EWANGELIA WEDŁUG JANA
1 Na początku był Słowo+. Słowo był u Boga+ i Słowo był bogiem*+. 2 Właśnie on był na początku u Boga. 3 Wszystko zaczęło istnieć poprzez niego+. Bez jego udziału nic nie zaczęło istnieć.
Tym, co zaczęło istnieć 4 poprzez niego, było życie, a życie było światłem dla ludzi+. 5 Światło świeci w ciemności+. Ciemność nie była w stanie go przezwyciężyć.
6 Przez Boga został posłany pewien człowiek. Miał na imię Jan+. 7 Przyszedł jako świadek, żeby świadczyć o świetle+ i żeby poprzez niego uwierzyli najróżniejsi ludzie. 8 To nie on był tym światłem+, ale miał świadczyć o tym świetle.
9 Prawdziwe światło, które oświetla najróżniejszych ludzi, miało akurat przyjść na świat+. 10 Słowo był na świecie+ i świat zaczął poprzez niego istnieć+, ale go nie poznał. 11 Przyszedł on do własnego ludu, ale ten go nie przyjął. 12 Jednak tym wszystkim, którzy go przyjęli, dał prawo stać się dziećmi Bożymi+, ponieważ wierzyli w jego imię+. 13 W rezultacie narodzili się nie z ludzi* ani z ich woli*, nie z woli jakiegoś mężczyzny, ale z Boga+.
14 A Słowo stał się ciałem+ i przebywał wśród nas. Widzieliśmy jego chwałę — chwałę, jaką jednorodzony syn+ otrzymuje od ojca. Był pełen niezasłużonej życzliwości* Bożej i prawdy. 15 (To o nim świadczył Jan. Zawołał wręcz: „Właśnie o nim mówiłem: ‚Ten, który idzie za mną, wysunął się przede mnie, bo istniał przede mną’”)+. 16 A ze swojej pełni wszystkich nas obficie obdarzał niezasłużoną życzliwością. 17 Bo Prawo zostało przekazane za pośrednictwem Mojżesza+, a niezasłużona życzliwość+ i prawda przyszły za pośrednictwem Jezusa Chrystusa+. 18 Żaden człowiek nigdy nie widział Boga+. Ale jednorodzony bóg+, który zajmuje miejsce u boku* Ojca+, wyjaśnił, jaki On jest+.
19 Oto co zaświadczył Jan, gdy Żydzi wysłali do niego kapłanów i Lewitów z Jerozolimy, żeby go spytali: „Kim jesteś?”+. 20 Nie uchylał się od odpowiedzi, ale otwarcie wyznał: „Nie jestem Chrystusem”. 21 Wtedy go zapytali: „Kim więc jesteś? Eliaszem?”+. Odrzekł: „Nie”. „A może jesteś oczekiwanym Prorokiem?”+. Odparł: „Nie!”. 22 Dociekali więc: „No to kim jesteś? Powiedz nam, żebyśmy mogli dać odpowiedź tym, którzy nas wysłali. Ty sam za kogo się uważasz?”. 23 Odrzekł: „Jestem tym, który woła na pustkowiu: ‚Prostujcie drogę Jehowie*’+ — jak powiedział prorok Izajasz”+. 24 Ludzie ci, wysłani przez faryzeuszy, 25 zapytali go więc: „W takim razie dlaczego chrzcisz*, skoro nie jesteś ani Chrystusem, ani Eliaszem, ani oczekiwanym Prorokiem?”. 26 Jan odpowiedział: „Ja chrzczę wodą. Pośród was jest ktoś, kogo nie znacie, 27 ktoś, kto idzie za mną, ale ja nie jestem godny rozwiązać mu rzemyka u sandała”+. 28 A działo się to w Betanii za Jordanem, gdzie Jan chrzcił+.
29 Następnego dnia Jan zobaczył idącego do niego Jezusa i rzekł: „Oto Baranek+ Boży, który usuwa grzech+ świata!+ 30 To o nim powiedziałem: ‚Idzie za mną ten, który wysunął się przede mnie, bo istniał przede mną’+. 31 Ja też go nie znałem, ale po to przyszedłem chrzcić wodą, żeby Izrael mógł się dowiedzieć, kim on jest”+. 32 Jan zaświadczył również: „Zobaczyłem, jak duch święty zstępował z nieba niczym gołąb i na nim pozostał+. 33 Nie znałem go, ale Ten, który mnie posłał, żebym chrzcił wodą, rzekł do mnie: ‚Gdy nad kimś zobaczysz ducha — jak zstępuje na niego i na nim pozostaje+ — wiedz, że to ten, który chrzci duchem świętym’+. 34 I ja to widziałem, i zaświadczam, że to jest Syn Boży”+.
35 Nazajutrz Jan znowu tam był, a z nim dwaj jego uczniowie. 36 Na widok przechodzącego Jezusa zawołał: „Oto Baranek+ Boży!”. 37 Kiedy ci dwaj uczniowie usłyszeli te słowa, poszli za Jezusem. 38 Gdy Jezus się odwrócił i zobaczył, że idą za nim, zapytał: „Szukacie czegoś?”. Oni odrzekli: „Rabbi, gdzie się zatrzymałeś?”. (Rabbi znaczy „nauczyciel”). 39 Powiedział do nich: „Chodźcie zobaczyć”. Poszli więc i zobaczyli, gdzie się zatrzymał, i tego dnia z nim pozostali. A było około godziny 10*. 40 Jednym z tych dwóch uczniów, którzy usłyszeli słowa Jana i poszli za Jezusem, był Andrzej+, brat Szymona Piotra. 41 Ten najpierw odszukał swojego brata, Szymona, i powiedział do niego: „Znaleźliśmy Mesjasza”+ (to znaczy Chrystusa), 42 po czym zaprowadził go do Jezusa. Gdy Jezus spojrzał na niego, rzekł: „Ty jesteś Szymon+, syn Jana. Będziesz się nazywał Kefas” (to znaczy Piotr)+.
43 Następnego dnia Jezus postanowił udać się do Galilei. Kiedy spotkał Filipa+, powiedział do niego: „Bądź moim naśladowcą”. 44 Filip pochodził z Betsaidy, z miasta Andrzeja i Piotra. 45 Gdy spotkał Natanaela+, rzekł do niego: „Znaleźliśmy tego, o którym napisał Mojżesz w Prawie oraz prorocy — Jezusa z Nazaretu, syna Józefa”+. 46 Ale Natanael zapytał: „Czy z Nazaretu może być coś dobrego?”. Filip odparł: „Chodź i zobacz”. 47 Kiedy Jezus zobaczył Natanaela idącego w jego stronę, powiedział o nim: „To naprawdę Izraelita, w którym nie ma fałszu”+. 48 Natanael go spytał: „Skąd mnie znasz?”. Jezus odrzekł: „Widziałem cię pod drzewem figowym, jeszcze zanim cię zawołał Filip”. 49 Wtedy Natanael oświadczył: „Rabbi, ty jesteś Synem Bożym, Królem Izraela”+. 50 Na to Jezus rzekł: „Czy wierzysz, bo ci powiedziałem, że widziałem cię pod drzewem figowym? Zobaczysz jeszcze większe rzeczy niż te”. 51 Następnie dodał: „Zapewniam was, że zobaczycie niebo otwarte oraz aniołów Bożych wstępujących w górę i zstępujących do Syna Człowieczego”+.
2 Trzeciego dnia w Kanie Galilejskiej odbywało się wesele, na którym była matka Jezusa. 2 Jezus i jego uczniowie też zostali na nie zaproszeni.
3 Gdy zabrakło wina, matka Jezusa powiedziała do niego: „Nie mają wina”. 4 Ale Jezus jej odparł: „Czy to moja albo twoja sprawa?* Mój czas jeszcze nie nadszedł”. 5 Wtedy ona zwróciła się do usługujących: „Zróbcie wszystko, co wam powie”. 6 A stało tam sześć kamiennych dzbanów na wodę, jak tego wymagały żydowskie reguły dotyczące obmywań ceremonialnych+. Każdy z nich mógł pomieścić dwie lub trzy miary płynów*. 7 Jezus powiedział usługującym: „Napełnijcie te dzbany wodą”. Napełnili je więc po brzegi. 8 Wtedy rzekł: „Teraz zaczerpnijcie trochę tego, co w nich jest, i zanieście gospodarzowi wesela”. I tak zrobili. 9 Gospodarz wesela spróbował wody zamienionej w wino i nie wiedząc, skąd się ono wzięło (chociaż usługujący, którzy zaczerpnęli wody, wiedzieli), zawołał pana młodego 10 i mu powiedział: „Wszyscy inni najpierw podają dobre wino, a gdy goście sobie podpiją — gorsze. Ty zachowałeś dobre wino aż do teraz”. 11 To, czego Jezus dokonał w Kanie Galilejskiej, było jego pierwszym cudem. W ten sposób ujawnił swoją chwałę+ i jego uczniowie uwierzyli w niego.
12 Potem on, jego matka, bracia+ i uczniowie przybyli do Kafarnaum+, ale nie pozostali tam długo.
13 Właśnie zbliżała się żydowska Pascha+ i Jezus udał się do Jerozolimy. 14 W świątyni zastał sprzedawców bydła, owiec i gołębi+, a także tych, którzy siedzieli i wymieniali pieniądze. 15 Zrobił więc bicz z powrozów, wypędził ich wszystkich ze świątyni razem z owcami i bydłem, rozsypał monety wymieniających pieniądze i poprzewracał ich stoły+. 16 A do sprzedawców gołębi rzekł: „Zabierzcie to stąd! Przestańcie robić z domu mojego Ojca miejsce handlu*!”+. 17 Wtedy jego uczniowie przypomnieli sobie, że jest napisane: „Gorliwość o Twój dom mnie pożre”+.
18 A Żydzi mu powiedzieli: „Jaki znak nam pokażesz na dowód+, że masz prawo robić takie rzeczy?”. 19 Jezus odparł: „Zburzcie tę świątynię, a ja w trzy dni ją odbuduję”+. 20 Żydzi odrzekli: „Tę świątynię budowano 46 lat, a ty ją odbudujesz w trzy dni?”. 21 Ale on mówił o świątyni swojego ciała+. 22 Kiedy jednak został wskrzeszony, jego uczniowie przypomnieli sobie, że tak mawiał+. I uwierzyli Pismom oraz słowom Jezusa.
23 A gdy był w Jerozolimie na święcie Paschy, wiele ludzi w niego uwierzyło, widząc cuda, których dokonywał. 24 Ale sam Jezus nie do końca im ufał, bo znał naturę ludzką. 25 Nie potrzebował, żeby ktoś wystawiał mu opinię o człowieku, bo sam wiedział, co było w sercu każdego+.
3 Był pewien faryzeusz o imieniu Nikodem+, jeden z przywódców żydowskich. 2 Przyszedł on w nocy+ do Jezusa i powiedział: „Rabbi+, wiemy, że jesteś nauczycielem wysłanym przez Boga, bo nikt nie mógłby dokonywać cudów+, których ty dokonujesz, gdyby Bóg nie był z nim”+. 3 Jezus mu rzekł: „Zapewniam cię, że jeśli ktoś nie narodzi się ponownie*+, nie może zobaczyć Królestwa Bożego”+. 4 Wtedy Nikodem zapytał: „Jak człowiek może się urodzić, gdy jest stary? Czy może po raz drugi wejść do łona matki i się urodzić?”. 5 Jezus odrzekł: „Zapewniam cię, że jeśli ktoś nie narodzi się z wody+ i ducha+, nie może wejść do Królestwa Bożego. 6 Co się narodziło z ciała, jest ciałem, a co się narodziło z ducha, jest duchem. 7 Nie dziw się, że ci powiedziałem: Musicie narodzić się ponownie. 8 Wiatr wieje, gdzie chce, i słyszysz jego szum, ale nie wiesz, skąd i dokąd wieje. Tak samo jest z każdym, kto się narodził z ducha”+.
9 Nikodem rzekł: „Jak to możliwe?”. 10 Jezus mu odpowiedział: „Jesteś nauczycielem Izraela i tego nie wiesz? 11 Zapewniam cię, że mówimy to, co wiemy, i świadczymy o tym, co widzieliśmy, ale nie przyjmujecie naszego świadectwa. 12 Jeśli dalej nie wierzycie w to, co wam mówiłem o sprawach ziemskich, to jak uwierzycie, gdy będę wam mówił o sprawach niebiańskich? 13 Ponadto nikt nie wstąpił do nieba+ oprócz tego, który z nieba zstąpił+ — Syna Człowieczego. 14 I jak Mojżesz uniósł w górę węża na pustkowiu+, tak musi być uniesiony w górę Syn Człowieczy+, 15 żeby każdy, kto w niego wierzy, mógł żyć wiecznie+.
16 „Bo Bóg tak bardzo kocha ludzi*, że dał swojego jednorodzonego Syna+, żeby nikt, kto w niego wierzy, nie zginął*, ale mógł żyć wiecznie+. 17 Bóg przecież nie po to posłał swojego Syna na świat, żeby osądził ludzi*, ale żeby ich wybawił+. 18 Kto w niego wierzy, nie będzie osądzony*+. Kto nie wierzy, już został osądzony*, bo nie uwierzył w imię jednorodzonego Syna Bożego+. 19 A podstawą osądu jest to, że światło przyszło na świat+, ale ludzie bardziej pokochali ciemność niż światło, bo ich uczynki były niegodziwe. 20 Kto dopuszcza się rzeczy odrażających, ten nienawidzi światła i się do niego nie zbliża, żeby jego uczynki nie zostały zdemaskowane*. 21 Kto czyni to, co prawe*, ten zbliża się do światła+, żeby stało się jawne, że jego uczynki są zgodne z wolą Bożą”.
22 Potem Jezus z uczniami udał się w wiejskie okolice Judei. Spędził tam z nimi jakiś czas i chrzcił+. 23 A Jan chrzcił w Ainonie, w pobliżu Salim, bo było tam dużo wody+. Ludzie przychodzili do niego i byli chrzczeni+, 24 ponieważ do tego czasu nie został jeszcze uwięziony+.
25 Uczniowie Jana wdali się z pewnym Żydem w spór co do ceremonialnego oczyszczania. 26 Udali się więc do Jana i powiedzieli: „Rabbi, ten, który przyszedł do ciebie za Jordan i o którym złożyłeś świadectwo+, teraz chrzci i wszyscy do niego przychodzą”. 27 Na to Jan rzekł: „Człowiek może coś mieć tylko wtedy, gdy zostało mu to dane z nieba. 28 Wy sami możecie poświadczyć, że powiedziałem: ‚Ja nie jestem Chrystusem+, ale zostałem posłany przed nim’+. 29 Panem młodym jest ten, kto się żeni+. Ale przyjaciel pana młodego bardzo się cieszy, gdy stoi w pobliżu i słyszy jego głos. Właśnie dlatego moja radość jest pełna. 30 On musi wzrastać, a ja muszę maleć”.
31 Ten, który przychodzi z góry+, jest ponad wszystkimi. Ten, który pochodzi z ziemi, jest z ziemi i mówi o sprawach ziemskich. Ten, który przychodzi z nieba, jest ponad wszystkimi+. 32 Daje świadectwo o tym, co widział i słyszał+, ale nikt nie przyjmuje jego świadectwa+. 33 Kto jednak przyjął jego świadectwo, potwierdził*, że Bóg jest prawdziwy+. 34 Bo ten, którego posłał Bóg, mówi słowa Boga+, a On hojnie udziela swojego ducha*. 35 Ojciec kocha Syna+ i wszystko przekazał w jego ręce+. 36 Kto wierzy w Syna, będzie żyć wiecznie+. Kto jest nieposłuszny Synowi, nie zyska życia+, ale ściąga na siebie wieczny gniew Boży+.
4 Kiedy Pan się dowiedział, że faryzeusze usłyszeli, iż pozyskuje on i chrzci+ więcej uczniów niż Jan — 2 chociaż właściwie sam Jezus nie chrzcił, tylko jego uczniowie — 3 opuścił Judeę i znów poszedł do Galilei. 4 Musiał jednak iść przez Samarię. 5 Przyszedł więc do samarytańskiego miasta Sychar, niedaleko pola, które Jakub dał swojemu synowi Józefowi+. 6 Znajdowała się tam studnia* Jakuba+. Jezus, zmęczony wędrówką, usiadł przy tej studni. Było około godziny 6*.
