DZIEJE APOSTOLSKIE
1 W swoim pierwszym sprawozdaniu, Teofilu, opisałem wszystko, czego Jezus dokonał i czego nauczał+, 2 aż do dnia, gdy pod wpływem ducha świętego udzielił wskazówek wybranym przez siebie apostołom+ i został zabrany do nieba+. 3 Po tym, co wycierpiał, dawał im wiele przekonujących dowodów, że żyje+. Ukazywał im się przez 40 dni i mówił o Królestwie Bożym+. 4 Spotykając się z nimi, nakazywał im: „Nie opuszczajcie Jerozolimy+, ale czekajcie na to, co obiecał Ojciec+, a o czym usłyszeliście ode mnie. 5 Bo Jan chrzcił wodą, lecz wy wkrótce zostaniecie ochrzczeni duchem świętym”+.
6 Kiedy więc zebrali się razem, zapytali Jezusa: „Panie, czy teraz przywrócisz królestwo Izraelowi?”+. 7 Powiedział im: „Nie musicie wiedzieć, kiedy coś się wydarzy. Czasy i pory są pod kontrolą* Ojca+. 8 Gdy zstąpi na was duch święty, otrzymacie moc+ i będziecie moimi świadkami+ w Jerozolimie+, w całej Judei, Samarii+ i aż do najdalszego miejsca na ziemi*”+. 9 Kiedy to powiedział, zobaczyli, jak unosi się w górę, aż w końcu zakrył go obłok i stracili go z oczu+. 10 Gdy jeszcze wpatrywali się w niebo, nagle stanęli obok nich dwaj mężczyźni w białych szatach+ 11 i rzekli: „Galilejczycy, czemu stoicie i wpatrujecie się w niebo? Jezus, który był z wami, a został zabrany do nieba, powróci* w taki sam sposób, w jaki widzieliście, że odchodzi do nieba”.
12 Potem zeszli z Góry Oliwnej, leżącej w pobliżu Jerozolimy zaledwie w odległości drogi szabatowej*, i wrócili do miasta+. 13 Kiedy tam przybyli, weszli do górnego pomieszczenia w domu, w którym się zatrzymali. W grupie tej byli: Piotr, Jan, Jakub, Andrzej, Filip, Tomasz, Bartłomiej, Mateusz, Jakub — syn Alfeusza, Szymon zwany Gorliwym i Judas — syn Jakuba+. 14 Wszyscy oni jednomyślnie spędzali czas na modlitwie. Razem z nimi była też Maria, matka Jezusa, i inne kobiety+, a także jego bracia+.
15 W tych dniach Piotr stanął pośród zebranych braci (ogółem było tam około 120 osób) i rzekł: 16 „Bracia, koniecznie musiały się spełnić prorocze słowa z Pism, jakie duch święty wypowiedział ustami Dawida. Dotyczyły one Judasza+, który przyprowadził tych, co aresztowali Jezusa+. 17 A przecież był jednym z nas+, została mu powierzona ta sama służba. 18 (Gdy otrzymał zapłatę za nieprawy postępek+, kupił pole. A potem spadł głową w dół i się roztrzaskał*, tak iż wypłynęły wszystkie jego wnętrzności+. 19 Wieść o tym rozeszła się wśród wszystkich mieszkańców Jerozolimy i pole to nazwano w ich języku Akeldama, czyli Pole Krwi). 20 W Księdze Psalmów napisano: ‚Niech jego dom opustoszeje, niech już nikt tam nie mieszka’+ oraz ‚Jego urząd nadzorcy niech przejmie ktoś inny’+. 21 Jest więc konieczne, żeby wybrać jednego z mężczyzn, którzy nam towarzyszyli przez cały ten czas, gdy wśród nas działał* Pan Jezus — 22 począwszy od chwili, kiedy został ochrzczony przez Jana+, aż do dnia, gdy został zabrany do nieba+ — by mógł razem z nami dawać świadectwo o jego zmartwychwstaniu”+.
23 Zaproponowali dwóch: Józefa nazywanego Barsabbasem oraz Justusem, a także Macieja. 24 Następnie pomodlili się: „Jehowo*, Ty znasz serca wszystkich+. Wskaż nam, którego z tych dwóch mężczyzn wybrałeś, 25 żeby zajął miejsce Judasza. Bo on porzucił tę służbę i urząd apostoła i poszedł swoją własną drogą”+. 26 Rzucili więc losy+ i los padł na Macieja. I dołączono go do grona 11 apostołów*.
2 W dniu Pięćdziesiątnicy+ wszyscy przebywali razem w tym samym miejscu. 2 Nagle z nieba rozległ się odgłos przypominający szum gwałtownego, porywistego wiatru i wypełnił cały dom, w którym siedzieli+. 3 I zobaczyli jakby języki ognia, które się porozdzielały i usiadły osobno na każdym z nich. 4 Wtedy wszyscy zostali napełnieni duchem świętym+ i zaczęli mówić różnymi językami — tak jak duch pozwalał im mówić+.
5 W tym czasie w Jerozolimie przebywali bogobojni Żydzi z każdego narodu na świecie*+. 6 Gdy więc rozległ się ten odgłos, zebrał się wielki tłum. I wszyscy wpadli w osłupienie, bo każdy słyszał, jak mówiono w jego własnym języku. 7 Nie mogąc wyjść ze zdumienia, mówili: „Czy ci wszyscy ludzie nie są Galilejczykami?+ 8 Jak więc to się dzieje, że każdy z nas słyszy swój własny język*? 9 Partowie, Medowie+, Elamici+, mieszkańcy Mezopotamii, Judei, Kapadocji, Pontu, Azji*+, 10 Frygii, Pamfilii, Egiptu, terenów Libii leżących blisko Cyreny, przybysze z Rzymu, zarówno Żydzi, jak i prozelici*+, 11 Kreteńczycy i Arabowie — my wszyscy słyszymy, jak ci ludzie mówią w naszych językach o wspaniałych dziełach Bożych”. 12 Rzeczywiście, wszyscy byli tak zdziwieni i zdezorientowani, że pytali jeden drugiego: „Co to może znaczyć?”. 13 Ale byli i tacy, którzy z nich drwili, mówiąc: „Upili się młodym* winem”.
14 Wtedy stanął Piotr razem z Jedenastoma+ i głośno przemówił: „Judejczycy i wszyscy mieszkańcy Jerozolimy, uważnie posłuchajcie tego, co powiem. 15 Ci ludzie wcale nie są pijani, jak sądzicie, bo jest dopiero 3 godzina*. 16 To, co widzicie, zapowiedział prorok Joel: 17 ‚„W dniach ostatnich”, mówi Bóg, „wyleję swojego ducha na najróżniejszych ludzi*. I wasi synowie oraz wasze córki będą prorokować, młodzi wśród was będą oglądać wizje, a ludzie starsi będą mieć sny+. 18 Nawet na swoich niewolników i niewolnice wyleję w tych dniach swego ducha i będą prorokować+. 19 I uczynię cuda* na niebie i na ziemi — sprawię, że pojawi się krew, ogień i chmury dymu. 20 Słońce zamieni się w ciemność, a księżyc w krew, zanim nadejdzie wielki, wspaniały dzień Jehowy*. 21 Ale każdy, kto wzywa imienia Jehowy*, będzie wybawiony”’+.
22 „Izraelici, posłuchajcie: Jezusa Nazarejczyka posłał Bóg. Wyraźnie to pokazał przez potężne dzieła, cuda i znaki, których — jak sami wiecie — dokonywał pośród was za jego pośrednictwem+. 23 Człowiek ten został wam wydany, żeby spełniło się to, co postanowił i przewidział Bóg+. I przybiliście go do pala, zgładziliście rękami niegodziwych ludzi+. 24 Ale Bóg go wskrzesił+, wyzwolił go z mocy* śmierci, bo było nie do pomyślenia, żeby trzymała go w swoim uścisku+. 25 Dawid mówi o nim: ‚Zawsze mam Jehowę* przed oczami. Jest On po mojej prawej stronie, więc nic mną nie wstrząśnie. 26 Dlatego moje serce się ucieszyło, na moich ustach* były radosne słowa. I będę* żył nadzieją, 27 bo nie pozostawisz mnie* w grobie*, nie pozwolisz, żeby Twój lojalny sługa ujrzał zepsucie*+. 28 Pokazałeś mi drogę życia. Kiedy przebywam w Twojej obecności*, przepełnia mnie wielka radość’+.
29 „Bracia, pozwólcie, że otwarcie wam powiem o Dawidzie — głowie rodu — który umarł i został pochowany+, a jego grobowiec jest u nas po dziś dzień. 30 Był on prorokiem i wiedział, że Bóg przyrzekł posadzić na jego tronie jednego z jego potomków*+. 31 Dlatego z góry wiedząc, co ma się wydarzyć, mówił o zmartwychwstaniu Chrystusa, że ani nie został opuszczony w grobie*, ani jego ciało nie uległo rozkładowi*+. 32 Bóg wskrzesił Jezusa*, a my wszyscy jesteśmy tego świadkami+. 33 Ponieważ więc został wywyższony, by zasiąść po prawej stronie Boga+, i otrzymał od Ojca obiecanego ducha świętego+, wylał go na nas, jak sami widzicie i słyszycie. 34 Dawid przecież nie poszedł do nieba, za to sam mówi: ‚Jehowa* powiedział mojemu Panu: „Zasiadaj po mojej prawej stronie, 35 aż położę twoich wrogów jako podnóżek dla twoich nóg”’+. 36 Dlatego cały lud* Izraela może być tego pewny: Jezusa, którego wy straciliście na palu+, Bóg uczynił zarówno Panem+, jak i Chrystusem”.
37 Kiedy to usłyszeli, poczuli się tak, jakby zostali ugodzeni w serce, i zwrócili się do Piotra i do reszty apostołów: „Bracia, co mamy robić?”. 38 Piotr im powiedział: „Okażcie skruchę+ i niech każdy z was da się ochrzcić+ w imię Jezusa Chrystusa. A wtedy uzyskacie przebaczenie grzechów+ i otrzymacie dar ducha świętego. 39 Ta obietnica+ jest dla was, dla waszych dzieci i dla wszystkich, którzy są daleko — wszystkich, których wybierze* sam Jehowa*, nasz Bóg”+. 40 I Piotr powiedział im jeszcze wiele innych rzeczy. Dawał im dokładne świadectwo i wciąż ich usilnie zachęcał: „Ratujcie się spośród tego zepsutego pokolenia”+. 41 Ci więc, którzy żywo zareagowali na jego słowa, zostali ochrzczeni+. Tego dnia przyłączyło się do uczniów około 3000 osób*+. 42 I dalej wnikali w nauki apostołów, razem spędzając czas, wspólnie jedząc posiłki+ i się modląc+.
43 A apostołowie dokonywali wielu cudów i znaków+ i wszyscy* zaczęli odczuwać lęk. 44 Wszyscy, którzy uwierzyli, przebywali razem i wszystko mieli wspólne. 45 Zaczęli sprzedawać swoje posiadłości i mienie+, a uzyskane pieniądze rozdzielali między wszystkich stosownie do potrzeb+. 46 Połączeni wspólnym celem, dzień w dzień stale przebywali w świątyni. W różnych domach spotykali się na posiłkach, z wielką radością i w szczerości serca dzieląc się ze sobą jedzeniem 47 i wysławiając Boga. I cały lud odnosił się do nich przychylnie. A Jehowa* sprawiał, że codziennie przyłączali się do nich inni wchodzący na drogę wybawienia+.
3 Gdy jednego razu Piotr i Jan szli do świątyni na godzinę 9*, godzinę modlitwy, 2 akurat niesiono człowieka, który od urodzenia miał niesprawne nogi. Codziennie kładziono go przy bramie świątynnej nazywanej Piękną, żeby mógł prosić wchodzących do świątyni o dary miłosierdzia*. 3 Gdy zobaczył Piotra i Jana, którzy właśnie wchodzili do świątyni, też zaczął ich prosić o dary miłosierdzia. 4 Oni uważnie mu się przyjrzeli, po czym Piotr powiedział: „Popatrz na nas”. 5 Spojrzał więc na nich, spodziewając się, że coś od nich dostanie. 6 Piotr jednak rzekł: „Nie mam złota ani srebra, ale dam ci to, co mam. W imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka, mówię ci: ‚Wstań i chodź!’”+. 7 Gdy ujął go za prawą rękę i podniósł+, jego stopy i kostki natychmiast się wzmocniły+. 8 A wtedy podskoczył+ i zaczął chodzić. Poszedł z nimi do świątyni i chodził, i skakał, wysławiając Boga. 9 I wszyscy ludzie zobaczyli, jak chodzi i wysławia Boga. 10 Gdy rozpoznali w nim człowieka, który zwykle siedział przy Bramie Pięknej świątyni, prosząc o dary miłosierdzia+, wpadli w wielkie zdumienie i zachwyt z powodu tego, co go spotkało.
11 Człowiek ten nie odstępował Piotra i Jana, a cały lud, nie mogąc wyjść ze zdziwienia, zbiegł się do nich w tak zwanej Kolumnadzie Salomona+. 12 Kiedy Piotr to zobaczył, przemówił: „Izraelici! Czemu to was tak dziwi? I czemu patrzycie na nas, jakby to dzięki naszej własnej mocy albo naszemu oddaniu dla Boga ten człowiek zaczął chodzić? 13 Bóg Abrahama, Izaaka i Jakuba+, Bóg naszych praojców, otoczył chwałą swojego sługę+, Jezusa+, którego wy wydaliście wrogom+ i którego wyparliście się przed Piłatem, gdy postanowił go zwolnić. 14 Tak, wyparliście się świętego i prawego, a domagaliście się uwolnienia mordercy+. 15 I zabiliście Naczelnego Pełnomocnika w sprawie życia+. Ale Bóg go wskrzesił, czego my jesteśmy świadkami+. 16 To właśnie dzięki jego imieniu i naszej wierze w jego imię ten człowiek, którego widzicie i znacie, odzyskał siłę w nogach. Wiara, którą mamy dzięki Jezusowi, sprawiła, że na waszych oczach zupełnie wyzdrowiał. 17 Teraz wiem, bracia, że działaliście w niewiedzy+, tak samo jak wasi władcy+. 18 Ale w ten sposób Bóg spełnił to, co wcześniej zapowiadał przez wszystkich proroków — że Jego Chrystus będzie cierpiał+.
19 „Dlatego okażcie skruchę+ i nawróćcie się+, żeby zostały zmazane wasze grzechy+. A wtedy za sprawą Jehowy nastaną* czasy wytchnienia. 20 On pośle Chrystusa, którego dla was ustanowił, Jezusa — 21 który musi czekać w niebie do czasu, gdy rozpocznie się przywracanie wszystkiego, co Bóg zapowiadał dawno temu przez swoich świętych proroków. 22 Mojżesz przecież rzekł: ‚Jehowa*, wasz Bóg, powoła spośród waszych braci proroka takiego jak ja+. Macie go słuchać we wszystkim, co wam powie+. 23 Każdy, kto* nie posłucha tego Proroka, zostanie zgładzony’+. 24 Również wszyscy prorocy, począwszy od Samuela, wyraźnie zapowiadali te dni+. 25 Wy jesteście synami proroków i dziedzicami przymierza, które Bóg zawarł z waszymi praojcami+, mówiąc do Abrahama: ‚Dzięki twojemu potomstwu* otrzymają błogosławieństwo wszystkie rodziny ziemi’+. 26 Gdy Bóg powołał swojego sługę, najpierw posłał go do was+, żeby pomóc każdemu z was odwrócić się od złego postępowania i zapewnić wam błogosławieństwo”.
4 Kiedy Piotr i Jan przemawiali do ludu, podeszli do nich kapłani, przełożony świątyni i saduceusze+. 2 Rozdrażnieni, że apostołowie nauczają lud i otwarcie mówią o zmartwychwstaniu Jezusa+, 3 schwytali* ich, ale ponieważ był już wieczór, oddali ich pod straż+ aż do następnego dnia. 4 Jednak wielu z tych, którzy przysłuchiwali się apostołom, uwierzyło i liczba mężczyzn sięgnęła około 5000+.
