EWANGELIA WEDŁUG ŁUKASZA
1 Wielu podjęło się sporządzenia opisu wydarzeń, które uznajemy za całkowicie wiarygodne+, 2 zgodnego z relacjami osób będących od początku naocznymi świadkami tych wydarzeń+ i głosicielami tej wieści+. 3 Dlatego i ja — ponieważ od samego początku wszystko dokładnie prześledziłem — postanowiłem spisać to dla ciebie, dostojny Teofilu, w logicznym porządku+, 4 żebyś był w pełni przekonany, że to, o czym cię uczono*, jest prawdą+.
5 Za dni Heroda+, króla Judei, był pewien kapłan z oddziału Abijasza+. Miał na imię Zachariasz. Jego żona pochodziła z rodu Aarona i miała na imię Elżbieta. 6 Oboje byli prawi w oczach Boga. Postępowali nienagannie, zgodnie ze wszystkimi przykazaniami i prawami Jehowy. 7 Nie mieli jednak dziecka, bo Elżbieta była niepłodna, a oboje byli już w podeszłym wieku+.
8 Kiedy Zachariasz podczas służby swojego oddziału+ wykonywał przed Bogiem obowiązki kapłana, 9 zgodnie z ustalonym wśród kapłanów zwyczajem wybrano go, żeby wszedł do sanktuarium Jehowy i ofiarował kadzidło+. 10 W porze ofiarowania kadzidła, gdy mnóstwo ludzi modliło się na zewnątrz, 11 ukazał mu się anioł Jehowy. Stał po prawej stronie ołtarza kadzielnego. 12 Zachariasz zaniepokoił się na ten widok, wręcz ogarnął go strach. 13 Ale anioł powiedział do niego: „Nie bój się, Zachariaszu, bo twoje błaganie zostało wysłuchane i twoja żona, Elżbieta, urodzi ci syna, a ty masz mu nadać imię Jan+. 14 Będziesz się cieszył, będziesz bardzo szczęśliwy i wielu innych też ucieszy się z jego narodzin+, 15 bo on stanie się wielki w oczach Jehowy+. Nie może jednak pić wina ani innego alkoholu+. Będzie napełniony duchem świętym, zanim się jeszcze urodzi*+, 16 i zawróci wielu Izraelitów ku Jehowie, ich Bogu+. 17 Pójdzie też przed Nim z duchem i mocą Eliasza+, żeby sprawić, że serca ojców staną się jak serca dzieci+, a nieposłuszni zawrócą ku praktycznej mądrości prawych, i żeby przygotować Jehowie odpowiednio usposobiony lud”+.
18 Zachariasz zapytał anioła: „Skąd mogę być tego pewny? Przecież jestem stary, a i moja żona jest w podeszłym wieku”+. 19 Anioł odrzekł: „Jestem Gabriel+, stoję tuż przed Bogiem+. Posłano mnie, żebym ci przekazał tę dobrą nowinę. 20 Ale ponieważ nie uwierzyłeś moim słowom, które spełnią się w wyznaczonym czasie, zamilkniesz i nie będziesz mógł mówić aż do dnia, gdy się to stanie”+. 21 Tymczasem ludzie czekali na Zachariasza i dziwili się, że tak długo przebywa w sanktuarium. 22 Gdy już wyszedł, nie mógł do nich mówić, domyślili się więc, że właśnie zobaczył w sanktuarium coś nadprzyrodzonego*. Dawał im znaki, ale pozostawał niemy. 23 Kiedy dobiegły końca dni jego świętej służby, udał się do swojego domu.
24 Po pewnym czasie jego żona, Elżbieta, zaszła w ciążę i nie pokazywała się innym przez pięć miesięcy. Mówiła: 25 „Tak Jehowa zadziałał w tych dniach na moją rzecz. Zwrócił na mnie uwagę, żeby zdjąć ze mnie hańbę w oczach ludzi”+.
26 Kiedy Elżbieta była w szóstym miesiącu ciąży, Bóg posłał anioła Gabriela+ do galilejskiego miasta Nazaret, 27 do dziewicy+ zaręczonej z mężczyzną o imieniu Józef, pochodzącym z rodu Dawida. Dziewica ta miała na imię Maria+. 28 Gdy anioł do niej przyszedł, powiedział: „Witaj, obdarzona łaską. Jehowa jest z tobą”. 29 A ona, bardzo przejęta jego słowami, próbowała zrozumieć, co miałoby oznaczać to pozdrowienie. 30 Anioł rzekł więc do niej: „Nie bój się, Mario, bo Bóg spojrzał na ciebie przychylnie. 31 Zajdziesz w ciążę* i urodzisz syna+. Masz mu nadać imię Jezus+. 32 Stanie się on wielki+ i będzie nazywany Synem Najwyższego+, a Bóg Jehowa da mu tron Dawida, jego ojca+. 33 Będzie królował nad domem Jakuba na zawsze, jego Królestwu nie będzie końca”+.
34 Wtedy Maria spytała anioła: „Jak to się stanie, skoro nie współżyję z mężczyzną?”+. 35 Anioł odpowiedział: „Zstąpi na ciebie duch święty+ i osłoni cię moc Najwyższego. Dlatego ten, który się urodzi, będzie nazywany świętym+ oraz Synem Bożym+. 36 Twoja krewna Elżbieta — ta, którą nazywają niepłodną — też będzie miała syna, chociaż posunęła się już w latach. Jest teraz w szóstym miesiącu ciąży. 37 Bo nie ma niczego, co Bóg by oznajmił, a nie mógł spełnić”+. 38 Na to Maria odrzekła: „Jestem niewolnicą Jehowy! Niech mi się stanie tak, jak powiedziałeś”. Wtedy anioł od niej odszedł.
39 Po tym wydarzeniu Maria śpiesznie udała się w górskie okolice, do pewnego miasta judzkiego. 40 Tam weszła do domu Zachariasza i przywitała się z Elżbietą. 41 Kiedy Elżbieta usłyszała powitanie Marii, dziecko w jej łonie podskoczyło, a ona sama została napełniona duchem świętym 42 i wykrzyknęła: „Jesteś najbardziej błogosławiona spośród kobiet! I błogosławione jest dziecko, które urodzisz! 43 Czemu zawdzięczam ten zaszczyt, że przyszła do mnie matka mojego Pana? 44 Gdy tylko usłyszałam twoje pozdrowienie, maleństwo w moim łonie podskoczyło z radości. 45 Szczęśliwa jesteś i ty, która uwierzyłaś, bo spełni się wszystko, co Jehowa ci obiecał”.
46 Na to Maria powiedziała: „Moja dusza wywyższa Jehowę+, 47 a mojego ducha przepełnia radość z powodu mojego Wybawcy, Boga+, 48 bo zwrócił uwagę na swoją niewolnicę mimo jej niskiego stanu+. Odtąd wszystkie pokolenia będą mnie uznawać za szczęśliwą+, 49 bo Wszechmocny* uczynił dla mnie wielkie rzeczy. Jego imię jest święte+. 50 Z pokolenia na pokolenie okazuje On miłosierdzie tym, którzy się Go boją+. 51 Swoim ramieniem dokonał potężnych dzieł+, rozproszył tych, którzy mają wyniosłe serca+. 52 Zrzucił z tronów możnych+, a wywyższył mało znaczących+. 53 Głodnych nasycił dobrymi rzeczami+, a bogatych odprawił z niczym. 54 Przyszedł z pomocą swojemu słudze, Izraelowi, pamiętając o miłosierdziu+, 55 które obiecał okazywać na wieki Abrahamowi i jego potomstwu*, tak jak powiedział naszym praojcom”+. 56 Maria pozostała u Elżbiety około trzech miesięcy, po czym wróciła do domu.
57 A dla Elżbiety nadszedł czas porodu i urodziła syna. 58 Gdy jej sąsiedzi i krewni usłyszeli, że Jehowa okazał jej wielkie miłosierdzie, cieszyli się razem z nią+. 59 Ósmego dnia przyszli obrzezać dziecko+ i zamierzali nadać mu imię po jego ojcu, Zachariaszu. 60 Ale jego matka powiedziała: „Nie! Będzie się nazywać Jan!”. 61 Na to rzekli do niej: „Nikt z twoich krewnych nie ma takiego imienia”. 62 Wtedy za pomocą znaków zapytali ojca dziecka, jak chciałby je nazwać. 63 On więc poprosił o tabliczkę i napisał: „Ma mieć na imię Jan”+. Wówczas wszyscy się zdziwili. 64 I natychmiast usta Zachariasza się otworzyły, a język rozwiązał, tak iż odzyskał on mowę+ i zaczął wychwalać Boga. 65 A wszystkich mieszkających w sąsiedztwie ogarnął podziw i o tym, co się stało, zaczęto opowiadać po całej górzystej krainie Judei. 66 Każdy, kto o tym usłyszał, zachowywał to w sercu i pytał: „Kim będzie to dziecko?”. Bo rzeczywiście była z nim ręka Jehowy.
67 A Zachariasz, jego ojciec, został napełniony duchem świętym i prorokował: 68 „Niech będzie wysławiany Jehowa, Bóg Izraela+, bo zwrócił uwagę na swój lud i go wyzwolił+. 69 I wzbudził nam w domu swojego sługi Dawida róg wybawienia+ — 70 jak zapowiedział ustami świętych proroków z dawnych czasów+ — 71 żeby nas wybawić od naszych nieprzyjaciół i z rąk wszystkich, którzy nas nienawidzą+, 72 żeby okazać miłosierdzie przez wzgląd na naszych przodków i pokazać, że pamięta o swoim świętym przymierzu+ — 73 przysiędze złożonej naszemu praojcu Abrahamowi+ — 74 i żeby nas, wyratowanych z rąk nieprzyjaciół, obdarzyć zaszczytem nieustraszonego pełnienia dla Niego świętej służby 75 w lojalności i prawości przed Jego obliczem przez wszystkie nasze dni. 76 A ty, dziecko, będziesz nazywane prorokiem Najwyższego, bo pójdziesz przed Jehową, żeby przygotować Jego drogi+, 77 żeby Jego ludowi przekazać orędzie o wybawieniu, które jest możliwe dzięki przebaczeniu grzechów+, 78 za sprawą głębokiego współczucia naszego Boga. Ze współczuciem tym zawita do nas świt z wysokości+, 79 żeby zapewnić światło przebywającym w ciemności i w cieniu śmierci+ i żeby skierować nasze stopy na drogę pokoju”.
80 A chłopiec dorósł i nabrał hartu ducha. I pozostawał na pustkowiu aż do dnia, gdy publicznie dał się poznać Izraelowi.
2 W tamtym czasie Cezar August wydał dekret, by w całym imperium dokonano spisu ludności. 2 (Był to pierwszy spis+, gdy urząd namiestnika Syrii sprawował Kwiryniusz). 3 Wszyscy więc udali się do swoich miast, żeby ich spisano. 4 Również Józef+ wyruszył z Nazaretu w Galilei do Betlejem w Judei, rodzinnego miasta Dawida, bo pochodził z jego rodu+. 5 Udał się tam, żeby spisano jego i Marię, która została jego żoną+, a która była w zaawansowanej ciąży+. 6 Kiedy tam przebywali, akurat nadszedł czas porodu. 7 I urodziła syna, pierworodnego+. Owinęła go pasami płótna i położyła w żłobie+, bo nie było dla nich wolnej kwatery.
8 W tamtej okolicy przebywali też pasterze, którzy mieszkali pod gołym niebem i nocą strzegli swoich trzód. 9 Nagle stanął przy nich anioł Jehowy i chwała Jehowy ich opromieniła, a oni bardzo się przestraszyli. 10 Ale anioł powiedział do nich: „Nie bójcie się, bo ogłaszam wam dobrą nowinę, która przyniesie wielką radość całemu ludowi. 11 Dzisiaj w mieście Dawida+ urodził się wam wybawca+ — Chrystus Pan+. 12 To będzie dla was znakiem: znajdziecie niemowlę owinięte pasami płótna i leżące w żłobie”. 13 W tym momencie przy aniele pojawiło się mnóstwo innych aniołów*+, którzy wysławiali Boga słowami: 14 „Chwała Bogu na wysokościach, a na ziemi pokój+ ludziom, których On darzy uznaniem”.
15 Gdy aniołowie odeszli do nieba, pasterze odezwali się jeden do drugiego: „Chodźmy prosto do Betlejem i zobaczmy to, co Jehowa nam oznajmił”. 16 Szybko więc poszli i znaleźli Marię i Józefa oraz niemowlę leżące w żłobie. 17 Na ten widok opowiedzieli, co im przekazano na temat tego dziecka. 18 Wszyscy, którzy usłyszeli opowieść pasterzy, wpadli w zdumienie, 19 a Maria zaczęła zachowywać w pamięci wszystkie te słowa i wyciągała wnioski w swoim sercu+. 20 Potem pasterze wrócili, wysławiając Boga za wszystko, co słyszeli i widzieli — że było tak, jak im przekazano.
21 Ósmego dnia nadszedł czas, żeby chłopiec został obrzezany+. Otrzymał wtedy imię Jezus — imię, którym jeszcze przed jego poczęciem nazwał go anioł+.
22 A gdy nastał czas ich oczyszczenia zgodnie z Prawem Mojżeszowym+, Maria i Józef przynieśli chłopca do Jerozolimy, żeby stawić się z nim przed Jehową, 23 tak jak jest napisane w Prawie Jehowy: „Każdy pierworodny płci męskiej* ma być nazwany świętym dla Jehowy”+. 24 I złożyli ofiarę zgodnie z tym, co powiedziano w Prawie Jehowy: „Dwie turkawki lub dwa młode gołębie domowe”+.
25 Żył wtedy w Jerozolimie prawy i bogobojny człowiek o imieniu Symeon. Wyczekiwał on czasu, gdy Izrael zazna pocieszenia+. Oddziaływał na niego duch święty. 26 Co więcej, Bóg wyjawił mu za pośrednictwem tego ducha, że nie umrze, dopóki nie zobaczy Pomazańca Jehowy+. 27 Pod wpływem ducha przyszedł więc do świątyni. Gdy rodzice przynieśli tam małego Jezusa, żeby postąpić zgodnie ze zwyczajem nakazanym w Prawie+, 28 wziął go na ręce i zaczął wychwalać Boga: 29 „Teraz, Wszechwładny Panie, pozwalasz odejść swojemu niewolnikowi w pokoju+, zgodnie ze swoim słowem, 30 bo na własne oczy zobaczyłem tego, poprzez którego zapewnisz wybawienie*+, 31 narzędzie, które przygotowałeś, widoczne dla wszystkich ludów+. 32 Będzie on światłem+, które usunie zasłonę z narodów+, i chwałą Twojego ludu, Izraela”. 33 A ojciec i matka Jezusa nie mogli się nadziwić temu, co o nim usłyszeli. 34 Symeon ich pobłogosławił, a do Marii, matki chłopca, rzekł: „To dziecko zostało dane, żeby wielu w Izraelu upadło+ i ponownie powstało+. Ma też być znakiem, któremu będzie się urągać+, 35 żeby wyszły na jaw zamysły wielu serc. A ciebie samą przeszyje długi miecz”+.
36 Była tam również prorokini Anna, córka Fanuela, z plemienia Aszera — kobieta w podeszłym wieku. Przez siedem lat żyła w związku małżeńskim*, 37 a obecnie była wdową mającą 84 lata. Stale przebywała w świątyni. Dniem i nocą wielbiła Boga, poszcząc i zanosząc błagania. 38 Teraz podeszła i zaczęła dziękować Bogu oraz opowiadać o dziecku wszystkim, którzy oczekiwali wyzwolenia Jerozolimy+.
39 Gdy Józef i Maria wykonali już wszystko zgodnie z Prawem Jehowy+, wrócili do swojego miasta, do Nazaretu w Galilei+. 40 A chłopiec rósł i nabierał sił oraz mądrości, i cieszył się Bożym uznaniem+.
41 Jego rodzice mieli zwyczaj chodzić co roku do Jerozolimy na święto Paschy+. 42 Gdy miał 12 lat, też tam poszli zgodnie z przyjętym zwyczajem+. 43 Kiedy święto dobiegło końca i wyruszyli w drogę powrotną, nie zauważyli, że młody Jezus pozostał w Jerozolimie. 44 Myśleli, że jest wśród tych, z którymi wspólnie podróżują, i dopiero gdy uszli dzień drogi, zaczęli go szukać wśród krewnych i znajomych. 45 Ale ponieważ go nie znaleźli, wrócili do Jerozolimy i tam kontynuowali poszukiwania. 46 Po trzech dniach w końcu odnaleźli go w świątyni, jak siedział wśród nauczycieli i przysłuchiwał się im oraz zadawał pytania. 47 A wszyscy, którzy go słuchali, byli pod wrażeniem jego zrozumienia i odpowiedzi+. 48 Kiedy rodzice go zobaczyli, bardzo się zdumieli, a jego matka powiedziała: „Synu, czemu nam to zrobiłeś? Razem z ojcem rozpaczliwie cię szukamy”. 49 Ale on odparł: „Dlaczego mnie szukaliście? Czy nie wiedzieliście, że powinienem być w domu swojego Ojca?”+. 50 Oni jednak nie zrozumieli jego słów.
51 Potem Jezus wrócił z nimi do Nazaretu i dalej był im posłuszny+. Jego matka starannie zachowywała to wszystko w swoim sercu+. 52 A on nabywał mądrości, rozwijał się fizycznie i zjednywał sobie uznanie Boga i ludzi.
3 W 15 roku panowania Tyberiusza Cezara*, gdy Poncjusz Piłat+ był namiestnikiem Judei, Herod+ — władcą okręgu Galilei, jego brat Filip — władcą okręgu Iturei i Trachonu, a Lizaniasz — władcą okręgu Abileny, 2 za dni naczelnego kapłana Annasza i za dni Kajfasza+ zdarzyło się, że do Jana+, syna Zachariasza+, dotarło na pustkowiu+ słowo od Boga.
3 Przeszedł więc całą krainę nad Jordanem i nawoływał do chrztu na znak skruchy prowadzącej do przebaczenia grzechów+, 4 jak jest napisane w księdze proroka Izajasza: „Oto głos tego, który woła na pustkowiu: ‚Przygotujcie drogę Jehowie! Prostujcie dla Niego szlaki+. 5 Każda dolina musi być wypełniona, a każda góra i wzgórze — zniwelowane. Drogi kręte muszą się stać proste, a drogi wyboiste — gładkie. 6 I wszyscy* zobaczą wybawienie zapewnione przez Boga*’”+.
7 Gdy więc do Jana tłumnie przychodzili ludzie, żeby ich chrzcił, on im mówił: „Pomiocie żmijowy, kto was ostrzegł, żebyście uciekali przed nadchodzącym gniewem?+ 8 Wydawajcie owoce świadczące o skrusze. I nie mówcie sobie: ‚Naszym ojcem jest Abraham’. Bo zapewniam was, że Bóg potrafi wzbudzić Abrahamowi dzieci z tych kamieni. 9 Siekiera już jest przyłożona do korzeni drzew, dlatego każde drzewo, które nie wydaje wybornych owoców, zostanie ścięte i wrzucone w ogień”+.
10 A tłumy go pytały: „Co więc mamy robić?”. 11 Na to on im odpowiadał: „Kto ma dwie szaty*, niech się podzieli z tym, kto nie ma żadnej. Kto ma coś do jedzenia, niech zrobi podobnie”+. 12 Przyszli nawet poborcy podatkowi, żeby dać się ochrzcić+, i go zapytali: „Nauczycielu, co mamy robić?”. 13 Odrzekł im: „Nie żądajcie* więcej, niż wynosi stawka podatkowa”+. 14 Również pełniący służbę wojskową go pytali: „Co mamy robić?”. Odpowiadał im: „Od nikogo nic nie wymuszajcie nękaniem* czy fałszywymi oskarżeniami+, ale poprzestawajcie na swoim żołdzie”.
15 Gdy lud trwał w oczekiwaniu na Chrystusa i wszyscy się zastanawiali, czy czasem nie jest nim Jan+, 16 on im odpowiedział: „Ja chrzczę was wodą, ale idzie ktoś silniejszy niż ja. Nie jestem godny rozwiązać mu rzemyków u sandałów+. On będzie was chrzcił duchem świętym i ogniem+. 17 Ma w ręce szuflę do odwiewania, żeby całkowicie oczyścić swoje klepisko i zebrać pszenicę do swojego spichlerza, ale plewy spali w ogniu nie do ugaszenia”.
18 Jan udzielił też wielu innych zachęt i dalej głosił ludziom dobrą nowinę. 19 Ale Herod, władca okręgu, upominany przez niego z powodu Herodiady, żony swojego brata, i z powodu wszystkich niegodziwych czynów, których się dopuścił, 20 zrobił jeszcze jedną niegodziwą rzecz: zamknął Jana w więzieniu+.
21 Gdy wszyscy byli chrzczeni, został też ochrzczony Jezus+. Kiedy się modlił, otworzyło się niebo+ 22 i pod postacią gołębia zstąpił na niego duch święty, a z nieba rozległ się głos: „Ty jesteś moim ukochanym Synem. Darzę cię uznaniem”+.
