-
Czy jesteś miłosierny, tak jak twój Ojciec jest miłosierny?Strażnica — 1973 | nr 22
-
-
gdy z ust proroka Natana usłyszał opowiadanie o bogaczu, który zabrał biedakowi jedyną owieczkę, aby z niej przygotować posiłek dla gościa. Rozgniewany Dawid wykrzyknął: „Człowiek, który tego dokonał, jest winien śmierci”. Dlaczego? Ponieważ wobec bliźniego „dopuścił się czynu bez miłosierdzia”. Dawid wprawdzie miał w sercu współczucie, jak na to wskazuje jego wypowiedź, ale usłyszał teraz druzgocące słowa: „Ty jesteś tym człowiekiem”. Zatem choćbyśmy z reguły byli miłosierni, nigdy nie wolno nam — jak się mówi — spocząć na laurach, ale musimy się stosować do napomnienia: „Bądźcie [wciąż, NW] miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny”. — 2 Sam. 12:1-7; Łuk. 6:36.
Powaga tej sprawy staje się jeszcze bardziej widoczna w świetle biblijnego stwierdzenia, że ludzie „niemiłosierni” zostali zaliczeni do jednej kategorii z tymi, którzy w oczach Bożych „godni są śmierci” (Rzym. 1:31, 32, NT). Weźmy pod uwagę faryzeuszy, którzy zgodnie ze słowami Jezusa byli jako klasa przeznaczeni do Gehenny, czyli wiecznotrwałego zniszczenia (Mat. 23:23, 33, NW). Na taki los zasłużyli w dużej mierze właśnie z braku miłosierdzia. Kiedy Jezus gromił ich za ‚potępianie niewinnych’, powiedział im: „Idźcie i starajcie się zrozumieć, co znaczy: ‚Chcę raczej miłosierdzia niż ofiary’”. — Mat. 9:11-13; 12:7; Oz. 6:6.
W wypadku faryzeuszy istota problemu tkwiła w ich krańcowo formalistycznym podejściu do wszystkiego. Żywo interesowali się regułami, przepisami i procedurami, ale całkiem lub prawie całkiem przeoczali o wiele ważniejsze zasady Słowa Bożego i podstawowe założenie prawdziwego wielbienia. Z pewnością nie byli podobni do Tego, o którym twierdzili, że jest ich niebiańskim Ojcem (Jana 8:41). Czy nie dostrzegamy czasem u siebie skłonności do przybrania podobnej postawy?
Chociaż miłosierdzie Boże nie ogranicza się do wypadków wydawania sędziowskich orzeczeń, to jednak w takich razach zaznacza się ono tym dobitniej. Jakże bardzo powinno nam wtedy zależeć na miłosierdziu Bożym!
-
-
W jaki sposób „miłosierdzie odnosi triumf nad sądem”?Strażnica — 1973 | nr 22
-
-
W jaki sposób „miłosierdzie odnosi triumf nad sądem”?
KAŻDEGO z nas powinien żywo interesować fakt, że miłosierdzie potrafi ‚odnieść triumf nad sądem’. Dlaczego? Ponieważ apostoł Paweł w swych natchnionych pismach zapewnia, że „każdy z nas o sobie samym zda sprawę Bogu”. — Jak. 2:13; Rzym. 14:12.
Zainteresowanie nasze powinno teraz być tym większe, że bardzo się przybliżył czas wyznaczony przez Boga na wszczęcie postępowania sądowego przeciw całej ludzkości. Proroctwa wskazują, że mistyczny „Babilon Wielki”, ogólnoświatowe imperium religii fałszywej, a także wszystkie narody polityczne, wkrótce odczują na sobie skutki tego Boskiego sądu. Wszystkich ludzi na ziemi czeka „wielki ucisk”, a przeżycie go jest zależne od zdobycia uznania Bożego, które znajdzie wyraz w Jego pomyślnym wyroku (Mat. 24:21, 22; 25:31-34, 41; Apok. 17:1-5; 19:11-15). Czas tego uciśnienia ustąpi potem miejsca tysiącletniemu panowaniu Syna Bożego nad ziemią; będzie to znowu „dzień sądu”, w którym zachowani przy życiu, jak również wzbudzeni ze śmierci, będą sądzeni według swych uczynków. — Mat. 11:21-24; 12:41, 42; Dzieje 10:42; Apok. 20:12, 13.
