-
Problem o zasięgu ogólnoświatowymPrzebudźcie się! — 2001 | 22 października
-
-
Problem o zasięgu ogólnoświatowym
„Z punktu widzenia zdrowia publicznego samobójstwo to bardzo poważny problem” (David Satcher, lekarz naczelny USA, wypowiedź z roku 1999).
TAK lekarz naczelny USA po raz pierwszy w dziejach wypowiedział się na temat samobójstw jako problemu ogólnospołecznego. Obecnie liczba Amerykanów, którzy targnęli się na życie, przewyższa liczbę tych, którzy padli ofiarą morderstwa. Nic więc dziwnego, że senat tego kraju uznał zapobieganie samobójstwom za sprawę wagi państwowej.
Tymczasem wskaźnik samobójstw w USA, wynoszący w 1997 roku 11,4 na 100 000 mieszkańców, był i tak niższy niż wskaźnik globalny, który według danych Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) z roku 2000 wyniósł 16 na 100 000 osób. W ostatnich 45 latach odsetek samobójstw na świecie wzrósł o 60 procent — obecnie w ciągu roku odbiera sobie życie około miliona ludzi, czyli mniej więcej jedna osoba co 40 sekund!
Ale statystyki nie dają pełnego obrazu sytuacji. Członkowie rodziny często ukrywają, że zgon nastąpił w wyniku samobójstwa. Poza tym, jak się szacuje, na każde samobójstwo dokonane przypada od 10 do 25 usiłowanych. Według pewnej ankiety 27 procent uczniów amerykańskich szkół średnich w poprzednim roku poważnie się zastanawiało nad odebraniem sobie życia, a 8 procent podjęło taką próbę. Inne badania ujawniają, że myśli samobójcze miewa też od 5 do 15 procent dorosłych.
Różnice kulturowe
Ludzie mają bardzo zróżnicowany stosunek do samobójstwa. Niektórzy uważają je za przestępstwo, inni za tchórzliwą ucieczkę, a jeszcze inni za honorowe przyznanie się do winy. Są nawet tacy, których zdaniem może to być szlachetny wyraz poparcia dla jakiejś sprawy. Skąd się biorą tak odmienne poglądy? Główną rolę odgrywają uwarunkowania kulturowe. Na łamach biuletynu The Harvard Mental Health Letter zasugerowano, że względy kulturowe mogą wręcz „rzutować na prawdopodobieństwo popełnienia samobójstwa”.
Weźmy pod uwagę Węgry. Doktor Zoltán Rihmer mówi o wysokim wskaźniku samobójstw w tym kraju jako o „smutnej ‚tradycji’”. Béla Buda, dyrektor Państwowego Instytutu Zdrowia, zauważył, że Węgrzy odbierają sobie życie bez większego zastanowienia i niemal z każdej przyczyny. Jego zdaniem bardzo popularna jest reakcja typu: „Mam raka — wiem, jak położyć temu kres”.
W Indiach istniał kiedyś zwyczaj zwany sati, polegający na tym, że wdowa wstępowała na stos pogrzebowy męża. Pomimo obowiązującego od dawna zakazu praktyka ta nie zanikła całkowicie. Gdy pewna kobieta popełniła w ten sposób samobójstwo, wielu okolicznych mieszkańców gloryfikowało jej tragiczną śmierć. W czasopiśmie India Today napisano, że w tamtym regionie Indii „w ciągu 25 lat spłonęło na stosach ze zwłokami swych mężów jakieś 25 kobiet”.
Z kolei w Japonii śmiercią samobójczą ginie aż trzy razy więcej osób niż w wypadkach drogowych. „Tradycyjna kultura japońska, która nigdy nie potępiała samobójstwa, znana jest z rytualnego, usankcjonowanego zwyczajem rozcinania brzucha sztyletem (seppuku, inaczej harakiri)” (Japan — An Illustrated Encyclopedia).
Ową kulturową fascynację śmiercią wyjaśnił w książce Bushidō — dusza Japonii (pod redakcją Witolda Nowakowskiego) Inazō Nitobe, późniejszy podsekretarz generalny Ligi Narodów. O seppuku napisał: „Było ono wynalazkiem średniowiecznym, procesem, którym wojownicy pokutowali za zbrodnie, naprawiali swe błędy, uciekali przed hańbą, uwalniali przyjaciół lub też udowadniali swą szczerość”. I chociaż ta rytualna forma samobójstwa w zasadzie należy do przeszłości, niektórzy wciąż się do niej uciekają ze względu na jej wydźwięk społeczny.