23 Kiedy Jezus+ rozpoczął swoją działalność, miał jakieś 30 lat+. Był, jak uważano,
synem Józefa+,
syna Helego,
24 syna Mattata,
syna Lewiego,
syna Melchiego,
syna Jannaja,
syna Józefa,
25 syna Mattatiasza,
syna Amosa,
syna Nahuma,
syna Eslego,
syna Naggaja,
26 syna Maata,
syna Mattatiasza,
syna Semeina,
syna Josecha,
syna Jody,
27 syna Joanana,
syna Rezy,
syna Zerubbabela+,
syna Szealtiela+,
syna Neriego,
28 syna Melchiego,
syna Addiego,
syna Kosama,
syna Elmadama,
syna Era,
29 syna Jezusa,
syna Eliezera,
syna Jorima,
syna Mattata,
syna Lewiego,
30 syna Symeona,
syna Judasa,
syna Józefa,
syna Jonama,
syna Eliakima,
31 syna Melei,
syna Menny,
syna Mattaty,
syna Natana+,
syna Dawida+,
syna Obeda+,
syna Boaza+,
syna Salmona+,
syna Nachszona+,
syna Arniego,
syna Checrona+,
syna Pereca+,
syna Judy+,
syna Izaaka+,
syna Abrahama+,
syna Teracha+,
syna Nachora+,
syna Reu+,
syna Pelega+,
syna Ebera+,
syna Szelacha+,
36 syna Kainana,
syna Arpachszada+,
syna Sema+,
syna Noego+,
syna Lamecha+,
syna Henocha+,
syna Jareda+,
syna Mahalaleela+,
syna Kainana+,
syna Seta+,
syna Adama+,
syna Bożego.
4 Jezus, pełen ducha świętego, odszedł znad Jordanu i duch prowadził go po pustkowiu+ 2 przez 40 dni. Tam kusił go Diabeł+. Przez cały ten czas Jezus nic nie jadł, a potem poczuł głód. 3 Wtedy Diabeł odezwał się do niego: „Jeżeli jesteś synem Bożym*, powiedz temu kamieniowi, żeby zamienił się w chleb”. 4 Ale Jezus odparł: „Jest napisane: ‚Człowiek nie ma żyć samym chlebem’”+.
5 Diabeł zaprowadził go więc na górę i w jednej chwili pokazał mu wszystkie królestwa świata+. 6 Następnie powiedział: „Dam ci władzę nad nimi wszystkimi oraz ich chwałę, bo została mi przekazana+ i daję ją, komu chcę+. 7 Jeśli więc oddasz mi cześć, wszystko to będzie twoje”. 8 Na to Jezus rzekł do niego: „Jest napisane: ‚To Jehowę, swojego Boga, masz czcić i tylko dla Niego masz pełnić świętą służbę*’”+.
9 Wtedy przyprowadził go do Jerozolimy, postawił na szczycie muru świątyni i powiedział do niego: „Jeżeli jesteś synem Bożym*, to rzuć się stąd w dół+, 10 bo jest napisane: ‚Swoim aniołom wyda co do ciebie nakaz, żeby cię ochraniali’, 11 oraz ‚Będą cię nosili na rękach, żebyś nie uderzył stopą o kamień’”+. 12 Jezus mu odparł: „Powiedziano: ‚Jehowy, swojego Boga, nie wolno ci wystawiać na próbę’”+. 13 Diabeł więc przestał kusić Jezusa i odstąpił od niego aż do innego dogodnego czasu+.
14 Jezus wrócił pełen ducha* do Galilei+. Dobre wieści o nim rozeszły się po całej tej krainie. 15 A on zaczął nauczać w miejscowych synagogach i wszyscy darzyli go szacunkiem.
16 Potem udał się do Nazaretu+, gdzie się wychowywał. W szabat zgodnie ze swoim zwyczajem wszedł do synagogi+ i stanął, żeby czytać. 17 Wtedy podano mu zwój proroka Izajasza, a on go rozwinął i znalazł miejsce, gdzie było napisane: 18 „Jehowa dał mi swojego ducha, bo mnie namaścił, żebym głosił dobrą nowinę biednym. Posłał mnie, żebym oznajmiał jeńcom wyzwolenie, a niewidomym odzyskanie wzroku, żebym zdruzgotanym niósł wolność+, 19 żebym ogłaszał czas przychylności Jehowy”+. 20 Potem zwinął zwój, oddał go pomocnikowi i usiadł, a oczy wszystkich w synagodze były w nim utkwione. 21 Wtedy im powiedział: „Dzisiaj spełnił się fragment Pism, który właśnie usłyszeliście*”+.
22 Wszyscy zaczęli wypowiadać się o nim przychylnie. Zdumiewali się jego ujmującymi słowami+ i mówili: „Czy to nie jest syn Józefa?”+. 23 A on im rzekł: „Pewnie odniesiecie do mnie przysłowie: ‚Lekarzu, ulecz samego siebie’ i powiecie: ‚Słyszeliśmy, czego dokonałeś w Kafarnaum, więc to samo zrób również tutaj, w swoich rodzinnych stronach’”+. 24 I dodał: „Prawda jest taka, że w swoich rodzinnych stronach żaden prorok nie cieszy się uznaniem+. 25 Na przykład w czasach Eliasza nie padał deszcz przez trzy lata i sześć miesięcy, tak iż w całym kraju nastała wielka klęska głodu. Zapewniam was, że w Izraelu było wtedy wiele wdów+, 26 a jednak Eliasz nie został posłany do żadnej z nich, tylko do pewnej wdowy w Sarepcie w ziemi sydońskiej+. 27 Podobnie za czasów proroka Elizeusza było w Izraelu wielu trędowatych, a jednak nie został uzdrowiony żaden z nich, tylko Syryjczyk Naaman”+. 28 Wtedy wszyscy w synagodze, którzy to usłyszeli, wpadli w gniew+. 29 Wstali więc, wypędzili go za miasto i zaprowadzili na występ góry*, na której było zbudowane, żeby go z niej zrzucić. 30 Ale Jezus przeszedł pomiędzy nimi i oddalił się stamtąd+.
31 Potem przybył do galilejskiego miasta Kafarnaum i nauczał w szabat+. 32 Ludzie byli ogromnie zdumieni jego sposobem nauczania+, bo mówił jak ktoś, kto ma władzę. 33 A w synagodze był człowiek, który miał nieczystego ducha, demona, i głośno krzyczał+: 34 „Czego od nas chcesz, Jezusie Nazarejczyku?!+ Czy przyszedłeś nas zgładzić?! Dobrze wiem, kim jesteś: Świętym Bożym”+. 35 Ale Jezus zgromił go, mówiąc: „Milcz i wyjdź z niego!”. Wtedy demon rzucił tego człowieka na środek, po czym z niego wyszedł, nie wyrządzając mu krzywdy. 36 A wszystkich ogarnęło zdumienie i odezwali się jeden do drugiego: „Ależ on mówi! Ma władzę i moc rozkazywać nieczystym duchom i one wychodzą!”. 37 I wieści o nim rozchodziły się po całej tej krainie+.
38 Kiedy Jezus opuścił synagogę, poszedł do domu Szymona. A teściowa Szymona miała wysoką gorączkę, poprosili go więc, żeby jej pomógł+. 39 Wtedy pochylił się nad nią i sprawił, że gorączka ustąpiła, a ona natychmiast wstała i zaczęła im usługiwać.
40 O zachodzie słońca wszyscy, których domownicy cierpieli z powodu rozmaitych chorób, zaczęli przyprowadzać ich do niego. A on na każdego chorego wkładał ręce i go uzdrawiał+. 41 Z wielu też wychodziły demony i wołały: „Ty jesteś Synem Bożym!”+. Ale on je gromił i nie pozwalał im się odzywać+, bo wiedziały, że jest Chrystusem+.
42 A o świcie Jezus odszedł stamtąd i udał się na miejsce odludne+. Ale ludzie tłumnie zaczęli go szukać i przyszli tam za nim. Próbowali go skłonić, żeby od nich nie odchodził. 43 On jednak im powiedział: „Również innym miastom muszę głosić dobrą nowinę o Królestwie Bożym, bo po to zostałem posłany”+. 44 Poszedł więc głosić w synagogach Judei.
5 Pewnego razu Jezus stał nad jeziorem Genezaret+ i nauczał słowa Bożego. Tłum, który go słuchał, zaczął na niego napierać. 2 Jezus zobaczył przy brzegu dwie łodzie, a rybacy, którzy z nich wyszli, akurat płukali sieci+. 3 Wszedł więc do jednej z tych łodzi — tej, która należała do Szymona — i poprosił go, żeby trochę odpłynął od brzegu. Następnie usiadł w łodzi i stamtąd zaczął nauczać tłumy. 4 Kiedy skończył przemawiać, odezwał się do Szymona: „Wypłyń na głębię i zapuśćcie sieci”. 5 Szymon mu odpowiedział: „Mistrzu, trudziliśmy się całą noc i nic nie złowiliśmy+, ale na twoje słowo zapuszczę sieci”. 6 Gdy to zrobili, zagarnęli mnóstwo ryb. Ich sieci wprost zaczęły się rwać+. 7 Dali więc znak wspólnikom w drugiej łodzi, żeby podpłynęli i im pomogli. Tamci podpłynęli i wszyscy razem zapełnili obie łodzie, tak iż prawie tonęły. 8 Na ten widok Szymon Piotr przypadł Jezusowi do kolan i rzekł: „Odejdź ode mnie, Panie, bo jestem człowiekiem grzesznym”. 9 Bo z powodu tego połowu zdumienie ogarnęło jego i tych, którzy z nim byli, 10 a także jego wspólników — Jakuba i Jana, synów Zebedeusza+. Ale Jezus powiedział do Szymona: „Przestań się bać. Od tej pory będziesz łowił ludzi*”+. 11 Dopłynęli więc łodziami do brzegu, zostawili wszystko i poszli za nim+.
12 Innym razem, gdy był w jednym z miast, zobaczył go mężczyzna cały pokryty trądem. Padł na twarz i go błagał: „Panie, jeśli tylko zechcesz, możesz mnie uzdrowić*”+. 13 A on wyciągnął rękę, dotknął go i rzekł: „Chcę! Odzyskaj zdrowie*”. I trąd natychmiast z niego zniknął+. 14 Następnie Jezus polecił temu człowiekowi, żeby nikomu o tym nie mówił+, i dodał: „Idź, pokaż się kapłanowi i na dowód*, że zostałeś oczyszczony, złóż ofiarę, tak jak polecił Mojżesz”+. 15 Ale wieści o Jezusie wciąż się rozchodziły i tłumnie zbierali się ludzie, bo chcieli go słuchać i zostać uzdrowieni ze swoich chorób+. 16 On jednak często udawał się w odludne miejsca, żeby się modlić.
17 Pewnego dnia nauczał w obecności faryzeuszy i nauczycieli Prawa, którzy zeszli się z każdej wsi w Galilei i Judei oraz z Jerozolimy. A miał moc od Jehowy, dzięki której mógł uzdrawiać+. 18 Tymczasem jacyś ludzie przynieśli na noszach sparaliżowanego i próbowali go wnieść do domu i położyć przed Jezusem+. 19 A ponieważ z powodu tłumu nie mogli dostać się do środka, weszli na dach, zdjęli dachówki i spuścili go na noszach wprost przed Jezusa. 20 On, widząc ich wiarę, powiedział do tego człowieka: „Twoje grzechy są przebaczone”+. 21 Wówczas uczeni w piśmie* i faryzeusze zaczęli się zastanawiać: „Kim on jest, że wypowiada bluźnierstwa? Któż może przebaczać grzechy oprócz samego Boga?”+. 22 Ale Jezus zorientował się, o czym myślą, i zapytał: „Co rozważacie w swoich sercach? 23 Co jest łatwiej powiedzieć: ‚Twoje grzechy są przebaczone’ czy ‚Wstań i chodź’? 24 Ale chcę, byście wiedzieli, że Syn Człowieczy ma na ziemi władzę przebaczać grzechy”. Następnie odezwał się do sparaliżowanego: „Mówię ci: Wstań, weź swoje nosze i idź do domu”+. 25 Wtedy on wstał na ich oczach, wziął nosze i poszedł do domu, wychwalając Boga. 26 A wszystkich ogarnął zachwyt+ i też zaczęli wychwalać Boga. Pełni podziwu mówili: „Widzieliśmy dzisiaj wspaniałe rzeczy!”.
27 Potem wyszedł stamtąd i zobaczył poborcę podatkowego o imieniu Lewi, siedzącego w kantorze podatkowym, i powiedział do niego: „Bądź moim naśladowcą”+. 28 On więc wstał, pozostawił wszystko i poszedł za nim+. 29 Później wydał dla Jezusa wielkie przyjęcie w swoim domu. Było tam też mnóstwo poborców podatkowych oraz innych ludzi, którzy razem z nimi jedli posiłek+. 30 Wtedy faryzeusze i należący do nich uczeni w piśmie zaczęli zarzucać jego uczniom: „Czemu jecie i pijecie z poborcami podatkowymi i grzesznikami?”+. 31 Na to Jezus odezwał się do nich: „Zdrowi nie potrzebują lekarza, tylko chorzy+. 32 Nie przyszedłem wezwać do skruchy prawych, tylko grzeszników”+.
33 Wtedy powiedzieli do niego: „Uczniowie Jana często poszczą i zanoszą błagania. To samo robią uczniowie faryzeuszy. A twoi jedzą i piją”+. 34 Jezus im odparł: „Czy można zmusić gości pana młodego+, żeby pościli, gdy on z nimi przebywa? 35 Ale nadejdzie czas, gdy faktycznie zostanie od nich zabrany, i wtedy będą pościć”+.
36 Podał im też przykład: „Nikt nie wycina łaty z nowego ubrania i nie naszywa jej na stare ubranie, bo jeśli tak zrobi, łata je rozerwie, a poza tym łata z nowego ubrania nie pasuje do starego+. 37 Nikt też do starych bukłaków nie wlewa młodego wina, bo jeśli tak zrobi, młode wino rozsadzi bukłaki i się wyleje, a bukłaki staną się bezużyteczne. 38 Młode wino należy raczej wlewać do nowych bukłaków. 39 Nikt, kto zasmakował starego wina, nie chce pić młodego, bo mówi: ‚Stare jest wyśmienite’”.
6 W pewien szabat Jezus z uczniami przechodził wśród łanów zbóż. Uczniowie zrywali kłosy+, rozcierali je rękami i jedli+. 2 Wtedy niektórzy faryzeusze zapytali: „Czemu robicie coś, czego w szabat nie wolno?”+. 3 Ale Jezus im odparł: „Czy nigdy nie czytaliście, co zrobił Dawid, gdy on i jego ludzie byli głodni?+ 4 Jak wszedł do domu Bożego, dostał chleby pokładne i jadł je sam oraz dał swoim ludziom, choć nie wolno ich jeść nikomu oprócz kapłanów?”+. 5 Następnie im powiedział: „Syn Człowieczy jest Panem szabatu”+.
6 W inny szabat+ wszedł do synagogi i zaczął nauczać. Był tam człowiek, który miał bezwładną prawą rękę+. 7 A uczeni w piśmie* i faryzeusze, chcąc znaleźć jakiś pretekst do oskarżenia Jezusa, uważnie go obserwowali, czy będzie uzdrawiał w szabat+. 8 On jednak, wiedząc, o czym myślą+, powiedział do człowieka z bezwładną* ręką: „Wstań i chodź na środek”. Ten więc wstał i wyszedł na środek. 9 Wtedy Jezus rzekł do nich: „Pytam was: Co wolno w szabat — zrobić coś dobrego czy coś złego, życie uratować czy odebrać?”+. 10 Rozejrzał się po nich wszystkich i powiedział do tego człowieka: „Wyciągnij rękę”. Ten ją wyciągnął i ręka odzyskała sprawność. 11 A oni wpadli w bezsensowną wściekłość i zaczęli się naradzać, co zrobić z Jezusem.
12 W tych dniach poszedł on na pewną górę, żeby się modlić+, i na modlitwie do Boga spędził całą noc+. 13 A nazajutrz zawołał swoich uczniów, wybrał spośród nich 12 i nazwał ich apostołami+: 14 Szymona, którego nazwał też Piotrem; jego brata, Andrzeja; Jakuba; Jana; Filipa+; Bartłomieja; 15 Mateusza; Tomasza+; Jakuba, syna Alfeusza; Szymona zwanego Gorliwym; 16 Judasa, syna Jakuba, i Judasza Iskariota, który stał się zdrajcą.
17 Później zszedł z nimi niżej i stanął na równym miejscu. Był tam wielki tłum jego uczniów, a także mnóstwo ludzi z całej Judei i Jerozolimy oraz nadmorskich okolic Tyru i Sydonu. Przyszli, żeby go słuchać i żeby uzdrowił ich z chorób+. 18 Uzdrowieni zostali nawet ci, których nękały nieczyste duchy. 19 Każdy próbował go dotknąć+, bo wychodziła z niego moc+ i uzdrawiała ich wszystkich.
20 Potem Jezus popatrzył na swoich uczniów i przemówił:
„Szczęśliwi jesteście wy, biedni+, bo wasze jest Królestwo Boże+.
21 „Szczęśliwi jesteście wy, którzy teraz głodujecie, bo będziecie nasyceni*+.
„Szczęśliwi jesteście wy, którzy teraz płaczecie, bo będziecie się śmiać+.
22 „Szczęśliwi jesteście, gdy z powodu Syna Człowieczego ludzie was nienawidzą+, usuwają ze swojego grona+, znieważają i szargają wasze imię*+. 23 Cieszcie się wtedy i skaczcie z radości, bo wielka jest wasza nagroda w niebie. Ich przodkowie tak samo traktowali proroków+.
24 „Natomiast biada wam, bogaci+, bo już teraz w pełni zaznajecie zadowolenia+.
25 „Biada wam, którzy teraz jesteście nasyceni, bo będziecie głodować.
„Biada wam, którzy teraz się śmiejecie, bo pogrążycie się w smutku i będziecie płakać+.
26 „Biada wam, gdy wszyscy ludzie mówią o was dobrze+, bo ich przodkowie tak samo odnosili się do fałszywych proroków.
27 „Ale mówię wam — wy, którzy mnie słuchacie: Kochajcie swoich nieprzyjaciół, wyświadczajcie dobro tym, którzy was nienawidzą+, 28 błogosławcie tym, którzy was przeklinają, módlcie się za tych, którzy was znieważają+. 29 Temu, kto cię uderzy w jeden policzek, nadstaw też drugi, a temu, kto zabiera twoją szatę wierzchnią, nie odmawiaj również szaty spodniej+. 30 Dawaj każdemu, kto cię o coś prosi+, a od tego, kto zabiera twoją własność, nie domagaj się zwrotu.
31 „Ponadto traktujcie innych tak, jak sami chcecie być przez nich traktowani+.
32 „Jeśli kochacie tylko tych, którzy was kochają, to na jaką pochwałę zasługujecie? Przecież nawet grzesznicy kochają tych, którzy ich kochają+. 33 Jeśli czynicie dobrze tym, którzy wam dobrze czynią, to na jaką pochwałę zasługujecie? Robią tak nawet grzesznicy. 34 I jeśli pożyczacie tym, od których spodziewacie się zwrotu, to na jaką pochwałę zasługujecie?+ Nawet grzesznicy pożyczają grzesznikom, spodziewając się, że tyle samo otrzymają z powrotem. 35 Wy natomiast kochajcie swoich nieprzyjaciół, czyńcie dobrze i pożyczajcie, nie spodziewając się niczego w zamian+. Wtedy wasza nagroda będzie wielka i będziecie synami Najwyższego, bo On jest życzliwy dla niewdzięcznych i złych+. 36 Bądźcie miłosierni, tak jak wasz Ojciec jest miłosierny+.
37 „Ponadto przestańcie osądzać, a na pewno nie będziecie osądzeni+. Przestańcie potępiać, a na pewno nie będziecie potępieni. Przebaczajcie*, a będzie wam przebaczone*+. 38 Dawajcie+, a ludzie wam dadzą+. Odmierzą wam porcję obfitą, ubitą, utrzęsioną, wręcz przepełnioną. Bo jaką miarą odmierzacie innym, taką i wam odmierzą”.
39 Podał im też przykłady: „Czy ślepy może poprowadzić ślepego? Czy obaj nie wpadną do dołu*?+ 40 Uczeń nie przewyższa swojego nauczyciela, ale każdy, kto jest doskonale wyszkolony, będzie jak jego nauczyciel. 41 Czemu patrzysz na źdźbło w oku brata, a nie dostrzegasz belki we własnym oku?+ 42 Jak możesz powiedzieć: ‚Bracie, pozwól, że wyjmę źdźbło, które jest w twoim oku’, podczas gdy nie dostrzegasz belki we własnym oku? Obłudniku! Najpierw wyjmij belkę z własnego oka, a wtedy będziesz wyraźnie widział, jak wyjąć źdźbło, które jest w oku twojego brata+.
43 „Żadne dobre drzewo nie wydaje złych owoców ani żadne złe drzewo nie wydaje dobrych owoców+. 44 Każde drzewo poznaje się po jego owocach+. Na przykład nie zbiera się fig z cierni ani nie ścina winogron z kolczastego krzewu. 45 Dobry człowiek z dobrego skarbca swego serca wydobywa dobro, ale zły człowiek ze swego złego skarbca wydobywa zło. Bo jego usta mówią to, czym jest przepełnione jego serce+.
46 „Czemu zwracacie się do mnie: ‚Panie! Panie!’, a nie robicie tego, co mówię?+ 47 Powiem wam, do kogo jest podobny każdy, kto do mnie przychodzi, słyszy moje słowa i wprowadza je w czyn+: 48 Podobny jest do człowieka, który budując dom, zrobił głęboki wykop i położył fundament na skale. Kiedy przyszła powódź, w ten dom uderzyła rzeka, ale nie zdołała go naruszyć, bo został właściwie zbudowany+. 49 Natomiast kto słyszy, ale nic z tym nie robi+, jest podobny do człowieka, który zbudował dom bez fundamentu, na samej ziemi. Uderzyła w niego rzeka i natychmiast runął, rozpadł się całkowicie”.
