Dzieje Apostolskie
1 Pierwsze sprawozdanie, Teofilu,+ ułożyłem o wszystkim, czego Jezus począł dokonywać i nauczać+ 2 aż do dnia, w którym został zabrany w górę,+ gdy już za pośrednictwem ducha świętego dał przykazanie wybranym przez siebie apostołom.+ 3 Im też po swych cierpieniach ukazywał za pomocą wielu bezspornych dowodów, że żyje,+ albowiem w ciągu czterdziestu dni był przez nich widywany i mówił o królestwie Bożym.+ 4 A spotykając się z nimi, nakazywał im: „Nie odchodźcie z Jerozolimy,+ ale czekajcie na to, co obiecał Ojciec+ i o czym usłyszeliście ode mnie; 5 gdyż Jan wprawdzie chrzcił wodą, lecz wy po niewielu dniach zostaniecie ochrzczeni w duchu świętym”.+
6 Kiedy się zatem zgromadzili, zaczęli go pytać: „Panie, czy w tym czasie przywracasz królestwo+ Izraelowi?” 7 Rzekł im: „Nie wasza to rzecz poznać czasy lub pory,+ które Ojciec objął swoją władzą orzekania;+ 8 lecz otrzymacie moc,+ gdy zstąpi na was duch święty, i będziecie moimi świadkami+ zarówno w Jerozolimie,+ jak i w całej Judei i Samarii,+ i aż do najodleglejszego miejsca na ziemi”.+ 9 A gdy to powiedział i gdy oni się przyglądali, został uniesiony w górę+ i obłok zabrał go im z oczu.+ 10 Kiedy się wpatrywali w niebo, gdy odchodził,+ oto też stanęli obok nich dwaj mężowie w białych+ szatach 11 i rzekli: „Mężowie galilejscy, dlaczego stoicie wpatrzeni w niebo? Ten Jezus, który został od was wzięty do nieba, przyjdzie w taki sam sposób,+ w jaki go widzieliście idącego do nieba”.
12 Potem wrócili+ do Jerozolimy z góry zwanej Górą Oliwną, leżącej w pobliżu Jerozolimy w odległości drogi sabatowej.+ 13 I przyszedłszy, weszli do górnej izby,+ gdzie się zatrzymali Piotr oraz Jan i Jakub, a także Andrzej, Filip i Tomasz, Bartłomiej i Mateusz, Jakub, syn Alfeusza, i Szymon, ów gorliwy, jak również Judas, syn Jakuba.+ 14 Wszyscy oni jednomyślnie trwali na modlitwie+ razem z niektórymi niewiastami+ oraz Marią, matką Jezusa, i z jego braćmi.+
15 A w tych dniach Piotr powstał pośród braci i rzekł (ogółem rzesza ta liczyła około stu dwudziestu osób): 16 „Mężowie, bracia, było konieczne, żeby się spełniły słowa Pisma,+ jakie ustami Dawida duch święty+ uprzednio wypowiedział o Judaszu,+ który stał się przewodnikiem tych, co pojmali Jezusa,+ 17 a był zaliczany do nas+ i otrzymał udział w tym usługiwaniu.+ 18 (Tenże człowiek nabył+ pole za zapłatę uzyskaną za nieprawość+ i runąwszy głową w dół,+ pękł pośrodku, a wszystkie jego jelita wypłynęły. 19 I stało się to znane wszystkim mieszkańcom Jerozolimy, tak iż owo pole nazwano w ich języku Akeldama, to jest Pole Krwi). 20 Albowiem jest napisane w Księdze Psalmów: ‚Niech jego siedziba opustoszeje i niech nie będzie w niej żadnego mieszkańca’+ oraz: ‚Niech jego urząd nadzorcy przejmie ktoś inny’.+ 21 Jest zatem konieczne, żeby spośród mężczyzn, którzy się z nami zgromadzali przez cały ten czas, gdy wśród nas przebywał Pan Jezus+ — 22 począwszy od chrztu udzielonego mu przez Jana+ aż do dnia, gdy został od nas wzięty w górę+ — jeden stał się wespół z nami świadkiem jego zmartwychwstania”.+
23 Wysunęli więc dwóch: Józefa zwanego Barsabbasem, który miał przydomek Justus, i Macieja. 24 A modląc się, rzekli: „Ty, Jehowo, znający serca wszystkich,+ wskaż, którego z tych dwóch mężczyzn wybrałeś, 25 żeby w tym usługiwaniu i apostolstwie zajął miejsce,+ z którego zszedł Judasz, aby pójść na swoje miejsce”. 26 Rzucili zatem losy,+ a los padł na Macieja; i doliczono go do jedenastu+ apostołów.
2 A gdy jeszcze trwał dzień święta Pięćdziesiątnicy,+ wszyscy byli razem na tym samym miejscu 2 i nagle z nieba dobiegł szum jakby pędzącego gwałtownego wiatru, i napełnił cały dom, w którym siedzieli.+ 3 I ukazały się im jakby języki ognia,+ i się porozdzielały, i na każdym z nich spoczął jeden, 4 a wszyscy zostali napełnieni duchem świętym+ i zaczęli mówić różnymi językami,+ tak jak duch dawał im się wypowiadać.
5 A w Jerozolimie mieszkali Żydzi,+ ludzie bogobojni,+ z każdego narodu pod niebem. 6 Gdy więc rozległ się ten głos, zeszło się owo mnóstwo i wszyscy byli oszołomieni, każdy bowiem słyszał, jak mówiono w jego własnym języku. 7 Byli doprawdy zadziwieni i zaczęli się zdumiewać, i mówili: „Patrzcie, czyż ci wszyscy, którzy mówią, nie są Galilejczykami?+ 8 Jak to się zatem dzieje, że każdy z nas słyszy swój własny język, który zna od urodzenia? 9 Partowie i Medowie,+ i Elamici+ oraz mieszkańcy Mezopotamii i Judei,+ i Kapadocji,+ Pontu+ i okręgu Azji,+ 10 i Frygii,+ i Pamfilii,+ Egiptu i stron Libii, leżącej koło Cyreny, oraz przybysze z Rzymu, zarówno Żydzi, jak i prozelici,+ 11 Kreteńczycy+ i Arabowie+ — słyszymy ich, jak w naszych językach mówią o wspaniałych rzeczach Bożych”. 12 Istotnie, wszyscy oni się zadziwili i byli w rozterce, mówiąc jeden do drugiego: „Cóż to ma być?” 13 Ale inni drwili z nich i poczęli mówić: „Opili się słodkiego wina”.+
14 Wstał jednak Piotr wraz z jedenastoma,+ podniósł głos i tak do nich przemówił: „Mężowie judejscy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy,+ niech wam to będzie wiadome i nadstawcie ucha na moje wypowiedzi. 15 Ci ludzie wcale nie są pijani,+ jak przypuszczacie, jest bowiem trzecia godzina dnia. 16 Wprost przeciwnie, właśnie to zostało powiedziane przez proroka Joela: 17 ‚„A w dniach ostatnich — mówi Bóg — wyleję mego ducha+ na wszelkie ciało i wasi synowie oraz wasze córki będą prorokować i wasi młodzieńcy będą mieć wizje, a waszym starcom śnić się będą sny;+ 18 i nawet na moich niewolników oraz na moje niewolnice wyleję w owych dniach mego ducha i będą prorokować.+ 19 I dam prorocze cuda na niebie w górze oraz znaki na ziemi nisko — krew i ogień, i dymny opar;+ 20 słońce+ zamieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim nadejdzie wielki i wspaniały dzień Jehowy.+ 21 A każdy, kto wzywa imienia Jehowy, będzie wybawiony”’.+
22 „Mężowie izraelscy, słuchajcie tych słów: Jezusa Nazarejczyka,+ męża publicznie ukazanego wam przez Boga potężnymi dziełami+ i proroczymi cudami, i znakami, których pośród was Bóg przez niego dokonywał,+ jak to sami wiecie, 23 tego męża, wydanego według postanowionego zamiaru oraz Bożej znajomości rzeczy przyszłych,+ przytwierdziliście do pala i zgładziliście ręką czynicieli bezprawia.+ 24 Ale Bóg go wskrzesił,+ rozwiązawszy boleści śmierci,+ ponieważ było niemożliwe, żeby go dalej zatrzymywała.+ 25 Dawid bowiem mówi o nim: ‚Zawsze miałem przed oczami Jehowę, gdyż jest on po mojej prawicy, aby mną nic nie wstrząsnęło.+ 26 Dlatego serce moje się rozweseliło, a język mój wielce się rozradował. Ponadto nawet moje ciało mieszkać będzie w nadziei,+ 27 gdyż nie pozostawisz mojej duszy w Hadesie ani nie pozwolisz, żeby lojalny wobec ciebie ujrzał skażenie.+ 28 Dałeś mi poznać drogi życia, oblicze twoje napełni mnie weselem’.+
29 „Mężowie, bracia, wolno do was ze swobodą mowy powiedzieć o głowie rodu, Dawidzie, że i zmarł,+ i został pogrzebany, a jego grobowiec jest u nas po dziś dzień. 30 A ponieważ był prorokiem i wiedział, że Bóg złożył mu przysięgę, iż posadzi na jego tronie kogoś z owocu jego lędźwi,+ 31 on, widząc naprzód, mówił o zmartwychwstaniu Chrystusa, że ani nie został opuszczony w Hadesie, ani jego ciało nie ujrzało skażenia.+ 32 Tego Jezusa wskrzesił Bóg, czego my wszyscy jesteśmy świadkami.+ 33 Skoro zatem został wywyższony na prawicę Bożą+ i od Ojca otrzymał obiecanego ducha świętego,+ wylał to, co wy widzicie i słyszycie. 34 Dawid przecież nie wstąpił do niebios,+ lecz sam mówi: ‚Jehowa rzekł do mego Pana: „Siądź po mojej prawicy,+ 35 aż położę twych nieprzyjaciół jako podnóżek dla twoich stóp”’.+ 36 Dlatego niech cały dom Izraela wie na pewno, że Bóg uczynił go zarówno Panem,+ jak i Chrystusem — tego Jezusa, którego wyście zawiesili na palu”.+
37 A gdy to usłyszeli, poczuli się ugodzeni w serce+ i rzekli do Piotra oraz pozostałych apostołów: „Mężowie, bracia, cóż mamy czynić?”+ 38 Piotr powiedział do nich: „Okażcie skruchę+ i niech każdy z was da się ochrzcić+ w imię+ Jezusa Chrystusa ku przebaczeniu+ waszych grzechów, a otrzymacie wspaniałomyślny dar+ ducha świętego. 39 Bo obietnica+ jest dla was i dla waszych dzieci, i dla wszystkich w oddali+ — ilukolwiek przywoła do siebie Jehowa, nasz Bóg”.+ 40 I wieloma innymi słowami dawał dokładne świadectwo i wciąż ich usilnie zachęcał, mówiąc: „Dajcie się wybawić spośród tego spaczonego pokolenia”.+ 41 Ochrzczono więc tych, którzy ochoczo przyjęli jego słowo,+ a tego dnia zostało dołączonych około trzech tysięcy dusz.+ 42 I dalej trwali w nauce apostołów i dzieleniu się ze sobą,+ spożywaniu posiłków+ oraz na modlitwach.+
43 Doprawdy, każdą duszę ogarnęła bojaźń, a za sprawą apostołów poczęło się dziać wiele proroczych cudów i znaków.+ 44 Wszyscy, którzy uwierzyli, byli razem, mieli też wszystko wspólne+ 45 i zaczęli sprzedawać swe posiadłości+ oraz majątki, a to, co uzyskali, rozdzielali wszystkim — każdemu tyle, ile potrzebował.+ 46 I dzień w dzień wciąż jednomyślnie przebywali w świątyni+ i przyjmowali posiłki w domach prywatnych, a także spożywali pokarm z wielką radością+ oraz szczerością serca, 47 wysławiając Boga i znajdując łaskę u całego ludu.+ A Jehowa codziennie przyłączał+ do nich dostępujących wybawienia.+
3 Piotr i Jan szli do świątyni na godzinę modlitwy, godzinę dziewiątą,+ 2 a niesiono właśnie pewnego mężczyznę, który już od łona swej matki+ był kulawy; codziennie kładziono go przy wrotach świątynnych zwanych Pięknymi,+ aby wchodzących do świątyni prosił o dary miłosierdzia.+ 3 Gdy zobaczył Piotra i Jana, którzy właśnie mieli wejść do świątyni, zaczął prosić o dary miłosierdzia.+ 4 Ale Piotr, a z nim Jan, wpatrując się+ w niego, rzekł: „Spójrz na nas”. 5 Zwrócił się więc ku nim, spodziewając się coś od nich otrzymać. 6 Piotr jednak powiedział: „Złota ani srebra nie posiadam, ale co mam, to ci daję:+ W imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka,+ chodź!”+ 7 Wtedy ujął go za prawą rękę+ i podniósł. Natychmiast umocniły się spody jego stóp oraz jego kostki;+ 8 a podskoczywszy,+ wstał i zaczął chodzić, i wszedł z nimi do świątyni,+ chodząc i skacząc, i wysławiając Boga. 9 A wszyscy ludzie+ zobaczyli go, jak chodzi i wysławia Boga. 10 Ponadto zaczęli rozpoznawać w nim człowieka, który, spodziewając się darów miłosierdzia, siadywał przy świątynnej Bramie Pięknej,+ i byli pełni podziwu oraz zachwytu+ z powodu tego, co go spotkało.
11 A gdy ów człowiek trzymał się Piotra i Jana, cały lud, niezmiernie zaskoczony, zbiegł się do nich w tak zwanej kolumnadzie Salomona.+ 12 Ujrzawszy to, Piotr rzekł do ludu: „Mężowie izraelscy, dlaczego się tym zdumiewacie albo czemu się w nas wpatrujecie, jakbyśmy własną mocą lub zbożnym oddaniem sprawili, że on zaczął chodzić?+ 13 Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba,+ Bóg naszych praojców, otoczył chwałą+ swego Sługę,+ Jezusa, którego wyście wydali+ i zaparli się przed obliczem Piłata, gdy ten postanowił go zwolnić.+ 14 Tak, zaparliście się świętego i prawego,+ a poprosiliście, żeby wam wspaniałomyślnie darowano człowieka, który był mordercą,+ 15 i zabiliście Naczelnego Pełnomocnika w sprawie życia.+ Ale Bóg wskrzesił go z martwych, czego my jesteśmy świadkami.+ 16 Właśnie jego imię, dzięki naszej wierze w jego imię, umocniło tego człowieka, którego widzicie i znacie, a wiara wzbudzona przez niego dała temu człowiekowi to pełne zdrowie wobec was wszystkich. 17 A teraz, bracia, wiem, że działaliście w niewiedzy,+ tak jak i wasi władcy.+ 18 Ale w ten sposób Bóg spełnił to, co uprzednio zwiastował przez usta wszystkich proroków — że jego Chrystus będzie cierpieć.+
19 „Dlatego okażcie skruchę+ i nawróćcie się,+ by zostały zmazane wasze grzechy,+ żeby od osoby Jehowy nadeszły pory orzeźwienia+ 20 i żeby on posłał ustanowionego dla was Chrystusa, Jezusa, 21 którego niebo musi w sobie zatrzymać+ aż do czasów przywrócenia+ wszystkiego, o czym Bóg mówił przez usta swych świętych proroków,+ którzy żyli w dawnych czasach. 22 Mojżesz przecież rzekł: ‚Jehowa Bóg wzbudzi wam spośród waszych braci proroka jak ja.+ Macie go słuchać we wszystkim, co wam powie.+ 23 Doprawdy, każda dusza, która by nie słuchała owego Proroka, zostanie doszczętnie wytępiona spośród ludu’.+ 24 A przecież wszyscy prorocy, począwszy od Samuela, jak również ci następni — ilukolwiek ich przemawiało — też wyraźnie zapowiadali te dni.+ 25 Wy jesteście synami+ proroków oraz przymierza, którym Bóg się sprzymierzył z waszymi praojcami, mówiąc do Abrahama: ‚I w potomstwie twoim będą błogosławione wszystkie rodziny ziemi’.+ 26 Wskrzesiwszy swego Sługę, Bóg najpierw+ posłał go do was, aby wam błogosławił, odwracając każdego z was od waszych niegodziwych czynów”.
4 A gdy obaj mówili do ludu, podeszli do nich naczelni kapłani i przełożony świątyni+ oraz saduceusze,+ 2 rozdrażnieni tym, że oni nauczają lud i wyraźnie oznajmiają zmartwychwstanie spośród umarłych, jak to było w wypadku Jezusa;+ 3 i pochwycili ich w swe ręce, i oddali pod straż aż do następnego dnia,+ bo już był wieczór. 4 Jednakże wielu z tych, którzy słuchali tej mowy, uwierzyło,+ a liczba mężczyzn sięgnęła około pięciu tysięcy.+
5 Następnego dnia zebrali się w Jerozolimie ich władcy i starsi oraz uczeni w piśmie+ 6 (a także Annasz,+ naczelny kapłan, i Kajfasz,+ i Jan, i Aleksander, jak również wszyscy, którzy byli krewnymi naczelnego kapłana) 7 i postawiwszy ich pośrodku, zaczęli wypytywać: „Jaką mocą lub w czyim imieniu to uczyniliście?”+ 8 Wtedy Piotr, napełniony duchem świętym,+ rzekł do nich:
„Władcy ludu i starsi, 9 jeżeli dzisiaj jesteśmy przesłuchiwani z powodu dobrego uczynku na rzecz niedomagającego człowieka,+ mianowicie przez kogo został uzdrowiony, 10 to niech wam wszystkim oraz całemu ludowi izraelskiemu będzie wiadome, że w imię Jezusa Chrystusa Nazarejczyka,+ którego wyście zawiesili na palu,+ lecz którego Bóg wskrzesił z martwych+ — właśnie dzięki niemu ów człowiek stoi przed wami zdrowy. 11 Ten jest ‚kamieniem, który przez was, budowniczych, został poczytany za nic, a który stał się głowicą węgła’.+ 12 I w nikim innym nie ma wybawienia, bo nie ma pod niebem żadnego innego imienia+ danego ludziom, dzięki któremu mamy zostać wybawieni”.+
13 A gdy oni zobaczyli otwartość Piotra i Jana oraz spostrzegli, że są to ludzie niewykształceni i prości,+ zdumieli się. Zaczęli też rozpoznawać, że ci bywali z Jezusem;+ 14 a patrząc na uleczonego człowieka, który z nimi stał,+ nie mieli co na to odrzec.+ 15 Toteż nakazali im wyjść z sali Sanhedrynu i zaczęli się między sobą naradzać, 16 mówiąc: „Co mamy zrobić z tymi ludźmi?+ Przecież za ich sprawą wydarzył się znak godny uwagi, jawny dla wszystkich mieszkańców Jerozolimy,+ i nie możemy temu zaprzeczyć. 17 Żeby się to jednak dalej nie rozprzestrzeniało wśród ludu, zagroźmy im, aby już więcej do żadnego człowieka nie mówili z powoływaniem się na to imię”.+
18 Wówczas wezwali ich i przykazali im, żeby się nigdzie nie wypowiadali ani nie nauczali z powoływaniem się na imię Jezusa. 19 Ale Piotr i Jan, odpowiadając, rzekli do nich: „Czy to jest prawe w oczach Bożych słuchać raczej was niż Boga, osądźcie sami. 20 My jednak nie możemy przestać mówić o tym, cośmy widzieli i słyszeli”.+ 21 Toteż oni, przygroziwszy im jeszcze, zwolnili ich ze względu na to, że nie znaleźli żadnej podstawy do wymierzenia im kary, a także ze względu na lud,+ ponieważ wszyscy wychwalali Boga za to, co się wydarzyło; 22 bo człowiek, na którym się dokonał ten znak uzdrowienia, miał ponad czterdzieści lat.
23 A gdy ich zwolniono, poszli do swoich+ i opowiedzieli, co im rzekli naczelni kapłani i starsi. 24 Oni zaś, usłyszawszy to, jednomyślnie wznieśli głosy do Boga+ i rzekli:
„Wszechwładny+ Panie, ty uczyniłeś niebo i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest,+ 25 i ty przez ducha świętego powiedziałeś ustami naszego praojca Dawida,+ twego sługi: ‚Dlaczego narody wszczęły tumult, a ludy rozmyślały nad rzeczami daremnymi?+ 26 Królowie ziemi się ustawili i władcy jak jeden mąż zgromadzili się przeciw Jehowie i przeciw jego pomazańcowi’.+ 27 Tak też zarówno Herod, jak i Poncjusz Piłat+ wraz z ludźmi z narodów i z ludami Izraela istotnie zebrali się w tym mieście przeciw twemu świętemu+ słudze Jezusowi, którego namaściłeś,+ 28 żeby uczynić to, co twoja ręka i twe postanowienie wyznaczyły z góry, by nastąpiło.+ 29 A teraz, Jehowo, zwróć uwagę na ich groźby+ i daj twym niewolnikom oznajmiać twoje słowo z całą śmiałością,+ 30 gdy ty wyciągniesz rękę, aby uzdrawiać, i gdy nastąpią znaki oraz prorocze cuda+ przez imię+ twego świętego sługi,+ Jezusa”.