7 Pewna Samarytanka przyszła akurat naczerpać wody. Jezus poprosił ją: „Daj mi pić”. 8 (Jego uczniowie poszli wcześniej do miasta kupić coś do jedzenia). 9 Rzekła mu: „Jesteś Żydem, a prosisz mnie o coś do picia, chociaż jestem Samarytanką?”. (Bo Żydzi nie utrzymują żadnych kontaktów z Samarytanami)+. 10 Jezus jej odrzekł: „Gdybyś wiedziała, jaki dar Bóg ma dla ludzi+, i znała tego, który do ciebie mówi: ‚Daj mi pić’, poprosiłabyś go, a dałby ci wody żywej”+. 11 Wtedy powiedziała: „Panie, nie masz nawet czym nabrać wody, a studnia jest głęboka. Skąd więc weźmiesz tę wodę żywą? 12 Czy jesteś większy niż nasz praojciec Jakub, który dał nam tę studnię i który z niej pił — on sam, jego synowie i jego bydło?”. 13 Jezus rzekł do niej: „Każdy, kto pije tę wodę, znowu będzie odczuwał pragnienie. 14 Ale kto napije się wody, którą ja mu dam, już nigdy nie będzie odczuwał pragnienia+. Bo woda, którą ja mu dam, stanie się w nim źródłem, które tryska i daje życie wieczne”+. 15 Wtedy ona poprosiła: „Panie, daj mi tej wody, żebym już nie odczuwała pragnienia i nie musiała tu przychodzić po wodę”.
16 Powiedział do niej: „Idź zawołać swojego męża i przyjdź z nim tutaj”. 17 Kobieta odparła: „Nie mam męża”. Jezus rzekł do niej: „Słusznie powiedziałaś, że nie masz męża. 18 Bo miałaś pięciu mężów, a mężczyzna, z którym jesteś teraz, nie jest twoim mężem. Powiedziałaś więc prawdę”. 19 Na to ona rzekła: „Panie, widzę, że jesteś prorokiem+. 20 Nasi przodkowie oddawali cześć Bogu na tej górze, natomiast wy mówicie, że to w Jerozolimie należy oddawać Mu cześć”+. 21 Jezus odpowiedział: „Wierz mi, że nadchodzi czas, gdy ani na tej górze, ani w Jerozolimie nie będziecie czcić Boga*. 22 Wy czcicie Boga, nie mając wiedzy+, my natomiast Go czcimy, mając wiedzę, ponieważ wybawienie zaczyna się od Żydów+. 23 Ale nadchodzi czas, właściwie już teraz jest, gdy prawdziwi czciciele Boga* będą Go czcić duchem i prawdą, bo właśnie takich czcicieli Bóg* szuka+. 24 Bóg jest istotą duchową+, a ci, którzy Go czczą, muszą oddawać Mu cześć duchem i prawdą”+. 25 Kobieta odrzekła: „Wiem, że przyjdzie Mesjasz, nazywany Chrystusem. Kiedy przybędzie, wszystko nam wyjaśni”. 26 Jezus jej powiedział: „To ja nim jestem — ja, który z tobą rozmawiam”+.
27 Akurat wtedy wrócili uczniowie i byli zaskoczeni, że Jezus rozmawia z kobietą. Oczywiście żaden nie zapytał: „Czego od niej chcesz?” albo „Dlaczego z nią rozmawiasz?”. 28 A kobieta zostawiła dzban na wodę, poszła do miasta i powiedziała ludziom: 29 „Chodźcie zobaczyć człowieka, który powiedział mi o wszystkim, co zrobiłam. Czy to czasem nie jest Chrystus?”. 30 Wyszli więc z miasta i poszli do Jezusa.
31 Tymczasem uczniowie nalegali na niego: „Rabbi+, jedz”. 32 Ale on im rzekł: „Ja mam pokarm, o którym wy nie wiecie”. 33 Uczniowie zaczęli więc mówić jeden do drugiego: „Czyżby ktoś przyniósł mu coś do jedzenia?”. 34 Jezus powiedział do nich: „Moim pokarmem jest spełnianie woli Tego, który mnie posłał+, i dokończenie dzieła, które mi zlecił+. 35 Czy nie mówicie, że do żniw są jeszcze cztery miesiące? A ja wam mówię, żebyście podnieśli oczy i popatrzyli na pola, że już są białe, gotowe do zżęcia+. Już teraz 36 żniwiarz otrzymuje zapłatę i zbiera plon ku życiu wiecznemu, tak by siewca i żniwiarz razem się cieszyli+. 37 Sprawdza się tu powiedzenie: Jeden sieje, drugi żnie. 38 Wysłałem was, żebyście żęli to, nad czym się nie trudziliście. Inni się trudzili, a wy odnieśliście pożytek z ich trudu”.
39 Wielu Samarytan z tamtego miasta uwierzyło w Jezusa dzięki słowom kobiety, która zaświadczyła: „Powiedział mi o wszystkim, co zrobiłam”+. 40 Kiedy więc przyszli do niego, poprosili, żeby się u nich zatrzymał. I zatrzymał się tam na dwa dni. 41 W rezultacie o wiele więcej z nich uwierzyło, słysząc to, co on sam mówił. 42 I powiedzieli do kobiety: „Wierzymy już nie tylko dzięki twoim słowom. Bo sami mogliśmy go usłyszeć i zrozumieliśmy, że ten człowiek naprawdę jest wybawcą świata”+.
43 Po dwóch dniach Jezus odszedł stamtąd do Galilei. 44 I chociaż sam oświadczył, że prorok nie cieszy się szacunkiem w swoich rodzinnych stronach+, 45 to gdy przybył do Galilei, Galilejczycy go przyjęli, bo też byli na święcie w Jerozolimie+ i widzieli wszystko, czego tam dokonał+.
46 Przyszedł więc znowu do Kany Galilejskiej, gdzie kiedyś zamienił wodę w wino+. Tymczasem w Kafarnaum chorował syn pewnego urzędnika królewskiego. 47 Gdy ten usłyszał, że Jezus przybył z Judei do Galilei, udał się do niego i prosił, żeby przyszedł uzdrowić jego syna, który już umierał. 48 Ale Jezus mu powiedział: „Jak nie zobaczycie znaków i cudów, to nigdy nie uwierzycie”+. 49 Na to urzędnik poprosił: „Panie, przyjdź, zanim moje dziecko umrze”. 50 A Jezus odrzekł: „Idź. Twój syn wyzdrowiał*”+. Człowiek ten uwierzył słowom Jezusa i odszedł. 51 Gdy był w drodze, jego niewolnicy wyszli mu na spotkanie z wiadomością, że chłopiec żyje*. 52 Zapytał ich więc, o której godzinie poczuł się lepiej. Odpowiedzieli: „Gorączka mu spadła wczoraj o godzinie 7*”. 53 Wtedy ojciec uświadomił sobie, że było to właśnie o tej godzinie, o której Jezus rzekł do niego: „Twój syn wyzdrowiał*”+. I uwierzył zarówno on, jak i wszyscy jego domownicy. 54 Był to już drugi cud+, którego Jezus dokonał po przyjściu z Judei do Galilei.
5 Po tych wydarzeniach było święto+ żydowskie i Jezus udał się do Jerozolimy. 2 A w Jerozolimie przy Bramie Owczej+ jest sadzawka znana pod hebrajską nazwą Betzata. Ma ona pięć kolumnad. 3 Leżało w nich mnóstwo chorych, niewidomych, kulawych oraz mających bezwładne* kończyny. 4 ——* 5 Był tam też pewien człowiek chory od 38 lat. 6 Jezus, widząc, że on tam leży, i wiedząc, że już długo choruje, zapytał: „Czy chcesz wyzdrowieć?”+. 7 Chory odpowiedział: „Panie, nie mam nikogo, kto by mnie zaniósł do sadzawki, gdy woda się poruszy. A zanim ja sam tam dotrę, kto inny zdąży już wejść przede mną”. 8 Wtedy Jezus mu powiedział: „Wstań! Weź swoje nosze* i chodź”+. 9 I człowiek ten natychmiast wyzdrowiał. Potem wziął swoje nosze i zaczął chodzić.
A tego dnia był szabat. 10 Żydzi odezwali się więc do uleczonego: „Jest szabat i nie wolno ci nosić tych noszy”+. 11 Ale on im odpowiedział: „Człowiek, który mnie uzdrowił, rzekł do mnie: ‚Weź swoje nosze i chodź’”. 12 Zapytali go: „Kto jest tym człowiekiem, który ci powiedział: ‛Weź je i chodź’?”. 13 Lecz uzdrowiony nie wiedział, kto to był, bo Jezus wmieszał się w tłum.
14 Potem Jezus spotkał go w świątyni i rzekł: „Zobacz, jesteś zdrowy. Nie grzesz już, żeby nie spotkał cię gorszy los”. 15 Człowiek ten odszedł i powiedział Żydom, że to Jezus go uzdrowił. 16 Wtedy oni zaczęli prześladować Jezusa za to, że robił takie rzeczy w szabat. 17 Ale on im rzekł: „Mój Ojciec cały czas działa, więc i ja działam”+. 18 Od tej chwili Żydzi tym bardziej chcieli go zabić, bo nie tylko naruszał szabat, ale też stawiał siebie na równi z Bogiem+, nazywając Go swoim Ojcem+.
19 Dlatego Jezus powiedział do nich: „Zapewniam was, że Syn nie może nic zrobić z własnej inicjatywy, ale tylko to, co widzi, że robi Ojciec+. Cokolwiek robi Ojciec, podobnie robi i Syn. 20 Ojciec kocha Syna+ i pokazuje mu wszystko, co sam robi. I pokaże mu jeszcze większe dzieła, żebyście byli zdumieni+. 21 Bo jak Ojciec wskrzesza umarłych i daje im życie+, tak też Syn daje życie tym, którym chce+. 22 Ojciec nikogo nie sądzi, ale wszelki sąd powierzył Synowi+, 23 żeby wszyscy szanowali Syna, tak jak szanują Ojca. Kto nie szanuje Syna, ten nie szanuje Ojca, który go posłał+. 24 Zapewniam was, że kto słyszy moje słowo i wierzy Temu, który mnie posłał, ten będzie żyć wiecznie+ i nie zostanie potępiony*. Taki był martwy, ale teraz stał się żywy+.
25 „Bądźcie pewni, że nadchodzi czas, właściwie już teraz jest, gdy umarli usłyszą głos Syna Bożego, a ci, którzy usłuchają, będą żyć. 26 Bo Ojciec ma życie w sobie*+ i sprawił, by tak samo Syn miał życie w sobie+. 27 Dał mu też władzę sądzenia+, bo jest on Synem Człowieczym+. 28 Nie dziwcie się temu, bo nadchodzi czas, gdy wszyscy, którzy są w grobach*, usłyszą jego głos+ 29 i wyjdą. Dla postępujących* dobrze okaże się to zmartwychwstaniem do życia, a dla postępujących* niegodziwie — zmartwychwstaniem na sąd+. 30 Ja nie mogę nic zrobić z własnej inicjatywy. Osądzam zgodnie z tym, co słyszę od Ojca. Sąd mój jest prawy+, bo nie chcę spełniać własnej woli, tylko wolę Tego, który mnie posłał+.
31 „Gdybym świadczył sam o sobie, moje świadectwo nie byłoby wiarygodne+. 32 Ale jest ktoś inny, kto o mnie świadczy, i wiem, że świadectwo, które o mnie składa, jest wiarygodne+. 33 Wysłaliście ludzi do Jana, a on wam zaświadczył, jaka jest prawda+. 34 Nie to, żebym potrzebował świadectwa człowieka, ale mówię wam to wszystko, byście zostali wybawieni. 35 Człowiek ten był lampą, która płonie i świeci, a wy przez krótki czas chcieliście się cieszyć jego światłem+. 36 Ale świadczy o mnie coś więcej niż słowa Jana, bo już same dzieła, które zlecił mi Ojciec — te, których dokonuję — świadczą, że to On mnie posłał+. 37 Ponadto Ojciec, który mnie posłał, sam złożył o mnie świadectwo+. Nie słyszeliście Jego głosu ani nie widzieliście Jego postaci+ 38 i nie zachowujecie w sercu Jego słowa, bo nie wierzycie temu, którego On posłał.
39 „Badacie Pisma+, bo myślicie, że dzięki nim będziecie żyć wiecznie, a właśnie one świadczą o mnie+. 40 A jednak nie chcecie do mnie przyjść+, żeby uzyskać życie. 41 Ja chwały od ludzi nie przyjmuję, 42 a jeśli chodzi o was, to dobrze wiem, że nie macie w sobie miłości do Boga. 43 Przyszedłem w imieniu swojego Ojca, lecz mnie nie przyjmujecie. Gdyby ktoś przyszedł we własnym imieniu, to byście go przyjęli. 44 Jak możecie wierzyć, skoro zabiegacie o chwałę jeden od drugiego, a nie o chwałę od jedynego Boga?+ 45 Nie myślcie, że będę was oskarżać przed Ojcem. Ktoś inny was oskarża — Mojżesz+, w którym pokładacie nadzieję. 46 Gdybyście rzeczywiście wierzyli Mojżeszowi, wierzylibyście mnie, bo on o mnie pisał+. 47 Jeśli jednak nie wierzycie jego pismom, to jak uwierzycie moim słowom?”.
6 Potem Jezus udał się na drugą stronę Jeziora Galilejskiego, inaczej Tyberiadzkiego+. 2 Podążało za nim mnóstwo ludzi+, bo widzieli cuda, których dokonywał, uzdrawiając chorych+. 3 Wszedł więc z uczniami na górę i tam z nimi usiadł. 4 A zbliżało się żydowskie święto Paschy+. 5 Kiedy Jezus się rozejrzał i zobaczył, że schodzi się do niego wielki tłum, zapytał Filipa: „Gdzie kupimy chleba dla tych ludzi, żeby dać im jeść?”+. 6 Ale mówiąc to, chciał go poddać próbie, bo wiedział, co za chwilę zrobi. 7 Filip odrzekł: „Nawet gdyby kupić chleba za 200 denarów*, to nie wystarczy, żeby każdy dostał chociaż trochę”. 8 Wtedy Andrzej, brat Szymona Piotra, jeden z uczniów Jezusa, powiedział do niego: 9 „Jest tu chłopczyk, który ma pięć chlebów jęczmiennych i dwie małe ryby. Ale co to jest na tyle ludzi?”+.
10 Jezus rzekł: „Każcie ludziom usiąść”. W tym miejscu rosło dużo trawy, więc wszyscy usiedli. Było wśród nich jakieś 5000 mężczyzn+. 11 Jezus wziął chleby, podziękował Bogu i rozdał je wszystkim, którzy tam siedzieli. Podobnie zrobił z rybami. Każdy dostał tyle, ile chciał. 12 A gdy się najedli, powiedział uczniom: „Zbierzcie pozostałe kawałki, żeby nic się nie zmarnowało”. 13 Zebrali więc kawałki z pięciu chlebów jęczmiennych, pozostawione przez tych, którzy jedli, i napełnili nimi 12 koszy.
14 Kiedy ludzie zobaczyli cud dokonany przez Jezusa, zaczęli mówić: „To naprawdę jest Prorok, który miał przyjść na świat”+. 15 A Jezus, wiedząc, że chcą go pochwycić i obwołać królem, oddalił się stamtąd+ i sam znowu wszedł na górę+.
16 Wieczorem jego uczniowie zeszli nad jezioro+, 17 wsiedli do łodzi i popłynęli w kierunku Kafarnaum, po drugiej stronie jeziora. Tymczasem zrobiło się już ciemno, a Jezus jeszcze do nich nie przyszedł+. 18 Jezioro było coraz bardziej wzburzone, bo wiał silny wiatr+. 19 Kiedy jednak, wiosłując, przepłynęli jakieś 5 lub 6 kilometrów*, zobaczyli, jak Jezus idzie po jeziorze i zbliża się do łodzi. Wtedy się przestraszyli. 20 Ale on im powiedział: „To ja. Nie bójcie się!”+. 21 Ucieszyli się więc i wzięli go do łodzi. Wkrótce potem dotarli do brzegu, do którego płynęli+.
22 Następnego dnia ludzie, którzy zostali po drugiej stronie jeziora, zobaczyli, że nie ma tam żadnej łodzi. Wcześniej była tam jedna mała łódź, ale Jezus do niej nie wsiadł, bo uczniowie odpłynęli nią sami. 23 Tymczasem w pobliże miejsca, gdzie wszyscy jedli chleb po tym, jak Pan złożył podziękowania, przypłynęły łodzie z Tyberiady. 24 Gdy ludzie zorientowali się, że nie ma tam ani Jezusa, ani jego uczniów, powsiadali do swoich łodzi i popłynęli do Kafarnaum szukać Jezusa.
25 Kiedy już go znaleźli po drugiej stronie jeziora, zapytali: „Rabbi+, kiedy tu dotarłeś?”. 26 Jezus im powiedział: „Prawda jest taka, że szukacie mnie nie z powodu znaków, które zobaczyliście, ale dlatego, że najedliście się chleba do syta+. 27 Pracujcie nie na pokarm, który się psuje, ale na pokarm, który jest trwały i zapewnia życie wieczne+, a który da wam Syn Człowieczy. Bo Ojciec, sam Bóg, właśnie jego opatrzył swoją pieczęcią uznania”+.