7 Kiedy Jezus skończył przemawiać do ludu, poszedł do Kafarnaum. 2 A pewien setnik miał niewolnika, którego bardzo cenił, a który teraz poważnie chorował i był już bliski śmierci+. 3 Gdy setnik usłyszał o Jezusie, wysłał do niego żydowskich starszych z prośbą, żeby przyszedł i uzdrowił jego niewolnika. 4 Oni więc podeszli do Jezusa i zaczęli go o to usilnie prosić, tłumacząc: „Zasługuje, żebyś to dla niego zrobił, 5 bo kocha nasz naród i sam zbudował naszą synagogę”. 6 I Jezus z nimi poszedł. Ale gdy był już niedaleko domu setnika, ten wysłał przyjaciół, żeby mu przekazali: „Panie, nie fatyguj się, bo nie jestem godny, żebyś wszedł pod mój dach+. 7 Nie uważałem się też za godnego, żeby samemu przyjść do ciebie. Ale powiedz słowo, a mój sługa zostanie uzdrowiony. 8 Bo i ja, choć sam podlegam władzy, mam pod sobą żołnierzy i jednemu mówię: ‚Idź!’ — i idzie, a innemu: ‚Przyjdź!’ — i przychodzi, a swojemu niewolnikowi: ‚Zrób to!’ — i to robi”. 9 Jezus, zdumiony tym, co usłyszał, odwrócił się do idącego za nim tłumu i powiedział: „Zapewniam was, że nawet w Izraelu nie znalazłem tak wielkiej wiary”+. 10 Kiedy ludzie wysłani przez setnika wrócili do domu, zobaczyli, że niewolnik jest już zdrowy+.
11 Wkrótce potem Jezus poszedł do miasta zwanego Nain, a z nim jego uczniowie oraz wielu innych ludzi. 12 Gdy zbliżał się do bramy miejskiej, akurat wynoszono umarłego — jedynego syna pewnej wdowy+. Kobiecie tej towarzyszyło sporo mieszkańców miasta. 13 Kiedy Pan ją zobaczył, pełen współczucia+ rzekł do niej: „Nie płacz”+. 14 Następnie podszedł, dotknął noszy, na których leżał zmarły, a niosący je zatrzymali się. Wtedy powiedział: „Młody człowieku, mówię ci: Wstań*!”+. 15 Zmarły usiadł i zaczął mówić, a Jezus oddał go jego matce+. 16 Wówczas wszystkich ogarnął podziw i zaczęli wychwalać Boga słowami: „Wielki prorok pojawił się wśród nas”+ oraz „Bóg zwrócił uwagę na swój lud”+. 17 I wieści o Jezusie rozeszły się po całej okolicy, a także po całej Judei.
18 O tym wszystkim dowiedział się od swoich uczniów również Jan+. 19 Wysłał więc do Pana dwóch z nich, żeby zapytali: „Czy to ty jesteś tym, który miał przyjść+, czy mamy oczekiwać kogoś innego?”. 20 Gdy przyszli do Jezusa, powiedzieli: „Jan Chrzciciel wysłał nas do ciebie, żebyśmy zapytali: ‚Czy to ty jesteś tym, który miał przyjść, czy mamy oczekiwać kogoś innego?’”. 21 W tamtym czasie uzdrowił on wielu ludzi z różnych, nawet ciężkich chorób+, uwolnił ich też od złych duchów, a wielu niewidomym przywrócił wzrok. 22 Odrzekł więc uczniom Jana: „Idźcie i opowiedzcie Janowi, co zobaczyliście i usłyszeliście: ślepi widzą+, kulawi chodzą, trędowaci stają się czyści, głusi słyszą+, umarli są wskrzeszani, a biednym jest głoszona dobra nowina+. 23 Szczęśliwy jest ten, kto nie znajduje powodu, by we mnie wątpić*”+.
24 Gdy uczniowie wysłani przez Jana odeszli, Jezus zaczął mówić o nim do tłumów: „Co wyszliście zobaczyć na pustkowiu? Trzcinę kołysaną przez wiatr?+ 25 Co więc wyszliście zobaczyć? Człowieka ubranego w wytworne* szaty?+ Przecież ci, którzy noszą okazałe stroje i żyją w luksusie, mieszkają w pałacach królewskich. 26 No więc kogo wyszliście zobaczyć? Proroka? Tak! I to kogoś znacznie większego niż prorok+. 27 To właśnie o nim jest napisane: ‚Wysyłam przed tobą* swojego posłańca, który przygotuje ci drogę’+. 28 Mówię wam, że wśród ludzi* nie ma nikogo większego niż Jan, ale najmniejszy w Królestwie Bożym jest większy niż on”+. 29 (A gdy usłyszeli to poborcy podatkowi i inni ludzie ochrzczeni chrztem janowym, oświadczyli, że Bóg jest prawy+. 30 Ale faryzeusze oraz znawcy Prawa, nie przyjmując chrztu od Jana, zlekceważyli wolę Bożą wobec nich*)+.
31 „Do kogo więc mam przyrównać ludzi z tego pokolenia? Do kogo są podobni?+ 32 Są jak małe dzieci, które bawią się na rynku i mówią jedne do drugich: ‚Graliśmy wam na flecie, ale nie tańczyliście. Zawodziliśmy, ale nie płakaliście’. 33 Podobnie przyszedł Jan Chrzciciel, nie jadł chleba ani nie pił wina+, a jednak mówicie: ‚On ma demona’. 34 Przyszedł Syn Człowieczy, je i pije, a mimo to mówicie: ‚To żarłok i pijak*, przyjaciel poborców podatkowych i grzeszników!’+. 35 Ale o mądrości świadczą wszystkie jej dzieła*”+.
36 Jeden z faryzeuszy zapraszał go do siebie na obiad. Jezus wszedł więc do jego domu i zajął miejsce* przy stole+. 37 A w mieście była pewna kobieta, znana jako grzesznica. Kiedy się dowiedziała, że je on posiłek* w domu faryzeusza, przyniosła alabastrowy flakon z pachnącym olejkiem+, 38 stanęła za Jezusem i płakała. Jej łzy spływały na jego stopy, wycierała je więc swoimi włosami. Czule też całowała jego stopy i wylewała na nie pachnący olejek. 39 Widząc to, faryzeusz, który go zaprosił, pomyślał sobie: „Gdyby ten człowiek naprawdę był prorokiem, wiedziałby, kim jest kobieta, która go dotyka — że to grzesznica”+. 40 Wtedy Jezus zwrócił się do niego: „Szymonie, mam ci coś do powiedzenia”. Ten rzekł: „Powiedz, Nauczycielu”.
41 „Dwaj mężczyźni byli zadłużeni u pewnego wierzyciela — jeden na 500 denarów, a drugi na 50. 42 Gdy nie mieli mu z czego oddać, wspaniałomyślnie darował im te długi. Który z nich będzie go bardziej kochał?”. 43 Szymon odpowiedział: „Przypuszczam, że ten, któremu darował więcej”. „Masz rację” — rzekł Jezus. 44 Następnie patrząc na tamtą kobietę, powiedział do Szymona: „Widzisz tę kobietę? Przyszedłem do twojego domu, a ty nie dałeś mi wody do umycia stóp. Natomiast ona zrosiła moje stopy+ łzami i wytarła je swoimi włosami. 45 Ty nie pocałowałeś mnie na powitanie, a ona, odkąd tylko wszedłem, nie przestaje czule całować moich stóp. 46 Ty nie wylałeś mi olejku na głowę, a ona wylała mi pachnący olejek na stopy. 47 Dlatego mówię ci, że jej grzechy, choć liczne*, są przebaczone+, bo okazała wiele miłości+. Ale komu niewiele się przebacza, ten okazuje niewiele miłości”. 48 Potem zwrócił się do niej: „Twoje grzechy są przebaczone”+. 49 Wtedy inni goście, którzy jedli* z nim przy stole, zaczęli mówić między sobą: „Kim jest ten człowiek, że nawet przebacza grzechy?”+. 50 A on powiedział jeszcze do kobiety: „Twoja wiara cię ocaliła+. Idź w pokoju”.
8 Wkrótce potem Jezus ruszył w drogę i wędrował od miasta do miasta i od wsi do wsi, głosząc dobrą nowinę o Królestwie Bożym+. Było z nim Dwunastu. 2 Były też pewne kobiety, uwolnione od złych duchów i uleczone z chorób: Maria zwana Magdaleną+, z której wyszło siedem demonów, 3 Joanna+, żona Chuzy, zarządcy domu Heroda, oraz Zuzanna i wiele innych kobiet, które zapewniały im praktyczną pomoc, korzystając ze swoich środków+.
4 Gdy pewnego razu zebrało się mnóstwo ludzi — w tym również ci, którzy chodzili za Jezusem od miasta do miasta — on opowiedział im przypowieść+: 5 „Siewca wyszedł siać. Kiedy siał, niektóre ziarna upadły przy drodze i zostały zdeptane, i zjadły je ptaki*+. 6 Inne upadły na skałę i po wykiełkowaniu uschły, bo nie miały wody+. 7 Jeszcze inne upadły między ciernie, a ciernie, które rosły razem z nimi, zagłuszyły je+. 8 Ale były też takie, które upadły na dobrą glebę i po wykiełkowaniu wydały 100-krotny plon”+. Następnie Jezus powiedział dobitnym głosem: „Kto ma uszy, żeby słuchać, niech słucha”+.
9 A jego uczniowie zapytali go, co oznacza ta przypowieść+. 10 On im powiedział: „Wam dano* zrozumieć święte tajemnice Królestwa Bożego, ale pozostali słyszą tylko przykłady+, żeby patrzyli, ale nie widzieli, i żeby słyszeli, ale nie pojęli sensu+. 11 A wyjaśnienie tej przypowieści jest takie: Ziarno to słowo Boże+. 12 Z ziarnami przy drodze jest tak: Do ludzi, którzy usłyszeli słowo, przychodzi Diabeł i zabiera je z ich serc, żeby nie uwierzyli i nie zostali wybawieni+. 13 A z ziarnami na skale jest tak: Kiedy ludzie słyszą słowo, z radością je przyjmują. Ponieważ jednak nie mają korzenia, wierzą tylko przez jakiś czas, ale w czasie próby odpadają+. 14 Z kolei z ziarnami, które upadły między ciernie, jest tak: Ludzie słyszą słowo, ale troski, bogactwo+ i przyjemności życia+ tak ich absorbują, że słowo zostaje w nich całkowicie zagłuszone. Tacy nie przynoszą dojrzałego owocu+. 15 Natomiast z ziarnami na urodzajnej glebie jest tak: Ludzie o szlachetnym i dobrym sercu słuchają słowa+, zachowują je i z wytrwałością przynoszą owoc+.
16 „Nikt, kto zapali lampę, nie przykrywa jej ani nie stawia pod łóżkiem. Stawia ją na świeczniku, żeby wchodzący widzieli światło+. 17 Bo nie ma nic ukrytego, co nie stanie się jawne, ani nic starannie skrywanego, co nigdy nie stanie się znane i nie wyjdzie na jaw+. 18 Dlatego zwracajcie uwagę na to, jak słuchacie. Bo temu, kto ma, będzie dane jeszcze więcej+, ale temu, kto nie ma, zostanie zabrane nawet to, co mu się wydaje, że ma”+.
19 I przyszli do niego jego matka i bracia+, ale z powodu tłumu nie mogli się do niego dostać+. 20 Przekazano mu więc: „Na zewnątrz stoi twoja matka i twoi bracia i chcą się z tobą widzieć”. 21 Na to on odparł: „Moją matką i moimi braćmi są ci, którzy słuchają słowa Bożego i wprowadzają je w czyn”+.
22 Pewnego dnia Jezus z uczniami wsiadł do łodzi i powiedział do nich: „Przeprawmy się na drugą stronę jeziora”. I odbili od brzegu+. 23 Gdy płynęli, Jezus zasnął. Nagle na jeziorze zerwał się gwałtowny wicher, tak iż łódź zaczęła nabierać wody i byli w niebezpieczeństwie+. 24 Zaczęli go więc budzić, wołając: „Mistrzu, Mistrzu, giniemy!”. Wtedy wstał, zgromił wiatr i wzburzoną wodę i wszystko się uspokoiło, i nastała cisza+. 25 Następnie rzekł do nich: „Gdzie się podziała wasza wiara?”. Ale oni, przejęci strachem i bardzo zdumieni, mówili jeden do drugiego: „Kim on właściwie jest? Rozkazuje nawet wichrowi i wodzie i są mu posłuszne”+.
26 Potem przypłynęli w okolice zamieszkane przez Gerazeńczyków+, naprzeciw Galilei. 27 Gdy Jezus wysiadł na ląd, spotkał pewnego człowieka z pobliskiego miasta, który był opętany przez demony. Od dłuższego czasu nie nosił ubrania i nie mieszkał w domu, tylko na cmentarzu*+. 28 Na widok Jezusa krzyknął, upadł przed nim i głośno zawołał: „Czego ode mnie chcesz, Jezusie, Synu Boga Najwyższego?! Proszę, nie męcz mnie!”+. 29 (Bo Jezus rozkazywał nieczystemu duchowi, żeby wyszedł z tego człowieka, którym już wiele razy zawładnął*+. Mężczyznę tego raz po raz trzymano pod strażą i wiązano mu ręce łańcuchami, a nogi zakuwano w kajdany, ale je rozrywał i pod wpływem demona uciekał w odludne miejsca). 30 Jezus go zapytał: „Jak masz na imię?”. Ten odpowiedział: „Legion”, bo weszło w niego wiele demonów. 31 I wciąż prosiły Jezusa, żeby im nie kazał odejść do otchłani+. 32 A na górze akurat pasło się liczne stado świń+. Demony więc poprosiły go, żeby im pozwolił wejść w te świnie, i on im pozwolił+. 33 Wtedy wyszły z tego człowieka i weszły w świnie, a stado popędziło w stronę urwiska, wpadło do jeziora i się utopiło. 34 Na ten widok ci, którzy je paśli, uciekli i opowiedzieli o tym w mieście i po wsiach.
35 Wówczas ludzie poszli zobaczyć, co się stało. Gdy przyszli do Jezusa, człowiek, z którego wyszły demony, siedział u jego stóp+ ubrany i przy zdrowych zmysłach. I przestraszyli się. 36 A ci, którzy widzieli, co zaszło, opowiedzieli im, jak opętany został uzdrowiony*. 37 Wtedy wielu z krainy Gerazeńczyków prosiło go, żeby stamtąd odszedł, bo bardzo się bali. Wsiadł więc do łodzi, żeby odpłynąć. 38 Jednak człowiek, z którego wyszły demony, błagał Jezusa, by mógł mu towarzyszyć. Ale on go odesłał, mówiąc+: 39 „Wróć do domu i opowiadaj, co Bóg dla ciebie zrobił”. Ten więc odszedł i rozpowiadał po całym mieście, co Jezus dla niego uczynił.
40 Kiedy Jezus wrócił, został życzliwie przyjęty przez tłum, bo wszyscy go wyczekiwali+. 41 W pewnym momencie przyszedł mężczyzna o imieniu Jair. Był to przełożony synagogi. Upadł Jezusowi do stóp i zaczął go prosić, żeby poszedł do jego domu+, 42 bo jego jedyna córka, która miała jakieś 12 lat, umierała.
Gdy Jezus tam szedł, tłoczyło się wokół niego mnóstwo ludzi. 43 A była wśród nich kobieta, która od 12 lat zmagała się z krwotokami+ i której nikt nie potrafił wyleczyć+. 44 Podeszła od tyłu i dotknęła skraju* jego szaty+, a krwotok natychmiast ustał. 45 Wtedy Jezus zapytał: „Kto mnie dotknął?”. Gdy wszyscy się wypierali, Piotr rzekł: „Mistrzu, przecież otaczają cię tłumy i cisną się na ciebie”+. 46 Ale Jezus powiedział: „Ktoś mnie dotknął, bo wyszła ze mnie moc*”+. 47 Kiedy ta kobieta zorientowała się, że nie pozostała niezauważona, podeszła drżąca, upadła przed nim i w obecności wszystkich wyjawiła, czemu go dotknęła i jak od razu została uzdrowiona. 48 A on rzekł do niej: „Córko, uzdrowiła* cię twoja wiara. Idź w pokoju”+.
49 Kiedy jeszcze mówił, do przełożonego synagogi przyszedł ktoś z jego domu i powiedział: „Twoja córka umarła. Już nie fatyguj Nauczyciela”+. 50 Słysząc to, Jezus zwrócił się do Jaira: „Nie bój się, tylko wierz, a będzie żyła*”+. 51 Gdy dotarł do jego domu, nie pozwolił wejść ze sobą nikomu z wyjątkiem Piotra, Jana, Jakuba oraz ojca i matki dziewczynki. 52 A z jej powodu wszyscy płakali i bili się ze smutku w piersi. Jezus powiedział więc: „Nie płaczcie+, bo nie umarła, tylko śpi”+. 53 Wtedy zaczęli z niego szydzić, bo wiedzieli, że umarła. 54 Ale on wziął ją za rękę i zawołał: „Dziecko, wstań*!”+. 55 I ożyła+, i natychmiast wstała+, a on kazał dać jej coś do jedzenia. 56 Jej rodzice byli zachwyceni. Ale Jezus im polecił, żeby nikomu nie opowiadali, co się zdarzyło+.
9 Potem Jezus zwołał Dwunastu i dał im władzę oraz moc do wypędzania wszystkich demonów+ i uzdrawiania chorych+. 2 I wysłał ich, żeby głosili o Królestwie Bożym oraz uzdrawiali. 3 Powiedział przy tym: „Nic nie bierzcie na drogę — ani laski, ani torby, ani chleba, ani pieniędzy, ani szaty na zmianę*+. 4 Gdziekolwiek wejdziecie do domu, zatrzymajcie się w nim, dopóki nie opuścicie tej okolicy+. 5 A jeśli w jakimś mieście was nie przyjmą, to wychodząc z niego, strząśnijcie pył ze swoich nóg na świadectwo przeciw nim”+. 6 Wtedy oni wyruszyli w drogę i szli od wsi do wsi, wszędzie głosząc dobrą nowinę i uzdrawiając+.
7 A o wszystkim, co się działo, usłyszał Herod, władca okręgu. I był w wielkiej rozterce, bo niektórzy mówili, że to Jan został wzbudzony z martwych+, 8 z kolei inni — że ukazał się Eliasz, a jeszcze inni — że zmartwychwstał któryś ze starożytnych proroków+. 9 Herod rzekł: „Przecież Jana ściąłem+. Kim więc jest ten, o którym słyszę takie rzeczy?”. Dlatego starał się go zobaczyć+.
10 Kiedy apostołowie wrócili, opowiedzieli Jezusowi o wszystkim, co zdziałali+. Wtedy zabrał ich do miasta zwanego Betsaidą, żeby pobyć z nimi na osobności+. 11 Ale ludzie dowiedzieli się o tym i tłumnie poszli za nim. Jezus przyjął ich życzliwie i zaczął im mówić o Królestwie Bożym, a chorych uzdrawiał+. 12 Kiedy dzień chylił się ku zachodowi, podeszło do niego Dwunastu i powiedziało: „Odeślij wszystkich, żeby mogli pójść do okolicznych wsi i gospodarstw i postarać się o kwatery oraz o coś do jedzenia, bo jesteśmy na odludziu”+. 13 Ale on rzekł: „Wy im dajcie coś do jedzenia”+. Odpowiedzieli: „Nie mamy nic oprócz pięciu chlebów i dwóch ryb. No chyba że sami pójdziemy i nakupimy żywności dla tych wszystkich ludzi”. 14 A było tam jakieś 5000 mężczyzn. Jezus polecił uczniom: „Każcie im usiąść w grupach mniej więcej po 50 osób”. 15 Tak też zrobili i wszyscy usiedli. 16 A on wziął te pięć chlebów oraz dwie ryby, popatrzył w niebo i się pomodlił*. Następnie je połamał i zaczął dawać uczniom, żeby je rozdawali ludziom. 17 Wszyscy najedli się do syta i zebrano pozostałe kawałki — w sumie 12 koszy+.
18 Później, gdy modlił się w samotności, przyszli do niego* uczniowie, a on ich zapytał: „Co ludzie mówią? Kim jestem?”+. 19 Odpowiedzieli: „Jedni mówią, że Janem Chrzcicielem, inni — że Eliaszem, a jeszcze inni — że zmartwychwstał jeden ze starożytnych proroków”+. 20 Następnie ich zapytał: „A wy jak uważacie? Kim jestem?”. Piotr odrzekł: „Bożym Pomazańcem”+. 21 Wtedy stanowczo im polecił, żeby nikomu o tym nie mówili+, 22 i dodał: „Syn Człowieczy musi znieść wiele cierpień i być odrzucony przez starszych ludu oraz naczelnych kapłanów i uczonych w piśmie, i zostać zabity+, a trzeciego dnia wskrzeszony”+.
23 Potem przemówił do wszystkich: „Jeśli ktoś chce pójść za mną, niech się wyrzeknie samego siebie+, weźmie swój pal męki i niosąc go dzień po dniu, stale mnie naśladuje+. 24 Bo kto by chciał uratować swoje życie, ten je straci, ale kto by z mojego powodu stracił swoje życie, ten je uratuje+. 25 Jaki pożytek odniesie człowiek, jeśli pozyska cały świat, ale straci lub zrujnuje swoje życie?+ 26 Bo kto by się zawstydził mnie i moich słów, tego Syn Człowieczy też się zawstydzi, gdy przyjdzie w swojej chwale oraz chwale Ojca i świętych aniołów+. 27 Ale zapewniam was, że niektórzy ze stojących tutaj nie umrą*, dopóki nie zobaczą Królestwa Bożego”+.
28 I rzeczywiście, jakieś osiem dni po wypowiedzeniu tych słów Jezus wziął Piotra, Jana i Jakuba i wszedł na górę, żeby się modlić+. 29 Kiedy się modlił, zmienił się wygląd jego twarzy, a jego ubranie stało się olśniewająco białe*. 30 Nagle zaczęli z nim rozmawiać dwaj mężczyźni — Mojżesz i Eliasz. 31 Pojawili się w blasku chwały i mówili o jego odejściu, które miało nastąpić w Jerozolimie+. 32 A Piotra, Jana i Jakuba zmorzył sen. Gdy się obudzili, zobaczyli Jezusa w chwale+ oraz stojących z nim dwóch mężczyzn. 33 Kiedy ci się od niego oddalali, Piotr odezwał się do Jezusa: „Mistrzu, to wspaniale, że tutaj jesteśmy. Postawmy więc trzy namioty: jeden dla ciebie, jeden dla Mojżesza i jeden dla Eliasza”. Jednak nie zdawał sobie sprawy z tego, co mówi. 34 Gdy jeszcze mówił, utworzył się obłok i zaczął ich osłaniać+. Wtedy się przestraszyli. 35 A z obłoku rozległ się głos+: „To jest mój Syn, ten, którego wybrałem+. Słuchajcie go”+. 36 Kiedy ten głos zabrzmiał, Jezus był już sam. A uczniowie zachowali milczenie i w tamtym czasie nikomu nie opowiedzieli, co zobaczyli+.
