-
„Dzielna niewiasta” daje dowód lojalnej miłościStrażnica — 1978 | nr 21
-
-
W BETLEJEM PORUSZENIE!
16. Dlaczego kobiety betlejemskie dopytywały się: „Czy to jest Noemi”?
16 W końcu te dwie niewiasty docierają do celu podróży, do Betlejem. Ich pojawienie się poruszyło całe miasto. „Czy to jest Noemi?” — rozprawiają między sobą kobiety. Minione lata odcisnęły na niej swoje piętno. Sąsiadki z pewnością dostrzegają, jak na tej niegdyś wesołej niewieście odbiły się smutek i cierpienie. Nawet jej własna odpowiedź na powyższe pytanie zdradza ból, który nosi w sercu. — Rut 1:19, NP.
17. Co znaczyła wypowiedź Noemi: „Nie nazywajcie mnie Noemi, ale (...) Mara”?
17 Oto jej słowa: „Nie nazywajcie mnie Noemi [moja miła], ale nazywajcie mnie Mara [gorzka], bo Wszechmogący napełnił mnie goryczą. Pełna [mając męża i dwóch synów] wyszłam, a pustą sprowadził mnie Jahwe. Czemu nazywacie mnie Noemi, gdy Jahwe wydał świadectwo przeciw mnie [poniżył mnie, NW], a Wszechmogący uczynił mnie nieszczęśliwą?” (Rut 1:19-21). Oczywiście Noemi gotowa jest przyjąć wszystko, co Bóg dopuszcza, ale najwyraźniej uważa, że jest On przeciwko niej (Rut 1:13; porównaj to z Księgą 1 Samuela 3:18). Niewątpliwie w czasach, kiedy płodne łono uchodziło za błogosławieństwo Boże, a niepłodne za przekleństwo, brak żyjącego potomstwa był dla kobiety upokorzeniem. A jaką Noemi mogła teraz żywić nadzieję na znalezienie się w linii rodowej Mesjasza?
SKROMNA ZBIERACZKA POKŁOSIA SPOTYKA SIĘ Z PRZYCHYLNOŚCIĄ
18. Z jakim zamiarem Rut wybrała się w pola? Na czyje pole trafiła „przypadkiem”?
18 Noemi i Rut przybyły do Betlejem wczesną wiosną, „na początku żniw jęczmienia” (Rut 1:22). Pracowita i chętna do posług Rut za zgodą Noemi wychodzi na pola, gdzie zbiera kłosy za żniwiarzami. Wie, że prawo zbierania pokłosia to miłościwe postanowienie Jehowy na rzecz biednych i uciśnionych, przybyszów z obcych stron, sierot oraz wdów. W Izraelu wolno im pozbierać to wszystko, co żniwiarze przez nieuwagę albo umyślnie pozostawią za sobą (Kapł. 19:9, 10; Powt. Pr. 24:19-21). Niezależnie od przysługującego jej prawa do pokłosia Rut pokornie prosi, by pozwolono jej wejść na określone pole. Zostaje tam wpuszczona. Ale widocznie całą sprawą kieruje ręka Jehowy, gdyż „przypadkiem tak się stało, że było to pole Booza”. — Rut 2:3.
19, 20. (a) Kim jest Booz? (b) Dlaczego nie można powiedzieć o Rut, jakoby była rozpieszczona?
19 Ale oto zbliża się Booz, mający opinię „człowieka bardzo zamożnego”. Jest to syn Salmona i Rachab, należy więc do pokolenia Judy. Cieszy się wielkim szacunkiem u swoich robotników, gdyż jako właściciel okazuje im dużo wyrozumiałości. Jest także żarliwym czcicielem prawdziwego Boga, pozdrawia bowiem żniwiarzy słowami: „Niech Jahwe będzie z wami”, a oni odpowiadają: „Niech błogosławi ci Jahwe”. — Rut 2:1-4.
20 Od młodego mężczyzny nadzorującego żniwiarzy Booz dowiaduje się, że Rut jest tą Moabitką, która niedawno przyszła do Betlejem wraz z Noemi. Otrzymawszy pozwolenie, pracowała pilnie od porannego chłodu aż słońce wzniosło się wysoko na niebie i bez uskarżania się znosiła upał. Tylko przez chwilę odpoczęła w domu (najwidoczniej chodziło o zwykły szałas dla żeńców). Rut z pewnością nie jest kobietą rozpieszczoną! — Rut 2:5-7.