5 Nazajutrz w Jerozolimie zebrali się razem żydowscy władcy i starsi ludu oraz uczeni w piśmie*, 6 w tym naczelny kapłan Annasz+, a także Kajfasz+, Jan, Aleksander i wszyscy inni z rodziny naczelnego kapłana. 7 Kazali Piotrowi i Janowi stanąć na środku i zaczęli ich wypytywać: „Skąd macie taką moc? W czyim imieniu to zrobiliście?”. 8 Wtedy Piotr, napełniony duchem świętym+, powiedział do nich:
„Władcy i starsi ludu, 9 jeżeli jesteśmy dzisiaj przesłuchiwani z powodu dobrego uczynku na rzecz kalekiego człowieka+, jeżeli chcecie wiedzieć, kto go uzdrowił, 10 to przyjmijcie do wiadomości, wy wszyscy i cały lud Izraela, że stało się to w imię Jezusa Chrystusa, Nazarejczyka+, którego wy straciliście na palu+, a którego Bóg wskrzesił+. Właśnie dzięki niemu ten człowiek stoi przed wami zdrowy. 11 To on jest ‚tym kamieniem, który wy, budowniczowie, uznaliście za nic, a który stał się wieńczącym kamieniem narożnym*’+. 12 I nie ma nikogo innego, kto mógłby nas wybawić. Bo nikt inny na ziemi* nie otrzymał takiego imienia+, dzięki któremu moglibyśmy zostać wybawieni”+.
13 Gdy zobaczyli odwagę* Piotra i Jana i uświadomili sobie, że są to ludzie niewykształceni* i prości+, wpadli w zdumienie. Zaczęli zdawać sobie sprawę, że towarzyszyli oni Jezusowi+. 14 Patrząc na uleczonego człowieka, który stał z apostołami+, nie wiedzieli, co odpowiedzieć+. 15 Nakazali im więc wyjść z sali Sanhedrynu i zaczęli się między sobą naradzać. 16 Mówili: „Co mamy zrobić z tymi ludźmi?+ Dokonali przecież czegoś nadzwyczajnego. Wiedzą o tym wszyscy mieszkańcy Jerozolimy+ i nie możemy temu zaprzeczyć. 17 Nie pozwólmy więc, żeby ta sprawa nabrała wśród ludu jeszcze większego rozgłosu. Zagroźmy im, żeby już więcej nie przemawiali z powoływaniem się na to imię”+.
18 Potem ich wezwali i zakazali im mówić i nauczać z powoływaniem się na imię Jezusa. 19 Ale Piotr i Jan odpowiedzieli: „Co jest słuszne w oczach Bożych — słuchać was czy Boga? Oceńcie sami. 20 My jednak nie możemy przestać mówić o tym, co widzieliśmy i słyszeliśmy”+. 21 Oni więc zagrozili im jeszcze raz i ich uwolnili, bo nie znaleźli żadnej podstawy do wymierzenia im kary. Poza tym bali się ludu+, bo wszyscy wychwalali Boga z powodu tego, co się wydarzyło. 22 A ten człowiek uzdrowiony za sprawą cudu miał ponad 40 lat.
23 Kiedy apostołowie zostali uwolnieni, poszli do innych uczniów i przekazali im słowa naczelnych kapłanów i starszych ludu. 24 Po ich relacji wszyscy jednogłośnie zwrócili się do Boga:
„Wszechwładny Panie, Ty stworzyłeś niebo, ziemię, morze i wszystko, co w nich jest+. 25 I Ty za pośrednictwem ducha świętego powiedziałeś ustami naszego przodka Dawida+, swojego sługi: ‚Dlaczego narody są wzburzone, a ludy rozmyślają o czymś daremnym? 26 Ziemscy królowie zajęli pozycje, władcy zgromadzili się razem przeciwko Jehowie* i Jego pomazańcowi*’+. 27 Rzeczywiście, Herod* i Poncjusz Piłat+ razem z ludźmi z innych narodów i z ludami Izraela zebrali się w tym mieście przeciw temu, którego namaściłeś, przeciw Twojemu świętemu słudze, Jezusowi+ — 28 żeby się spełnił Twój zamiar, to, co z góry postanowiłeś swoją mocą*+. 29 Jehowo*, zwróć uwagę na ich groźby i pomóż swoim niewolnikom odważnie głosić Twoje słowo. 30 I dalej używaj swojej mocy*, żeby uzdrawiać. Niech w imię Twojego świętego sługi, Jezusa, dzieją się znaki i cuda*”+.
31 Kiedy skończyli się żarliwie modlić*, zatrzęsło się miejsce, w którym byli zebrani, i wszyscy zostali napełnieni duchem świętym+, i zaczęli odważnie głosić słowo Boże+.
32 Wśród całej tej wielkiej liczby wierzących panowała jedność serc i dusz*. I nikt nie mówił, że to, co ma, należy do niego, lecz wszystko mieli wspólne+. 33 Apostołowie w dalszym ciągu z wielką mocą dawali świadectwo o zmartwychwstaniu Pana Jezusa+. A Bóg obdarzał wszystkich wielką miarą niezasłużonej życzliwości. 34 W rzeczywistości nikt wśród nich nie był w potrzebie+, bo wszyscy właściciele pól lub domów sprzedawali je, a pieniądze ze sprzedaży przynosili 35 do apostołów i im je powierzali+. A potem rozdzielano je każdemu według potrzeby+. 36 Tak samo zrobił Józef, nazywany też przez apostołów Barnabasem+ (to znaczy Synem Pocieszenia), Lewita pochodzący z Cypru. 37 Sprzedał on swoje pole, a pieniądze powierzył apostołom+.
5 Był jednak człowiek o imieniu Ananiasz, który wspólnie z żoną, Safirą, też sprzedał pole, 2 ale za wiedzą żony potajemnie zatrzymał część zapłaty, a apostołom przyniósł pozostałą część+. 3 Wtedy Piotr zapytał: „Ananiaszu, czemu uległeś Szatanowi? Czemu ośmieliłeś się okłamać+ ducha świętego+ i potajemnie zatrzymałeś część zapłaty za pole? 4 Zanim je sprzedałeś, czy nie było twoje? I czy po sprzedaniu go nie mogłeś sam rozporządzać pieniędzmi? Dlaczego obmyśliłeś w sercu coś takiego? Nie okłamałeś ludzi, ale Boga”. 5 Gdy tylko Ananiasz usłyszał te słowa, padł martwy. A wszystkich, którzy się o tym dowiedzieli, ogarnął wielki lęk. 6 Potem podeszli młodsi mężczyźni, owinęli go w płótna, wynieśli i pochowali.
7 Jakieś trzy godziny później przyszła jego żona, nieświadoma tego, co się stało. 8 Piotr ją zapytał: „Powiedz mi, czy za tyle sprzedaliście pole?”. Odparła: „Tak, za tyle”. 9 Wtedy rzekł: „Dlaczego zmówiliście się, żeby wystawić na próbę ducha Jehowy*? Za drzwiami słychać już kroki tych, którzy pochowali twojego męża. Ciebie też wyniosą”. 10 I natychmiast padła martwa u jego stóp. Gdy weszli ci młodzi mężczyźni i zobaczyli, że nie żyje, wynieśli ją i pochowali obok jej męża. 11 W rezultacie wielki lęk ogarnął cały zbór oraz wszystkich, którzy o tym słyszeli.
12 A apostołowie dokonywali wśród ludu wielu znaków i cudów*+. Wszyscy zbierali się razem w Kolumnadzie Salomona+. 13 Wprawdzie nikt jeszcze nie miał odwagi się do nich przyłączyć, ale ogólnie lud wyrażał się o nich z uznaniem. 14 A tych, którzy uwierzyli w Pana, wciąż przybywało — mnóstwo mężczyzn i kobiet+. 15 I wynoszono chorych nawet na główne ulice. Kładziono ich na noszach i matach, żeby na niektórych mógł chociaż paść cień przechodzącego Piotra+. 16 Tłumnie schodzili się też ludzie z miast wokół Jerozolimy. Przyprowadzali ze sobą chorych i nękanych przez nieczyste duchy i wszyscy byli uzdrawiani.
17 Ale arcykapłan i wszyscy, którzy mu towarzyszyli — należący do stronnictwa* saduceuszy — pełni zazdrości, powstali 18 przeciw apostołom, schwytali* ich i wtrącili do publicznego więzienia+. 19 Lecz w nocy anioł Jehowy* otworzył drzwi więzienia+, wyprowadził ich z niego i powiedział: 20 „Idźcie do świątyni i przekazujcie ludowi wszystko, co wiecie o tym życiu”. 21 Kiedy to usłyszeli, weszli o świcie do świątyni i zaczęli nauczać.
Tymczasem przybył arcykapłan i jego ludzie. Zwołali oni Sanhedryn i starszych ludu Izraela i posłali po apostołów do więzienia. 22 Ale strażnicy świątynni nie znaleźli ich w więzieniu. Wrócili więc i powiedzieli: 23 „Gdy przyszliśmy, więzienie było dobrze zamknięte, a przy drzwiach stali strażnicy. Ale gdy je otworzyliśmy, w środku nie zastaliśmy nikogo”. 24 Kiedy przełożony świątyni i naczelni kapłani usłyszeli te słowa, zdezorientowani, zaczęli się zastanawiać, co z tego wyniknie. 25 Wtedy przyszedł jakiś człowiek i im doniósł: „Ludzie, których zamknęliście w więzieniu, stoją w świątyni i nauczają lud”. 26 Przełożony świątyni i strażnicy poszli więc sprowadzić apostołów — ale bez użycia siły, bo bali się, że lud ich ukamienuje+.
27 Gdy ich przyprowadzili i postawili przed Sanhedrynem, arcykapłan zaczął ich przesłuchiwać. 28 Powiedział: „Surowo wam zakazaliśmy nauczać w tym imieniu+. A wy co robicie? Nauczacie w całej Jerozolimie. I chcecie, żeby spadła na nas krew tego człowieka”+. 29 Piotr i inni apostołowie odpowiedzieli: „Przede wszystkim musimy być posłuszni Bogu*, a nie ludziom+. 30 Bóg naszych praojców wskrzesił Jezusa, którego wy zawiesiliście na palu* i zabiliście+. 31 Wywyższył go, by zasiadał po Jego prawej stronie+, i uczynił Naczelnym Pełnomocnikiem+ i Wybawcą+, żeby Izrael mógł okazać skruchę i uzyskać przebaczenie grzechów+. 32 A my jesteśmy tego świadkami+. Zaświadcza o tym również duch święty+, którego Bóg daje podporządkowanym Mu jako władcy”.
33 Gdy oni to usłyszeli, wpadli we wściekłość* i chcieli zabić apostołów. 34 Ale wstał z miejsca członek Sanhedrynu o imieniu Gamaliel+, faryzeusz, powszechnie poważany nauczyciel Prawa, i kazał ich na chwilę wyprowadzić. 35 Następnie rzekł: „Izraelici, dobrze się zastanówcie, co chcecie zrobić z tymi ludźmi. 36 Jakiś czas temu pojawił się Teudas, który uważał się za kogoś ważnego, i przyłączyło się do niego około 400 mężczyzn. Ale został zabity, a wtedy wszyscy jego zwolennicy rozproszyli się i ślad po nich zaginął. 37 Potem, w czasie spisu, pojawił się Judas Galilejczyk i zebrał wokół siebie ludzi. Ale on też zginął, a wszyscy jego zwolennicy się rozproszyli. 38 Dlatego teraz wam radzę: Zostawcie tych ludzi w spokoju, nie wtrącajcie się w ich sprawy. Bo jeśli ich zamiary i działania są wymysłem ludzkim, to nic z tego nie wyjdzie, 39 ale jeśli to pochodzi od Boga, nie zdołacie sprawić, że upadnie+. W dodatku może się okazać, że walczycie z Bogiem”+. 40 I usłuchali tej rady. Wezwali apostołów, wychłostali ich+ i zakazali im przemawiać z powoływaniem się na imię Jezusa, a potem pozwolili im odejść.
41 Odeszli więc sprzed Sanhedrynu, ciesząc się+, że okazali się godni znosić zniewagi ze względu na imię Jezusa. 42 I dalej każdego dnia w świątyni oraz od domu do domu+ stale nauczali i głosili dobrą nowinę o Chrystusie Jezusie+.
6 W tym właśnie czasie, gdy liczba uczniów się powiększała, Żydzi mówiący po grecku zaczęli narzekać na Żydów mówiących po hebrajsku, bo przy codziennym podziale żywności pomijano ich wdowy+. 2 Dwunastu zwołało więc tych wszystkich uczniów i powiedziało: „Nie jest właściwe, żebyśmy przestali nauczać słowa Bożego i rozdzielali żywność na stoły+. 3 Dlatego, bracia, wybierzcie spośród siebie siedmiu szanowanych mężczyzn*+, pełnych ducha i odznaczających się mądrością+, żebyśmy mogli im powierzyć to ważne zadanie+. 4 A my będziemy skupiać się na modlitwie i nauczaniu słowa Bożego*”. 5 Słowa te spodobały się zgromadzonym uczniom i wybrali Szczepana, człowieka o silnej wierze i pełnego ducha świętego, oraz Filipa+, Prochora, Nikanora, Tymona, Parmenasa i Nikolausa, prozelitę* z Antiochii. 6 Przyprowadzili ich do apostołów, a oni się pomodlili i włożyli na nich ręce+.
7 W rezultacie słowo Boże dalej się szerzyło+ i liczba uczniów w Jerozolimie wciąż rosła+. Uwierzyło nawet wielu kapłanów+.
8 A Szczepan, pełen Bożej łaski i mocy, dokonywał wśród ludu wielkich cudów* i znaków. 9 Niektórzy z tak zwanej Synagogi Wyzwoleńców wraz z ludźmi z Cyreny, Aleksandrii oraz Cylicji i Azji* zaczęli toczyć z nim spory. 10 Nie potrafili jednak stawić mu czoła, bo w tym, co mówił, widać było wielką mądrość i kierownictwo ducha świętego+. 11 Wtedy potajemnie nakłonili pewnych ludzi, żeby powiedzieli: „Słyszeliśmy, jak wypowiadał bluźnierstwa przeciw Mojżeszowi i Bogu”. 12 I podburzyli lud, a także starszych ludu oraz uczonych w piśmie*, i przyszli znienacka, siłą go schwytali i zabrali przed Sanhedryn. 13 Sprowadzili fałszywych świadków, którzy zeznali: „Ten człowiek ciągle mówi coś przeciw temu świętemu miejscu i przeciw Prawu. 14 Na przykład słyszeliśmy, jak mówił, że ten Jezus Nazarejczyk zburzy to miejsce i zmieni zwyczaje, które przekazał nam Mojżesz”.
15 A wszyscy zasiadający w Sanhedrynie wpatrywali się w Szczepana. I zobaczyli, że jego twarz wygląda jak twarz anioła.
7 Arcykapłan zapytał: „Czy to prawda, co mówią?”. 2 Szczepan odpowiedział: „Bracia i ojcowie, posłuchajcie. Zanim nasz praojciec Abraham osiedlił się w Charanie, Bóg w swojej chwale ukazał mu się w Mezopotamii+ 3 i rzekł do niego: ‚Zostaw swój kraj i swoich krewnych i wyrusz do ziemi, którą ci wskażę’+. 4 Wtedy odszedł z ziemi Chaldejczyków i osiedlił się w Charanie. A kiedy umarł jego ojciec+, Bóg polecił mu przenieść się do ziemi, w której wy teraz mieszkacie+. 5 Nie dał mu w niej żadnego dziedzictwa — nawet tyle, by mógł postawić stopę. Obiecał jednak, że kiedyś da ją całą na własność jemu i jego potomkom+, chociaż jeszcze nie miał on dziecka. 6 Powiedział też, że jego potomkowie będą cudzoziemcami w nie swojej ziemi, a jej mieszkańcy uczynią z nich niewolników i będą ich uciskać przez 400 lat+. 7 ‚Ale ja osądzę naród, który ich zniewoli’+, rzekł Bóg, ‚i potem wyjdą z tej ziemi, i będą pełnić dla mnie świętą służbę na tym miejscu’+.