37 Następnego dnia, gdy zeszli z góry, wyszedł mu na spotkanie wielki tłum+. 38 Nagle jakiś mężczyzna z tłumu zawołał: „Nauczycielu, błagam cię, pomóż mojemu synowi*. To mój jedyny syn!+ 39 Kiedy tylko duch go pochwyci, on zaraz zaczyna krzyczeć i z pianą na ustach wije się w konwulsjach. Duch opuszcza go bardzo niechętnie, zostawiając go posiniaczonego+. 40 Błagałem twoich uczniów, żeby go wypędzili, ale nie dali rady”. 41 Na to Jezus powiedział: „O pokolenie bez wiary, pokolenie spaczone*!+ Jak długo jeszcze mam z wami pozostawać i was znosić? Przyprowadź syna”+. 42 Gdy chłopiec już podchodził, demon rzucił nim o ziemię i wprawił go w gwałtowne konwulsje. Ale Jezus zgromił nieczystego ducha, uzdrowił chłopca i oddał go ojcu. 43 A wszyscy byli pod ogromnym wrażeniem majestatycznej mocy Bożej+.
Gdy zdumiewali się wszystkim, co Jezus robił, on odezwał się do uczniów: 44 „Posłuchajcie uważnie i zapamiętajcie te słowa: Syn Człowieczy będzie wydany w ręce ludzi”+. 45 Ale oni tego nie rozumieli. W gruncie rzeczy słowa te były przed nimi zakryte, żeby ich nie pojęli. A oni sami bali się go o nie pytać.
46 Wtedy zaczęli się między sobą sprzeczać, kto z nich jest najważniejszy+. 47 Jezus, wiedząc, co mają w sercach, wziął małe dziecko, postawił je obok siebie 48 i rzekł do nich: „Kto by przyjął to dziecko ze względu na moje imię, ten przyjmuje także mnie. A kto by przyjął mnie, ten przyjmuje także Tego, który mnie posłał+. Bo kto zachowuje się jak najmniejszy wśród was wszystkich, ten jest wielki”+.
49 Na to Jan powiedział: „Mistrzu, widzieliśmy, jak ktoś wypędzał demony, używając twojego imienia, i próbowaliśmy go powstrzymać, bo nie jest jednym z nas*”+. 50 Ale Jezus odparł: „Nie próbujcie go powstrzymywać, bo kto nie jest przeciwko wam, ten jest po waszej stronie”.
51 Kiedy zbliżał się czas*, by Jezus został zabrany do nieba+, podjął on stanowczą decyzję*, że uda się do Jerozolimy+. 52 Wysłał więc przed sobą niektórych uczniów. Ci poszli do wsi Samarytan, żeby poczynić przygotowania na jego przybycie. 53 Ale tamtejsi mieszkańcy go nie przyjęli+, bo był zdecydowany iść do Jerozolimy. 54 Widząc, co się dzieje, uczniowie Jakub i Jan+ powiedzieli: „Panie, czy mamy ściągnąć ogień z nieba, żeby ich pochłonął?”+. 55 Ale Jezus odwrócił się do nich i ich zganił. 56 Potem poszedł z uczniami do innej wsi.
57 Gdy byli w drodze, ktoś powiedział do Jezusa: „Pójdę za tobą, dokąd tylko się udasz”+. 58 On odparł: „Lisy mają nory, a ptaki* — gniazda, ale Syn Człowieczy nie ma własnego domu*”+. 59 Potem zwrócił się do kogoś innego: „Bądź moim naśladowcą”. Ten odpowiedział: „Panie, pozwól mi najpierw pójść i pochować ojca”+. 60 Ale on rzekł do niego: „Chowanie umarłych zostaw umarłym+, a sam idź i głoś o Królestwie Bożym”+. 61 Później ktoś inny odezwał się do Jezusa: „Pójdę za tobą, Panie, ale najpierw pozwól mi pożegnać się z domownikami”. 62 Wtedy on mu odrzekł: „Żaden człowiek, który orze, a ogląda się wstecz+, nie nadaje się do Królestwa Bożego”+.
10 Potem Pan wyznaczył 70 innych uczniów i wysłał ich przed sobą po dwóch+ do każdego miasta i wsi, gdzie sam zamierzał przyjść+. 2 Powiedział im: „Żniwa są wielkie, ale pracowników mało. Proście więc Pana żniw, żeby wysłał pracowników na swoje żniwa+. 3 Idźcie, ale bądźcie ostrożni! Posyłam was jak baranki między wilki+. 4 Nie noście sakiewki ani torby, ani sandałów+, a po drodze nikogo nie pozdrawiajcie+. 5 Gdziekolwiek wejdziecie do domu, powiedzcie najpierw: ‚Niech w tym domu zagości pokój’+. 6 Jeśli mieszka tam osoba pragnąca pokoju, to zazna pokoju, którego jej życzycie. W przeciwnym razie wróci on do was. 7 Zatrzymajcie się u tego, kto pragnie pokoju+, i jedzcie, i pijcie, co wam podadzą+, bo pracownik zasługuje na zapłatę+. Nie przenoście się z domu do domu.
8 „Gdy w jakimś mieście was przyjmą, jedzcie, co przed wami postawią. 9 Uzdrawiajcie w nim chorych i mówcie: ‚Przybliżyło się do was Królestwo Boże’+. 10 A gdy w jakimś mieście was nie przyjmą, wyjdźcie na jego główne ulice i powiedzcie: 11 ‚Nawet pył z waszego miasta, który przylgnął do naszych nóg, strząsamy na świadectwo przeciwko wam+. Wiedzcie jednak, że przybliżyło się Królestwo Boże’. 12 Mówię wam, że w Dniu Sądu lżej będzie Sodomie niż temu miastu+.
13 „Biada ci, Chorazynie! Biada ci, Betsaido! Bo gdyby takie potężne dzieła jak w waszych murach+ dokonały się w Tyrze i Sydonie, te już dawno okazałyby skruchę, siedząc w worze* i popiele+. 14 Dlatego w czasie sądu lżej będzie Tyrowi i Sydonowi niż wam. 15 A ty, Kafarnaum+, czy może będziesz wywyższone do nieba? Zejdziesz do grobu!
16 „Kto słucha was, ten słucha także mnie+. Kto lekceważy was, ten lekceważy także mnie. A kto lekceważy mnie, ten lekceważy również Tego, który mnie posłał”+.
17 Potem 70 uczniów z radością wróciło i powiedziało: „Panie, nawet demony się nam podporządkowują, gdy używamy twojego imienia”+. 18 Na to Jezus rzekł do nich: „Widzę, że Szatan spadł już+ z nieba niczym błyskawica. 19 Dałem wam władzę, żebyście mogli deptać po wężach i skorpionach+ oraz pokonać całą potęgę nieprzyjaciela+. I nic nie wyrządzi wam szkody. 20 Nie cieszcie się jednak z tego, że duchy się wam podporządkowują. Cieszcie się raczej z tego, że wasze imiona zostały zapisane w niebie”+. 21 W tym momencie Jezus rozradował się pod wpływem ducha świętego i rzekł: „Publicznie wysławiam Cię, Ojcze, Panie nieba i ziemi, bo starannie ukryłeś te rzeczy przed mędrcami i intelektualistami+, a wyjawiłeś je małym dzieciom. Tak, Ojcze, bo uznałeś to za dobre+. 22 Wszystko zostało mi przekazane przez Ojca i nikt nie wie, kim jest Syn, tylko Ojciec. Nikt też nie wie, kim jest Ojciec, tylko Syn+ oraz każdy, komu Syn da Go poznać”+.
23 Potem na osobności zwrócił się do uczniów: „Szczęśliwi są ci, którzy widzą to, co wy widzicie+. 24 Bo mówię wam, że wielu proroków i królów pragnęło zobaczyć to, co wy widzicie, ale nie zobaczyło+, i słyszeć to, co wy słyszycie, ale nie usłyszało”.
25 A pewien znawca Prawa, chcąc wystawić Jezusa na próbę, wstał i zapytał: „Nauczycielu, co mam robić, żeby odziedziczyć życie wieczne?”+. 26 On powiedział: „Co jest napisane w Prawie? Co w nim czytasz?”. 27 Ten odrzekł: „‚Masz kochać Jehowę, swojego Boga, całym sercem, całą duszą, całą siłą i całym umysłem’+ oraz ‚swojego bliźniego jak samego siebie’”+. 28 Jezus mu rzekł: „Odpowiedziałeś poprawnie. Rób to, a uzyskasz życie”+.
29 Ale ten człowiek, chcąc dowieść, że jest prawy+, zapytał Jezusa: „Kto właściwie jest moim bliźnim?”. 30 Na to on opowiedział historię: „Pewien człowiek schodził z Jerozolimy do Jerycha i wpadł w ręce bandytów. Ci go obrabowali i pobili, po czym odeszli, zostawiając go bliskiego śmierci. 31 Przypadkiem schodził tą drogą pewien kapłan, ale gdy go zobaczył, przeszedł na drugą stronę i poszedł dalej. 32 Podobnie zrobił Lewita — gdy tamtędy przechodził i go zobaczył, minął go drugą stroną drogi. 33 Ale gdy natknął się na niego pewien Samarytanin+ podróżujący tą drogą, zrobiło mu się go żal. 34 Podszedł więc do niego, przemył mu rany oliwą i winem i je obwiązał. Potem wsadził go na swoje zwierzę, zawiózł do gospody i się o niego zatroszczył. 35 Następnego dnia dał właścicielowi gospody 2 denary i powiedział: ‚Dbaj o niego, a jeśli wydasz więcej, oddam ci w drodze powrotnej’. 36 Jak ci się wydaje, który z tych trzech okazał się bliźnim+ tego, co wpadł w ręce bandytów?”. 37 On rzekł: „Ten, który się nad nim ulitował*”+. Wtedy Jezus mu powiedział: „Idź i rób tak samo”+.
38 Kiedy ruszyli w drogę, Jezus wstąpił do pewnej wioski. Tam zaprosiła go do swojego domu kobieta o imieniu Marta+. 39 Miała ona siostrę, Marię, która usiadła u stóp Pana i słuchała tego, co mówi*. 40 Natomiast Marta miała głowę zaprzątniętą wieloma przygotowaniami. Podeszła więc do Jezusa i rzekła: „Panie, czy nic cię to nie obchodzi, że moja siostra mnie zostawiła i sama muszę wszystko przygotowywać? Powiedz jej, żeby mi pomogła”. 41 Wtedy Pan jej odpowiedział: „Marto, Marto, jesteś taka zabiegana i przejmujesz się tyloma rzeczami. 42 A przecież potrzebujemy niewielu, może nawet jednej+. Maria wybrała dobrą cząstkę+, której nikt jej nie odbierze”.
11 Potem, gdy w pewnym miejscu Jezus skończył się modlić, jeden z jego uczniów zwrócił się do niego: „Panie, naucz nas się modlić, tak jak Jan nauczył swoich uczniów”.
2 Powiedział im więc: „Kiedy się modlicie, mówcie: ‚Ojcze, niech będzie uświęcone Twoje imię+. Niech przyjdzie Twoje Królestwo+. 3 Codziennie dawaj nam chleb, którego potrzebujemy+. 4 Przebacz nam nasze grzechy+, bo my sami też przebaczamy każdemu, kto zawinił wobec nas+. I nie dopuść, żebyśmy ulegli pokusie’”+.
5 Następnie rzekł do nich: „Załóżmy, że ktoś z was przyjdzie o północy do swojego przyjaciela i poprosi: ‚Pożycz mi trzy chleby, 6 bo właśnie zatrzymał się u mnie przyjaciel, który jest w podróży, i nie mam go czym ugościć’. 7 Ale on z wnętrza domu mu odpowie: ‚Nie zawracaj mi głowy. Drzwi są już zamknięte, a ja z dziećmi jestem już w łóżku. Nie mogę wstać i dać ci tego, o co prosisz’. 8 Mówię wam: Nawet jeśli nie wstanie i nie da mu czegoś dlatego, że się przyjaźnią, to na pewno wstanie i da mu, czego potrzebuje, dlatego, że ten śmiało się doprasza+. 9 Stale więc proście+, a otrzymacie; ciągle szukajcie, a znajdziecie; wciąż pukajcie, a będzie wam otworzone+. 10 Bo każdy, kto prosi, otrzymuje+; każdy, kto szuka, znajduje; a każdemu, kto puka, będzie otworzone. 11 Czy jest wśród was ojciec, który da synowi węża, jeśli ten poprosi go o rybę?+ 12 Albo taki, który da mu skorpiona, jeśli poprosi on o jajko? 13 Skoro więc wy, chociaż jesteście grzeszni, umiecie dawać swoim dzieciom dobre dary, o ileż bardziej Ojciec w niebie da ducha świętego tym, którzy Go proszą!”+.
14 Później Jezus wypędził demona z niemego człowieka+. Gdy demon wyszedł, niemy przemówił, a tłumy były zdumione+. 15 Ale niektórzy powiedzieli: „Wypędza demony mocą Belzebuba, ich władcy”+. 16 A inni, chcąc wystawić Jezusa na próbę, zaczęli domagać się od niego znaku+ z nieba. 17 Wtedy on, wiedząc, o czym myślą+, rzekł do nich: „Każde królestwo, które jest wewnętrznie podzielone, popadnie w ruinę. Również dom, który jest wewnętrznie podzielony, upadnie. 18 Tak samo Szatan — jeśli jest wewnętrznie podzielony, to jak jego królestwo uchroni się przed upadkiem? Mówicie, że wypędzam demony mocą Belzebuba. 19 Jeśli ja wypędzam demony mocą Belzebuba, to czyją mocą wypędzają je wasi uczniowie*? Dlatego oni będą waszymi sędziami. 20 Jeśli jednak wypędzam demony palcem Bożym+, to Królestwo Boże istotnie was zaskoczyło*+. 21 Gdy silny, dobrze uzbrojony człowiek strzeże swojego domu, to jego mienie jest bezpieczne. 22 Ale gdy napadnie go ktoś silniejszy i go pokona, zabierze mu całe uzbrojenie, na którym ten polegał, i rozdzieli zdobyte łupy. 23 Kto nie jest po mojej stronie, ten jest przeciwko mnie, a kto ze mną nie gromadzi, ten rozprasza+.
24 „Kiedy nieczysty duch wyjdzie z człowieka, przemierza bezwodne okolice w poszukiwaniu miejsca odpoczynku. Gdy żadnego nie znajdzie, mówi: ‚Wrócę do domu, z którego wyszedłem’+. 25 A gdy wraca, zastaje dom wymieciony i przyozdobiony. 26 Wtedy idzie i sprowadza siedem innych duchów, bardziej niegodziwych niż on sam, i wchodzą do środka, i tam mieszkają. W rezultacie końcowe położenie tego człowieka staje się gorsze niż początkowe”+.
27 Jezus jeszcze to mówił, kiedy pewna kobieta z tłumu zawołała do niego: „Szczęśliwa ta, która cię urodziła i karmiła piersią!”+. 28 Ale on powiedział: „Nie. Szczęśliwi są raczej ci, którzy słuchają słowa Bożego i się go trzymają!”+.
29 Gdy gromadziło się coraz więcej ludzi, przemówił do nich: „To pokolenie jest niegodziwe. Domaga się znaku*, ale żaden znak nie będzie mu dany oprócz znaku Jonasza+. 30 Bo jak Jonasz+ stał się znakiem dla Niniwczyków, tak Syn Człowieczy będzie znakiem dla tego pokolenia. 31 Królowa z południa+ powstanie razem z ludźmi z tego pokolenia na sąd i ich potępi, bo przyszła z krańca świata, żeby usłyszeć mądrość Salomona. A przecież tu jest ktoś większy niż Salomon!+ 32 Mieszkańcy Niniwy powstaną z tym pokoleniem na sąd i je potępią, bo okazali skruchę ze względu na to, co głosił Jonasz+. A przecież tu jest ktoś większy niż Jonasz! 33 Ten, kto zapali lampę, nie stawia jej w ukryciu ani pod koszem. Stawia ją na świeczniku+, żeby wchodzący widzieli światło. 34 Lampą ciała jest twoje oko. Gdy twoje oko skupia się na jednej rzeczy, całe twoje ciało jest jasne*+, ale gdy twoje oko zawistnie się rozgląda, twoje ciało jest ciemne+. 35 Upewniaj się więc, że światło, które masz w sobie, nie jest ciemnością. 36 Jeśli całe twoje ciało jest jasne, jeśli żadna jego część nie jest ciemna, to całe będzie świecić jak lampa, która cię oświetla”.
37 Kiedy Jezus skończył mówić, pewien faryzeusz zaprosił go na obiad. On więc poszedł do niego i zajął miejsce* przy stole. 38 Faryzeusz zdziwił się jednak, że Jezus nie umył rąk przed obiadem+. 39 Wtedy Pan rzekł do niego: „Wy, faryzeusze, oczyszczacie z zewnątrz kielich i misę, ale wasze wnętrze jest pełne chciwości* i niegodziwości+. 40 Nierozsądni! Czy nie wiecie, że Ten, który uczynił to, co na zewnątrz, uczynił też wnętrze? 41 Dawajcie więc dary miłosierdzia ze swojego wnętrza, a wtedy cali będziecie czyści*+. 42 Biada wam, faryzeusze, bo dajecie dziesięcinę z mięty, ruty i wszystkich innych* roślin zielnych*+, ale lekceważycie sprawiedliwość* oraz miłość do Boga! Tamte rzeczy mieliście obowiązek czynić, ale i tych nie lekceważyć+. 43 Biada wam, faryzeusze, bo uwielbiacie pierwsze siedzenia w synagogach i pozdrowienia na rynkach!+ 44 Biada wam, bo jesteście jak te groby*, których dobrze nie widać+, przez co ludzie bezwiednie po nich chodzą!”.
45 A jeden ze znawców Prawa powiedział mu na to: „Nauczycielu, mówiąc takie rzeczy, obrażasz również nas”. 46 Wtedy Jezus rzekł: „Biada i wam, znawcy Prawa, bo wkładacie na ludzi ciężary nie do uniesienia, a sami nie dotykacie ich ani jednym palcem!+
47 „Biada wam, bo budujecie grobowce* prorokom, a przecież to wasi przodkowie ich pozabijali!+ 48 Z pewnością znacie uczynki swoich przodków. A mimo to je pochwalacie, bo oni zabijali proroków+, a wy budujecie im grobowce. 49 To dlatego Bóg w swojej mądrości powiedział: ‚Poślę do nich proroków oraz apostołów i niektórych z nich zabiją, a niektórych będą prześladować+, 50 żeby na to pokolenie spadła krew* wszystkich proroków przelana od założenia świata+ — 51 od krwi Abla+ do krwi Zachariasza, którego zabito między ołtarzem a domem’+. Tak, mówię wam: Spadnie ona na to pokolenie*.
52 „Biada wam, znawcy Prawa, bo zabraliście klucz otwierający drzwi do wiedzy. Sami przez nie nie weszliście, a tym, którzy wchodzą, przeszkadzacie!”+.
53 Gdy więc Jezus stamtąd wyszedł, uczeni w piśmie* i faryzeusze stali się bardzo natarczywi i zaczęli zasypywać go gradem pytań, 54 czyhając na okazję, żeby go złapać za słowo+.
12 Tymczasem zebrało się tyle tysięcy ludzi, że jedni drugim deptali po nogach. Wtedy Jezus najpierw zwrócił się do swoich uczniów: „Strzeżcie się zakwasu faryzeuszy, czyli ich obłudy+. 2 Bo nie ma nic starannie skrywanego, co nie zostanie wyjawione, ani nic sekretnego, co nie stanie się znane+. 3 Dlatego cokolwiek mówicie w ciemności, będzie słyszane w świetle, a co szepczecie* w swoich pokojach, będzie głoszone z dachów. 4 Ponadto mówię wam, moi przyjaciele+: Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, a potem już nic więcej nie mogą zrobić+. 5 Powiem wam, kogo się bać: Bójcie się Tego, który gdy zabije, ma władzę wrzucić do Gehenny+. Tak, właśnie Jego się bójcie+. 6 Czy nie sprzedaje się pięciu wróbli za dwie drobne monety? A przecież Bóg nie zapomina o żadnym z nich*+. 7 Nawet wszystkie wasze włosy na głowie są policzone+. Nie bójcie się — jesteście warci więcej niż wiele wróbli+.
8 „Mówię wam, że kto się przyzna do mnie przed ludźmi+, do tego Syn Człowieczy przyzna się przed aniołami Bożymi+. 9 Ale kto się mnie wyprze przed ludźmi, tego ja wyprę się przed aniołami Bożymi+. 10 I każdemu, kto by powiedział coś przeciw Synowi Człowieczemu, będzie przebaczone, ale kto by zbluźnił przeciw duchowi świętemu, temu nie będzie przebaczone+. 11 Gdy będziecie publicznie przesłuchiwani, gdy staniecie przed urzędnikami i władzami, nie zamartwiajcie się, jak będziecie się bronić albo co będziecie mówić+. 12 Bo w danej chwili duch święty was pouczy, co powinniście powiedzieć”+.
