroboama nikogo mającego tchnienie, aż ich unicestwił — zgodnie ze słowem, które wyrzekł Jehowa za pośrednictwem swego sługi Achijasza Szilonity+ — 30 z powodu grzechów Jeroboama, którymi on zgrzeszył+ i którymi przywiódł Izraela do grzechu, i za obrazę, którą obrażał Jehowę, Boga Izraela.+ 31 Pozostałych zaś spraw Nadaba oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów izraelskich? 32 I trwała wojna między Asą a Baaszą, królem Izraela, przez wszystkie ich dni.+
33 W trzecim roku Asy, króla Judy, w Tircy na dwadzieścia cztery lata królem całego Izraela został Baasza, syn Achijasza.+ 34 A czynił to, co złe w oczach Jehowy,+ i szedł drogą Jeroboama+ oraz w jego grzechu, którym on przywiódł Izraela do grzechu.+
16 A do Jehu,+ syna Chananiego,+ doszło słowo Jehowy przeciwko Baaszy, mówiące: 2 „Ponieważ cię podniosłem z prochu,+ żeby cię uczynić wodzem mojego ludu, Izraela,+ ty zaś poszedłeś drogą Jeroboama+ i sprawiłeś, że mój lud, Izrael, grzeszył, obrażając mnie swoimi grzechami,+ 3 oto ja dokładnie zamiatam po Baaszy i po jego domu i sprawię, że jego dom stanie się jak dom Jeroboama, syna Nebata.+ 4 Każdego z krewnych Baaszy umierającego w mieście pożrą psy, a każdego z jego krewnych umierającego w polu zjedzą ptaki niebios”.+
5 Pozostałych zaś spraw Baaszy oraz tego, co uczynił, jak również jego potęgi czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 6 W końcu Baasza spoczął ze swymi praojcami i został pogrzebany w Tircy;+ a w jego miejsce zaczął panować Ela, jego syn. 7 I za pośrednictwem proroka Jehu, syna Chananiego, przyszło słowo Jehowy przeciwko Baaszy i jego domowi,+ zarówno z powodu wszelkiego zła, które popełnił w oczach Jehowy, obrażając+ go dziełem swoich rąk,+ by się stać jak dom Jeroboama, jak i za to, że zabił tamtego.+
8 W dwudziestym szóstym roku Asy, króla Judy, w Tircy na dwa lata królem Izraela został Ela, syn Baaszy. 9 A jego sługa Zimri,+ dowódca połowy rydwanów, zaczął spiskować przeciwko niemu, gdy on sam pił+ aż do upicia się, przebywając w Tircy w domu Arcy, ustanowionego nad domem+ w Tircy. 10 I Zimri wszedł i zadał mu cios,+ i uśmiercił go w dwudziestym siódmym roku Asy, króla Judy, i zaczął panować w jego miejsce. 11 A gdy zaczął panować i gdy tylko zasiadł na tronie, wybił cały dom Baaszy. Nie pozostawił z jego krewnych nikogo oddającego mocz na mur+ ani jego mścicieli krwi,+ ani jego przyjaciół. 12 Tak Zimri unicestwił cały dom Baaszy,+ zgodnie ze słowem, które Jehowa+ wyrzekł przeciwko Baaszy za pośrednictwem proroka Jehu,+ 13 z powodu wszystkich grzechów Baaszy oraz grzechów Eli,+ jego syna, którymi zgrzeszyli i którymi sprawili, że Izrael zgrzeszył, obrażając Jehowę, Boga Izraela, swymi marnymi bożkami.+ 14 Pozostałych zaś spraw Eli oraz wszystkiego, co uczynił, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela?
15 W dwudziestym siódmym roku Asy, króla Judy, w Tircy na siedem dni+ królem został Zimri, podczas gdy lud rozłożył się obozem przeciwko Gibbetonowi,+ należącemu do Filistynów. 16 Po pewnym czasie obozujący lud usłyszał, iż powiedziano: „Zimri uknuł spisek i zabił króla”. Toteż owego dnia w obozie cały Izrael uczynił Omriego,+ dowódcę wojska, królem Izraela. 17 Omri, a z nim cały Izrael, wyruszyli więc spod Gibbetonu i oblegli+ Tircę. 18 A gdy tylko Zimri zobaczył, że miasto zostało zdobyte, wszedł do wieży mieszkalnej w domu królewskim i spalił nad sobą ogniem dom królewski, tak iż poniósł śmierć+ 19 za swoje grzechy, którymi zgrzeszył, czyniąc to, co złe w oczach Jehowy,+ chodził bowiem drogą Jeroboama i w jego grzechu, który on popełnił, przywodząc Izraela do grzechu.+ 20 Pozostałych zaś spraw Zimriego oraz jego spisku, który uknuł, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela?
21 Właśnie wtedy lud izraelski podzielił się na dwie części.+ Jedna część ludu poszła za Tibnim, synem Ginata, chcąc uczynić go królem, a druga część za Omrim. 22 W końcu ludzie, którzy poszli za Omrim, wzięli górę nad ludźmi, którzy poszli za Tibnim, synem Ginata; toteż Tibni poniósł śmierć, a panować zaczął Omri.
23 W trzydziestym pierwszym roku Asy, króla Judy, Omri został królem Izraela na dwanaście lat. Sześć lat panował w Tircy. 24 I za dwa talenty srebra kupił od Szemera górę Samarię, i zaczął budować na owej górze, i od imienia Szemera, pana tej góry, nadał zbudowanemu przez siebie miastu nazwę Samaria.+ 25 A Omri czynił to, co złe w oczach Jehowy, i w końcu postępował gorzej niż wszyscy, którzy byli przed nim.+ 26 I chodził wszystkimi drogami Jeroboama, syna Nebata,+ oraz w jego grzechu, którym przywiódł Izraela do grzechu, tak iż obrażali Jehowę, Boga Izraela, swymi marnymi bożkami.+ 27 Pozostałych zaś spraw Omriego — tego, co uczynił, oraz jego potęgi, z jaką działał — czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 28 W końcu Omri spoczął ze swymi praojcami i został pogrzebany w Samarii; a w jego miejsce zaczął panować Achab,+ jego syn.
29 Achab zaś, syn Omriego, został królem Izraela w trzydziestym ósmym roku Asy, króla Judy; i Achab, syn Omriego, panował w Samarii+ nad Izraelem dwadzieścia dwa lata. 30 I Achab, syn Omriego, postępował w oczach Jehowy gorzej niż wszyscy, którzy byli przed nim.+ 31 A jak gdyby było dla niego rzeczą nadzwyczaj błahą+ chodzenie w grzechach Jeroboama,+ syna Nebata, pojął za żonę+ Jezebel,+ córkę Etbaala, króla Sydończyków,+ i zaczął chodzić, by służyć Baalowi+ i kłaniać się mu. 32 Ponadto wzniósł Baalowi ołtarz w domu+ Baala, który zbudował w Samarii. 33 I Achab postawił święty słup;+ i czynił Achab więcej, by obrażać+ Jehowę, Boga Izraela, niż wszyscy królowie Izraela, którzy byli przed nim.