31 Kiedy już zwrócili się z tym błaganiem, zatrzęsło się miejsce, w którym byli zebrani,+ a wszyscy zostali napełnieni duchem świętym+ i ze śmiałością oznajmiali słowo Boże.+
32 A całe owo mnóstwo tych, którzy uwierzyli, miało jedno serce i jedną duszę+ i nikt nie mówił, że to, co posiada, jest jego własnością, lecz wszystko mieli wspólne.+ 33 Apostołowie zaś z wielką mocą w dalszym ciągu dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusa;+ i na nich wszystkich w obfitej mierze spoczywała niezasłużona życzliwość. 34 Istotnie, nikt wśród nich nie był w potrzebie;+ bo wszyscy posiadacze pól lub domów sprzedawali je i przynosili równowartość tego, co sprzedali, 35 i składali u stóp apostołów.+ Każdemu zaś przydzielano+ tyle, ile potrzebował. 36 Tak też Józef, któremu apostołowie nadali przydomek Barnabas,+ co w tłumaczeniu znaczy Syn Pocieszenia, Lewita rodem z Cypru, 37 posiadający połać ziemi, sprzedał ją, przyniósł pieniądze i złożył je u stóp apostołów.+
5 Jednakże pewien mężczyzna imieniem Ananiasz, wraz z Safirą, swoją żoną, sprzedał posiadłość 2 i za wiedzą żony potajemnie zatrzymał część zapłaty, a tylko część przyniósł i złożył u stóp apostołów.+ 3 Ale Piotr rzekł: „Ananiaszu, dlaczego Szatan+ cię ośmielił, byś postąpił fałszywie+ wobec ducha świętego+ i potajemnie zatrzymał część zapłaty za pole? 4 Dopóki pozostawało u ciebie, czyż nie pozostawało twoim i czy po sprzedaniu nie mogłeś dalej tym rozporządzać? Dlaczego postanowiłeś w swym sercu tak uczynić? Postąpiłeś fałszywie+ nie wobec ludzi, lecz wobec Boga”.+ 5 Usłyszawszy te słowa, Ananiasz upadł i skonał.+ I wielka bojaźń+ ogarnęła wszystkich, którzy o tym słyszeli. 6 A młodsi mężczyźni wstali, owinęli go w płótna+ i wyniósłszy, pogrzebali.
7 Po upływie około trzech godzin weszła jego żona, nie wiedząc, co się wydarzyło. 8 Piotr rzekł do niej: „Powiedz mi, czy oboje za tyle sprzedaliście to pole?” Ona rzekła: „Tak, za tyle”. 9 Piotr więc powiedział do niej: „Dlaczego oboje uzgodniliście między sobą, żeby wystawić na próbę+ ducha Jehowy? Oto stopy tych, którzy pogrzebali twego męża, są u drzwi; oni też ciebie wyniosą”. 10 Natychmiast upadła u jego stóp i skonała.+ Gdy młodzieńcy weszli, znaleźli ją martwą i wyniósłszy, pogrzebali ją obok jej męża. 11 Toteż wielka bojaźń ogarnęła cały zbór oraz wszystkich, którzy o tym słyszeli.
12 A przez ręce apostołów działo się wśród ludu wiele znaków i proroczych cudów;+ i wszyscy jednomyślnie przebywali w kolumnadzie Salomona.+ 13 Wprawdzie nikt inny nie miał odwagi przyłączyć się do nich,+ jednakże lud ich chwalił.+ 14 Ponadto stale przybywało wierzących w Pana — mnóstwo mężczyzn i kobiet;+ 15 i wynoszono chorych nawet na szerokie ulice, i kładziono ich na małych łożach i noszach, aby na któregoś z nich chociaż padł cień przechodzącego Piotra.+ 16 Schodziło się też mnóstwo ludzi z miast wokół Jerozolimy, niosąc chorych i trapionych przez duchy nieczyste, i oni wszyscy byli uzdrawiani.
17 Arcykapłan zaś oraz wszyscy, którzy byli z nim — istniejąca wtedy sekta saduceuszy — powstali, napełnieni zazdrością,+ 18 i pochwycili w swe ręce apostołów, i osadzili ich w publicznym więzieniu.+ 19 Ale w nocy anioł+ Jehowy otworzył drzwi więzienia,+ wyprowadził ich i rzekł: 20 „Idźcie, a stanąwszy w świątyni, oznajmiajcie ludowi wszystkie wypowiedzi o tym życiu”.+ 21 Kiedy to usłyszeli, weszli o świcie do świątyni i zaczęli nauczać.
A gdy przybył arcykapłan i ci, którzy z nim byli, zwołali Sanhedryn oraz całe zgromadzenie starszych spośród synów Izraela+ i posłali do więzienia, aby ich przyprowadzono. 22 Ale urzędnicy, przybywszy tam, nie znaleźli ich w więzieniu. Wrócili więc i donieśli o tym, 23 mówiąc: „Zastaliśmy więzienie zamknięte i dobrze zabezpieczone oraz strażników stojących przy drzwiach, lecz po otwarciu nie znaleźliśmy wewnątrz nikogo”. 24 Kiedy zarówno przełożony świątyni, jak i naczelni kapłani usłyszeli te słowa, wpadli w zakłopotanie, co z tego wyniknie.+ 25 Ale przybył pewien człowiek i doniósł im: „Oto mężowie, których osadziliście w więzieniu, stoją w świątyni i nauczają lud”.+ 26 Wtedy poszedł ów przełożony wraz z urzędnikami i poprowadzili ich, ale nie gwałtem, gdyż lękali się,+ że zostaną ukamienowani przez lud.
27 Przyprowadzili ich więc i postawili w sali Sanhedrynu. Arcykapłan zaś wypytał ich 28 i powiedział: „Stanowczo wam rozkazaliśmy,+ żebyście już nie nauczali z powoływaniem się na to imię, lecz oto napełniliście Jerozolimę waszą nauką+ i chcecie sprowadzić na nas krew+ tego człowieka”. 29 Piotr i inni apostołowie, odpowiadając, rzekli: „Musimy być bardziej posłuszni Bogu jako władcy niż ludziom.+ 30 Bóg naszych praojców wskrzesił+ Jezusa, którego wyście zabili, zawieszając na palu.+ 31 Bóg go wywyższył na swą prawicę+ jako Naczelnego Pełnomocnika+ i Wybawcę,+ aby dać Izraelowi skruchę+ i przebaczenie grzechów.+ 32 A my jesteśmy świadkami tych spraw,+ podobnie jak duch święty,+ którego Bóg dał posłusznym jemu jako władcy”.
33 Gdy oni to usłyszeli, poczuli się głęboko zranieni i chcieli ich zgładzić.+ 34 Ale powstał w Sanhedrynie pewien człowiek, faryzeusz imieniem Gamaliel,+ nauczyciel Prawa, poważany przez cały lud, i kazał tych ludzi na chwilkę wyprowadzić na zewnątrz.+ 35 A do nich rzekł: „Mężowie izraelscy,+ zważcie sami, co zamierzacie zrobić z tymi ludźmi. 36 Na przykład przed tymi dniami powstał Teudas, mówiąc, że jest kimś,+ a do jego stronnictwa przyłączyła się pewna liczba mężczyzn, około czterystu.+ Ale go zgładzono, wszyscy zaś, którzy byli mu posłuszni, rozproszyli się i stali się niczym. 37 Po nim w dniach spisu+ powstał Judas Galilejczyk i pociągnął za sobą lud. Ale i ten człowiek zginął, a wszyscy, którzy byli mu posłuszni, zostali rozproszeni. 38 Toteż w tej sytuacji mówię wam: Nie mieszajcie się w sprawy tych ludzi, lecz ich zostawcie (bo jeśli ten zamysł lub to dzieło pochodzi od ludzi, zostanie obalone,+ 39 ale jeśli pochodzi od Boga,+ nie zdołacie ich obalić);+ w przeciwnym razie mogłoby się okazać, że w rzeczywistości walczycie z Bogiem”.+ 40 Usłuchali go zatem i wezwawszy apostołów, wychłostali ich+ i rozkazali im, żeby przestali mówić z powoływaniem się na imię Jezusa,+ i pozwolili im odejść.
41 Ci więc odeszli sprzed Sanhedrynu, radując się,+ że zostali poczytani za godnych znoszenia zniewag ze względu na jego imię.+ 42 I każdego dnia w świątyni oraz od domu do domu+ w dalszym ciągu bezustannie nauczali+ i oznajmiali dobrą nowinę o Chrystusie, Jezusie.+
6 A w tych dniach, gdy przybywało uczniów, doszło do tego, że Żydzi mówiący po grecku+ zaczęli szemrać przeciwko Żydom mówiącym po hebrajsku, ponieważ przy codziennym podziale przeoczano ich wdowy.+ 2 Toteż dwunastu przywołało do siebie owo mnóstwo uczniów i rzekło: „Nie jest stosowne, żebyśmy pozostawili słowo Boże, a rozdzielali pokarm na stoły.+ 3 Dlatego, bracia, wyszukajcie+ spośród siebie siedmiu mężczyzn mających dobre świadectwo, pełnych ducha i mądrości,+ żebyśmy mogli ich wyznaczyć do tego koniecznego zajęcia, 4 my zaś będziemy się oddawać modlitwie i usługiwaniu słowem”.+ 5 Wypowiedź ta spodobała się całemu temu mnóstwu i wybrali Szczepana, mężczyznę pełnego wiary i ducha świętego,+ oraz Filipa+ i Prochora, i Nikanora, i Tymona, i Parmenasa, i Nikolausa, prozelitę z Antiochii; 6 i postawili ich przed apostołami, a oni, pomodliwszy się, włożyli na nich ręce.+
7 Toteż słowo Boże dalej rosło,+ a liczba uczniów w Jerozolimie bardzo się pomnażała;+ i spora rzesza kapłanów+ okazała posłuszeństwo+ wierze.
8 Szczepan zaś, pełen łaski oraz mocy, dokonywał wielkich cudów proroczych i znaków+ wśród ludu. 9 Lecz powstali pewni ludzie z tak zwanej Synagogi Wyzwoleńców i spośród Cyrenejczyków, i Aleksandryjczyków+ oraz z Cylicji+ i Azji, aby toczyć spór ze Szczepanem, 10 nie mogli jednak sprostać mądrości+ i duchowi, z którym mówił.+ 11 Wtedy potajemnie skłonili pewnych mężów, żeby powiedzieli:+ „Usłyszeliśmy, jak wypowiadał bluźniercze+ słowa przeciw Mojżeszowi i Bogu”. 12 I podburzyli lud, jak również starszych oraz uczonych w piśmie, i nagle go naszedłszy, wzięli przemocą i zaprowadzili przed Sanhedryn.+ 13 I postawili fałszywych świadków,+ którzy powiedzieli: „Ten człowiek nie przestaje mówić różnych rzeczy przeciw temu świętemu miejscu i przeciw Prawu.+ 14 Na przykład usłyszeliśmy, jak mówił, że ów Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i zmieni zwyczaje przekazane nam przez Mojżesza”.
15 A gdy wszyscy siedzący w Sanhedrynie wpatrzyli się w niego,+ ujrzeli, że jego oblicze było jak oblicze anioła.+
7 Arcykapłan zaś rzekł: „Czy tak się rzeczy mają?” 2 A on powiedział: „Mężowie, bracia i ojcowie, słuchajcie. Bóg chwały+ ukazał się naszemu praojcu Abrahamowi, gdy ten był w Mezopotamii, zanim osiedlił się w Charanie,+ 3 i rzekł do niego: ‚Odejdź ze swej ziemi i od swoich krewnych, a wejdź do ziemi, którą ci pokażę’.+ 4 Wtedy wyszedł z ziemi Chaldejczyków i osiedlił się w Charanie. A po śmierci jego ojca+ Bóg sprawił, że on się przesiedlił do tej ziemi, w której wy teraz mieszkacie.+ 5 Jednakże nie dał mu w niej żadnej dziedzicznej własności, nawet na szerokość stopy,+ ale obiecał dać ją na własność+ jemu, a po nim jego potomstwu,+ chociaż jeszcze nie miał dziecka.+ 6 Ponadto tak Bóg powiedział, że jego potomkowie będą osiadłymi przybyszami+ w cudzej ziemi,+ a tamtejszy lud zniewoli ich i będzie ich uciskać przez czterysta lat.+ 7 ‚A ów naród, któremu będą służyć jako niewolnicy, ja osądzę’,+ rzekł Bóg, ‚i potem wyjdą i będą dla mnie pełnić świętą służbę na tym miejscu’.+
8 „Dał mu również przymierze obrzezania;+ i tak został on ojcem Izaaka,+ którego obrzezał ósmego dnia,+ a Izaak — Jakuba, a Jakub — dwunastu głów rodu.+ 9 A mężowie będący głowami rodów zaczęli zazdrościć+ Józefowi i sprzedali go do Egiptu.+ Ale Bóg był z nim+ 10 i wyzwolił go ze wszystkich jego ucisków, i obdarzył go łaską oraz mądrością w oczach faraona, króla Egiptu. A ten ustanowił go zarządcą Egiptu i całego swego domu.+ 11 Lecz cały Egipt i Kanaan nawiedziła klęska głodu, wręcz wielki ucisk, i nasi praojcowie nie znajdowali żadnego pożywienia.+ 12 Ale Jakub usłyszał, że w Egipcie jest żywność,+ i wysłał pierwszy raz naszych praojców.+ 13 A za drugim razem Józef dał się poznać swoim braciom;+ i ujawniono faraonowi ród Józefa.+ 14 Józef zaś, posławszy, wezwał stamtąd swego ojca, Jakuba, oraz wszystkich swych krewnych,+ łącznie siedemdziesiąt pięć dusz.+ 15 Jakub przybył do Egiptu.+ I zmarł on,+ a także nasi praojcowie,+ 16 i przeniesiono ich do Szechem+ i złożono w grobowcu,+ który Abraham za określoną cenę kupił od synów Chamora w Szechem za srebrne pieniądze.+
17 „Kiedy już zbliżał się czas spełnienia obietnicy, którą Bóg otwarcie oznajmił Abrahamowi, lud rósł i mnożył się w Egipcie,+ 18 aż powstał nad Egiptem inny król, nie znający Józefa.+ 19 Przeciwko naszemu rodowi posłużył się on przebiegłością w rządzeniu+ i nikczemnie zmuszał ojców, by porzucali swe dzieciątka, żeby nie pozostały przy życiu.+ 20 W tymże czasie urodził się Mojżesz,+ a był bardzo piękny, nawet w oczach Bożych.+ I przez trzy miesiące opiekowano się nim w domu jego ojca. 21 Kiedy został porzucony, wzięła go córka faraona i wychowywała jak własnego syna.+ 22 Toteż Mojżesz został wyszkolony we wszelkiej mądrości+ Egipcjan. Istotnie, był pełen mocy w słowach+ i czynach.
23 „Kiedy mu upływał czterdziesty rok, w jego sercu zrodziła się myśl, by dokonać przeglądu swych braci, synów Izraela.+ 24 A ujrzawszy jednego, któremu wyrządzano niesprawiedliwość, stanął w jego obronie i pomścił krzywdzonego, zabijając Egipcjanina.+ 25 Przypuszczał, że jego bracia pojmą, iż Bóg przez jego rękę daje im wybawienie,+ lecz oni tego nie pojęli. 26 A następnego dnia pokazał się im, gdy walczyli, i próbował przywrócić między nimi pokój,+ mówiąc: ‚Mężowie, jesteście braćmi. Dlaczego wyrządzacie sobie nawzajem niesprawiedliwość?’+ 27 Ten zaś, który wyrządzał niesprawiedliwość swemu bliźniemu, odepchnął go, mówiąc: ‚Któż cię ustanowił władcą i sędzią nad nami?+ 28 Czyżbyś chciał mnie zgładzić tak samo, jak wczoraj zgładziłeś Egipcjanina?’+ 29 Na te słowa Mojżesz ratował się ucieczką i stał się osiadłym przybyszem w ziemi Midian,+ gdzie został ojcem dwóch synów.+
30 „Kiedy upłynęło czterdzieści lat, ukazał mu się anioł w ognistym płomieniu ciernistego krzewu+ na pustkowiu góry Synaj. 31 Ujrzawszy to, Mojżesz zdumiał się tym widokiem.+ Ale gdy podchodził, aby się przyjrzeć, rozległ się głos Jehowy: 32 ‚Jam jest Bóg twoich praojców, Bóg Abrahama i Izaaka, i Jakuba’.+ Mojżesz, drżąc cały, nie śmiał dalej się przyglądać. 33 Jehowa rzekł do niego: ‚Zdejmij sandały ze swych nóg, bo miejsce, na którym stoisz, jest ziemią świętą.+ 34 Dobrze widziałem nikczemne traktowanie mego ludu, który jest w Egipcie,+ i usłyszałem ich wzdychanie,+ i zstąpiłem, aby ich wyzwolić.+ A teraz chodź. Poślę cię do Egiptu’.+ 35 Tego Mojżesza, którego się zaparli, mówiąc: ‚Któż cię ustanowił władcą i sędzią?’,+ właśnie jego posłał+ Bóg — jako władcę i jako wyzwoliciela — przez rękę anioła, który mu się ukazał w ciernistym krzewie. 36 Ten człowiek ich wyprowadził,+ dokonując proroczych cudów oraz znaków w Egipcie+ i nad Morzem Czerwonym,+ i na pustkowiu przez czterdzieści lat.+
37 „Ten to Mojżesz rzekł do synów Izraela: ‚Bóg wzbudzi wam spośród waszych braci proroka jak ja’.+ 38 To on+ znalazł się pośród zboru+ na pustkowiu z aniołem,+ który mówił do niego na górze Synaj, a także z naszymi praojcami, on też przyjął żywe, święte oświadczenia,+ aby je wam dać. 39 Jemu nasi praojcowie nie chcieli okazać posłuszeństwa, lecz go odrzucili+ i w swych sercach zawrócili do Egiptu,+ 40 mówiąc do Aarona: ‚Uczyń nam bogów, aby szli przed nami. Bo nie wiemy, co się stało z owym Mojżeszem, który nas wyprowadził z ziemi egipskiej’.+ 41 Toteż w owych dniach uczynili cielca+ i przynieśli temu bożkowi ofiarę, i zaczęli się cieszyć z dzieł swoich rąk.+ 42 Bóg zatem się odwrócił i zdał ich+ na pełnienie świętej służby dla zastępu nieba, tak jak jest napisane w księdze proroków:+ ‚Czyż to mnie przez czterdzieści lat składaliście na pustkowiu zwierzęta ofiarne i inne ofiary, domu Izraela?+ 43 Lecz wy podnieśliście namiot Molocha+ i gwiazdę+ boga Refana, figury, któreście uczynili, żeby im oddawać cześć. Dlatego ześlę+ was poza Babilon’.
44 „Nasi praojcowie mieli na pustkowiu namiot świadectwa, tak jak On im nakazał, mówiąc Mojżeszowi, aby go uczynił według wzoru, który widział.+ 45 A nasi praojcowie, którzy go przejęli, wspólnie z Jozuem+ wnieśli go też do ziemi będącej w posiadaniu narodów,+ które Bóg wypędził sprzed naszych praojców.+ Tam pozostał aż do dni Dawida. 46 Ten znalazł łaskę+ w oczach Boga i poprosił o przywilej przygotowania miejsca zamieszkania+ dla Boga Jakuba. 47 Ale to Salomon wybudował dla niego dom.+ 48 Jednakże Najwyższy nie mieszka w domach wykonanych rękami,+ jak to mówi prorok: 49 ‚Niebo jest moim tronem,+ a ziemia moim podnóżkiem.+ Jakiż dom mi zbudujecie — mówi Jehowa — albo co jest miejscem mego odpoczynku?+ 50 Czyż nie moja ręka uczyniła to wszystko?’+
51 „Ludzie zawzięci, mający nieobrzezane serca+ i uszy, wy się zawsze sprzeciwiacie duchowi świętemu; jak czynili wasi praojcowie, tak i wy czynicie.+ 52 Któregoż z proroków nie prześladowali wasi praojcowie?+ Zabili+ tych, co zapowiadali przyjście Prawego,+ którego wy teraz staliście się zdrajcami i mordercami,+ 53 wy, którzyście otrzymali Prawo przekazane przez aniołów,+ ale go nie przestrzegaliście”.
54 Słysząc to wszystko, poczuli się zranieni w serce+ i zaczęli zgrzytać+ na niego zębami. 55 On zaś, będąc pełen ducha świętego, wpatrzył się w niebo i ujrzał chwałę Bożą oraz Jezusa stojącego po prawicy Boga,+ 56 i rzekł: „Oto widzę niebiosa otwarte+ i Syna Człowieczego+ stojącego po prawicy Boga”.+ 57 Wtedy krzyknęli na cały głos i zatkali sobie uszy rękami,+ i jednomyślnie rzucili się na niego. 58 A wypchnąwszy go poza miasto,+ zaczęli go kamienować.+ Świadkowie+ zaś złożyli swoje szaty wierzchnie u stóp młodego mężczyzny zwanego Saulem.+ 59 I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: „Panie Jezusie, przyjmij ducha mego”.+ 60 Potem, upadłszy na kolana, zawołał silnym głosem: „Jehowo, nie policz im tego grzechu”.+ Kiedy to powiedział, zapadł w sen śmierci.