Natomiast w krajach chrześcijańskich samobójstwo przez długi czas uważano za przestępstwo. Już w VI i VII wieku Kościół katolicki ekskomunikował samobójców i odmawiał im obrządku pogrzebowego. Gdzieniegdzie gorliwość religijna zrodziła dziwaczne praktyki — zwłoki samobójców wieszano na szubienicy, a nieraz nawet wbijano im w serce kołek.
Jak na ironię, niedoszli samobójcy mogli ponieść karę śmierci. W XIX wieku powieszono pewnego Anglika, który próbował targnąć się na życie, podrzynając sobie gardło. A zatem to, co jemu się nie udało, zrobiły władze. W późniejszym okresie osoby podejmujące zamachy samobójcze karano w rozmaity sposób. Dopiero w roku 1961 parlament brytyjski zadecydował, że samobójstwa usiłowane i dokonane nie stanowią naruszenia prawa. W Irlandii uznawano je za przestępstwo aż do roku 1993.
Obecnie autorzy niektórych wydawnictw wręcz zalecają rozważenie ewentualności samobójstwa. W książce poświęconej eutanazji, opublikowanej w roku 1991, podpowiedziano różne sposoby odebrania sobie życia. Później się okazało, że z podanych metod skorzystało wiele osób, które wcale nie były śmiertelnie chore.
Czy samobójstwo to dobry środek zaradczy na trudności? A może jednak warto żyć? Zanim odpowiemy na te pytania, zastanówmy się, co popycha ludzi do samobójstwa.
[Napis na stronie 4]
W ciągu roku odbiera sobie życie około miliona ludzi, czyli mniej więcej jedna osoba co 40 sekund!
-
-
Dlaczego ludzie rezygnują z życiaPrzebudźcie się! — 2001 | 22 października
-
-
Dlaczego ludzie rezygnują z życia
„Każdy łańcuch przyczyn prowadzących do samobójstwa jest indywidualny — całkowicie osobisty, niezgłębiony i przerażający” (Kay Redfield Jamison, psychiatra).
„ŻYCIE jest cierpieniem” — napisał krótko przed samobójczą śmiercią Ryūnosuke Akutagawa, popularny prozaik japoński żyjący na początku XX wieku. Stwierdzenie to poprzedził jednak słowami: „Oczywiście nie chcę umierać, ale...”
Tak jak Akutagawa wielu samobójców nie tyle chce umrzeć, ile „położyć kres sytuacji, w której się znajduje” — oświadczył pewien profesor psychologii. Wskazują na to zwroty typowe dla listów pożegnalnych. Wypowiedzi w rodzaju: „Nie mogłem już tego znieść” albo „Po co dalej żyć?” ujawniają silne pragnienie ucieczki od twardej rzeczywistości. Jak to jednak ujął pewien terapeuta, samobójstwo przypomina „leczenie przeziębienia bombą jądrową”.
Chociaż ludzie odbierający sobie życie kierują się różnymi motywami, niektóre sytuacje dość powszechnie wyzwalają w nich zamach samobójczy.
Bodźce prowokujące
Zrozpaczeni młodzi nieraz popełniają samobójstwo z powodów, które innym wydają się błahostkami. Kiedy cierpią i nie potrafią temu zaradzić, mogą postrzegać własną śmierć jako sposób odwetu na krzywdzicielach. Hiroshi Inamura, Japończyk zajmujący się osobami o skłonnościach samobójczych, napisał: „Poprzez swą śmierć dziecko ma nadzieję zaspokoić wewnętrzne pragnienie ukarania dręczyciela”.
Badania przeprowadzone ostatnio w Wielkiej Brytanii wykazały, że próbę samobójczą niemal siedmiokrotnie częściej podejmują dzieci tyranizowane w szkole. Ich ból nie jest wyimaginowany. Pewien 13-latek, który się powiesił, wymienił w liście pożegnalnym pięć osób znęcających się nad nim, a nawet wymuszających od niego pieniądze, i dodał: „Proszę, ratujcie inne dzieci”.