13 Wtedy ktoś z tłumu rzekł do niego: „Nauczycielu, powiedz mojemu bratu, żeby podzielił się ze mną spadkiem”. 14 On mu odparł: „Człowieku, kto mnie ustanowił waszym sędzią albo mediatorem?”. 15 Potem powiedział do nich: „Miejcie oczy otwarte i strzeżcie się wszelkiego rodzaju chciwości+, bo życie nie zależy od tego, co człowiek posiada, choćby nawet opływał w dostatki”+. 16 Następnie opowiedział im przypowieść: „Pewien bogacz miał ziemię, która wydała obfite plony. 17 Zaczął się więc zastanawiać: ‚Co tu zrobić, skoro nie mam gdzie pomieścić plonów?’. 18 W końcu postanowił+: ‚Zburzę swoje spichlerze i zbuduję większe, a potem zgromadzę w nich całe zboże i wszystkie dobra 19 i powiem sobie: „Masz wiele dóbr zebranych na wiele lat. Odpocznij sobie, jedz, pij i się ciesz”’. 20 Ale Bóg powiedział do niego: ‚Nierozsądny, jeszcze tej nocy umrzesz. I czyje będzie to, co nagromadziłeś?’+. 21 Tak się dzieje z człowiekiem, który gromadzi skarb dla siebie, ale nie jest bogaty w oczach Boga”+.
22 Potem Jezus rzekł do uczniów: „Dlatego wam mówię: Przestańcie się zamartwiać o swoje życie — co będziecie jeść, albo o swoje ciało — w co się będziecie ubierać+. 23 Bo życie jest cenniejsze niż pokarm, a ciało niż odzież. 24 Przypatrzcie się krukom — nie sieją ani nie żną, nie mają stodoły ani spichlerza, a jednak Bóg je żywi+. Czy nie jesteście warci znacznie więcej niż ptaki?+ 25 Kto z was przez zamartwianie się może choćby o chwilę przedłużyć swoje życie? 26 Jeśli więc nie potraficie zrobić tak małej rzeczy, to czemu mielibyście zamartwiać się o pozostałe?+ 27 Przypatrzcie się, jak rosną lilie — nie trudzą się ani nie przędą, ale mówię wam, że nawet Salomon w całej swojej chwale nie był tak pięknie ubrany jak jedna z nich+. 28 Skoro Bóg tak ubiera roślinność w polu, która dzisiaj jest, a jutro zostaje wrzucona do pieca, to o ileż bardziej ubierze was, ludzie małej wiary! 29 Przestańcie więc uganiać się za jedzeniem i piciem i przestańcie żyć w napięciu i zatroskaniu+. 30 Bo za tym wszystkim uganiają się ludzie w tym świecie, ale wasz Ojciec wie, że te rzeczy są wam potrzebne+. 31 Wy natomiast stale szukajcie Jego Królestwa, a te rzeczy będą wam dodane+.
32 „Nie bój się, mała trzódko+, bo wasz Ojciec uznał za dobre dać wam Królestwo+. 33 Sprzedajcie swoje mienie i dawajcie dary miłosierdzia+. Postarajcie się o sakiewki, które się nie zużywają, o niewyczerpany skarb w niebie+, gdzie złodzieje się nie zakradają ani mole nie niszczą. 34 Bo gdzie jest wasz skarb, tam będzie też wasze serce.
35 „Bądźcie przygotowani+, a wasze lampy niech płoną+. 36 Bądźcie podobni do tych, którzy czekają na swojego pana, aż wróci+ z wesela+, żeby gdy przyjdzie i zapuka, od razu mu otworzyć. 37 Szczęśliwi ci niewolnicy, których pan, kiedy przyjdzie, zastanie na czuwaniu! Zapewniam was, że sam przygotuje się do usługiwania, posadzi ich przy stole i zacznie im usługiwać. 38 Szczęśliwi są, jeśli zastanie ich gotowych, choćby przyszedł o drugiej straży, czy nawet o trzeciej! 39 Wiedzcie, że gdyby gospodarz zdawał sobie sprawę, o której godzinie przyjdzie złodziej, nie pozwoliłby włamać się do swojego domu+. 40 Wy też stale bądźcie gotowi, bo Syn Człowieczy przyjdzie o godzinie, której się nie domyślacie”+.
41 Wtedy Piotr zapytał: „Panie, czy kierujesz ten przykład tylko do nas, czy do wszystkich?”. 42 A on powiedział: „Kto rzeczywiście jest zarządcą wiernym i roztropnym, którego pan ustanowi nad swoimi sługami, żeby im dawał odpowiednie porcje pokarmu we właściwym czasie?+ 43 Szczęśliwy ten niewolnik, jeśli jego pan, gdy przyjdzie, zastanie go przy tej pracy! 44 Zapewniam was, że ustanowi go nad całym swoim mieniem. 45 Ale gdyby ten niewolnik pomyślał sobie: ‚Mój pan zwleka z przyjściem’+ i gdyby zaczął bić służących i służące oraz jeść, pić i się upijać+, 46 to jego pan przyjdzie w nieoczekiwanym dla niego dniu i o nieznanej mu godzinie i ukarze go z największą surowością, i wyznaczy mu miejsce z niewiernymi. 47 Wtedy niewolnik, który zrozumiał wolę swojego pana, ale się nie przygotował i nie wykonywał tego, co mu pan zlecił, otrzyma wiele uderzeń+. 48 Natomiast ten, który nie zrozumiał i robił rzeczy zasługujące na karę, otrzyma niewiele uderzeń. Istotnie, komu dużo dano, od tego dużo będzie się żądać. A komu dużo powierzono, od tego będzie się żądać więcej niż normalnie+.
49 „Przyszedłem wzniecić ogień na ziemi i czego więcej mam sobie życzyć, skoro już zapłonął? 50 Ale jest chrzest+, którym muszę zostać ochrzczony, i dopóki się on nie zakończy, będę w wielkiej udręce!+ 51 Czy myślicie, że przyszedłem zapewnić ziemi pokój? Nie przyszedłem zapewnić pokoju, ale raczej wywołać rozdźwięk+. 52 Bo odtąd w jednym domu pięć osób będzie poróżnionych — trzy będą przeciwko dwóm i dwie przeciwko trzem. 53 Ojciec poróżni się z synem, a syn z ojcem. Matka poróżni się z córką, a córka z matką. Teściowa poróżni się z synową, a synowa z teściową”+.
54 Potem Jezus rzekł jeszcze do tłumów: „Kiedy widzicie, że na zachodzie zbierają się chmury, zaraz mówicie: ‚Nadciąga burza*’. I tak się dzieje. 55 A gdy widzicie, że z południa wieje wiatr, mówicie: ‚Będzie fala upałów’. I tak się staje. 56 Obłudnicy, jak to jest, że umiecie tłumaczyć zjawiska na ziemi i niebie, a nie umiecie rozpoznać, w jakim czasie żyjecie?+ 57 I czemu nie potraficie rozeznać, co jest słuszne? 58 Na przykład gdy idziesz do władcy z tym, kto chce się z tobą sądzić, jeszcze w drodze staraj się załagodzić z nim spór, żeby cię czasem nie podał do sądu i żeby sędzia nie przekazał cię strażnikowi sądowemu, a strażnik sądowy nie wtrącił cię do więzienia+. 59 Bo mówię ci, że na pewno stamtąd nie wyjdziesz, dopóki nie spłacisz całego długu”.
13 Wtedy pewni ludzie opowiedzieli Jezusowi o Galilejczykach, których Piłat zabił, gdy przyszli złożyć ofiary*. 2 Na to im rzekł: „Czy sądzicie, że skoro ich to spotkało, to byli większymi grzesznikami niż wszyscy inni Galilejczycy? 3 Wcale nie. Ale jeśli nie okażecie skruchy, to też wszyscy zginiecie+. 4 Albo tych 18, na których runęła wieża w Siloam i ich zabiła — czy sądzicie, że ciążyła na nich większa wina niż na wszystkich innych mieszkańcach Jerozolimy? 5 Wcale nie. Ale jeśli nie okażecie skruchy, to też wszyscy zginiecie — tak jak oni”.
6 Jezus opowiedział im jeszcze następującą przypowieść: „Pewien człowiek miał w winnicy drzewo figowe. Gdy przyszedł poszukać na nim owoców, żadnego nie znalazł+. 7 Wtedy rzekł do pracownika winnicy: ‚Już od trzech lat przychodzę szukać owoców na tym figowcu, ale ani jednego nie znalazłem. Zetnij go! Po co ma na darmo zajmować ziemię?’+. 8 On odpowiedział: ‚Panie, zostaw go jeszcze na rok. Okopię go i obłożę nawozem. 9 Jeśli w przyszłości wyda owoce, to dobrze, a jeśli nie, to go zetniesz’”+.
10 W szabat Jezus nauczał w jednej z synagog. 11 A była tam kobieta od 18 lat zniewolona przez złego ducha, który powodował, że chodziła pochylona i nie mogła się wyprostować. 12 Kiedy Jezus ją zobaczył, zwrócił się do niej: „Uwalniam cię od twojej ułomności”+. 13 Włożył na nią ręce i natychmiast się wyprostowała, i zaczęła wychwalać Boga. 14 Ale przełożony synagogi, oburzony, że Jezus dokonał tego uleczenia w szabat, odezwał się do tłumu: „Jest sześć dni przeznaczonych na pracę+. W te dni przychodźcie, żeby dostąpić uleczenia, a nie w szabat”+. 15 Wtedy Pan powiedział: „Obłudnicy+, czy nie jest tak, że w szabat każdy z was odwiązuje swojego byka lub osła i go wyprowadza, żeby go napoić?+ 16 Czy więc nie należało uwolnić w szabat tej córki Abrahama, którą Szatan 18 lat trzymał na uwięzi?”. 17 Na te słowa wszyscy przeciwnicy Jezusa się zawstydzili. A cały tłum zaczął się cieszyć ze wszystkich jego wspaniałych czynów+.
18 On więc rzekł: „Do czego jest podobne Królestwo Boże i do czego mogę je przyrównać? 19 Jest jak ziarnko gorczycy, które człowiek zasiał w swoim ogrodzie, a ono wzeszło i stało się drzewem, tak iż ptaki* założyły sobie gniazda wśród jego gałęzi”+.
20 Powiedział jeszcze: „Do czego mogę przyrównać Królestwo Boże? 21 Jest jak zakwas, który kobieta wymieszała z trzema dużymi miarami mąki, tak iż cała ta masa się zakwasiła”+.
22 Zmierzając do Jerozolimy, Jezus wędrował od miasta do miasta i od wsi do wsi i nauczał+. 23 A pewien człowiek zapytał go: „Panie, czy to prawda, że tylko nieliczni będą wybawieni?”. Wtedy on rzekł: 24 „Wytężajcie siły, żeby wejść przez wąskie drzwi+, bo mówię wam, że wielu będzie próbowało wejść, ale im się nie uda. 25 Jeśli będziecie na zewnątrz, kiedy gospodarz już wstanie i zamknie drzwi, to choćbyście pukali i mówili: ‚Panie, otwórz nam’+, on wam odpowie: ‚Nie wiem, skąd jesteście’+. 26 Wtedy zaczniecie mówić: ‚Jedliśmy i piliśmy razem z tobą, a ty nauczałeś na naszych głównych ulicach’+. 27 Ale on wam powie: ‚Nie wiem, skąd jesteście. Odejdźcie ode mnie, wszyscy, którzy dopuszczacie się nieprawości!’. 28 I będziecie płakać i zgrzytać zębami, gdy zobaczycie, że Abraham, Izaak, Jakub i wszyscy prorocy znaleźli się w Królestwie Bożym, a was samych wyrzucono na zewnątrz+. 29 Ponadto przyjdą ludzie ze wschodu i zachodu, z północy i południa i też zajmą miejsca przy stole w Królestwie Bożym. 30 Są więc ostatni, którzy będą pierwszymi, i są pierwsi, którzy będą ostatnimi”+.
31 Tymczasem do Jezusa podeszli pewni faryzeusze i powiedzieli: „Odejdź stąd, bo Herod chce cię zabić”. 32 A on im rzekł: „Idźcie powiedzieć temu lisowi: ‚Jeszcze dzisiaj i jutro będę wypędzał demony i uzdrawiał, a trzeciego dnia skończę’. 33 Jednak cokolwiek by się działo, muszę kontynuować swoją misję dzisiaj, jutro i pojutrze, bo jest nie do pomyślenia, żeby prorok został zabity poza Jerozolimą+. 34 Jerozolimo, Jerozolimo, ty, która zabijasz proroków i kamienujesz tych, co zostali do ciebie posłani!+ Ileż to razy chciałem zebrać twoje dzieci, jak kokoszka zbiera pod skrzydła swoje stadko kurcząt! Ale wy tego nie chcieliście+. 35 Dlatego wasz dom zostawia się wam+. Mówię wam, że odtąd na pewno nie będziecie mnie widzieć, aż powiecie: ‚Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Jehowy!’”+.
14 W pewien szabat Jezus poszedł na posiłek do domu jednego z przywódców faryzeuszy+. Ci, którzy tam byli, uważnie go obserwowali. 2 Nagle stanął przed nim człowiek chory na puchlinę. 3 Wtedy Jezus zapytał znawców Prawa i faryzeuszy: „Czy w szabat wolno leczyć, czy nie?”+. 4 Ale oni milczeli. On więc dotknął tego człowieka, uzdrowił go i pozwolił mu odejść. 5 Następnie rzekł: „Gdyby w dzień szabatu wpadł wam do studni syn albo byk+, to czy jest wśród was ktoś, kto by natychmiast go nie wyciągnął?”+. 6 I nie wiedzieli, co na to odpowiedzieć.
7 Potem, gdy zauważył, jak zaproszeni goście wybierali sobie najzaszczytniejsze miejsca+, powiedział do nich: 8 „Kiedy zostaniesz zaproszony na wesele, nie zajmuj najzaszczytniejszego miejsca+. Może wśród gości będzie ktoś znaczniejszy od ciebie. 9 Wtedy ten, który zaprosił was obu, podejdzie do ciebie i powie: ‚Ustąp mu miejsca’. I odejdziesz zawstydzony, żeby usiąść na najgorszym miejscu. 10 Kiedy jesteś zaproszony, zajmij raczej najmniej zaszczytne miejsce, żeby ten, który cię zaprosił, podszedł do ciebie i powiedział: ‚Przyjacielu, przesiądź się na lepsze miejsce’. Wtedy zostaniesz uhonorowany na oczach wszystkich innych gości*+. 11 Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się uniży, będzie wywyższony”+.
12 Następnie Jezus zwrócił się do człowieka, który go zaprosił: „Kiedy wydajesz obiad lub kolację, nie spraszaj przyjaciół, braci, krewnych czy bogatych sąsiadów, bo i oni mogliby cię kiedyś zaprosić i w ten sposób twoja gościnność zostałaby nagrodzona+. 13 Kiedy wydajesz przyjęcie, zaproś raczej biednych, kalekich, kulawych i niewidomych+. 14 Wtedy będziesz szczęśliwy, bo nie mają jak ci się zrewanżować+. A nagrodę otrzymasz, gdy nastąpi zmartwychwstanie+ prawych”.
15 Jeden z gości, który to usłyszał, powiedział do niego: „Szczęśliwy ten, kto będzie ucztował w Królestwie Bożym”.
16 Jezus mu rzekł: „Pewien człowiek wydawał wspaniałą ucztę*+ i zaprosił wiele osób. 17 W porze uczty wysłał niewolnika, żeby powiedział zaproszonym: ‚Chodźcie, bo wszystko jest już gotowe’. 18 Ale oni wszyscy zaczęli szukać wymówek+. Pierwszy powiedział: ‚Kupiłem pole i muszę pójść je obejrzeć. Proszę, zrozum mnie*’. 19 Drugi powiedział: ‚Kupiłem pięć par* wołów i idę je wypróbować. Proszę, zrozum mnie’+. 20 A jeszcze inny powiedział: ‚Właśnie się ożeniłem, więc nie mogę przyjść’. 21 Wtedy niewolnik wrócił do swojego pana i mu to przekazał. Ten się rozgniewał i polecił niewolnikowi: ‚Wyjdź szybko na główne drogi i na ulice miasta i sprowadź tu biednych, kalekich, niewidomych i kulawych’. 22 Po pewnym czasie niewolnik przyszedł i rzekł: ‚Panie, twoje polecenie zostało wykonane i są jeszcze wolne miejsca’. 23 Pan powiedział wtedy: ‚Wyjdź na drogi i ścieżki i skłoń ludzi do wejścia, żeby mój dom się zapełnił+. 24 Bo mówię wam, że żaden z tamtych zaproszonych nie będzie jadł na mojej uczcie’”+.
25 Pewnego razu, gdy z Jezusem szły wielkie tłumy, on odwrócił się do nich i rzekł: 26 „Jeśli ktoś przychodzi do mnie, ale bardziej kocha ojca, matkę, żonę, dzieci, braci i siostry, a nawet swoje życie+, ten nie może być moim uczniem+. 27 Moim uczniem nie może być również ten, kto nie nosi swojego pala męki i nie idzie za mną+. 28 Przypuśćmy, że ktoś z was chce zbudować wieżę. Czy najpierw nie usiądzie i nie obliczy kosztów, żeby zobaczyć, czy mu wystarczy na jej dokończenie? 29 Gdyby tego nie zrobił, to mógłby położyć fundament, ale nie skończyć budowy. Wtedy wszyscy, którzy by to zobaczyli, zaczęliby z niego drwić: 30 ‚Zaczął budować, ale nie dał rady dokończyć’. 31 Albo przypuśćmy, że jakiś król wyrusza na wojnę przeciw królowi, który nadciąga z 20 000 żołnierzy. Czy najpierw nie usiądzie i nie zasięgnie rady, czy z 10 000 zdoła mu stawić czoło?+ 32 Jeśli się okaże, że nie zdoła tego zrobić, to gdy tamten jest jeszcze daleko, wysyła do niego swoich przedstawicieli i prosi o pokój. 33 Bądźcie więc pewni, że nikt z was, kto nie wyrzeknie się* wszystkiego, co ma, nie może być moim uczniem+.
34 „Sól oczywiście jest wyborna. Ale jeśli straci swój słony smak, to jak można go przywrócić?+ 35 Taka sól nie nadaje się już ani do rozsypania na glebę, ani do zmieszania z nawozem. Wyrzuca się ją na zewnątrz. Kto ma uszy, żeby słuchać, niech słucha”+.
15 Wokół Jezusa gromadzili się wszyscy poborcy podatkowi i grzesznicy, żeby go słuchać+. 2 A faryzeusze i uczeni w piśmie* mówili z dezaprobatą: „Ten człowiek serdecznie przyjmuje grzeszników i z nimi jada”+. 3 Opowiedział im więc następującą przypowieść: 4 „Jeśli ktoś z was ma 100 owiec i jedna z nich się zagubi, to czy nie zostawia na pustkowiu 99 i nie szuka zagubionej aż do skutku?+ 5 Kiedy już ją znajdzie, bierze ją na ramiona i się cieszy. 6 A po przyjściu do domu sprasza przyjaciół i sąsiadów i mówi: ‚Cieszcie się ze mną, bo znalazłem swoją zagubioną owcę’+. 7 Mówię wam, że tak samo w niebie będzie więcej radości z jednego grzesznika, który okazuje skruchę+, niż z 99 prawych, którym skrucha nie jest potrzebna+.
8 „Albo jeśli jakaś kobieta ma 10 drachm i jedną z nich zgubi, to czy nie zapala lampy, nie zamiata domu i nie szuka jej starannie aż do skutku? 9 Kiedy już ją znajdzie, sprasza przyjaciółki i sąsiadki i mówi: ‚Cieszcie się ze mną, bo znalazłam swoją zagubioną drachmę’. 10 Mówię wam, że tak samo aniołowie Boży radują się z jednego grzesznika, który okazuje skruchę”+.
11 Następnie Jezus rzekł: „Pewien człowiek miał dwóch synów. 12 Młodszy z nich powiedział mu: ‚Ojcze, daj mi część majątku, która mi przypada’. Wtedy ojciec rozdzielił między synów swój majątek. 13 Po niedługim czasie młodszy syn zabrał wszystko, co miał, i wyjechał do odległego kraju. Tam roztrwonił swój majątek, bo prowadził rozwiązłe życie. 14 Gdy wszystko wydał, w całym tym kraju nastał wielki głód, a on znalazł się bez środków do życia. 15 Poszedł nawet nająć się u jednego z tamtejszych mieszkańców, a ten wysłał go na swoje pola, żeby pasł świnie+. 16 I pragnął zaspokoić głód strąkami szarańczynu, którymi żywiły się świnie, ale nawet tego nikt nie chciał mu dać.
17 „Kiedy się opamiętał, powiedział sobie: ‚Tylu pracowników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu umieram z głodu! 18 Wrócę do ojca i powiem: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw tobie. 19 Nie jestem już godny nazywać się twoim synem. Przyjmij mnie jako jednego ze swoich pracowników”’. 20 Poszedł więc do ojca. Gdy był jeszcze daleko, ojciec go zobaczył i przepełniony litością pobiegł, rzucił mu się na szyję i czule go ucałował. 21 Wtedy syn rzekł do niego: ‚Ojcze, zgrzeszyłem przeciw niebu i przeciw tobie+. Nie jestem już godny nazywać się twoim synem’. 22 Ale ojciec polecił niewolnikom: ‚Przynieście szybko długą szatę, tę najlepszą, i go ubierzcie. Włóżcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi. 23 Przyprowadźcie tuczne cielę, zarżnijcie je* i jedzmy, i świętujmy, 24 bo ten mój syn był martwy, ale ożył+, zagubił się, ale się odnalazł’. I zaczęli się cieszyć+.