34 Za jego dni Chiel Betelczyk zbudował Jerycho. Kosztem Abirama, swego pierworodnego, założył jego fundament i kosztem Seguba, swego najmłodszego, postawił jego wrota, zgodnie ze słowem, które Jehowa wyrzekł przez Jozuego, syna Nuna.+
17 A Eliasz+ Tiszbita, z mieszkańców Gileadu,+ rzekł do Achaba: „Jako żyje Jehowa, Bóg Izraela,+ przed którym stoję+ — w tych latach nie będzie rosy ani deszczu,+ chyba że na rozkaz mego słowa!”+
2 I doszło do niego słowo+ Jehowy, mówiące: 3 „Odejdź stąd i udaj się na wschód, i ukryj+ się w dolinie potoku Kerit, leżącej na wschód od Jordanu. 4 I będziesz pił z doliny potoku,+ krukom+ zaś nakażę, by dostarczały ci tam żywności”.+ 5 On niezwłocznie poszedł i uczynił zgodnie ze słowem Jehowy,+ poszedł więc i zamieszkał nad doliną potoku Kerit, leżącą na wschód od Jordanu. 6 A kruki przynosiły mu chleb i mięso rano oraz chleb i mięso wieczorem, pił zaś z doliny potoku.+ 7 Lecz po upływie szeregu dni dolina potoku wyschła,+ bo nie spadła na ziemię ulewa.
8 Wtedy doszło do niego słowo Jehowy, mówiące:+ 9 „Wstań, idź do Carefat,+ które należy do Sydonu, i tam zamieszkaj. Oto ja nakażę tam pewnej niewieście, wdowie, żeby cię zaopatrywała w żywność”. 10 Toteż wstał i udał się do Carefat, i wszedł do wejścia do miasta; a oto jakaś niewiasta, wdowa, zbierała tam drwa. Zawołał więc na nią i rzekł: „Daj mi, proszę, łyk wody w naczyniu, abym się napił”.+ 11 Gdy już szła, by to przynieść, zawołał do niej i rzekł: „Proszę cię, przynieś mi w ręce kawałek chleba”.+ 12 Na to rzekła: „Jako żyje Jehowa, twój Bóg+ — nie mam okrągłego placka,+ tylko garść+ mąki w wielkim dzbanie i trochę oliwy+ w dzbanku; a oto zbieram trochę drew i wejdę przyrządzić coś dla siebie oraz dla mego syna, i zjemy to, i umrzemy”.+
13 Wówczas Eliasz rzekł do niej: „Nie bój się.+ Wejdź, zrób według swego słowa. Tylko z tego, co tam jest, zrób najpierw dla mnie mały okrągły placek+ i przynieś mi go, a potem możesz coś przyrządzić dla siebie i swego syna. 14 Oto bowiem, co powiedział Jehowa, Bóg Izraela: ‚Wielki dzban mąki się nie wyczerpie i dzbanek oliwy się nie opróżni aż do dnia, gdy Jehowa ześle ulewę na powierzchnię ziemi’”.+ 15 Poszła więc i uczyniła zgodnie ze słowem Eliasza; i jadła, ona i on oraz cały jej dom, przez szereg dni.+ 16 Wielki dzban mąki się nie wyczerpał i dzbanek oliwy się nie opróżnił,+ zgodnie ze słowem, które wyrzekł Jehowa za pośrednictwem Eliasza.
17 A po tych wydarzeniach zachorował syn owej niewiasty, pani domu, a jego choroba tak się wzmogła, że w ogóle nie zostało w nim tchu.+ 18 Wówczas rzekła do Eliasza: „Co tobie do mnie,+ mężu prawdziwego Boga? Przyszedłeś do mnie, by przywieść na pamięć moje przewinienie+ i uśmiercić mego syna”. 19 Ale on jej powiedział: „Daj mi swego syna”. Potem wziął go z jej objęć i zaniósł go do izby na dachu,+ gdzie mieszkał, i położył go na swoim łożu.+ 20 I zaczął wołać do Jehowy i mówić: „Jehowo, Boże mój,+ czy również na tę wdowę, u której przebywam jako przybysz, sprowadzisz szkodę, uśmiercając jej syna?” 21 I trzy razy rozciągał się na dziecku,+ i wołał do Jehowy, mówiąc: „Jehowo, Boże mój, spraw, proszę, by dusza+ tego dziecka wróciła do niego”. 22 W końcu Jehowa wysłuchał głosu Eliasza+ i dusza dziecka wróciła do niego, i ożyło.+ 23 Wziął więc Eliasz dziecko i zniósł je na dół do domu z izby na dachu, i dał je matce, po czym Eliasz powiedział: „Patrz, twój syn żyje”.+ 24 Na to niewiasta rzekła do Eliasza: „Teraz doprawdy wiem, że jesteś mężem Bożym+ i że prawdziwe jest słowo Jehowy w twoich ustach”.+
18 A po wielu dniach,+ w trzecim roku, doszło do Eliasza słowo Jehowy, mówiące: „Idź, pokaż się Achabowi, jako że zamierzam zesłać deszcz na powierzchnię ziemi”.+ 2 Poszedł więc Eliasz, by się pokazać Achabowi; a w Samarii była dotkliwa+ klęska głodu.