8 Saul zaś pochwalał zamordowanie go.+
Owego dnia rozpoczęło się wielkie prześladowanie+ zboru w Jerozolimie; wszyscy oprócz apostołów rozproszyli się+ po różnych rejonach Judei i Samarii. 2 A bogobojni mężczyźni ponieśli Szczepana, by go pogrzebać,+ i wszczęli nad nim wielki lament.+ 3 Tymczasem Saul zaczął się pastwić nad zborem. Wdzierał się do jednego domu po drugim, wywlekał zarówno mężczyzn, jak i kobiety i przekazywał ich do więzienia.+
4 Jednakże ci, którzy się rozproszyli, szli przez kraj, oznajmiając dobrą nowinę słowa.+ 5 Filip zaś przybył do miasta Samarii+ i zaczął im głosić Chrystusa. 6 Tłumy jednomyślnie zwracały uwagę na to, co mówił Filip, słuchając go i widząc znaki, których dokonywał. 7 Było tam bowiem wielu, którzy mieli duchy nieczyste,+ te zaś krzyczały donośnym głosem i wychodziły. Zostało też uleczonych wielu sparaliżowanych+ i kulawych. 8 Zapanowała więc w tym mieście wielka radość.+
9 A był w mieście pewien mężczyzna imieniem Szymon, który poprzednio uprawiał sztuki magiczne+ i zadziwiał naród Samarii, mówiąc, że jest kimś wielkim.+ 10 Wszyscy zaś, od najmniejszego do największego, zważali na niego i mówili: „Ten człowiek to Moc Boża, którą można nazwać Wielką”. 11 Toteż zważali na niego, gdyż już dość długo zadziwiał ich swymi sztukami magicznymi. 12 Ale gdy uwierzyli Filipowi, który oznajmiał dobrą nowinę o królestwie Bożym+ i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić, zarówno mężczyźni, jak i kobiety.+ 13 Także sam Szymon uwierzył, a gdy już został ochrzczony, wciąż przebywał z Filipem+ i zdumiewał się na widok dokonujących się znaków i wielkich, potężnych dzieł.
14 Kiedy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że Samaria przyjęła słowo Boże,+ wysłali do nich Piotra i Jana; 15 a ci, przybywszy, modlili się za nich, by otrzymali ducha świętego.+ 16 Jeszcze bowiem na żadnego z nich nie zstąpił, lecz tylko zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa.+ 17 Wtedy wkładali na nich ręce+ i ci odtąd otrzymywali ducha świętego.
18 A gdy Szymon ujrzał, że duch jest udzielany dzięki wkładaniu rąk przez apostołów, zaproponował im pieniądze,+ 19 mówiąc: „Dajcie i mnie tę władzę, aby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał ducha świętego”. 20 Piotr zaś rzekł do niego: „Niech twoje srebro zginie wraz z tobą, ponieważ myślałeś, że za pieniądze posiądziesz wspaniałomyślny dar Boży.+ 21 Nie masz ani części, ani udziału w tej sprawie, bo twoje serce nie jest szczere w oczach Boga.+ 22 Okaż zatem skruchę za to swoje zło i błagaj Jehowę,+ żeby — jeśli to możliwe — został ci przebaczony zamysł twego serca; 23 widzę bowiem, że jesteś trującą żółcią+ i więzami nieprawości”.+ 24 Szymon, odpowiadając, rzekł: „Błagajcie za mną+ Jehowę, aby nie przyszło na mnie nic z tego, coście powiedzieli”.
25 Kiedy więc już dali dokładne świadectwo i opowiedzieli słowo Jehowy, zawrócili do Jerozolimy i zaczęli oznajmiać dobrą nowinę wielu wioskom samarytańskim.+
26 Jednakże anioł+ Jehowy rzekł do Filipa, mówiąc: „Wstań i idź na południe ku drodze biegnącej w dół z Jerozolimy do Gazy”. (Jest to droga pustynna). 27 I ten, wstawszy, poszedł, a oto Etiopczyk,+ eunuch+ — dostojnik królowej etiopskiej, kandaki — który był ustanowiony nad całym jej skarbem. Udał się on do Jerozolimy, aby oddawać cześć Bogu,+ 28 ale już wracał i siedząc na swym rydwanie, na głos czytał proroka Izajasza.+ 29 Duch zatem rzekł+ do Filipa: „Podejdź i przyłącz się do tego rydwanu”. 30 Biegnąc obok, Filip usłyszał, jak on na głos czyta proroka Izajasza, i powiedział: „Czy istotnie rozumiesz, co czytasz?” 31 On rzekł: „Jakżebym mógł, jeśli mi ktoś nie udzieli wskazówek?” I uprosił Filipa, żeby wszedł i przy nim usiadł. 32 A czytał na głos ten urywek Pisma: „Niczym owca był prowadzony na rzeź, a jak baranek nie wydaje głosu przed tym, który go strzyże, tak on nie otwiera swych ust.+ 33 Gdy był upokarzany, odebrano mu sąd.+ Któż opowie szczegóły jego pokolenia? Odebrano mu bowiem życie z ziemi”.+
34 Odpowiadając, eunuch rzekł do Filipa: „Proszę cię: O kim to prorok mówi? O sobie czy o kimś innym?” 35 Filip otworzył usta+ i począwszy od tego fragmentu Pisma+ oznajmiał mu dobrą nowinę o Jezusie. 36 A gdy jechali drogą, przybyli nad jakiś zbiornik wodny i eunuch powiedział: „Oto zbiornik wodny; cóż stoi na przeszkodzie, bym został ochrzczony?”+ 37 —— 38 Wtedy kazał zatrzymać rydwan i obaj zeszli do wody — zarówno Filip, jak i eunuch; i ochrzcił go. 39 A gdy wyszli z wody, duch Jehowy szybko zabrał stamtąd Filipa+ i eunuch już więcej go nie widział, bo uradowany jechał dalej swoją drogą. 40 Filip zaś znalazł się w Aszdodzie i przemierzając ten teren, oznajmiał+ dobrą nowinę wszystkim miastom, aż dotarł do Cezarei.+
9 A Saul, wciąż zionąc groźbą i żądzą mordu+ przeciwko uczniom+ Pana, poszedł do arcykapłana 2 i poprosił go o listy do synagog w Damaszku, żeby każdego, kogo by znalazł należącego do Drogi+ — zarówno mężczyzn, jak i kobiety — mógł przyprowadzić związanego do Jerozolimy.
3 Kiedy, podróżując, zbliżył się do Damaszku, nagle rozbłysło wokół niego światło z nieba,+ 4 a on, upadłszy na ziemię, usłyszał głos, który do niego rzekł: „Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?”+ 5 On powiedział: „Kim jesteś, Panie?” Ten rzekł: „Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz.+ 6 Wstań+ jednak i wejdź do miasta, a powiedzą ci, co masz zrobić”. 7 Wędrujący z nim mężczyźni+ stanęli oniemiali,+ słysząc wprawdzie brzmienie głosu,+ lecz nie widząc żadnego człowieka. 8 Saul zaś wstał z ziemi, a chociaż oczy miał otwarte, nic nie widział.+ Oni zatem, wiodąc go za rękę, zaprowadzili go do Damaszku. 9 A on przez trzy dni nic nie widział+ i nie jadł ani nie pił.
10 W Damaszku był pewien uczeń imieniem Ananiasz+ i Pan rzekł do niego w wizji: „Ananiaszu!” On zaś odrzekł: „Otom ja, Panie”. 11 Pan powiedział do niego: „Wstań, idź na ulicę zwaną Prostą i w domu Judasa poszukaj mężczyzny imieniem Saul, z Tarsu.+ Oto bowiem się modli 12 i w wizji zobaczył, jak mężczyzna imieniem Ananiasz wszedł i włożył na niego ręce, aby odzyskał wzrok”.+ 13 Ananiasz zaś odpowiedział: „Panie, słyszałem od wielu o tym mężczyźnie, ile krzywd wyrządził twoim świętym w Jerozolimie. 14 A oto ma od naczelnych kapłanów upoważnienie, by nakładać więzy na wszystkich, którzy wzywają twego imienia”.+ 15 Lecz Pan rzekł do niego: „Idź, bo człowiek ten jest mi naczyniem wybranym,+ aby nieść moje imię do narodów,+ a także do królów+ oraz do synów Izraela. 16 Albowiem ja wyraźnie mu pokażę, jak wiele musi wycierpieć dla mego imienia”.+
17 Poszedł więc Ananiasz i wszedł do domu, a włożywszy na niego ręce, rzekł: „Saulu, bracie, Pan — Jezus, który ci się ukazał w drodze, którą szedłeś — posłał mnie, abyś odzyskał wzrok i został napełniony duchem świętym”.+ 18 I z jego oczu natychmiast spadły jakby łuski, i odzyskał wzrok; i powstawszy, dał się ochrzcić, 19 a gdy spożył pokarm, nabrał sił.+
Przebywał kilka dni z uczniami w Damaszku+ 20 i natychmiast zaczął w synagogach głosić o Jezusie,+ że jest Synem Bożym. 21 A wszyscy, którzy go słyszeli, zadziwili się i mówili: „Czy to nie jest człowiek, który w Jerozolimie siał spustoszenie+ wśród wzywających tego imienia i który tu przyszedł właśnie po to, by zaprowadzić ich związanych do naczelnych kapłanów?”+ 22 Saul zaś coraz bardziej się umacniał i wprawiał w zakłopotanie Żydów, którzy mieszkali w Damaszku, gdyż logicznie udowadniał, że ten jest Chrystusem.+
23 A gdy upłynęło sporo dni, Żydzi uradzili, że go zgładzą.+ 24 Jednakże Saul dowiedział się o ich zmowie przeciw niemu. Ale oni i dniem, i nocą uważnie obserwowali bramy, aby móc go zgładzić.+ 25 Toteż jego uczniowie wzięli go i spuścili nocą przez otwór w murze, opuszczając go w koszu.+
26 Przybywszy do Jerozolimy,+ usiłował się przyłączyć do uczniów, lecz wszyscy się go lękali, gdyż nie wierzyli, że jest uczniem. 27 Toteż Barnabas przyszedł mu z pomocą,+ zaprowadził go do apostołów i on szczegółowo im opowiedział, jak w drodze ujrzał Pana+ i że ten z nim rozmawiał+ oraz jak w Damaszku+ śmiało mówił w imieniu Jezusa. 28 Pozostawał więc z nimi, wchodząc i wychodząc z Jerozolimy, i śmiało mówił w imieniu Pana;+ 29 rozmawiał też i toczył spór z Żydami mówiącymi po grecku. Ale ci usiłowali go zgładzić.+ 30 Gdy bracia to odkryli, poprowadzili go do Cezarei i odesłali do Tarsu.+
31 Wtedy zbór+ w całej Judei i Galilei, i Samarii rzeczywiście wszedł w okres pokoju i się budował; a chodząc w bojaźni przed Jehową+ i w pociesze ducha świętego,+ stale się pomnażał.
32 A gdy Piotr przechodził przez wszystkie okolice, zaszedł również do świętych, którzy mieszkali w Liddzie.+ 33 Tam spotkał pewnego człowieka imieniem Eneasz, który od ośmiu lat leżał bez ruchu na noszach, gdyż był sparaliżowany. 34 I Piotr rzekł do niego:+ „Eneaszu, uzdrawia cię Jezus Chrystus.+ Wstań i zaściel swe łóżko”. A on natychmiast wstał. 35 I ujrzeli go wszyscy, którzy zamieszkiwali Liddę i równinę Szaron,+ i nawrócili się do Pana.+
36 W Joppie+ zaś była pewna uczennica imieniem Tabita, co w tłumaczeniu znaczy Dorkas. Obfitowała w dobre uczynki+ i dary miłosierdzia, które rozdawała. 37 Ale w tych dniach zdarzyło się, że zachorowała i umarła. Toteż obmyto ją i położono w górnej izbie. 38 A ponieważ Lidda była blisko Joppy,+ uczniowie, usłyszawszy, że Piotr jest w tym mieście, wysłali do niego dwóch mężczyzn, aby go upraszali: „Racz bez wahania przyjść aż do nas”. 39 Wtedy Piotr wstał i poszedł z nimi. A gdy przybył, wprowadzili go do tej górnej izby; i przystąpiły do niego wszystkie wdowy, płacząc i pokazując wiele szat spodnich i szat wierzchnich,+ które robiła Dorkas, gdy jeszcze z nimi była.+ 40 Ale Piotr wyprosił wszystkich+ i upadłszy na kolana, modlił się, a odwróciwszy się do ciała, rzekł: „Tabito, wstań!” Ta otworzyła oczy i ujrzawszy Piotra, usiadła.+ 41 On podał jej rękę, podniósł ją+ i zawołał świętych oraz wdowy, i przedstawił ją żywą.+ 42 Stało się to znane w całej Joppie i wielu uwierzyło w Pana.+ 43 On zaś przez szereg dni pozostawał w Joppie+ u niejakiego Szymona, garbarza.+
10 A w Cezarei był pewien mężczyzna imieniem Korneliusz, setnik+ tak zwanego oddziału italskiego,+ 2 człowiek pobożny,+ który wraz ze wszystkimi swymi domownikami bał się+ Boga i dawał ludowi wiele darów miłosierdzia+ oraz ciągle zanosił błagania do Boga.+ 3 Gdzieś około dziewiątej godziny+ dnia wyraźnie ujrzał w wizji,+ jak przyszedł do niego anioł+ Boży i rzekł mu: „Korneliuszu!” 4 Ten wpatrzył się w niego i przestraszony powiedział: „Cóż jest, Panie?” On zaś rzekł do niego: „Twoje modlitwy+ i dary miłosierdzia wzniosły się przed Boga jako przypomnienie.+ 5 Wyślij więc teraz mężczyzn do Joppy i wezwij niejakiego Szymona, który ma przydomek Piotr. 6 Człowieka tego gości niejaki Szymon, garbarz, mający dom nad morzem”.+ 7 Gdy tylko odszedł anioł, który do niego przemówił, zawołał on dwóch ze swych sług domowych oraz pobożnego żołnierza spośród tych, którzy stale byli do jego dyspozycji,+ 8 i opowiedziawszy im wszystko, wysłał ich do Joppy.+
9 Następnego dnia, gdy oni byli w drodze i zbliżali się do miasta, Piotr o godzinie szóstej wszedł na dach domu,+ aby się modlić.+ 10 Bardzo jednak zgłodniał i chciał jeść. Kiedy mu przygotowywano, wpadł w uniesienie+ 11 i zobaczył niebo otwarte+ oraz jakieś naczynie, które zstępowało niczym wielka lniana płachta spuszczana za cztery końce na ziemię; 12 były w nim wszelkiego rodzaju stworzenia czworonożne i ziemskie stworzenia pełzające, i ptaki nieba.+ 13 I dobiegł do niego głos: „Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!”+ 14 Lecz Piotr rzekł: „Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie zjadłem nic skalanego i nieczystego”.+ 15 I znowu, po raz drugi, głos rzekł do niego: „Przestań nazywać skalanym+ to, co Bóg oczyścił”. 16 Nastąpiło to po raz trzeci i owo naczynie natychmiast zostało zabrane do nieba.+
17 A gdy Piotr był w wielkiej rozterce wewnętrznej, co mogłaby znaczyć wizja, którą ujrzał, oto mężczyźni wysłani przez Korneliusza, wypytawszy się o dom Szymona, stanęli przed bramą.+ 18 I wołając, pytali, czy gości tam Szymon, który ma przydomek Piotr. 19 Kiedy Piotr rozważał w umyśle ową wizję, duch+ rzekł: „Oto szuka cię trzech mężczyzn. 20 Wstań przeto i zejdź na dół, i idź z nimi, nic nie powątpiewając, ponieważ ja ich wysłałem”.+ 21 Piotr zszedł więc na dół do tych mężczyzn i rzekł: „Oto ja jestem tym, którego szukacie. Z jakiego powodu jesteście tu obecni?” 22 Oni rzekli: „Korneliusz, setnik, mąż prawy i bojący się Boga+ oraz cieszący się dobrą opinią+ u całego narodu żydowskiego, otrzymał za pośrednictwem świętego anioła Boskie polecenia, żeby cię wezwał do swego domu i posłuchał tego, co masz powiedzieć”. 23 Zaprosił ich więc i ugościł.
Następnego dnia wstał i z nimi poszedł, udali się też z nim niektórzy bracia z Joppy. 24 Nazajutrz wszedł do Cezarei. Korneliusz oczywiście ich oczekiwał i już zwołał swych krewnych oraz najbliższych przyjaciół. 25 Gdy Piotr wchodził, Korneliusz wyszedł mu na spotkanie, przypadł do jego stóp i złożył mu hołd. 26 Ale Piotr podniósł go, mówiąc: „Wstań; ja też jestem człowiekiem”.+ 27 A rozmawiając z nim, wszedł do środka i zastał wielu zgromadzonych, 28 i rzekł do nich: „Dobrze wiecie, że niedozwolone jest dla Żyda przyłączyć się lub podejść do człowieka innego rodu;+ a jednak Bóg mi pokazał, że żadnego człowieka nie powinienem nazywać skalanym albo nieczystym.+ 29 Dlatego przyszedłem — i to bez sprzeciwu — gdy po mnie posłano. Pytam zatem o powód, dla którego posłaliście po mnie”.
30 Toteż Korneliusz rzekł: „Cztery dni temu, licząc od tej godziny, modliłem się w swoim domu o godzinie dziewiątej,+ gdy oto stanął przede mną mężczyzna w jasnej szacie+ 31 i powiedział: ‚Korneliuszu, twoja modlitwa została łaskawie wysłuchana, a twoje dary miłosierdzia zostały przypomniane przed Bogiem.+ 32 Poślij więc do Joppy i wezwij Szymona, który ma przydomek Piotr.+ Człowiek ten gości nad morzem w domu Szymona, garbarza’.+ 33 Od razu więc posłałem do ciebie, ty zaś dobrze uczyniłeś, że tutaj przyszedłeś. A zatem wszyscy jesteśmy tu teraz obecni przed Bogiem, aby usłyszeć wszystko, co ci Jehowa nakazał powiedzieć”.+
34 Wtedy Piotr otworzył usta i rzekł: „Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy,+ 35 lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe.+ 36 Posłał słowo+ do synów Izraela, aby im oznajmić dobrą nowinę o pokoju+ przez Jezusa Chrystusa: Ten jest Panem wszystkich innych.+ 37 Wiecie, o czym mówiono po całej Judei — począwszy od Galilei po chrzcie głoszonym przez Jana+ — 38 mianowicie o Jezusie z Nazaretu, jak Bóg go namaścił duchem świętym+ i mocą, a on szedł przez kraj, czyniąc dobro i uzdrawiając wszystkich ciemiężonych przez Diabła;+ albowiem był z nim Bóg.+ 39 A my jesteśmy świadkami wszystkiego, co uczynił zarówno w krainie Żydów, jak i w Jerozolimie; zgładzili go jednak przez zawieszenie na palu.+ 40 Jego to wskrzesił Bóg na trzeci dzień i dał, by on się ujawnił,+ 41 nie całemu ludowi, lecz świadkom uprzednio wyznaczonym przez Boga+ — nam, którzyśmy z nim jedli i pili+ po tym, jak powstał z martwych. 42 Rozkazał nam też głosić+ ludowi i dawać dokładne świadectwo, że to on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych.+ 43 O nim wszyscy prorocy świadczą,+ że każdy, kto w nim pokłada wiarę, przez jego imię dostępuje przebaczenia grzechów”.+
44 Kiedy Piotr jeszcze mówił o tych sprawach, duch święty zstąpił na wszystkich słyszących to słowo.+ 45 A wierni, którzy przyszli z Piotrem — ci z obrzezanych — zadziwili się, ponieważ wspaniałomyślny dar ducha świętego został wylany także na ludzi z narodów.+ 46 Słyszeli bowiem, jak mówią językami i wywyższają Boga.+ Na to Piotr rzekł: 47 „Czy tym, którzy tak jak my otrzymali ducha świętego, może ktoś odmówić wody, żeby nie zostali ochrzczeni?”+ 48 Wówczas kazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa.+ Potem poprosili go, żeby pozostał kilka dni.