21. Czym Rut wywarła wrażenie na Boozie? Czy dla chrześcijanek płynie stąd jakaś nauka?
21 Z kolei Booz oznajmia Rut, że nie potrzebuje szukać pokłosia na innych polach; niech trzyma się blisko jego dziewcząt — przy czym prawdopodobnie szło tu o zbieraczki postępujące za żeńcami, aby wiązać snopy. Polecił już młodym mężczyznom, żeby jej nie zaczepiali i pozwolili jej pić z naczyń, które napełnili wodą. Rut przejęta wdzięcznością pokornie pada na twarz, kłaniając się aż do ziemi, i pyta: „Dlaczego jesteś dla mnie życzliwy, tak że mnie uznajesz, choć jestem obcą?” Otóż Booz nie próbuje zdobywać jej względów, aby zaspokoić kaprys starszego pana. Słyszał natomiast o tym, że ta Moabitka wolała porzucić ojca, matkę i kraj rodzinny, byleby nie opuścić swej leciwej teściowej. Najwyraźniej będąc pod wrażeniem lojalnej miłości i pokory Rut, zwraca się do niej ze słowami: „Niech cię wynagrodzi Jahwe za to, coś uczyniła, i niech będzie pełna twoja nagroda u Jahwe, Boga Izraela, pod którego [opiekuńcze] skrzydła przyszłaś się schronić”. Nie ulega wątpliwości, że Booz — jak Rut sama przyznaje — pocieszył ją tym i dodał jej otuchy. — Rut 2:8-13; Ps. 91:2, 4.
22, 23. (a) Jak postąpił szczodry Booz w stosunku do Rut? (b) W jaki sposób przejawiła się pracowitość i bezinteresowność Rut?
22 Nadeszła pora posiłku żniwiarzy, a Booz powiada do Rut: „Podejdź tu i jedz chleb, maczając swój kawałek w kwaśnej polewce”. Jakaż orzeźwiająca potrawa w upalny dzień! Booz proponuje jej jeszcze prażonego ziarna. Rut korzysta z poczęstunku, je do syta, a resztę chowa na później. — Rut 2:14.
23 Teraz znowu pora wracać do pracy. Booz pobudzony duchem szczodrobliwości każe swym ludziom, by pozwalali Rut zbierać kłosy „nawet między snopami”. Poleca im nawet wyrzucać „dla niej kłosy z pokosu” i pozostawiać je za sobą, żeby miała co zbierać. Nadchodzi wieczór, a Rut nie ustaje w pracy. „Wymłóciła kijem to, co zebrała”. Istotnie, bijąc kijem lub cepem można ręcznie, wprost na ziemi, oddzielić ziarno od słomy i plew. I oto okazuje się, że Rut tego dnia zebrała około 20 litrów jęczmienia. Zanosi to do domu w Betlejem. Zabiera też żywność, która jej poprzednio została z posiłku, i ze szczerego serca wręcza swojej biednej teściowej. — Rut 2:14-18.
24. (a) Dlaczego nie można się dziwić, że ludzie uważali Rut za „dzielną niewiastę”? (b) Dlaczego więc Rut jest wspaniałym wzorem dla każdej bogobojnej kobiety?
24 Rut jeszcze raz więc daje Noemi dowód lojalnej miłości. Jeżeli to zestawić z jej miłością do Jehowy, pracowitością i pokorą, to wcale nie można się dziwić, iż ludzie uważają ją za „dzielną niewiastę” (Rut 3:11, Poz). Rzecz pewna, że nie jada „chleba lenistwa”, a co ma, to zdobywa rzetelną pracą, i jeszcze może się podzielić z kimś będącym w potrzebie (Prz. 31:27, 31; Efez. 4:28). Wziąwszy zaś na siebie obowiązki wobec swej sędziwej, owdowiałej teściowej, młoda Moabitka niewątpliwie zaznaje szczęścia, jakie wynika z dawania (Dzieje 20:35; 1 Tym. 5:3-8). Rut jest doprawdy wspaniałym przykładem dla każdej kobiety bojącej się Boga.
-
-
Brak czasu na czytanie BibliiStrażnica — 1978 | nr 21
-
-
Brak czasu na czytanie Biblii
W Arizonie pewna baptystka, która prowadziła gospodarstwo domowe i opiekowała się dziećmi, przyjęła propozycję Świadków Jehowy, żeby studiować z nią Biblię. Po pewnym czasie złożył u niej wizytę jej kaznodzieja. Próbowała udowodnić mu na podstawie Biblii, czego się dowiedziała na studium. Ale kaznodzieja ciągle powtarzał: „To należy rozumieć tylko symbolicznie”. W końcu zapytała go, czy w ogóle wierzy temu, co napisano w Biblii. Odpowiedział: „W dobie obecnej człowiekowi już brak czasu na czytanie Biblii!” — i opuścił jej dom.
-