3 Tymczasem Achab wezwał Abdiasza, który był ustanowiony nad jego domem.+ (Abdiasz zaś żywił wielką bojaźń+ przed Jehową. 4 Kiedy więc Jezebel+ wytracała proroków Jehowy,+ Abdiasz wziął stu proroków i ukrył ich po pięćdziesięciu w jaskini, i zaopatrywał ich w chleb i wodę).+ 5 I odezwał się Achab do Abdiasza: „Przejdź przez kraj do wszystkich źródeł wody i do wszystkich dolin potoków. Może znajdziemy gdzieś zieloną trawę,+ by zachować przy życiu konie oraz muły i nie stracić więcej zwierząt”.+ 6 Toteż podzielili między siebie kraj, który mieli przemierzyć. Achab poszedł sam jedną drogą, Abdiasz zaś poszedł sam drugą drogą.+
7 Kiedy Abdiasz był w drodze, oto wyszedł mu na spotkanie Eliasz.+ On od razu go poznał i padł na twarz,+ i rzekł: „Czyś to ty, mój panie,+ Eliaszu?” 8 Ten mu odrzekł: „To ja. Idź, powiedz swemu panu:+ ‚Oto jest Eliasz’” 9 Lecz on rzekł: „Czymże zgrzeszyłem,+ abyś wydawał swego sługę w rękę Achaba, by mnie uśmiercił? 10 Jako żyje Jehowa, twój Bóg,+ nie ma narodu ani królestwa, do którego by nie posłał mój pan, aby cię szukano. Gdy mówiono: ‚Nie ma go tutaj’, odbierał od takiego królestwa i narodu przysięgę, że cię nie można było znaleźć.+ 11 A ty teraz mówisz: ‚Idź, powiedz swemu panu: „Oto jest Eliasz”’. 12 I na pewno stanie się tak, że gdy odejdę od ciebie, duch+ Jehowy uniesie cię na miejsce, którego nie będę znał; ja zaś pójdę powiadomić Achaba, a on ciebie nie znajdzie i niechybnie mnie zabije;+ wszak sługa twój od młodości boi się Jehowy.+ 13 Czyż mojemu panu nie opowiedziano, co uczyniłem, gdy Jezebel zabijała proroków Jehowy — jak ukryłem niektórych proroków Jehowy, stu mężów po pięćdziesięciu w jaskini,+ i zaopatrywałem ich w chleb i wodę?+ 14 A teraz ty mówisz: ‚Idź, powiedz swemu panu: „Oto Eliasz”’. I on na pewno mnie zabije”.+ 15 Lecz Eliasz rzekł: „Jako żyje Jehowa+ Zastępów,+ przed którego obliczem stoję — dzisiaj mu się pokażę”.
16 Odszedł więc Abdiasz, by się spotkać z Achabem, i mu to powiedział; toteż Achab wyszedł Eliaszowi na spotkanie.
17 A gdy tylko Achab ujrzał Eliasza, natychmiast rzekł do niego Achab: „Czyś to ty, sprowadzający klątwę na Izraela?”+
18 Na to on powiedział: „To nie ja ściągnąłem klątwę+ na Izraela, lecz ty i dom twego ojca,+ ponieważ porzuciliście przykazania Jehowy+ i poszliście za Baalami.+ 19 A teraz poślij i na górze Karmel+ zbierz mi cały Izrael, a także czterystu pięćdziesięciu proroków Baala+ oraz czterystu proroków świętego słupa,+ którzy jadają przy stole Jezebel”.+ 20 I Achab porozsyłał do wszystkich synów Izraela, i zebrał proroków+ na górze Karmel.
21 Wówczas Eliasz zbliżył się do całego ludu i rzekł: „Jak długo będziecie utykać, mając dwa różne poglądy?+ Jeśli Jehowa jest prawdziwym Bogiem, to idźcie za nim,+ a jeśli Baal, to idźcie za nim”. Lud zaś nie odpowiedział mu ani słowem. 22 A Eliasz przemówił do ludu: „Ja sam pozostałem jako prorok Jehowy,+ tylko ja, podczas gdy proroków Baala jest czterystu pięćdziesięciu mężów. 23 Niech zatem dadzą nam dwa młode byki i niech oni wybiorą sobie jednego byka, i go porozcinają, i położą go na drewnie, ale niech nie podkładają ognia. Ja też oprawię drugiego byka i położę go na drewnie, lecz ognia nie podłożę. 24 I wy będziecie wzywać imienia waszego boga,+ ja zaś będę wzywał imienia Jehowy; i stanie się tak: prawdziwy Bóg, który odpowie ogniem+ — ten jest prawdziwym Bogiem”.+ Na to cały lud odpowiedział, mówiąc: „Dobra to rzecz”.
25 Eliasz rzekł więc do proroków Baala: „Wybierzcie sobie jednego młodego byka i oprawcie go pierwsi, bo was jest więcej; i wzywajcie imienia waszego boga, ale ognia nie wolno wam pod to podkładać”. 26 Wzięli zatem młodego byka, którego im dał. Potem go oprawili i od rana do południa wzywali imienia Baala, mówiąc: „Baalu, odpowiedz nam!” Lecz nie było żadnego głosu+ i nikt nie odpowiadał.+ I utykając, chodzili wokół ołtarza, który zrobili. 27 A około południa Eliasz zaczął z nich drwić+ i mówić: „Wołajcie na cały głos, wszak to bóg;+ bo na pewno jest zajęty jakąś sprawą i chce się wypróżnić,+ i musi iść do ustępu.+ Albo może śpi i powinien się zbudzić!”+ 28 I zaczęli wołać na cały głos oraz zgodnie ze swym zwyczajem robić sobie nacięcia+ sztyletami i dzidami, aż krew po nich spływała. 29 A gdy minęło południe, oni zaś dalej zachowywali się jak prorocy+ aż do czasu składania ofiary zbożowej, oto nie było żadnego głosu i nikogo, kto by odpowiadał, ani oznak niczyjej uwagi.+
30 W końcu Eliasz rzekł do całego ludu: „Podejdźcie do mnie”. Cały lud podszedł więc do niego. Wówczas on zaczął naprawiać zburzony ołtarz Jehowy.+ 31 I wziął Eliasz dwanaście kamieni, stosownie do liczby plemion synów Jakuba, do którego doszło słowo Jehowy,+ mówiące: „Będziesz się nazywał Izrael”.+ 32 I z tych kamieni począł budować ołtarz+ w imię Jehowy,+ a dookoła ołtarza uczynił rów o powierzchni, którą można obsiać nasieniem w ilości mniej więcej dwóch miar sea. 33 Potem ułożył drwa+ oraz porozcinał byka i położył go na drwach. Wówczas powiedział: „Napełnijcie wodą cztery wielkie dzbany i wylejcie ją na ofiarę całopalną i na drwa”. 34 Następnie rzekł: „Zróbcie to znowu”. Zrobili to więc ponownie. On zaś rzekł: „Zróbcie to po raz trzeci”. Zrobili to więc po raz trzeci. 35 I woda rozlała się dookoła ołtarza; także rów napełnił on wodą.