Część młodych odbiera sobie życie z powodu wejścia w konflikt z prawem, kłopotów w szkole, zawodu miłosnego, złego świadectwa, stresów egzaminacyjnych albo zamartwiania się o przyszłość. W wypadku dobrych uczniów o naturze perfekcjonistycznej przyczyną może być jakieś rzeczywiste lub urojone niepowodzenie.
Natomiast wielu dorosłych popychają do samobójstwa problemy finansowe bądź zawodowe. W Japonii po kilku latach kryzysu ekonomicznego liczba samobójstw przekracza już 30 000 rocznie. Jak czytamy w gazecie Mainichi Daily News, niemal trzy czwarte mężczyzn w średnim wieku, którzy targnęli się na życie, uczyniło to „z powodu długów, niepowodzenia w interesach, ubóstwa lub braku pracy”. Innym czynnikiem bywają kłopoty rodzinne. W pewnym fińskim dzienniku doniesiono, że jedną z grup największego ryzyka stanowią „niedawno rozwiedzeni mężczyźni w średnim wieku”. A według badań przeprowadzonych na Węgrzech większość dziewcząt mających myśli samobójcze pochodzi z rozbitych rodzin.
Kolejny ważny bodziec wyzwalający zamach samobójczy to przejście na emeryturę, a także — zwłaszcza w wypadku osób starszych — choroba fizyczna. Chorzy często decydują się na samobójstwo nie dlatego, że są skazani na śmierć, lecz dlatego, że ich zdaniem cierpienie jest nie do zniesienia.
Jednakże takie sytuacje kryzysowe nie popychają wszystkich do samobójstwa. W obliczu rozmaitych stresów większość ludzi nie odbiera sobie życia. Skąd się bierze ta różnica?
Podłoże
„Decyzja o targnięciu się na życie w dużej mierze zależy od sposobu postrzegania zdarzeń” — wyjaśnia pani Kay Redfield Jamison, profesor psychiatrii z Wydziału Medycznego Uniwersytetu Johnsa Hopkinsa. I dodaje: „Dla większości zdrowych umysłów żadne wydarzenie nie jest na tyle tragiczne, by usprawiedliwiało samobójstwo”. Ewa K. Mościcka z Państwowego Instytutu Zdrowia Psychicznego w USA zauważa, że u podłoża zachowań samobójczych leży wiele czynników, niekiedy trudno dostrzegalnych. Można wśród nich wymienić zaburzenia psychiczne, uzależnienia, uwarunkowania genetyczne oraz brak równowagi chemicznej w mózgu. Omówmy je teraz.
Główną rolę odgrywają zaburzenia psychiczne, takie jak depresja, choroba afektywna dwubiegunowa, schizofrenia, a także uzależnienia, na przykład alkoholizm czy narkomania. Z badań przeprowadzonych w Europie i USA wynika, że związek z tymi zaburzeniami ma ponad 90 procent samobójstw dokonanych. Szwedzcy uczeni stwierdzili, że wśród mężczyzn, u których nie zdiagnozowano tego rodzaju problemów, wskaźnik samobójstw wynosił 8,3 na 100 000, ale wśród dotkniętych depresją — aż 650 na 100 000! Zdaniem specjalistów podobne czynniki leżą u podstaw samobójstw w krajach azjatyckich. Ale nawet nałożenie się depresji i sytuacji kryzysowej nie musi prowadzić do samobójstwa.
Profesor Jamison, która sama próbowała kiedyś odebrać sobie życie, powiedziała: „Ludzie najwyraźniej potrafią znosić depresję, dopóki mają nadzieję na poprawę”. Jak się jednak przekonała, gdy rozpacz dochodzi do granic wytrzymałości, odporność układu nerwowego słabnie i coraz trudniej jest odrzucać myśli samobójcze. Profesor Jamison przyrównuje tę sytuację do ścierania się hamulców w samochodzie wskutek ciągłego nacisku.
Uświadomienie sobie tej zależności jest bardzo ważne, gdyż depresję można leczyć, a uczucie bezradności przezwyciężyć. Kiedy się przeciwdziała tym ukrytym czynnikom, można zmienić swój sposób postrzegania zgryzot i napięć, często popychających do samobójstwa.