8 „Bóg zawarł z nim również przymierze związane z obrzezaniem+ i gdy Abraham został ojcem Izaaka+, ósmego dnia go obrzezał+. Potem Izaak został ojcem Jakuba, a Jakub — ojcem 12 synów, którzy się stali głowami rodów*. 9 Bracia Józefa zaczęli mu zazdrościć*+ i sprzedali go do Egiptu+. Ale Bóg był z nim+ 10 i wyratował go ze wszystkich udręk. Obdarzył go mądrością i pomógł mu zyskać przychylność faraona, egipskiego króla. Faraon ustanowił go zarządcą Egiptu oraz całego swojego domu+. 11 Tymczasem w całym Egipcie i Kanaanie nastał głód — wielka klęska — i nasi przodkowie w ogóle nie mieli co jeść+. 12 Kiedy Jakub usłyszał, że w Egipcie są zapasy żywności*, wysłał tam naszych przodków+. 13 Gdy potem poszli tam po raz drugi, Józef wyjawił swoim braciom, kim jest, i również faraon dowiedział się o jego rodzinie+. 14 Wtedy Józef posłał wiadomość do swojego ojca, Jakuba, i sprowadził go z Kanaanu razem ze wszystkimi krewnymi+ — łącznie 75 osób*+. 15 Jakub przybył więc do Egiptu+ i tam też umarł+, tak samo jak nasi przodkowie+. 16 I przeniesiono ich do Szechem, i pochowano w grobowcu, który Abraham kupił tam od synów Chamora za srebrne pieniądze+.
17 „W miarę jak zbliżał się czas spełnienia obietnicy, którą Bóg złożył Abrahamowi, nasz lud będący w Egipcie bardzo się rozrastał. 18 Aż w końcu w Egipcie zaczął panować inny król, który nie znał Józefa+. 19 Postępował on z naszymi przodkami perfidnie. Znęcał się nad nimi, zmuszając ich do porzucania swoich dzieci zaraz po narodzinach, żeby poumierały+. 20 W tym czasie urodził się Mojżesz, który był wyjątkowo piękny*. Przez trzy miesiące opiekowano się nim w domu jego ojca+. 21 Kiedy rodzice byli zmuszeni go zostawić+, zabrała go córka faraona i wychowała jak własnego syna+. 22 Zdobył więc w Egipcie wszechstronne wykształcenie* i w jego słowach i czynach widać było wielką moc+.
23 „Gdy miał on 40 lat, postanowił* odwiedzić swoich braci*, Izraelitów+. 24 Zobaczył wtedy, jak jeden z nich został niesprawiedliwie potraktowany przez Egipcjanina. Stanął więc w obronie skrzywdzonego i dokonał zemsty, zabijając Egipcjanina. 25 Myślał, że jego bracia zrozumieją, iż to Bóg poprzez niego przychodzi im na ratunek. Ale oni tego nie zrozumieli. 26 Kiedy pojawił się u nich następnego dnia, zobaczył, jak dwóch z nich się kłóci. Próbując ich pogodzić, powiedział: ‚Jesteście braćmi. Dlaczego krzywdzicie jeden drugiego?’. 27 Ale ten, który źle potraktował swojego brata, odepchnął Mojżesza, mówiąc: ‚Kto cię ustanowił władcą i sędzią nad nami? 28 Czy chcesz mnie zabić, jak wczoraj zabiłeś Egipcjanina?’. 29 Gdy Mojżesz to usłyszał, uciekł i zamieszkał jako cudzoziemiec w krainie Midian. Tam urodziło mu się dwóch synów+.
30 „Po 40 latach — na pustkowiu w pobliżu góry Synaj — w płonącym ciernistym krzewie ukazał mu się anioł+. 31 Mojżesza zdumiało to, co zobaczył. Gdy podchodził, by się temu przyjrzeć, rozległ się głos Jehowy*: 32 ‚Ja jestem Bogiem twoich praojców, Bogiem Abrahama, Izaaka i Jakuba’+. Wtedy Mojżesz zaczął drżeć i już nie miał odwagi dalej się temu przyglądać. 33 Jehowa* powiedział do niego: ‚Zdejmij z nóg sandały, bo ziemia, na której stoisz, jest święta. 34 Dobrze widziałem udrękę swojego ludu w Egipcie i słyszałem jego jęki+. Zstąpiłem więc, żeby go wyzwolić. Chodź, poślę cię do Egiptu’. 35 Tego samego Mojżesza, którego oni się wyrzekli, mówiąc: ‚Kto cię ustanowił władcą i sędzią?’+, właśnie jego Bóg posłał+ jako władcę i wyzwoliciela — za pośrednictwem anioła, który ukazał mu się w ciernistym krzewie. 36 I to on wyprowadził ich z Egiptu+, dokonując cudów* i znaków — w Egipcie+, nad Morzem Czerwonym+ i przez 40 lat na pustkowiu+.
37 „To ten Mojżesz powiedział Izraelitom: ‚Bóg powoła spośród waszych braci proroka takiego jak ja’+. 38 To on był z ludem, z naszymi przodkami, na pustkowiu — a z nim anioł+, który przemówił do niego+ na górze Synaj — i to on otrzymał żywe*, święte słowa, żeby je nam przekazać+. 39 Nasi przodkowie nie chcieli go słuchać. Odrzucili go+ i w swych sercach zapragnęli wrócić do Egiptu+. 40 Powiedzieli do Aarona: ‚Zrób nam bogów. Niech nas poprowadzą. Bo nie wiemy, co się stało z tym Mojżeszem, który nas wyprowadził z Egiptu’+. 41 W tych dniach zrobili więc sobie cielca. Złożyli temu bożkowi ofiarę i zaczęli się cieszyć z tego, co wykonali własnymi rękami+. 42 Wtedy Bóg odwrócił się od nich i pozwolił, by oddawali cześć wojsku nieba*+, tak jak jest napisane w księdze proroków: ‚Domu Izraela, czy przez 40 lat na pustkowiu to mnie składaliście ofiary? 43 Przenosiliście namiot Molocha+ i swoje gwiezdne bóstwo Refana, wizerunki, które sobie zrobiliście, żeby oddawać im cześć. Dlatego ześlę was poza Babilon’+.
44 „Nasi przodkowie mieli na pustkowiu namiot świadectwa. Był on zrobiony tak, jak nakazał Bóg, według wzoru, który zobaczył Mojżesz+. 45 Otrzymali go na własność i razem z Jozuem zabrali go do ziemi, z której Bóg ze względu na nich wypędził inne narody+. I pozostał tam aż do czasów Dawida, 46 który cieszył się Bożą przychylnością. Poprosił on, by mógł zbudować dom dla Boga Jakuba+. 47 Jednak to Salomon wybudował dla Niego dom+. 48 Ale Najwyższy nie mieszka w domach wykonanych rękami+. Jest tak, jak mówi prorok: 49 ‚Niebo jest moim tronem+, a ziemia moim podnóżkiem+. Jaki dom mi zbudujecie?’ — pyta Jehowa*. ‚Gdzie jest miejsce, w którym mógłbym zamieszkać? 50 Czy nie moja ręka uczyniła to wszystko?’+.
51 „Ludzie uparci, mający niewrażliwe* serca i uszy, wy zawsze się sprzeciwiacie duchowi świętemu. Postępujecie tak samo jak wasi przodkowie+. 52 Którego z proroków nie prześladowali wasi przodkowie?+ Zabili tych, którzy zapowiadali przyjście prawego+. A teraz wy zdradziliście i zamordowaliście jego samego+. 53 Otrzymaliście Prawo przekazane przez aniołów+, ale go nie przestrzegaliście”.
54 Kiedy to wszystko usłyszeli, ich serca ogarnęła wściekłość* i zaczęli zgrzytać na niego zębami. 55 A on, pełen ducha świętego, spojrzał w niebo i zobaczył chwałę Bożą oraz Jezusa stojącego po prawej stronie Boga+. 56 I powiedział: „Widzę otwarte niebiosa i Syna Człowieczego+ stojącego po prawej stronie Boga”+. 57 Wtedy krzyknęli na cały głos, zatkali sobie uszy rękami i wszyscy razem rzucili się na niego. 58 Wywlekli go za miasto i zaczęli kamienować+. Świadkowie+, którzy go oskarżyli, złożyli swoje ubrania u stóp młodego mężczyzny nazywanego Saulem+. 59 I rzucali w Szczepana kamieniami, a on błagał: „Panie Jezusie, przyjmij mojego ducha”. 60 Potem padł na kolana i zawołał silnym głosem: „Jehowo*, nie rozliczaj ich z tego grzechu”+. Po tych słowach zasnął snem śmierci.
8 A Saul popierał zamordowanie Szczepana+.
Tego dnia rozpoczęło się wielkie prześladowanie zboru w Jerozolimie i wszyscy oprócz apostołów rozproszyli się po całej Judei i Samarii+. 2 Bogobojni mężczyźni pochowali Szczepana i w wielkim smutku go opłakiwano. 3 A Saul zaczął się pastwić nad zborem. Wdzierał się do jednego domu po drugim, wywlekał zarówno mężczyzn, jak i kobiety i oddawał ich do więzienia+.
4 Tymczasem rozproszeni uczniowie szli przez kraj i przekazywali słowo Boże, głosząc dobrą nowinę+. 5 Jeden z nich, Filip, przybył do miasta Samaria*+ i zaczął głosić ludziom o Chrystusie. 6 Tłumy, które go słuchały i które widziały, jakich dokonuje znaków, jednomyślnie przyjmowały jego słowa. 7 Bo wielu było pod wpływem nieczystych duchów, a teraz te duchy z krzykiem z nich wychodziły+. Zostało też uzdrowionych wielu sparaliżowanych i kulawych. 8 W mieście zapanowała więc wielka radość.
9 A był w tym mieście mężczyzna o imieniu Szymon, który zajmował się magią i wprawiał w zdumienie mieszkańców Samarii. Twierdził, że jest kimś wielkim. 10 I wszyscy się z nim liczyli — od najmniej do najbardziej znaczącego. Mówili: „W tym człowieku kryje się wielka moc Boża”. 11 Liczyli się z nim, bo już od dłuższego czasu zadziwiał ich swoimi sztuczkami magicznymi. 12 Ale gdy uwierzyli Filipowi, który głosił dobrą nowinę o Królestwie Bożym+ i o imieniu Jezusa Chrystusa, dawali się ochrzcić — zarówno mężczyźni, jak i kobiety+. 13 Również sam Szymon uwierzył i odkąd został ochrzczony, stale towarzyszył Filipowi+. Był zdumiony, widząc, jakich znaków, jak wielkich, potężnych dzieł on dokonuje.
14 Kiedy apostołowie w Jerozolimie usłyszeli, że mieszkańcy Samarii przyjęli słowo Boże+, wysłali do nich Piotra i Jana. 15 A oni, gdy tam przybyli, pomodlili się, żeby Samarytanie otrzymali ducha świętego+. 16 Bo jeszcze na nikogo z nich nie zstąpił, zostali tylko ochrzczeni w imię Pana Jezusa+. 17 Teraz Piotr i Jan zaczęli wkładać na nich ręce+ i ci otrzymywali ducha świętego.
18 Gdy Szymon zobaczył, że ludzie otrzymują ducha dzięki temu, że apostołowie wkładają na nich ręce, zaproponował im pieniądze 19 i powiedział: „Dajcie i mnie taką władzę, żeby każdy, na kogo włożę ręce, otrzymał ducha świętego”. 20 Na to Piotr rzekł do niego: „Niech twoje srebro przepadnie razem z tobą. Czy myślisz, że dar Boży można kupić za pieniądze?!+ 21 To zadanie nie jest dla ciebie, nie możesz mieć w nim udziału. Bóg widzi, że twoje serce nie jest szczere. 22 Okaż więc skruchę za swój grzech i błagaj Jehowę*, a może ci przebaczy złe pobudki serca. 23 Bo widzę, że jesteś gorzką trucizną*, niewolnikiem nieprawości”. 24 Wtedy Szymon poprosił: „Błagajcie za mną Jehowę*, żeby nie spotkało mnie nic z tego, co powiedzieliście”.
25 Kiedy już dali tam dokładne świadectwo i opowiedzieli słowo Jehowy*, wyruszyli z powrotem do Jerozolimy i po drodze głosili dobrą nowinę w wielu wioskach samarytańskich+.
26 Ale anioł Jehowy*+ rzekł do Filipa: „Idź na południe, w kierunku drogi biegnącej w dół z Jerozolimy do Gazy”. (Jest to droga pustynna). 27 Filip więc poszedł. Akurat przejeżdżał tamtędy etiopski eunuch* — wysoki urzędnik na dworze etiopskiej królowej, kandaki* — zarządzający całym jej skarbem. Był on w Jerozolimie, gdzie oddawał cześć Bogu+, 28 a teraz wracał do domu. Siedząc w rydwanie, czytał na głos księgę proroka Izajasza. 29 Duch więc powiedział do Filipa: „Podbiegnij do tego rydwanu”. 30 Filip to zrobił i biegnąc obok rydwanu, usłyszał, jak Etiopczyk czyta na głos księgę proroka Izajasza. Zapytał: „Czy rozumiesz, co czytasz?”. 31 On odpowiedział: „Jak mam rozumieć, skoro nikt mi tego nie wyjaśnił?”. I uprosił Filipa, żeby wszedł do rydwanu i usiadł przy nim. 32 A czytał na głos ten fragment Pism: „Prowadzono go jak owcę na rzeź. I jak baranek, który milczy, gdy się go strzyże, tak on nie otwierał swoich ust+. 33 Był upokarzany i odmówiono mu sprawiedliwego wyroku+. Kto dokładnie opowie o jego pochodzeniu? Odebrano mu życie na ziemi”+.
34 Eunuch zwrócił się do Filipa: „Powiedz mi, proszę: O kim tu prorok mówi? O sobie czy o kimś innym?”. 35 Filip więc, począwszy od tego fragmentu Pism, zaczął mu głosić dobrą nowinę o Jezusie. 36 Gdy tak jechali drogą, przybyli nad jakiś zbiornik wodny i eunuch powiedział: „Patrz, woda. Co stoi na przeszkodzie, żebym został ochrzczony?”. 37 ——* 38 Kazał zatrzymać rydwan i obaj, Filip i eunuch, zeszli do wody. I Filip go ochrzcił. 39 Gdy wyszli z wody, duch Jehowy* szybko zabrał stamtąd Filipa, a eunuch, szczęśliwy, ruszył w dalszą drogę. I już nigdy więcej nie zobaczył Filipa. 40 Sam Filip znalazł się w Aszdodzie. Przemierzając ten teren, głosił dobrą nowinę we wszystkich miastach, aż dotarł do Cezarei+.
9 A Saul wciąż siał grozę i płonął żądzą mordu wobec uczniów Pana+. Poszedł do arcykapłana 2 i poprosił o upoważnienia do synagog w Damaszku, żeby każdego zwolennika Drogi*+, którego tam znajdzie — zarówno mężczyzn, jak i kobiety — móc sprowadzić w więzach do Jerozolimy.
3 W czasie podróży do Damaszku, gdy zbliżał się już do miasta, nagle rozbłysło wokół niego światło z nieba+. 4 Saul upadł na ziemię, a wtedy usłyszał jakiś głos: „Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?”. 5 Zapytał: „Kim jesteś, Panie?”. A ten ktoś rzekł: „Ja jestem Jezus+, którego ty prześladujesz+. 6 Wstań i idź do miasta. Tam się dowiesz, co masz robić dalej”. 7 Ci, którzy z nim podróżowali, stanęli oniemiali, bo słyszeli tylko jakieś dźwięki, lecz nikogo nie widzieli+. 8 Gdy Saul wstał z ziemi, okazało się, że choć ma otwarte oczy, nic nie widzi. Oni więc wzięli go za rękę i zaprowadzili do Damaszku. 9 Nie widział nic przez trzy dni+. W tym czasie nie jadł ani nie pił.