36 A w czasie+ składania ofiary zbożowej prorok Eliasz podszedł i począł mówić: „Jehowo, Boże Abrahama,+ Izaaka+ i Izraela,+ niech dzisiaj stanie się wiadome, że ty jesteś Bogiem w Izraelu,+ a ja jestem twoim sługą i wszystko to uczyniłem na twoje słowo.+ 37 Odpowiedz mi, Jehowo, odpowiedz mi, żeby ten lud poznał, że ty, Jehowo,+ jesteś prawdziwym Bogiem i ty zawróciłeś ich serce”.+
38 Wówczas spadł ogień+ Jehowy i strawił całopalenie+ oraz drwa i kamienie, i proch, a wodę w rowie wylizał.+ 39 Kiedy cały lud to zobaczył, natychmiast padli na twarze+ i rzekli: „Jehowa jest prawdziwym Bogiem! Jehowa jest prawdziwym Bogiem!” 40 Wtedy Eliasz powiedział do nich: „Schwytajcie proroków Baala! Nie pozwólcie ujść żadnemu z nich!” Od razu ich schwytali, a Eliasz sprowadził ich do doliny potoku Kiszon+ i tam ich pozabijał.+
41 Następnie Eliasz rzekł do Achaba: „Idź, jedz i pij;+ oto bowiem odgłos szumu ulewy”.+ 42 Toteż Achab poszedł jeść i pić. Eliasz zaś wszedł na szczyt Karmelu i przykucnął do ziemi,+ a twarz trzymał między kolanami.+ 43 Następnie powiedział swojemu słudze: „Wejdź wyżej, proszę. Popatrz w kierunku morza”. Wszedł więc wyżej i popatrzył, po czym rzekł: „Nie ma nic”. On zaś mówił: „Wróć” — siedem razy.+ 44 A za siódmym razem powiedział: „Oto mała chmurka niczym dłoń ludzka unosi się z morza”.+ Wówczas on rzekł: „Idź, powiedz Achabowi: ‚Zaprzęgaj!+ I zjedź, żeby cię nie zatrzymała ulewa!’” 45 Tymczasem niebiosa pociemniały od chmur i wiatru+ i zerwała się wielka ulewa.+ Achab zaś jechał i dotarł do Jizreel.+ 46 A na Eliaszu spoczęła ręka Jehowy,+ tak iż przepasał swe biodra+ i biegł przed Achabem aż do Jizreel.+
19 I Achab+ opowiedział Jezebel+ o wszystkim, co uczynił Eliasz, i wszystko o tym, jak pozabijał on mieczem wszystkich proroków.+ 2 Wówczas Jezebel wysłała do Eliasza posłańca, mówiąc: „Niech bogowie mi to uczynią+ i tamto do tego dodadzą,+ jeśli jutro o tym czasie nie sprawię, by twoja dusza stała się jak dusza każdego z nich!” 3 I on się zląkł. Wstał więc i ruszył w drogę ze względu na swą duszę,+ i przyszedł do Beer-Szeby,+ należącej do Judy.+ Tam zostawił swego sługę. 4 Sam zaś udał się na pustkowie na odległość dnia drogi i przyszedłszy, usiadł pod pewnym janowcem.+ I zaczął prosić, by jego dusza mogła umrzeć, i mówił: „Dosyć! Teraz, Jehowo, zabierz moją duszę,+ bo wcale nie jestem lepszy od moich praojców”.
5 W końcu położył się i usnął pod tym janowcem.+ Lecz oto dotknął+ go anioł.+ Następnie rzekł do niego: „Wstań, jedz”. 6 Kiedy spojrzał, oto koło jego głowy leżał na rozgrzanych kamieniach okrągły placek+ oraz dzban wody. Zaczął więc jeść i pić, po czym znowu się położył. 7 Później anioł+ Jehowy wrócił po raz drugi i dotknąwszy go, rzekł: „Wstań, jedz, bo ta droga to dla ciebie zbyt wiele”.+ 8 Wstał więc i zjadł oraz się napił i w mocy tego pokarmu szedł czterdzieści dni+ i czterdzieści nocy aż do góry prawdziwego Boga, do Horebu.+
9 Tam wszedł do jaskini,+ by w niej przenocować; i oto doszło doń słowo Jehowy, mówiące do niego: „Co tu robisz, Eliaszu?”+ 10 On odrzekł: „Zapałałem wielką zazdrością+ o Jehowę, Boga Zastępów; bo synowie Izraela porzucili twoje przymierze,+ ołtarze twe zburzyli,+ a proroków twoich pozabijali mieczem,+ tak iż zostałem tylko ja sam;+ oni zaś nastają na moją duszę, by ją odebrać”.+ 11 Lecz ono rzekło: „Wyjdź i stań na tej górze przed obliczem Jehowy”.+ I oto Jehowa przechodził,+ a wielki i potężny wiatr targał górami i kruszył skały przed Jehową.+ (Jehowy nie było w tym wietrze). A po wietrze nastąpiło trzęsienie ziemi.+ (Jehowy nie było w tym trzęsieniu). 12 A po trzęsieniu był ogień.+ (Jehowy nie było w tym ogniu). A po ogniu rozległ się spokojny, cichy głos.+ 13 A gdy tylko Eliasz go usłyszał, natychmiast zakrył sobie twarz swoją urzędową szatą+ i wyszedłszy, stanął u wejścia do jaskini; i oto doszedł doń głos, mówiący do niego: „Co tu robisz, Eliaszu?”+ 14 Na to on rzekł: „Zapałałem wielką zazdrością o Jehowę, Boga Zastępów; bo synowie Izraela porzucili twoje przymierze,+ ołtarze twoje zburzyli, a twoich proroków pozabijali mieczem, tak iż zostałem tylko ja sam; oni zaś nastają na moją duszę, by ją odebrać”.+
15 A Jehowa rzekł do niego: „Idź, wróć na swą drogę na pustkowie Damaszku;+ i wejdź, i namaść+ Chazaela+ na króla Syrii. 16 A Jehu,+ wnuka Nimsziego,+ masz namaścić na króla Izraela, Elizeusza+ zaś, syna Szafata, z Abel-Mechola,+ masz namaścić na proroka na twoje miejsce.+ 17 I stanie się tak, że kto ujdzie przed mieczem Chazaela,+ tego uśmierci Jehu,+ a kto ujdzie przed mieczem Jehu, tego uśmierci Elizeusz.+ 18 Ja zaś pozostawiłem w Izraelu siedem tysięcy+ — wszystkie kolana, które się nie ugięły przed Baalem,+ i każde usta, które go nie pocałowały”.+
19 Odszedł więc stamtąd i znalazł Elizeusza, syna Szafata, który właśnie orał;+ miał przed sobą dwanaście zaprzęgów, sam zaś był przy dwunastym. Eliasz podszedł zatem do niego i zarzucił nań swoją urzędową szatę.+ 20 Wówczas on zostawił byki i pobiegł za Eliaszem, i rzekł: „Pozwól mi, proszę, pocałować ojca i matkę.+ Potem pójdę za tobą”. On mu odrzekł: „Idź, wracaj; cóż bowiem ci uczyniłem?” 21 Wrócił więc od podążania za nim, następnie wziął jedną parę byków i złożył je w ofierze,+ a na uprzęży+ tych byków ugotował ich mięso, po czym dał je ludziom i oni zaczęli jeść. Potem wstał i poszedł za Eliaszem, i zaczął mu usługiwać.+
20 A Ben-Hadad,+ król Syrii, zebrał wszystkie swoje wojska i wziął ze sobą trzydziestu dwóch królów,+ jak również konie+ oraz rydwany,+ i wyruszywszy, obległ+ Samarię,+ i począł z nią walczyć. 2 Potem wyprawił posłańców+ do Achaba, króla Izraela, w tym mieście. I przemówił do niego: „Oto, co powiedział Ben-Hadad: 3 ‚Twoje srebro i twoje złoto jest moje i twoje żony oraz twoi synowie, najlepiej wyglądający, są moi’”.+ 4 Na to król Izraela odpowiedział, mówiąc: „Zgodnie z twoim słowem, panie mój, królu, twoim jestem ja wraz ze wszystkim, co do mnie należy”.+
5 Później posłańcy ci wrócili i rzekli: „Oto, co powiedział Ben-Hadad: ‚Posłałem do ciebie, mówiąc: „Dasz mi swoje srebro i swoje złoto, i swoje żony, i swoich synów. 6 Ale jutro mniej więcej o tym czasie wyślę do ciebie swoich sług i oni starannie przeszukają twój dom oraz domy twoich sług; i wszystko, co jest miłe+ twoim oczom, wezmą w swą rękę i zabiorą”’”.