Jednakże miłosierdzie może ‚odnieść triumf nad sądem’ nawet w czasach obecnych, gdyż sędziowskie orzeczenia Boże nie są ograniczone wyłącznie do tych przyszłych okresów sądu. Jehowa Bóg każdego dnia zajmuje się swymi sługami, a czyni to za pośrednictwem Chrystusa Jezusa, Głowy ogólnoziemskiego zboru chrześcijańskiego. Różnymi sposobami i w różnym stopniu nasilenia okazuje im swą łaskę lub dezaprobatę, przy czym może to dotyczyć zarówno pojedynczych osób, jak i całych grup, tak jak się to działo w czasach starożytnych ze zgromadzeniem cielesnego Izraela.
Jehowa może na przykład działać w charakterze Sędziego, wynosząc kogoś na bardziej odpowiedzialne stanowisko wśród swego ludu i równocześnie degradując kogoś innego. (Porównaj z tym Psalm 75:7, 8). Albo gdy między osobami podającymi się za Jego sług wynika spór, przy czym jedna strona jest ewentualnie niesłusznie posądzana lub zwalczana, Bóg może tak samo wyrazić swój pogląd i wskazać, kogo w tym wypadku popiera (Ps. 35:1, 23, 24). Ponadto w zborze chrześcijańskim zgodnie z Pismem świętym działają starsi, którzy mu usługują w charakterze sędziów reprezentujących ich Głowę, Chrystusa Jezusa, oraz jego Ojca, Jehowę Boga. Przy osądzaniu mają się oni kierować Słowem wyrażonym przez Boga i na nim opierać swoje orzeczenia. Bóg może się posłużyć tymi ludźmi do sformułowania swojej opinii lub do skarcenia. — 1 Kor. 5:3-5, 12, 13; 6:2-5.
STRZEŻ SIĘ POPADNIĘCIA POD ‚SĄD BEZ MIŁOSIERDZIA’
Jak nam się powiedzie przy zdawaniu o sobie sprawy Bogu i przez Niego wyznaczonemu Sędziemu, Chrystusowi Jezusowi, do czego możemy zostać wezwani w jakimkolwiek krytycznym momencie doby obecnej bądź też w szybko się zbliżającym Dniu Sądu? Będzie to zależeć od wielu czynników, ale tu spróbujmy z pożytkiem dla siebie rozpatrzyć jeden z nich, na który położył nacisk Jakub, uczeń i przyrodni brat Jezusa, gdy napisał: „Będzie to bowiem sąd nieubłagany [sąd bez miłosierdzia, NP] dla tego, który nie czynił miłosierdzia; miłosierdzie odnosi triumf nad sądem” (Jak. 2:13). Jak możemy dowieść, że ‚czynimy miłosierdzie’, aby na tej podstawie uniknąć popadnięcia pod ‚sąd bez miłosierdzia’?
Rozpatrzmy najpierw kontekst tych natchnionych słów Jakuba. Poprzednio wykazał on akurat, jak niegodne byłoby faworyzowanie pewnych jednostek w zborze, to znaczy wyróżnianie bogatych, a lekceważenie sobie biednych (Jak. 2:1-9). Położył też nacisk na potrzebę pomagania tym spośród uczniów, którzy są w niedostatku, i troszczenia się o nich (Jak. 1:27; 2:14-17). Potem zaznaczywszy, że ‚bardziej surowy sąd’ czeka tych, którzy zborowi usługują w charakterze nauczycieli, z kolei przedstawił konieczność posługiwania się językiem we właściwy sposób — na pożytek słuchaczy, do błogosławienia, a nie do przeklinania i szkodzenia. — Jak. 3:1-18.
Gdzież więc odnajdujemy siebie w tym obrazie? Czy darzymy specjalnymi względami bogatych, wynosząc ich ponad materialnie ubogich, a to zarówno w obrębie zboru Bożego, jak i poza nim? A jeśli zajmujemy odpowiedzialne stanowisko wśród ludu Bożego, to czy na tego rodzaju podstawie udzielamy swego poparcia, przyznajemy zaszczyty bądź ulgi? Czy przeciwnie, traktujemy wszystkich bezstronnie, będąc bardziej zainteresowani dostrzeganiem zalet duchowych niż mienia materialnego lub sprytu do prowadzenia interesów? Czy pamiętamy o tym, że chociażby niektórzy dawali większy od innych wkład finansowy, to jednak najbardziej godny pochwały jest ‚grosz ubogiej wdowy’, ponieważ nie dano go z nadmiaru, ale w niedostatku? — Łuk. 21:1-4, NP.
Ale jaki to może mieć związek z miłosierdziem? Jak stronniczość, czyli wyróżnianie pewnych jednostek, odbija się na przejawianiu miłosierdzia?
Jakub pisał: „Jeśli przeto zgodnie z Pismem wypełniacie królewskie prawo: ‚Będziesz miłował bliźniego
-