Hioba
posunęli się w swym działaniu, szukając pokarmu.
Pustynna równina daje każdemu chleb dla chłopców.
6 W polu zbierają jego paszę
i w pośpiechu plądrują winnicę niegodziwego.
8 Przemokli wskutek deszczowej nawałnicy górskiej,
a z braku schronienia+ muszą się przytulać do skały.
11 Między murami tarasów spędzają południe;
muszą wydeptywać winne tłocznie, a jednak są spragnieni.+
12 Z miasta wydają jęki umierający
i dusza śmiertelnie rannych woła o pomoc;+
a Bóg tego nie uważa za coś niewłaściwego.+
13 Oni zaś byli pośród buntujących się przeciwko światłu;+
nie rozpoznali jego dróg
i nie mieszkali na jego szlakach.
14 Morderca wstaje przy świetle dnia,
zabija uciśnionego i biednego,+
a w nocy staje się zwykłym złodziejem.+
15 Oko cudzołożnika+ wyczekuje wieczornego mroku;+
mówi: ‚Nie ujrzy mnie żadne oko!’+
I na twarz kładzie on zasłonę.
17 Ranek bowiem jest dla nich głębokim cieniem,+
bo dostrzegają, czym są nagłe trwogi głębokiego cienia.
18 Jest on prędki na powierzchni wód.
Pole ich będzie przeklęte na ziemi.+
Nie zwróci się on ku drodze winnic.
20 Zapomni o nim łono, czerw będzie go słodko ssać,+
nie będzie się o nim pamiętać.+
A nieprawość będzie złamana jak drzewo.+
22 I swą mocą niechybnie pociągnie silnych;
powstanie i nie będzie pewny swego życia.
24 Na chwilę urośli wysoko, potem już ich nie ma+
i zostali poniżeni;+ jak każdy inny zostają zerwani
i jak czubek kłosa zostają odcięci.
25 Któż więc teraz wykaże, iż jestem kłamcą,
albo słowo moje wniwecz obróci?”