10 W Damaszku był uczeń o imieniu Ananiasz+. Pan odezwał się do niego w wizji: „Ananiaszu!”. On odrzekł: „Słucham, Panie”. 11 Pan powiedział do niego: „Wstań, idź na ulicę Prostą, do domu Judasa. Zapytaj tam o człowieka z Tarsu o imieniu Saul+. Akurat się modli 12 i zobaczył w wizji ciebie, Ananiaszu, jak przyszedłeś i włożyłeś na niego ręce, żeby mógł odzyskać wzrok”+. 13 Wtedy Ananiasz odpowiedział: „Panie, słyszałem o nim od wielu ludzi, jak dużo krzywd wyrządził twoim świętym w Jerozolimie. 14 Tutaj też przyszedł z upoważnieniem od naczelnych kapłanów, żeby aresztować* wszystkich, którzy wzywają twojego imienia”+. 15 Lecz Pan mu powiedział: „Idź! Bo ten człowiek jest moim naczyniem wybranym+. On zaniesie moje imię do innych narodów+, a także do królów+ i do ludu Izraela. 16 Wyraźnie mu pokażę, jak wiele musi wycierpieć ze względu na moje imię”+.
17 Ananiasz poszedł więc do tego domu, włożył na Saula ręce i powiedział: „Saulu, bracie, Pan Jezus, który ukazał ci się w drodze, posłał mnie, żebyś odzyskał wzrok i został napełniony duchem świętym”+. 18 Wtedy natychmiast spadły mu z oczu jakby łuski i odzyskał wzrok. Potem został ochrzczony. 19 A gdy coś zjadł, nabrał sił.
Jakiś czas pozostał z uczniami w Damaszku+. 20 Od razu zaczął głosić w synagogach, że Jezus jest Synem Bożym. 21 Wszyscy, którzy go słyszeli, zdumieni pytali: „Czy to nie jest ten człowiek, który w Jerozolimie zaciekle prześladował wzywających tego imienia?+ Czy nie przyszedł tu po to, żeby ich aresztować i zaprowadzić* do naczelnych kapłanów?”+. 22 A Saul działał z coraz większą mocą i wprawiał w zakłopotanie Żydów mieszkających w Damaszku, bo logicznie udowadniał, że Jezus jest Chrystusem+.
23 Po upływie dłuższego czasu Żydzi uknuli spisek na życie Saula+. 24 Saul dowiedział się o tym spisku. Oni jednak dniem i nocą uważnie obserwowali bramy miasta, żeby go zabić, 25 dlatego jego uczniowie spuścili go nocą w koszu przez otwór w murze+.
26 Kiedy przybył do Jerozolimy+, próbował nawiązać kontakt z uczniami, ale wszyscy się go bali, bo nie wierzyli, że on też został uczniem Jezusa. 27 Wtedy przyszedł mu z pomocą Barnabas+. Zaprowadził go do apostołów i szczegółowo im opowiedział, jak w drodze Saul zobaczył Pana+, jak Pan do niego przemówił i jak potem w Damaszku on sam odważnie przemawiał w imię* Jezusa+. 28 Saul pozostał więc z nimi i swobodnie poruszał się* po Jerozolimie, odważnie przemawiając w imię* Pana. 29 Rozmawiał też i prowadził gorące dyskusje z Żydami mówiącymi po grecku. Oni jednak usiłowali go zabić+. 30 Gdy bracia się o tym dowiedzieli, odprowadzili go do Cezarei i odesłali do Tarsu+.
31 Wtedy dla zboru w całej Judei, Galilei i Samarii+ nastał okres spokoju i budowania się. Uczniowie żyli* w bojaźni przed Jehową* i zaznawali pociechy ducha świętego+, dzięki czemu ich liczba stale rosła.
32 Kiedy po całym tym terenie podróżował Piotr, odwiedził również świętych w Liddzie+. 33 Spotkał tam człowieka o imieniu Eneasz, który był sparaliżowany i od ośmiu lat leżał unieruchomiony w łóżku. 34 Piotr powiedział do niego: „Eneaszu, Jezus Chrystus cię uzdrawia+. Wstań i zaściel swoje łóżko”+. I on natychmiast wstał. 35 A wszyscy z Liddy i równiny Szaron, którzy go zobaczyli, nawrócili się do Pana.
36 W Joppie mieszkała uczennica o imieniu Tabita, po grecku Dorkas*. Robiła ona wiele dobrego i rozdawała dary miłosierdzia*. 37 Ale akurat w tych dniach zachorowała i umarła. Umyto ją więc i położono w górnym pokoju. 38 Ponieważ Lidda była blisko Joppy, uczniowie, którzy usłyszeli, że Piotr jest w tym mieście, wysłali do niego dwóch mężczyzn, żeby go poprosili: „Przyjdź do nas jak najszybciej”. 39 Piotr więc poszedł z nimi. Gdy przybył na miejsce i wprowadzili go do górnego pokoju, podeszły do niego wszystkie wdowy i zapłakane pokazywały mu wiele szat spodnich i szat wierzchnich, które uszyła Dorkas. 40 Potem Piotr wyprosił wszystkich+, upadł na kolana i się pomodlił. Następnie odwrócił się w stronę ciała i powiedział: „Tabito, wstań!”. Wtedy ona otworzyła oczy i na widok Piotra usiadła+. 41 On podał jej rękę i pomógł jej wstać, po czym zawołał świętych, w tym wdowy, i wszyscy zobaczyli ją żywą+. 42 Wieść o tym rozeszła się po całej Joppie i wielu uwierzyło w Pana+. 43 A Piotr pozostał w Joppie przez dłuższy czas. Mieszkał w domu garbarza Szymona+.
10 W Cezarei mieszkał mężczyzna o imieniu Korneliusz, setnik* z tak zwanego oddziału italskiego*. 2 Był to człowiek pobożny, który wraz ze wszystkimi swoimi domownikami bał się Boga i który rozdawał ludowi wiele darów miłosierdzia*. Ciągle też zanosił błagania do Boga. 3 Pewnego razu, gdzieś około godziny 9*+, wyraźnie zobaczył w wizji anioła Bożego, który przyszedł do niego i rzekł: „Korneliuszu!”. 4 Korneliusz spojrzał na niego i przestraszony zapytał: „O co chodzi, Panie?”. A on odpowiedział: „Twoje modlitwy i dary miłosierdzia dotarły do Boga i przypomniały Mu o tobie+. 5 Wyślij więc teraz ludzi do Joppy po człowieka o imieniu Szymon, nazywanego Piotrem. 6 Gości on tam u garbarza Szymona, który ma dom nad morzem”. 7 Gdy anioł odszedł, Korneliusz natychmiast wezwał dwóch swoich sług i pobożnego żołnierza spośród tych, których miał do dyspozycji. 8 Wszystko im opowiedział i wysłał ich do Joppy.
9 Następnego dnia, gdy zbliżali się już do miasta, Piotr akurat wszedł na dach domu, żeby się modlić. Było wtedy około godziny 6*. 10 Bardzo jednak zgłodniał i chciał coś zjeść. Kiedy mu przygotowywano posiłek, otrzymał wizję*+. 11 Zobaczył otwarte niebo i coś* w rodzaju wielkiej lnianej płachty spuszczanej na ziemię za cztery końce. 12 Były na niej wszelkiego rodzaju czworonożne zwierzęta, gady* i ptaki*. 13 Następnie usłyszał jakiś głos: „Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!”. 14 Rzekł na to: „O nie, Panie! Nigdy nie zjadłem nic skalanego ani nic nieczystego”+. 15 Wtedy po raz drugi usłyszał głos: „Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił”. 16 Gdy usłyszał go po raz trzeci, wszystko to* natychmiast zostało zabrane do nieba.
17 Piotr, zdezorientowany, zastanawiał się, co może znaczyć ta wizja. Właśnie wtedy ludzie wysłani przez Korneliusza, którzy zdążyli się już dowiedzieć, gdzie jest dom Szymona, stanęli przed bramą+. 18 Głośno spytali, czy gości tam Szymon nazywany Piotrem. 19 Kiedy Piotr dalej rozmyślał o tej wizji, duch święty+ powiedział do niego: „Szuka cię trzech mężczyzn. 20 Zejdź więc na dół i bez wahania z nimi idź, bo to ja ich wysłałem”. 21 Wtedy Piotr zszedł do tych mężczyzn i rzekł: „To mnie szukacie. Co was tu sprowadza?”. 22 Powiedzieli: „Przysłał nas setnik Korneliusz+ — człowiek prawy, który boi się Boga i cieszy się dobrą opinią u całego narodu żydowskiego. Święty anioł przekazał mu polecenie od Boga, żeby cię wezwał do swojego domu i posłuchał tego, co masz do powiedzenia”. 23 Piotr zaprosił ich więc i ugościł.
Nazajutrz wstał i wyruszył z nimi w towarzystwie kilku braci z Joppy. 24 Następnego dnia dotarł do Cezarei. Korneliusz oczywiście już ich wyczekiwał. Zwołał też do siebie swoich krewnych i bliskich przyjaciół. 25 Gdy Piotr wchodził do domu, Korneliusz wyszedł mu naprzeciw, upadł mu do nóg i złożył mu hołd*. 26 Ale Piotr podniósł go, mówiąc: „Wstań. Ja też jestem tylko człowiekiem”+. 27 Rozmawiając z nim, wszedł do środka i zastał tam wielu zgromadzonych. 28 Powiedział do nich: „Dobrze wiecie, że Żydowi nie wolno podchodzić do człowieka z innego narodu ani utrzymywać z nim bliskich kontaktów+. Ale Bóg mi pokazał, że żadnego człowieka nie powinienem nazywać skalanym ani nieczystym+. 29 Dlatego gdy po mnie posłano, bez wahania przyszedłem. Powiedzcie mi więc, dlaczego mnie sprowadziliście”.
30 Wtedy Korneliusz rzekł: „Cztery dni temu, w tym samym czasie, o godzinie 9*, gdy modliłem się w swoim domu, stanął przede mną mężczyzna w jasnej szacie 31 i powiedział: ‚Korneliuszu, Bóg wysłuchał twojej modlitwy i przypomniał sobie twoje dary miłosierdzia. 32 Wyślij więc ludzi do Joppy po Szymona nazywanego Piotrem. Gości on w domu garbarza Szymona, nad morzem’+. 33 Dlatego od razu po ciebie posłałem, a ty życzliwie zgodziłeś się tutaj przyjść. Wszyscy więc jesteśmy zebrani tu przed Bogiem, żeby wysłuchać wszystkiego, co Jehowa* nakazał ci powiedzieć”.
34 Wtedy Piotr przemówił: „Teraz naprawdę rozumiem, że Bóg nie jest stronniczy+. 35 Jego uznaniem cieszy się każdy, kto się Go boi i czyni to, co właściwe, bez względu na to, z jakiego pochodzi narodu+. 36 Posłał On do ludu Izraela swoje słowo, dobrą nowinę o pokoju+ możliwym dzięki Jezusowi Chrystusowi — temu, który jest Panem wszystkich+. 37 Wiecie, o czym mówiono w całej Judei, a co zaczęło się w Galilei+ po chrzcie, o którym głosił Jan. 38 Mówiono o Jezusie z Nazaretu, jak Bóg namaścił go duchem świętym+ i obdarzył mocą, a on chodził po kraju, czynił dobro i uzdrawiał wszystkich będących w mocy Diabła+. Robił to dlatego, że był z nim Bóg+. 39 My jesteśmy świadkami wszystkiego, czego dokonał zarówno w Jerozolimie, jak i w całym żydowskim kraju. Zawiesili go jednak na palu* i zgładzili. 40 Ale trzeciego dnia Bóg go wskrzesił+ i pozwolił mu się ujawnić* — 41 nie całemu ludowi, lecz nam, świadkom wyznaczonym wcześniej przez Boga. Po tym, jak zmartwychwstał, jedliśmy z nim i piliśmy+. 42 Nakazał nam też głosić ludowi i dawać dokładne świadectwo+, że to on jest ustanowionym przez Boga sędzią żywych i umarłych+. 43 Wszyscy prorocy poświadczają+, że każdy, kto w niego wierzy, dzięki jego imieniu dostępuje przebaczenia grzechów”+.
44 Kiedy Piotr jeszcze przemawiał, duch święty zstąpił na wszystkich, którzy to słyszeli*+. 45 A bracia* pochodzenia żydowskiego*, którzy przyszli z Piotrem, wpadli w zdumienie, że dar ducha świętego otrzymali też ludzie z innych narodów. 46 Słyszeli, jak mówią oni obcymi językami* i wywyższają Boga+. Wtedy Piotr rzekł: 47 „Czy tym, którzy tak jak my otrzymali ducha świętego, ktoś może odmówić chrztu w wodzie?”+. 48 I kazał ich ochrzcić w imię Jezusa Chrystusa+. Potem go poprosili, żeby pozostał tam jakiś czas.
11 O tym, że również ludzie z innych narodów przyjęli słowo Boże, usłyszeli apostołowie i bracia w Judei. 2 Kiedy więc Piotr przybył do Jerozolimy, zwolennicy obrzezania+ zaczęli go krytykować*. 3 Mówili: „Poszedłeś do domu ludzi nieobrzezanych i z nimi jadłeś”. 4 Wtedy Piotr zaczął im szczegółowo wyjaśniać tę sprawę:
5 „Kiedy byłem w Joppie i akurat się modliłem, zobaczyłem w wizji* coś* w rodzaju wielkiej lnianej płachty spuszczanej z nieba za cztery końce. Zatrzymała się tuż obok mnie+. 6 Gdy przyjrzałem się bliżej, zobaczyłem na niej wszelkiego rodzaju czworonożne zwierzęta, gady* i ptaki*. 7 Usłyszałem też jakiś głos: ‚Wstań, Piotrze, zarzynaj i jedz!’. 8 Rzekłem na to: ‚O nie, Panie! Nigdy nie wziąłem do ust nic skalanego ani nic nieczystego’. 9 Wtedy po raz drugi usłyszałem głos: ‚Przestań nazywać skalanym to, co Bóg oczyścił’. 10 Gdy usłyszałem go po raz trzeci, wszystko z powrotem zostało wciągnięte do nieba. 11 Dokładnie w tym momencie przed domem, w którym byliśmy, stanęło trzech mężczyzn wysłanych do mnie z Cezarei+. 12 Następnie duch święty mi powiedział, żebym bez wahania z nimi poszedł. Wyruszyło też ze mną tych sześciu braci i przyszliśmy do domu tego człowieka.
13 „On nam opowiedział, że zobaczył anioła, który pojawił się w jego domu i rzekł: ‚Wyślij ludzi do Joppy po Szymona nazywanego Piotrem+, 14 a on ci powie, dzięki czemu ty i cały twój dom możecie zostać wybawieni’. 15 Kiedy mówiłem, zstąpił na nich duch święty, tak jak na początku na nas+. 16 Wtedy przypomniałem sobie, jak Pan mawiał: ‚Jan chrzcił wodą+, lecz wy zostaniecie ochrzczeni duchem świętym’+. 17 Jeżeli więc Bóg dał im taki sam dar jak nam, którzy uwierzyliśmy w Pana Jezusa Chrystusa, to kim ja jestem, żebym miał przeszkodzić Bogu*?”+.
18 Kiedy bracia to usłyszeli, przestali zgłaszać zastrzeżenia*. Oddali chwałę Bogu, mówiąc: „A więc Bóg również ludziom z innych narodów dał możliwość okazania skruchy prowadzącej do życia”+.
19 A uczniowie, którzy się rozproszyli+ wskutek prześladowań po śmierci Szczepana, dotarli aż do Fenicji, na Cypr i do Antiochii, ale głosili słowo tylko Żydom+. 20 Jednak gdy do Antiochii przybyli niektórzy uczniowie z Cypru i Cyreny, zaczęli głosić dobrą nowinę o Panu Jezusie ludziom mówiącym po grecku. 21 Była z nimi ręka Jehowy* i mnóstwo ludzi uwierzyło i nawróciło się do Pana+.