Zdaniem niektórych sporo samobójstw należy przypisać uwarunkowaniom genetycznym. To prawda, że geny rzutują na usposobienie człowieka. Jak ujawniają różne badania, w pewnych rodzinach zdarza się więcej przypadków samobójstw. Niemniej „predyspozycje genetyczne w żadnym razie nie przesądzają o nieuchronności samobójstwa” — uważa pani Jamison.
Wśród czynników podwyższonego ryzyka wymienia się też brak równowagi chemicznej w mózgu. Miliardy neuronów komunikuje się za pomocą sygnałów elektrochemicznych. Pomiędzy rozgałęzionymi zakończeniami włókien nerwowych znajdują się szczeliny zwane synapsami, przez które neuroprzekaźniki przenoszą informacje za pośrednictwem impulsów chemicznych. Poziom jednego z tych neuroprzekaźników, serotoniny, może mieć związek z biologicznie uwarunkowanymi skłonnościami samobójczymi. W książce Inside the Brain (Wewnątrz mózgu) wyjaśniono: „Niski poziom serotoniny (...) może wysuszyć źródło szczęścia, powodując utratę zainteresowania życiem oraz podwyższone ryzyko depresji i samobójstwa”.
Jednakże tak naprawdę nikt nie jest skazany na popełnienie samobójstwa. Miliony ludzi potrafi sobie radzić ze zgryzotami i z napięciami. O tym, że w trudnych chwilach niektórzy odbierają sobie życie, decyduje reakcja psychiczna i uczuciowa. A zatem uwagi wymagają nie tylko sytuacje kryzysowe bezpośrednio wyzwalające próby samobójcze, ale i czynniki, które leżą u ich podłoża.
Jak więc wypielęgnować pozytywne nastawienie, pomagające odzyskać pewną miarę radości życia?
[Ramka na stronie 6]
Samobójstwo a płeć
Według badań przeprowadzonych w USA kobiety usiłują popełnić samobójstwo od dwóch do trzech razy częściej niż mężczyźni, ale w wypadku mężczyzn śmiertelność jest cztery razy wyższa. Kobiety przynajmniej dwukrotnie częściej zapadają na depresję, co poniekąd wyjaśnia większą liczbę podejmowanych przez nie prób samobójczych. Ponieważ jednak cierpią nieraz na lżejszą postać tego zaburzenia, stosują mniej radykalne metody. Natomiast mężczyźni zazwyczaj sięgają po bardziej drastyczne środki, chcąc mieć pewność, że osiągną zamierzony cel.
Tymczasem w Chinach to kobiety częściej dokonują skutecznego zamachu samobójczego. Jak wynika z badań, w skali ogólnoświatowej jakieś 56 procent samobójstw wśród kobiet popełniają właśnie Chinki, zwłaszcza mieszkanki wsi. Podobno jedną z przyczyn tych impulsywnych przypadków odebrania sobie życia jest łatwy dostęp do śmiercionośnych pestycydów.
[Ramka i ilustracja na stronie 7]
Samobójstwo a samotność
Jednym z czynników wywołujących depresję i skłonności samobójcze jest samotność. Jouko Lönnqvist, kierujący badaniami nad zjawiskiem samobójstw w Finlandii, mówi: „Bardzo wielu [samobójcom] codziennie doskwierała samotność. Mieli mnóstwo wolnego czasu, ale mało kontaktów towarzyskich”. A Kenshiro Ohara, psychiatra z Wydziału Medycznego Uniwersytetu w Hamamatsu, powiedział, że odnotowany ostatnio w Japonii wzrost liczby samobójstw wśród mężczyzn w średnim wieku jest skutkiem „wyobcowania”.
[Ilustracja na stronie 5]
Wielu dorosłych popychają do samobójstwa problemy finansowe bądź zawodowe
-
-
Możesz liczyć na pomocPrzebudźcie się! — 2001 | 22 października
-
-
Możesz liczyć na pomoc
„CZTERDZIEŚCI DZIEWIĘĆ tabletek nasennych w filiżance. Połknąć czy nie?” — zastanawiał się 28-letni mieszkaniec Szwajcarii. Odeszła od niego żona z dziećmi, wskutek czego popadł w głęboką depresję. Połknął zawartość filiżanki, jednak chwilę później pomyślał: „Przecież nie chcę umierać!” Na szczęście przeżył i mógł opowiedzieć tę historię. Zamach samobójczy nie zawsze więc prowadzi do śmierci.