28 Zapytali go więc: „Co mamy robić, żeby się podobać Bogu?”. 29 Jezus im odpowiedział: „Żeby się podobać Bogu, musicie wierzyć w tego, którego On posłał”+. 30 Wtedy rzekli do niego: „Jaki cud nam pokażesz+, żebyśmy ci uwierzyli? Czego dokonasz? 31 Na przykład nasi przodkowie jedli mannę na pustkowiu+, o czym tak napisano: ‚Dał im do jedzenia chleb z nieba’”+. 32 Jezus odparł: „Zapewniam was, że Mojżesz nie dał wam chleba z nieba. Prawdziwy chleb z nieba daje wam mój Ojciec. 33 Bo chlebem Bożym jest ten, który zstępuje z nieba i daje życie światu”. 34 Poprosili go więc: „Panie, zawsze dawaj nam tego chleba”.
35 Jezus im odrzekł: „To ja jestem chlebem życia. Kto do mnie przychodzi, w ogóle nie zgłodnieje, a kto we mnie wierzy, nigdy nie odczuje pragnienia+. 36 Ale tak jak wam powiedziałem, widzicie mnie, a mimo to nie wierzycie+. 37 Wszyscy, których Ojciec mi daje, przyjdą do mnie i nigdy nie odrzucę nikogo, kto do mnie przychodzi+, 38 bo zstąpiłem z nieba+ nie po to, żeby spełniać swoją wolę, ale wolę Tego, który mnie posłał+. 39 A wolą Tego, który mnie posłał, jest, żebym nie utracił nikogo z tych, których mi dał, ale żebym ich wskrzesił+ w dniu ostatnim. 40 Bo wolą mojego Ojca jest, żeby każdy, kto uznaje Syna i w niego wierzy, zyskał życie wieczne+ i żebym go wskrzesił+ w dniu ostatnim”.
41 Wtedy Żydzi oburzyli się na niego, bo powiedział, że jest chlebem, który zstąpił z nieba+, 42 i zaczęli mówić: „Czy to nie jest Jezus, syn Józefa? Czy nie znamy jego ojca i matki?+ Jak więc może twierdzić, że zstąpił z nieba?”. 43 Na to Jezus odezwał się do nich: „Przestańcie szemrać między sobą. 44 Nikt nie może przyjść do mnie, jeśli Ojciec, który mnie posłał, go nie pociągnie+, a ja go wskrzeszę w dniu ostatnim+. 45 W pismach proroków jest napisane: ‚Oni wszyscy będą wyuczeni przez Jehowę*’+. Każdy, kto słucha Ojca i się od Niego uczy, przychodzi do mnie. 46 Nie znaczy to, że ktoś widział Ojca+. Widział Go tylko ten, który od Niego* przyszedł+. 47 Zapewniam was, że każdy, kto wierzy, zyska życie wieczne+.
48 „Ja jestem chlebem życia+. 49 Wasi przodkowie jedli mannę na pustkowiu, a jednak poumierali+. 50 Ale nikt, kto je chleb, który zstępuje z nieba, nie umrze. 51 Ja jestem chlebem, który daje życie i który zstąpił z nieba. Jeśli ktoś je ten chleb, będzie żyć wiecznie. Właściwie tym chlebem jest moje ciało. Dam je za życie świata”+.
52 Wtedy Żydzi zaczęli się między sobą spierać: „Jak ten człowiek może nam dać do jedzenia swoje ciało?”. 53 Na to Jezus rzekł do nich: „Zapewniam was, że jeśli nie jecie ciała i nie pijecie krwi Syna Człowieczego, nie uzyskacie życia*+. 54 Kto je moje ciało i pije moją krew, ten zyska życie wieczne, a ja go wskrzeszę+ w dniu ostatnim. 55 Bo moje ciało jest prawdziwym pokarmem, a moja krew — prawdziwym napojem. 56 Kto je moje ciało i pije moją krew, ten pozostaje w jedności ze mną, a ja w jedności z nim+. 57 Jak ja żyję dzięki Ojcu, który żyje i który mnie posłał, tak też ten, kto je moje ciało, będzie żył dzięki mnie+. 58 To jest chleb, który zstąpił z nieba. Z nim jest inaczej niż z chlebem, który jedli wasi przodkowie. Oni poumierali, ale każdy, kto je ten chleb, będzie żyć wiecznie”+. 59 Jezus powiedział to wszystko, gdy nauczał w synagodze* w Kafarnaum.
60 Na jego słowa wielu uczniów rzekło: „To, co mówi, jest szokujące. Nie da się tego słuchać!”. 61 Ale Jezus, świadomy, że jego uczniowie są oburzeni, odezwał się do nich: „To was gorszy? 62 Co więc będzie wtedy, gdy zobaczycie, jak Syn Człowieczy wstępuje tam, gdzie był przedtem?+ 63 To duch daje życie+, z ciała natomiast nie ma żadnego pożytku. Słowa, które wam powiedziałem, są duchem i są życiem+. 64 Ale wśród was są tacy, którzy nie wierzą”. W gruncie rzeczy Jezus od początku wiedział, którzy z nich nie wierzą i który z nich go zdradzi+. 65 I dodał: „Właśnie dlatego wam powiedziałem, że nikt nie może przyjść do mnie, jeśli nie pozwoli mu na to Ojciec”+.
66 W rezultacie wielu jego uczniów wróciło do swoich wcześniejszych zajęć+ i już za nim nie chodziło. 67 Jezus zapytał więc Dwunastu: „Czy i wy chcecie odejść?”. 68 Szymon Piotr odrzekł: „Panie, do kogo odejdziemy?+ Ty nauczasz o życiu wiecznym+. 69 A my uwierzyliśmy i przekonaliśmy się, że ty jesteś Świętym Bożym”+. 70 Jezus im odpowiedział: „Czy to nie ja wybrałem was wszystkich*?+ Ale jeden z was jest oszczercą*”+. 71 Mówił o Judaszu, synu Szymona Iskariota, bo ten miał go zdradzić, chociaż był jednym z Dwunastu+.
7 Potem Jezus dalej wędrował po Galilei. Nie chciał chodzić po Judei, bo Żydzi szukali okazji, żeby go zabić+. 2 Zbliżało się jednak żydowskie Święto Namiotów*+. 3 Bracia Jezusa+ powiedzieli więc do niego: „Odejdź stąd i idź do Judei, żeby twoi uczniowie też mogli zobaczyć dzieła, których dokonujesz. 4 Bo jeśli ktoś chce być publicznie znany, niczego nie robi skrycie. Jeśli robisz takie rzeczy, to ujawnij się światu”. 5 W rzeczywistości jego bracia nie wierzyli w niego+. 6 Jezus więc rzekł: „Na mnie czas jeszcze nie nadszedł+, ale dla was każdy czas jest dobry. 7 Świat nie ma powodu was nienawidzić, ale mnie nienawidzi, bo ja obnażam jego niegodziwe uczynki+. 8 Sami idźcie na święto. Ja na nie jeszcze nie idę, bo czas na mnie jeszcze w pełni nie nadszedł”+. 9 Powiedział im to i pozostał w Galilei.
10 Kiedy jednak jego bracia poszli na święto, on sam też się na nie udał — ale nie jawnie, tylko skrycie. 11 Podczas święta Żydzi zaczęli go szukać i pytać: „Gdzie jest ten człowiek?”. 12 Wśród tłumów wiele o nim po cichu rozmawiano. Jedni mówili: „To dobry człowiek”, a drudzy: „Wcale nie. Tylko wszystkich zwodzi”+. 13 Oczywiście ze strachu przed Żydami nikt nie mówił o nim otwarcie+.
14 W połowie święta Jezus wszedł do świątyni i zaczął nauczać. 15 Żydzi mówili zdumieni: „Skąd ten człowiek tak dobrze zna Pisma+, skoro nie studiował w szkołach*?”+. 16 Na to Jezus im powiedział: „Ja nie głoszę swoich nauk. To, czego nauczam, pochodzi od Tego, który mnie posłał+. 17 Jeśli ktoś chce spełniać wolę Boga, będzie wiedział, czy głoszę Jego nauki+, czy też własne poglądy. 18 Kto głosi własne poglądy, szuka chwały dla siebie. Kto jednak zabiega o chwałę dla osoby, która go posłała+, ten trzyma się prawdy i nie ma w nim nieprawości. 19 Czy Mojżesz nie dał wam Prawa?+ Ale nikt z was nie jest posłuszny Prawu. Czemu chcecie mnie zabić?”+. 20 Tłum odpowiedział: „Masz demona. Kto chce cię zabić?”. 21 Jezus im odparł: „Jeden mój czyn sprawia, że wszyscy jesteście zdziwieni. 22 Przecież jeśli chodzi o obrzezanie, które zlecił wam Mojżesz+ — choć właściwie nie Mojżesz, ale praojcowie+ — to dokonujecie go nawet w szabat. 23 Jeśli więc w szabat człowieka poddaje się obrzezaniu, żeby nie naruszyć Prawa Mojżeszowego, to czemu tak się na mnie złościcie, że w szabat przywróciłem człowiekowi zdrowie?+ 24 Przestańcie osądzać na podstawie tego, co widzicie, ale osądzajcie w sposób prawy”+.
25 Wtedy niektórzy mieszkańcy Jerozolimy zaczęli komentować: „Czy to nie jest człowiek, którego chcą zabić?+ 26 Tak otwarcie przemawia, a nic mu nie mówią. Czyżby nasi przywódcy przekonali się, że to Chrystus? 27 Przecież o tym człowieku wiemy, skąd pochodzi+. A gdy przyjdzie Chrystus, nikt nie będzie wiedział, skąd jest”. 28 Jezus więc, nauczając w świątyni, zawołał: „Znacie mnie i wiecie, skąd jestem. Nie przyszedłem z własnej inicjatywy+, ale istnieje Ktoś, kto mnie posłał, a wy Go nie znacie+. 29 Ja Go znam+, bo jestem Jego przedstawicielem, i On mnie posłał”. 30 Odtąd więc próbowali go schwytać+, ale nikt nie podniósł na niego ręki, bo jeszcze nie nadszedł na niego czas+. 31 Jednak wielu ludzi w niego uwierzyło+ i zaczęło mówić: „Gdy przyjdzie Chrystus, czy dokona więcej znaków niż on?”.
32 Kiedy faryzeusze usłyszeli, co ludzie mówią o Jezusie, razem z naczelnymi kapłanami wysłali strażników, żeby go schwytali*. 33 Tymczasem Jezus powiedział: „Będę z wami jeszcze przez krótką chwilę, a potem odejdę do Tego, który mnie posłał+. 34 Będziecie mnie szukać, ale mnie nie znajdziecie. Tam, gdzie będę, nie możecie przyjść”+. 35 Żydzi więc mówili między sobą: „Dokąd on zamierza iść, że go nie znajdziemy? Czyżby chciał iść do Żydów rozproszonych wśród Greków i nauczać Greków? 36 Co znaczą jego słowa, że będziemy go szukać, ale go nie znajdziemy, i że tam, gdzie będzie, nie możemy przyjść?”.
37 W ostatni, wielki dzień święta+ Jezus stanął i zawołał: „Jeśli ktoś odczuwa pragnienie, niech przyjdzie do mnie i pije+. 38 Kto we mnie wierzy, to jak mówi fragment Pism, ‚z jego wnętrza popłyną strumienie wody żywej’”+. 39 Mówił to o duchu, którego mieli otrzymać ci, co w niego uwierzyli. Wtedy jeszcze nie otrzymali ducha+, bo Jezus jeszcze nie został otoczony chwałą+. 40 Na te słowa niektórzy z tłumu zaczęli mówić: „To naprawdę jest Prorok”+. 41 Inni mówili: „To jest Chrystus”+. Niektórzy jednak pytali: „Ale czy Chrystus miał pochodzić z Galilei?+ 42 Czy w Pismach nie powiedziano, że Chrystus ma być potomkiem Dawida+ i pochodzić z Betlejem+, wioski Dawida?”+. 43 Tak więc wśród tłumu zdania na temat Jezusa były podzielone. 44 A niektórzy chcieli go schwytać*, ale nikt nie podniósł na niego ręki.
45 Potem strażnicy wrócili do naczelnych kapłanów i faryzeuszy, a ci ich spytali: „Czemu go nie przyprowadziliście?”. 46 Strażnicy odrzekli: „Nigdy żaden człowiek nie mówił tak jak ten”+. 47 A faryzeusze powiedzieli: „Czy wy też daliście się zwieść? 48 Czy uwierzył w niego choć jeden z władców albo faryzeuszy?+ 49 A ten tłum, który nie zna Prawa, to ludzie przeklęci”. 50 Wtedy Nikodem, który wcześniej przyszedł do Jezusa, a który był jednym z faryzeuszy, zapytał ich: 51 „Czy nasze Prawo pozwala osądzić człowieka, jeśli się go najpierw nie wysłucha i nie ustali, co on robi?”+. 52 Odpowiedzieli mu: „Czy i ty jesteś z Galilei? Sprawdź i się przekonaj, że z Galilei nie miał pochodzić żaden prorok”*.
8 12 Potem Jezus znowu przemówił do ludu: „Ja jestem światłem świata+. Kto idzie za mną, ten na pewno nie będzie chodził w ciemności, ale będzie cieszył się światłem+ zapewniającym życie”. 13 Wtedy faryzeusze rzekli: „Ty świadczysz sam o sobie, więc twoje świadectwo nie jest wiarygodne”. 14 Jezus im odpowiedział: „Nawet jeśli świadczę sam o sobie, moje świadectwo jest wiarygodne, bo wiem, skąd przyszedłem i dokąd idę+. Ale wy nie wiecie, skąd przyszedłem i dokąd idę. 15 Wy osądzacie według ludzkich kryteriów*+. Ja natomiast nikogo nie osądzam. 16 A jeśli już osądzam, to mój osąd jest właściwy, bo nie jestem sam, ale jest ze mną Ojciec, który mnie posłał+. 17 Poza tym w waszym własnym Prawie napisano: ‚Świadectwo dwóch ludzi jest wiarygodne’+. 18 Ja sam składam o sobie świadectwo, ale składa je również mój Ojciec, który mnie posłał”+. 19 Wtedy go zapytali: „Gdzie jest twój Ojciec?”. Jezus odpowiedział: „Nie znacie ani mnie, ani mojego Ojca+. Gdybyście mnie znali, znalibyście też mojego Ojca”+. 20 Wszystko to powiedział w skarbcu+, gdy nauczał w świątyni. Ale nikt go nie schwytał, bo jeszcze nie nadszedł na niego czas+.
21 Jezus więc znowu przemówił: „Ja odchodzę i będziecie mnie szukać, ale i tak umrzecie w swoim grzechu+. Tam, dokąd idę, nie możecie przyjść”+. 22 Wtedy Żydzi zaczęli się zastanawiać: „Czy zamierza się zabić, skoro mówi: ‚Tam, dokąd idę, nie możecie przyjść’?”. 23 On im rzekł: „Wy jesteście stąd, z dołu, a ja z góry+. Wy jesteście z tego świata, ja nie jestem z tego świata. 24 Dlatego wam powiedziałem, że umrzecie w swoich grzechach. Bo jeśli nie uwierzycie, że to ja jestem tym, który miał przyjść, umrzecie w swoich grzechach”. 25 Zapytali go więc: „Kim jesteś?”. Jezus im odparł: „Po co ja w ogóle do was mówię? 26 Mam wiele rzeczy do powiedzenia o was i wiele do osądzenia. Ale mówię to, co usłyszałem od Tego, który mnie posłał na świat. A On zawsze mówi prawdę”+. 27 Oni jednak nie zrozumieli, że miał na myśli Ojca. 28 Następnie Jezus rzekł: „Kiedy już uniesiecie w górę Syna Człowieczego+, wtedy zrozumiecie, że to jestem ja+ i że nic nie robię z własnej inicjatywy+, ale mówię dokładnie to, czego mnie nauczył Ojciec. 29 A Ten, który mnie posłał, jest ze mną. Nie zostawił mnie samego, bo zawsze robię to, co Mu się podoba”+. 30 Gdy Jezus to wszystko mówił, wielu w niego uwierzyło.