22 Kiedy wiadomość o nich dotarła do zboru w Jerozolimie, do Antiochii posłano Barnabasa+. 23 A on, gdy tam przybył i zobaczył przejawy niezasłużonej życzliwości Bożej, ucieszył się i zaczął ich wszystkich zachęcać, żeby sobie postanowili całym sercem trwać przy Panu+. 24 Bo był to człowiek dobry, o silnej wierze i pełen ducha świętego. I uwierzyło w Pana wielu ludzi+. 25 Potem Barnabas poszedł do Tarsu, żeby odszukać Saula+. 26 Gdy go znalazł, przyprowadził go do Antiochii. Przez cały rok spotykali się razem z miejscowym zborem i nauczali sporą rzeszę ludzi. I po raz pierwszy to właśnie w Antiochii dzięki kierownictwu Bożemu nazwano uczniów chrześcijanami+.
27 W tym czasie do Antiochii przybyli z Jerozolimy prorocy+. 28 Jeden z nich, o imieniu Agabus+, pod wpływem ducha zapowiedział, że wkrótce na całym świecie* nastanie wielka klęska głodu+. I rzeczywiście doszło do tego za czasów Klaudiusza. 29 Uczniowie postanowili więc posłać pomoc*+ braciom mieszkającym w Judei — każdy tyle, na ile było go stać+. 30 Wysłali ją do starszych zboru za pośrednictwem Barnabasa i Saula+.
12 Mniej więcej w tym czasie król Herod* zaczął prześladować niektórych członków zboru+. 2 Jakuba, brata Jana+, kazał ściąć mieczem+. 3 Kiedy zobaczył, że to się podoba Żydom, postanowił też aresztować Piotra. (Było to podczas Święta Przaśników)+. 4 Schwytał go, wtrącił do więzienia+ i oddał pod straż czterem czwórkom żołnierzy. Po Passze zamierzał go wydać ludowi*. 5 Trzymano więc Piotra w więzieniu, a zbór żarliwie modlił się za niego do Boga+.
6 W nocy — tuż przed tym, jak Herod miał go wydać ludowi — Piotr spał między dwoma żołnierzami, skuty dwoma łańcuchami. Strażnicy stali również przed wejściem. 7 Nagle w celi rozbłysło światło i pojawił się anioł Jehowy*+. Trącił Piotra w bok i obudził go, mówiąc: „Szybko! Wstawaj!”. W tym momencie spadły mu z rąk łańcuchy+. 8 Następnie anioł powiedział do niego: „Ubierz się* i włóż sandały”. I Piotr tak zrobił. Na koniec anioł rzekł: „Włóż wierzchnie okrycie i idź za mną”. 9 On więc wyszedł z celi i szedł za nim, ale nie wiedział, że to, co się dzieje za sprawą anioła, dzieje się naprawdę. Myślał raczej, że ma wizję. 10 Kiedy minęli pierwszą i drugą wartę i dotarli do żelaznej bramy wychodzącej na miasto, ta sama się otworzyła. Wyszli więc na zewnątrz, poszli jedną z ulic i anioł nagle zniknął. 11 Wtedy Piotr uświadomił sobie, co się zdarzyło: „Teraz jestem pewny, że Jehowa* posłał swojego anioła, że to On uwolnił mnie z ręki Heroda i uratował od wszystkiego, na co liczyli Żydzi”+.
12 Gdy zdał sobie z tego sprawę, poszedł do domu Marii, matki Jana nazywanego Markiem+, gdzie zebrało się i modliło wiele osób. 13 Zapukał do drzwi bramy, a wtedy wyszła służąca o imieniu Rode. 14 Kiedy rozpoznała głos Piotra, tak się ucieszyła, że zamiast otworzyć bramę, wbiegła z powrotem do środka i powiedziała, że przed bramą stoi Piotr. 15 Rzekli na to: „Oszalałaś”. Ale ona upierała się przy swoim. Zaczęli więc mówić: „To jego anioł”. 16 Tymczasem Piotr dalej tam stał i pukał. Gdy otworzyli drzwi i go zobaczyli, wpadli w zdumienie. 17 A on dał im znak ręką, żeby zamilkli, i szczegółowo im opowiedział, jak Jehowa* wyprowadził go z więzienia. Następnie rzekł: „Powiadomcie o tym Jakuba+ i braci”. Potem wyszedł stamtąd i poszedł gdzie indziej.
18 Kiedy nastał dzień, żołnierze, nie wiedząc, co się stało z Piotrem, wpadli w wielki popłoch. 19 Herod wszczął poszukiwania, ale go nie znalazł. Przesłuchał więc strażników i kazał ich ukarać+. A sam wyruszył z Judei do Cezarei i spędził tam jakiś czas.
20 Herod był wojowniczo* nastawiony do Tyryjczyków i Sydończyków. Oni więc przybyli do niego ze wspólnym celem. Zjednali sobie Blastusa, zarządcę królewskiego domu*, i poprosili o pokój, bo w kraju króla zaopatrywali się w żywność. 21 W ustalonym dniu Herod ubrał się w królewską szatę, zasiadł na fotelu sędziowskim i do nich przemówił. 22 Wtedy zgromadzeni ludzie zaczęli wykrzykiwać: „To głos boga, a nie człowieka!”. 23 Ponieważ Herod nie oddał chwały Bogu, nagle poraził go anioł Jehowy*. I umarł, zjedzony przez robactwo.
24 A słowo Jehowy* dalej się szerzyło i wciąż następował rozwój+.
25 Z kolei Barnabas+ i Saul, gdy tylko wykonali zadanie związane z akcją pomocy dla braci w Jerozolimie+, wrócili do Antiochii. Zabrali ze sobą Jana+ nazywanego Markiem.
13 W Antiochii byli w miejscowym zborze prorocy i nauczyciele+: Barnabas, Symeon nazywany Nigrem, Lucjusz z Cyreny, Manaen, który kształcił się z Herodem*, władcą okręgu*, oraz Saul. 2 Gdy akurat pełnili służbę* dla Jehowy* i pościli, duch święty powiedział: „Oddzielcie dla mnie Barnabasa i Saula+, żeby mogli wykonać zadanie, do którego ich powołałem”+. 3 Wtedy po poście i modlitwie włożyli na nich ręce i wyprawili ich w drogę.
4 Oni więc, wysłani przez ducha świętego, przybyli do Seleucji, a stamtąd odpłynęli na Cypr. 5 Gdy przybyli do Salaminy, zaczęli głosić słowo Boże w synagogach żydowskich. Do pomocy mieli ze sobą Jana*+.
6 Kiedy przeszli przez całą wyspę i dotarli aż do Pafos, spotkali Żyda o imieniu Bar-Jezus, który był fałszywym prorokiem i uprawiał czary. 7 Przebywał on u prokonsula* Sergiusza Pawła, człowieka znanego z bystrości umysłu, który bardzo chciał posłuchać słowa Bożego i wezwał do siebie Barnabasa i Saula. 8 Ale ten, który uprawiał czary, nazywany też Elimasem (imię to znaczy właśnie „uprawiający czary”) zaczął się im sprzeciwiać, próbując odwieść prokonsula od wiary. 9 Wtedy Saul, zwany również Pawłem, napełniony duchem świętym, uważnie na niego spojrzał 10 i powiedział: „Ty synu Diabła! Ty wrogu wszystkiego, co prawe+, pełen wszelkiego oszustwa i podłości! Czy nie przestaniesz wypaczać słusznych dróg Jehowy*? 11 Jehowa* wyciąga przeciw tobie rękę i oślepniesz. Przez jakiś czas nie będziesz widział światła słonecznego”. W tym momencie oczy zaszły mu mgłą i ogarnęły go ciemności. Kręcił się w kółko, próbując znaleźć kogoś, kto by go poprowadził za rękę. 12 A prokonsul, gdy zobaczył, co się stało, uwierzył, zdumiony tym, czego dowiedział się o Jehowie*.
13 Potem Paweł i jego towarzysze odpłynęli z Pafos i przybyli do Perge w Pamfilii. Tam Jan+ ich opuścił i wrócił do Jerozolimy+. 14 A Paweł i Barnabas poszli z Perge do Antiochii w Pizydii. W dzień szabatu przyszli do synagogi+ i usiedli. 15 Po publicznym czytaniu Prawa+ i pism proroków przełożeni synagogi przekazali im wiadomość: „Bracia, jeśli macie dla ludu jakieś słowa zachęty, to mówcie”. 16 Paweł więc wstał, skinął ręką i powiedział:
„Izraelici i inni, którzy boicie się Boga, posłuchajcie. 17 Bóg tego ludu, Izraela, wybrał naszych przodków i gdy żyli jako cudzoziemcy w Egipcie, wyprowadził ich stamtąd potężnym* ramieniem. Wywyższył ich jako lud+. 18 I jakieś 40 lat znosił ich na pustkowiu+. 19 Gdy w ziemi Kanaan zgładził siedem narodów, to właśnie swojemu ludowi przydzielił tę ziemię jako dziedzictwo+. 20 Wszystko to zdarzyło się w okresie mniej więcej 450 lat.
„Potem powoływał dla nich sędziów i było tak aż do czasów proroka Samuela+. 21 Wtedy to zażądali króla+ i Bóg dał im Saula, syna Kisza, człowieka z plemienia Beniamina+. Panował on nad nimi 40 lat. 22 Gdy Bóg usunął go z tronu, powołał na króla Dawida+, o którym złożył świadectwo, mówiąc: ‚Znalazłem Dawida, syna Jessego+, człowieka miłego mojemu sercu+, który zrobi wszystko, czego pragnę’. 23 Spośród jego potomków Bóg zgodnie z obietnicą dał Izraelowi wybawcę, Jezusa+. 24 Przed jego przyjściem Jan publicznie nawoływał cały lud izraelski do chrztu na znak skruchy+. 25 A gdy już kończył swoją służbę, mówił: ‚Jak myślicie, kim jestem? Nie jestem tym, za kogo mnie uważacie. On idzie za mną. Ja nie jestem godny rozwiązać mu sandałów na nogach’+.
26 „Bracia, potomkowie Abrahama i inni, którzy boicie się Boga, to do nas posłano orędzie o tym wybawieniu+. 27 Mieszkańcy Jerozolimy i ich przywódcy nie przyjęli tego wybawcy. Gdy go sądzili, spełnili słowa z pism proroków+, odczytywane na głos w każdy szabat. 28 Chociaż nie znaleźli żadnego powodu, dla którego miałby ponieść śmierć+, zażądali od Piłata, żeby go stracono+. 29 A gdy wypełnili wszystko, co o nim napisano, zdjęli go z pala* i złożyli w grobowcu*+. 30 Ale Bóg go wskrzesił+ 31 i przez wiele dni ukazywał się on swoim uczniom, którzy wcześniej razem z nim przyszli z Galilei do Jerozolimy, a teraz dają o nim świadectwo ludowi+.
32 „Przekazujemy więc wam dobrą nowinę o obietnicy danej naszym przodkom, 33 którą Bóg całkowicie spełnił na rzecz nas, ich dzieci. Stało się to, gdy wskrzesił Jezusa+, zgodnie z tym, co napisano w drugim psalmie: ‚Jesteś moim synem. Dzisiaj zostałem twoim ojcem’+. 34 Wskrzesił go, żeby już nigdy nie wrócił do stanu podlegającego zepsuciu. Wcześniej tak to zapowiedział: ‚Okażę wam lojalną miłość zgodnie z niezawodną* obietnicą dotyczącą lojalnej miłości wobec Dawida’+. 35 Dlatego też w innym psalmie powiedziano: ‚Nie pozwolisz, żeby Twój lojalny sługa ujrzał zepsucie*’+. 36 Dawid, który przez całe swoje życie pełnił służbę dla Boga*, zasnął snem śmierci, został pochowany ze swoimi przodkami i ujrzał zepsucie*+. 37 Natomiast ten, którego Bóg wskrzesił, nie ujrzał zepsucia*+.
38 „Wiedzcie więc, bracia, że dzięki niemu możliwe jest przebaczenie grzechów — jak to wam głosimy+. 39 Dzięki niemu — w tym wszystkim, w czym nie mogliście zostać uwolnieni od winy na podstawie Prawa Mojżeszowego+ — każdy, kto wierzy, zostaje uwolniony od winy+. 40 Dlatego uważajcie, żeby nie spełniły się na was słowa z pism proroków: 41 ‚Patrzcie, okazujący pogardę, dziwcie się i gińcie! Bo ja dokonam za waszych czasów czegoś, w co nigdy nie uwierzycie, nawet gdy ktoś wam o tym szczegółowo opowie’”+.
42 Kiedy Paweł i Barnabas już stamtąd wychodzili, ludzie zaczęli ich prosić, żeby opowiedzieli im o tych sprawach również w następny szabat. 43 Po zgromadzeniu w synagodze wielu Żydów i prozelitów* oddających cześć Bogu poszło za Pawłem i Barnabasem, a oni ich zachęcali, żeby pozostali godni niezasłużonej życzliwości Bożej+.
44 W następny szabat zebrało się prawie całe miasto, żeby posłuchać słowa Jehowy*. 45 Na widok tłumów niektórzy Żydzi, pełni zazdrości, zaczęli rzucać bluźnierstwa i sprzeciwiać się temu, co mówił Paweł+. 46 Wtedy Paweł i Barnabas odważnie powiedzieli: „Słowo Boże miało być głoszone najpierw wam+. Ale skoro je odrzucacie, skoro uważacie się za niegodnych życia wiecznego, idziemy głosić innym narodom+. 47 Bo Jehowa* nakazał to nam takimi słowami: ‚Ustanowiłem cię światłem dla narodów, żebyś zaniósł wybawienie aż po krańce ziemi’”+.
48 Kiedy usłyszeli to ludzie z innych narodów, zaczęli się cieszyć i wysławiać słowo Jehowy*. I wszyscy, którzy mieli właściwe nastawienie serca, potrzebne do uzyskania życia wiecznego, uwierzyli. 49 A słowo Jehowy* dalej się szerzyło na całym tym terenie. 50 Ale Żydzi podburzyli wpływowe bogobojne kobiety i wysoko postawionych mężczyzn w tym mieście, a oni wzniecili przeciw Pawłowi i Barnabasowi prześladowanie+ i wyrzucili ich z miasta. 51 Ci strząsnęli pył ze swoich nóg na świadectwo przeciw nim i poszli do Ikonium+. 52 A uczniowie pozostawali pełni ducha świętego i zaznawali wielkiej radości+.
14 W Ikonium Paweł i Barnabas weszli razem do synagogi żydowskiej i tak przemawiali, że uwierzyła wielka liczba zarówno Żydów, jak i Greków*. 2 Ale Żydzi, którzy nie uwierzyli, podburzyli i nieprzychylnie nastawili przeciw braciom ludzi* z innych narodów+. 3 Paweł i Barnabas spędzili więc w Ikonium sporo czasu i odważnie przemawiali w imieniu Jehowy*. A On potwierdzał, że aprobuje głoszenie orędzia o Jego niezasłużonej życzliwości, pozwalając im dokonywać znaków i cudów*+. 4 Ale mieszkańcy miasta byli podzieleni: jedni popierali Żydów, a drudzy apostołów. 5 W końcu ludzie z innych narodów oraz Żydzi i ich władcy postanowili potraktować Pawła i Barnabasa zuchwale i ukamienować+. 6 Oni więc, gdy się o tym dowiedzieli, uciekli stamtąd i przebywali w miastach Likaonii, Listrze i Derbe, oraz w ich okolicach+. 7 Tam dalej głosili dobrą nowinę.
8 W Listrze mieszkał pewien człowiek z bezwładnymi nogami. Był kaleki od urodzenia i jeszcze nigdy nie chodził. 9 Gdy Paweł przemawiał, człowiek ten siedział i słuchał. Paweł uważnie na niego spojrzał i widząc, że ma wiarę, dzięki której może zostać uzdrowiony+, 10 głośno powiedział: „Wstań”. On więc podskoczył i zaczął chodzić+. 11 Kiedy tłumy zobaczyły, co zrobił Paweł, zawołały po likaońsku: „To bogowie w ludzkiej postaci zeszli do nas!”+. 12 I zaczęli nazywać Barnabasa Zeusem, a Pawła Hermesem, bo głównie to on przemawiał. 13 A kapłan Zeusa, którego świątynia była tuż przy wejściu do miasta, przyprowadził do bram byki i przyniósł wieńce, żeby razem z tłumami złożyć im ofiary.