Alex Crosby z amerykańskiego Ośrodka Profilaktyki i Zwalczania Chorób powiedział o nastolatkach podejmujących próby samobójcze: „Jeżeli potrafisz ich powstrzymać choć na kilka godzin, mogą zupełnie odstąpić od swego zamiaru. Dzięki stosownym działaniom możesz odwieść od samobójstwa wielu młodych. Jesteś w stanie uratować im życie”.
Profesor Hisashi Kurosawa, który pracował w centrum ratownictwa przy pewnej wyższej uczelni medycznej w Japonii, pomógł odzyskać wolę życia setkom osób ze skłonnościami samobójczymi. A zatem udzielając odpowiedniego wsparcia, możesz zapobiec czyjejś śmierci. O jakie wsparcie chodzi?
Dotarcie do korzeni problemu
Jak nadmieniono w poprzednim artykule, zdaniem badaczy u podłoża 90 procent samobójstw leżą zaburzenia psychiczne oraz uzależnienia. W związku z tym Ewa K. Mościcka z Państwowego Instytutu Zdrowia Psychicznego w USA mówi: „Największe nadzieje na zapobieganie samobójstwom we wszystkich grupach wiekowych rokuje profilaktyka zaburzeń psychicznych i uzależnień”.
Niestety, wielu cierpiących na takie zaburzenia nie jest skłonnych szukać pomocy. Dlaczego? „Z powodu uprzedzeń silnie zakorzenionych w społeczeństwie” — uważa Yoshitomo Takahashi z Tokijskiego Instytutu Psychiatrii. Jak dodaje, skutek jest taki, że nawet osoby do pewnego stopnia świadome swych zaburzeń zwlekają z poddaniem się leczeniu.
Ale nie wszyscy pozwalają, by wstyd powstrzymał ich od działania. Hiroshi Ogawa, popularny dziennikarz telewizyjny, który przez 17 lat prowadził w Japonii własny program, przyznał publicznie, że cierpi na depresję i nawet był o włos od popełnienia samobójstwa. „Depresja przypomina przeziębienie umysłu” — powiedział Ogawa. Wyjaśnił, że może ona dotknąć każdego, ale jest uleczalna.
Porozmawiaj z kimś
„Kiedy ktoś pozostaje sam ze swym problemem, zazwyczaj go wyolbrzymia i postrzega jako coś nie do przezwyciężenia” — twierdzi Béla Buda, cytowany już wcześniej przedstawiciel węgierskiej służby zdrowia. Spostrzeżenie to uwypukla mądrość pewnego starożytnego przysłowia zapisanego w Biblii: „Kto się odosabnia, będzie szukał swej samolubnej tęsknoty; wybuchnie przeciwko wszelkiej praktycznej mądrości” (Przysłów 18:1).
Usłuchaj tych rozsądnych słów. Nie miotaj się sam w morzu przytłaczających trudności osobistych. Poszukaj kogoś, przed kim z pełnym zaufaniem mógłbyś się otworzyć. Niewykluczone, że powiesz: „Ale ja nie znam nikogo takiego”. Podobnego zdania jest sporo ludzi — mówi dr Naoki Sato, specjalista w dziedzinie zdrowia psychicznego, i wyjaśnia, że niektórzy nie zwierzają się innym, gdyż nie chcą ujawniać swych słabości.
Gdzie znaleźć powiernika? W wielu miejscach odpowiedniej pomocy udzielają ośrodki zapobiegania samobójstwom, telefony zaufania oraz lekarze specjalizujący się w zaburzeniach emocjonalnych. Część fachowców zwraca uwagę na jeszcze jedno źródło wsparcia — religię. Jak religia może pomóc?
Znaleźli potrzebną pomoc
Marina, niepełnosprawnego mieszkańca Bułgarii, opanowały myśli samobójcze. Pewnego dnia natknął się na Strażnicę, czasopismo religijne wydawane przez Świadków Jehowy. Przystał na zamieszczoną w nim propozycję odwiedzin członków tego wyznania. Oto, jak wspomina rezultaty tej wizyty: „Dowiedziałem się, że życie jest darem od naszego niebiańskiego Ojca i że nie mamy prawa umyślnie się go pozbawiać ani wyrządzać sobie krzywdy. Odrzuciłem zatem myśli samobójcze i znów pokochałem życie!” Marin otrzymał też serdeczne wsparcie ze strony zboru chrześcijańskiego. Pomimo swego kalectwa mówi: „Moje dni są teraz radosne i spokojne; mam tyle przyjemnych rzeczy do zrobienia — wręcz brakuje mi czasu! Wszystko to zawdzięczam Jehowie i Jego Świadkom”.