11 Apostołowie oraz bracia będący w Judei usłyszeli, że i ludzie z narodów+ przyjęli słowo Boże. 2 Kiedy więc Piotr przybył do Jerozolimy, zwolennicy obrzezania+ zaczęli toczyć z nim spór, 3 mówiąc, że wszedł do domu mężczyzn nie obrzezanych i z nimi jadł. 4 Wtedy Piotr zaczął im wyjaśniać szczegóły i rzekł:
5 „Będąc w mieście Joppie, modliłem się i w uniesieniu ujrzałem wizję — jakieś naczynie zstępujące niczym wielka lniana płachta, za cztery końce spuszczana z nieba, i doszło aż do mnie. 6 Zajrzawszy do niego, przyglądałem się i ujrzałem ziemskie stworzenia czworonożne i dzikie zwierzęta, i stworzenia pełzające, i ptaki nieba.+ 7 Usłyszałem także głos, który do mnie mówił: ‚Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!’+ 8 Lecz ja rzekłem: ‚Ależ nie, Panie, gdyż nigdy nie wziąłem do ust nic skalanego albo nieczystego’.+ 9 Po raz drugi głos z nieba odpowiedział: ‚Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił’.+ 10 Nastąpiło to po raz trzeci i wszystko znowu zostało wciągnięte do nieba.+ 11 I oto przed domem, w którym byliśmy, w tejże chwili stanęło trzech mężczyzn wysłanych do mnie z Cezarei.+ 12 Toteż duch+ powiedział mi, żebym z nimi poszedł, nic nie powątpiewając. A tych sześciu braci również poszło ze mną i weszliśmy do domu owego męża.+
13 „On nam opowiedział, że ujrzał, jak w jego domu stanął anioł i rzekł: ‚Wyślij mężczyzn do Joppy i poślij po Szymona, który ma przydomek Piotr,+ 14 a on powie ci, dzięki czemu ty i cały twój dom możecie dostąpić wybawienia’.+ 15 A gdy zacząłem mówić, zstąpił na nich duch święty, tak jak i na nas na początku.+ 16 Wtedy przypomniałem sobie wypowiedź Pana, jak mawiał: ‚Jan wprawdzie chrzcił wodą,+ lecz wy zostaniecie ochrzczeni w duchu świętym’.+ 17 Jeżeli więc Bóg dał im taki sam wspaniałomyślny dar, co i nam, którzyśmy uwierzyli w Pana Jezusa Chrystusa,+ to kimże ja byłem, żebym mógł przeszkodzić Bogu?”+
18 Usłyszawszy to, uspokoili się+ i oddali chwałę Bogu,+ mówiąc: „A zatem również ludziom z narodów Bóg dał skruchę wiodącą ku życiu”.+
19 Ci zaś, którzy się rozproszyli+ na skutek ucisku powstałego z powodu Szczepana, dotarli aż do Fenicji+ i na Cypr,+ i do Antiochii, nie głosząc słowa nikomu oprócz samych Żydów.+ 20 Byli jednak pośród nich pewni mężczyźni z Cypru i Cyreny, którzy przyszli do Antiochii i zaczęli rozmawiać z ludźmi mówiącymi po grecku,+ oznajmiając dobrą nowinę o Panu Jezusie.+ 21 I była z nimi ręka Jehowy,+ a wielka liczba tych, którzy uwierzyli, nawróciła się do Pana.+
22 Wiadomość o nich doszła do uszu zboru, który był w Jerozolimie, i posłano Barnabasa+ aż do Antiochii. 23 Gdy ten przybył i ujrzał niezasłużoną życzliwość+ Bożą, uradował się+ i zaczął ich wszystkich zachęcać, aby zgodnie z postanowieniem serca trwali w Panu;+ 24 był bowiem człowiekiem dobrym oraz pełnym ducha świętego i wiary. I znaczny tłum został dołączony do Pana.+ 25 On więc odszedł do Tarsu,+ by odszukać Saula,+ 26 a znalazłszy go, przyprowadził do Antiochii. Tak doszło do tego, że przez cały rok zgromadzali się z nimi w zborze i nauczali sporą rzeszę; i po raz pierwszy właśnie w Antiochii dzięki Boskiej opatrzności nazwano uczniów chrześcijanami.+
27 W owych dniach przybyli z Jerozolimy do Antiochii prorocy.+ 28 Jeden z nich, imieniem Agabus,+ powstał i dzięki duchowi zaczął wskazywać, że wkrótce całą zamieszkaną ziemię nawiedzi wielka klęska głodu,+ co rzeczywiście nastąpiło za czasów Klaudiusza. 29 Toteż uczniowie — każdy według tego, na co go było stać+ — postanowili posłać doraźną pomoc+ braciom mieszkającym w Judei; 30 i uczynili to, wysyłając ją do starszych przez ręce Barnabasa i Saula.+
12 Mniej więcej w tymże czasie król Herod przyłożył rękę do gnębienia+ niektórych ze zboru. 2 Jakuba, brata Jana,+ zgładził mieczem.+ 3 Widząc, że to się podoba Żydom,+ postanowił pojmać również Piotra. (A były to dni Święta Przaśników).+ 4 I pochwyciwszy go, wtrącił go do więzienia+ i przekazał czterem czwórkom żołnierzy, żeby go strzegli, gdyż zamierzał po Passze+ wydać go ludowi. 5 Trzymano więc Piotra w więzieniu, zbór zaś żarliwie modlił się+ za niego do Boga.
6 Kiedy Herod już miał go wyprowadzić, owej nocy Piotr spał między dwoma żołnierzami, związany dwoma łańcuchami, a strażnicy przed drzwiami strzegli więzienia. 7 A oto w pobliżu stanął+ anioł Jehowy i w celi więziennej zajaśniało światło. Uderzywszy Piotra w bok, zbudził go,+ mówiąc: „Wstań szybko!” I łańcuchy opadły+ z jego rąk. 8 Anioł+ rzekł do niego: „Przepasz się i zawiąż swe sandały”. Uczynił tak. W końcu rzekł do niego: „Włóż swą szatę wierzchnią+ i podążaj za mną”. 9 I on wyszedł, i podążał za nim, lecz nie wiedział, że to, co się działo za sprawą anioła, było rzeczywistością. Przypuszczał raczej, że ma wizję.+ 10 Przeszedłszy przez pierwszą i drugą wartę, dotarli do żelaznej bramy wiodącej do miasta, a ta się im sama otworzyła.+ Oni zaś, wyszedłszy, przeszli jedną ulicę i natychmiast anioł odstąpił od niego. 11 A Piotr, oprzytomniawszy, rzekł: „Teraz istotnie wiem, że Jehowa posłał swego anioła+ i wyzwolił+ mnie z ręki Heroda oraz od wszystkiego, czego oczekiwał lud żydowski”.
12 A gdy się zastanowił, poszedł do domu Marii, matki Jana, który miał przydomek Marek,+ gdzie wielu się zebrało i modliło. 13 Kiedy zapukał do drzwi bramy, wyszła na to wezwanie służąca imieniem Rode, 14 a rozpoznawszy głos Piotra, z radości nie otworzyła bramy, lecz wbiegła do środka i doniosła, że przed bramą stoi Piotr. 15 Rzekli do niej: „Oszalałaś”. Ale ona stanowczo obstawała przy swoim. Oni zaś zaczęli mówić: „To jego anioł”.+ 16 Lecz Piotr pozostał tam i pukał. Gdy otworzyli, ujrzeli go i się zadziwili. 17 A on, skinąwszy+ na nich ręką, aby umilkli, szczegółowo im opowiedział, jak Jehowa wyprowadził go z więzienia, i rzekł: „Donieście o tym Jakubowi+ i braciom”. Wtedy wyszedł i udał się na inne miejsce.
18 Kiedy nastał dzień,+ wśród żołnierzy zapanowało niemałe poruszenie, bo nie wiedzieli, co się właściwie stało z Piotrem. 19 Herod+ pilnie go poszukiwał, a nie znalazłszy go, przesłuchał strażników i kazał ich odprowadzić, by zostali ukarani;+ a przybywszy z Judei do Cezarei, spędził tam trochę czasu.
20 A był wojowniczo usposobiony do Tyryjczyków i Sydończyków. Oni więc jednomyślnie przyszli do niego i przekonawszy Blastusa, który miał pieczę nad sypialnią króla, zwrócili się z prośbą o pokój, ponieważ ich krainę zaopatrywano w żywność+ z krainy królewskiej. 21 W oznaczonym dniu Herod odział się w szatę królewską i zasiadłszy w fotelu sędziowskim, zaczął do nich wygłaszać publiczną przemowę. 22 Zgromadzony lud począł zaś wykrzykiwać: „To głos boga, a nie człowieka!”+ 23 Natychmiast uderzył go+ anioł Jehowy, ponieważ nie oddał chwały Bogu;+ i stoczony przez robactwo, skonał.
24 A słowo+ Jehowy dalej rosło i się rozprzestrzeniało.+
25 Gdy zaś Barnabas+ i Saul zakończyli w Jerozolimie rozdzielanie doraźnej pomocy,+ powrócili, zabierając ze sobą Jana,+ który miał przydomek Marek.
13 A w Antiochii byli w miejscowym zborze prorocy+ i nauczyciele: Barnabas oraz Symeon zwany Nigrem i Lucjusz+ z Cyreny, i Manaen, który kształcił się z Herodem, władcą okręgu, oraz Saul. 2 Gdy oni publicznie usługiwali+ Jehowie i pościli, duch święty rzekł: „Oddzielcie dla mnie spośród wszystkich Barnabasa i Saula+ do dzieła, do którego ich powołałem”. 3 Wtedy pościli i modlili się, a włożywszy na nich ręce,+ pozwolili im odejść.
4 Mężowie ci, wysłani przez ducha świętego, przybyli zatem do Seleucji, stamtąd zaś odpłynęli na Cypr. 5 A przybywszy do Salaminy, zaczęli ogłaszać słowo Boże w synagogach żydowskich. Mieli ze sobą także Jana+ jako pomocnika.
6 Kiedy już przeszli przez całą wyspę aż do Pafos, napotkali pewnego mężczyznę, czarnoksiężnika, fałszywego proroka,+ Żyda imieniem Bar-Jezus; 7 przebywał on u prokonsula Sergiusza Pawła, męża rozumnego. Człowiek ten, przywoławszy Barnabasa i Saula, usilnie zabiegał o to, by usłyszeć słowo Boże. 8 Ale Elimas, ów czarnoksiężnik (tak w istocie tłumaczy się jego imię), zaczął się im sprzeciwiać,+ usiłując odwrócić prokonsula od wiary. 9 Saul, zwany też Pawłem, napełniony duchem świętym, spojrzał na niego uważnie 10 i rzekł: „O, pełen wszelkiego oszustwa i wszelkiej nikczemności, synu Diabła,+ nieprzyjacielu wszystkiego, co prawe — czy nie przestaniesz wypaczać słusznych dróg Jehowy? 11 Oto więc jest nad tobą ręka Jehowy i oślepniesz, i przez pewien czas nie będziesz widział światła słonecznego”. Natychmiast otoczyła go gęsta mgła i ciemność, toteż chodził wkoło, szukając kogoś, kto by go poprowadził za rękę.+ 12 Wtedy prokonsul,+ ujrzawszy, co się stało, uwierzył, niezmiernie zdumiony nauką Jehowy.
13 A owi mężowie wraz z Pawłem wypłynęli z Pafos w morze i przybyli do Perge w Pamfilii.+ Ale Jan+ odłączył się od nich i wrócił+ do Jerozolimy. 14 Oni jednak poszli z Perge dalej i przybyli do Antiochii w Pizydii, a wszedłszy w dzień sabatu do synagogi,+ usiedli. 15 Po publicznym czytaniu Prawa+ i Proroków przełożeni synagogi+ posłali do nich, mówiąc: „Mężowie, bracia, jeśli macie jakieś słowo zachęty dla ludu, to mówcie”. 16 Paweł więc wstał i skinąwszy+ ręką, rzekł:
„Mężowie, Izraelici i inni, którzy się boicie Boga, słuchajcie.+ 17 Bóg tego ludu, Izraela, wybrał naszych praojców i wywyższył ów lud, gdy byli osiadłymi przybyszami w ziemi egipskiej, i wyprowadził ich z niej z podniesionym ramieniem.+ 18 I przez okres około czterdziestu lat+ znosił ich sposób postępowania na pustkowiu. 19 Zgładziwszy siedem narodów w ziemi Kanaan, losem rozdzielił między nich tę ziemię:+ 20 wszystko to w okresie mniej więcej czterystu pięćdziesięciu lat.
„A potem dał im sędziów, aż do proroka Samuela.+ 21 Odtąd jednak żądali króla+ i Bóg na czterdzieści lat dał im Saula, syna Kisza, męża z plemienia Beniamina.+ 22 A usunąwszy go,+ na króla wzbudził im Dawida,+ o którym złożył świadectwo i rzekł: ‚Znalazłem Dawida, syna Jessego,+ męża według mego serca,+ który uczyni wszystko, czego ja pragnę’.+ 23 Z potomstwa+ tego męża Bóg zgodnie ze swą obietnicą wyprowadził Izraelowi wybawcę,+ Jezusa, 24 po tym, gdy Jan,+ poprzedzając jego wystąpienie,+ publicznie głosił całemu ludowi izraelskiemu chrzest jako symbol skruchy. 25 A gdy Jan już dopełniał swego biegu, mówił: ‚Za kogo mnie uważacie? Ja nim nie jestem. Lecz oto po mnie przychodzi ten, któremu nie jestem godzien rozwiązać sandałów na jego nogach’.+
26 „Mężowie, bracia, synowie rodu Abrahama oraz inni spośród was, którzy boicie się Boga, do nas posłano słowo tego wybawienia.+ 27 Bo mieszkańcy Jerozolimy i ich władcy nie znali Go,+ ale występując w roli sędziów, spełnili to, co wypowiedzieli Prorocy,+ a co jest odczytywane na głos w każdy sabat, 28 i chociaż nie znaleźli żadnego powodu do uśmiercenia+ go, zażądali od Piłata, żeby go stracono.+ 29 A gdy wykonali wszystko, co o nim napisano,+ zdjęli go z pala+ i złożyli w grobowcu pamięci.+ 30 Ale Bóg wskrzesił go z martwych;+ 31 on zaś przez wiele dni ukazywał się tym, którzy razem z nim wstąpili z Galilei do Jerozolimy i którzy teraz są wobec ludu jego świadkami.+
32 „Toteż oznajmiamy wam dobrą nowinę o obietnicy danej praojcom,+ 33 którą na nas, ich dzieciach, Bóg całkowicie spełnił przez wskrzeszenie Jezusa;+ jak to jest również napisane w drugim psalmie: ‚Ty jesteś moim synem, ja dzisiaj zostałem twoim Ojcem’.+ 34 A to, że wskrzesił go z martwych, by już nie wrócił do skażenia, oświadczył w taki sposób: ‚Obdarzę was wiernymi przejawami lojalnej życzliwości wobec Dawida’.+ 35 Dlatego też w innym psalmie mówi: ‚Nie pozwolisz, żeby lojalny wobec ciebie ujrzał skażenie’.+ 36 Bo przecież Dawid+ służył wyraźnej woli Bożej w swoim pokoleniu i zapadł w sen śmierci, i został złożony ze swymi praojcami, i ujrzał skażenie.+ 37 Natomiast ten, którego Bóg wskrzesił, nie ujrzał skażenia.+
38 „Wiedzcie więc, bracia, że przez niego się wam ogłasza przebaczenie grzechów+ 39 i że we wszystkim, w czym nie mogliście zostać uznani za niewinnych na podstawie Prawa Mojżeszowego,+ dzięki niemu każdy, kto wierzy, zostaje uznany za niewinnego.+ 40 Dlatego baczcie, żeby nie przyszło na was to, co jest powiedziane u Proroków: 41 ‚Zobaczcie to, wy, okazujący pogardę, i zdumiewajcie się tym, i przepadnijcie, ponieważ ja dokonuję dzieła za dni waszych — dzieła, w które wcale nie uwierzycie, nawet jeśli ktoś wam o nim szczegółowo opowie’”.+
42 A gdy oni wychodzili, ludzie zaczęli upraszać, żeby im o tych sprawach mówić w następny sabat.+ 43 Toteż gdy rozpuszczono owo zgromadzenie synagogalne, wielu Żydów oraz prozelitów czczących Boga poszło za Pawłem i Barnabasem,+ którzy przemawiając do nich, zaczęli ich usilnie zachęcać,+ aby trwali w niezasłużonej życzliwości Bożej.+
44 W następny sabat prawie całe miasto zebrało się, żeby usłyszeć słowo Jehowy.+ 45 Na widok tłumów Żydzi, pełni zazdrości,+ zaczęli się bluźnierczo sprzeciwiać temu, co mówił Paweł.+ 46 Wtedy Paweł i Barnabas, śmiało przemawiając, rzekli: „Konieczne było, żeby najpierw wam zostało opowiedziane słowo Boże.+ Skoro je odrzucacie+ i nie sądzicie, że jesteście godni życia wiecznego, oto zwracamy się do narodów.+ 47 Przecież Jehowa nałożył na nas przykazanie tymi słowy: ‚Ustanowiłem cię światłem narodów,+ abyś był wybawieniem aż po kraniec ziemi’”.+
48 Kiedy to usłyszeli ludzie z narodów, zaczęli się radować i wychwalać słowo Jehowy,+ wszyscy zaś, którzy byli odpowiednio usposobieni do życia wiecznego, uwierzyli.+ 49 A słowo Jehowy dalej się szerzyło po całej tej krainie.+ 50 Lecz Żydzi+ podburzyli poważane niewiasty, które czciły Boga, oraz przedniejszych mężów tego miasta, a oni wzniecili przeciw Pawłowi i Barnabasowi prześladowanie+ i wyrzucili ich poza swe granice. 51 Ci strząsnęli na nich proch ze swych stóp+ i poszli do Ikonium. 52 A uczniowie pozostawali pełni radości+ i ducha świętego.
14 A w Ikonium+ weszli razem do synagogi+ żydowskiej i przemawiali tak, iż uwierzyło wielkie mnóstwo zarówno Żydów, jak i Greków.+ 2 Ale Żydzi, którzy nie uwierzyli, podburzyli+ i nieprzychylnie nastawili przeciwko braciom dusze ludzi z narodów.+ 3 Oni zaś spędzili sporo czasu na śmiałym mówieniu z powoływaniem się na Jehowę, który poświadczał słowo swej niezasłużonej życzliwości, sprawiając, że przez ich ręce działy się znaki i prorocze cuda.+ 4 Jednakże całe to mnóstwo w mieście było podzielone i jedni byli za Żydami, a drudzy za apostołami. 5 A gdy zarówno ludzi z narodów, jak i Żydów wraz z ich władcami opanowała gwałtowna chęć, aby ich potraktować zuchwale i obrzucić kamieniami,+ 6 oni, dowiedziawszy się o tym, uciekli+ do miast Likaonii, Listry i Derbe oraz okolicznej krainy; 7 i tam dalej oznajmiali dobrą nowinę.+
8 A w Listrze siedział pewien mężczyzna o bezwładnych nogach, który był ułomny już od łona matki+ i jeszcze nigdy nie chodził. 9 Człowiek ten słuchał mowy Pawła, który popatrzył na niego uważnie i widząc, że ma wiarę,+ aby mógł być uzdrowiony, 10 rzekł donośnym głosem: „Stań prosto na nogach”. On więc podskoczył i zaczął chodzić.+ 11 A tłumy, ujrzawszy, co uczynił Paweł, podniosły głosy, mówiąc po likaońsku: „To bogowie+ stali się podobni do ludzi i zstąpili do nas!” 12 I nazwali Barnabasa Zeusem, a Pawła Hermesem, on bowiem przodował w mowie. 13 A kapłan Zeusa, którego świątynia była przed miastem, przywiódł do bram byki oraz przyniósł wieńce i chciał z tłumami złożyć ofiary.+
14 Usłyszawszy o tym, apostołowie Barnabas i Paweł rozdarli swe szaty wierzchnie i wpadli w tłum, wołając 15 i mówiąc: „Mężowie, dlaczego to czynicie? My też jesteśmy ludźmi+ i podlegamy tym samym ułomnościom,+ co wy, a oznajmiamy wam dobrą nowinę, abyście się odwrócili od tych próżnych+ rzeczy do żywego Boga,+ który uczynił niebo+ i ziemię, i morze, i wszystko, co w nich jest. 16 Za minionych pokoleń pozwalał on wszystkim narodom, by chodziły własnymi drogami,+ 17 choć przecież nie pozostał bez świadectwa, gdyż czynił dobro,+ dając wam deszcze+ z nieba oraz pory urodzajne, napełniając wasze serca pokarmem i weselem”.+ 18 A mówiąc to, ledwie powstrzymali tłumy od złożenia im ofiary.
19 Przybyli jednak Żydzi z Antiochii oraz Ikonium i przekonali tłumy,+ tak iż ukamienowali Pawła i wywlekli go za miasto, mniemając, że umarł.+ 20 Lecz gdy otoczyli go uczniowie, wstał i wszedł do miasta. Następnego zaś dnia odszedł z Barnabasem do Derbe.+ 21 A gdy oznajmili temu miastu dobrą nowinę i wielu uczynili uczniami,+ wrócili do Listry i do Ikonium, i do Antiochii, 22 umacniając dusze uczniów,+ zachęcając ich do trwania w wierze i mówiąc: „Do królestwa Bożego musimy wejść przez wiele ucisków”.+ 23 Ponadto w każdym zborze ustanowili im starszych,+ a modląc się i poszcząc,+ poruczyli ich Jehowie,+ w którego oni uwierzyli.
24 I przeszedłszy przez Pizydię, przyszli do Pamfilii,+ 25 a opowiedziawszy słowo w Perge, przybyli do Attalii. 26 Stamtąd zaś odpłynęli do Antiochii,+ gdzie przedtem zostali powierzeni niezasłużonej życzliwości Bożej ze względu na dzieło, które w pełni wykonali.+
27 Kiedy przybyli i zgromadzili zbór, poczęli opowiadać+ o wielu rzeczach, których Bóg przez nich dokonał, i o tym, że otworzył narodom drzwi wiary.+ 28 I spędzili z uczniami niemało czasu.