14 Gdy apostołowie Barnabas i Paweł usłyszeli o tym, rozdarli swoje szaty, wpadli w tłum i zawołali: 15 „Dlaczego to robicie?! My też jesteśmy ludźmi, takimi słabymi jak wy+. Głosimy wam dobrą nowinę, żebyście porzucili te bezwartościowe rzeczy i wielbili żywego Boga, który uczynił niebo, ziemię, morze i wszystko, co w nich jest+. 16 W minionych czasach pozwalał On wszystkim narodom chodzić własnymi drogami+, 17 ale nie przestawał dawać o sobie świadectwa+, czyniąc dobro. Dawał wam deszcze z nieba, zapewniał obfite zbiory+, sprawiał, że mieliście pod dostatkiem jedzenia, i napełniał wasze serca radością”+. 18 Mimo że to mówili, ledwie powstrzymali tłumy od złożenia im ofiary.
19 Tymczasem z Antiochii i Ikonium przybyli Żydzi, którzy podburzyli tłumy+. Wskutek tego ludzie ukamienowali Pawła i myśląc, że umarł, wywlekli go za miasto+. 20 Ale gdy go otoczyli uczniowie, wstał i poszedł do miasta. A następnego dnia wyruszył z Barnabasem do Derbe+. 21 Gdy przekazali w tym mieście dobrą nowinę i pozyskali wielu uczniów, wrócili do Listry, Ikonium i Antiochii. 22 Umacniali tam uczniów*+, zachęcając ich do trwania w wierze i mówiąc: „Zanim wejdziemy do Królestwa Bożego, musimy wiele wycierpieć*”+. 23 Poza tym w każdym zborze ustanowili starszych+ i modląc się i poszcząc+, powierzyli ich Jehowie*, w którego oni uwierzyli.
24 Następnie przemierzyli Pizydię i dotarli do Pamfilii+. 25 Gdy przekazali słowo Boże w Perge, przybyli do Attalii. 26 Stamtąd odpłynęli do Antiochii, gdzie wcześniej bracia powierzyli ich niezasłużonej życzliwości Bożej, żeby wykonali zadanie, które właśnie ukończyli+.
27 Kiedy przybyli do Antiochii i zgromadzili zbór, zaczęli opowiadać, jak wielu rzeczy Bóg przez nich dokonał i jak otworzył innym narodom drzwi prowadzące do okazania wiary+. 28 I spędzili tam z uczniami sporo czasu.
15 Wtedy przybyli tam niektórzy z Judei i zaczęli nauczać braci: „Jeśli nie dacie się obrzezać zgodnie z Prawem Mojżeszowym*+, nie zostaniecie wybawieni”. 2 Gdy między nimi a Pawłem i Barnabasem doszło do niemałych tarć i sporów, ustalono, że Paweł i Barnabas oraz kilku innych uda się w tej sprawie* do apostołów i starszych w Jerozolimie+.
3 Członkowie zboru odprowadzili ich więc kawałek drogi, a potem szli oni dalej przez Fenicję i Samarię i opowiadali ze szczegółami o nawróceniu ludzi z innych narodów, sprawiając wszystkim braciom wielką radość. 4 Kiedy przybyli do Jerozolimy, zostali życzliwie przyjęci przez zbór oraz apostołów i starszych i opowiedzieli o wielu rzeczach, których Bóg przez nich dokonał. 5 Ale niektórzy z wierzących, należący wcześniej do stronnictwa* faryzeuszy, powstali z miejsc i powiedzieli: „Koniecznie trzeba ich obrzezać i im nakazać, żeby przestrzegali Prawa Mojżeszowego”+.
6 Apostołowie i starsi zebrali się więc, żeby rozpatrzyć tę sprawę. 7 Po burzliwej dyskusji* wstał Piotr i rzekł do nich: „Bracia, dobrze wiecie, że Bóg już dawno wybrał mnie spośród was, żeby ludzie z innych narodów usłyszeli z moich ust dobrą nowinę i uwierzyli+. 8 Bóg, który zna serca+, potwierdził, że darzy ich uznaniem, dając im ducha świętego+ tak samo jak nam. 9 Pokazał, że nie ma dla Niego żadnej różnicy między nami a nimi+, i ze względu na ich wiarę oczyścił ich serca+. 10 Dlaczego więc teraz wystawiacie Boga na próbę, nakładając na kark uczniów jarzmo+, którego ani nasi przodkowie, ani my nie mogliśmy udźwignąć?+ 11 Wierzymy, że zarówno my, jak i oni zostaniemy wybawieni dzięki niezasłużonej życzliwości Pana Jezusa”+.
12 Wtedy wszyscy obecni zamilkli i zaczęli się przysłuchiwać relacji Barnabasa i Pawła o tym, jak wielu znaków i cudów* Bóg przez nich dokonał wśród innych narodów. 13 Gdy oni skończyli mówić, zabrał głos Jakub: „Bracia, posłuchajcie mnie. 14 Symeon*+ wyczerpująco opowiedział, jak Bóg po raz pierwszy zwrócił uwagę na inne narody, żeby wybrać spośród nich lud, który by nosił Jego imię+. 15 I jest to zgodne ze słowami zapisanymi w pismach proroków: 16 ‚Potem wrócę i na nowo postawię dom* Dawidowy, który upadł. Podniosę go z ruin i odbuduję, 17 żeby pozostali z tego narodu pilnie szukali mnie, Jehowy*, razem z ludźmi ze wszystkich narodów nazwanymi od mojego imienia. Tak mówi Jehowa*, który dokonuje tych rzeczy+, 18 wiadomych już od dawna’+. 19 Dlatego moje zdanie* jest takie: Nie należy robić trudności ludziom z innych narodów, którzy się nawracają do Boga+. 20 Wystarczy im napisać, żeby powstrzymywali się od tego, co ofiarowano bożkom*+, od niemoralnych kontaktów seksualnych*+, od mięsa uduszonych* zwierząt i od krwi+. 21 Bo od najdawniejszych czasów w każdym mieście byli ludzie, którzy przekazywali słowa Mojżesza. Jego pisma odczytuje się w synagogach w każdy szabat”+.
22 Wtedy apostołowie i starsi oraz cały zbór postanowili wybrać spośród siebie Judasa nazywanego Barsabbasem i Sylasa+ — którzy przewodzili braciom — i wysłać ich do Antiochii razem z Pawłem i Barnabasem. 23 Napisali i przekazali za ich pośrednictwem taki list:
„Do braci w Antiochii+, Syrii i Cylicji pochodzących z innych narodów od apostołów i starszych, waszych braci: Przyjmijcie nasze pozdrowienia! 24 Usłyszeliśmy, że niektórzy spośród nas przybyli do was bez naszego upoważnienia i zaniepokoili was swoimi słowami+, zasiali w waszych umysłach* zamęt. 25 Dlatego po wypracowaniu jednomyślnego stanowiska postanowiliśmy posłać do was wybranych mężczyzn razem z naszym drogim Barnabasem i Pawłem — 26 którzy dla imienia naszego Pana, Jezusa Chrystusa, ryzykowali życie*+. 27 Wysyłamy więc Judasa i Sylasa, żeby też ustnie przekazali wam to samo+. 28 Bo duch święty+ i my sami uznaliśmy za słuszne nie nakładać na was dodatkowego ciężaru, z wyjątkiem następujących rzeczy koniecznych: 29 Macie powstrzymywać się od tego, co ofiarowano bożkom+, od krwi+, od mięsa uduszonych* zwierząt+ i od niemoralnych kontaktów seksualnych*+. Jeśli będziecie się tego starannie wystrzegać, dobrze się wam powiedzie. Bądźcie zdrowi*!”.
30 Wysłani mężczyźni przybyli więc do Antiochii, zebrali wszystkich i przekazali im list. 31 A oni, gdy go przeczytali, ucieszyli się z jego zachęcającej treści. 32 Judas i Sylas, którzy byli też prorokami, zachęcali i umacniali braci wieloma przemówieniami+. 33 Spędzili tam jakiś czas, po czym bracia wyprawili ich z powrotem z życzeniami bezpiecznej drogi*. 34 ——* 35 A Paweł i Barnabas pozostali w Antiochii. Nauczali tam i razem z wieloma innymi głosili dobrą nowinę, słowo Jehowy*.
36 Po jakimś czasie Paweł powiedział do Barnabasa: „Wróćmy do każdego z miast, w których głosiliśmy słowo Jehowy*, i odwiedźmy tam braci, żeby zobaczyć, jak się mają”+. 37 Barnabas był zdecydowany zabrać ze sobą Jana nazywanego Markiem+. 38 Ale Paweł nie chciał, żeby go zabrali, skoro w Pamfilii ich opuścił i już z nimi nie działał+. 39 Wtedy wybuchła między nimi gwałtowna kłótnia, tak iż się rozdzielili. Barnabas+ wziął ze sobą Marka i odpłynął na Cypr. 40 A Paweł wybrał Sylasa i powierzony przez braci niezasłużonej życzliwości Jehowy*+, wyruszył w drogę. 41 Przemierzał Syrię i Cylicję i umacniał zbory.
16 Przybył więc do Derbe, a także dotarł do Listry+. Mieszkał tam pewien uczeń o imieniu Tymoteusz+, którego matka była Żydówką, też należącą do uczniów Jezusa, a ojciec Grekiem. 2 Cieszył się on dobrą opinią u braci w Listrze oraz Ikonium. 3 Paweł wyraził pragnienie, żeby Tymoteusz mu towarzyszył. Ale ze względu na tamtejszych Żydów najpierw go obrzezał+, bo wszyscy wiedzieli, że jego ojciec był Grekiem. 4 Kiedy podróżowali przez miasta, przekazywali braciom postanowienia apostołów i starszych w Jerozolimie, żeby zgodnie z nimi postępowali+. 5 Dzięki temu zbory umacniały się w wierze i dzień po dniu się powiększały.
6 Potem podróżowali przez Frygię i Galację+, ponieważ duch święty zabronił im głosić słowo Boże w Azji*. 7 Dotarli do Mizji i zamierzali skierować się do Bitynii+, ale duch Jezusa* im nie pozwolił. 8 Przeszli więc Mizję i przybyli do Troady. 9 A w nocy Paweł miał wizję: Stanął przed nim jakiś Macedończyk i go poprosił: „Przepraw się do Macedonii i pomóż nam”. 10 Zaraz po tej wizji wyruszyliśmy do Macedonii, bo zrozumieliśmy, że to Bóg nas wezwał, żebyśmy głosili tam dobrą nowinę.
11 Wypłynęliśmy więc z Troady i pożeglowaliśmy prosto do Samotraki, a następnego dnia do Neapolis. 12 Stamtąd wyruszyliśmy do Filippi+ — kolonii będącej najważniejszym miastem w tej części Macedonii. Przebywaliśmy w tym mieście przez kilka dni. 13 W dzień szabatu wyszliśmy przez bramę nad rzekę, przypuszczając, że jest tam miejsce modlitwy. Usiedliśmy i zaczęliśmy rozmawiać z zebranymi tam kobietami. 14 Przysłuchiwała się nam pewna bogobojna kobieta, która pochodziła z Tiatyry+ i zajmowała się sprzedażą purpury. Miała na imię Lidia. Jehowa* szeroko otworzył jej serce, żeby zwracała uwagę na to, co mówi Paweł. 15 Kiedy razem ze swoimi domownikami została ochrzczona+, poprosiła nas: „Skoro uznaliście mnie za wierzącą w Jehowę*, to chodźcie do mojego domu i zatrzymajcie się u mnie”. I wręcz przymusiła nas, żebyśmy z nią poszli.
16 Gdy jednego razu szliśmy na miejsce modlitwy, natknęliśmy się na pewną służącą, która miała nieczystego ducha — demona wróżbiarstwa+. Przepowiadając przyszłość*, przynosiła swoim właścicielom wielkie dochody. 17 Dziewczyna ta chodziła za Pawłem i za nami i wołała: „Ci ludzie są niewolnikami Boga Najwyższego!+ Głoszą wam o drodze, która prowadzi do wybawienia!”. 18 Robiła tak przez wiele dni. W końcu Paweł, znużony tym, odwrócił się i powiedział do ducha: „W imię Jezusa Chrystusa rozkazuję ci, żebyś z niej wyszedł”. I w tym momencie z niej wyszedł+.
19 Kiedy jej właściciele zrozumieli, że ich nadzieja na dalsze zyski przepadła+, schwytali Pawła i Sylasa i zawlekli ich na rynek przed władze+. 20 Przyprowadzili ich do wysokich urzędników i powiedzieli: „Ci ludzie sieją w naszym mieście wielki niepokój+. Są Żydami 21 i uczą zwyczajów, których nam, Rzymianom, nie wolno przejmować i praktykować”. 22 Wtedy powstał przeciw nim tłum, a wysocy urzędnicy kazali zedrzeć z nich ubrania i wychłostać ich rózgami+. 23 Gdy zadano im wiele razów, wtrącono ich do więzienia i nakazano dozorcy więziennemu pilnie ich strzec+. 24 Na ten rozkaz zamknął ich on w najskrytszej części więzienia i zakuł im nogi w dyby.
25 Mniej więcej o północy Paweł i Sylas modlili się i wysławiali Boga, śpiewając pieśni+. A więźniowie się im przysłuchiwali. 26 Nagle nastąpiło wielkie trzęsienie ziemi, tak iż zatrzęsły się fundamenty więzienia. Natychmiast też otworzyły się wszystkie drzwi i wszystkim opadły kajdany+. 27 Kiedy dozorca więzienny się obudził i zobaczył, że drzwi więzienia są otwarte, pomyślał, że więźniowie uciekli. Chwycił więc za miecz i już miał się zabić+, 28 ale Paweł krzyknął: „Nie rób sobie krzywdy, bo wszyscy tu jesteśmy!”. 29 Wtedy on kazał przynieść lampy, wbiegł do celi i drżąc na całym ciele, padł przed Pawłem i Sylasem. 30 Wyprowadził ich na zewnątrz i zapytał: „Panowie, co mam robić, żeby dostąpić wybawienia?”. 31 Odpowiedzieli: „Wierz w Pana Jezusa, a zostaniesz wybawiony — ty i twoi domownicy”+. 32 Następnie jemu i wszystkim w jego domu opowiedzieli słowo Jehowy*. 33 Jeszcze tej nocy przemył im rany, po czym on i wszyscy jego domownicy zaraz zostali ochrzczeni+. 34 I przyprowadził ich do swojego domu, zastawił przed nimi stół i ze wszystkimi domownikami bardzo się cieszył, że uwierzył w Boga.
35 Z nastaniem dnia wysocy urzędnicy wysłali funkcjonariuszy*, żeby powiedzieli: „Uwolnij tych ludzi”. 36 Dozorca więzienny przekazał ich słowa Pawłowi: „Wysocy urzędnicy wysłali ludzi i kazali was obu uwolnić. Jesteście więc wolni. Idźcie w pokoju”. 37 Ale Paweł rzekł do nich: „Bez osądzenia* publicznie nas wychłostali i zamknęli w więzieniu, chociaż jesteśmy Rzymianami+. A teraz potajemnie nas wyrzucają? O, nie! Niech sami przyjdą i nas wyprowadzą”. 38 Funkcjonariusze przekazali te słowa wysokim urzędnikom. A ci, gdy usłyszeli, że mają do czynienia z Rzymianami, przestraszyli się+. 39 Przyszli więc ich ułagodzić, po czym wyprowadzili ich na zewnątrz i poprosili, żeby odeszli z miasta. 40 Z więzienia poszli oni do domu Lidii, gdzie zobaczyli się z braćmi i udzielili im zachęt+, a potem wyruszyli w drogę.