7 Wtedy król Izraela wezwał wszystkich starszych kraju+ i rzekł: „Zważcie, proszę, i zobaczcie, że ten szuka nieszczęścia;+ posłał bowiem do mnie po moje żony i moich synów, i moje srebro, i moje złoto, a ja mu ich nie odmówiłem”. 8 Wówczas wszyscy starsi i cały lud rzekli do niego: „Nie usłuchaj; nie powinieneś się zgodzić”. 9 Rzekł więc do posłańców Ben-Hadada: „Powiedzcie mojemu panu, królowi: ‚Uczynię wszystko, co za pierwszym razem przesłałeś swemu słudze; tej rzeczy jednak nie mogę uczynić’”. Wtedy posłańcy odeszli i przynieśli mu wiadomość z powrotem.
10 Toteż Ben-Hadad posłał do niego, mówiąc: „Niech bogowie+ mi to uczynią i tamto do tego dodadzą,+ jeśli prochu Samarii wystarczy do garści dla całego ludu, który idzie za mną!”+ 11 Z kolei król Izraela odpowiedział, mówiąc: „Powiedzcie mu: ‚Niech ten, który zapina pas,+ nie chełpi się jak ten, który go odpina’”.+ 12 Kiedy on usłyszał to słowo — gdy wraz z królami pił+ w szałasach — natychmiast rzekł do swych sług: „Zajmować pozycje!” I zaczęli zajmować pozycje przeciw miastu.
13 A oto do Achaba, króla Izraela,+ podszedł pewien prorok i rzekł: „Oto, co powiedział Jehowa:+ ‚Czy widziałeś cały ten wielki tłum? Oto daję go dziś w twoją rękę i poznasz, że ja jestem Jehowa’”.+ 14 Wówczas Achab się odezwał: „Przez kogo?”, na co ten rzekł: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Przez młodzieńców spośród książąt prowincji’”. W końcu powiedział: „Kto rozpocznie działania bitewne?”, na co ten odrzekł: „Ty!”
15 I policzył młodzieńców spośród książąt prowincji, a było ich dwustu trzydziestu dwóch;+ potem zaś policzył cały lud, wszystkich synów Izraela — siedem tysięcy. 16 I wyruszyli w południe, gdy Ben-Hadad pił w szałasach aż do upicia się+ — on, a wraz z nim królowie, trzydziestu dwóch królów, którzy mu pomagali. 17 Kiedy najpierw wyszli młodzieńcy+ spośród książąt prowincji, Ben-Hadad natychmiast posłał; i powiadomili go, mówiąc: „Jacyś mężowie wyszli z Samarii”. 18 Na to rzekł: „Czy wyszli ku pokojowi, macie ich wziąć żywcem, czy też wyszli ku bitwie, żywcem macie ich wziąć”.+ 19 A tymi, którzy wyszli z miasta, byli młodzieńcy spośród książąt prowincji oraz oddziały wojskowe, które były za nimi. 20 I zaczęli zabijać, każdy swojego człowieka; i Syryjczycy+ rzucili się do ucieczki,+ a Izrael ich ścigał, lecz Ben-Hadad, król Syrii, uciekł na koniu wraz z jeźdźcami. 21 Ale król Izraela, wyszedłszy, raził konie i wozy,+ i pobił Syryjczyków, urządzając wielką rzeź.
22 Później ów prorok+ podszedł do króla Izraela i rzekł do niego: „Idź, wzmocnij się+ i uważaj, i zobacz, co masz robić;+ bo z początkiem roku król Syrii nadciągnie przeciwko tobie”.+
23 A słudzy króla Syrii rzekli do niego: „Ich Bóg jest Bogiem gór.+ Dlatego okazali się silniejsi od nas. Walczmy więc z nimi na równinie i zobaczmy, czy nie okażemy się silniejsi od nich. 24 I uczyń taką rzecz: Pousuwaj królów,+ każdego z jego miejsca, a zamiast nich ustanów namiestników.+ 25 Ty zaś odlicz sobie wojsko równe wojsku, które ci odpadło — konia za konia i rydwan za rydwan; i walczmy z nimi na równinie, i zobaczmy, czy nie okażemy się silniejsi od nich”.+ Posłuchał więc ich głosu i tak właśnie uczynił.
26 A z początkiem roku Ben-Hadad powołał pod broń Syryjczyków+ i wyruszył do Afeku+ na bitwę z Izraelem. 27 Synowie Izraela zaś byli już powołani pod broń oraz zaopatrzeni+ i wyruszyli przeciw nim; i synowie Izraela rozbili przed nimi obóz jak dwie trzódki kóz, podczas gdy Syryjczycy napełnili ziemię.+ 28 Wówczas mąż prawdziwego Boga+ podszedł i odezwawszy się do króla Izraela, rzekł: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Ponieważ Syryjczycy rzekli: „Jehowa jest Bogiem gór, a nie jest Bogiem nizin”, ja niechybnie wydam w twoją rękę cały ten wielki tłum+ i poznacie, że ja jestem Jehowa’”.+
29 I stali obozem przez siedem dni, jedni naprzeciw drugich.+ A siódmego dnia zaczęła się bitwa; i synowie Izraela pobili Syryjczyków, jednego dnia sto tysięcy pieszych. 30 Ci zaś, którzy pozostali, uciekli do Afeku,+ do miasta; i runął mur na dwadzieścia siedem tysięcy mężów, którzy pozostali.+ A Ben-Hadad uciekł+ i w końcu wszedł do miasta do najskrytszej+ komnaty.