31 Wtedy przemówił do Żydów, którzy mu uwierzyli: „Jeśli trzymacie się moich słów, to rzeczywiście jesteście moimi uczniami 32 i poznacie prawdę+, a dzięki prawdzie staniecie się wolni”+. 33 Na to niektórzy ludzie powiedzieli: „Jesteśmy potomkami Abrahama i nigdy nie byliśmy niczyimi niewolnikami. Czemu więc mówisz, że staniemy się wolni?”. 34 Jezus im odpowiedział: „Zapewniam was, że każdy, kto grzeszy, jest niewolnikiem grzechu+. 35 Niewolnik nie pozostaje w domu na zawsze. Syn pozostaje na zawsze. 36 Jeśli więc Syn da wam wolność, to będziecie naprawdę wolni. 37 Wiem, że jesteście potomkami Abrahama. A jednak chcecie mnie zabić, bo moje słowa nie wywierają na was żadnego wpływu. 38 Ja mówię to, co widziałem, gdy byłem u swojego Ojca+, a wy robicie to, co słyszeliście od swojego ojca”. 39 Na to rzekli do niego: „Naszym ojcem jest Abraham”. Jezus odparł: „Gdybyście byli dziećmi Abrahama+, to robilibyście to, co robił Abraham. 40 Tymczasem wy chcecie mnie zabić — człowieka, który powiedział wam prawdę usłyszaną od Boga+. Abraham nigdy by tego nie zrobił. 41 Robicie to, co wasz ojciec”. Wtedy rzekli: „Nie jesteśmy nieślubnymi dziećmi*. Mamy jednego Ojca — Boga”.
42 Jezus im powiedział: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, kochalibyście mnie+, bo ja przyszedłem i jestem tutaj od Boga. Nie przyszedłem z własnej inicjatywy, ale to On mnie posłał+. 43 Dlaczego nie rozumiecie tego, co mówię? Dlatego, że nie możecie słuchać moich słów. 44 Waszym ojcem jest Diabeł, a wy chcecie spełniać pragnienia swojego ojca+. On od początku* był zabójcą+ i nie stał mocno w prawdzie, bo prawdy w nim nie ma. Kiedy kłamie, robi to zgodnie z własną naturą, bo jest kłamcą i ojcem kłamstwa+. 45 Ja natomiast mówię wam prawdę i dlatego mi nie wierzycie. 46 Kto z was udowodni mi grzech? A jeśli mówię prawdę, to czemu mi nie wierzycie? 47 Kto ma Boga za Ojca, ten słucha tego, co mówi Bóg+. Wy nie słuchacie dlatego, że Bóg nie jest waszym Ojcem”+.
48 Wtedy Żydzi rzekli do niego: „Czy nie mamy racji, gdy mówimy, że jesteś Samarytaninem+ i masz demona?”+. 49 Jezus odpowiedział: „Nie mam demona. Szanuję swojego Ojca, a wy mnie znieważacie. 50 Ja nie szukam chwały dla siebie+. Jest Ten, który szuka jej dla mnie, i to On dokonuje osądu. 51 Zapewniam was, że kto jest posłuszny moim słowom, nigdy nie umrze”+. 52 Żydzi mu powiedzieli: „Teraz już wiemy, że masz demona. Abraham umarł, prorocy również, a ty twierdzisz, że kto jest posłuszny twoim słowom, nigdy nie umrze. 53 Czy jesteś większy niż nasz ojciec Abraham? A przecież i on umarł, i prorocy poumierali. Za kogo ty się uważasz?”. 54 Jezus odparł: „Jeśli otaczam chwałą sam siebie, moja chwała nic nie znaczy. Ale to mój Ojciec otacza mnie chwałą+ — Ten, o którym mówicie, że jest waszym Bogiem. 55 Wy Go nie poznaliście+, ale ja Go znam+. Gdybym powiedział, że Go nie znam, byłbym takim kłamcą jak wy. Ale ja naprawdę Go znam i jestem posłuszny Jego słowom. 56 Wasz ojciec Abraham bardzo się cieszył, że będzie mógł zobaczyć mój dzień. I zobaczył go, i się ucieszył”+. 57 Wtedy Żydzi rzekli do niego: „Jeszcze 50 lat nie masz, a Abrahama widziałeś?”. 58 Jezus im odparł: „Zapewniam was, że zanim Abraham zaczął istnieć, ja już byłem”+. 59 Chwycili więc kamienie, żeby go nimi obrzucić, ale Jezus się ukrył i wyszedł ze świątyni.
9 Po drodze zobaczył człowieka niewidomego od urodzenia. 2 Uczniowie zapytali: „Rabbi+, kto zgrzeszył, on czy jego rodzice, że się urodził niewidomy?”. 3 Jezus odpowiedział: „Ani on nie zgrzeszył, ani jego rodzice. Stało się tak, żeby na jego przykładzie ludzie mogli zobaczyć dzieła Boże+. 4 Dopóki jest dzień, musimy wykonywać to, co zlecił nam Ten, który mnie posłał+. Nadchodzi noc, kiedy już nikt nie będzie mógł działać. 5 Dopóki jestem na świecie, jestem światłem świata”+. 6 Gdy to powiedział, splunął na ziemię, zmieszał ją ze śliną, nałożył maź na oczy tego człowieka+ 7 i rzekł do niego: „Idź umyć się w sadzawce Siloam” (co znaczy „posłany”). Ten więc poszedł i się umył. A kiedy wrócił, już widział+.
8 Wtedy sąsiedzi oraz ci, którzy przedtem widywali go żebrzącego, zaczęli pytać: „Czy to nie ten, który tu wcześniej siedział i żebrał?”. 9 Jedni mówili, że to on, drudzy — że tylko jest do niego podobny, a on sam zapewniał: „To ja”. 10 Spytali go więc: „Jak to się stało, że widzisz?”. 11 Wyjaśnił: „Człowiek nazywany Jezusem zmieszał ziemię ze śliną, posmarował tym moje oczy i rzekł do mnie: ‚Idź do Siloam i się umyj’+. Poszedłem więc, umyłem się i zacząłem widzieć”. 12 Na to zapytali: „Gdzie jest ten człowiek?”. Odpowiedział: „Nie wiem”.
13 Wtedy tego, który wcześniej był niewidomy, zaprowadzili do faryzeuszy. 14 A w dniu, w którym Jezus zmieszał ziemię ze śliną i przywrócił mu wzrok+, akurat był szabat+. 15 Faryzeusze również zaczęli wypytywać tego mężczyznę, jak to się stało, że widzi. Rzekł do nich: „Ten człowiek nałożył mi na oczy ziemię zmieszaną ze śliną, a ja się umyłem i widzę”. 16 Wtedy niektórzy faryzeusze zaczęli mówić: „To nie jest człowiek posłany przez Boga, bo nie przestrzega szabatu”+. Inni z kolei mówili: „Czy grzesznik mógłby dokonywać takich cudów?”+. Tak więc zdania były wśród nich podzielone+. 17 Dlatego znowu zapytali tamtego: „A ty co o nim powiesz, skoro przywrócił ci wzrok?”. On odrzekł: „To prorok”.
18 Żydzi jednak nie wierzyli, że był niewidomy i zaczął widzieć, dopóki nie wezwali jego rodziców. 19 Zapytali ich: „Czy to wasz syn? Mówicie, że urodził się niewidomy? Jak więc to się stało, że teraz widzi?”. 20 Odparli: „Wiemy, że to nasz syn i że urodził się niewidomy. 21 Ale jak to się stało, że teraz widzi, i kto przywrócił mu wzrok — tego nie wiemy. Jego zapytajcie. Jest pełnoletni. Niech mówi sam za siebie”. 22 Jego rodzice powiedzieli tak dlatego, że bali się Żydów+. Bo wcześniej Żydzi uzgodnili między sobą, że należy wykluczyć z synagogi każdego, kto przyzna, że Jezus jest Chrystusem+. 23 Właśnie dlatego jego rodzice rzekli: „Jest pełnoletni. Jego pytajcie”.
24 Faryzeusze więc po raz drugi zawołali tego, który przedtem był niewidomy, i powiedzieli: „Oddaj chwałę Bogu*. My wiemy, że ten człowiek jest grzesznikiem”. 25 On odpowiedział: „Czy jest grzesznikiem, tego nie wiem. Wiem za to, że chociaż byłem niewidomy, to teraz widzę”. 26 Zapytali więc: „Jak to się stało? Jak przywrócił ci wzrok?”. 27 Odrzekł: „Już wam mówiłem, ale nie słuchaliście. Czemu znowu chcecie to słyszeć? Czy wy też chcecie zostać jego uczniami?”. 28 Wtedy z pogardą powiedzieli: „To ty jesteś jego uczniem. My jesteśmy uczniami Mojżesza. 29 Wiemy, że do Mojżesza przemawiał Bóg, ale kto stoi za tym człowiekiem, tego nie wiemy”. 30 On im odparł: „To naprawdę dziwne, że nie wiecie, kto za nim stoi. Przecież przywrócił mi wzrok. 31 Wiemy, że Bóg nie wysłuchuje grzeszników+, tylko tych, co są bogobojni i spełniają Jego wolę+. 32 Nigdy wcześniej nie słyszano, żeby ktoś przywrócił wzrok niewidomemu od urodzenia. 33 Gdyby ten człowiek nie był posłany przez Boga, nic by nie mógł zdziałać”+. 34 Na to powiedzieli: „Urodziłeś się cały w grzechu, a nas nauczasz?”. I go wyrzucili+.
35 Jezus usłyszał, że go wyrzucili, i kiedy go spotkał, zapytał: „Czy wierzysz w Syna Człowieczego?”. 36 Ten odpowiedział: „Panie, a kto nim jest? Powiedz mi, żebym mógł w niego uwierzyć”. 37 Jezus rzekł: „Widziałeś go. To ten, który z tobą rozmawia”. 38 Wtedy on oświadczył: „Wierzę w niego, Panie”. I złożył mu hołd*. 39 A Jezus rzekł: „Przyszedłem na ten świat na sąd — żeby ci, którzy nie widzą, przejrzeli na oczy+, a ci, którzy widzą, oślepli”+. 40 Usłyszeli to faryzeusze, którzy tam byli, i go zapytali: „Chcesz powiedzieć, że my też jesteśmy ślepi?”. 41 Jezus odparł: „Gdybyście byli ślepi, nie bylibyście winni grzechu. Ale skoro twierdzicie: ‚Widzimy’, wasz grzech dalej was obciąża”+.
10 „Wiedzcie, że kto nie wchodzi do owczarni bramą, ale dostaje się do niej w jakiś inny sposób, jest złodziejem i rabusiem+. 2 Ale kto wchodzi bramą, jest pasterzem owiec+. 3 Odźwierny wpuszcza go do środka+ i owce słuchają jego głosu+. Pasterz przywołuje swoje owce po imieniu i je wyprowadza. 4 Kiedy już wszystkie wyprowadzi, idzie przed nimi, a one idą za nim, bo znają jego głos. 5 Za obcym na pewno nie będą szły. Będą raczej od niego uciekać, bo nie znają głosu obcych”. 6 Jezus opowiedział ten przykład, ale jego słuchacze nie rozumieli, o czym mówi.
7 Znowu więc przemówił: „Wiedzcie, że to ja jestem bramą dla owiec+. 8 Wszyscy, którzy przyszli i podawali się za mnie, to złodzieje i rabusie. Ale owce ich nie słuchały. 9 Ja jestem bramą, a kto wchodzi przeze mnie, będzie wybawiony. Wejdzie i wyjdzie, i znajdzie pastwisko+. 10 Złodziej przychodzi tylko po to, żeby kraść, zabijać i niszczyć+. Ja przyszedłem po to, żeby owce zyskały życie w pełnym znaczeniu tego słowa. 11 Jestem wspaniałym pasterzem+. Wspaniały pasterz oddaje za owce swoje życie*+. 12 Człowiek najęty do pasienia owiec, który nie jest pasterzem i do którego owce nie należą, na widok zbliżającego się wilka porzuca je i ucieka. Wtedy wilk porywa owce i stado się rozprasza. 13 Taki człowiek nie troszczy się o owce, bo jest tylko najętym pracownikiem. 14 Ja jestem wspaniałym pasterzem. Znam swoje owce, a one znają mnie+ — 15 tak jak zna mnie Ojciec, a ja znam Ojca+. I daję za owce swoje życie*+.
16 „Mam też drugie owce, które nie są z tej owczarni+. Je również muszę przyprowadzić i będą słuchać mojego głosu. I będzie jedna trzoda i jeden pasterz+. 17 Ja daję swoje życie*+, żeby je znowu otrzymać, i dlatego Ojciec mnie kocha+. 18 Nikt nie zabiera mi życia. Daję je z własnej woli. Mam prawo je dać i mam prawo je znowu otrzymać+. Przykazanie to otrzymałem od swojego Ojca”.
19 Te słowa Jezusa sprawiły, że opinie wśród Żydów na jego temat znowu były podzielone+. 20 Wielu mówiło: „Ma demona i stracił rozum. Czemu go słuchacie?”. 21 Inni twierdzili: „Opętany by tak nie mówił. I czy demon mógłby przywrócić wzrok niewidomym?”.
22 W tym czasie obchodzono w Jerozolimie Święto Poświęcenia. Była pora zimowa 23 i Jezus przechadzał się w świątyni w Kolumnadzie Salomona+. 24 Wtedy Żydzi go otoczyli i odezwali się do niego: „Jak długo będziesz trzymał nas* w niepewności? Jeśli jesteś Chrystusem, wyraźnie nam to powiedz”. 25 Jezus im odrzekł: „Już wam mówiłem, a jednak nie wierzycie. Świadczą o mnie dzieła, których dokonuję w imieniu swojego Ojca+. 26 Ale wy nie wierzycie, bo nie jesteście moimi owcami+. 27 Moje owce słuchają mojego głosu i ja je znam, a one idą za mną+. 28 Daję im życie wieczne+ i na pewno nie zginą ani nikt mi ich nie odbierze+. 29 Ci, których dał mi Ojciec, są cenniejsi niż wszystko inne. Nikt nie może odebrać ich Ojcu+. 30 Ja i Ojciec stanowimy jedno*”+.
31 Wtedy Żydzi znów chwycili za kamienie, żeby go ukamienować. 32 Jezus im powiedział: „Na waszych oczach dokonałem w imieniu Ojca tylu dobrych rzeczy. Za którą z nich chcecie mnie ukamienować?”. 33 Żydzi odparli: „Nie chcemy cię ukamienować za coś dobrego, ale za bluźnierstwo+. Bo jesteś człowiekiem, a robisz z siebie boga”. 34 Jezus im odrzekł: „Czy w waszych Pismach* nie napisano: ‚Powiedziałem: „Jesteście bogami*”’?+ 35 Bóg więc nazwał ‚bogami’+ tych, przeciw którym sam się wypowiadał — a przecież Pism nie można unieważnić. 36 Jak w takim razie mnie — którego Ojciec uświęcił i posłał na świat — możecie posądzać o bluźnierstwo, bo powiedziałem, że jestem Synem Bożym?+ 37 Jeśli nie robię tego, co jest wolą mojego Ojca, to mi nie wierzcie. 38 Ale jeśli robię, to nawet gdybyście nie wierzyli mnie, wierzcie tym czynom+. Wtedy zrozumiecie i będziecie wiedzieć, że Ojciec pozostaje w jedności ze mną, a ja w jedności z Ojcem”+. 39 Znowu więc próbowali go schwytać, ale im się wymknął.
40 Po raz kolejny udał się za Jordan — na miejsce, gdzie wcześniej chrzcił Jan+ — i tam się zatrzymał. 41 Przyszło do niego wiele ludzi. I mówili między sobą: „Jan nie dokonał ani jednego cudu, ale wszystko, co powiedział o tym człowieku, okazało się prawdą”+. 42 I wielu tam w niego uwierzyło.
11 W Betanii chorował pewien człowiek o imieniu Łazarz. W wiosce tej mieszkała też Maria ze swoją siostrą, Martą+. 2 Była to ta sama Maria, która wylała na Pana pachnący olejek i wytarła jego stopy włosami+, a Łazarz, który chorował, był jej bratem. 3 Siostry wysłały więc do Jezusa wiadomość: „Panie, twój przyjaciel choruje”. 4 Gdy Jezus to usłyszał, powiedział: „Ta choroba w gruncie rzeczy nie skończy się śmiercią, ale przysporzy chwały Bogu+ i za jej sprawą również Syn Boży będzie otoczony chwałą”.
5 A Jezus kochał Martę, jej siostrę i Łazarza. 6 Mimo to kiedy usłyszał, że Łazarz choruje, pozostał tam, gdzie był, jeszcze dwa dni. 7 Po tym czasie powiedział do uczniów: „Chodźmy znowu do Judei”. 8 Na to oni rzekli: „Rabbi+, Judejczycy dopiero co chcieli cię ukamienować+, a ty znów tam idziesz?”. 9 Jezus odpowiedział: „Czy w dzień nie jest jasno przez 12 godzin?+ Kto chodzi za dnia, ten o nic się nie potknie, bo widzi światło tego świata. 10 Ale jeśli ktoś chodzi w nocy, potyka się, bo nie ma w nim światła”.