Pomoc od Świadków Jehowy otrzymał również młody Szwajcar wspomniany na początku. Jak opowiada, ‛pewna chrześcijańska rodzina życzliwie przyjęła go do swego domu’. Dodaje jeszcze: „Później członkowie zboru [Świadków Jehowy] przez wiele dni na zmianę zapraszali mnie na posiłki. Nie tylko korzystałem z ich gościnności, ale też miałem z kim porozmawiać”.
Mężczyzna ten był bardzo pokrzepiony wiedzą zdobytą podczas studium Biblii, zwłaszcza tym, czego się dowiedział o miłości prawdziwego Boga, Jehowy, do rodzaju ludzkiego (Jana 3:16). Bóg chętnie słucha, gdy ‛wylewamy przed nim swe serce’ (Psalm 62:8). „Oczy Jehowy przebiegają całą ziemię”, ale nie po to, by doszukać się u ludzi winy, lecz po to, „by ukazał on swą siłę dla dobra tych, których serce jest wobec niego niepodzielne” (2 Kronik 16:9). On sam zapewnia nas: „Nie lękaj się, bo ja jestem z tobą. Nie rozglądaj się, bo ja jestem twoim Bogiem. Wzmocnię cię. Naprawdę ci pomogę. Naprawdę będę cię mocno trzymał swą prawicą prawości” (Izajasza 41:10).
Wspomniany mężczyzna powiedział, że w ‛rozładowywaniu napięć bardzo pomaga’ mu także Boża obietnica nowego świata. Nadzieja ta, nazwana „kotwicą dla duszy”, obejmuje obietnicę życia wiecznego w raju na ziemi (Hebrajczyków 6:19; Psalm 37:10, 11, 29).
Twoje życie jest cenne w oczach innych
W pewnych sytuacjach faktycznie może ci się wydawać, że jesteś zupełnie sam i twoja śmierć nikogo nie zmartwi. Ale pamiętaj: Istnieje ogromna różnica pomiędzy uczuciem samotności a rzeczywistą samotnością. W czasach biblijnych prorok Eliasz znalazł się u kresu wytrzymałości. Oświadczył Jehowie: „Proroków twoich pozabijali mieczem, tak iż zostałem tylko ja sam”. Eliasz czuł się zupełnie osamotniony — i miał powody. Wielu jego współtowarzyszy zginęło, a ponieważ i jemu grożono śmiercią, ratował życie ucieczką. Czy jednak naprawdę był sam? Nie. Jehowa powiedział mu, że w tych ciężkich czasach wiernie obstaje przy prawdziwym wielbieniu Boga jeszcze jakieś 7000 lojalnych osób (1 Królów 19:1-18). A jak przedstawia się twoja sytuacja? Może wcale nie jesteś tak samotny, jak ci się wydaje?
Zapewne są tacy, którym na tobie zależy. Pomyśl o rodzicach, współmałżonku, dzieciach i przyjaciołach. Ale są także inni. W zborze Świadków Jehowy możesz znaleźć dojrzałych chrześcijan, którzy interesują się innymi, są gotowi ich wysłuchać oraz modlić się z nimi i za nich (Jakuba 5:14, 15). A nawet gdybyś zawiódł się na wszystkich niedoskonałych ludziach, jest Ktoś, kto nigdy cię nie pozostawi. Starożytny król Dawid oznajmił: „Choćby mnie opuścili ojciec mój i moja matka, przyjąłby mnie sam Jehowa” (Psalm 27:10). Jehowa naprawdę ‛się o ciebie troszczy’ (1 Piotra 5:7). Nigdy nie zapominaj, że jesteś cenny w Jego oczach.
Życie to dar od Boga. Nie da się zaprzeczyć, że czasami może cię ono przygniatać. Jak byś się jednak poczuł, gdyby ktoś wyrzucił otrzymany od ciebie wartościowy prezent przed zrobieniem z niego pełnego użytku? Jako niedoskonali ludzie ledwie skosztowaliśmy daru życia. Biblia wyjaśnia wręcz, że z punktu widzenia Boga nasze obecne życie nie jest „rzeczywistym życiem” (1 Tymoteusza 6:19). W niedalekiej przyszłości będzie ono znacznie pełniejsze, bogatsze i szczęśliwsze. Jak to możliwe?