25 „Tymczasem starszy syn był w polu. Kiedy wracał i był już blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. 26 Zawołał więc jednego ze sług i zapytał, co się dzieje. 27 Ten mu odpowiedział: ‚Wrócił twój brat. Gdy twój ojciec zobaczył, że jest cały i zdrowy, zarżnął tuczne cielę’. 28 Na to on się rozgniewał i nie chciał wejść do środka. Wtedy wyszedł jego ojciec i zaczął go prosić, żeby wszedł. 29 On jednak powiedział: ‚Tyle lat służyłem ci jak niewolnik i ani razu ci się nie sprzeciwiłem, a mimo to nigdy nie dałeś mi choćby koźlęcia, żebym ucztował z przyjaciółmi. 30 Ale gdy tylko przybył ten twój syn, który przepuścił cały twój majątek z prostytutkami, zarżnąłeś dla niego tuczne cielę’. 31 Wtedy ojciec rzekł: ‚Synu, ty zawsze byłeś ze mną i wszystko, co moje, jest twoje. 32 A twój brat był martwy, ale ożył, zagubił się, ale się odnalazł. Musieliśmy więc świętować i się cieszyć’”.
16 Potem Jezus przemówił także do uczniów: „Pewien bogaty człowiek miał zarządcę domu+, którego oskarżono o to, że marnotrawi jego mienie. 2 Wezwał go więc i powiedział: ‚Co ja o tobie słyszę! Rozlicz się ze swojej pracy, bo już nie będziesz zarządzał domem’. 3 Wtedy zarządca zaczął się zastanawiać: ‚Co tu zrobić, skoro mój pan mnie zwalnia? Kopać nie mam siły, a żebrać się wstydzę. 4 A! Już wiem, co zrobię, żeby ludzie przyjęli mnie do swoich domów, gdy już nie będę zarządcą’. 5 Następnie przywołał po kolei wszystkich dłużników swojego pana. Pierwszego zapytał: ‚Ile jesteś winien mojemu panu?’. 6 Ten odrzekł: ‚100 miar oliwy’. Powiedział więc do niego: ‚Weź swoją umowę, usiądź i szybko napisz: 50’. 7 Potem zapytał innego: ‚A ty ile jesteś winien?’. On odrzekł: ‚100 dużych miar pszenicy’. Powiedział więc do niego: ‚Weź swoją umowę i napisz: 80’. 8 Pan więc pochwalił zarządcę, bo chociaż był on nieprawy, to wykazał się praktyczną mądrością. Bo w załatwianiu spraw z innymi* ludzie* w tym świecie okazują się bardziej zaradni niż synowie światła+.
9 „Dlatego mówię wam: Zjednujcie sobie przyjaciół za pomocą nieprawego bogactwa+, żeby — gdy go wam zabraknie — przyjęli was do wiecznych miejsc zamieszkania+. 10 Kto jest wierny w najmniejszym, jest też wierny w wielkim, a kto jest nieprawy w najmniejszym, jest też nieprawy w wielkim. 11 Jeśli więc nie okażecie się wierni w związku z tym, jak korzystacie z nieprawego bogactwa, to kto wam powierzy prawdziwe bogactwo? 12 I jeśli nie okażecie się wierni w związku z tym, jak korzystacie z tego, co cudze, to kto wam da to, co przygotowano dla was*?+ 13 Żaden sługa nie może być niewolnikiem dwóch panów, bo albo jednego będzie nienawidzić, a drugiego kochać, albo do jednego przylgnie, a drugim wzgardzi. Nie możecie być niewolnikami Boga i Pieniądza”+.
14 Tego wszystkiego słuchali faryzeusze — którzy kochali pieniądze — i zaczęli kpić z Jezusa+. 15 Odezwał się więc do nich: „Przed ludźmi udajecie prawych+, ale Bóg zna wasze serca+. Bo to, co ludzie uważają za wielkie, w oczach Bożych jest obrzydliwością+.
16 „Do Jana było Prawo i pisma proroków. A od tamtego czasu głoszona jest dobra nowina o Królestwie Bożym i wytrwale zabiegają o nie najróżniejsi ludzie+. 17 Prędzej zniknie niebo i ziemia, niż pozostanie niespełniony choćby fragment litery w Prawie+.
18 „Każdy, kto się rozwodzi z żoną i żeni się z inną kobietą, popełnia cudzołóstwo. Ktokolwiek żeni się z rozwiedzioną, również popełnia cudzołóstwo+.
19 „Pewien bogaty człowiek miał w zwyczaju ubierać się w purpurę i len+ i prowadził wystawne życie. 20 Przy jego bramie kładziono żebraka o imieniu Łazarz, który był pokryty wrzodami 21 i który chciał zaspokoić głód resztkami ze stołu bogacza. Tymczasem psy przychodziły i lizały jego wrzody. 22 Po pewnym czasie żebrak umarł i aniołowie zanieśli go na miejsce przy Abrahamie.
„Także bogacz umarł i został pochowany. 23 Gdy znosił w grobie męczarnie, podniósł oczy i w oddali zobaczył Abrahama, a obok niego Łazarza. 24 Zawołał więc: ‚Ojcze Abrahamie, zlituj się nade mną i poślij Łazarza, żeby umoczył czubek palca w wodzie i ochłodził mi język, bo bardzo cierpię w tym buchającym ogniu’. 25 Ale Abraham powiedział: ‚Synu, pamiętaj, że ty za życia w pełni zaznawałeś dobra, a Łazarz znosił zło. Teraz on zaznaje tu pocieszenia, a ty cierpisz+. 26 Poza tym między nami a wami została utworzona wielka przepaść, tak iż nikt, kto chce przedostać się od nas do was albo od was do nas, nie może tego zrobić’. 27 Wtedy bogacz rzekł: ‚W takim razie proszę cię, ojcze, poślij go do domu mojego ojca. 28 Mam pięciu braci. Niech im wszystko dokładnie przekaże, żeby nie trafili do tego miejsca męczarni’. 29 Ale Abraham powiedział: ‚Mają pisma Mojżesza i pisma proroków. Niech ich słuchają’+. 30 Wtedy bogacz odrzekł: ‚Ojcze Abrahamie, nie posłuchają ich. Ale jeśli pójdzie do nich ktoś z umarłych, to okażą skruchę’. 31 Na to on mu odparł: ‚Jeśli nie słuchają pism Mojżesza+ ani pism proroków, to nie dadzą się przekonać, choćby ktoś powstał z martwych’”.
17 Potem Jezus powiedział do swoich uczniów: „Jeśli chodzi o powody do upadku, to na pewno się pojawią. Ale biada temu, przez kogo to się stanie!+ 2 Korzystniej byłoby dla niego, gdyby mu zawieszono na szyi kamień młyński i wrzucono go do morza, niż żeby doprowadził do upadku jednego z tych małych+. 3 Miejcie się na baczności. Jeśli twój brat popełni grzech, upomnij go+, a jeśli okaże skruchę, przebacz mu+. 4 Nawet jeśli zgrzeszy przeciw tobie siedem razy w ciągu dnia i siedem razy wróci do ciebie, i powie skruszony: ‚Żałuję tego’, to masz mu przebaczyć”+.
5 Wtedy apostołowie poprosili Pana: „Wzmocnij naszą wiarę”+. 6 Na to Pan odrzekł: „Gdybyście mieli wiarę wielkości ziarnka gorczycy, to powiedzielibyście do tej morwy: ‚Wyrwij się z korzeniami i zasadź w morzu!’ — i ona by was usłuchała+.
7 „Jeśli macie niewolnika, który orze lub dogląda trzód, to co zrobicie, gdy wróci z pola? Kto z was mu powie: ‚Chodź szybko do stołu i coś zjedz’? 8 Powie mu raczej: ‚Przygotuj mi coś na kolację, włóż fartuch i mi usługuj, dopóki się nie najem i nie napiję. Potem sam możesz jeść i pić’. 9 I czy będzie mu dziękował za wykonanie tego, co mu zlecił? 10 Podobnie wy, gdy wykonacie wszystko, co wam zlecono, mówcie: ‚Jesteśmy nieużytecznymi niewolnikami. Zrobiliśmy to, co do nas należało’”+.
11 W drodze do Jerozolimy Jezus szedł przez pogranicze Samarii i Galilei. 12 Gdy wchodził do pewnej wsi, wyszło mu naprzeciw 10 trędowatych. Stanęli w pewnej odległości+ 13 i głośno zawołali: „Jezusie, Mistrzu, zlituj się nad nami!”. 14 Jezus popatrzył na nich i powiedział: „Idźcie pokazać się kapłanom”+. Kiedy byli w drodze, zostali uzdrowieni+. 15 Jeden z nich, gdy zobaczył, że został uzdrowiony, wrócił, głośno wychwalając Boga. 16 Upadł twarzą do ziemi u stóp Jezusa i mu dziękował. A był Samarytaninem+. 17 Wtedy Jezus rzekł: „Czy nie 10 zostało uzdrowionych*? Gdzie w takim razie pozostałych dziewięciu? 18 Jak to jest, że żaden nie wrócił, żeby oddać chwałę Bogu, tylko ten człowiek z innego narodu?”. 19 I odezwał się do niego: „Wstań i idź. Uzdrowiła* cię twoja wiara”+.
20 A faryzeusze pytali, kiedy przyjdzie Królestwo Boże+. Odpowiedział im więc: „Królestwo Boże nie przychodzi w sposób rzucający się w oczy. 21 Ludzie nie będą mówić: ‚Patrzcie, jest tu!’ lub ‚Patrzcie, jest tam!’. W gruncie rzeczy Królestwo Boże jest pośród was”+.
22 Potem rzekł do uczniów: „Przyjdzie czas, gdy będziecie chcieli zobaczyć jeden z dni Syna Człowieczego, ale nie zobaczycie+. 23 Ludzie będą do was mówić: ‚Patrzcie, jest tam!’ lub ‚Patrzcie, jest tu!’. Nie wychodźcie ani nie podążajcie za nimi+. 24 Bo jak błyskawica rozbłyska od jednej strony nieba aż do drugiej, tak będzie z Synem Człowieczym+ w jego dniu+. 25 Najpierw jednak musi on znieść wiele cierpień i być odrzucony przez to pokolenie+. 26 A za dni Syna Człowieczego będzie tak, jak było za dni Noego+: 27 ludzie jedli, pili, mężczyźni się żenili, kobiety wydawano za mąż — aż do dnia, gdy Noe wszedł do arki+ i przyszedł potop, i zgładził ich wszystkich+. 28 Podobnie było za dni Lota+: ludzie jedli, pili, kupowali, sprzedawali, sadzili, budowali. 29 Ale w dniu, w którym Lot wyszedł z Sodomy, spadł z nieba deszcz ognia i siarki i zgładził ich wszystkich+. 30 Tak samo będzie w dniu, w którym zostanie objawiony Syn Człowieczy+.
31 „Kto w tym dniu będzie na dachu, a swoje rzeczy będzie miał w domu, niech nie wchodzi do domu, żeby je zabrać. Podobnie jeśli ktoś będzie w polu, nie wolno mu wracać po to, co zostawił+. 32 Pamiętajcie, co spotkało żonę Lota+. 33 Kto by próbował zachować swoje życie, ten je straci, ale kto by je stracił, ten je ocali+. 34 Mówię wam: W tę noc dwie osoby będą w jednym łóżku i jedna będzie wzięta, a druga pozostawiona+. 35 Dwie kobiety będą mleć w tym samym młynie i jedna będzie wzięta, a druga pozostawiona”. 36 —— 37 Wtedy uczniowie go zapytali: „Gdzie, Panie?”. Powiedział im: „Gdzie jest ciało, tam też zlecą się orły”+.
18 Potem Jezus opowiedział uczniom przypowieść ukazującą, że zawsze powinni się modlić i nigdy nie upadać na duchu+: 2 „W pewnym mieście był sędzia, który nie bał się Boga ani nie liczył się z ludźmi. 3 Żyła tam też wdowa, która wciąż do niego przychodziła i mówiła: ‚Zajmij się sporem z moim przeciwnikiem i oddaj mi sprawiedliwość’. 4 Sędzia przez jakiś czas nie chciał jej pomóc, ale potem powiedział sobie: ‚Co prawda nie boję się Boga ani nie liczę się z ludźmi, 5 ale ta wdowa stale mi się naprzykrza. Oddam więc jej sprawiedliwość, żeby nie przychodziła i mnie nie nękała’”+. 6 Następnie Pan rzekł: „Zwróćcie uwagę, co powiedział ten sędzia, chociaż był nieprawy! 7 Czy tym bardziej Bóg nie dopilnuje, żeby została oddana sprawiedliwość Jego wybranym, którzy wołają do Niego dniem i nocą+ w czasie, gdy On okazuje im cierpliwość?+ 8 Mówię wam: Dopilnuje, żeby szybko została im oddana sprawiedliwość. Kiedy jednak przybędzie Syn Człowieczy, czy znajdzie na ziemi taką wiarę?”.
9 Jezus opowiedział też przypowieść tym, którzy byli przekonani o swojej prawości+, a innych mieli za nic: 10 „Do świątyni weszło dwóch ludzi, żeby się modlić. Jeden był faryzeuszem, a drugi poborcą podatkowym. 11 Faryzeusz stanął i zaczął modlić się w duchu: ‚Boże, dziękuję Ci, że nie jestem jak wszyscy inni — zdziercy, nieprawi, cudzołożnicy lub choćby jak ten poborca podatkowy+. 12 Poszczę dwa razy w tygodniu i daję dziesięcinę z całego swojego dochodu’+. 13 Natomiast poborca podatkowy stał w pewnej odległości i nie chciał nawet podnieść oczu ku niebu, ale bił się w piersi i prosił: ‚Boże, bądź łaskawy dla mnie, grzesznika’+. 14 Mówię wam, że ten człowiek wrócił do domu bardziej prawy niż tamten faryzeusz+. Bo każdy, kto się wywyższa, będzie poniżony, ale kto się uniży, będzie wywyższony”+.
15 Ludzie przyprowadzali też do Jezusa małe dzieci, żeby ich dotknął. Kiedy zobaczyli to jego uczniowie, zaczęli ich strofować+. 16 Jezus jednak przywołał dzieci do siebie i powiedział uczniom: „Pozwólcie dzieciom przychodzić do mnie. Nie próbujcie ich powstrzymywać, bo do takich jak one należy Królestwo Boże+. 17 Zapewniam was, że kto nie przyjmie Królestwa Bożego tak jak małe dziecko, ten do niego nie wejdzie”+.
18 A pewien dostojnik zapytał Jezusa: „Dobry Nauczycielu, co mam robić, żeby odziedziczyć życie wieczne?”+. 19 Jezus odparł: „Dlaczego nazywasz mnie dobrym? Nikt nie jest dobry oprócz jednego, Boga+. 20 Znasz przykazania: ‚Nie cudzołóż+; nie morduj+; nie kradnij+; nie składaj fałszywego świadectwa+; szanuj ojca i matkę’”+. 21 Wtedy on rzekł: „Tego wszystkiego przestrzegam od młodości”. 22 Na to Jezus mu powiedział: „Brakuje ci jeszcze jednego: Sprzedaj wszystko, co masz, i rozdaj pieniądze biednym, a będziesz miał skarb w niebie. Potem przyjdź i bądź moim naśladowcą”+. 23 Gdy on to usłyszał, głęboko się zasmucił, bo był bardzo bogaty+.
24 Jezus spojrzał na niego i rzekł: „Jakże trudno będzie wejść do Królestwa Bożego tym, którzy mają pieniądze!+ 25 Łatwiej wielbłądowi przecisnąć się przez ucho igielne, niż bogatemu wejść do Królestwa Bożego”+. 26 A ci, którzy to usłyszeli, zapytali: „Czy więc w ogóle ktoś może zostać wybawiony?”+. 27 Jezus odparł: „To, co u ludzi jest niemożliwe, u Boga jest możliwe”+. 28 Wtedy Piotr się odezwał: „My zostawiliśmy to, co mieliśmy, i poszliśmy w twoje ślady”+. 29 Na to on im powiedział: „Zapewniam was, że nie ma nikogo, kto by zostawił dom, żonę, braci, rodziców czy dzieci ze względu na Królestwo Boże+ 30 i kto by już teraz* nie otrzymał wielokrotnie więcej, a w nadchodzącym nowym świecie — życia wiecznego”+.
31 Potem wziął Dwunastu na bok i rzekł do nich: „Idziemy do Jerozolimy, gdzie spełni się wszystko, co prorocy napisali+ o Synu Człowieczym+. 32 Na przykład będzie on wydany ludziom z innych narodów+, wyśmiany+, znieważony i opluty+. 33 A po ubiczowaniu zostanie zabity+, ale trzeciego dnia powstanie z martwych”+. 34 Apostołowie jednak nic z tego nie zrozumieli. Słowa te były przed nimi zakryte, tak iż nie wiedzieli, o co chodzi+.
35 Kiedy Jezus zbliżał się do Jerycha, pewien niewidomy akurat siedział przy drodze i żebrał+. 36 Gdy usłyszał odgłosy idącego tłumu, zaczął się dopytywać, co się dzieje. 37 Powiedziano mu, że właśnie przechodzi Jezus Nazarejczyk. 38 Wtedy zawołał: „Jezusie, Synu Dawida, zlituj się nade mną!”. 39 A ci, którzy szli z przodu, zaczęli go ganić i uciszać, ale on tym bardziej wołał: „Synu Dawida, zlituj się nade mną!”. 40 Jezus się zatrzymał i polecił przyprowadzić tego człowieka. Gdy ten się zbliżył, Jezus go spytał: 41 „Co chcesz, żebym dla ciebie zrobił?”. A on poprosił: „Panie, spraw, żebym odzyskał wzrok”. 42 Jezus więc rzekł: „Odzyskaj wzrok. Twoja wiara cię uzdrowiła*”+. 43 I on natychmiast odzyskał wzrok, i ruszył za Jezusem+, wychwalając Boga. Również cały lud, kiedy to zobaczył, wysławiał Boga+.
19 Potem Jezus przybył do Jerycha i przechodził przez nie. 2 Był tam pewien bogaty człowiek o imieniu Zacheusz, naczelny poborca podatkowy. 3 Próbował on zobaczyć, kto to jest ten Jezus, ale z powodu tłumu nie mógł, bo był niskiego wzrostu. 4 Pobiegł więc do przodu i wdrapał się na sykomorę*, żeby go zobaczyć, bo Jezus właśnie miał tamtędy przechodzić. 5 Gdy Jezus już tam dotarł, spojrzał w górę i odezwał się do niego: „Zacheuszu, zejdź szybko, bo dzisiaj zatrzymam się w twoim domu”. 6 Wtedy on szybko zszedł i z radością go u siebie przyjął. 7 Ale wszyscy, którzy to widzieli, zaczęli mówić oburzeni: „Korzysta z gościny u grzesznika”+. 8 A Zacheusz wstał i rzekł: „Panie, połowę swojego mienia daję biednym, a cokolwiek od kogoś wymusiłem, zwracam poczwórnie”+. 9 Na to Jezus powiedział: „Dzisiaj wybawienie stało się udziałem tego domu, ponieważ ten człowiek też jest synem Abrahama. 10 Bo Syn Człowieczy przyszedł odszukać i wybawić to, co zaginęło”+.
11 Tym, którzy tego słuchali, opowiedział jeszcze pewną przypowieść, bo był blisko Jerozolimy, a oni sądzili, że Królestwo Boże ma się objawić natychmiast+. 12 Rzekł: „Pewien szlachetnie urodzony człowiek udał się do odległego kraju+, żeby otrzymać władzę królewską, a potem powrócić. 13 Wcześniej jednak przywołał 10 niewolników, dał im 10 min i polecił: ‚Obracajcie tymi pieniędzmi, dopóki nie wrócę’+. 14 Ale jego rodacy nienawidzili go i wysłali za nim swoich przedstawicieli, by powiedzieli: ‚Nie chcemy, żeby ten człowiek został nad nami królem’.
15 „Gdy on już otrzymał władzę królewską i wrócił, wezwał do siebie niewolników, którym powierzył pieniądze, żeby sprawdzić, ile zarobili+. 16 Podszedł więc pierwszy i powiedział: ‚Panie, dałeś mi 1 minę, a zyskałem 10’+. 17 Wtedy on rzekł: ‚Świetnie, dobry niewolniku! Ponieważ okazałeś się wierny w tak małej sprawie, powierzam ci władzę nad 10 miastami’+. 18 Następnie podszedł drugi i powiedział: ‚Panie, dałeś mi 1 minę, a zyskałem 5’+. 19 Do niego rzekł: ‚Zarządzaj więc pięcioma miastami’. 20 Natomiast kolejny przyszedł i powiedział: ‚Panie, to twoja mina. Trzymałem ją schowaną w chustce. 21 Bałem się ciebie, bo jesteś człowiekiem surowym. Odbierasz to, czego nie dałeś w depozyt, i zbierasz to, czego nie posiałeś’+. 22 On mu odpowiedział: ‚Zły niewolniku, osądzam cię na podstawie twoich własnych słów. Skoro wiedziałeś, że jestem człowiekiem surowym, że odbieram to, czego nie dałem w depozyt, i zbieram to, czego nie posiałem+, 23 to czemu nie złożyłeś moich pieniędzy w banku, żebym mógł po przybyciu odebrać je z odsetkami?’.
24 „Następnie rzekł do stojących w pobliżu: ‚Zabierzcie mu tę minę i dajcie temu, który ma 10 min’+. 25 Ale ci powiedzieli: ‚Panie, on ma już 10 min!’. 26 Wtedy pan im odparł: ‚Mówię wam, że każdemu, kto ma, będzie dane jeszcze więcej, ale temu, kto nie ma, będzie zabrane nawet to, co ma+. 27 A jeśli chodzi o moich wrogów, którzy nie chcieli, żebym został nad nimi królem, to przyprowadźcie ich tutaj i pozabijajcie na moich oczach’”.