11 Po tych słowach Jezus dodał: „Nasz przyjaciel Łazarz zasnął+, ale ja idę go obudzić”. 12 Wtedy uczniowie rzekli: „Panie, jeśli zasnął, to wyzdrowieje”. 13 Jezus jednak mówił o śmierci Łazarza, podczas gdy oni myśleli, że mówi o zwyczajnym śnie. 14 Powiedział im więc otwarcie: „Łazarz umarł+, 15 a ja ze względu na was cieszę się, że mnie tam nie było, bo teraz wasza wiara stanie się mocniejsza. Chodźmy do niego”. 16 Na to Tomasz, nazywany Bliźniakiem, powiedział do pozostałych uczniów: „Tak, chodźmy i my, żeby z nim umrzeć”+.
17 Kiedy Jezus tam dotarł, Łazarz już od czterech dni leżał w grobowcu*. 18 A Betania była niedaleko Jerozolimy, w odległości około 3 kilometrów*, 19 i wielu Żydów przyszło do Marty i Marii, żeby je pocieszyć po stracie brata. 20 Gdy Marta usłyszała, że nadchodzi Jezus, wyszła mu na spotkanie. Natomiast Maria+ została w domu. 21 Marta zwróciła się do Jezusa: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł. 22 Ale wciąż jestem pewna, że o cokolwiek poprosisz Boga, On ci to da”. 23 Jezus powiedział do niej: „Twój brat zmartwychwstanie”. 24 Marta odrzekła: „Wiem, że zmartwychwstanie podczas zmartwychwstania+ w dniu ostatnim”. 25 Wtedy Jezus jej wyjaśnił: „Ja jestem zmartwychwstaniem i życiem+. Kto we mnie wierzy, to nawet gdyby umarł, ożyje, 26 a każdy, kto żyje i we mnie wierzy, w ogóle nie umrze+. Czy w to wierzysz?”. 27 Odpowiedziała mu: „Tak, Panie. Ja uwierzyłam, że ty jesteś Chrystusem, Synem Bożym, tym, który miał przyjść na świat”. 28 Po tych słowach poszła zawołać swoją siostrę, Marię. Powiedziała jej na osobności: „Jest tu Nauczyciel+. Woła cię”. 29 Gdy Maria to usłyszała, szybko wstała i poszła do niego.
30 A Jezus jeszcze nie wszedł do wioski, ale wciąż był tam, gdzie go spotkała Marta. 31 Kiedy Żydzi pocieszający Marię zobaczyli, że szybko wstała i wyszła z domu, poszli za nią, przypuszczając, że idzie się wypłakać przy grobowcu*+. 32 A gdy Maria przyszła tam, gdzie był Jezus, i go zobaczyła, upadła mu do nóg i powiedziała: „Panie, gdybyś tu był, mój brat by nie umarł”. 33 Jezus, widząc, że ona płacze i że płaczą towarzyszący jej Żydzi, westchnął wzruszony do głębi* i bardzo się zasmucił. 34 Zapytał: „Gdzie go pochowaliście?”. Odpowiedzieli mu: „Panie, chodź zobaczyć”. 35 Wtedy Jezus zapłakał+. 36 A Żydzi odezwali się: „Patrzcie, jak go kochał!”. 37 Ale niektórzy z nich rzekli: „Czy człowiek, który przywrócił wzrok niewidomemu+, nie mógł zapobiec tej śmierci?”.
38 Jezus znowu westchnął wzruszony do głębi i przyszedł do grobowca*. Właściwie była to jaskinia, a przed nią leżał kamień. 39 Jezus polecił: „Zabierzcie ten kamień”. Wtedy Marta, siostra zmarłego, powiedziała: „Panie, pewnie już cuchnie, bo to czwarty dzień”. 40 Ale Jezus odrzekł: „Czy ci nie powiedziałem, że jeśli będziesz wierzyć, to zobaczysz chwałę Bożą?”+. 41 Zabrali więc kamień. Wtedy Jezus podniósł oczy ku niebu+ i zaczął mówić: „Ojcze, dziękuję Ci, że mnie wysłuchałeś. 42 Oczywiście wiedziałem, że zawsze mnie wysłuchujesz, ale powiedziałem to ze względu na ludzi, którzy tłumnie stoją dookoła, żeby uwierzyli, że to Ty mnie posłałeś”+. 43 Następnie głośno zawołał: „Łazarzu, wyjdź!”+. 44 Wtedy zmarły wyszedł. Ręce i nogi miał obwiązane pasami materiału, a twarz owiniętą chustą. Jezus polecił: „Rozwiążcie go, żeby mógł chodzić”.
45 W rezultacie wielu Żydów, którzy przyszli do Marii i zobaczyli, czego Jezus dokonał, uwierzyło w niego+. 46 Ale niektórzy z nich poszli do faryzeuszy i opowiedzieli im o tym, co zrobił. 47 Wtedy naczelni kapłani i faryzeusze zebrali Sanhedryn i zaczęli się zastanawiać: „Co mamy zrobić? Przecież ten człowiek dokonuje wielu cudów+. 48 Jeśli pozwolimy mu dalej działać, wszyscy w niego uwierzą i przyjdą Rzymianie, i zabiorą zarówno naszą świątynię*, jak i nasz naród”. 49 Ale jeden z nich, Kajfasz+, który tego roku był arcykapłanem, odezwał się do nich: „Wy w ogóle nic nie rozumiecie! 50 Czy nie widzicie, że jest dla was lepiej, by jeden człowiek umarł za lud, niż żeby został zgładzony cały naród?”. 51 Tego jednak nie powiedział sam z siebie, ale będąc w tym roku arcykapłanem, prorokował, że Jezus ma umrzeć za naród. 52 Miał on jednak umrzeć nie tylko za naród, ale również po to, żeby zebrać i zjednoczyć rozproszone dzieci Boże. 53 Od tego dnia zaczęli więc spiskować, żeby go zabić.
54 Dlatego Jezus już nie wędrował wśród Żydów jawnie, ale odszedł stamtąd w okolice pustkowia, do miasta zwanego Efraim+, i tam się zatrzymał z uczniami. 55 A zbliżała się żydowska Pascha+ i wiele ludzi z terenów wiejskich udawało się przed tym świętem do Jerozolimy, żeby oczyścić się ceremonialnie. 56 Szukali też Jezusa i stojąc w świątyni, rozmawiali między sobą: „Jak myślicie? Czy wcale nie przyjdzie na święto?”. 57 Tymczasem naczelni kapłani i faryzeusze wydali polecenie, by każdy, kto się dowie, gdzie jest Jezus, doniósł o tym, żeby mogli go schwytać*.
12 Sześć dni przed Paschą Jezus przybył do Betanii, gdzie mieszkał Łazarz+, którego wskrzesił. 2 Tam wydano dla niego kolację i Marta podawała do stołu+, a wśród jedzących z nim posiłek* był też Łazarz. 3 Wtedy Maria wzięła funt* pachnącego olejku, prawdziwego nardu, bardzo drogiego, i wylała go na stopy Jezusa, po czym wytarła je włosami. A dom napełnił się zapachem olejku+. 4 Ale Judasz Iskariot+, jeden z uczniów Jezusa, który miał go zdradzić, zapytał: 5 „Czemu nie sprzedano tego pachnącego olejku za 300 denarów* i nie rozdano ich biednym?”. 6 Powiedział to jednak nie dlatego, że troszczył się o biednych, ale dlatego, że był złodziejem — bo miał pod opieką szkatułkę i kradł pieniądze, które do niej wkładano. 7 Wtedy Jezus mu rzekł: „Daj jej spokój, żeby mogła postąpić zgodnie ze zwyczajem i przygotować mnie na dzień mojego pogrzebu+. 8 Bo biednych zawsze macie u siebie+, ale mnie nie zawsze będziecie mieli”+.
9 Tymczasem Żydzi dowiedzieli się, gdzie jest Jezus, i licznie tam przyszli — jednak nie tylko z jego powodu, ale również po to, żeby zobaczyć Łazarza, którego wskrzesił+. 10 A naczelni kapłani spiskowali, żeby zabić także Łazarza, 11 bo ze względu na niego wielu Żydów tam przychodziło i zaczynało wierzyć w Jezusa+.
12 Następnego dnia wielki tłum, który przybył na święto, usłyszał, że Jezus zbliża się do Jerozolimy. 13 Ludzie wzięli więc gałęzie palmowe, wyszli mu na spotkanie i zaczęli wołać: „Zechciej wybawić!* Błogosławiony, który przychodzi w imieniu Jehowy*+, Król Izraela!”+. 14 Kiedy Jezus znalazł osiołka, wsiadł na niego+, tak jak jest napisane: 15 „Nie bój się, córko syjońska. Przybywa twój król. Siedzi na osiołku”+. 16 Początkowo uczniowie Jezusa nie rozumieli tego wszystkiego, ale gdy został otoczony chwałą+, uświadomili sobie, że przyjęto go dokładnie tak, jak jest o nim napisane+.
17 A ludzie, którzy byli świadkami tego, jak Jezus polecił Łazarzowi wyjść z grobowca*+ i go wskrzesił, ciągle o tym opowiadali+. 18 To, że tłum usłyszał o tym cudzie Jezusa, również było powodem, dla którego wyszedł mu na spotkanie. 19 Dlatego faryzeusze mówili między sobą: „Patrzcie, nic nie udało się zrobić. Cały świat poszedł za nim”+.
20 Wśród tych, którzy przybyli na święto, żeby oddawać cześć Bogu, byli pewni Grecy. 21 Podeszli oni do Filipa+ z Betsaidy w Galilei i zaczęli go prosić: „Panie, chcielibyśmy zobaczyć Jezusa”. 22 Filip powiedział o tym Andrzejowi, a potem obaj poszli i powiedzieli o tym Jezusowi.
23 Jezus im rzekł: „Nadszedł czas, żeby Syn Człowieczy został otoczony chwałą+. 24 Prawda jest taka, że jeśli ziarno pszenicy nie upadnie na ziemię i nie obumrze, pozostanie tylko jednym ziarnem. Ale jeśli obumrze+, to przyniesie obfity plon. 25 Kto kocha swoje życie*, ten je straci*, ale kto jest gotowy poświęcić* swoje życie*+ w tym świecie, ten je zachowa i zyska życie wieczne+. 26 Jeśli ktoś chce mi usługiwać, niech idzie za mną. Tam, gdzie ja jestem, będzie też mój sługa+. Tego, kto mi usługuje, będzie szanował Ojciec. 27 Teraz jestem* zmartwiony+. I co mam powiedzieć? Ojcze, wybaw mnie od tego, co ma się wydarzyć*+. A jednak właśnie ze względu na to przyszedłem. 28 Ojcze, otocz chwałą swoje imię”. Wtedy z nieba rozległ się głos+: „Już otoczyłem je chwałą i jeszcze je chwałą otoczę”+.
29 Ci, którzy tam stali, usłyszeli to i zaczęli mówić, że zagrzmiało. Inni twierdzili, że odezwał się do niego anioł. 30 Na to Jezus rzekł: „Ten głos rozległ się nie ze względu na mnie, ale ze względu na was. 31 Teraz odbywa się sąd nad tym światem. Teraz władca tego świata+ zostanie wyrzucony+. 32 Ja jednak, kiedy zostanę uniesiony z ziemi w górę+, pociągnę do siebie najróżniejszych ludzi”. 33 Jezus powiedział to, żeby wskazać, jaką śmiercią ma umrzeć+. 34 Wtedy ludzie z tłumu mu odpowiedzieli: „My słyszeliśmy z Prawa, że Chrystus pozostaje na zawsze+. Jak więc możesz mówić, że Syn Człowieczy musi być uniesiony w górę?+ Kto jest tym Synem Człowieczym?”. 35 Jezus im odrzekł: „Jeszcze przez krótką chwilę będzie wśród was światło. Chodźcie, póki je macie, żeby nie przemogła was ciemność. Kto chodzi w ciemności, ten nie wie, gdzie idzie+. 36 Dopóki macie światło, wierzcie w nie, żebyście się stali synami światła”+.
Po tych słowach Jezus odszedł i ukrył się przed nimi. 37 Chociaż dokonał na ich oczach tylu cudów, nie uwierzyli w niego. 38 W ten sposób spełniły się słowa proroka Izajasza: „Jehowo*, kto uwierzył w to, co od nas usłyszał*?+ I komu Jehowa* objawił swoją moc*?”+. 39 A powód, dla którego nie zdołali uwierzyć, Izajasz podał w jeszcze innych słowach: 40 „Zaślepił ich oczy i znieczulił ich serca, żeby nie widzieli swoimi oczami ani nie zrozumieli swoimi sercami, żeby nie zawrócili i żeby nie zostali uzdrowieni”+. 41 Izajasz tak powiedział, bo zobaczył chwałę Chrystusa i o nim mówił+. 42 Było jednak wielu, którzy uwierzyli — nawet spośród przywódców ludu+. Ale ze względu na faryzeuszy nie przyznawali się do tego, żeby ich nie wykluczono z synagogi+, 43 bo bardziej cenili sobie uznanie w oczach ludzi niż w oczach Boga+.
44 Jezus jednak powiedział: „Kto wierzy we mnie, ten wierzy nie tylko we mnie, ale też w Tego, który mnie posłał+. 45 I kto mnie widzi, widzi również Tego, który mnie posłał+. 46 Przyszedłem na ten świat jako światło+, żeby nikt, kto we mnie wierzy, nie pozostawał w ciemności+. 47 Jeśli ktoś słyszy moje słowa, ale się ich nie trzyma, to ja go nie osądzam* — bo nie przyszedłem osądzić* ludzi*, ale ich wybawić+. 48 Kto mnie lekceważy i nie przyjmuje tego, co mówię, ma swojego sędziego. Moje własne słowa osądzą* go w dniu ostatnim, 49 bo nie mówiłem z własnej inicjatywy, ale to Ojciec, który mnie posłał, nakazał mi, co mam mówić i czego nauczać+. 50 A wiem, że stosowanie się do Jego przykazań zapewnia życie wieczne+. Dlatego wszystko, co mówię, mówię tak, jak mi powiedział Ojciec”+.
13 Przed świętem Paschy Jezus już wiedział, że nadeszła pora+, by opuścił ten świat i udał się do Ojca+. A ponieważ pokochał swoich uczniów, którzy byli na świecie, to dalej kochał ich aż do końca+. 2 Akurat trwał posiłek paschalny i Diabeł zdążył już podsunąć myśl Judaszowi Iskariotowi+, synowi Szymona, żeby zdradził Jezusa+. 3 A Jezus — wiedząc, że Ojciec wszystko dał w jego ręce, i wiedząc, że przyszedł od Boga i do Boga idzie+ — 4 wstał od posiłku, odłożył wierzchnie szaty, wziął ręcznik, przewiązał się nim w pasie*+, 5 po czym nalał wody do miednicy i zaczął myć uczniom nogi oraz osuszać je ręcznikiem, którym był przewiązany*. 6 Gdy podszedł do Szymona Piotra, ten zapytał: „Panie, ty chcesz mi umyć nogi?”. 7 Jezus odpowiedział: „Teraz nie rozumiesz tego, co robię, ale potem zrozumiesz”. 8 Piotr rzekł do niego: „Nigdy się nie zgodzę, żebyś mi mył nogi”. Jezus odparł: „Jeśli ci nie umyję nóg+, to w niczym nie będziesz miał ze mną udziału”. 9 Wtedy Szymon Piotr powiedział: „Panie, umyj mi nie tylko nogi, ale też ręce i głowę”. 10 Jezus odrzekł: „Kto się wykąpał, nie musi myć nic więcej oprócz nóg, bo cały jest czysty. Wy też jesteście czyści, ale nie wszyscy”. 11 Powiedział, że nie wszyscy są czyści, bo wiedział, kto go zdradzi+.
12 Gdy już umył im nogi i włożył swoje wierzchnie szaty, znowu zajął miejsce* przy stole i rzekł: „Czy rozumiecie, co dla was zrobiłem? 13 Zwracacie się do mnie: ‚Nauczycielu’ oraz ‚Panie’ — i słusznie, bo jestem Panem i Nauczycielem+. 14 Jeśli więc ja, Pan i Nauczyciel, umyłem wam nogi+, to wy też powinniście* myć nogi jeden drugiemu+. 15 Bo dałem wam wzór, żebyście i wy robili to, co ja dla was zrobiłem+. 16 Zapewniam was, że niewolnik nie jest większy od swojego pana ani posłaniec — od tego, który go posłał. 17 Skoro już to wszystko wiecie, zgodnie z tym postępujcie, a wtedy będziecie szczęśliwi+. 18 Nie mówię o was wszystkich. Znam przecież tych, których wybrałem. Ale w ten sposób spełnia się następujący fragment Pism+: ‚Ten, który jadł ze mną chleb, zwrócił się przeciwko mnie*’+. 19 Mówię wam to już teraz, żebyście gdy się to stanie, uwierzyli, że te słowa odnoszą się do mnie+. 20 Zapewniam was, że kto przyjmuje tego, którego ja posyłam, przyjmuje także mnie+. A kto przyjmuje mnie, przyjmuje także Tego, który mnie posłał”+.