31 Toteż jego słudzy rzekli do niego: „Oto słyszeliśmy, że królowie z domu Izraela to królowie przejawiający lojalną życzliwość.+ Prosimy cię, weźmy wór+ na swe lędźwie+ i powrozy na swe głowy i wyjdźmy do króla Izraela. Może zachowa twoją duszę przy życiu”.+ 32 I opasali worem lędźwie, mając powrozy na głowach, a przyszedłszy do króla Izraela, rzekli: „Twój sługa Ben-Hadad powiedział: ‚Proszę, pozwól żyć mojej duszy’”. Na to rzekł: „Czy jeszcze żyje? Jest on moim bratem”. 33 Owi mężowie+ wzięli to więc za znak wróżebny i szybko uznali to za jego własne postanowienie, i mówili: „Ben-Hadad jest twoim bratem”. On zaś rzekł: „Przyjdźcie, przyprowadźcie go”. Wtedy Ben-Hadad wyszedł do niego; a on zaraz kazał mu wsiąść na rydwan.+
34 Ben-Hadad zaś rzekł do niego: „Oddam miasta,+ które mój ojciec zabrał twojemu ojcu; wyznaczysz też sobie ulice w Damaszku, tak jak mój ojciec wyznaczył w Samarii”.
„Jeśli chodzi o mnie, odeślę cię z przymierzem”.+
Wówczas zawarł z nim przymierze i go odesłał.
35 A pewien mąż spośród synów prorockich+ tak rzekł do swego przyjaciela na mocy słowa+ Jehowy: „Uderz mnie, proszę”. Ale ten mąż nie chciał go uderzyć. 36 Toteż on rzekł do niego: „Ponieważ nie usłuchałeś głosu Jehowy, oto odejdziesz ode mnie i zabije cię lew”. Kiedy potem odszedł od niego, napotkał go lew+ i go zabił.+
37 On zaś spotkał innego męża i rzekł: „Uderz mnie, proszę”. Ten więc go uderzył, zadając mu cios i raniąc go.
38 Potem ów prorok poszedł i stanąwszy, czekał na króla, i nie dawał się poznać,+ mając opaskę na oczach. 39 A gdy król go mijał, zawołał do króla i rzekł:+ „Sługa twój wszedł w sam środek bitwy, a oto jakiś człowiek wystąpił z szeregu i przyprowadził do mnie jakiegoś męża, po czym rzekł: ‚Strzeż tego męża. Jeśli gdzieś przepadnie, to twoja dusza+ zastąpi jego duszę+ albo odważysz talent srebra’.+ 40 I stało się, gdy twój sługa był zajęty tu i tam, oto tamten zniknął”. Na to król Izraela rzekł do niego: „Taki jest twój własny sąd. Ty sam rozstrzygnąłeś”.+ 41 Wtedy ten śpiesznie zdjął z oczu opaskę i król Izraela poznał, że należy do proroków.+ 42 On zaś rzekł do niego: „Oto, co powiedział Jehowa: ‚Ponieważ wypuściłeś ze swej ręki męża przeznaczonego dla mnie na zagładę,+ twoja dusza zastąpi jego duszę,+ a twój lud — jego lud’”.+ 43 Wówczas król Izraela udał się do swego domu posępny i przygnębiony+ i przybył do Samarii.+
21 A oto, co się stało po tych wydarzeniach: Do Nabota Jizreelity należała pewna winnica, która znajdowała się w Jizreel+ obok pałacu Achaba, króla Samarii. 2 Achab zwrócił się więc do Nabota, mówiąc: „Dajże+ mi swą winnicę,+ żeby mi służyła za ogród+ warzywny,+ bo jest blisko mego domu; a ja dam ci za nią winnicę lepszą niż ta. Albo — jeśli to jest dobre w twoich oczach+ — dam ci pieniądze stosownie do jej ceny”. 3 Ale Nabot powiedział Achabowi: „Jest dla mnie nie do pomyślenia,+ z punktu widzenia Jehowy,+ żebym ci miał dać dziedziczną własność moich praojców”.+ 4 Toteż Achab przyszedł do swego domu posępny i przygnębiony z powodu słowa, które do niego wyrzekł Nabot Jizreelita, gdy mu powiedział: „Nie dam ci dziedzicznej własności moich praojców”. Potem położył się na swym łożu i odwrócił twarz,+ i nie jadł chleba.
5 W końcu przyszła do niego Jezebel,+ jego żona, i rzekła doń: „Czemu twój duch jest smutny+ i nie jesz chleba?” 6 Wówczas jej powiedział: „Ponieważ zwróciłem się do Nabota Jizreelity i rzekłem do niego: ‚Dajże mi za pieniądze swoją winnicę. Albo — jeśli wolisz — dam ci za nią inną winnicę’. Lecz on powiedział: ‚Nie dam ci mojej winnicy’”.+ 7 Wtedy Jezebel, jego żona, rzekła do niego: „Czy to ty sprawujesz teraz władzę królewską nad Izraelem?+ Wstań, jedz chleb i niech się twe serce weseli. Ja sama dam ci winnicę Nabota Jizreelity”.+ 8 Napisała więc listy+ w imieniu Achaba i opieczętowawszy je jego pieczęcią,+ wysłała te listy do starszych+ oraz dostojników, którzy w jego mieście mieszkali z Nabotem. 9 A w listach tych napisała, co następuje:+ „Ogłoście post i każcie Nabotowi usiąść na czele ludu. 10 I posadźcie przed nim dwóch ludzi,+ nicponi,+ a oni niech świadczą przeciwko niemu,+ mówiąc: ‚Przekląłeś Boga i króla!’+ I wyprowadźcie go, i ukamienujcie, by umarł”.+
11 Toteż mężowie z jego miasta, starsi i dostojnicy mieszkający w jego mieście, uczynili tak, jak im posłała Jezebel, tak, jak było napisane w listach, które do nich posłała.+ 12 Ogłosili post+ i posadzili Nabota na czele ludu. 13 Wówczas przyszło dwóch ludzi, nicponi, i usiadło przed nim; i owi ludzie, nicponie, zaczęli przed całym ludem świadczyć przeciwko niemu, czyli przeciw Nabotowi, mówiąc: „Nabot przeklął Boga i króla!”+ Potem wyprowadzono go na skraj miasta i ukamienowano go kamieniami, tak iż umarł.+ 14 Następnie posłali do Jezebel, mówiąc: „Nabot został ukamienowany, tak iż umarł”.+