28 Następnie Jezus udał się w dalszą drogę w kierunku Jerozolimy. 29 Kiedy zbliżał się do Betfage i Betanii na Górze Oliwnej+, wysłał dwóch uczniów+ 30 z takim poleceniem: „Idźcie do wioski, którą widzicie. Gdy do niej wejdziecie, znajdziecie uwiązanego osiołka, na którym nikt jeszcze nie siedział. Odwiążcie go i przyprowadźcie tutaj. 31 A gdyby ktoś was zapytał: ‚Czemu go odwiązujecie?’, macie wyjaśnić: ‚Pan go potrzebuje’”. 32 Wysłani uczniowie poszli więc i znaleźli osiołka, tak jak im Jezus powiedział+. 33 Ale gdy go odwiązywali, jego właściciele odezwali się do nich: „Czemu odwiązujecie tego osiołka?”. 34 Odpowiedzieli: „Pan go potrzebuje”. 35 Przyprowadzili więc źrebię do Jezusa i zarzucili na nie swoje wierzchnie szaty, a on na nim usiadł+.
36 Kiedy jechał, ludzie rozkładali na drodze swoje wierzchnie szaty+. 37 Gdy tylko zbliżył się do drogi schodzącej z Góry Oliwnej, całe mnóstwo uczniów zaczęło się cieszyć i głośno wysławiać Boga z powodu wszystkich potężnych dzieł, które zobaczyli. 38 Mówili: „Błogosławiony, który przychodzi jako Król w imieniu Jehowy! Pokój w niebie i chwała na wysokościach*!”+. 39 Ale niektórzy faryzeusze rzekli do niego z tłumu: „Nauczycielu, upomnij swoich uczniów”+. 40 Jezus im odparł: „Mówię wam, że gdyby oni milczeli, kamienie by wołały”.
41 A gdy zbliżał się do Jerozolimy, popatrzył na nią i nad nią zapłakał+, 42 mówiąc: „O gdybyś rozpoznała w tym dniu, co prowadzi do pokoju!+ Ale teraz jest to zakryte przed twoimi oczami+. 43 Bo nadejdą dni, kiedy twoi wrogowie zbudują wokół ciebie fortyfikację z zaostrzonych pali, okrążą cię i z każdej strony będą cię oblegać*+. 44 I zrównają cię z ziemią, a twoje dzieci zgładzą+. I nie pozostawią w tobie kamienia na kamieniu+, bo nie rozpoznałaś czasu, gdy poddawano cię osądowi”.
45 Potem wszedł do świątyni i zaczął wyrzucać stamtąd sprzedających+, 46 mówiąc do nich: „Jest napisane: ‚Mój dom będzie domem modlitwy’+. A wy zrobiliście z niego jaskinię przestępców”+.
47 I Jezus codziennie nauczał w świątyni. Ale naczelni kapłani, uczeni w piśmie* i przywódcy ludu zastanawiali się, jak go zabić+. 48 Nie znaleźli jednak żadnego sposobu, by to zrobić, bo cały lud garnął się do Jezusa, żeby go słuchać+.
20 Pewnego dnia, gdy nauczał w świątyni i głosił dobrą nowinę, podeszli do niego naczelni kapłani, uczeni w piśmie i starsi ludu 2 i odezwali się: „Powiedz nam: Jakim prawem robisz te rzeczy? Kto ci dał taką władzę?”+. 3 On odparł: „Ja też zadam wam pytanie. Powiedzcie mi: 4 Kto upoważnił Jana do udzielania chrztu* — niebo czy ludzie?”. 5 Wtedy zaczęli między sobą dyskutować: „Jeśli powiemy: ‚Niebo’, to on spyta: ‚Czemu nie uwierzyliście Janowi?’. 6 A jeśli powiemy: ‚Ludzie’, to cały lud nas ukamienuje, bo jest przekonany, że Jan był prorokiem”+. 7 Odpowiedzieli więc, że nie wiedzą. 8 Wtedy Jezus odrzekł: „Ja też wam nie powiem, jakim prawem robię te rzeczy”.
9 Potem zaczął opowiadać ludowi następującą przypowieść: „Pewien człowiek zasadził winnicę+, wydzierżawił ją hodowcom i na dość długi czas wyjechał za granicę+. 10 W porze zbiorów wysłał do hodowców niewolnika, żeby mu dali część owoców z winnicy. Ci jednak pobili go i odprawili z niczym+. 11 Wysłał więc do nich innego niewolnika. Tego również pobili, a także upokorzyli* i odprawili z niczym. 12 Wysłał jeszcze trzeciego, ale i tego poranili i wyrzucili. 13 Wtedy właściciel winnicy pomyślał sobie: ‚Co mam zrobić? Wyślę swojego ukochanego syna+. Do niego powinni odnieść się z szacunkiem’. 14 Gdy hodowcy go zobaczyli, zaczęli namawiać się między sobą: ‚To dziedzic. Zabijmy go, żeby dziedzictwo stało się nasze’. 15 Wywlekli go więc poza winnicę i zabili+. Co zrobi z nimi właściciel winnicy? 16 Przyjdzie i zabije tych hodowców, a winnicę da innym”.
Na te słowa ludzie zawołali: „Oby nigdy do tego nie doszło!”. 17 Ale Jezus spojrzał na nich uważnie i powiedział: „Jak więc rozumieć ten fragment Pism: ‚Kamień odrzucony przez budowniczych stał się wieńczącym kamieniem narożnym’?+ 18 Każdy, kto upadnie na ten kamień, roztrzaska się+. A każdy, na kogo on upadnie, zostanie zmiażdżony”.
19 Wtedy uczeni w piśmie i naczelni kapłani uświadomili sobie, że ta przypowieść odnosi się do nich, i chcieli go schwytać, ale bali się ludu+. 20 Uważnie go obserwowali, po czym wysłali wynajętych potajemnie ludzi, którzy mieli udawać prawych i złapać go za słowo+, żeby go wydać władzom i samemu namiestnikowi. 21 Ci więc powiedzieli do niego: „Nauczycielu, wiemy, że mówisz i nauczasz poprawnie, że nie jesteś stronniczy, ale zgodnie z prawdą nauczasz drogi Bożej. 22 Czy wolno* nam płacić podatek pogłówny Cezarowi, czy nie?”. 23 Ale on odkrył ich przebiegłość i rzekł: 24 „Pokażcie mi denara. Czyja to podobizna i czyje imię?”. Odrzekli: „Cezara”. 25 Wtedy im powiedział: „W takim razie to, co Cezara, spłacajcie Cezarowi+, a to, co Boże — Bogu”+. 26 I nie zdołali go przyłapać na niczym, co mówił publicznie. Zdumieni jego odpowiedzią, zamilkli.
27 Jednak podeszli do niego saduceusze, twierdzący, że nie ma zmartwychwstania+, i zapytali+: 28 „Nauczycielu, Mojżesz nam napisał, że jeśli jakiś mężczyzna umrze bezdzietnie i pozostawi żonę, to jego brat powinien się z nią ożenić, żeby przedłużyć jego ród*+. 29 Było siedmiu braci. Pierwszy się ożenił, ale zmarł bezdzietnie. 30 Wtedy drugi brat wziął wdowę po nim za żonę, ale również umarł. 31 Tak samo było z trzecim aż do siódmego — wszyscy się z nią ożenili i umarli bezdzietnie. 32 W końcu umarła też ta kobieta. 33 Czyją więc zostanie żoną, gdy nastąpi zmartwychwstanie? Przecież poślubiła siedmiu”.
34 Jezus odpowiedział: „Dzieci tego świata żenią się i wychodzą za mąż, 35 ale uznani za godnych życia w nadchodzącym nowym świecie i za godnych zmartwychwstania ani nie będą się żenić, ani wychodzić za mąż+. 36 Właściwie nie będą mogli już umrzeć, bo będą jak aniołowie i — jako ci, którzy dostąpią zmartwychwstania — będą dziećmi Bożymi. 37 A to, że umarli będą wskrzeszani, wyjawił nawet Mojżesz w relacji o ciernistym krzewie+, nazywając Jehowę ‚Bogiem Abrahama, Bogiem Izaaka i Bogiem Jakuba’+. 38 Przecież On nie jest Bogiem umarłych, lecz żywych, bo dla Niego oni wszyscy żyją”+. 39 Na to niektórzy uczeni w piśmie rzekli: „Nauczycielu, dobrze powiedziałeś”. 40 Bo już nie mieli odwagi zadać mu ani jednego pytania.
41 Z kolei on im rzekł: „Dlaczego ludzie mówią, że Chrystus jest synem Dawida?+ 42 Przecież sam Dawid mówi w Księdze Psalmów: ‚Jehowa powiedział mojemu Panu: „Zasiadaj po mojej prawej stronie, 43 aż położę twoich wrogów jako podnóżek dla twoich nóg”’+. 44 Skoro Dawid nazywa go Panem, to jak może on być jego synem?”.
45 Potem, gdy cały lud go słuchał, rzekł do swoich uczniów: 46 „Strzeżcie się uczonych w piśmie, którzy lubią chodzić w długich szatach, którzy uwielbiają pozdrowienia na rynkach oraz pierwsze siedzenia w synagogach i najzaszczytniejsze miejsca na ucztach*+ 47 i którzy łupią* domy* wdów i na pokaz odmawiają długie modlitwy. Tacy otrzymają surowszy wyrok”.
21 Gdy Jezus spojrzał w stronę skarbon, zobaczył bogaczy wrzucających do nich datki+. 2 Potem zauważył, jak pewna biedna wdowa wrzuca dwie monety znikomej wartości+, 3 i rzekł: „Zapewniam was, że ta biedna wdowa dała więcej niż oni wszyscy+. 4 Bo oni wszyscy wrzucili* to, co im zbywało, ale ona, choć żyje w nędzy, dała wszystko, co miała na utrzymanie”+.
5 Później, gdy niektórzy rozmawiali o świątyni, że zdobią ją piękne kamienie oraz rzeczy ofiarowane Bogu+, 6 Jezus powiedział: „Jeśli chodzi o to, co widzicie, nadejdą dni, gdy nie pozostanie tu kamień na kamieniu — wszystko obróci się w ruinę”+. 7 Wtedy go zapytali: „Nauczycielu, właściwie kiedy to nastąpi i co będzie znakiem, że to się zbliża?”+. 8 On odrzekł: „Uważajcie, żebyście nie zostali wprowadzeni w błąd+, bo pojawi się wielu takich, którzy będą się powoływać na moje imię i mówić: ‚To ja nim jestem’ oraz ‚Ta chwila jest już blisko’. Nie idźcie za nimi+. 9 Ponadto gdy usłyszycie o wojnach i rozruchach*, nie bądźcie przerażeni. Bo te rzeczy muszą najpierw nastąpić, ale koniec nie nadejdzie od razu”+.
10 Potem im powiedział: „Naród powstanie przeciw narodowi+ i królestwo przeciw królestwu+. 11 Będą też wielkie trzęsienia ziemi, a w jednym miejscu po drugim głód i epidemie+. Ludzie będą oglądać straszne zjawiska i wielkie znaki z nieba.
12 „Ale zanim się to wszystko stanie, ludzie wystąpią przeciwko wam i będą was prześladować+, wydając was do synagog i więzień. Z powodu mojego imienia będziecie ciągani przed królów i namiestników+. 13 To pozwoli wam dać świadectwo. 14 Dlatego postanówcie sobie w sercu nie ćwiczyć zawczasu, jak się bronić+, 15 bo podsunę wam takie słowa i dam wam taką mądrość, że wszyscy wasi przeciwnicy razem wzięci nie zdołają się temu przeciwstawić ani tego podważyć+. 16 Ponadto wydawać* was będą nawet rodzice, bracia, krewni czy przyjaciele i niektórych z was uśmiercą+. 17 Z powodu mojego imienia wszyscy będą was nienawidzić+. 18 Ale nawet włos wam z głowy nie spadnie+. 19 Dzięki wytrwałości zachowacie swoje życie+.
20 „Kiedy jednak zobaczycie Jerozolimę otoczoną przez obozujące wojska+, wiedzcie, że przybliżyło się jej spustoszenie+. 21 Niech ci w Judei zaczną uciekać w góry+, ci, którzy są w mieście, niech z niego wyjdą, a ci w jego okolicach niech do niego nie wchodzą. 22 Bo są to dni wymierzania sprawiedliwości, żeby się spełniło wszystko, co napisano. 23 Jakże trudno będzie w te dni kobietom ciężarnym i karmiącym piersią!+ Bo na kraj* spadnie wielka udręka, a na ten lud — kara. 24 Jedni zginą od miecza, drudzy zostaną uprowadzeni jako jeńcy do wszystkich krajów*+. A Jerozolima będzie deptana przez narody, aż czasy wyznaczone narodom dobiegną końca+.
25 „Będą też znaki na słońcu, księżycu i gwiazdach+, a na ziemi udręka narodów bezradnych z powodu ryku wzburzonego morza. 26 Ludzie będą mdleć ze strachu w oczekiwaniu tego, co ma przyjść na świat, bo moce nieba zostaną wstrząśnięte+. 27 Wtedy zobaczą Syna Człowieczego+ przychodzącego w obłoku z mocą oraz w wielkiej chwale+. 28 Ale gdy się to zacznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, bo zbliża się wasze wyzwolenie”.
29 Jezus podał im też następujący przykład: „Popatrzcie na drzewo figowe i wszystkie inne drzewa+. 30 Kiedy widzicie, że wypuszczają pąki, rozpoznajecie, że zbliża się lato. 31 Podobnie gdy zobaczycie, że te rzeczy się dzieją, wiedzcie, że zbliża się Królestwo Boże. 32 Zapewniam was, że to pokolenie nie przeminie, dopóki to wszystko nie nastąpi+. 33 Niebo i ziemia przeminą, ale moje słowa na pewno nie przeminą+.
34 „Miejcie się na baczności, żeby wasze serca nigdy nie stały się ociężałe z powodu przejadania się, upijania+ i trosk życiowych*+ i żeby ten dzień nagle was nie zaskoczył 35 jak sidło+. Bo przyjdzie na wszystkich mieszkańców ziemi. 36 Czuwajcie+ więc, cały czas zanosząc błagania+, żebyście zdołali uniknąć tego wszystkiego, co ma nastąpić, i stanąć przed Synem Człowieczym”+.
37 Za dnia Jezus nauczał w świątyni, natomiast noce spędzał na Górze Oliwnej. 38 A wcześnie rano cały lud przychodził do niego do świątyni, żeby go słuchać.
22 Zbliżało się Święto Przaśników, nazywane Paschą+. 2 Naczelni kapłani i uczeni w piśmie* szukali skutecznego sposobu, żeby pozbyć się Jezusa+, bo bali się ludu+. 3 Wtedy Szatan wszedł w Judasza zwanego Iskariotem, który należał do Dwunastu+. 4 Poszedł on więc porozmawiać z naczelnymi kapłanami i przełożonymi świątyni, jak im wydać Jezusa+. 5 Ci się z tego ucieszyli i umówili się, że dadzą mu za to srebrniki+. 6 A on się zgodził i zaczął szukać okazji, żeby zdradzić Jezusa, ale nie na oczach tłumu.
7 Nadeszło Święto Przaśników, podczas którego należało złożyć ofiarę paschalną+. 8 Jezus polecił więc Piotrowi i Janowi: „Idźcie przygotować nam posiłek paschalny”+. 9 Oni zapytali: „Gdzie chcesz, żebyśmy go przygotowali?”. 10 Na to on rzekł: „Gdy wejdziecie do miasta, wyjdzie wam na spotkanie człowiek niosący dzban na wodę. Idźcie za nim do domu, do którego wejdzie+. 11 A właścicielowi domu powiedzcie, że Nauczyciel pyta: ‚Gdzie jest pokój gościnny, w którym mógłbym zjeść z uczniami posiłek paschalny?’. 12 On pokaże wam urządzony duży górny pokój. Tam przygotujcie posiłek”. 13 Poszli więc i zastali wszystko tak, jak im mówił Jezus, i przygotowali posiłek paschalny.
14 Kiedy nadeszła pora, Jezus zajął miejsce* przy stole razem z apostołami+. 15 Powiedział do nich: „Bardzo chciałem zjeść z wami ten posiłek paschalny, zanim spotkają mnie cierpienia. 16 Bo mówię wam, że już nie będę go jadł, dopóki w Królestwie Bożym nie spełni się wszystko, co on przedstawia”. 17 Potem wziął kielich, złożył podziękowania i rzekł: „Weźcie go i podawajcie jeden drugiemu. 18 Bo mówię wam, że odtąd nie będę już pił wina*, aż nadejdzie Królestwo Boże”+.
19 Wziął też chleb+, złożył podziękowania, połamał go i dał im, mówiąc: „Ten chleb oznacza moje ciało+, które ma być dane za was+. Czyńcie to na moją pamiątkę”+. 20 To samo zrobił z kielichem. Po posiłku paschalnym powiedział: „Ten kielich oznacza nowe przymierze+ na mocy mojej krwi+, która ma być za was wylana+.
21 „Przy stole ze mną jest mój zdrajca+. 22 To prawda, że Syn Człowieczy odchodzi zgodnie z tym, co zostało postanowione+, ale biada człowiekowi, który go zdradzi!”+. 23 Oni więc zaczęli między sobą dyskutować, kto z nich mógłby coś takiego zrobić+.
24 Zaczęli się też między sobą gwałtownie sprzeczać, kto z nich jest najważniejszy+. 25 Wtedy on im powiedział: „Królowie narodów panoszą się wśród ludzi, a ci, którzy mają nad nimi władzę, są nazywani dobroczyńcami+. 26 Wy jednak macie być inni+. Kto jest pośród was najważniejszy, niech stanie się jak ktoś najmłodszy+, a kto przewodzi — jak ten, kto usługuje+. 27 Bo kto jest ważniejszy: ten, kto usługuje przy stole, czy ten, kto je* przy stole? Czy nie ten, kto je*? Ale ja jestem pośród was jak ten, kto usługuje+.
28 „Wy zawsze byliście przy mnie+, gdy przechodziłem próby+. 29 Dlatego ja zawieram z wami przymierze co do Królestwa+ — tak jak mój Ojciec zawarł przymierze ze mną — 30 byście mogli jeść i pić przy moim stole w moim Królestwie+, i zasiadać na tronach+, żeby sądzić 12 plemion Izraela+.
31 „Szymonie, Szymonie, Szatan zażądał, by mógł przesiać was wszystkich jak pszenicę+. 32 Ale ja błagałem za tobą, żebyś nie stracił wiary+. A ty, kiedy wrócisz, umacniaj swoich braci”+. 33 Wtedy on rzekł: „Panie, jestem gotowy iść z tobą i do więzienia, i na śmierć”+. 34 Ale Jezus powiedział: „Mówię ci, Piotrze, że zanim kogut dzisiaj zapieje, trzy razy wyprzesz się, że mnie znasz”+.
35 Powiedział im jeszcze: „Kiedy was wysłałem bez sakiewki, torby i sandałów+, czy czegoś wam brakowało?”. Odparli: „Nie!*”. 36 Wtedy rzekł do nich: „Ale teraz kto ma sakiewkę, niech ją zabierze, i tak samo torbę. A kto nie ma miecza, niech sprzeda swoją wierzchnią szatę i go sobie kupi. 37 Bo mówię wam, że musi się na mnie spełnić to, co jest napisane: ‚Został zaliczony do przestępców*’+. I spełnia się to na mnie”+. 38 Na to oni rzekli: „Panie, zobacz, tutaj są dwa miecze”. Powiedział: „Wystarczy”.
39 Potem poszedł zgodnie ze swoim zwyczajem w kierunku Góry Oliwnej, a za nim jego uczniowie+. 40 Gdy dotarli na miejsce, rzekł do nich: „Módlcie się, żeby nie ulec pokusie”+. 41 A sam oddalił się od nich na odległość rzutu kamieniem, upadł na kolana i zaczął się modlić: 42 „Ojcze, jeśli chcesz, zabierz ten kielich ode mnie. Ale nie moja wola niech się spełni, lecz Twoja”+. 43 Wtedy ukazał mu się anioł z nieba i go umocnił+. 44 On jednak był w takiej udręce, że modlił się jeszcze żarliwiej+. A jego pot zaczął przypominać krople krwi spadające na ziemię. 45 Gdy wstał od modlitwy i poszedł do uczniów, zobaczył, że drzemią wyczerpani ze smutku. 46 Powiedział im: „Czemu śpicie? Wstańcie i módlcie się, żeby nie ulec pokusie”+.
47 Kiedy jeszcze mówił, nadciągnął tłum ludzi na czele z Judaszem, jednym z Dwunastu. Podszedł on do Jezusa, żeby go pocałować+. 48 Ale Jezus rzekł: „Judaszu, pocałunkiem zdradzasz Syna Człowieczego?”. 49 Gdy ci, którzy byli z Jezusem, zobaczyli, na co się zanosi, zapytali: „Panie, czy mamy użyć miecza?”. 50 Jeden z nich ugodził nawet niewolnika arcykapłana, odcinając mu prawe ucho+. 51 Ale Jezus powiedział: „Przestańcie”. I dotknął ucha tego człowieka, i go uzdrowił. 52 Następnie zwrócił się do naczelnych kapłanów, przełożonych świątyni i starszych ludu, którzy tam po niego przyszli: „Czy jestem przestępcą, że wyszliście po mnie z mieczami i pałkami?+ 53 Gdy dzień w dzień byłem z wami w świątyni+, nie podnieśliście na mnie ręki+. Ale to jest wasz czas, czas panowania ciemności”+.
54 Wtedy go pojmali i poprowadzili+ do domu arcykapłana. Piotr szedł z tyłu w pewnej odległości+. 55 Gdy na środku dziedzińca ludzie rozpalili ognisko i usiedli razem, on też usiadł wśród nich+. 56 W świetle ogniska zobaczyła go pewna służąca. Przyjrzała mu się uważnie i powiedziała: „On również był z nim”. 57 Ale Piotr temu zaprzeczył: „Kobieto, nie znam go”+. 58 Po krótkim czasie ktoś inny go zobaczył i powiedział: „Ty też jesteś jednym z nich”. Piotr odparł: „Nie jestem”+. 59 Mniej więcej po upływie godziny jeszcze ktoś inny zaczął stanowczo twierdzić: „On też na pewno był z nim, bo przecież jest Galilejczykiem!”. 60 Ale Piotr rzekł: „Człowieku, nie wiem, o co ci chodzi”. I natychmiast, gdy jeszcze to mówił, zapiał kogut. 61 Wtedy Pan odwrócił się i spojrzał na Piotra, a on przypomniał sobie jego słowa: „Dzisiaj, zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie zaprzesz”+. 62 I wyszedł na zewnątrz, i zaczął gorzko płakać.