15 A z Judei przybyli pewni ludzie+ i zaczęli nauczać braci: „Jeśli nie dacie się obrzezać+ według zwyczaju Mojżeszowego,+ to nie będziecie mogli dostąpić wybawienia”. 2 Ale gdy już powstał niemały zatarg i spór między nimi a Pawłem i Barnabasem, wyznaczono Pawła i Barnabasa oraz kilku innych spośród nich, żeby w sprawie tego sporu udali się do apostołów i starszych w Jerozolimie.+
3 A mężowie ci, odprowadzeni przez zbór kawałek drogi,+ szli dalej przez Fenicję, jak również Samarię, i opowiadali ze szczegółami o nawróceniu ludzi z narodów,+ sprawiając wszystkim braciom wielką radość.+ 4 Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali życzliwie przyjęci+ przez zbór oraz apostołów i starszych i szczegółowo opowiedzieli o wielu rzeczach, których przez nich dokonał Bóg.+ 5 Lecz niektórzy z tych, co należeli do sekty faryzeuszy, a uwierzyli, powstali z miejsc i rzekli: „Koniecznie trzeba ich obrzezać+ i przykazać im, by przestrzegali Prawa Mojżeszowego”.+
6 Toteż apostołowie i starsi zebrali się, aby rozpatrzyć tę sprawę.+ 7 A gdy doszło do wielkiego sporu,+ wstał Piotr i rzekł do nich: „Mężowie, bracia, dobrze wiecie, że już w dawnych dniach Bóg dokonał pośród was wyboru, aby przez moje usta ludzie z narodów usłyszeli słowo dobrej nowiny i uwierzyli;+ 8 a Bóg, który zna serce,+ złożył świadectwo, dając im ducha świętego,+ tak jak i nam. 9 I nie uczynił żadnej różnicy między nami a nimi,+ lecz wiarą oczyścił ich serca.+ 10 Dlaczego więc teraz wystawiacie Boga na próbę, nakładając na kark uczniów jarzmo,+ którego ani nasi praojcowie, ani my nie potrafiliśmy unieść?+ 11 My zaś ufamy, że dostąpimy wybawienia dzięki niezasłużonej życzliwości+ Pana Jezusa, tak samo jak i oni”.+
12 Wtedy całe to mnóstwo umilkło i zaczęło słuchać, jak Barnabas i Paweł opowiadali o wielu znakach i proroczych cudach, których Bóg przez nich dokonał wśród narodów.+ 13 Gdy przestali mówić, Jakub odpowiedział, mówiąc: „Mężowie, bracia, posłuchajcie mnie.+ 14 Symeon+ wyczerpująco opowiedział, jak to Bóg po raz pierwszy zwrócił uwagę na narody, aby z nich wziąć lud dla swego imienia.+ 15 A z tym zgadzają się słowa Proroków, tak jak jest napisane: 16 ‚Potem wrócę i odbuduję upadły szałas Dawidowy; i odbuduję jego ruiny, i na nowo go postawię,+ 17 aby pozostali ludzie pilnie szukali Jehowy wespół z ludźmi ze wszystkich narodów — nazwanymi od mego imienia, mówi Jehowa, który czyni te rzeczy,+ 18 znane od dawna’.+ 19 Toteż moje rozstrzygnięcie jest takie: nie należy niepokoić tych spośród narodów, którzy się nawracają do Boga,+ 20 lecz trzeba im napisać, by się powstrzymywali od rzeczy splugawionych przez bożki+ i od rozpusty,+ i od tego, co uduszone,+ i od krwi.+ 21 Mojżesz bowiem od starożytnych czasów miał w jednym mieście po drugim tych, którzy go głoszą, ponieważ w każdy sabat odczytuje się go na głos w synagogach”.+
22 Wtedy apostołowie i starsi wraz z całym zborem uznali za słuszne, by razem z Pawłem i Barnabasem wysłać do Antiochii wybranych spośród siebie mężów: Judasa zwanego Barsabbasem+ i Sylasa — mężów przodujących wśród braci; 23 i swą ręką napisali:
„Apostołowie i starsi, bracia, do tych braci w Antiochii+ i Syrii, i Cylicji,+ którzy są z narodów: Pozdrowienia! 24 Ponieważ usłyszeliśmy, że niektórzy spośród nas zaniepokoili was swymi mowami,+ próbując zasiać zamęt w waszych duszach, chociaż nie daliśmy im żadnych poleceń,+ 25 doszliśmy do pełnej jednomyślności+ i uznaliśmy za słuszne, by posłać do was wybranych mężów wraz z naszymi umiłowanymi — Barnabasem i Pawłem+ — 26 ludźmi, którzy wydali swe dusze za imię naszego Pana, Jezusa Chrystusa.+ 27 Wysyłamy więc Judasa i Sylasa,+ żeby o tym samym donieśli również w słowach.+ 28 Albowiem duch święty+ i my sami uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego brzemienia,+ z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych: 29 macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom,+ i od krwi,+ i od tego, co uduszone,+ i od rozpusty.+ Jeśli będziecie się tego starannie wystrzegać,+ dobrze się wam powiedzie. Bądźcie zdrowi!”
30 Toteż ci, gdy zostali odprawieni, przybyli do Antiochii i zebrali owo mnóstwo, i przekazali im list.+ 31 Oni zaś, przeczytawszy go, uradowali się z tej zachęty.+ 32 A ponieważ Judas i Sylas byli też prorokami,+ więc niejedną przemową zachęcili i umocnili braci.+ 33 I gdy już spędzili tam pewien czas, zostali przez braci odprawieni w pokoju+ do tych, którzy ich posłali. 34 —— 35 Jednakże Paweł i Barnabas dalej przebywali w Antiochii,+ wraz z wieloma innymi nauczając i oznajmiając dobrą nowinę słowa Jehowy.+
36 A po kilku dniach rzekł Paweł do Barnabasa: „Przede wszystkim wróćmy i w każdym z miast, w których ogłaszaliśmy słowo Jehowy, odwiedźmy braci, aby zobaczyć, jak się mają”.+ 37 A Barnabas był zdecydowany zabrać także Jana zwanego Markiem.+ 38 Ale Paweł nie uważał za właściwe, żeby go zabrać, skoro odszedł od nich w Pamfilii+ i nie przystąpił z nimi do pracy. 39 Wtedy doszło do gwałtownego wybuchu gniewu, tak iż się rozdzielili; Barnabas+ wziął ze sobą Marka i odpłynął na Cypr.+ 40 Paweł zaś wybrał Sylasa+ i odszedł, powierzony przez braci niezasłużonej życzliwości Jehowy.+ 41 I przechodził przez Syrię i Cylicję, umacniając zbory.+
16 Przybył więc do Derbe oraz do Listry.+ A oto był tam pewien uczeń imieniem Tymoteusz,+ syn wierzącej niewiasty, Żydówki, i ojca Greka; 2 cieszył się on dobrą opinią u braci w Listrze oraz Ikonium. 3 Paweł wyraził pragnienie, żeby z nim wyruszył, i wziąwszy go, obrzezał+ ze względu na Żydów, którzy byli w owych okolicach, bo wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. 4 A gdy podróżowali przez miasta, przekazywali miejscowym do przestrzegania postanowienia powzięte przez apostołów i starszych, którzy byli w Jerozolimie.+ 5 Toteż zbory rzeczywiście utwierdzały się w wierze+ i dzień w dzień wzrastały liczebnie.
6 Oni zaś przeszli przez Frygię i krainę galacką,+ ponieważ duch święty zabronił im głosić słowo w okręgu Azji. 7 Potem, dotarłszy do Mizji, usiłowali pójść do Bitynii,+ lecz duch Jezusa im nie pozwolił. 8 Minąwszy więc Mizję, przybyli do Troady.+ 9 A w nocy Paweł miał widzenie:+ Jakiś mężczyzna, Macedończyk, stał i upraszał go, i mówił: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. 10 Zaraz po tym jego widzeniu staraliśmy się udać do Macedonii,+ wnioskując, że Bóg nas wezwał, abyśmy im oznajmili dobrą nowinę.
11 Toteż wypłynąwszy w morze z Troady, popłynęliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia do Neapolis, 12 stamtąd zaś do Filippi+ — kolonii, która jest najważniejszym miastem okręgu Macedonii.+ Przebywaliśmy w tym mieście przez kilka dni. 13 A w dzień sabatu wyszliśmy za bramę nad rzekę, gdzie, jak sądziliśmy, jest miejsce modlitwy; i usiadłszy, przemówiliśmy do zgromadzonych niewiast. 14 A przysłuchiwała się pewna niewiasta z Tiatyry,+ imieniem Lidia, sprzedawczyni purpury i czcicielka Boga; Jehowa szeroko otworzył jej serce,+ aby zwracała uwagę na to, co mówi Paweł. 15 Kiedy ona i jej domownicy zostali ochrzczeni,+ prosiła, mówiąc: „Jeśli osądziliście, że jestem wierna Jehowie, to wejdźcie do mego domu i się zatrzymajcie”.+ I wręcz przymusiła nas, żebyśmy weszli.+
16 A zdarzyło się, gdyśmy szli na miejsce modlitwy, że spotkała nas pewna służąca, która miała ducha+ — demona wróżbiarstwa.+ Przynosiła ona swoim panom znaczny zysk+ uprawianiem sztuki przepowiadania. 17 Dziewczyna ta chodziła za Pawłem i za nami, wołając+ tymi słowy: „Ludzie ci są niewolnikami Boga Najwyższego, którzy wam ogłaszają drogę wybawienia”. 18 Czyniła tak przez wiele dni. W końcu Paweł, znużony tym,+ odwrócił się i rzekł do ducha: „W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję ci, żebyś z niej wyszedł”.+ I w tejże godzinie wyszedł.+
19 Kiedy jej panowie spostrzegli, że przepadła ich nadzieja zysku,+ pochwycili Pawła i Sylasa, zawlekli ich na rynek do władców+ 20 i zaprowadziwszy ich do urzędników miejskich, powiedzieli: „Ci ludzie wywołują w naszym mieście wielkie poruszenie,+ są bowiem Żydami 21 i ogłaszają zwyczaje,+ których nam nie wolno przyjmować ani praktykować, gdyż jesteśmy Rzymianami”. 22 I powstał przeciwko nim tłum, a urzędnicy miejscy, zdarłszy z nich szaty wierzchnie, nakazali ich bić rózgami.+ 23 A gdy zadali im wiele razów,+ wtrącili ich do więzienia, rozkazując dozorcy więziennemu, aby ich bacznie pilnował.+ 24 Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego więzienia+ i zakuł im nogi w dyby.+
25 A mniej więcej o północy+ Paweł i Sylas modlili się i wysławiali Boga pieśnią,+ więźniowie zaś ich słyszeli. 26 Nagle nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, tak iż się zatrzęsły fundamenty więzienia. Natychmiast też otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozluźniły.+ 27 Dozorca więzienny, przebudziwszy się ze snu i ujrzawszy otwarte drzwi więzienia, dobył miecza i już miał się zabić,+ mniemając, że więźniowie zbiegli.+ 28 Ale Paweł zawołał donośnym głosem, mówiąc: „Nie czyń sobie krzywdy,+ bo jesteśmy tu wszyscy!” 29 On więc poprosił o światła, wskoczył do środka i drżąc cały, upadł+ przed Pawłem oraz Sylasem. 30 A wyprowadziwszy ich na zewnątrz, powiedział: „Panowie, co mam czynić,+ by dostąpić wybawienia?” 31 Oni rzekli: „Wierz w Pana Jezusa, a zostaniesz wybawiony,+ ty i twój dom”.+ 32 I opowiedzieli słowo Jehowy jemu oraz wszystkim, którzy byli w jego domu.+ 33 On zaś wziął ich ze sobą w tejże godzinie nocy i obmył ich pręgi; a wszyscy — on i jego domownicy — zostali bezzwłocznie ochrzczeni.+ 34 I przyprowadził ich do swego domu, i zastawił przed nimi stół, i ze wszystkimi swymi domownikami wielce się radował z tego, że uwierzył Bogu.
35 Z nastaniem dnia urzędnicy miejscy+ wysłali liktorów, aby powiedzieli: „Zwolnij tych ludzi”. 36 Toteż dozorca więzienny przekazał ich słowa Pawłowi: „Urzędnicy miejscy wysłali ludzi, żebyście wy dwaj zostali zwolnieni. Teraz więc wyjdźcie i idźcie w pokoju”. 37 Ale Paweł rzekł do nich: „Publicznie, bez osądzenia, wychłostali nas, ludzi będących Rzymianami,+ i wtrącili do więzienia, a teraz potajemnie nas wyrzucają? O, nie! Niech raczej sami przyjdą i nas wyprowadzą”. 38 A liktorzy przekazali te wypowiedzi urzędnikom miejskim. Ci się przestraszyli, usłyszawszy, że owi mężowie są Rzymianami.+ 39 Przyszli więc i upraszali ich, a wyprowadziwszy ich, poprosili, żeby odeszli z miasta. 40 Oni zaś, wyszedłszy z więzienia, poszli do domu Lidii, a gdy ujrzeli braci, udzielili im zachęty+ i odeszli.
17 A przewędrowawszy przez Amfipolis i Apollonię, przyszli do Tesaloniki,+ gdzie była synagoga Żydów. 2 Paweł więc zgodnie ze swym zwyczajem+ wszedł do nich i przez trzy sabaty prowadził z nimi rozważania na podstawie Pism,+ 3 wyjaśniając i udowadniając cytatami, że było konieczne, aby Chrystus cierpiał+ i powstał z martwych,+ oraz mówiąc: „To jest Chrystus+ — ten Jezus, którego ja wam ogłaszam”. 4 W rezultacie niektórzy z nich uwierzyli+ i przyłączyli się do Pawła i Sylasa,+ uczyniło tak również wielkie mnóstwo Greków oddających cześć Bogu, a także niemało przedniejszych niewiast.
5 Lecz Żydzi, uniósłszy się zazdrością,+ dobrali sobie pewnych niegodziwych mężczyzn spośród próżniaków z rynku, zwołali motłoch i poczęli w mieście wywoływać rozruchy.+ A napadłszy na dom Jazona,+ usiłowali przywieść ich przed pospólstwo. 6 Gdy ich nie znaleźli, zawlekli Jazona i niektórych braci do władców miasta, wołając: „Ludzie, którzy wzburzyli+ zamieszkaną ziemię, są i tu obecni, 7 a Jazon przyjął ich gościnnie. I wszyscy oni działają wbrew postanowieniom+ Cezara, mówiąc, że jest inny król+ — Jezus”. 8 Ci więc podburzyli tłum oraz władców miasta, którzy tego słuchali, 9 a którzy dopiero po przyjęciu od Jazona i innych wystarczającego zabezpieczenia pozwolili im odejść.
10 Zaraz w nocy+ bracia wysłali Pawła i Sylasa do Berei, a oni, przybywszy tam, weszli do synagogi Żydów. 11 Ci zaś byli szlachetniej usposobieni niż tamci w Tesalonice, bo przyjęli słowo z największą gotowością umysłu, każdego dnia starannie badając+ Pisma,+ czy tak się rzeczy mają.+ 12 Toteż wielu z nich uwierzyło i to samo uczyniło niemało poważanych+ greckich niewiast, a także mężczyzn. 13 Lecz gdy Żydzi z Tesaloniki się dowiedzieli, że Paweł głosił słowo Boże również w Berei, przyszli i tam, by judzić+ i podburzać+ masy. 14 Wtedy bracia natychmiast odesłali Pawła, aby poszedł aż nad morze,+ ale zarówno Sylas, jak i Tymoteusz tam pozostali. 15 Ci jednak, którzy odprowadzali Pawła, przywiedli go aż do Aten, a potem odeszli, otrzymawszy nakaz dla Sylasa i Tymoteusza,+ żeby jak najprędzej do niego przyszli.
16 A gdy Paweł czekał na nich w Atenach, duch się w nim burzył+ na widok miasta pełnego bożków. 17 Zaczął więc w synagodze prowadzić rozważania z Żydami+ i innymi ludźmi oddającymi cześć Bogu, a codziennie na rynku+ z tymi, którzy się tam akurat znaleźli. 18 Ale pewni filozofowie+ — zarówno epikurejscy, jak i stoiccy — toczyli z nim polemiki i jedni mówili: „Co właściwie chce powiedzieć ten gaduła?”,+ drudzy zaś: „Zdaje się, że jest głosicielem cudzoziemskich bóstw”. Stało się tak dlatego, że oznajmiał dobrą nowinę o Jezusie i zmartwychwstaniu.+ 19 Pochwycili go więc i powiedli na Areopag, mówiąc: „Czy możemy się dowiedzieć, cóż to za nowa nauka,+ którą ty opowiadasz? 20 Wprowadzasz bowiem coś obcego naszym uszom. Dlatego pragniemy się dowiedzieć, co by to miało być”.+ 21 Wszyscy zaś Ateńczycy oraz bawiący tam cudzoziemcy nie spędzali wolnego czasu na niczym innym, jak tylko na mówieniu lub słuchaniu czegoś nowego. 22 Toteż Paweł stanął pośrodku Areopagu+ i rzekł:
„Mężowie ateńscy, widzę, że we wszystkim zdajecie się żywić większą niż inni bojaźń przed bóstwami.+ 23 Na przykład przechodząc i uważnie oglądając wasze przedmioty kultu, znalazłem także ołtarz, na którym napisano: ‚Nieznanemu Bogu’. Co więc — nie znając — traktujecie ze zbożnym oddaniem, to wam ogłaszam. 24 Bóg, który uczynił świat i wszystko, co na nim, ten, będąc Panem nieba i ziemi,+ nie mieszka w świątyniach ręką zbudowanych+ 25 ani nie jest obsługiwany rękami ludzkimi, jak gdyby czegoś potrzebował,+ ponieważ on sam daje wszystkim życie+ i dech,+ i wszystko. 26 On też z jednego człowieka+ uczynił wszystkie narody+ ludzkie, żeby zamieszkiwały na całej powierzchni ziemi,+ i on ustanowił wyznaczone czasy+ oraz ustalone granice zamieszkiwania ludzi,+ 27 aby poszukiwali Boga,+ czy by nie mogli go niejako namacać i rzeczywiście znaleźć,+ choć właściwie nie jest on daleko od nikogo z nas. 28 Dzięki niemu bowiem mamy życie i poruszamy się, i istniejemy,+ jak to rzekli nawet niektórzy z waszych poetów:+ ‚Bo jesteśmy też jego potomstwem’.
29 „Skoro więc jesteśmy potomstwem Bożym,+ to nie powinniśmy mniemać, że Istota Boska+ jest podobna do złota albo srebra, albo kamienia, do czegoś wyrzeźbionego dzięki kunsztowi i pomysłowości człowieka.+ 30 Wprawdzie Bóg nie zważał na czasy takiej niewiedzy,+ lecz teraz mówi ludziom, żeby wszyscy wszędzie okazali skruchę.+ 31 Ustalił bowiem dzień, w którym zamierza w prawości sądzić+ zamieszkaną ziemię przez męża, którego wyznaczył, udzielił też gwarancji wszystkim ludziom przez wskrzeszenie+ go z martwych”.
32 Usłyszawszy o zmartwychwstaniu umarłych, niektórzy zaczęli drwić,+ drudzy zaś powiedzieli: „Posłuchamy cię o tym jeszcze innym razem”. 33 Wtedy Paweł odszedł spośród nich, 34 lecz niektórzy mężowie przyłączyli się do niego i uwierzyli, wśród nich także Dionizy, członek sądu na Areopagu,+ oraz niewiasta imieniem Damaris, a z nimi również inni.
18 Potem opuścił Ateny i przybył do Koryntu. 2 I znalazł pewnego Żyda imieniem Akwilas,+ rodem z Pontu, który niedawno przybył z Italii,+ oraz jego żonę Pryscyllę, Klaudiusz+ bowiem rozkazał wszystkim Żydom opuścić Rzym. Poszedł więc do nich, 3 a ponieważ uprawiał ten sam zawód, zatrzymał się w ich domu; i pracowali,+ bo byli z zawodu wytwórcami namiotów. 4 Jednakże w każdy sabat wygłaszał przemówienie w synagodze+ i przekonywał Żydów oraz Greków.
5 Kiedy zaś i Sylas,+ i Tymoteusz+ przybyli z Macedonii, Paweł zaczął się pilnie zajmować słowem, dając Żydom świadectwo, aby dowieść, że Jezus jest Chrystusem.+ 6 A gdy oni bezustannie się sprzeciwiali i wypowiadali obelżywie,+ otrząsnął swe szaty+ i rzekł do nich: „Krew+ wasza na wasze głowy. Ja jestem czysty.+ Odtąd pójdę do ludzi z narodów”.+ 7 Toteż przeniósł się stamtąd i wszedł do domu męża imieniem Tycjusz Justus — czciciela Boga — którego dom stał przy synagodze. 8 A Kryspus,+ przełożony synagogi, uwierzył w Pana i tak samo uczynili wszyscy jego domownicy. Wielu też Koryntian, którzy słuchali, uwierzyło i dało się ochrzcić. 9 A w nocy Pan rzekł w wizji do Pawła:+ „Nie bój się, lecz mów i nie milcz, 10 ponieważ ja jestem z tobą+ i nikt cię nie napadnie, żeby ci wyrządzić krzywdę; mam bowiem wiele ludu w tym mieście”. 11 Toteż pozostał tam rok i sześć miesięcy, nauczając wśród nich słowa Bożego.
12 Kiedy Gallio był prokonsulem+ Achai, Żydzi jednomyślnie powstali przeciwko Pawłowi i przywiedli go przed fotel sędziowski,+ 13 mówiąc: „Człowiek ten wbrew prawu zaszczepia+ ludziom inne przekonanie w sprawie oddawania czci Bogu”. 14 Lecz kiedy Paweł już miał otworzyć usta, Gallio rzekł do Żydów: „Gdyby istotnie było to coś niecnego albo jakieś niegodziwe łotrostwo, miałbym powód cierpliwie was znosić, o Żydzi. 15 Ale jeśli są to spory co do mowy i nazw,+ i waszego prawa,+ wy sami musicie się tym zająć. Ja nie chcę być sędzią w tych sprawach”. 16 Po czym odpędził ich od fotela sędziowskiego. 17 Wszyscy więc pochwycili Sostenesa,+ przełożonego synagogi, i zaczęli go bić przed fotelem sędziowskim. Lecz Gallio wcale się tym nie przejął.