15 A gdy tylko Jezebel usłyszała, że Nabot został ukamienowany i umarł, Jezebel natychmiast rzekła do Achaba: „Wstań, weź w posiadanie winnicę Nabota Jizreelity,+ której nie chciał ci dać za pieniądze; bo Nabot już nie żyje, lecz umarł”. 16 A gdy tylko Achab usłyszał, że Nabot umarł, Achab od razu wstał i zszedł do winnicy Nabota Jizreelity, by ją wziąć w posiadanie.+
17 A do Eliasza+ Tiszbity doszło słowo+ Jehowy, mówiące: 18 „Wstań, zejdź na spotkanie z Achabem, królem Izraela, który jest w Samarii.+ Przebywa on w winnicy Nabota, do której zszedł, by ją wziąć w posiadanie. 19 I powiesz do niego, mówiąc: ‚Oto, co powiedział Jehowa: „Czy zamordowałeś,+ a do tego wziąłeś w posiadanie?”’+ I powiesz do niego, mówiąc: ‚Oto, co powiedział Jehowa: „Na miejscu,+ w którym psy lizały krew Nabota, psy będą lizać twoją krew, właśnie twoją”’”.+
20 Achab zaś odezwał się do Eliasza: „Znalazłeś mnie, mój nieprzyjacielu?”,+ na co ten rzekł: „Znalazłem. ‚Ponieważ się zaprzedałeś, by czynić to, co złe w oczach Jehowy,+ 21 oto ja sprowadzam na ciebie nieszczęście;+ i dokładnie zamiotę po tobie,+ i zgładzę u Achaba każdego, kto oddaje mocz na mur,+ i bezradnego i nic niewartego w Izraelu. 22 I sprawię, że twój dom stanie się jak dom Jeroboama,+ syna Nebata, i jak dom Baaszy,+ syna Achijasza, za obrazę, której się dopuściłeś, a potem przywiodłeś Izraela do grzechu’.+ 23 Również o Jezebel rzekł Jehowa, mówiąc: ‚Psy pożrą Jezebel na polu w Jizreel.+ 24 Kto z krewnych Achaba umrze w mieście, tego pożrą psy, a kto umrze w polu, tego zjedzą ptaki niebios.+ 25 Nikt, bez wyjątku, nie był taki jak Achab,+ który się zaprzedał, by czynić to, co złe w oczach Jehowy, i którego podjudzała+ Jezebel,+ jego żona. 26 I postępował nader odrażająco, chodził bowiem za gnojowymi bożkami,+ na podobieństwo wszystkiego, co czynili Amoryci, których Jehowa wypędził przed synami Izraela’”.+
27 A gdy tylko Achab usłyszał te słowa, rozdarł swe szaty oraz włożył na swe ciało wór;+ i pościł, i kładł się w worze, i chodził przygnębiony.+ 28 I do Eliasza Tiszbity doszło słowo Jehowy, mówiące: 29 „Czy widziałeś, jak Achab się ukorzył wobec mnie?+ Ponieważ się ukorzył wobec mnie, nie sprowadzę tego nieszczęścia za jego dni.+ Za dni jego syna sprowadzę nieszczęście na jego dom”.+
22 I mieszkano przez trzy lata, a nie było wojny między Syrią a Izraelem. 2 I stało się w trzecim roku, że Jehoszafat,+ król Judy, zszedł do króla Izraela. 3 Wówczas król Izraela rzekł do swych sług: „Czy naprawdę wiecie, że Ramot-Gilead+ należy do nas? A my się ociągamy z odebraniem go z ręki króla Syrii”. 4 I odezwał się do Jehoszafata: „Czy pójdziesz ze mną, by walczyć pod Ramot-Gilead?”+ Jehoszafat odrzekł królowi Izraela: „Ja jestem jak ty. Mój lud jak twój lud.+ Moje konie jak twoje konie”.
5 Lecz Jehoszafat powiedział do króla Izraela: „Najpierw zapytaj,+ proszę, o słowo Jehowy”. 6 Król Izraela zebrał zatem proroków,+ około czterystu mężów, i rzekł do nich: „Czy mam iść na wojnę przeciwko Ramot-Gilead, czy też mam się powstrzymać?” Oni zaś poczęli mówić: „Wyrusz,+ a Jehowa wyda je w rękę króla”.
7 Ale Jehoszafat rzekł: „Czy nie ma tu jeszcze jakiegoś proroka Jehowy? Zapytajmy więc poprzez niego”.+ 8 Na to król Izraela powiedział do Jehoszafata: „Jest jeszcze jeden mąż, poprzez którego można zapytać Jehowę;+ ale ja go naprawdę nienawidzę,+ bo nie prorokuje mi rzeczy dobrych, tylko złe+ — Michajasz, syn Jimli”. Lecz Jehoszafat rzekł: „Niech król tak nie mówi”.+
9 Toteż król Izraela wezwał pewnego dworzanina+ i powiedział: „Szybko przyprowadź Michajasza, syna Jimli”.+ 10 A król Izraela oraz Jehoszafat, król Judy, odziani w szaty,+ siedzieli każdy na swoim tronie na klepisku u wejścia do bramy Samarii; a wszyscy prorocy zachowywali się na ich oczach jak prorocy.+ 11 Potem Sedekiasz, syn Kenaany, zrobił sobie żelazne rogi i rzekł: „Oto, co powiedział Jehowa:+ ‚Nimi będziesz bódł Syryjczyków, aż ich wytracisz’”.+ 12 I wszyscy pozostali prorocy prorokowali tak samo, mówiąc: „Wyrusz do Ramot-Gilead i miej powodzenie; a Jehowa niechybnie wyda je w rękę króla”.+
13 A posłaniec, który poszedł wezwać Michajasza, powiedział do niego, mówiąc: „Zauważ tylko! Słowa proroków jednomyślnie zapowiadają królowi dobro. Proszę, niech twoje słowo będzie takie, jak słowo jednego z nich, i mów to, co dobre”.+ 14 Lecz Michajasz rzekł: „Jako żyje Jehowa,+ będę mówił to, co mi powie Jehowa”.+ 15 I przyszedł do króla, a król odezwał się do niego: „Michajaszu, czy mamy iść na wojnę do Ramot-Gilead, czy też mamy się powstrzymać?” On niezwłocznie mu rzekł: „Wyrusz i miej powodzenie; a Jehowa wyda je w rękę króla”.+ 16 Wtedy król rzekł do niego: „Ile razy mam cię zaprzysięgać, żebyś mi nie mówił nic innego, jak tylko prawdę w imieniu Jehowy?”+ 17 On więc powiedział: „Otóż widzę wszystkich Izraelitów rozproszonych+ po górach niczym owce nie mające pasterza.+ A Jehowa rzekł: ‚Ci nie mają panów. Niech wracają w pokoju, każdy do swego domu’”.+
18 Wówczas król Izraela rzekł do Jehoszafata: „Czy ci nie mówiłem: ‚Nie będzie mi prorokował rzeczy dobrych, tylko złe’?”+