63 A ludzie, którzy pilnowali Jezusa, zaczęli się z niego wyśmiewać+ i go bić+. 64 Zakryli mu twarz i wołali: „Prorokuj! Kto cię uderzył?”. 65 I mówili przeciwko niemu jeszcze wiele innych obraźliwych rzeczy.
66 Gdy nastał dzień, zebrali się starsi ludu — zarówno naczelni kapłani, jak i uczeni w piśmie+. Zaprowadzili Jezusa do sali Sanhedrynu i rzekli: 67 „Jeśli jesteś Chrystusem, to nam to powiedz”+. On im odparł: „Nawet gdybym wam powiedział, i tak byście w to nie uwierzyli. 68 A gdybym was zapytał, i tak byście nie odpowiedzieli. 69 Odtąd jednak Syn Człowieczy+ będzie zasiadał po prawej stronie wszechmocnego Boga”+. 70 Na to wszyscy rzekli: „Czy więc jesteś Synem Bożym?”. Powiedział wtedy: „Sami mówicie, że jestem”. 71 A oni zawołali: „Czy potrzeba nam więcej dowodów? Przecież sami usłyszeliśmy to z jego własnych ust”+.
23 Następnie wszyscy zebrani powstali i zaprowadzili Jezusa do Piłata+. 2 I zaczęli go oskarżać+: „Stwierdziliśmy, że ten człowiek podburza nasz naród i zabrania płacić podatki Cezarowi+, a o sobie mówi, że jest Chrystusem, królem”+. 3 Piłat zadał mu pytanie: „Czy jesteś Królem Żydów?”. Jezus odpowiedział: „Sam to mówisz”+. 4 Wtedy Piłat rzekł do naczelnych kapłanów i do tłumów: „Nie widzę powodu, dla którego miałbym skazać tego człowieka”+. 5 Ale oni obstawali przy swoim i mówili: „Naucza po całej Judei i podburza lud. Zaczął od Galilei i doszedł aż tutaj”. 6 Kiedy Piłat to usłyszał, zapytał, czy Jezus jest Galilejczykiem. 7 Gdy się dowiedział, że pochodzi z terytorium pod jurysdykcją Heroda+, odesłał go do niego, bo w tym czasie Herod też był w Jerozolimie.
8 Na widok Jezusa Herod bardzo się ucieszył. Chciał go zobaczyć już od dłuższego czasu, bo wiele o nim słyszał+ i miał nadzieję, że dokona on na jego oczach jakiegoś cudu. 9 Zaczął więc zasypywać go pytaniami, ale on nic mu nie odpowiedział+. 10 A naczelni kapłani i uczeni w piśmie* raz po raz wstawali i zaciekle go oskarżali. 11 Wtedy Herod razem ze swoimi żołnierzami potraktował Jezusa z pogardą+ i zadrwił z niego+, ubierając go w okazałą* szatę, po czym odesłał go do Piłata+. 12 W tym dniu Herod i Piłat stali się przyjaciółmi, chociaż przedtem byli do siebie nastawieni wrogo.
13 Potem Piłat zwołał naczelnych kapłanów, przywódców ludu oraz sam lud 14 i powiedział: „Przyprowadziliście do mnie tego człowieka, oskarżając go, że podburza lud do rebelii. Przesłuchałem go w waszej obecności, ale nie stwierdziłem, żeby był winny tego, co mu zarzucacie+. 15 Właściwie to i Herod nic takiego nie stwierdził, bo odesłał go do nas. Ten człowiek nie zrobił nic, za co zasługiwałby na śmierć. 16 Dlatego wymierzę mu karę+ i go zwolnię”. 17 —— 18 Ale cały tłum krzyczał: „Precz z nim! Zwolnij Barabasza!”+. 19 (Chodziło o człowieka, którego wtrącono do więzienia za rebelię wszczętą w mieście i za morderstwo). 20 Wtedy Piłat znowu do nich przemówił, bo chciał zwolnić Jezusa+. 21 Na to oni zaczęli wrzeszczeć: „Na pal z nim! Na pal z nim!*”+. 22 On więc po raz trzeci rzekł do nich: „Dlaczego? Co złego zrobił? Nie znalazłem nic, za co zasługiwałby na śmierć+. Wymierzę mu karę i go zwolnię”. 23 Wtedy oni stali się natarczywi i wrzeszcząc, żądali, żeby został stracony*. I ich krzyki wzięły górę+. 24 Piłat postanowił więc spełnić ich żądanie. 25 Zwolnił człowieka, o którego się dopraszali, a który siedział w więzieniu za rebelię i morderstwo. Natomiast Jezusa, zgodnie z ich wolą, wydał na stracenie.
26 Kiedy żołnierze odprowadzali Jezusa, zatrzymali niejakiego Szymona z Cyreny, idącego z pola, i kazali mu iść za Jezusem i nieść jego pal męki+. 27 A szło za nim mnóstwo ludzi, w tym wiele kobiet, które ze smutku biły się w piersi i go opłakiwały. 28 Jezus odwrócił się więc do tych kobiet i powiedział: „Córki Jerozolimy, przestańcie płakać nade mną. Płaczcie raczej nad sobą i nad swoimi dziećmi+, 29 bo nadchodzą dni, gdy ludzie powiedzą: ‚Szczęśliwe kobiety niepłodne, te, które nie rodziły, i te, które nie karmiły*!’+. 30 Wtedy ludzie zaczną mówić do gór: ‚Padnijcie na nas!’, a do wzgórz: ‚Zakryjcie nas!’+. 31 Bo jeśli tak robią, gdy drzewo ma w sobie wilgoć, to co się stanie, gdy uschnie?”.
32 A z Jezusem prowadzono również dwóch innych mężczyzn, przestępców, żeby ich stracić razem z nim+. 33 Kiedy dotarli na miejsce zwane Czaszką+, przybito do pala Jezusa, a obok niego umieszczono tamtych przestępców, jednego po jego prawej stronie i jednego po lewej+. 34 Tymczasem Jezus mówił: „Ojcze, wybacz im, bo nie wiedzą, co robią”+. A żołnierze, chcąc rozdzielić jego szaty, rzucili o nie losy+. 35 Lud stał i się przyglądał, podczas gdy przywódcy kpili z Jezusa: „Ratował innych, to niech teraz uratuje samego siebie, jeśli jest Bożym Pomazańcem*, tym Wybranym”+. 36 Nawet żołnierze wyśmiewali się z niego. Podchodzili, podawali mu kwaśne wino+ 37 i mówili: „Jeśli jesteś Królem Żydów, uratuj samego siebie”. 38 A nad nim był umieszczony napis: „To jest Król Żydów”+.
39 Jeden z wiszących tam przestępców również zaczął z niego drwić+: „Podobno jesteś Chrystusem. Ratuj więc siebie i nas!”. 40 Wtedy drugi przestępca zganił tamtego: „Czy ty się w ogóle Boga nie boisz? Przecież otrzymałeś taki sam wyrok. 41 My słusznie zostaliśmy ukarani — dostaliśmy to, na co zasłużyliśmy. Ale on nie zrobił nic złego”. 42 Następnie powiedział: „Jezusie, pamiętaj o mnie, gdy się znajdziesz w swoim Królestwie”+. 43 A Jezus rzekł do niego: „Zapewniam cię dzisiaj, że będziesz ze mną w raju”+.
44 Było około godziny 6, a jednak całą krainę* ogarnęła ciemność i trwała aż do godziny 9+ — 45 bo zanikło światło słoneczne. Wtedy to zasłona sanktuarium+ rozdarła się przez środek+. 46 A Jezus głośno zawołał: „Ojcze, w Twoje ręce powierzam swojego ducha”+. Po tych słowach umarł+. 47 Kiedy setnik zobaczył, co się wydarzyło, zaczął wychwalać Boga i mówić: „Ten człowiek rzeczywiście był prawy”+. 48 Z kolei ludzie, którzy tłumnie zebrali się na to widowisko i zobaczyli, co zaszło, wrócili do domów, bijąc się w piersi. 49 A wszyscy, którzy go znali, stali w pewnej odległości. Również kobiety, które towarzyszyły mu od Galilei, obserwowały całą tę sytuację+.
50 A był pewien członek Rady o imieniu Józef, człowiek dobry i prawy+. 51 (Nie poparł on w głosowaniu niecnych planów ani działań Rady). Pochodził z Arymatei, miasta Judejczyków, i oczekiwał Królestwa Bożego. 52 Człowiek ten poszedł do Piłata i poprosił o ciało Jezusa. 53 Zdjął je+ i zawinął w delikatną tkaninę lnianą, po czym złożył w grobowcu wykutym w skale+, w którym jeszcze nikt nie był pochowany. 54 Był to dzień Przygotowania+ i zaraz miał się zacząć szabat+. 55 A kobiety, które przybyły z Jezusem z Galilei, również poszły na to miejsce i zobaczyły grobowiec, i widziały, jak złożono ciało Jezusa+. 56 Potem wróciły, żeby przygotować wonne korzenie i pachnące olejki. Ale oczywiście w szabat+ zgodnie z przykazaniem odpoczywały.
24 A w pierwszym dniu tygodnia bardzo wcześnie przyszły do grobowca z wonnościami, które przygotowały+. 2 Ale okazało się, że kamień od grobowca został odtoczony+. 3 Kiedy weszły do środka, nie znalazły ciała Pana Jezusa+ 4 i były tym zdezorientowane. Nagle stanęli przy nich dwaj mężczyźni w lśniących szatach. 5 Przestraszone, pochyliły głowy ku ziemi, a oni odezwali się do nich: „Czemu wśród umarłych szukacie tego, który żyje?+ 6 Nie ma go tutaj. Został wskrzeszony. Przypomnijcie sobie, co wam powiedział, gdy jeszcze był w Galilei — 7 że Syn Człowieczy musi być wydany grzesznikom i stracony na palu, a trzeciego dnia ma powstać z martwych”+. 8 Wtedy one przypomniały sobie jego słowa+. 9 Wróciły więc stamtąd i o wszystkim opowiedziały Jedenastu oraz pozostałym uczniom+. 10 Były to Maria Magdalena, Joanna i Maria, matka Jakuba. Także inne kobiety+, które im towarzyszyły, powiedziały o tym apostołom. 11 Ale im wydawało się to niedorzeczne i nie wierzyli kobietom.
12 Piotr jednak wstał i pobiegł do grobowca*. Kiedy się pochylił i zajrzał do środka, zobaczył same lniane płótna. Odszedł więc, zastanawiając się, co się mogło wydarzyć.
13 Tego dnia dwaj uczniowie wędrowali do wsi Emaus, leżącej jakieś 11 kilometrów od Jerozolimy, 14 i rozmawiali o wszystkim, co się stało.
15 Gdy tak dyskutowali, podszedł do nich sam Jezus i zaczął z nimi iść. 16 Ale oni, chociaż go widzieli, nie rozpoznali go+. 17 Zapytał ich: „O czym tak dyskutujecie po drodze?”. Wtedy stanęli zasmuceni. 18 Jeden z nich, Kleopas, powiedział: „Czy jesteś nietutejszy i mieszkasz w Jerozolimie samotnie? Czy nie wiesz, co się tam w ostatnich dniach wydarzyło?*”. 19 Zapytał więc: „Co takiego?”. Powiedzieli: „Nie słyszałeś o Jezusie Nazarejczyku+, który przed Bogiem i ludźmi okazał się potężnym prorokiem, zarówno w słowach, jak i czynach?+ 20 I o tym, jak nasi naczelni kapłani i przywódcy ludu wydali go na śmierć+ i przybili do pala?+ 21 A my mieliśmy nadzieję, że właśnie ten człowiek wyzwoli Izraela+. I już trzeci dzień mija, odkąd się to zdarzyło. 22 W dodatku zdziwiło nas to, co usłyszeliśmy od niektórych kobiet z naszego grona. Wcześnie rano poszły do grobowca*+, 23 ale nie znalazły ciała. Wróciły więc i twierdziły, że zobaczyły aniołów, którzy powiedzieli, że on żyje. 24 Potem do grobowca*+ poszło kilku z nas. I zastali wszystko tak, jak powiedziały kobiety, ale Jezusa nie zobaczyli”.
25 Wtedy Jezus rzekł do nich: „O nierozumni! Czemu tak trudno wam uwierzyć we wszystko, co mówili prorocy? 26 Czy Chrystus nie musiał tego wycierpieć+, żeby wejść do swojej chwały?”+. 27 I począwszy od słów zapisanych przez Mojżesza i wszystkich proroków+, tłumaczył im to, co się do niego odnosiło w całych Pismach.
28 W końcu zbliżyli się do wioski, do której wędrowali, a on sprawiał wrażenie, jakby miał iść dalej. 29 Ale oni nalegali na niego: „Zostań z nami, bo już prawie wieczór i zaraz będzie ciemno”. Został więc z nimi. 30 A w trakcie posiłku* wziął chleb, pomodlił się*, połamał go i zaczął im podawać+. 31 Wtedy otworzyły im się oczy i go rozpoznali, ale on im zniknął+. 32 I odezwali się jeden do drugiego: „Czy nasze serca nie płonęły, gdy w drodze do nas mówił i w pełni objaśniał nam Pisma?”. 33 Od razu wstali i wrócili do Jerozolimy. Tam znaleźli Jedenastu i innych, zebranych razem, 34 którzy powiedzieli: „Pan naprawdę został wskrzeszony i ukazał się Szymonowi!”+. 35 Wtedy sami opowiedzieli, co ich spotkało w drodze i jak rozpoznali Jezusa po łamaniu chleba+.
36 Kiedy uczniowie o tym rozmawiali, on sam stanął pośród nich i rzekł: „Pokój wam”+. 37 Ale oni, wystraszeni, wręcz przerażeni, uznali, że widzą ducha+. 38 Powiedział więc do nich: „Czemu się boicie i czemu wątpicie w swoich sercach? 39 Popatrzcie na moje ręce i stopy — to jestem ja. Dotknijcie mnie i mi się przyjrzyjcie. Przecież duch nie ma ciała ani kości, a ja mam”. 40 Następnie pokazał im ręce i stopy. 41 Gdy oni, choć bardzo ucieszeni i zdumieni, wciąż jeszcze nie dowierzali, zapytał ich: „Macie tu coś do jedzenia?”+. 42 Podali mu więc kawałek pieczonej ryby, 43 a on go wziął i zjadł na ich oczach.
44 Potem rzekł do nich: „Kiedy jeszcze byłem z wami, powiedziałem wam+, że musi się spełnić wszystko, co o mnie napisano w Prawie Mojżeszowym, w pismach proroków i w Psalmach”+. 45 Wtedy całkowicie otworzył im umysły, żeby pojęli znaczenie Pism+, 46 i powiedział im: „Jest napisane, że Chrystus będzie cierpiał i trzeciego dnia powstanie z martwych+, 47 a ze względu na jego imię będzie głoszone wśród wszystkich narodów+ — począwszy od Jerozolimy+ — orędzie nawołujące do skruchy, która prowadzi do przebaczenia grzechów+. 48 Wy będziecie dawać o tym świadectwo+. 49 A ja zsyłam wam to, co obiecał mój Ojciec. Przebywajcie w mieście, dopóki nie otrzymacie mocy z wysokości”+.
50 Później poprowadził ich aż do Betanii. Następnie uniósł ręce i ich pobłogosławił. 51 Właśnie wtedy, gdy ich błogosławił, został od nich zabrany i uniesiony do nieba+. 52 A oni złożyli mu hołd i z wielką radością wrócili do Jerozolimy+. 53 I wciąż przebywali w świątyni, wysławiając Boga+.
Lub „ustnie uczono”.
Lub „już od łona matki”.
Lub „miał wizję”.
Lub „poczniesz w łonie”.
Dosł. „Mocarny”.
Dosł. „nasieniu”.
Dosł. „wojska niebiańskiego”.
Dosł. „każdy mężczyzna otwierający łono”.
Lub „zobaczyłem, w jaki sposób zapewnisz wybawienie; zobaczyłem Twoje wybawienie”.
Dosł. „przeżyła z mężem siedem lat od swojego dziewictwa”.
Lub „cesarza Tyberiusza”.
Lub „cała ludzkość”. Dosł. „wszelkie ciało”.
Lub „Boże narzędzie wybawienia; Boże wybawienie”.
Lub „dodatkową szatę”.
Lub „nie pobierajcie”.
Lub „przemocą; zastraszaniem”.
Lub „Matuzalema”.
Lub „jednym z synów Bożych”.
Lub „i tylko Jemu masz służyć”.
Lub „jednym z synów Bożych”.
Lub „w mocy ducha; pełen mocy ducha”.
Dosł. „spełniło się to Pismo w waszych uszach”.
Lub „wzgórza”.
Lub „żywych ludzi”.
Lub „oczyścić”.
Dosł. „bądź oczyszczony”.
Dosł. „na świadectwo dla nich”. Prawdopodobnie chodzi o kapłanów.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „uschłą”.
Lub „bo ta wasza potrzeba zostanie zaspokojona”.
Lub „odrzucają wasze imię jako niegodziwe”.
Lub „uwalniajcie”.
Lub „będziecie uwolnieni”.
Lub „rowu”.
Lub „obudź się”.
Lub „kto nie znajduje we mnie powodu do zgorszenia”.
Dosł. „miękkie”.
Dosł. „przed twoim obliczem”.
Dosł. „wśród narodzonych z kobiet”.
Lub „skierowaną do nich radę Bożą”.
Dosł. „oddający się piciu wina”.
Lub „mądrość zostaje usprawiedliwiona przez wszystkie swoje dzieci”, czyli rezultaty mądrego postępowania.
Lub „ułożył się”.
Lub „półleży on przy stole”.
Lub „wielkie”.
Lub „półleżeli”.
Dosł. „ptaki nieba”.
Lub „pozwolono”.
Lub „wśród grobowców pamięci”.
Możliwe też „nad którym już od dłuższego czasu miał władzę”.
Lub „wybawiony”.
Lub „frędzla”.
Lub „bo zauważyłem, że wyszła ze mnie moc”.
Lub „wybawiła”.
Dosł. „zostanie wybawiona”.
Lub „obudź się”.
Dosł. „dwóch szat”.
Dosł. „pobłogosławił je”.
Możliwe też „przyłączyli się do niego; byli razem z nim”.
Dosł. „nie zakosztują śmierci”.
Lub „jasne jak błyskawica”.
Dosł. „spójrz na mojego syna”.
Lub „zepsute; przewrotne”.
Lub „bo nie chodzi z nami”.
Dosł. „dopełniały się dni”.
Dosł. „skierował swe oblicze”.
Dosł. „ptaki nieba”.
Dosł. „nie ma gdzie złożyć głowy”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „postąpił wobec niego miłosiernie”.
Lub „jego nauk”. Dosł. „jego słowa”.
Dosł. „synowie”.
Lub „już do was przyszło; przyszło do was znienacka”.
Lub „cudu”.
Lub „pełne światła”.
Lub „ułożył się”.
Lub „grabieży; rabunku”.
Możliwe też „wszystko będzie dla was czyste”.
Lub „wszelkiego rodzaju”.
Możliwe też „warzyw”.
Lub „prawy sąd”.
Lub „grobowce pamięci”.
Lub „grobowce pamięci”.
Lub „żeby od tego pokolenia zażądano krwi”.
Lub „zażąda się jej od tego pokolenia”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „mówicie na ucho”.
Lub „Bóg nie przeocza żadnego z nich; żaden z nich nie uchodzi uwagi Boga”.
Lub „deszczowa nawałnica”.
Dosł. „których krew Piłat zmieszał z ich ofiarami”.
Dosł. „ptaki nieba”.
Lub „wszystkich półleżących z tobą przy stole”.
Dosł. „wieczerzę”.
Lub „miej mnie za usprawiedliwionego”.
Dosł. „jarzm”.
Dosł. „nie pożegna się”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „złóżcie je w ofierze”.
Dosł. „względem swojego pokolenia”.
Dosł. „synowie”.
Lub „to, co wasze”.
Lub „oczyszczonych”.
Lub „wybawiła”.
Lub „w obecnym czasie”.
Lub „wybawiła”.
Lub „figę morwową”.
Lub „na najwyższych miejscach”.
Lub „będą cię otaczać; udręczą cię”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „zanurzania; pogrążania”.
Lub „znieważyli; potraktowali haniebnie”.
Lub „należy”.
Lub „wzbudzić mu potomstwo”.
Dosł. „wieczerzach”.
Dosł. „pożerają”.
Lub „mienie”.
Lub „dorzucili do darów”.
Lub „zamieszkach; powstaniach”.
Lub „zdradzać”.
Dosł. „ziemię”.
Dosł. „narodów”.
Lub „troski o byt; codziennych zmartwień”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „ułożył się”.
Lub „tego produktu z winorośli”.
Lub „półleży”.
Lub „półleży”.
Lub „niczego!”.
Lub „tych, którzy dopuszczają się bezprawia”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „jasną; lśniącą”.
Lub „Stracić go na palu! Stracić go na palu!”.
Lub „stracony na palu”.
Dosł. „łona, które nie rodziły, i piersi, które nie karmiły”.
Inaczej „Chrystusem” (gr. Christòs).
Dosł. „ziemię”.
Lub „grobowca pamięci”.
Możliwe też „czy jesteś w Jerozolimie jedynym przybyszem, który nie wie, co się tam w ostatnich dniach wydarzyło?”.
Lub „grobowca pamięci”.
Lub „grobowca pamięci”.
Lub „gdy ułożył się z nimi przy stole”.
Dosł. „pobłogosławił go”.