W Biblii czytamy: „[Bóg] otrze z ich oczu wszelką łzę i śmierci już nie będzie ani żałości, ani krzyku, ani bólu już nie będzie. To, co poprzednie, przeminęło” (Objawienie 21:3, 4). Spróbuj wyobrazić sobie, jak będzie wyglądało twoje życie, gdy te słowa się spełnią. Nie śpiesz się. Stwórz w umyśle szczegółowy, barwny obraz. Nie jest to po prostu wytwór twojej fantazji. W miarę rozmyślania o tym, jak Jehowa w przeszłości postępował ze swymi sługami, nabierzesz do Niego większego zaufania, a ten obraz stanie się dla ciebie jeszcze realniejszy (Psalm 136:1-26).
Zanim w pełni odzyskasz chęć do życia, może upłynąć trochę czasu. Wciąż módl się do „Boga wszelkiego pocieszenia, który nas pociesza we wszelkim naszym ucisku” (2 Koryntian 1:3, 4; Rzymian 12:12; 1 Tesaloniczan 5:17). Jehowa udzieli ci niezbędnych sił. Dzięki Niemu przekonasz się, że warto żyć (Izajasza 40:29).
[Ramka i ilustracja na stronie 9]
Jak pomóc osobie mającej zamiary samobójcze?
Co powinieneś zrobić, gdy ktoś ci się zwierzy, że chce odebrać sobie życie? „Bądź dobrym słuchaczem” — radzą specjaliści z amerykańskiego Ośrodka Profilaktyki i Zwalczania Chorób (CDC). Pozwól mu opowiedzieć o jego odczuciach. Często jednak ktoś taki jest zamknięty w sobie i nieskłonny do rozmowy. Daj mu zatem do zrozumienia, że nie wątpisz, iż zmaga się z ogromnym bólem i poczuciem beznadziejności. Jeżeli delikatnie napomkniesz o jakichś konkretnych zmianach dostrzeżonych w jego zachowaniu, prawdopodobnie będzie bardziej skłonny otworzyć się przed tobą.
Kiedy słuchasz, okazuj empatię. „To ważne, by podkreślić, jak tobie i innym zależy na jego życiu” — zauważa CDC. Powiedz, jakim ciosem byłaby dla was jego śmierć. Pomóż mu uwierzyć, że Stwórca troszczy się o niego (1 Piotra 5:7).
Specjaliści zalecają również usunięcie z otoczenia takiej osoby wszelkich przedmiotów mogących jej posłużyć do odebrania sobie życia — zwłaszcza broni palnej. Jeżeli sytuacja wydaje się poważna, zachęć do zasięgnięcia porady lekarskiej. W ostrych przypadkach zagrożenia samobójstwem musisz sam wezwać odpowiednie służby medyczne.
[Ramka na stronie 11]
„Czy Bóg mi wybaczy, że mam takie myśli?”
Dzięki pomocy Świadków Jehowy wiele osób zdołało przezwyciężyć myśli samobójcze. Jednakże w dzisiejszych czasach trudności życiowe czy przygnębienie nie omijają nikogo. Chrześcijanom dręczonym myślami samobójczymi często doskwiera z ich powodu głębokie poczucie winy. Może ono stanowić dodatkowe obciążenie. Jak mu zaradzić?
Warto pamiętać, że również w czasach biblijnych niektórzy wierni mężczyźni i kobiety dali wyraz głębokiemu zniechęceniu do życia. Rebeka, żona patriarchy Izaaka, była tak strapiona pewnym problemem rodzinnym, że powiedziała: „Obrzydło mi to moje życie” (Rodzaju 27:46). Hiob, który stracił dzieci, zdrowie, majątek i pozycję społeczną, ubolewał: „Zaiste, dusza moja brzydzi się mym życiem” (Hioba 10:1). Mojżesz wołał kiedyś do Boga: „Proszę, zabij mnie” (Liczb 11:15). Prorok Boży Eliasz oświadczył pewnego razu: „Dosyć! Teraz, Jehowo, zabierz moją duszę” (1 Królów 19:4). A prorok Jonasz mówił: „Lepiej mi umrzeć, niż żyć” (Jonasza 4:8).