18 Paweł jednak pozostał tam jeszcze niemało dni, po czym pożegnał się z braćmi i odpłynął do Syrii, z nim zaś Pryscylla i Akwilas; a w Kenchrach+ dał sobie krótko ostrzyc głowę,+ bo złożył ślub. 19 Przybyli więc do Efezu i tam ich pozostawił, a sam wszedł do synagogi+ i prowadził rozważania z Żydami. 20 Chociaż go upraszali, żeby pozostał przez dłuższy czas, on się nie zgodził, 21 lecz pożegnał się+ i rzekł do nich: „Jeśli Jehowa zechce, znowu do was wrócę”.+ Z Efezu wypłynął na morze 22 i przybył do Cezarei. I wyruszył w górę, a pozdrowiwszy zbór, udał się do Antiochii.
23 Kiedy już spędził tam jakiś czas, odszedł i przechodził z miejsca na miejsce przez krainę galacką+ oraz Frygię,+ umacniając+ wszystkich uczniów.
24 A do Efezu przybył pewien Żyd imieniem Apollos,+ rodem z Aleksandrii, mąż wymowny; był on dobrze zaznajomiony z Pismami.+ 25 Ten został ustnie pouczony o drodze Jehowy, a pałając duchem,+ prawidłowo mówił i nauczał o Jezusie, lecz wiedział tylko o chrzcie+ Janowym. 26 On też zaczął śmiało przemawiać w synagodze. Kiedy go usłyszeli Pryscylla i Akwilas,+ wzięli go do siebie i dokładniej objaśnili mu drogę Bożą. 27 A ponieważ pragnął się udać do Achai, bracia napisali do uczniów, usilnie ich zachęcając, aby go przyjęli życzliwie. On więc, przybywszy, wielce dopomógł+ tym, którzy uwierzyli dzięki niezasłużonej życzliwości+ [Bożej]; 28 bo z przejęciem publicznie przedstawiał niezbite dowody, że Żydzi się mylą, wykazywał bowiem na podstawie Pism,+ iż Jezus jest Chrystusem.+
19 I stało się, gdy Apollos+ był w Koryncie, że Paweł, przeszedłszy przez okolice w głębi kraju, przybył do Efezu+ i znalazł niektórych uczniów; 2 i rzekł do nich: „Czy otrzymaliście ducha świętego,+ gdyście uwierzyli?” Powiedzieli do niego: „Ależ nigdy nie słyszeliśmy, czy jest jakiś duch święty”.+ 3 A on rzekł: „Jakim więc chrztem zostaliście ochrzczeni?” Powiedzieli: „Chrztem Janowym”.+ 4 Paweł rzekł: „Jan chrzcił chrztem symbolizującym skruchę+ i mówił ludowi, aby uwierzył w tego, który przyjdzie po nim,+ to jest w Jezusa”. 5 Kiedy to usłyszeli, zostali ochrzczeni w imię Pana Jezusa.+ 6 A gdy Paweł włożył na nich ręce,+ zstąpił na nich duch święty i zaczęli mówić językami oraz prorokować.+ 7 Wszystkich tych mężczyzn było około dwunastu.
8 Wszedłszy do synagogi,+ przez trzy miesiące mówił śmiało, wygłaszając przemówienia i przekonując co do królestwa+ Bożego. 9 Lecz gdy niektórzy popadali w zatwardziałość i nie wierzyli,+ mówiąc źle o Drodze+ wobec owego mnóstwa, on się od nich odsunął,+ oddzielił od nich uczniów+ i codziennie wygłaszał przemówienia w audytorium szkoły Tyrannusa. 10 Trwało to dwa lata,+ tak iż wszyscy mieszkający w okręgu Azji,+ zarówno Żydzi, jak i Grecy, usłyszeli słowo Pańskie.
11 A Bóg dokonywał przez ręce Pawła nadzwyczajnych potężnych dzieł,+ 12 tak iż nawet chusty i fartuchy przenoszono z jego ciała na niedomagających,+ a opuszczały ich dolegliwości i wychodziły z nich niegodziwe duchy.+ 13 Niektórzy zaś z wędrujących Żydów, zajmujących się wypędzaniem demonów,+ również zaczęli wypowiadać imię Pana Jezusa+ nad tymi, którzy mieli niegodziwe duchy, mówiąc: „Uroczyście wam przykazuję+ przez Jezusa, którego głosi Paweł”. 14 A czyniło to siedmiu synów niejakiego Scewy, naczelnego kapłana żydowskiego. 15 Ale niegodziwy duch, odpowiadając, rzekł do nich: „Znam Jezusa+ i wiem, kto to Paweł;+ wy zaś kim jesteście?” 16 Wtedy skoczył na nich ów człowiek, w którym był niegodziwy duch,+ i przemógłszy jednego po drugim, pokonał ich, tak iż uciekli z tego domu nadzy i poranieni. 17 Stało się to znane wszystkim, zarówno Żydom, jak i Grekom, którzy mieszkali w Efezie; i na nich wszystkich padła bojaźń,+ a imię Pana Jezusa było wywyższane.+ 18 I wielu z tych, którzy uwierzyli, przychodziło oraz otwarcie wyznawało+ swe praktyki i o nich opowiadało. 19 A niemało tych, którzy uprawiali sztuki magiczne,+ poznosiło swe księgi i spaliło je wobec wszystkich. I zliczywszy ich ceny, stwierdzili, że były warte pięćdziesiąt tysięcy sztuk srebra. 20 Tak słowo Jehowy potężnie rosło i zyskiwało przewagę.+
21 A gdy się to wszystko dokonało, Paweł postanowił w duchu, żeby po przejściu przez Macedonię+ i Achaję udać się do Jerozolimy,+ i mówił: „Kiedy się już tam dostanę, muszę też zobaczyć Rzym”.+ 22 Toteż wysłał do Macedonii dwóch z tych, którzy mu usługiwali, Tymoteusza+ i Erasta,+ lecz sam zatrzymał się przez jakiś czas w okręgu Azji.
23 W tymże czasie powstało niemałe poruszenie+ w związku z Drogą.+ 24 Albowiem pewien człowiek imieniem Demetriusz, kujący w srebrze, zapewniał rzemieślnikom niemały zysk+ przez wyrabianie srebrnych świątyniek Artemidy; 25 zebrał ich oraz tych, którzy przy takich rzeczach pracowali,+ i rzekł: „Mężowie, dobrze wiecie, że nasz dobrobyt zawdzięczamy temu interesowi.+ 26 Widzicie też i słyszycie, że nie tylko w Efezie,+ lecz niemalże w całym okręgu Azji ów Paweł przekonał spory tłum ludzi i skłonił ich do zmiany poglądu, mówiąc, iż ci, których rękami uczyniono,+ nie są bogami. 27 Ponadto grozi niebezpieczeństwo, że nie tylko to nasze zajęcie pogrąży się w niesławie, ale i świątynia wielkiej bogini Artemidy+ będzie poczytana za nic, a nawet zostanie niebawem obrócona wniwecz jej wspaniałość, którą wielbi cały okręg Azji oraz zamieszkana ziemia”. 28 Usłyszawszy to, wpadli w gniew i zaczęli wołać, mówiąc: „Wielka jest Artemida Efezjan!”
29 Miasto było więc pełne zamieszania; i jednomyślnie popędzili do teatru, wziąwszy przemocą Gajusa oraz Arystarcha+ — Macedończyków, towarzyszy podróży Pawła. 30 Paweł zaś chciał wejść między lud, lecz uczniowie mu nie pozwalali. 31 Nawet niektórzy przyjaźni mu członkowie komisji do spraw świąt i igrzysk posłali do niego i zaczęli gorąco prosić, żeby się w teatrze nie narażał na niebezpieczeństwo. 32 Rzeczywiście, jedni wołali to, a drudzy co innego,+ bo w zgromadzeniu zapanował zamęt i większość z nich nie wiedziała, dlaczego się zeszli. 33 Razem więc wyprowadzili z tłumu Aleksandra, gdyż Żydzi wypchnęli go do przodu; Aleksander zaś skinął ręką i chciał się bronić wobec ludu. 34 Ale gdy rozpoznali, że jest Żydem, wszyscy podnieśli jeden krzyk, wołając około dwóch godzin: „Wielka+ jest Artemida Efezjan!”
35 A pisarz miejski, uciszywszy+ w końcu tłum, rzekł: „Mężowie efescy, któż z ludzi nie wie, że miasto Efezjan jest świątynnym strażnikiem wielkiej Artemidy oraz wizerunku, który spadł z nieba? 36 Skoro jest to bezsporne, powinniście zachować spokój i niczego nie czynić pochopnie.+ 37 Przyprowadziliście bowiem tych mężczyzn, którzy ani nie obrabowują świątyń, ani nie bluźnią naszej bogini. 38 Jeżeli więc Demetriusz+ i rzemieślnicy, którzy są z nim, rzeczywiście mają przeciw komuś jakąś sprawę, to są dni sądzenia+ i są prokonsulowie;+ niech wniosą zarzuty jedni przeciwko drugim. 39 Ale jeśli chodzi wam o coś ponad to, musi o tym zadecydować prawnie zwołane zgromadzenie. 40 Bo z powodu dzisiejszych wydarzeń doprawdy grozi nam niebezpieczeństwo, że zostaniemy oskarżeni o rebelię, gdyż nie ma żadnej przyczyny, którą moglibyśmy wytłumaczyć zejście się tego bezładnego motłochu”. 41 A to powiedziawszy,+ rozwiązał zgromadzenie.+
20 Kiedy rozruchy już ustały, Paweł posłał po uczniów, a gdy ich zachęcił i pożegnał,+ wyruszył w podróż do Macedonii.+ 2 Przeszedłszy te okolice i zachęciwszy niejednym słowem tych, którzy się tam znajdowali,+ przybył do Grecji. 3 A po spędzeniu tam trzech miesięcy — ponieważ Żydzi uknuli przeciw niemu zmowę,+ gdy miał popłynąć do Syrii — postanowił wrócić przez Macedonię. 4 Towarzyszyli mu: Sopater,+ syn Pyrrusa z Berei, a z Tesaloniczan — Arystarch+ i Sekundus, jak również Gajus z Derbe oraz Tymoteusz,+ z okręgu Azji zaś — Tychik+ i Trofim.+ 5 Ci poszli naprzód i czekali na nas w Troadzie,+ 6 a my po dniach Przaśników+ wypłynęliśmy w morze z Filippi i w pięć dni przybyliśmy do nich do Troady;+ tam spędziliśmy siedem dni.
7 Pierwszego dnia+ tygodnia, gdy się zebraliśmy, by spożyć posiłek, Paweł zaczął do nich przemawiać, jako że następnego dnia miał odejść; i przeciągnął swą mowę aż do północy. 8 A było sporo lamp w górnej izbie,+ gdzie się zebraliśmy. 9 Kiedy Paweł dalej mówił, pewien młodzieniec imieniem Eutychus, siedząc w oknie, zapadł w głęboki sen, a pogrążony we śnie, spadł z trzeciej kondygnacji i podniesiono go martwego. 10 Lecz Paweł zszedł na dół, przypadł do niego+ i objąwszy go, rzekł: „Przestańcie podnosić wrzawę, bo jego dusza jest w nim”.+ 11 Potem wszedł na górę i zaczął się posilać, i spożył pokarm, a gdy porozmawiał dość długo, aż do świtu, w końcu odszedł. 12 Zabrali więc chłopca żywego i czuli się niezmiernie pocieszeni.
13 My zaś wcześniej poszliśmy na statek i odpłynęliśmy do Assos, gdzie zamierzaliśmy wziąć Pawła na pokład, bo on, tak właśnie poleciwszy, sam postanowił pójść pieszo. 14 Gdy więc do nas dołączył w Assos, wzięliśmy go na pokład i udaliśmy się do Mityleny; 15 na drugi dzień odpłynęliśmy stamtąd i przybyliśmy na miejsce naprzeciw Chios, a następnego dnia zawinęliśmy do Samos, kolejnego zaś dnia przybyliśmy do Miletu. 16 Paweł bowiem postanowił ominąć Efez,+ żeby nie tracić czasu w okręgu Azji; bo śpieszył się, by w miarę możności przybyć do Jerozolimy+ w dzień święta Pięćdziesiątnicy.
17 Posłał jednak z Miletu do Efezu i wezwał starszych+ zboru. 18 Kiedy do niego przybyli, rzekł do nich: „Dobrze wiecie, że od pierwszego dnia, gdy przyszedłem do okręgu Azji,+ przez cały czas byłem z wami,+ 19 służąc Panu jako niewolnik+ z największym uniżeniem umysłu+ i ze łzami oraz w doświadczeniach, które mnie spotkały z powodu zmów+ żydowskich; 20 przy tym nie powstrzymywałem się od mówienia wam wszystkiego, co pożyteczne, ani od nauczania+ was publicznie i od domu+ do domu. 21 Ale zarówno Żydom, jak i Grekom składałem dokładne świadectwo+ o skrusze+ wobec Boga i wierze w naszego Pana, Jezusa. 22 A oto teraz, związany w duchu,+ udaję się do Jerozolimy, chociaż nie wiem, co mnie tam spotka, 23 nie licząc tego, że w jednym mieście po drugim duch święty+ wielokrotnie składa mi świadectwo, mówiąc, iż czekają mnie więzy i udręki.+ 24 Ja jednak bynajmniej nie cenię drogo swej duszy,+ bylebym tylko dokończył mego biegu+ oraz usługiwania,+ które przyjąłem+ od Pana Jezusa — żeby złożyć dokładne świadectwo na rzecz dobrej nowiny o niezasłużonej życzliwości Bożej.+
25 „A oto teraz wiem, że wy wszyscy, wśród których chodziłem, głosząc królestwo, już więcej nie ujrzycie mego oblicza. 26 Toteż wzywam was, abyście właśnie dzisiaj poświadczyli, że jestem czysty od krwi+ wszystkich ludzi, 27 bo nie powstrzymywałem się od oznajmiania wam wszelkiego zamysłu+ Bożego. 28 Zważajcie+ na samych siebie+ i na całą trzodę,+ pośród której duch święty ustanowił was nadzorcami,+ abyście paśli zbór Boga,+ nabyty przez niego krwią+ jego własnego Syna. 29 Ja wiem, że po moim odejściu wejdą pomiędzy was ciemięskie wilki+ i nie będą się czule obchodzić z trzodą, 30 a spośród was samych powstaną ludzie mówiący rzeczy przewrotne,+ aby pociągnąć za sobą uczniów.+
31 „Dlatego czuwajcie i zachowujcie w pamięci, że przez trzy lata,+ nocą i za dnia, nie przestawałem ze łzami napominać+ każdego. 32 A teraz poruczam was Bogu+ i słowu jego życzliwości niezasłużonej, które może was zbudować+ i dać wam dziedzictwo wśród wszystkich uświęconych.+ 33 Niczyjego srebra ani złota, ani odzienia nie pożądałem.+ 34 Sami wiecie, że te oto ręce służyły potrzebom moim+ i tych, którzy byli ze mną. 35 Pokazałem wam we wszystkim, że tak się trudząc,+ macie dopomagać słabym+ i zachowywać w pamięci słowa Pana Jezusa, który sam powiedział: ‚Więcej szczęścia wynika z dawania+ niż z otrzymywania’”.
36 A to powiedziawszy, ukląkł+ z nimi wszystkimi i się pomodlił. 37 Wszyscy zaś wybuchnęli wielkim płaczem, rzucali się Pawłowi na szyję+ i czule go całowali,+ 38 gdyż szczególny ból sprawiło im słowo, które wyrzekł, że już więcej nie zobaczą jego oblicza.+ I odprowadzili+ go na statek.
21 Kiedyśmy się z nimi rozstali i wypłynęli w morze, popłynęliśmy prostym kursem i przybyliśmy do Kos, następnego zaś dnia do Rodos, a stamtąd do Patary. 2 I znalazłszy statek zmierzający do Fenicji, weszliśmy na pokład i odpłynęliśmy. 3 A gdy się ukazała wyspa Cypr,+ zostawiliśmy ją po lewej stronie i pożeglowaliśmy ku Syrii,+ i przybiliśmy do Tyru, tam bowiem miano wyładować ze statku towar.+ 4 Odszukawszy uczniów, pozostaliśmy tam siedem dni. A oni za sprawą ducha+ mówili Pawłowi, żeby nie wchodził do Jerozolimy. 5 Gdy się zatem dopełniły dni, wyszliśmy i udaliśmy się w drogę; a wszyscy, wraz z niewiastami i dziećmi, odprowadzili nas aż za miasto. Uklękliśmy+ na wybrzeżu, pomodliliśmy się 6 i pożegnawszy się+ ze sobą, weszliśmy na statek, a oni wrócili do domów.
7 My zaś zakończyliśmy podróż z Tyru i przybyliśmy do Ptolemaidy, a pozdrowiwszy braci, zatrzymaliśmy się u nich jeden dzień. 8 Wyruszywszy następnego dnia, przybyliśmy do Cezarei+ i weszliśmy do domu ewangelizatora Filipa, który był jednym z siedmiu,+ i zatrzymaliśmy się u niego. 9 Miał on cztery córki, dziewice, które prorokowały.+ 10 A gdy tam pozostawaliśmy przez szereg dni, przybył z Judei pewien prorok imieniem Agabus+ 11 i przybył do nas, i wziąwszy pas Pawła oraz związawszy sobie nogi i ręce, rzekł: „Oto, co mówi duch święty: ‚Męża, do którego należy ten pas, Żydzi tak zwiążą+ w Jerozolimie i wydadzą+ w ręce ludzi z narodów’”. 12 Usłyszawszy to — zarówno my, jak i miejscowi — zaczęliśmy go upraszać, żeby nie szedł+ do Jerozolimy. 13 Wtedy Paweł odpowiedział: „Cóż czynicie, płacząc+ i osłabiając me serce?+ Bądźcie pewni, że jestem gotów nie tylko zostać związany, lecz także umrzeć+ w Jerozolimie dla imienia Pana Jezusa”. 14 A gdy się nie dał od tego odwieść, daliśmy spokój, mówiąc: „Niech się stanie wola+ Jehowy”.
15 Po tych dniach przygotowaliśmy się do drogi i ruszyliśmy do Jerozolimy.+ 16 Z nami zaś poszli też niektórzy uczniowie z Cezarei,+ by nas zaprowadzić do męża, w którego domu mieliśmy być goszczeni, niejakiego Mnazona z Cypru, jednego z pierwszych uczniów. 17 Kiedy przybyliśmy do Jerozolimy,+ bracia z radością nas przyjęli.+ 18 Następnego dnia Paweł udał się z nami do Jakuba;+ a byli obecni wszyscy starsi. 19 I pozdrowiwszy ich, zaczął szczegółowo opowiadać+ o tym, czego Bóg dokonał wśród narodów przez jego usługiwanie.+
20 Kiedy to usłyszeli, zaczęli wychwalać Boga, a do niego rzekli: „Widzisz, bracie, ile tysięcy wierzących jest wśród Żydów, a wszyscy są gorliwi względem Prawa.+ 21 O tobie zaś usłyszeli pogłoski, że wszystkich Żydów wśród narodów nauczasz odstępstwa od Mojżesza,+ mówiąc im, żeby nie obrzezywali+ swych dzieci ani nie postępowali według uroczystych zwyczajów. 22 Co tu zrobić? Na pewno usłyszą, żeś przybył. 23 Zrób więc to, co ci mówimy: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub. 24 Weź ich ze sobą+ i wraz z nimi oczyść się ceremonialnie, i pokryj za nich koszty,+ żeby im ogolono głowy.+ Dzięki temu wszyscy będą wiedzieli, że nie ma nic w pogłoskach, które im o tobie opowiadano, lecz że postępujesz porządnie, sam też przestrzegając Prawa.+ 25 Jeśli chodzi o wierzących spośród narodów, to posłaliśmy nasze rozstrzygnięcie, żeby się trzymali z dala od tego, co ofiarowano bożkom,+ jak również od krwi+ oraz tego, co uduszone,+ i od rozpusty”.+
26 Toteż następnego dnia Paweł wziął ze sobą tych mężczyzn, oczyścił się z nimi ceremonialnie+ i wszedł do świątyni, żeby zgłosić, kiedy się dopełnią dni+ ceremonialnego oczyszczenia, dopóki za każdego z nich nie zostanie złożony+ dar ofiarny.+
27 A gdy już się kończyło siedem+ dni, Żydzi z Azji, zobaczywszy go w świątyni, zaczęli w całym tłumie siać zamieszanie+ i pochwycili go w swe ręce, 28 wołając: „Mężowie izraelscy, pomóżcie! To jest człowiek, który wszędzie naucza wszystkich przeciwko ludowi+ i Prawu, i temu miejscu, a ponadto wprowadził Greków do świątyni i skalał to święte miejsce”.+ 29 Przedtem bowiem widzieli z nim w mieście Efezjanina imieniem Trofim+ i mniemali, że Paweł wprowadził go do świątyni. 30 Toteż w całym mieście doszło do rozruchów+ i powstało zbiegowisko ludu; a pochwyciwszy Pawła, wywlekli go ze świątyni.+ I natychmiast zamknięto drzwi. 31 A gdy usiłowali go zabić, do dowódcy oddziału dotarła wiadomość, że w całej Jerozolimie zapanowało zamieszanie;+ 32 on zaś od razu wziął żołnierzy oraz setników i pobiegł do nich na dół.+ Kiedy tamci zobaczyli dowódcę wojskowego+ oraz żołnierzy, przestali bić Pawła.