17 Podróżowali przez Amfipolis i Apollonię i przybyli do Tesaloniki+, gdzie była synagoga żydowska. 2 Paweł poszedł więc tam zgodnie ze swoim zwyczajem+ i przez trzy kolejne szabaty prowadził z Żydami rozważania* na podstawie Pism+. 3 Wyjaśniał i udowadniał cytatami, że Chrystus musiał cierpieć+ i powstać z martwych+. I mówił: „To Jezus, o którym wam głoszę, jest tym Chrystusem”. 4 W rezultacie niektórzy z nich uwierzyli i przyłączyli się do Pawła i Sylasa+. Zrobiła tak również wielka liczba Greków oddających cześć Bogu, a także sporo wpływowych kobiet.
5 Ale inni Żydzi, owładnięci zazdrością+, zebrali niegodziwych ludzi wałęsających się po rynku, sformowali motłoch i zaczęli wywoływać w mieście rozruchy. Wtargnęli do domu Jazona w poszukiwaniu Pawła i Sylasa, żeby ich wyprowadzić przed motłoch. 6 Ponieważ ich nie znaleźli, zawlekli Jazona i niektórych braci do władców miasta i zaczęli wykrzykiwać: „Ci ludzie wszędzie wywołują zamęt* i przyszli też tutaj+. 7 A Jazon ich u siebie gości. Wszyscy oni występują przeciw postanowieniom Cezara, bo mówią, że jest inny król — Jezus”+. 8 Kiedy tłum oraz władcy miasta usłyszeli te słowa, poczuli się zaniepokojeni 9 i dopiero gdy Jazon i inni złożyli wystarczające zabezpieczenie*, pozwolili im odejść.
10 Z nastaniem nocy bracia natychmiast wysłali Pawła i Sylasa do Berei. A oni, gdy tam dotarli, poszli do synagogi żydowskiej. 11 Tamtejsi Żydzi byli szlachetniej usposobieni niż ci w Tesalonice, bo przyjęli słowo Boże z nadzwyczaj otwartym umysłem i każdego dnia starannie badali Pisma, żeby się przekonać, czy to, co usłyszeli, jest prawdą. 12 Dzięki temu wielu z nich uwierzyło. Tak samo uwierzyło sporo szanowanych Greczynek i niektórzy Grecy. 13 Ale gdy Żydzi z Tesaloniki się dowiedzieli, że Paweł głosi słowo Boże również w Berei, przyszli i tam, żeby podjudzać tłumy i wywoływać wśród nich wzburzenie+. 14 Wtedy bracia natychmiast odesłali Pawła nad morze+. Ale Sylas i Tymoteusz tam pozostali. 15 Ci, którzy wyruszyli z Pawłem, towarzyszyli mu aż do Aten. A potem odeszli stamtąd z poleceniem dla Sylasa i Tymoteusza+, żeby jak najprędzej przybyli do Pawła.
16 Gdy Paweł czekał na nich w Atenach, burzył się w duchu na widok miasta pełnego bożków. 17 Dlatego w synagodze prowadził rozważania* z Żydami i innymi ludźmi oddającymi cześć Bogu, a na rynku codziennie z tymi, którzy akurat się tam znaleźli. 18 Ale niektórzy epikurejscy i stoiccy filozofowie zaczęli się z nim spierać. I jedni mówili: „Co tak naprawdę chce nam powiedzieć ten gaduła?”, a drudzy: „Zdaje się, że jest głosicielem cudzoziemskich bóstw”. Było tak dlatego, że przekazywał dobrą nowinę o Jezusie i zmartwychwstaniu+. 19 Zabrali go więc na Areopag i powiedzieli: „Czy możemy się dowiedzieć, co to za nowa nauka, którą głosisz? 20 Mówisz o czymś zupełnie nam obcym. Dlatego chcemy wiedzieć, o co właściwie chodzi”. 21 W gruncie rzeczy wszyscy Ateńczycy i przebywający* tam cudzoziemcy cały swój wolny czas spędzali na mówieniu lub słuchaniu nowinek. 22 Paweł więc stanął pośrodku Areopagu+ i przemówił:
„Ateńczycy! Widzę, że pod każdym względem okazujecie większą niż inni bojaźń przed bóstwami*+. 23 Na przykład gdy przechodziłem i uważnie oglądałem wasze przedmioty kultu, znalazłem nawet ołtarz z napisem: ‚Nieznanemu Bogu’. O tym Bogu, którego nie znacie, a którego czcicie, ja właśnie wam głoszę. 24 Bóg, który uczynił świat i wszystko, co na nim, Pan nieba i ziemi+, nie mieszka w świątyniach zbudowanych ludzkimi rękami+. 25 Nie potrzebuje też, żeby ludzkie ręce Go obsługiwały+, bo sam daje wszystkim ludziom życie, dech+ i wszystko. 26 On z jednego człowieka+ uczynił wszystkie narody, żeby mieszkały na całej ziemi+. On też na pewne rzeczy wyznaczył czas oraz ustalił granice, w obrębie których ludzie mogliby mieszkać+. 27 A wszystko to po to, żeby mogli poszukiwać Boga, niejako Go namacać i rzeczywiście znaleźć+, bo właściwie nie jest On daleko od nikogo z nas. 28 Dzięki Niemu mamy życie, poruszamy się, dzięki Niemu istniejemy. Nawet niektórzy z waszych poetów powiedzieli: ‚My wszyscy jesteśmy Jego dziećmi*’.
29 „Skoro więc jesteśmy dziećmi* Bożymi+, to nie powinniśmy myśleć, że Istota Boska przypomina wizerunek ze złota, srebra czy kamienia, coś wykonanego dzięki kunsztowi i pomysłowości człowieka+. 30 Wprawdzie był czas, gdy Bóg nie zważał na taką niewiedzę+, ale teraz wszędzie wzywa wszystkich ludzi, żeby okazali skruchę. 31 Bo ustalił dzień, w którym zamierza w prawości sądzić+ świat* za pośrednictwem tego, którego sam wyznaczył. A gwarancję, że tak się stanie, dał wszystkim ludziom przez wzbudzenie go z martwych”+.
32 Kiedy usłyszeli o zmartwychwstaniu umarłych, niektórzy zaczęli drwić+, a inni powiedzieli: „Opowiesz nam o tym jeszcze innym razem”. 33 Paweł więc stamtąd odszedł, 34 ale niektórzy dołączyli do niego i uwierzyli. Był wśród nich Dionizy, członek sądu na Areopagu, oraz kobieta o imieniu Damaris.
18 Potem Paweł opuścił Ateny i przybył do Koryntu. 2 Spotkał tam Żyda o imieniu Akwilas+, pochodzącego z Pontu. Niedawno razem z żoną, Pryscyllą, przybył on z Italii, bo Klaudiusz rozkazał wszystkim Żydom opuścić Rzym. Paweł poszedł więc do nich, 3 a ponieważ tak samo jak oni zajmował się wytwarzaniem namiotów, zatrzymał się w ich domu i razem z nimi pracował+. 4 A w każdy szabat+ przemawiał* w synagodze+ i przekonywał Żydów i Greków.
5 Kiedy Sylas+ i Tymoteusz+ przybyli z Macedonii, Paweł zaczął się zajmować tylko głoszeniem słowa Bożego. Dawał Żydom świadectwo o Jezusie, dowodząc, że jest on Chrystusem+. 6 Ponieważ jednak ciągle mu się sprzeciwiali, używając obraźliwej mowy, strząsnął pył ze swoich szat+ i powiedział do nich: „Niech wasza krew spadnie na wasze głowy+. Ja jestem czysty+. Teraz idę do ludzi z innych narodów”+. 7 Przeniósł się więc stamtąd* do domu człowieka o imieniu Tycjusz Justus, który oddawał cześć Bogu. Jego dom przylegał do synagogi. 8 Jednak Kryspus+, przełożony synagogi, uwierzył w Pana razem ze wszystkimi swoimi domownikami. Uwierzyło też i dało się ochrzcić wielu przysłuchujących się Koryntian. 9 A w nocy Pan powiedział w wizji do Pawła: „Nie bój się. I nie milcz, ale mów. 10 Bo ja jestem z tobą+ i nikt nie podniesie na ciebie ręki, nikt cię nie skrzywdzi. Mam w tym mieście liczny lud”. 11 Pozostał więc tam rok i sześć miesięcy i nauczał wśród nich słowa Bożego.
12 Kiedy prokonsulem* Achai został Gallio, Żydzi zgodnie wystąpili przeciw Pawłowi i przyprowadzili go przed trybunę sędziowską. 13 Powiedzieli: „Ten człowiek przekonuje ludzi, żeby wielbili Boga w sposób sprzeczny z prawem”. 14 Zanim Paweł zdążył się odezwać, przemówił Gallio: „Żydzi! Gdyby naprawdę chodziło o coś złego, o jakieś poważne przestępstwo, rozsądek by mi kazał cierpliwie was wysłuchać. 15 Ale skoro spór dotyczy słów, imion i waszego prawa+, to wy sami musicie się tym zająć. Ja nie mam zamiaru być sędzią w tych sprawach”. 16 I odpędził ich od trybuny sędziowskiej. 17 Wtedy wszyscy rzucili się na Sostenesa+, przełożonego synagogi, i zaczęli go bić przed trybuną sędziowską. Ale Gallio wcale nie zamierzał się w to mieszać.
18 Paweł spędził tam jeszcze dość długi czas, po czym pożegnał się z braćmi i odpłynął w kierunku Syrii, a z nim Pryscylla i Akwilas. W Kenchrach+ kazał się krótko ostrzyc, bo złożył ślub. 19 Gdy przybyli do Efezu, zostawił ich, poszedł do synagogi i prowadził z Żydami rozważania*+. 20 Proszono go, żeby został tam dłużej, ale nie zgodził się na to. 21 Pożegnał się i powiedział: „Jeśli Jehowa* zechce, znowu do was wrócę”. I odpłynął z Efezu. 22 Dotarł do Cezarei, po czym ruszył w górę*, pozdrowił zbór i udał się do Antiochii+.
23 Kiedy już spędził tam jakiś czas, odszedł stamtąd i przemierzał Galację i Frygię+, umacniając wszystkich uczniów+.
24 A do Efezu przybył pewien Żyd o imieniu Apollos+, pochodzący z Aleksandrii. Był to człowiek elokwentny, który dobrze znał Pisma. 25 Został już pouczony* o drodze Jehowy* i pałając duchem, mówił i nauczał o Jezusie zgodnie z prawdą. Ale wiedział tylko o chrzcie janowym. 26 Gdy zaczął śmiało przemawiać w synagodze i usłyszeli go Pryscylla i Akwilas+, wzięli go do siebie i dokładniej objaśnili mu drogę Bożą. 27 A ponieważ chciał udać się do Achai, bracia napisali do tamtejszych uczniów i ich zachęcili, żeby życzliwie go przyjęli. Kiedy tam przybył, bardzo pomógł tym, którzy dzięki niezasłużonej życzliwości Bożej uwierzyli. 28 Bo z wielkim przejęciem publicznie przedstawiał niezbite dowody, że Żydzi się mylą. Wykazywał na podstawie Pism, że Jezus jest Chrystusem+.
19 Kiedy Apollos+ był w Koryncie, Paweł po przemierzeniu terenów położonych w głębi lądu przybył do Efezu+. Spotkał tam jakichś uczniów 2 i ich zapytał: „Czy otrzymaliście ducha świętego, gdy uwierzyliście?”+. Odpowiedzieli: „Nawet nie słyszeliśmy o duchu świętym”. 3 Wtedy on spytał: „Jakim więc chrztem zostaliście ochrzczeni?”. Odrzekli: „Janowym”+. 4 Paweł powiedział: „Jan chrzcił chrztem na znak skruchy+ i wzywał ludzi, żeby uwierzyli w tego, który przyjdzie po nim+, czyli w Jezusa”. 5 Kiedy to usłyszeli, dali się ochrzcić w imię Pana Jezusa. 6 A gdy Paweł włożył na nich ręce, zstąpił na nich duch święty+ i zaczęli mówić obcymi językami oraz prorokować+. 7 Było ich w sumie 12.
8 Przez trzy miesiące przychodził on do synagogi+ i odważnie nauczał. Przemawiał na temat Królestwa Bożego i rozmawiał z ludźmi, używając przekonujących argumentów+. 9 Ale gdy niektórzy uparcie trwali przy swoim*, nie chcieli uwierzyć i na oczach tłumów szydzili z Drogi*+, zostawił ich+, zabrał ze sobą uczniów i codziennie wygłaszał przemówienia w audytorium szkoły Tyrannosa. 10 Trwało to dwa lata, tak iż wszyscy mieszkający w Azji*, zarówno Żydzi, jak i Grecy*, usłyszeli słowo Pana.
11 A Bóg sprawiał, że Paweł dokonywał niezwykłych, potężnych czynów+. 12 Wystarczyło nawet przynieść chorym chusty i fartuchy, które dotknęły jego ciała+, a odzyskiwali zdrowie i wychodziły z nich złe duchy+. 13 Ale niektórzy z Żydów wędrujących z miejsca na miejsce i zajmujących się wypędzaniem demonów też próbowali wzywać imienia Pana Jezusa nad tymi, którzy mieli złe duchy. Mówili: „Przez Jezusa, o którym głosi Paweł, nakazuję ci wyjść”+. 14 Tak właśnie robiło siedmiu synów naczelnego żydowskiego kapłana o imieniu Scewa. 15 Lecz pewnego razu zły duch im odparł: „Znam Jezusa+ i wiem, kim jest Paweł+. Ale wy kim jesteście?”. 16 Wtedy człowiek, który miał złego ducha, rzucił się na nich i jednego po drugim tak poturbował, że uciekli z tamtego domu nadzy i poranieni. 17 Wieść o tym rozeszła się wśród wszystkich mieszkańców Efezu, zarówno Żydów, jak i Greków*. I na wszystkich padł strach, a imię Pana Jezusa darzono jeszcze większym respektem. 18 Wielu z tych, którzy uwierzyli, przychodziło i publicznie wyjawiało swoje złe czyny, otwarcie o nich opowiadało. 19 A sporo tych, którzy zajmowali się magią, poznosiło swoje księgi i na oczach wszystkich je spaliło+. Ich wartość oszacowano na 50 000 sztuk srebra. 20 Tak oto słowo Jehowy* coraz bardziej się szerzyło i rosło w siłę+.
21 Po tym wszystkim Paweł postanowił, że po przejściu przez Macedonię+ i Achaję uda się do Jerozolimy+. I powiedział: „Potem, kiedy już tam pobędę, muszę też zobaczyć Rzym”+. 22 Pozostał jeszcze jakiś czas w Azji*, a do Macedonii wysłał dwóch swoich pomocników, Tymoteusza+ i Erasta+.
23 W tym czasie doszło do sporych niepokojów+ w związku z Drogą*+. 24 Rzemieślnik obrabiający srebro o imieniu Demetriusz, który produkował srebrne świątyńki Artemidy, zapewniał znaczne zyski innym rzemieślnikom+. 25 Zebrał ich oraz innych, którzy przy takich rzeczach pracowali, i powiedział: „Dobrze wiecie, że swój dobrobyt zawdzięczamy temu interesowi. 26 Ale widzicie też i słyszycie, że ten Paweł nie tylko w Efezie+, ale niemal w całej Azji* przekonał mnóstwo ludzi do zmiany poglądów. Wmówił im, że bogowie, których wykonano ludzkimi rękami, w rzeczywistości nie są bogami+. 27 A to może zagrozić nie tylko naszemu interesowi — że okryje się złą sławą, ale też świątyni wielkiej bogini Artemidy — że będzie uznana za nic. I ta, którą się czci w całej Azji* i na całym świecie, zostanie odarta z majestatu”. 28 Kiedy to usłyszeli, wpadli w gniew i zaczęli wołać: „Wielka jest Artemida Efeska!”.