21 Po tych słowach Jezus, bardzo zasmucony*, oświadczył: „Wiedzcie, że jeden z was mnie zdradzi”+. 22 Uczniowie popatrzyli na siebie nawzajem, nie rozumiejąc, o kim mówi+. 23 A miejsce obok Jezusa zajmował* uczeń, którego on szczególnie kochał+. 24 Szymon Piotr skinął więc na niego i rzekł: „Powiedz nam, o kim on mówi”. 25 Wtedy ten uczeń nachylił się* do Jezusa i zapytał: „Panie, kto to jest?”+. 26 Jezus odpowiedział: „Ten, któremu podam umoczony kawałek chleba”+. Następnie umoczył kawałek chleba i podał Judaszowi, synowi Szymona Iskariota. 27 Gdy tylko Judasz go wziął, wszedł w niego Szatan+. Jezus rzekł więc do Judasza: „Co zacząłeś robić, zrób szybko”. 28 Ale nikt z obecnych* przy stole nie rozumiał, dlaczego mu to powiedział. 29 Ponieważ Judasz trzymał szkatułkę z pieniędzmi+, niektórzy myśleli, że Jezus kazał mu kupić rzeczy potrzebne na święto albo dać coś biednym. 30 Judasz więc wziął kawałek chleba i natychmiast wyszedł. A była noc+.
31 Po jego wyjściu Jezus powiedział: „Teraz Syn Człowieczy jest otoczony chwałą+, a poprzez niego otoczony chwałą jest Bóg. 32 Sam Bóg otoczy go chwałą+ i zrobi to od razu. 33 Dzieci, pozostanę z wami jeszcze tylko chwilę. Będziecie mnie szukać, ale jak powiedziałem Żydom, tak teraz mówię wam: ‚Tam, dokąd idę, nie możecie przyjść’+. 34 Daję wam nowe przykazanie, żebyście się nawzajem kochali. Jak ja kocham was+, tak wy kochajcie jedni drugich+. 35 Po miłości widocznej wśród was wszyscy rozpoznają, że jesteście moimi uczniami”+.
36 Wtedy Szymon Piotr zapytał: „Panie, dokąd idziesz?”. Jezus odpowiedział: „Tam, dokąd idę, teraz nie możesz za mną pójść, ale potem pójdziesz”+. 37 Piotr rzekł do niego: „Panie, czemu teraz nie mogę za tobą pójść? Oddam za ciebie życie*”+. 38 Jezus mu odrzekł: „Oddasz za mnie życie*? Zapewniam cię, że zanim kogut zapieje, trzy razy się mnie zaprzesz”+.
14 „Niech wasze serca nie będą zatroskane+. Wierzcie w Boga+ i wierzcie we mnie. 2 W domu mojego Ojca jest wiele mieszkań*. Gdyby było inaczej, powiedziałbym wam o tym. Tymczasem idę przygotować wam miejsce+. 3 A gdy pójdę i przygotuję wam miejsce, to przyjdę znowu i przyjmę was do siebie, żebyście wy też byli tam, gdzie ja+. 4 Tam, dokąd idę, drogę znacie”.
5 Tomasz+ powiedział do niego: „Panie, nie wiemy, dokąd idziesz. Jak więc możemy znać drogę?”.
6 Jezus mu rzekł: „Ja jestem drogą+, prawdą+ i życiem+. Nikt nie przychodzi do Ojca inaczej, jak tylko przeze mnie+. 7 Jeśli poznaliście mnie, poznacie też mojego Ojca. Zresztą już Go znacie i widzieliście Go”+.
8 Filip powiedział: „Panie, pokaż nam Ojca i to nam wystarczy”.
9 Wtedy Jezus zwrócił się do niego: „Filipie, tyle czasu jestem z wami, a nie poznałeś mnie? Kto widział mnie, widział też Ojca+. Czemu więc chcesz, żebym pokazał wam Ojca? 10 Czy nie wierzysz, że ja pozostaję w jedności z Ojcem, a Ojciec w jedności ze mną?+ Tego, co do was mówię, nie mówię sam z siebie+. To Ojciec, który pozostaje w jedności ze mną, realizuje swoje dzieła. 11 Wierzcie mi, że pozostaję w jedności z Ojcem, a Ojciec w jedności ze mną. A jeśli nie wierzycie moim słowom, to wierzcie dziełom, których dokonuję+. 12 Zapewniam was, że kto we mnie wierzy, dokona takich dzieł jak ja, a nawet większych+, bo ja idę do Ojca+. 13 O cokolwiek poprosicie w moje imię, ja to spełnię, żeby Ojciec był otoczony chwałą w związku z Synem+. 14 Gdy poprosicie o coś w moje imię, ja to spełnię.
15 „Jeśli mnie kochacie, będziecie przestrzegać moich przykazań+. 16 A ja poproszę Ojca i da wam innego wspomożyciela*, żeby był z wami na zawsze+ — 17 ducha prawdy+, którego świat nie może otrzymać, bo ani go nie widzi, ani nie zna+. Wy go znacie, ponieważ jest w was i z wami pozostaje. 18 Nie zostawię was osieroconych, ale do was wrócę+. 19 Jeszcze trochę, a świat mnie więcej nie zobaczy, ale wy mnie zobaczycie+, bo ja żyję i wy też będziecie żyć. 20 Tego dnia zrozumiecie, że ja pozostaję w jedności ze swoim Ojcem, wy w jedności ze mną, a ja w jedności z wami+. 21 Kto uznaje moje przykazania i ich przestrzega, ten mnie kocha. A tego, kto mnie kocha, będzie kochał mój Ojciec. Ja również będę go kochał i wyraźnie mu się pokażę”.
22 Judas*+, nie Iskariot, powiedział do niego: „Panie, co się stało? Czemu chcesz wyraźnie pokazać się nam, a nie światu?”.
23 Jezus mu odpowiedział: „Jeśli ktoś mnie kocha, to będzie trzymał się moich słów+ i mój Ojciec też będzie go kochał. I przyjdziemy do niego, i z nim zamieszkamy+. 24 Kto mnie nie kocha, nie trzyma się moich słów. A słowa, które słyszycie, nie są moje, lecz pochodzą od Ojca, który mnie posłał+.
25 „Dopóki jeszcze z wami jestem, mówię wam te rzeczy. 26 Ale wspomożyciel* — duch święty, którego Ojciec ześle wam w moje imię* — nauczy was wszystkiego i przypomni wam wszystko, co wam powiedziałem+. 27 Zostawiam wam pokój, swój pokój+. Daję go wam w inny sposób, niż daje go świat. Niech wasze serca nie będą zatroskane ani ściśnięte ze strachu. 28 Słyszeliście, jak wam mówiłem, że odchodzę i znowu do was przyjdę. Jeśli mnie kochacie, to będziecie się cieszyć, że idę do Ojca, bo Ojciec jest większy niż ja+. 29 Powiedziałem wam to zawczasu, żebyście gdy się to stanie, uwierzyli+. 30 Już nie będę miał wielu okazji do rozmów z wami, bo nadchodzi władca świata+. Nie ma on nade mną żadnej władzy*+. 31 Ale żeby świat poznał, że kocham Ojca, robię właśnie to, co mi Ojciec polecił+. Wstańcie, chodźmy stąd.
15 „Ja jestem prawdziwą winoroślą, a mój Ojciec jest hodowcą. 2 Każdą moją gałąź, która nie wydaje owoców, odcina, a każdą, która wydaje owoce, oczyszcza, żeby rodziła jeszcze więcej+. 3 Wy już jesteście czyści dzięki temu, co do was mówiłem+. 4 Pozostańcie w jedności ze mną, a ja pozostanę w jedności z wami. Jak gałąź nie może wydawać owoców w oderwaniu od winorośli, tak i wy nie możecie, jeśli nie pozostajecie w jedności ze mną+. 5 Ja jestem winoroślą, a wy gałęziami. Kto pozostaje w jedności ze mną, a ja w jedności z nim, ten wydaje dużo owoców+. A beze mnie nie możecie zrobić niczego. 6 Jeżeli ktoś nie pozostaje w jedności ze mną, będzie jak gałąź, którą się wyrzuca i która usycha. Ludzie zbierają takie gałęzie i wrzucają je w ogień, gdzie zostają spalone. 7 Jeśli pozostajecie w jedności ze mną i trzymacie się moich słów, to możecie prosić, o cokolwiek chcecie, i to otrzymacie+. 8 Mój Ojciec przez to zostaje otoczony chwałą, że wydajecie dużo owoców i okazujecie się moimi uczniami+. 9 Jak Ojciec kocha mnie+, tak ja kocham was. Tak postępujcie, żebym mógł zawsze was kochać. 10 Jeżeli będziecie przestrzegać moich przykazań, to zawsze będę was kochał — tak jak ja przestrzegam przykazań Ojca i On nie przestaje kochać mnie.
11 „Powiedziałem wam te rzeczy, żebyście odczuwali radość, jaką ja odczuwam, i żebyście odczuwali ją w pełni+. 12 To jest moje przykazanie: kochajcie siebie nawzajem, tak jak ja kocham was+. 13 Nie ma miłości większej niż ta, gdy ktoś oddaje życie* za swoich przyjaciół+. 14 Wy jesteście moimi przyjaciółmi, jeśli robicie to, co wam nakazuję+. 15 Już nie nazywam was niewolnikami, bo niewolnik nie wie, co robi jego pan. Nazwałem was przyjaciółmi, bo przekazałem wam wszystko, co usłyszałem od swojego Ojca. 16 Nie wy mnie wybraliście, ale ja was wybrałem i wyznaczyłem, żebyście szli i wydawali owoce i żeby te owoce były trwałe. Wtedy wszystko, o cokolwiek poprosicie Ojca w moje imię, On wam da+.
17 „To wam nakazuję, żebyście się nawzajem kochali+. 18 Jeśli świat was nienawidzi, pamiętajcie, że mnie znienawidził wcześniej niż was+. 19 Gdybyście byli częścią świata, świat kochałby was jako swoją własność. Ale ponieważ nie jesteście częścią świata+, bo ja was ze świata wybrałem, świat was nienawidzi+. 20 Pamiętajcie, co wam powiedziałem: Niewolnik nie jest większy od swojego pana. Jeśli mnie prześladowali, was też będą prześladować+. Jeśli moich słów się trzymali, waszych też będą się trzymać. 21 Będą się wam przeciwstawiać z powodu mojego imienia, bo nie znają Tego, który mnie posłał+. 22 Gdybym nie przyszedł i nic im nie powiedział, nie byliby winni grzechu+. Ale teraz nie mają nic na jego usprawiedliwienie+. 23 Kto nienawidzi mnie, nienawidzi też mojego Ojca+. 24 Gdybym nie dokonał wśród nich dzieł, których nie dokonał nikt inny, nie byliby winni grzechu+. Ale oni mnie* widzieli, a jednak znienawidzili zarówno mnie, jak i mojego Ojca. 25 Stało się tak, żeby się spełniły słowa zapisane w ich Pismach*: ‚Znienawidzili mnie bez powodu’+. 26 Kiedy przybędzie wspomożyciel*, którego wam poślę od Ojca — duch prawdy+, który pochodzi od Ojca — da o mnie świadectwo+. 27 Ale wy też macie dawać świadectwo+, bo jesteście ze mną od początku.
16 „Powiedziałem wam to wszystko, żebyście się nie zachwiali w wierze*. 2 Wykluczą was z synagogi+. Co więcej, nadchodzi czas, gdy każdy, kto was zabije+, będzie myślał, że w ten sposób oddaje chwałę Bogu*. 3 Będą tak robić dlatego, że nie poznali ani Ojca, ani mnie+. 4 Powiedziałem wam to wszystko, żebyście — gdy ten czas nadejdzie — przypomnieli sobie moje słowa+.
„Początkowo wam o tym nie mówiłem, bo byłem z wami, 5 ale teraz idę do Tego, który mnie posłał+. Nikt z was jednak mnie nie pyta: ‚Dokąd idziesz?’. 6 Za to wasze serca ogarnął smutek, bo powiedziałem wam te rzeczy+. 7 Mówię wam prawdę: Odchodzę dla waszego pożytku. Bo jeśli nie odejdę, wspomożyciel*+ do was nie przyjdzie, ale jeśli odejdę, to poślę go do was. 8 A gdy przyjdzie, da światu niezbite świadectwo o grzechu, prawości i sądzie: 9 najpierw o grzechu+, bo nie wierzą we mnie+; 10 potem o prawości, bo idę do Ojca — i już mnie nie zobaczycie; 11 wreszcie o sądzie, bo władca tego świata został osądzony+.
12 „Mam wam jeszcze wiele do powiedzenia, ale teraz nie jesteście w stanie tego zrozumieć. 13 Kiedy jednak przyjdzie wspomożyciel* — duch prawdy+ — pokieruje wami, żebyście w pełni zrozumieli prawdę, bo nie będzie mówił sam z siebie, lecz tylko to, co słyszy. I oznajmi wam to, co ma nadejść+. 14 Otoczy mnie chwałą+, bo przekaże wam to, co usłyszy ode mnie+. 15 Wszystko, co ma Ojciec, jest moje+. Właśnie dlatego powiedziałem, że wspomożyciel* przekaże wam to, co usłyszy ode mnie. 16 Jeszcze trochę i już mnie nie zobaczycie+, a potem upłynie trochę czasu i znowu mnie zobaczycie”.
17 Na to niektórzy z jego uczniów zaczęli mówić jeden do drugiego: „Co znaczą jego słowa, że jeszcze trochę i go nie zobaczymy, a potem upłynie trochę czasu i znowu go zobaczymy, oraz to, że idzie do Ojca?”. 18 Zastanawiali się: „Co znaczy to ‚trochę’? Nie wiemy, o czym mówi”. 19 Jezus wiedział, że chcieli go o to zapytać, dlatego im rzekł: „Czy zastanawiacie się nad tym, co powiedziałem, że jeszcze trochę i mnie nie zobaczycie, a potem upłynie trochę czasu i znowu mnie zobaczycie? 20 Prawda jest taka, że będziecie płakać i lamentować, ale świat będzie się cieszył. Będziecie odczuwać ból, lecz zamieni się on w radość+. 21 Kobieta, która rodzi, cierpi ból. Ale gdy już urodzi, zapomina o swoim cierpieniu z radości, że na świat przyszło dziecko. 22 Podobnie wy teraz odczuwacie ból, ale ja znów się z wami zobaczę, a wtedy wasze serca ogarnie radość+, której nikt wam nie odbierze. 23 Tego dnia nie zadacie mi już żadnego pytania. Zapewniam was, że jeśli poprosicie o coś Ojca+ w moje imię, On wam to da+. 24 Do tej pory nie prosiliście o nic w moje imię. Proście, a otrzymacie, żebyście zaznali radości w całej pełni.
25 „Powiedziałem wam to wszystko, używając przykładów. Nadchodzi czas, gdy już nie będę używał przykładów, ale otwarcie powiem wam o Ojcu. 26 Tego dnia będziecie zanosić prośby do Ojca w moje imię. Nie mam jednak na myśli, że to ja będę zanosił prośby na waszą rzecz. 27 Przecież Ojciec was kocha, bo wy pokochaliście mnie+ i uwierzyliście, że przyszedłem jako Jego przedstawiciel+. 28 Przyszedłem na ten świat jako przedstawiciel Ojca. Teraz opuszczam świat i idę do Ojca”+.
29 Jego uczniowie powiedzieli: „Teraz mówisz otwarcie i nie używasz przykładów. 30 Widzimy, że wszystko wiesz. Nie trzeba ci nawet zadawać pytań, żebyś wiedział, o czym myślimy. Na tej podstawie wierzymy, że przyszedłeś od Boga”. 31 Jezus im odpowiedział: „Teraz wierzycie? 32 Nadchodzi czas, właściwie już nadszedł, gdy się rozproszycie, każdy do swojego domu, a mnie zostawicie samego+. Ale ja nie jestem sam, bo jest ze mną Ojciec+. 33 Powiedziałem wam to wszystko, żebyście dzięki mnie mieli pokój+. Na świecie zaznacie cierpień, ale bądźcie odważni! Ja zwyciężyłem świat”+.
17 Gdy Jezus to wszystko powiedział, popatrzył w niebo i rzekł: „Ojcze, nadszedł już czas. Otocz swojego syna chwałą, żeby syn otoczył chwałą Ciebie+. 2 Otocz go chwałą, podobnie jak powierzyłeś mu władzę nad wszystkimi ludźmi*+, tak by wszystkich, których mu dałeś+, obdarzył życiem wiecznym+. 3 Żeby mogli żyć wiecznie+, muszą poznać* Ciebie, jedynego prawdziwego Boga+, oraz tego, którego posłałeś, Jezusa Chrystusa+. 4 Ja otoczyłem Cię chwałą na ziemi+, bo dokończyłem dzieła, które mi zleciłeś+. 5 Teraz więc Ty, Ojcze, otocz mnie przy sobie chwałą, jaką miałem przy Tobie, zanim powstał świat+.