Czy Jehowa potępił tych ludzi? Bynajmniej. Spowodował nawet, że ich wypowiedzi utrwalono na kartach Biblii. Co jednak godne uwagi, żadna z tych osób nie dopuściła, by doznawane emocje popchnęły ją do samobójstwa. Jehowa je cenił i naprawdę chciał, by dalej żyły. W gruncie rzeczy On interesuje się nawet niegodziwcami. Nawołuje ich, żeby zmienili postępowanie i ‛pozostali przy życiu’ (Ezechiela 33:11). O ileż bardziej pragnie, aby żyli ludzie chcący zjednać sobie Jego uznanie!
Bóg udostępnia nam różne dary — złożoną przez Jego Syna ofiarę okupu, zbór chrześcijański, Biblię oraz przywilej modlitwy. To dzięki modlitwie zawsze możemy z Nim porozmawiać. Bóg nie tylko może, ale i pragnie wysłuchać wszystkich, którzy zwracają się do Niego z pokornym i ze szczerym sercem. „Przystąpmy zatem ze swobodą mowy do tronu życzliwości niezasłużonej, aby dostąpić miłosierdzia i znaleźć niezasłużoną życzliwość ku pomocy w stosownym czasie” (Hebrajczyków 4:16).
[Ramka na stronie 12]
Czy ktoś z twoich bliskich popełnił samobójstwo?
Samobójstwo członka rodziny lub bliskiego przyjaciela przysparza ogromnych udręk emocjonalnych. Wielu obwinia za tę tragedię siebie. Mówią: „Gdybym tylko poświęcił mu tamtego dnia trochę więcej czasu”, „Czemuż nie ugryzłem się wtedy w język”, „Dlaczego nie zrobiłem dla niego jeszcze czegoś”. Osoby takie myślą, że mogły w jakiś sposób zapobiec tej śmierci. Czy jednak słusznie jest obarczać siebie winą za czyjeś samobójstwo?
Pamiętaj, że po fakcie łatwo jest rozpoznać sygnały zdradzające tendencje samobójcze. Ale wcześniej sprawa ma się zupełnie inaczej. Biblia powiada: „Tylko serce zna własne udręki, obcy nie bierze udziału w jego radościach” (Przysłów 14:10, Biblia Warszawsko-Praska). Niekiedy po prostu nie sposób ustalić, co ktoś myśli lub czuje. Wiele osób mających zamiary samobójcze nie potrafi jasno wyrazić swych najgłębszych uczuć, nawet przed najbliższą rodziną.
W książce Giving Sorrow Words (Wyrażanie żalu) tak napisano o oznakach wskazujących na czyjąś chęć odebrania sobie życia: „W gruncie rzeczy zazwyczaj trudno je dostrzec”. Jak dodano, nawet ich rozpoznanie nie gwarantuje, że uda się zapobiec samobójstwu. Zamiast więc się zadręczać, lepiej szukać pociechy w słowach mądrego króla Salomona: „Żyjący są świadomi tego, że umrą, lecz umarli nie są świadomi niczego” (Kaznodziei 9:5). Bliska ci osoba nie znosi mąk w ognistym piekle. Nie doznaje już udręki emocjonalnej, która popchnęła ją do samobójstwa. Nie cierpi; po prostu jest w stanie spoczynku.
Teraz najrozsądniej będzie zatroszczyć się o żyjących, w tym również o siebie. Salomon powiedział dalej: „Wszystko, co twoja ręka ma sposobność zrobić, rób całą swą mocą”, dopóki żyjesz (Kaznodziei 9:10). Możesz być pewien, że widoki samobójców na przyszłe życie spoczywają w rękach Jehowy, który jest „Ojcem tkliwych zmiłowań i Bogiem wszelkiego pocieszenia” (2 Koryntian 1:3).a
[Przypis]
a Zrównoważony pogląd na temat perspektyw dla samobójców został przedstawiony w artykule „Biblijny punkt widzenia: Czy samobójcy zmartwychwstaną?”, zamieszczonym w Przebudźcie się! z 8 stycznia 1991 roku.
[Ilustracje na stronie 8]
Zwierz się komuś
[Ilustracja na stronie 10]
Są ludzie, którym na tobie zależy
-