19 A on rzekł jeszcze: „Dlatego słuchaj słowa Jehowy:+ Oto widzę Jehowę siedzącego na swoim tronie+ oraz cały zastęp niebios stojący przy nim, po jego prawicy i po lewicy.+ 20 I Jehowa rzekł: ‚Kto obałamuci Achaba, żeby wyruszył i padł pod Ramot-Gilead?’ I jeden zaczął mówić to, drugi zaś mówił owo.+ 21 W końcu wystąpił pewien duch+ i stanąwszy przed Jehową, powiedział: ‚Ja go obałamucę’. Na to Jehowa rzekł do niego: ‚W jaki sposób?’+ 22 Wówczas powiedział: ‚Pójdę i stanę się duchem zwodniczym w ustach wszystkich jego proroków’.+ On więc rzekł: ‚Obałamucisz go i powiedzie ci się.+ Idź i zrób tak’.+ 23 I oto Jehowa włożył ducha zwodniczego w usta wszystkich tych twoich proroków;+ ale Jehowa zapowiedział ci nieszczęście”.+
24 Wtedy Sedekiasz, syn Kenaany, podszedł i uderzył Michajasza w policzek,+ i powiedział: „Którąż to drogą duch Jehowy przeniósł się ode mnie, by mówić z tobą?”+ 25 Na to Michajasz rzekł: „Oto zobaczysz, którędy — w tym dniu, gdy wejdziesz do najskrytszej+ komnaty, żeby się schować”.+ 26 Wówczas król Izraela powiedział: „Weź Michajasza i zaprowadź go z powrotem do Amona, dowódcy miasta, i do Joasza, syna królewskiego.+ 27 I powiedz: ‚Oto, co rzekł król:+ „Osadźcie tego człowieka w areszcie+ i żywcie go zmniejszonym przydziałem chleba+ oraz zmniejszonym przydziałem wody, dopóki nie przyjdę w pokoju”’”.+ 28 Na to Michajasz rzekł: „Jeśli istotnie wrócisz w pokoju, to Jehowa nie mówił ze mną”.+ I dodał: „Słuchajcie, wszystkie ludy”.+
29 I król Izraela oraz Jehoszafat, król Judy, udali się do Ramot-Gilead.+ 30 Król Izraela powiedział do Jehoszafata: „Ja się przebiorę i wyruszę do bitwy,+ ty zaś włóż swoje szaty”.+ I król Izraela przebrał się+ i ruszył do bitwy.+ 31 A król Syrii nakazał trzydziestu dwóm dowódcom+ swoich rydwanów, mówiąc: „Nie macie walczyć ani z małymi, ani z wielkimi, tylko z samym królem Izraela”.+ 32 I gdy dowódcy rydwanów ujrzeli Jehoszafata, rzekli do siebie: „To na pewno król Izraela”.+ Skręcili więc, by z nim walczyć; i Jehoszafat zaczął wołać o pomoc.+ 33 Kiedy dowódcy rydwanów zobaczyli, że to nie król Izraela, natychmiast zawrócili i przestali go ścigać.+
34 A pewien człowiek napiął łuk i chociaż tego nie zamierzał, ugodził króla Izraela między dodatkowe części zbroi a pancerz, toteż rzekł on do swego woźnicy:+ „Obróć swą rękę i zabierz mnie z obozu, bo jestem ciężko ranny”. 35 W owym dniu bitwa się wzmagała i król musiał być w rydwanie podtrzymywany w pozycji stojącej, naprzeciw Syryjczyków, a wieczorem umarł;+ krew zaś z rany wyciekała do środka rydwanu wojennego.+ 36 A o zachodzie słońca obiegło obóz donośne wołanie, mówiące: „Każdy do swego miasta i każdy do swej krainy!”+ 37 Tak umarł król. Kiedy go przyniesiono do Samarii, pogrzebali króla w Samarii.+ 38 I zaczęli spłukiwać rydwan wojenny przy sadzawce Samarii, a psy lizały jego krew+ (kąpały się tam też nierządnice), zgodnie ze słowem, które wyrzekł Jehowa.+
39 Pozostałych zaś spraw Achaba, jak również wszystkiego, co uczynił, oraz domu z kości słoniowej,+ który zbudował, i wszystkich miast, które wzniósł, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Izraela? 40 W końcu Achab spoczął ze swymi praojcami;+ a w jego miejsce zaczął panować Achazjasz,+ jego syn.
41 Jehoszafat+ zaś, syn Asy, został królem Judy w czwartym roku Achaba, króla Izraela. 42 Jehoszafat miał trzydzieści pięć lat, gdy zaczął panować, a panował w Jerozolimie dwadzieścia pięć lat; jego matka miała na imię Azuba i była córką Szilchiego. 43 I chodził we wszystkim drogą Asy, swego ojca. Nie zboczył z niej, czynił bowiem to, co słuszne w oczach Jehowy.+ Tylko wyżyny nie znikły. Lud dalej składał ofiary i sprawiał, że wznosił się dym ofiarny na wyżynach.+ 44 A Jehoszafat utrzymywał pokojowe stosunki z królem Izraela.+ 45 Pozostałych zaś spraw Jehoszafata oraz potęgi, z jaką działał, i tego, jak walczył, czyż nie opisano w księdze+ dziejów królów Judy? 46 Usunął też z kraju resztę nierządników+ świątynnych, którzy pozostali z czasów Asy, jego ojca.+
47 W Edomie+ zaś nie było króla; królem był pełnomocnik.+
48 A Jehoszafat zbudował okręty Tarszisz,+ by płynęły do Ofiru po złoto; ale nie popłynęły, gdyż owe okręty rozbiły się koło Ecjon-Geber.+ 49 Wtedy to Achazjasz, syn Achaba, rzekł do Jehoszafata: „Niech moi słudzy udadzą się na okrętach z twoimi sługami”, ale Jehoszafat się nie zgodził.+
50 W końcu Jehoszafat spoczął ze swymi praojcami+ i został pogrzebany ze swymi praojcami w Mieście Dawida,+ swego praojca; a w jego miejsce zaczął panować Jehoram,+ jego syn.
51 Achazjasz+ zaś, syn Achaba, został w Samarii królem Izraela w siedemnastym roku Jehoszafata, króla Judy, a panował nad Izraelem dwa lata. 52 I czynił to, co złe+ w oczach Jehowy, i szedł drogą swego ojca+ oraz drogą swej matki,+ jak również drogą Jeroboama,+ syna Nebata, który przywiódł Izraela do grzechu.+ 53 I służył Baalowi,+ i kłaniał się mu, i obrażał+ Jehowę, Boga Izraela — według wszystkiego, co uczynił dom jego ojca.