6 „Wyjawiłem* Twoje imię ludziom, których mi dałeś ze świata+. Byli Twoi, a Ty powierzyłeś ich mnie i przestrzegają* Twojego słowa. 7 Teraz wiedzą, że wszystko, co mi dałeś, jest od Ciebie. 8 Bo to, co Ty mówiłeś mnie, ja przekazałem im+, a oni to przyjęli i naprawdę zrozumieli, że przyszedłem jako Twój przedstawiciel+. Uwierzyli, że to Ty mnie posłałeś+. 9 Modlę się za nich. Nie modlę się za świat, ale za tych, których mi dałeś, bo są Twoi. 10 Wszystko moje jest Twoje, a Twoje jest moje+. I zostałem otoczony wśród nich chwałą.
11 „Ja opuszczam świat i idę do Ciebie, ale oni pozostają na świecie+. Święty Ojcze, czuwaj nad nimi+ ze względu na swoje imię, które mi dałeś — żeby stanowili jedno, tak jak my stanowimy jedno*+. 12 Gdy byłem z nimi, sam nad nimi czuwałem+ ze względu na Twoje imię, które mi dałeś. Chroniłem ich i żaden z nich nie zginął+ oprócz syna zagłady+, żeby spełniło się to, co napisano w Pismach+. 13 A teraz idę do Ciebie. Ale dopóki jestem na świecie, mówię to wszystko, żeby w pełni zaznali radości, jakiej ja zaznaję+. 14 Przekazałem im Twoje słowo, ale świat ich znienawidził, bo nie są częścią świata+, tak jak ja nie jestem częścią świata.
15 „Nie proszę, żebyś ich zabrał ze świata, ale żebyś czuwał nad nimi z powodu Niegodziwca+. 16 Nie są częścią świata+, tak jak ja nie jestem częścią świata+. 17 Uświęć ich* przez prawdę+. Twoje słowo jest prawdą+. 18 Jak Ty mnie posłałeś na świat, tak też ja posłałem ich na świat+. 19 I uświęcam się na ich rzecz, żeby również oni zostali uświęceni przez prawdę.
20 „Modlę się nie tylko za nich, ale też za tych, którzy dzięki ich słowom uwierzą we mnie — 21 żeby oni wszyscy stanowili jedno+, tak jak Ty, Ojcze, pozostajesz w jedności ze mną, a ja w jedności z Tobą+. Niech pozostają w jedności z nami, żeby świat uwierzył, że to Ty mnie posłałeś. 22 Obdarzyłem ich chwałą, jaką Ty obdarzyłeś mnie, żeby stanowili jedno, tak jak my stanowimy jedno+. 23 Ja pozostaję w jedności z nimi, a Ty w jedności ze mną, żeby i oni osiągnęli doskonałą jedność* i w rezultacie żeby świat poznał, że to Ty mnie posłałeś i że kochasz ich tak samo jak mnie. 24 Ojcze, pragnę, żeby ci, których mi dałeś, byli tam, gdzie ja+, i zobaczyli chwałę, jaką mnie obdarzyłeś, bo pokochałeś mnie jeszcze przed założeniem świata+. 25 Prawy Ojcze, świat w rzeczywistości Cię nie poznał+, ale ja Cię znam+, a oni zrozumieli, że to Ty mnie posłałeś. 26 Dałem im poznać Twoje imię i dalej będę to robił+, żeby przejawiali taką miłość, jaką Ty darzysz mnie, i żebym dzięki temu pozostawał z nimi w jedności”+.
18 Po tych słowach Jezus udał się z uczniami do ogrodu+, który był po drugiej stronie Doliny Kidronu*+. 2 A ponieważ wiele razy spotykał się tam z uczniami, jego zdrajca, Judasz, też znał to miejsce. 3 Przyprowadził więc tam oddział żołnierzy, jak również strażników od naczelnych kapłanów i faryzeuszy. Przyszli z pochodniami, lampami i bronią+. 4 Wtedy Jezus, wiedząc o wszystkim, co go czeka, wysunął się naprzód i zapytał: „Kogo szukacie?”. 5 Odpowiedzieli: „Jezusa Nazarejczyka”+. Rzekł do nich: „To ja”. A z nimi stał też Judasz, jego zdrajca+.
6 Kiedy jednak Jezus powiedział: „To ja”, cofnęli się i upadli na ziemię+. 7 Znowu więc ich zapytał: „Kogo szukacie?”. Odrzekli: „Jezusa Nazarejczyka”. 8 Na to Jezus powiedział: „Już wam mówiłem, że to ja. Jeśli więc szukacie mnie, to im pozwólcie odejść”. 9 W ten sposób miały się spełnić jego słowa: „Z tych, których mi powierzyłeś, nie utraciłem ani jednego”+.
10 A Szymon Piotr, który miał ze sobą miecz, wyciągnął go i ugodził niewolnika arcykapłana, odcinając mu prawe ucho+. Niewolnik ten miał na imię Malchus. 11 Ale Jezus odezwał się do Piotra: „Schowaj miecz do pochwy+. Czy miałbym nie wypić kielicha, który dał mi Ojciec?”+.
12 Wtedy żołnierze i dowódca wojskowy* oraz żydowscy strażnicy pochwycili* Jezusa i go związali. 13 Najpierw zaprowadzili go do Annasza, bo był on teściem Kajfasza+, który tego roku sprawował urząd arcykapłana+. 14 To właśnie Kajfasz doradził Żydom, że byłoby dla nich korzystne, by jeden człowiek umarł za lud+.
15 A Szymon Piotr oraz inny uczeń szli za Jezusem+. Uczeń ten był znany arcykapłanowi i wszedł z Jezusem na dziedziniec domu arcykapłana, 16 tymczasem Piotr stał na zewnątrz, przy drzwiach*. Wtedy uczeń znany arcykapłanowi poszedł porozmawiać ze służącą, która pilnowała drzwi, i wprowadził Piotra do środka. 17 A służąca zapytała Piotra: „Czy i ty nie jesteś uczniem tego człowieka?”. On odpowiedział: „Nie jestem”+. 18 A ponieważ było zimno, niewolnicy i strażnicy stali dookoła ogniska, które rozpalili z węgla drzewnego, i się grzali. Także Piotr stał z nimi i się grzał.
19 Kiedy naczelny kapłan* zapytał Jezusa o jego uczniów i o jego nauki, 20 ten mu odpowiedział: „Mówiłem do świata jawnie. Zawsze nauczałem w synagogach i w świątyni+, gdzie schodzą się wszyscy Żydzi. Nic nie mówiłem potajemnie. 21 Czemu więc pytasz mnie? Pytaj tych, którzy słyszeli moje słowa. Oni wiedzą, co mówiłem”. 22 Na to jeden ze strażników, stojący w pobliżu, spoliczkował Jezusa+ i rzekł: „Tak odpowiadasz naczelnemu kapłanowi?”. 23 Jezus mu odparł: „Jeśli powiedziałem coś złego, to wyjaśnij*, co było złe. Ale jeśli powiedziałem prawdę, to dlaczego mnie bijesz?”. 24 Wtedy Annasz odesłał go związanego do arcykapłana Kajfasza+.
25 Gdy Szymon Piotr dalej stał przy ogniu i się grzał, ktoś go spytał: „Czy i ty nie jesteś jego uczniem?”. On zaprzeczył: „Nie jestem”+. 26 Również jeden z niewolników arcykapłana, krewny tego, któremu Piotr odciął ucho+, zapytał: „Czy nie widziałem cię z nim w ogrodzie?”. 27 Jednak Piotr znowu zaprzeczył. I natychmiast zapiał kogut+.
28 Wcześnie rano Żydzi poprowadzili Jezusa z domu Kajfasza do rezydencji namiestnika+. Sami jednak do niej nie weszli, żeby się nie skalać+ i móc zjeść posiłek paschalny. 29 Piłat więc do nich wyszedł i zapytał: „O co oskarżacie tego człowieka?”. 30 Odpowiedzieli mu: „Jest przestępcą!* Gdyby było inaczej, nie wydalibyśmy go tobie”. 31 Na to Piłat powiedział do nich: „Weźcie go sobie i osądźcie według swojego prawa”+. Żydzi odrzekli: „Nam nie wolno nikogo zabić”+. 32 Tak miały się spełnić słowa Jezusa, w których wskazał, jaką śmiercią umrze+.
33 Piłat znowu wszedł do swojej rezydencji, przywołał Jezusa i zapytał: „Czy jesteś Królem Żydów?”+. 34 Jezus rzekł: „Pytasz sam z siebie czy dlatego, że inni ci o mnie powiedzieli?”. 35 Piłat odparł: „Czy ja jestem Żydem? To twój własny naród i naczelni kapłani mi cię wydali. Co takiego zrobiłeś?”. 36 Jezus odpowiedział+: „Moje Królestwo nie jest częścią tego świata+. Gdyby było jego częścią, moi słudzy walczyliby, żebym nie został wydany Żydom+. Ale moje Królestwo nie jest stąd”. 37 Wtedy Piłat zapytał: „No więc czy jesteś królem?”. Jezus odpowiedział: „Sam mówisz*, że jestem królem+. Ja się po to urodziłem, po to przyszedłem na świat, żeby dać świadectwo prawdzie+. Każdy, kto opowiada się za prawdą, słucha tego, co mówię”. 38 Piłat rzekł: „A co to jest prawda?”.
Kiedy to powiedział, znowu wyszedł do Żydów i odezwał się do nich: „Nie znajduję w nim żadnej winy+. 39 A że zgodnie z waszym zwyczajem zwalniam wam z okazji Paschy jakiegoś więźnia+, powiedzcie, czy mam wam zwolnić Króla Żydów”. 40 Wtedy znów zawołali: „Nie jego, tylko Barabasza!”. A Barabasz był przestępcą+.
19 Piłat wziął więc Jezusa i go ubiczował+. 2 A żołnierze upletli koronę z cierni, włożyli mu ją na głowę i ubrali go w purpurową szatę+. 3 Podchodzili do niego i mówili: „Witaj, Królu Żydów!”. I policzkowali go+. 4 Piłat znowu wyszedł do Żydów i powiedział: „Wyprowadzam go do was, żebyście wiedzieli, że nie znajduję w nim żadnej winy”+. 5 Jezus wyszedł więc na zewnątrz w koronie z cierni i w purpurowej szacie, a Piłat rzekł do nich: „Oto człowiek!”. 6 Kiedy jednak zobaczyli go naczelni kapłani i strażnicy, zaczęli krzyczeć: „Na pal z nim! Na pal z nim!*”+. Na to Piłat powiedział: „Weźcie go i sami straćcie*, bo ja nie znajduję w nim żadnej winy”+. 7 Żydzi odpowiedzieli: „My mamy pewne prawo i zgodnie z nim powinien umrzeć+, bo podawał się za syna Bożego”+.
8 Kiedy Piłat to usłyszał, tym bardziej się przestraszył. 9 Znowu więc wszedł do swojej rezydencji i zapytał Jezusa: „Skąd jesteś?”. Ale Jezus nic mu nie odpowiedział+. 10 Wtedy Piłat rzekł do niego: „Odmawiasz odpowiedzi? Czy nie wiesz, że mam władzę cię zwolnić i mam władzę cię stracić*?”. 11 Jezus odparł: „Nie miałbyś nade mną żadnej władzy, gdyby ci jej nie dano z góry. Dlatego ten, kto ci mnie wydał, jest winny większego grzechu”.
12 Z tego powodu Piłat dalej próbował znaleźć sposób, żeby go zwolnić, ale Żydzi zawołali: „Jeżeli go zwolnisz, to nie jesteś przyjacielem Cezara! Każdy, kto się podaje za króla, występuje* przeciwko Cezarowi”+. 13 Kiedy Piłat to usłyszał, wyprowadził Jezusa na zewnątrz i zasiadł na fotelu sędziowskim w miejscu nazywanym Kamiennym Brukiem, po hebrajsku Gabbata. 14 Był to dzień Przygotowania+ Paschy*, około godziny 6*. Piłat powiedział do Żydów: „Oto wasz król!”. 15 Ale oni zaczęli krzyczeć: „Precz z nim! Precz z nim! Na pal z nim!*”. On więc zapytał: „Mam stracić waszego króla?”. Naczelni kapłani odparli: „Nie mamy żadnego króla oprócz Cezara”. 16 Wtedy im go wydał, żeby go stracono na palu+.
Zabrali więc Jezusa. 17 A on niósł dla siebie pal męki*. Gdy doszedł na tak zwane Miejsce Czaszki+, z hebrajskiego nazywane Golgotą+, 18 został tam przybity do pala+. Obok niego umieszczono dwóch innych mężczyzn — jednego po jego jednej stronie, a drugiego po drugiej+. 19 Piłat wypisał też na tabliczce słowa: „Jezus Nazarejczyk, Król Żydów”, po czym kazał ją przytwierdzić do pala męki*+. 20 Wielu Żydów czytało te słowa, bo miejsce, gdzie Jezusa przybito do pala, znajdowało się blisko miasta. Napis wykonano po hebrajsku, po łacinie i po grecku. 21 Tymczasem naczelni kapłani żydowscy zwrócili się do Piłata: „Nie pisz: ‚Król Żydów’, ale że on sam powiedział: ‚Jestem Królem Żydów’”. 22 Piłat odrzekł: „Co napisałem, to napisałem”.
23 Kiedy żołnierze przybili Jezusa do pala, zabrali jego wierzchnie szaty i podzielili je na cztery części — po jednej dla każdego żołnierza. Wzięli też jego szatę spodnią. A była ona bez szwów, utkana w całości od góry do dołu. 24 Powiedzieli więc jeden do drugiego: „Nie rozdzierajmy jej, ale rzućmy o nią losy i w ten sposób ustalmy, komu przypadnie”+. Stało się tak, żeby się spełniły słowa z Pism: „Rozdzielili między siebie moje szaty, o moje ubranie rzucili losy”+. Żołnierze faktycznie to zrobili.
25 Przy palu męki* Jezusa stała jego matka+, jej siostra oraz Maria, żona Klopasa, i Maria Magdalena+. 26 Kiedy Jezus zobaczył, że jego matka i uczeń, którego szczególnie kochał+, stoją w pobliżu, powiedział do niej: „Matko*, to twój syn!”. 27 Następnie zwrócił się do ucznia: „To twoja matka!”. Potem więc ten uczeń wziął ją do swojego domu.
28 A Jezus wiedział, że już wszystko zostało wykonane. Żeby spełniły się słowa z Pism, rzekł: „Chce mi się pić”+. 29 Stał tam dzban pełny kwaśnego wina. Ludzie wzięli więc łodygę hizopu*, nasadzili na nią gąbkę nasączoną kwaśnym winem i podali mu ją do ust+. 30 Gdy Jezus dostał to kwaśne wino, powiedział: „Dokonało się!”+, po czym skłonił głowę i umarł*+.
31 Ponieważ był to dzień Przygotowania+, więc żeby ciała nie pozostały w szabat na palach męki*+ (a był to wielki szabat*)+, Żydzi poprosili Piłata, by skazańcom połamano nogi i by zabrano ciała. 32 Przyszli więc żołnierze i połamali nogi obu mężczyznom, którzy byli obok Jezusa na palach. 33 Gdy jednak podeszli do Jezusa i zobaczyli, że już nie żyje, nie połamali mu nóg. 34 Ale jeden z żołnierzy dźgnął go włócznią w bok+ i natychmiast wypłynęła krew i woda. 35 Ten, który to zobaczył, zaświadczył o tym, a jego świadectwo jest prawdziwe. On wie, że mówi prawdę, byście i wy wierzyli+. 36 A wszystko to się stało, żeby się spełniły słowa z Pism: „Żadna jego kość nie zostanie złamana*”+ 37 oraz inny fragment Pism, który brzmi: „Będą patrzeć na tego, którego przebili”+.
38 Potem Józef z Arymatei — który był uczniem Jezusa, ale się z tym krył ze strachu przed Żydami+ — poprosił Piłata, żeby mógł zabrać ciało Jezusa, a Piłat mu pozwolił. Przyszedł więc i zabrał ciało+. 39 Przyszedł też Nikodem+ — człowiek, który wcześniej odwiedził Jezusa nocą — i przyniósł mieszaninę* mirry i aloesu* o wadze jakichś 100 funtów*+. 40 Ci wzięli ciało Jezusa i owinęli je w lniane płótna wraz z wonnościami+, zgodnie z żydowskim zwyczajem pogrzebowym. 41 W pobliżu miejsca, gdzie go stracono*, był ogród, a w ogrodzie nowy grobowiec*+, w którym nikogo jeszcze nie pochowano. 42 Ponieważ był to dzień żydowskiego Przygotowania+, a grobowiec ten znajdował się niedaleko, właśnie w nim pochowano Jezusa.