33 Wtedy dowódca wojskowy zbliżył się i go pojmał, i kazał go związać dwoma łańcuchami,+ począł też wypytywać, kim on jest i co uczynił. 34 Lecz jedni z tłumu wykrzykiwali to, drudzy zaś tamto.+ A ponieważ z powodu tumultu nie mógł się dowiedzieć nic pewnego, kazał go zaprowadzić do kwater żołnierskich.+ 35 Ale gdy on znalazł się na schodach, doszło do tego, że ze względu na gwałtowność tłumu żołnierze go nieśli, 36 bo owo mnóstwo ludu podążało za nimi, wołając: „Precz z nim!”+
37 A gdy już go miano wprowadzić do kwater żołnierskich, Paweł odezwał się do dowódcy wojskowego: „Czy mogę ci coś powiedzieć?” Ten rzekł: „Umiesz mówić po grecku? 38 Nie jesteś więc Egipcjaninem, który przed tymi dniami wszczął rebelię+ i wyprowadził na pustkowie cztery tysiące mężczyzn uzbrojonych w sztylety?” 39 Wtedy Paweł rzekł: „Ja w rzeczywistości jestem Żydem+ z Tarsu+ w Cylicji, obywatelem nie byle jakiego miasta. Proszę cię zatem, pozwól mi przemówić do ludu.” 40 Kiedy on zezwolił, Paweł, stojąc na schodach, skinął+ ręką na lud. Gdy zapadła wielka cisza, zwrócił się do nich w języku hebrajskim,+ mówiąc:
22 „Mężowie, bracia+ i ojcowie, posłuchajcie, co wam teraz powiem na swoją obronę”.+ 2 (Kiedy usłyszeli, że zwraca się do nich w języku hebrajskim,+ jeszcze bardziej się uciszyli, a on rzekł:) 3 „Jestem Żydem,+ urodzonym w Tarsie w Cylicji,+ lecz kształconym w tym mieście u stóp Gamaliela,+ szkolonym według rygorów+ Prawa przodków, gorliwym+ dla Boga, jak i wy wszyscy dzisiaj jesteście. 4 I prześladowałem tę Drogę aż na śmierć,+ wiążąc i wydając do więzień+ zarówno mężczyzn, jak i kobiety, 5 co może mi poświadczyć i arcykapłan, i całe zgromadzenie starszych.+ Od nich wystarałem się też o listy+ do braci w Damaszku i ruszyłem w drogę, aby również tych, którzy tam byli, przyprowadzić związanych do Jerozolimy w celu wymierzenia kary.
6 „A gdy byłem w drodze i około południa zbliżałem się do Damaszku, nagle wokół mnie rozbłysło z nieba wielkie światło;+ 7 i padłem na ziemię, i usłyszałem głos mówiący do mnie: ‚Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?’+ 8 Odpowiedziałem: ‚Kim jesteś, Panie?’ A on rzekł do mnie: ‚Jam jest Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz’.+ 9 A ci, co byli ze mną,+ wprawdzie zobaczyli światło, lecz nie usłyszeli głosu tego, który do mnie mówił.+ 10 Wtedy powiedziałem: ‚Cóż mam czynić,+ Panie?’ Pan rzekł do mnie: ‚Wstań, udaj się do Damaszku, a tam powiedzą ci wszystko, co wyznaczono, żebyś uczynił’.+ 11 Ale ponieważ nic nie widziałem z powodu chwały tego światła, przybyłem do Damaszku, prowadzony za rękę przez tych, którzy ze mną byli.+
12 „A niejaki Ananiasz, mąż bogobojny według Prawa, cieszący się dobrą opinią+ u wszystkich mieszkających tam Żydów, 13 przyszedł do mnie i stanąwszy obok, rzekł mi: ‚Saulu, bracie, odzyskaj wzrok!’+ I w tejże godzinie spojrzałem na niego. 14 On zaś powiedział: ‚Bóg naszych praojców+ wybrał cię,+ żebyś poznał jego wolę i ujrzał+ Prawego,+ i usłyszał głos z jego ust,+ 15 gdyż wobec wszystkich ludzi masz być dla niego świadkiem tego, co widziałeś i słyszałeś.+ 16 A teraz czemu zwlekasz? Wstań, daj się ochrzcić+ i zmyj+ swe grzechy przez wezwanie jego imienia’.+
17 „A gdy wróciłem do Jerozolimy+ i modliłem się w świątyni, wpadłem w uniesienie+ 18 i ujrzałem go, jak mówił do mnie: ‚Pośpiesz się i szybko wyjdź z Jerozolimy, ponieważ nie przyjmą+ twego świadectwa o mnie’. 19 A ja rzekłem: ‚Panie, oni sami dobrze wiedzą, że wierzących w ciebie wtrącałem do więzienia+ i chłostałem w jednej synagodze po drugiej,+ 20 a gdy przelewano krew Szczepana,+ twojego świadka, ja sam też stałem w pobliżu i to pochwalałem,+ i strzegłem szat wierzchnich tych, którzy go zgładzili’. 21 On jednak rzekł do mnie: ‚Idź, gdyż wyślę cię do dalekich narodów’”.+
22 Oni zaś słuchali go aż do tych słów i podnieśli głos, mówiąc: „Precz z takim z ziemi, bo nie godzi się, by żył!”+ 23 A ponieważ krzyczeli i rozrzucali swe szaty wierzchnie oraz miotali proch w powietrze,+ 24 dowódca wojskowy rozkazał go wprowadzić do kwater żołnierskich i powiedział, że należy go przesłuchać z zastosowaniem biczowania, aby się dokładnie dowiedzieć, dlaczego tak przeciw niemu krzyczeli.+ 25 Lecz Paweł, gdy już go rozciągnięto do biczowania, rzekł do setnika, który tam stał: „Czy wolno wam biczować człowieka, który jest Rzymianinem,+ a nie został skazany?” 26 Kiedy setnik to usłyszał, poszedł do dowódcy wojskowego i doniósł o tym, mówiąc: „Co zamierzasz czynić? Przecież ten człowiek jest Rzymianinem”. 27 Toteż dowódca wojskowy podszedł i rzekł do niego: „Powiedz mi: Czy jesteś Rzymianinem?”+ On rzekł: „Tak”. 28 Dowódca wojskowy odrzekł: „Ja za wielką sumę pieniędzy nabyłem te prawa obywatelskie”. Paweł powiedział: „A ja mam je od urodzenia”.+
29 Natychmiast więc odstąpili od niego ci, którzy mieli go przesłuchać z zastosowaniem tortur; a dowódca wojskowy zląkł się, gdy się dowiedział, że to Rzymianin,+ on zaś kazał go związać.
30 Toteż następnego dnia, pragnąc się dowiedzieć z całą pewnością, właściwie dlaczego Żydzi go oskarżają, rozwiązał go i nakazał zgromadzić się naczelnym kapłanom oraz całemu Sanhedrynowi. A sprowadziwszy Pawła, postawił go pośród nich.+
23 Patrząc uważnie na Sanhedryn, Paweł rzekł: „Mężowie, bracia, aż do dnia dzisiejszego postępowałem przed Bogiem z zupełnie czystym sumieniem”.+ 2 Na to arcykapłan Ananiasz rozkazał stojącym obok niego uderzyć+ go w twarz. 3 Wtedy Paweł rzekł do niego: „Uderzy cię Bóg, ściano pobielana.+ Zasiadłeś, by mnie sądzić zgodnie z Prawem,+ a jednocześnie, przestępując Prawo,+ każesz mnie bić?” 4 Stojący w pobliżu powiedzieli: „Obrzucasz obelgami arcykapłana Bożego?” 5 Paweł zaś rzekł: „Bracia, nie wiedziałem, że to arcykapłan. Jest bowiem napisane: ‚Nie wolno ci źle mówić o władcy twego ludu’”.+
6 Kiedy Paweł spostrzegł, że jedna część to saduceusze,+ a druga to faryzeusze, począł wołać w Sanhedrynie: „Mężowie, bracia, ja jestem faryzeuszem,+ synem faryzeuszy. Sądzą mnie z powodu nadziei zmartwychwstania+ umarłych”.+ 7 A gdy to powiedział, między faryzeuszami i saduceuszami powstał zatarg+ i owo mnóstwo się podzieliło. 8 Saduceusze+ bowiem mówią, że nie ma ani zmartwychwstania,+ ani anioła, ani ducha, faryzeusze zaś wszystko to publicznie wyznają. 9 Podniósł się więc donośny krzyk,+ a niektórzy uczeni w piśmie ze stronnictwa faryzeuszy wstali i zaczęli się zawzięcie spierać, mówiąc: „Nie znajdujemy w tym człowieku nic niewłaściwego;+ a jeśli przemówił do niego jakiś duch lub anioł...”+ 10 Kiedy już doszło do wielkiego zatargu, dowódca wojskowy zląkł się, że Paweł zostanie przez nich rozszarpany, toteż kazał oddziałowi żołnierzy+ zejść, wyrwać go spośród nich i przyprowadzić do kwater żołnierskich.+
11 A następnej nocy stanął przy nim+ Pan i rzekł: „Nabierz otuchy!+ Bo jak w Jerozolimie dawałeś dokładne świadectwo+ o tym, co mnie dotyczy, tak musisz również złożyć świadectwo w Rzymie”.+
12 Z nastaniem dnia Żydzi uknuli spisek+ i zobowiązali się pod klątwą,+ mówiąc, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie zabiją Pawła.+ 13 A tych, którzy uknuli to sprzysiężenie, było ponad czterdziestu; 14 poszli oni do naczelnych+ kapłanów oraz starszych i rzekli: „Uroczyście zobowiązaliśmy się pod klątwą, że nie zjemy ani kęsa, dopóki nie zabijemy Pawła. 15 Teraz więc wy, a także Sanhedryn, wyjaśnijcie dowódcy wojskowemu, dlaczego ma go do was sprowadzić, że niby zamierzacie dokładniej się zorientować w jego sprawie.+ A zanim on się zbliży, my będziemy już gotowi, by go zgładzić”.+
16 Jednakże syn siostry Pawła usłyszał o ich zasadzce;+ udał się do kwater żołnierskich i wszedłszy tam, opowiedział o tym Pawłowi. 17 Toteż Paweł przywołał jednego z setników i rzekł: „Odprowadź tego młodzieńca do dowódcy wojskowego, bo ma mu coś powiedzieć”. 18 Ten więc go zabrał, zaprowadził do dowódcy wojskowego i rzekł: „Więzień Paweł przywołał mnie i poprosił, żebym przyprowadził tego młodzieńca do ciebie, gdyż ma ci coś do powiedzenia”. 19 Dowódca wojskowy wziął go+ za rękę i odszedłszy, zaczął wypytywać na osobności: „Co masz mi powiedzieć?” 20 On rzekł: „Żydzi uzgodnili, żeby cię poprosić, abyś jutro sprowadził Pawła przed Sanhedryn, niby dlatego, że zamierzają się o nim czegoś dokładniej dowiedzieć.+ 21 Przede wszystkim nie daj się im przekonać, bo czyha+ na niego ponad czterdziestu mężczyzn, którzy zobowiązali się pod klątwą, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki go nie zgładzą;+ a teraz są gotowi i czekają na twą obietnicę”. 22 Dowódca wojskowy pozwolił więc odejść młodzieńcowi, rozkazawszy mu: „Nie wygadaj nikomu, żeś mi to wyjawił”.
23 A wezwawszy dwóch spośród setników, rzekł: „Na trzecią godzinę w nocy przygotujcie do marszu do Cezarei dwustu żołnierzy, a także siedemdziesięciu konnych i dwustu włóczników. 24 Postarajcie się też o zwierzęta juczne, żeby wiozły Pawła, i doprowadźcie go bezpiecznie do namiestnika Feliksa”. 25 I napisał list tej treści:
26 „Klaudiusz Lizjasz do Jego Ekscelencji Namiestnika Feliksa:+ Pozdrowienia! 27 Mężczyznę tego pochwycili Żydzi i już mieli go zgładzić, lecz ja nagle przybyłem z oddziałem żołnierzy i go wyratowałem,+ dowiedziawszy się, że to Rzymianin.+ 28 A chcąc poznać przyczynę, dla której go oskarżali, sprowadziłem go do ich Sanhedrynu.+ 29 Stwierdziłem, że go oskarżono w związku z kwestiami dotyczącymi ich Prawa,+ lecz nie obciąża go nic, za co zasługiwałby na śmierć albo więzy.+ 30 A ponieważ mi wyjawiono, że przeciw temu mężowi knują zmowę,+ więc od razu posyłam go do ciebie, a oskarżycielom każę mówić przeciw niemu przed tobą”.+
31 Toteż ci żołnierze,+ zgodnie z tym, co im rozkazano, wzięli Pawła i zaprowadzili go nocą do Antypatris. 32 Następnego dnia pozwolili konnym pojechać z nim dalej, a sami wrócili do kwater żołnierskich. 33 Konni wjechali do Cezarei+ i przekazali list namiestnikowi oraz stawili przed nim Pawła. 34 Przeczytawszy, zapytał, z której on jest prowincji, i dowiedział się,+ że z Cylicji.+ 35 „Dokładnie cię przesłucham”, rzekł, „gdy przybędą też twoi oskarżyciele”.+ I nakazał, żeby go trzymano pod strażą w pałacu pretoriańskim Heroda.
24 W pięć dni później arcykapłan Ananiasz+ przybył z niektórymi starszymi oraz mówcą publicznym, niejakim Tertullusem, i złożyli namiestnikowi+ doniesienie+ na Pawła. 2 Kiedy go wezwano, Tertullus zaczął go oskarżać, mówiąc:
„Zważywszy na to, że dzięki tobie cieszymy się wielkim pokojem+ i że dzięki twej przezorności dokonują się reformy w tym narodzie, 3 zawsze i wszędzie przyjmujemy to z największą wdzięcznością, Wasza Ekscelencjo+ Feliksie. 4 Ale żeby już dłużej cię nie zatrzymywać, upraszam cię, byś w swej łaskawości krótko nas wysłuchał. 5 Stwierdziliśmy bowiem, że ten mąż jest niczym zaraza+ i że wznieca rebelie+ wśród wszystkich Żydów po całej zamieszkanej ziemi, i że jest przywódcą sekty nazarejczyków,+ 6 który też próbował sprofanować świątynię,+ a któregośmy schwytali. 7 —— 8 Przesłuchując go, sam możesz się dowiedzieć tego wszystkiego, o co go oskarżamy”.
9 Wtedy również Żydzi przyłączyli się do tego ataku, zapewniając, że tak się rzeczy mają. 10 A gdy namiestnik skinął na Pawła, żeby mówił, on odrzekł:
„Dobrze wiedząc, że już od wielu lat jesteś sędzią tego narodu, ochoczo mówię w swej obronie+ to, co mnie dotyczy, 11 możesz bowiem sprawdzić, iż nie upłynęło więcej niż dwanaście dni, odkąd poszedłem do Jerozolimy, aby oddawać cześć Bogu;+ 12 i nie zastali mnie ani sprzeczającego się z kimś w świątyni,+ ani wywołującego zbiegowisko motłochu+ czy to w synagogach, czy gdzieś w mieście. 13 Nie mogą też dowieść+ ci tego, o co mnie teraz oskarżają. 14 Lecz wyznaję przed tobą, że zgodnie z drogą, którą oni nazywają ‚sektą’, ja tak właśnie pełnię świętą służbę dla Boga moich praojców,+ wierząc we wszystko, co ujęto w Prawie+ i napisano u Proroków; 15 i mam w Bogu nadzieję,+ którą również oni sami żywią, że nastąpi zmartwychwstanie+ zarówno prawych,+ jak i nieprawych.+ 16 Pod tym względem doprawdy wciąż się ćwiczę, aby mieć świadomość+ tego, że nie popełniam uchybienia wobec Boga i ludzi. 17 Przybyłem zatem po wielu latach, by przynieść mojemu narodowi dary miłosierdzia, jak również dary ofiarne.+ 18 Gdy byłem tym zajęty, zastali mnie w świątyni oczyszczonego ceremonialnie+ — ale bez tłumu i bez tumultu. Lecz byli tam pewni Żydzi z okręgu Azji, 19 którzy powinni być obecni przed tobą i mnie oskarżać, jeśliby mieli coś przeciwko mnie.+ 20 Albo niech ci oto ludzie sami powiedzą, co niewłaściwego stwierdzili, gdy stałem przed Sanhedrynem, 21 z wyjątkiem tej jednej wypowiedzi, którą wykrzyknąłem, stojąc wśród nich: ‚Sądzą mnie dziś przed wami z powodu zmartwychwstania umarłych!’”+
22 Jednakże Feliks,+ znając dość dokładnie sprawy dotyczące tej Drogi,+ zaczął zbywać tych ludzi i rzekł: „Gdy tylko przybędzie dowódca wojskowy Lizjasz,+ podejmę decyzję w waszej sprawie”. 23 I rozkazał setnikowi, żeby strzegł tego człowieka i mu trochę złagodził warunki, w jakich przebywa pod strażą, oraz by nikomu z jego ludzi nie zabraniał mu usługiwać.+
24 W kilka dni później przybył Feliks+ wraz z Druzyllą, swą żoną, która była Żydówką,+ i posławszy po Pawła, słuchał, gdy ten mówił o wierze w Chrystusa Jezusa.+ 25 Ale gdy mówił o prawości+ i panowaniu nad sobą,+ i nadchodzącym sądzie,+ Feliks się przestraszył i odrzekł: „Na razie idź sobie, a kiedy znajdę dogodny czas, znowu poślę po ciebie”. 26 Zarazem jednak miał nadzieję, że Paweł da mu pieniądze.+ Dlatego też jeszcze częściej posyłał po niego i z nim rozmawiał.+ 27 Lecz gdy upłynęły dwa lata, następcą Feliksa został Porcjusz Festus; a ponieważ Feliks pragnął pozyskać przychylność+ Żydów, pozostawił Pawła związanego.
25 Toteż Festus, objąwszy+ rządy nad tą prowincją, po trzech dniach udał się z Cezarei do Jerozolimy,+ 2 a naczelni kapłani i przedniejsi Żydzi złożyli mu doniesienie+ na Pawła. Zaczęli więc na niego nalegać, 3 prosząc dla siebie o znak przychylności na niekorzyść tego męża, żeby kazał go sprowadzić do Jerozolimy, gdyż przygotowywali zasadzkę,+ aby w drodze go zgładzić. 4 Festus jednak odpowiedział, że Paweł ma być trzymany w Cezarei i że wkrótce on sam się tam wybierze. 5 „Niechże więc ci z was, którzy mają władzę”, rzekł, „pójdą wraz ze mną i go oskarżą,+ jeśli jest u tego męża coś niestosownego”.
6 Spędziwszy wśród nich nie więcej niż osiem czy dziesięć dni, przybył do Cezarei, a następnego dnia zasiadł w fotelu sędziowskim+ i kazał przyprowadzić Pawła. 7 Gdy ten przybył, Żydzi, którzy przyszli z Jerozolimy, obstąpili go i wytaczali przeciw niemu liczne i poważne zarzuty,+ których nie potrafili udowodnić.
8 Paweł zaś rzekł w swej obronie: „Nie popełniłem żadnego grzechu ani przeciw żydowskiemu Prawu, ani przeciw świątyni,+ ani przeciw Cezarowi”.+ 9 Festus, pragnąc pozyskać przychylność+ Żydów, powiedział na to Pawłowi: „Czy chcesz pójść do Jerozolimy i tam być przede mną sądzony w tej sprawie?”+ 10 Ale Paweł rzekł: „Stoję przed fotelem sędziowskim Cezara,+ gdzie powinienem być sądzony. Nie wyrządziłem Żydom żadnej krzywdy,+ jak to i ty bardzo dobrze wiesz. 11 Jeśli więc rzeczywiście jestem winowajcą+ i popełniłem coś, za co zasługiwałbym na śmierć,+ to nie wzbraniam się umrzeć; natomiast jeśli nie ma nic w tym, o co ci ludzie mnie oskarżają, to żaden człowiek nie może mnie im wydać na znak przychylności. Odwołuję się do Cezara!”+ 12 Wtedy Festus, omówiwszy to ze zgromadzeniem doradców, odrzekł: „Do Cezara się odwołałeś, do Cezara pójdziesz”.