20 W pierwszym dniu tygodnia, o wczesnej porze, gdy jeszcze było ciemno, do grobowca* przyszła Maria Magdalena+ i zobaczyła, że zabrano sprzed niego kamień+. 2 Pobiegła więc do Szymona Piotra oraz do innego ucznia, którego Jezus szczególnie kochał+, i powiedziała: „Zabrali Pana z grobowca+ i nie wiemy, gdzie go położyli”.
3 Wtedy Piotr i ten drugi uczeń ruszyli do grobowca. 4 Obaj zaczęli biec, ale ten drugi biegł szybciej niż Piotr i dotarł do grobowca pierwszy. 5 Gdy się pochylił i zajrzał do środka, zobaczył leżące płótna+, ale tam nie wszedł. 6 Kiedy dotarł tam Szymon Piotr, wszedł do grobowca i też zobaczył płótna. 7 Chusta, którą Jezusowi owinięto głowę, nie leżała z pasami płótna, ale zwinięta leżała gdzie indziej. 8 Wtedy uczeń, który przybiegł do grobowca pierwszy, również wszedł do środka i na widok tego wszystkiego uwierzył. 9 Bo jeszcze nie rozumieli zapowiedzi z Pism, że on musi powstać z martwych+. 10 Uczniowie ci wrócili więc do swoich domów.
11 A Maria stała blisko grobowca i płakała. Kiedy tak płakała, pochyliła się, zajrzała do środka 12 i zobaczyła dwóch aniołów+ ubranych na biało, siedzących tam, gdzie wcześniej leżało ciało Jezusa — jednego w miejscu głowy, a drugiego w miejscu nóg. 13 Zapytali ją: „Czemu płaczesz?”. Odpowiedziała: „Zabrali mojego Pana i nie wiem, gdzie go położyli”. 14 Po tych słowach odwróciła się i zobaczyła stojącego tam Jezusa, ale go nie rozpoznała+. 15 Jezus zapytał: „Czemu płaczesz? Kogo szukasz?”. A ona, myśląc, że to ogrodnik, rzekła: „Panie, jeśli to ty go wyniosłeś, powiedz mi, gdzie go położyłeś, a ja go zabiorę”. 16 Jezus rzekł do niej: „Mario!”. Wtedy ona się odwróciła i powiedziała do niego po hebrajsku: „Rabbuni!” (czyli „Nauczycielu!”). 17 Na to on się odezwał: „Nie trzymaj się mnie tak kurczowo, bo jeszcze nie poszedłem do Ojca. Pójdź raczej do moich braci+ i powiedz im: ‚Idę do Ojca swojego+ i Ojca waszego, do Boga swojego+ i Boga waszego’”. 18 Maria Magdalena poszła więc i zaniosła uczniom nowinę: „Widziałam Pana!”. Przekazała im również to, co jej powiedział+.
19 Tego dnia — pierwszego dnia tygodnia — gdy było już późno, uczniowie przebywali razem. Ze strachu przed Żydami zamknęli drzwi. Wtedy Jezus zjawił się wśród nich i powiedział: „Pokój wam”+. 20 Następnie pokazał im ręce i bok+, a uczniowie ucieszyli się, że zobaczyli Pana+. 21 Jezus jeszcze raz im powiedział: „Pokój wam+. Jak Ojciec posłał mnie+, tak ja posyłam was”+. 22 Po tych słowach dmuchnął w ich kierunku* i powiedział: „Przyjmijcie ducha świętego+. 23 Jeśli komuś przebaczycie grzechy, oznacza to, że zostały mu przebaczone, a jeśli komuś nie przebaczycie, oznacza to, że nie zostały mu przebaczone”.
24 Ale Tomasza+, jednego z Dwunastu, którego nazywano Bliźniakiem, nie było z nimi, gdy się zjawił Jezus. 25 Pozostali uczniowie powiedzieli mu więc: „Widzieliśmy Pana!”. Ale on im rzekł: „Jeśli nie zobaczę na jego rękach śladu gwoździ i nie włożę palca w ślad gwoździ, i nie włożę ręki w jego bok+, to nigdy nie uwierzę”.
26 Osiem dni później uczniowie znowu przebywali w pewnym pomieszczeniu. Tym razem Tomasz był z nimi. Wtedy, chociaż drzwi były zamknięte, Jezus zjawił się wśród nich i powiedział: „Pokój wam”+. 27 Następnie zwrócił się do Tomasza: „Włóż tu palec i popatrz na moje ręce, i włóż rękę w mój bok. I przestań wątpić*, ale wierz”. 28 Tomasz powiedział mu na to: „Mój Pan i mój Bóg!”. 29 Wtedy Jezus rzekł: „Czy uwierzyłeś dlatego, że mnie zobaczyłeś? Szczęśliwi są ci, którzy uwierzyli, chociaż nie zobaczyli”.
30 Oczywiście Jezus dokonał na oczach uczniów również wielu innych cudów, których nie opisano w tym zwoju+. 31 A te, które opisano, opisano dlatego, żebyście uwierzyli, że Jezus jest Chrystusem, Synem Bożym, i żebyście dzięki wierze mogli poprzez jego imię uzyskać życie+.
21 Potem Jezus znowu ukazał się uczniom — tym razem nad Jeziorem Tyberiadzkim. A ukazał im się w taki sposób: 2 Byli tam razem Szymon Piotr, Tomasz (nazywany Bliźniakiem)+, Natanael+ z Kany Galilejskiej, synowie Zebedeusza+ i dwaj inni uczniowie Jezusa. 3 Szymon Piotr powiedział: „Idę łowić ryby”. A pozostali rzekli: „Idziemy z tobą”. Wyszli więc i wsiedli do łodzi, ale tej nocy nic nie złowili+.
4 Gdy już się rozwidniało, Jezus stanął na brzegu, jednak uczniowie go nie rozpoznali+. 5 Wtedy ich zapytał: „Dzieci, czy macie coś* do jedzenia?”. Odpowiedzieli: „Nie!”. 6 Rzekł do nich: „Zapuśćcie sieć po prawej stronie łodzi, a znajdziecie”. Zapuścili więc, ale z powodu mnóstwa ryb już nie byli w stanie jej wciągnąć+. 7 Wtedy uczeń, którego Jezus szczególnie kochał+, powiedział do Piotra: „To Pan!”. Na te słowa Szymon Piotr włożył* wierzchnią szatę, bo był rozebrany*, i skoczył do wody. 8 Pozostali uczniowie przypłynęli łodzią, wlokąc sieć pełną ryb. A byli niedaleko od lądu, zaledwie jakieś 90 metrów*.
9 Kiedy wysiedli na brzeg, zobaczyli ognisko z węgla drzewnego, a na nim ryby i chleb. 10 Jezus powiedział uczniom: „Przynieście trochę ryb, które właśnie złowiliście”. 11 Szymon Piotr wszedł więc do łodzi i wyciągnął na brzeg sieć pełną dużych ryb. Chociaż było ich aż 153, sieć się nie rozerwała. 12 Jezus powiedział do nich: „Chodźcie, zjedzcie śniadanie”. A żaden z uczniów nie miał odwagi go zapytać: „Kto ty jesteś?”, bo wiedzieli, że to Pan. 13 Jezus podszedł, wziął chleb i im go dał, i tak samo ryby. 14 To był już trzeci raz+, jak Jezus ukazał się uczniom po zmartwychwstaniu.
15 Kiedy zjedli śniadanie, Jezus zapytał Szymona Piotra: „Szymonie, synu Jana, czy kochasz* mnie bardziej od tych*?”. On odpowiedział: „Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham*”. Jezus więc rzekł: „Karm moje baranki”+. 16 I zapytał go po raz drugi: „Szymonie, synu Jana, czy mnie kochasz*?”. Odpowiedział mu: „Tak, Panie, ty wiesz, że cię kocham*”. Jezus więc rzekł: „Paś moje owieczki”+. 17 I zapytał go po raz trzeci: „Szymonie, synu Jana, czy mnie kochasz*?”. Piotr zasmucił się, że po raz trzeci usłyszał od niego: „Czy mnie kochasz*?”, i odpowiedział: „Panie, ty wiesz wszystko. Dobrze wiesz, że cię kocham*”. Jezus więc mu rzekł: „Karm moje owieczki+. 18 Gdy byłeś młodszy, sam się ubierałeś i chodziłeś, gdzie chciałeś. Ale zapewniam cię, że gdy się zestarzejesz, wyciągniesz ręce i ktoś inny cię ubierze, i poprowadzi, gdzie nie chcesz”. 19 Powiedział to, żeby wskazać, jaką śmiercią Piotr odda chwałę Bogu. Następnie dodał: „Dalej mnie naśladuj”+.
20 Kiedy Piotr się odwrócił, zobaczył, że idzie za nimi uczeń, którego Jezus szczególnie kochał+ — ten, który podczas posiłku paschalnego nachylił się* do Jezusa i zapytał: „Panie, kto jest tym, który cię zdradzi?”. 21 Na jego widok Piotr zapytał: „Panie, a co z nim?”. 22 Jezus mu odpowiedział: „Jeśli zechcę, żeby pozostał, aż przyjdę, to co ci do tego? Ty dalej mnie naśladuj”. 23 Wśród braci rozeszła się więc pogłoska, że ten uczeń nie umrze. Ale Jezus wcale nie powiedział, że on nie umrze, tylko: „Jeśli zechcę, żeby pozostał, aż przyjdę, to co ci do tego?”.
24 Ten właśnie uczeń+ zaświadcza o tych rzeczach i je spisał, a wiemy, że jego świadectwo jest prawdziwe.
25 Jest zresztą wiele innych rzeczy, których Jezus dokonał. Gdyby je opisano ze wszystkimi szczegółami, myślę, że cały świat nie pomieściłby spisanych zwojów+.
Lub „boski”.
Dosł. „krwi”.
Dosł. „woli ciała”.
Lub „pełen łaski”.
Lub „u piersi”. Chodzi o szczególną, uprzywilejowaną pozycję.
Zob. Dodatek A5.
Lub „zanurzasz”.
Czyli ok. 4 po południu.
Dosł. „co mnie i tobie, kobieto?”. Był to idiom wyrażający sprzeciw. Użycie słowa „kobieta” nie oznaczało braku szacunku.
Wspomnianą miarą objętości płynów prawdopodobnie był bat, który odpowiadał 22 l. Zob. Dodatek B14.
Lub „targowisko”.
Możliwe też „nie narodzi się z góry”.
Dosł. „świat”.
Lub „nie został zgładzony”.
Dosł. „świat”.
Lub „potępiony”.
Lub „potępiony”.
Lub „zganione”.
Dosł. „czyni prawdę”.
Dosł. „przypieczętował”.
Lub „nie daje ducha według miary”.
Lub „źródło”.
Czyli ok. 12 w południe.
Dosł. „Ojca”.
Dosł. „Ojca”.
Dosł. „Ojciec”.
Dosł. „żyje”.
Lub „zdrowieje”.
Czyli ok. 1 po południu.
Dosł. „żyje”.
Lub „uschłe”.
Zob. Dodatek A3.
Lub „leże”. Tak samo w kolejnych wystąpieniach w rozdziale.
Dosł. „nie pójdzie pod sąd”.
Lub „ma moc, żeby dawać życie”.
Lub „grobowcach pamięci”. Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „[tych,] którzy uczynili”.
Dosł. „[tych,] którzy uczynili”.
Zob. Dodatek B14.
Dosł. „jakieś 25 lub 30 stadiów”. Zob. Dodatek B14.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „Boga”.
Dosł. „nie macie życia w sobie”.
Możliwe też „na publicznym zgromadzeniu”.
Dosł. „dwunastu”.
Lub „diabłem”.
Lub „Święto Szałasów”.
Chodzi o szkoły rabiniczne.
Lub „aresztowali”.
Lub „aresztować”.
Pewna liczba uznanych starożytnych manuskryptów pomija fragment Jn 7:53 do 8:11.
Dosł. „według ciała”.
Dosł. „nie urodziliśmy się z rozpusty”. Słowo „rozpusta” jest tłumaczeniem gr. porneía. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „gdy rozpoczął”.
Zwrot, który zobowiązywał do mówienia prawdy.
Lub „pokłon”.
Lub „duszę”.
Lub „duszę”.
Lub „duszę”.
Lub „nasze dusze”.
Lub „pozostajemy w jedności”.
Dosł. „w waszym Prawie”.
Lub „niczym bogowie”.
Lub „grobowcu pamięci”.
Dosł. „około 15 stadiów”. Zob. Dodatek B14.
Lub „grobowcu pamięci”.
Dosł. „w duchu”.
Lub „grobowca pamięci”.
Dosł. „nasze miejsce”.
Lub „aresztować”.
Lub „półleżących z nim przy stole”.
Chodzi o funt rzymski, czyli 327 g. Zob. Dodatek B14.
Zob. Dodatek B14.
Gr. hosanná. Prośba do Boga o wybawienie. Słowa tego używano też jako radosnego okrzyku.
Zob. Dodatek A5.
Lub „grobowca pamięci”.
Lub „duszę”.
Dosł. „niszczy”.
Dosł. „kto nienawidzi”.
Lub „duszę”.
Lub „moja dusza jest”.
Dosł. „od tej godziny”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „w nasze słowa”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „ramię”.
Lub „potępiam”.
Lub „potępić”.
Dosł. „świata”.
Lub „potępią”.
Lub „przepasał się”.
Lub „przepasany”.
Lub „ułożył się”.
Lub „macie obowiązek”.
Dosł. „podniósł na mnie piętę”.
Lub „strapiony w duchu”.
Lub „u piersi Jezusa półleżał”.
Lub „oparł się na piersi”.
Lub „półleżących”.
Lub „duszę”.
Lub „duszę”.
Lub „pomieszczeń”.
Lub „pocieszyciela”. W języku gr. — tak samo jak w pol. — słowo to i odnoszące się do niego zaimki są rodzaju męskiego. Jezus posłużył się tu personifikacją ducha świętego (w języku gr. rodzaj nijaki), będącego bezosobową siłą.
W języku gr. imiona Judas i Judasz są zapisywane tak samo.
Zob. przypis do Jn 14:16.
Lub „za moim pośrednictwem”.
Dosł. „nic we mnie nie ma”.
Lub „duszę”.
Lub „moje dzieła”.
Dosł. „w ich Prawie”.
Zob. przypis do Jn 14:16.
Dosł. „nie potknęli”.
Lub „pełni świętą służbę dla Boga”.
Zob. przypis do Jn 14:16.
Zob. przypis do Jn 14:16.
Zob. przypis do Jn 14:16.
Dosł. „wszelkim ciałem”.
Lub „poznawać; zdobywać wiedzę”. Użyty tu gr. czasownik jest w formie niedokonanej i wskazuje na proces ciągły.
Lub „dałem poznać”.
Lub „są posłuszni”.
Lub „żeby pozostawali w jedności, tak jak my pozostajemy w jedności”.
Lub „oddziel ich dla siebie; uczyń ich świętymi”.
Lub „byli w pełni zjednoczeni”.
Lub „po drugiej stronie potoku zimowego Kidron”.
Chodzi o tysiącznika, oficera dowodzącego oddziałem 1000 żołnierzy.
Lub „aresztowali”.
Lub „wejściu”.
Chodzi o Annasza.
Lub „złóż świadectwo; złóż zeznanie”.
Lub „czyni zło!”.
Idiom oznaczający odpowiedź twierdzącą.
Lub „Stracić go na palu! Stracić go na palu!”.
Lub „straćcie na palu”.
Lub „stracić na palu”.
Lub „mówi”.
Może chodzić o przygotowanie do siedmiodniowego Święta Przaśników.
Czyli ok. 12 w południe.
Lub „stracić go na palu!”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „kobieto”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „oddał ducha”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Pierwszy dzień Święta Przaśników niezależnie od dnia tygodnia był szabatem. Gdy pokrywał się z cotygodniowym szabatem, nazywano go wielkim szabatem.
Lub „zmiażdżona”.
Możliwe też „rulon”.
Chodzi o aromatyczną substancję pozyskiwaną z drzewa o tej samej nazwie, wykorzystywaną w czasach biblijnych jako perfumy.
Chodzi o funty rzymskie. Zob. Dodatek B14.
Lub „stracono na palu”.
Lub „grobowiec pamięci”.
Lub „grobowca pamięci”.
Lub „tchnął na nich”.
Dosł. „być bez wiary”.
Lub „jakieś ryby”.
Lub „przepasał się”.
Lub „skąpo ubrany”.
Dosł. „około 200 łokci”. Zob. Dodatek B14.
Gr. agapáo.
Prawdopodobnie Jezusowi chodziło o rzeczy mające związek z łowieniem ryb.
Gr. filéo.
Gr. agapáo.
Gr. filéo.
Gr. filéo.
Gr. filéo.
Gr. filéo.
Lub „oparł się na piersi”.