13 Po kilku dniach król Agryppa oraz Berenike przybyli do Cezarei złożyć Festusowi kurtuazyjną wizytę. 14 A gdy już tam spędzili szereg dni, Festus przedłożył królowi sprawy dotyczące Pawła, mówiąc:
„Feliks pozostawił w więzieniu pewnego mężczyznę, 15 a gdy byłem w Jerozolimie, naczelni kapłani oraz starsi żydowscy złożyli na niego doniesienie,+ prosząc o skazanie go. 16 Ale ja im odpowiedziałem, że nie jest zgodne z procedurą rzymską, by na znak przychylności dla nich wydać człowieka, dopóki oskarżony nie spotka się twarzą w twarz z oskarżycielami+ i nie będzie miał szansy przemówić na swą obronę w związku ze skargą. 17 A gdy tu razem przybyli, nie zwlekałem, lecz następnego dnia zasiadłem w fotelu sędziowskim i kazałem wprowadzić tego mężczyznę. 18 Gdy wystąpili oskarżyciele, nie wysunęli żadnego zarzutu+ dotyczącego niegodziwości, których się po nim spodziewałem. 19 Po prostu mieli z nim jakieś spory co do ich sposobu oddawania czci+ bóstwu i co do niejakiego Jezusa, który umarł, lecz który — według zapewnień Pawła — żyje.+ 20 Będąc więc w rozterce z powodu sporu o te sprawy, zapytałem go, czy chciałby iść do Jerozolimy i tam być w związku z nimi sądzony.+ 21 Ale gdy Paweł się odwołał,+ by go zatrzymano do decyzji Najdostojniejszego, kazałem go trzymać, dopóki go nie odeślę do Cezara”.
22 Wtedy Agryppa powiedział do Festusa: „Ja sam też chciałbym usłyszeć tego człowieka”.+ „Jutro”, rzekł, „na pewno go usłyszysz”. 23 Toteż następnego dnia Agryppa i Berenike przyszli z całą okazałością+ i weszli do sali audiencyjnej wraz z dowódcami wojskowymi oraz wybitnymi mężami miasta, a na rozkaz Festusa przyprowadzono Pawła. 24 Festus zaś rzekł: „Królu Agryppo i wszyscy mężowie, którzy tu z nami jesteście: Widzicie człowieka, w sprawie którego zarówno tutaj, jak i w Jerozolimie zwróciło się do mnie całe mnóstwo Żydów, wołając, że nie powinien dalej żyć.+ 25 Lecz ja spostrzegłem, że nie popełnił nic, za co zasługiwałby na śmierć.+ Gdy więc ten człowiek odwołał się+ do Najdostojniejszego, postanowiłem go odesłać. 26 Ale w jego sprawie nie mogę nic pewnego napisać do mego Pana. Przeto przywiodłem go przed was, a zwłaszcza przed ciebie, Królu Agryppo, żeby po przeprowadzeniu przesłuchania sądowego+ mieć co napisać. 27 Bo wydaje mi się nierozsądne wysłać więźnia, a nie wskazać na podnoszone przeciwko niemu zarzuty”.
26 Agryppa+ rzekł do Pawła: „Wolno ci mówić w swojej sprawie”. Wtedy Paweł wyciągnął rękę+ i zaczął mówić w swej obronie:+
2 „Uważam się za szczęśliwego, królu Agryppo, że właśnie przed tobą mam się dziś bronić w związku ze wszystkim, o co mnie oskarżają+ Żydzi, 3 zwłaszcza że jesteś znawcą wszystkich zwyczajów+ i sporów wśród Żydów. Proszę cię przeto, byś mnie cierpliwie wysłuchał.
4 „Doprawdy, jeśli chodzi o to, jaki styl życia+ od samej młodości wiodłem wśród mego narodu i w Jerozolimie, wszyscy Żydzi, 5 którzy przedtem mnie znali, od początku wiedzą — gdyby tylko chcieli świadczyć — że jako faryzeusz+ żyłem według najbardziej rygorystycznej sekty+ naszej formy oddawania czci. 6 Teraz wszakże stoję przed sądem z powodu nadziei+ związanej z obietnicą+ daną przez Boga naszym praojcom; 7 a przecież naszych dwanaście plemion żywi nadzieję, że dostąpi urzeczywistnienia tej obietnicy dzięki żarliwemu pełnieniu świętej służby nocą i za dnia.+ W związku z tą nadzieją oskarżają+ mnie Żydzi, królu.
8 „Czemuż to uznaje się wśród was za rzecz nie do wiary, iż Bóg wskrzesza umarłych?+ 9 Ja sam wprawdzie myślałem, że powinienem wiele uczynić przeciwko imieniu Jezusa Nazarejczyka; 10 istotnie, czyniłem to w Jerozolimie, a otrzymawszy od naczelnych kapłanów pełnomocnictwo,+ zamknąłem w więzieniach wielu świętych,+ gdy zaś mieli zostać straceni, oddawałem głos przeciwko nim. 11 I wielokrotnym karaniem ich we wszystkich synagogach+ próbowałem ich zmusić do wyparcia się wiary; a ponieważ nader szaleńczo się im sprzeciwiałem, posunąłem się do prześladowania ich nawet w okolicznych miastach.
12 „Kiedy w związku z tymi staraniami wędrowałem do Damaszku+ z pełnomocnictwem i zleceniem od naczelnych kapłanów, 13 w południe ujrzałem w drodze, o królu, że światło jaśniejsze niż blask słońca rozbłysło z nieba wokół mnie i wokół tych, którzy ze mną wędrowali.+ 14 A gdy wszyscy padliśmy na ziemię, usłyszałem głos mówiący do mnie w języku hebrajskim: ‚Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? Trudno ci wierzgać przeciw ościeniom’.+ 15 Ja zaś rzekłem: ‚Kim jesteś, Panie?’ A Pan rzekł: ‚Jam jest Jezus, którego ty prześladujesz.+ 16 Podnieś się jednak i stań na nogach.+ Po to bowiem ci się ukazałem, żeby cię wybrać na sługę i świadka+ zarówno tego, co widziałeś, jak i tego, co w związku ze mną dam ci zobaczyć, 17 gdy cię uwolnię od tego ludu i od narodów, do których ciebie posyłam,+ 18 żeby im otworzyć oczy,+ zawrócić ich od ciemności+ ku światłu+ i od władzy Szatana+ ku Bogu, tak by uzyskali przebaczenie grzechów+ oraz dziedzictwo+ wśród uświęconych+ dzięki wierze we mnie’.
19 „Dlatego też, królu Agryppo, nie okazałem się nieposłuszny temu niebiańskiemu widzeniu,+ 20 lecz najpierw tym w Damaszku,+ a potem i tym w Jerozolimie+ oraz po całej krainie judejskiej, jak również narodom,+ niosłem wieść, żeby okazali skruchę i nawrócili się do Boga, spełniając uczynki odpowiadające skrusze.+ 21 Z tego powodu Żydzi pochwycili mnie w świątyni i usiłowali zgładzić.+ 22 Otrzymałem jednak pomoc+ od Boga i dlatego po dziś dzień dalej składam świadectwo zarówno małym, jak i wielkim, nie mówiąc nic oprócz tego, co — jak oznajmili Prorocy+ oraz Mojżesz+ — miało nastąpić: 23 że Chrystus musiał cierpieć+ i że jako pierwszy, który miał zostać wskrzeszony+ z martwych, będzie ogłaszał światło+ zarówno temu ludowi, jak i narodom”.+
24 A gdy to mówił w swej obronie, Festus powiedział donośnym głosem: „Szalejesz,+ Pawle! Wielka uczoność przywodzi cię do szaleństwa!” 25 Lecz Paweł rzekł: „Nie szaleję, Wasza Ekscelencjo Festusie, lecz wypowiadam słowa prawdy i trzeźwości umysłu. 26 Przecież król, do którego mówię ze swobodą mowy, dobrze o tym wie; bo jestem przekonany, że żadna z tych rzeczy nie uchodzi jego uwagi, gdyż nie działo się to w jakimś zakątku.+ 27 Czy ty, królu Agryppo, wierzysz Prorokom? Wiem, że wierzysz”.+ 28 Agryppa zaś rzekł do Pawła: „Wkrótce przekonałbyś mnie, bym został chrześcijaninem”. 29 Na to Paweł powiedział: „Oby Bóg sprawił, żeby — czy to wkrótce, czy po dłuższym czasie — nie tylko ty, lecz i wszyscy, którzy mnie dzisiaj słyszą, stali się takimi, jak i ja jestem, z wyjątkiem tych więzów”.
30 I wstał król, a także namiestnik i Berenike oraz ci, którzy z nimi zasiadali. 31 A odszedłszy na bok, zaczęli rozmawiać ze sobą, mówiąc: „Ten człowiek nie dopuszcza się niczego, za co zasługiwałby na śmierć+ albo więzy”. 32 Agryppa zaś rzekł do Festusa: „Człowieka tego można by zwolnić, gdyby się nie odwołał+ do Cezara”.
27 Gdy już postanowiono, że mamy odpłynąć do Italii,+ przekazano Pawła oraz jakichś innych więźniów setnikowi imieniem Juliusz, z oddziału Augusta. 2 Wszedłszy na pokład statku z Adramyttion, który miał żeglować do miejscowości wzdłuż wybrzeża okręgu Azji, odpłynęliśmy, a był z nami Arystarch,+ Macedończyk z Tesaloniki. 3 Następnego dnia przybiliśmy do Sydonu, a Juliusz okazał Pawłowi ludzką życzliwość+ i pozwolił mu pójść do przyjaciół i skorzystać z ich opieki.+
4 Wyruszywszy stamtąd w morze, żeglowaliśmy pod osłoną Cypru, ponieważ wiatry były przeciwne; 5 a po przepłynięciu przez otwarte morze wzdłuż Cylicji i Pamfilii zawinęliśmy do portu w Mirze w Licji. 6 Tam zaś setnik znalazł statek z Aleksandrii+ płynący do Italii i nas na nim umieścił. 7 Potem po wielu dniach powolnej żeglugi z trudnością przybyliśmy do Knidos, gdyż wiatr nie pozwalał nam się posuwać naprzód, i pożeglowaliśmy pod osłoną Krety koło Salmone, 8 a płynąc wzdłuż jej brzegu z trudnością przybyliśmy do pewnego miejsca o nazwie Piękne Przystanie, w pobliżu miasta Lasea.
9 Kiedy minęło dość dużo czasu i żegluga była ryzykowna, bo minął już nawet post [związany z Dniem Przebłagania+], Paweł udzielił rady, 10 mówiąc do nich: „Mężowie, widzę, że żegluga przyniesie szkodę i wielkie straty nie tylko ładunkowi i statkowi, lecz także naszym duszom”.+ 11 Ale setnik słuchał raczej sternika i właściciela statku niż tego, co mówił Paweł. 12 A ponieważ port był niedogodny do przezimowania, większość doradzała, by stamtąd odpłynąć i na zimowy postój spróbować jakoś dotrzeć do Feniksu, portu na Krecie, otwierającego się ku północnemu wschodowi i ku południowemu wschodowi.
13 Kiedy łagodnie powiał wiatr południowy, pomyśleli, że już właściwie urzeczywistnili swe zamierzenie i podniósłszy kotwicę, zaczęli płynąć wzdłuż brzegu blisko Krety. 14 Wkrótce jednak uderzył nań huraganowy wiatr+ zwany Eurakwilo. 15 Gdy statek został porwany i nie mógł się utrzymać dziobem do wiatru, daliśmy za wygraną i byliśmy unoszeni. 16 Potem płynęliśmy pod osłoną pewnej wysepki o nazwie Kauda, lecz mimo to ledwie zdołaliśmy utrzymać łódkę+ przy rufie. 17 Kiedy ją wciągnęli na pokład, zaczęli opasywać statek od spodu, korzystając ze sprzętu pomocniczego; a bojąc się, że ugrzęzną na mieliźnie Syrty, spuścili osprzęt i byli unoszeni. 18 Ale ponieważ gwałtownie miotała nami nawałnica, nazajutrz zaczęli odciążać+ okręt; 19 a trzeciego dnia własnymi rękami wyrzucili takielunek statku.
20 Kiedy ani słońce, ani gwiazdy nie ukazywały się przez wiele dni i gdy napierała na nas niemała nawałnica,+ zaczęła w końcu gasnąć wszelka nadzieja na to, że się uratujemy. 21 Gdy już długo powstrzymywano się od pokarmów, Paweł stanął pośród nich+ i rzekł: „Mężowie, z całą pewnością powinniście byli przyjąć moją radę i nie odpływać z Krety w morze, narażając się na tę szkodę i straty.+ 22 Mimo to radzę wam teraz, żebyście byli dobrej myśli, bo ani jedna dusza spośród was nie zginie — tylko statek. 23 Albowiem tej nocy stanął przy mnie anioł+ Boga, do którego należę i dla którego pełnię świętą służbę,+ 24 i rzekł: ‚Nie bój się, Pawle. Musisz stanąć przed Cezarem,+ a oto Bóg wspaniałomyślnie dał ci wszystkich, którzy z tobą żeglują’. 25 Przeto, mężowie, bądźcie dobrej myśli; bo wierzę Bogu,+ że będzie dokładnie tak, jak mi powiedziano. 26 Musimy jednak zostać wyrzuceni na brzeg jakiejś wyspy”.+
27 Kiedy zapadła czternasta noc i miotało nami po [morzu] Adrii, o północy żeglarze zaczęli przypuszczać, że zbliżają się do jakiegoś lądu. 28 I zmierzywszy sondą głębokość, stwierdzili, że wynosi dwadzieścia sążni; popłynęli więc nieco dalej i dokonawszy ponownego sondowania, stwierdzili, że jest piętnaście sążni. 29 Bojąc się zaś, że możemy zostać rzuceni gdzieś na skały, zrzucili z rufy cztery kotwice i zaczęli z upragnieniem wyczekiwać nastania dnia. 30 Lecz gdy żeglarze usiłowali zbiec ze statku i pod pretekstem zrzucenia kotwic z dziobu spuścili na morze łódkę, 31 Paweł rzekł do setnika i żołnierzy: „Jeśli ci ludzie nie zostaną na statku, to nie będziecie się mogli uratować”.+ 32 Wtedy żołnierze odcięli liny łódki+ i pozwolili jej spaść.
33 Tuż przed nastaniem dnia Paweł zaczął ich wszystkich zachęcać, by spożyli trochę pokarmu, mówiąc: „Dzisiaj już czternasty dzień czuwacie i trwacie bez pożywienia, nic nie przyjmując. 34 Dlatego zachęcam was, byście spożyli trochę pokarmu, służy to bowiem waszemu bezpieczeństwu; bo nikomu z was nawet włos+ z głowy nie zginie”. 35 Gdy to powiedział, wziął też chleb i podziękowawszy+ Bogu wobec wszystkich, połamał go i zaczął jeść. 36 Wszyscy więc poweseleli i sami także zaczęli spożywać pokarm. 37 A wszystkich razem było nas na statku dwieście siedemdziesiąt sześć dusz. 38 Gdy się już nasycili pokarmem, poczęli odciążać+ statek, wyrzucając pszenicę za burtę do morza.
39 Kiedy w końcu nastał dzień, nie mogli rozpoznać lądu, lecz dostrzegłszy pewną zatokę z niskim wybrzeżem, zdecydowali się, jeśli to możliwe, doprowadzić statek do brzegu.+ 40 Odciąwszy więc kotwice, pozwolili im spaść do morza i zarazem rozluźnili wiązania wioseł sterowych, a nastawiwszy przedni żagiel pod wiatr, zmierzali ku brzegowi. 41 Gdy ugrzęźli na mieliźnie omywanej z obu stron przez morze, osadzili na niej statek; dziób utknął i pozostał nieruchomy, rufa zaś zaczęła się gwałtownie rozpadać.+ 42 Wtedy żołnierze postanowili pozabijać więźniów, aby żaden nie odpłynął i nie uszedł. 43 Ale setnik pragnął ocalić Pawła i powstrzymał ich od tego zamiaru. I kazał tym, którzy umieli pływać, żeby rzucili się w morze i pierwsi dostali się na ląd, 44 pozostali zaś mieli uczynić to samo — jedni na deskach, a drudzy na czymkolwiek ze statku. W ten sposób wszyscy cało dotarli na ląd.+
28 A gdyśmy dotarli w bezpieczne miejsce, dowiedzieliśmy się, że wyspa zwie się Malta.+ 2 Jej obcojęzyczni mieszkańcy okazali nam niezwykłą ludzką życzliwość,+ gdyż rozpaliwszy ognisko, przyjęli nas wszystkich, by nam pomóc, bo padał deszcz i było zimno.+ 3 Lecz gdy Paweł zebrał wiązkę chrustu i położył ją na ogień, pod wpływem gorąca wypełzła żmija i uczepiła się jego ręki. 4 Kiedy ci obcojęzyczni mieszkańcy ujrzeli jadowite stworzenie wiszące u jego ręki, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Ten człowiek na pewno jest mordercą, a chociaż uszedł cało z morza, mściwa sprawiedliwość nie pozwoliła, by dalej żył”. 5 On jednak strząsnął to jadowite stworzenie w ogień i nie doznał żadnej szkody.+ 6 A oni się spodziewali, że dostanie zapalenia i spuchnie lub nagle padnie martwy. Kiedy odczekali dłuższą chwilę i zobaczyli, że nie stała mu się żadna krzywda, zmienili zdanie i zaczęli mówić, że jest bogiem.+
7 W pobliżu tego miejsca miał swe ziemie naczelnik wyspy, imieniem Publiusz; ten przyjął nas gościnnie i przez trzy dni życzliwie podejmował. 8 A zdarzyło się, że ojciec Publiusza leżał dręczony gorączką i czerwonką; Paweł poszedł do niego i pomodliwszy się, włożył na niego ręce+ i go uzdrowił.+ 9 Po tym wydarzeniu pozostali ludzie na wyspie, którzy byli dotknięci chorobami, również zaczęli do niego przychodzić i dostępowali uleczenia.+ 10 Oni też w dowód szacunku wręczyli nam wiele darów, a gdy odpływaliśmy, nałożyli nam tego, czegośmy potrzebowali.
11 W trzy miesiące później odpłynęliśmy statkiem aleksandryjskim,+ który przezimował na wyspie, a miał figurę dziobową „Synowie Zeusa”. 12 I zawinąwszy do portu w Syrakuzach, zatrzymaliśmy się tam trzy dni, 13 stamtąd zaś popłynęliśmy łukiem i przybyliśmy do Regium. A w dzień później podniósł się wiatr południowy i nazajutrz dotarliśmy do Puteoli. 14 Tam znaleźliśmy braci i daliśmy się uprosić, żeby z nimi pozostać siedem dni; i w ten sposób zbliżaliśmy się do Rzymu. 15 Stamtąd bracia, usłyszawszy wiadomość o nas, wyszli nam na spotkanie aż do Rynku Appiusza i do Trzech Gospód, a Paweł, gdy ich ujrzał, podziękował Bogu i nabrał odwagi.+ 16 Kiedy w końcu weszliśmy do Rzymu, pozwolono+ Pawłowi zamieszkać osobno z żołnierzem, który go strzegł.
17 Jednakże w trzy dni później zwołał on przedniejszych Żydów. Kiedy się zgromadzili, przemówił do nich: „Mężowie, bracia, mimo iż nie uczyniłem nic wbrew ludowi ani zwyczajom naszych praojców,+ to jednak zostałem jako więzień wydany z Jerozolimy w ręce Rzymian.+ 18 Ci zaś po przesłuchaniu+ pragnęli mnie zwolnić,+ ponieważ nie było powodu, by mnie skazać na śmierć.+ 19 A gdy Żydzi dalej mówili przeciw temu, byłem zmuszony odwołać się+ do Cezara, ale nie jakobym miał o coś oskarżyć mój naród. 20 Właśnie dlatego bardzo prosiłem, żeby was zobaczyć i do was przemówić, bo z powodu nadziei+ Izraela jestem opasany tym łańcuchem”.+ 21 Rzekli do niego: „Ani nie otrzymaliśmy z Judei listów w twej sprawie, ani żaden z przybyłych braci nie doniósł lub nie opowiedział o tobie nic niegodziwego. 22 My zaś uważamy za właściwe, żeby od ciebie usłyszeć, co myślisz, bo doprawdy wiadomo nam o tej sekcie,+ że wszędzie się mówi przeciwko niej”.+
23 Wyznaczywszy mu dzień, jeszcze liczniej przyszli do niego na kwaterę. A on wyjaśniał im sprawę, od rana do wieczora dając dokładne świadectwo o królestwie Bożym+ i przekonując ich co do Jezusa zarówno na podstawie Prawa Mojżeszowego,+ jak i Proroków.+ 24 I niektórzy uwierzyli+ w to, co było mówione, inni zaś nie wierzyli.+ 25 A ponieważ nie byli ze sobą zgodni, zaczęli odchodzić, Paweł zaś wypowiedział tę jedną uwagę:
„Duch święty trafnie rzekł waszym praojcom przez proroka Izajasza, 26 mówiąc: ‚Idź do tego ludu i powiedz: „Słysząc, będziecie słyszeć, lecz na pewno nie zrozumiecie, i patrząc, będziecie patrzeć, lecz na pewno nie ujrzycie.+ 27 Bo serce tego ludu stało się nieczułe i uszami swymi usłyszeli, lecz nie zareagowali, i zamknęli swe oczy, żeby czasem nie widzieć swymi oczami i nie słyszeć swymi uszami, i nie zrozumieć swym sercem, i nie zawrócić, i żebym ich nie uzdrowił”’.+ 28 Dlatego niech wam to będzie wiadome, że narzędzie, przez które Bóg wybawia, zostało posłane do narodów;+ one na pewno go posłuchają”.+ 29 ——
30 I całe dwa lata pozostawał w wynajętym przez siebie domu,+ i życzliwie przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili, 31 głosząc im królestwo Boże i z największą swobodą mowy,+ bez przeszkód, nauczając o tym, co dotyczy Pana Jezusa Chrystusa.