29 W mieście więc zapanował zamęt i wszyscy popędzili do teatru. Zaciągnęli tam również Gajusa i Arystarcha+ — Macedończyków, którzy towarzyszyli Pawłowi w podróży. 30 Paweł był gotowy wyjść do tłumu, ale uczniowie mu nie pozwolili. 31 Nawet niektórzy przyjaźni mu organizatorzy świąt i igrzysk posłali do niego wiadomość, prosząc, żeby nie ryzykował i nie szedł do teatru. 32 Wśród zebranych jedni wykrzykiwali to, a drudzy co innego. Powstał chaos i większość ludzi nie wiedziała nawet, po co się zebrali. 33 Wtedy wyprowadzono z tłumu Aleksandra, którego Żydzi wypchnęli do przodu, a on skinął ręką, chcąc przemówić do ludu w swojej obronie. 34 Ale gdy rozpoznali, że jest Żydem, wszyscy jednogłośnie zaczęli wołać: „Wielka jest Artemida Efeska!”. Wykrzykiwali tak około dwóch godzin.
35 Kiedy administrator* miejski w końcu uciszył tłum, powiedział: „Efezjanie, kto z ludzi nie wie, że miasto Efez sprawuje pieczę nad świątynią wielkiej Artemidy i nad jej wizerunkiem, który spadł z nieba? 36 Skoro jest to bezdyskusyjne, powinniście zachować spokój i niczego nie robić pochopnie. 37 Bo ludzie, których tu przyprowadziliście, ani nie okradają świątyń, ani nie znieważają naszej bogini. 38 Jeśli więc Demetriusz+ i rzemieślnicy, którzy są z nim, rzeczywiście mają coś przeciw komuś, to przecież od tego są prokonsulowie* i są dni sądzenia. Niech wtedy wniosą oskarżenia jedni przeciw drugim. 39 A jeśli chodzi wam o coś więcej, to należy to rozstrzygnąć na legalnym zgromadzeniu. 40 W przeciwnym razie przez to, co się dzisiaj stało, możemy zostać oskarżeni o wywołanie rozruchów. Bo nie ma żadnego powodu, którym moglibyśmy usprawiedliwić to zbiegowisko”. 41 Po tych słowach rozwiązał zgromadzenie.
20 Kiedy rozruchy ustały, Paweł posłał po uczniów. Udzielił im zachęt, po czym pożegnał się z nimi i wyruszył w podróż do Macedonii. 2 Gdy przeszedł te okolice i skierował do tamtejszych uczniów wiele słów zachęty, przybył do Grecji. 3 Spędził tam trzy miesiące i zamierzał odpłynąć do Syrii, ale ponieważ Żydzi uknuli przeciw niemu spisek+, postanowił wracać przez Macedonię. 4 Towarzyszyli mu: Sopater — syn Pyrrusa z Berei, Arystarch+ i Sekundus z Tesaloniki, Gajus z Derbe, Tymoteusz+ oraz Tychik+ i Trofim+ z Azji*. 5 Ci wyruszyli przed nami i czekali na nas w Troadzie. 6 A my odpłynęliśmy z Filippi po Święcie Przaśników+ i w ciągu pięciu dni przybyliśmy do nich do Troady. Spędziliśmy tam siedem dni.
7 W pierwszym dniu tygodnia, gdy zebraliśmy się na posiłek, Paweł zaczął przemawiać do obecnych, bo nazajutrz zamierzał ruszyć w drogę. Przeciągnął swoje przemówienie aż do północy. 8 W górnym pokoju, gdzie się zebraliśmy, było sporo lamp. 9 Kiedy Paweł wciąż mówił, chłopiec o imieniu Eutychus, który siedział w oknie, mocno zasnął i spadł z trzeciej kondygnacji. Gdy go podniesiono, okazało się, że jest martwy. 10 Ale Paweł zszedł na dół, pochylił się nad nim, objął go+ i powiedział: „Przestańcie rozpaczać, bo on żyje*”+. 11 Następnie wszedł na górę i zaczął jeść posiłek*, a gdy zjadł, jeszcze dość długo, aż do świtu, rozmawiał z zebranymi, po czym ruszył w drogę. 12 A oni zabrali stamtąd chłopca, nie mogąc się nacieszyć, że widzą go żywego.
13 My natomiast na prośbę Pawła wcześniej wsiedliśmy na statek i odpłynęliśmy do Assos, dokąd on sam postanowił dotrzeć pieszo. Dopiero tam mieliśmy go zabrać na pokład. 14 Gdy więc dołączył do nas w Assos, wzięliśmy go na statek i udaliśmy się do Mityleny. 15 Na drugi dzień odpłynęliśmy stamtąd i zatrzymaliśmy się w pobliżu Chios. Nazajutrz zawinęliśmy do Samos, a dzień później przybyliśmy do Miletu. 16 Paweł postanowił ominąć Efez+, żeby nie tracić czasu w Azji*. Śpieszył się, bo w miarę możliwości chciał dotrzeć do Jerozolimy+ do dnia Pięćdziesiątnicy.
17 Jednak z Miletu posłał wiadomość do starszych zboru w Efezie, żeby do niego przyszli. 18 Kiedy przyszli, rzekł do nich: „Dobrze wiecie, jak postępowałem wśród was od pierwszego dnia, gdy przybyłem do Azji*+. 19 Mimo łez i mimo prób, jakie mnie spotkały z powodu żydowskich intryg, z wielką pokorą*+ służyłem Panu jak niewolnik. 20 Nie wymawiałem się od przekazywania wam wszystkiego, co pożyteczne*, ani od nauczania was publicznie+ i od domu do domu+. 21 Ale zarówno Żydom, jak i Grekom* dawałem dokładne świadectwo i wyjaśniałem, że powinni okazać skruchę+, nawrócić się do Boga i wierzyć w naszego Pana, Jezusa+. 22 A teraz, poddając się kierownictwu ducha świętego*, udaję się do Jerozolimy, chociaż nie wiem, co mnie tam spotka — 23 oprócz tego, że czeka mnie uwięzienie i cierpienia, bo w jednym mieście po drugim duch święty wciąż mi o tym zaświadcza+. 24 Ja jednak nie przywiązuję wagi do swojego życia*. Najważniejsze jest dla mnie to, żeby ukończyć swój bieg+ i służbę zleconą mi przez Pana Jezusa — żeby dać dokładne świadectwo, przekazać dobrą nowinę o niezasłużonej życzliwości Bożej.
25 „Wiem teraz, że nikt z was, którym głosiłem o Królestwie, już więcej mnie nie zobaczy. 26 Dlatego właśnie dzisiaj was wzywam, żebyście poświadczyli, że nie ponoszę winy za krew żadnego człowieka*+. 27 Bo nie wzbraniałem się wam głosić o całym zamierzeniu* Bożym+. 28 Uważajcie na samych siebie+ i na całą trzodę. Duch święty ustanowił was w niej nadzorcami+, żebyście paśli zbór Boga+, kupiony przez Niego krwią Jego własnego Syna+. 29 Wiem, że kiedy odejdę, wejdą pomiędzy was bezwzględne wilki+ i nie będą się czule obchodzić z trzodą. 30 A wśród was samych pojawią się ludzie szerzący wypaczone nauki, żeby pociągnąć za sobą uczniów+.
31 „Dlatego czuwajcie. I nie zapominajcie, że przez trzy lata+, dniem i nocą, nie przestawałem ze łzami pouczać każdego z was. 32 A teraz powierzam was Bogu. Niech chroni was słowo o Jego niezasłużonej życzliwości, które może was wzmocnić i zapewnić wam dziedzictwo wśród wszystkich uświęconych+. 33 Nie pożądałem niczyjego srebra, złota ani ubrania+. 34 Sami wiecie, że tymi rękami pracowałem na swoje własne potrzeby+ i na potrzeby tych, którzy byli ze mną. 35 We wszystkim wam pokazałem, jak się wysilać+, żeby pomagać słabym. Pamiętajcie o słowach Pana Jezusa, który sam powiedział: ‚Więcej szczęścia wynika z dawania+ niż z otrzymywania’”.
36 Gdy skończył mówić, ukląkł z nimi wszystkimi i się pomodlił. 37 A wszyscy wybuchnęli wielkim płaczem. Obejmowali Pawła* i czule go całowali, 38 bo szczególny ból sprawiły im jego słowa, że już więcej go nie zobaczą+. Potem odprowadzili go na statek.
21 Kiedy w końcu z bólem ich pożegnaliśmy, odpłynęliśmy stamtąd. Pożeglowaliśmy prostym kursem do Kos, następnego dnia do Rodos, a stamtąd do Patary. 2 Tam znaleźliśmy statek zmierzający do Fenicji. Weszliśmy na pokład i odpłynęliśmy. 3 W pewnym momencie zobaczyliśmy wyspę Cypr, ale minęliśmy ją z lewej strony* i kierując się do Syrii, przybyliśmy do Tyru, gdzie statek miał być rozładowany. 4 Odszukaliśmy w tym mieście uczniów i pozostaliśmy z nimi siedem dni. A oni, będąc pod wpływem ducha świętego, wielokrotnie mówili Pawłowi, żeby nie szedł do Jerozolimy+. 5 Gdy nasz pobyt tam dobiegł końca, ruszyliśmy w dalszą drogę. Wtedy wszyscy, w tym kobiety i dzieci, odprowadzili nas aż za miasto. Uklękliśmy tam nad brzegiem morza i pomodliliśmy się. 6 Potem pożegnaliśmy się z nimi i weszliśmy na statek, a oni wrócili do swoich domów.
7 Z Tyru popłynęliśmy do Ptolemaidy. Pozdrowiliśmy tamtejszych braci i spędziliśmy z nimi jeden dzień. 8 Nazajutrz wyruszyliśmy stamtąd i przybyliśmy do Cezarei. Poszliśmy do domu ewangelizatora* Filipa, który był jednym z siedmiu*+, i zatrzymaliśmy się u niego. 9 Miał on cztery córki w stanie wolnym*, które prorokowały+. 10 Pozostawaliśmy tam już dość długo, gdy z Judei przybył prorok o imieniu Agabus+. 11 Przyszedł do nas, wziął pas Pawła, związał sobie nogi i ręce i powiedział: „Oto co mówi duch święty: ‚Tego, do którego należy ten pas, Żydzi podobnie zwiążą w Jerozolimie+ i wydadzą w ręce ludzi z innych narodów’”+. 12 Gdy to usłyszeliśmy — my i inni, którzy tam byli — zaczęliśmy prosić Pawła, żeby nie szedł do Jerozolimy. 13 Wtedy on rzekł: „Czemu płaczecie? Czemu osłabiacie moje postanowienie*? Bądźcie pewni, że dla imienia Pana Jezusa jestem gotowy nie tylko dać się w Jerozolimie uwięzić, ale też umrzeć”+. 14 Ponieważ nie pozwolił się od tego odwieść, przestaliśmy na niego nalegać*. Powiedzieliśmy: „Niech się stanie wola Jehowy*”.
15 Potem przygotowaliśmy się do drogi i ruszyliśmy do Jerozolimy. 16 Poszli też z nami niektórzy uczniowie z Cezarei. Zaprowadzili nas do Mnazona pochodzącego z Cypru, jednego z pierwszych uczniów, w którego domu mieliśmy gościć. 17 Bracia w Jerozolimie z radością nas przyjęli. 18 Następnego dnia Paweł poszedł z nami do Jakuba+. Byli tam obecni wszyscy starsi zboru. 19 Pozdrowił ich i zaczął im szczegółowo opowiadać o swojej służbie — o tym, czego Bóg dokonał za jego pośrednictwem wśród innych narodów.
20 Kiedy to usłyszeli, zaczęli wychwalać Boga. Ale powiedzieli do niego: „Widzisz, bracie, ile tysięcy Żydów uwierzyło. I wszyscy gorliwie przestrzegają Prawa+. 21 A doszły ich o tobie słuchy, że nauczasz wszystkich Żydów żyjących wśród innych narodów, żeby porzucili Prawo Mojżeszowe*. Mówisz im, żeby nie obrzezywali dzieci i nie trzymali się utrwalonych zwyczajów+. 22 Co w tej sytuacji zrobić? Na pewno usłyszą, że przybyłeś. 23 Posłuchaj więc naszej rady: Mamy tu czterech mężczyzn, którzy złożyli ślub. 24 Weź ich ze sobą, oczyść się z nimi ceremonialnie i pokryj za nich koszty, żeby można im było ogolić głowy. Wtedy wszyscy będą wiedzieć, że to, co im o tobie opowiadano, jest bezpodstawne — że postępujesz porządnie i też przestrzegasz Prawa+. 25 A jeśli chodzi o wierzących z innych narodów, to posłaliśmy im na piśmie decyzję, żeby trzymali się z dala od tego, co ofiarowano bożkom+, od krwi+, od mięsa uduszonych* zwierząt+ i od niemoralnych kontaktów seksualnych*”+.
26 Następnego dnia Paweł wziął więc ze sobą tych mężczyzn, oczyścił się z nimi ceremonialnie+ i poszedł do świątyni zgłosić, kiedy upłyną dni ceremonialnego oczyszczenia i kiedy za każdego z nich należy złożyć ofiarę.
27 Gdy siedem dni oczyszczenia już dobiegało końca, Żydzi z Azji* zobaczyli go w świątyni i podburzyli cały tłum. Schwytali go 28 i zawołali: „Izraelici, pomóżcie! Ten człowiek wszędzie wszystkich naucza, żeby występowali przeciwko naszemu ludowi, naszemu Prawu i temu miejscu. Mało tego, wprowadził do świątyni Greków i skalał to święte miejsce”+. 29 Bo wcześniej w mieście widzieli z nim Efezjanina o imieniu Trofim+ i przypuszczali, że zabrał go do świątyni. 30 W całym mieście doszło więc do rozruchów. Ludzie się zbiegli, schwytali Pawła i wywlekli go ze świątyni. A bramy od razu zostały zamknięte. 31 Gdy próbowali go zabić, do dowódcy* garnizonu dotarła wiadomość, że w całej Jerozolimie zapanował zamęt, 32 a on natychmiast wziął żołnierzy i setników* i pobiegł do nich na dół. Na widok dowódcy i żołnierzy przestali bić Pawła.
33 Wtedy dowódca oddał go pod straż i kazał go związać dwoma łańcuchami+. Następnie zaczął wypytywać, kim on jest i co takiego zrobił. 34 Ale jedni z tłumu wykrzykiwali to, a drudzy co innego. Ponieważ z powodu zgiełku nie mógł się dowiedzieć nic pewnego, kazał zaprowadzić Pawła do koszar. 35 Ale gdy znalazł się on na schodach, żołnierze musieli go nieść, bo tłum gwałtownie napierał — 36 szedł za nimi i krzyczał: „Zabić go!”.
37 Tuż przed wejściem do koszar Paweł zwrócił się do dowódcy: „Czy mogę ci coś powiedzieć?”. Ten rzekł na to: „Umiesz mówić po grecku? 38 Nie jesteś więc Egipcjaninem, który jakiś czas temu wywołał rebelię i wyprowadził na pustkowie 4000 ludzi uzbrojonych w sztylety?”. 39 Wtedy Paweł powiedział: „Jestem Żydem+ z Tarsu+ w Cylicji, obywatelem nie byle jakiego miasta. Pozwól mi więc, proszę, przemówić do ludu”. 40 Kiedy mu zezwolił, Paweł, który stał na schodach, skinął ręką na lud. Gdy zapadła wielka cisza, przemówił w języku hebrajskim+:
22 „Bracia i ojcowie, posłuchajcie, co wam powiem na swoją obronę”+. 2 Kiedy usłyszeli, że zwraca się do nich po hebrajsku, jeszcze bardziej się uciszyli, a on rzekł: 3 „Jestem Żydem+. Urodziłem się w Tarsie w Cylicji+, ale wykształcenie zdobyłem w tym mieście, u stóp Gamaliela+. Nauczono mnie rygorystycznego przestrzegania Prawa przodków+ i byłem gorliwy w służbie dla Boga jak wy wszyscy+. 4 Prześladowałem zwolenników tej Drogi* — zakuwałem w kajdany i wtrącałem do więzień zarówno mężczyzn, jak i kobiety, wydając ich nawet na śmierć+. 5 Może to poświadczyć arcykapłan i cała rada starszych. Od nich zdobyłem też upoważnienia do braci w Damaszku i ruszyłem w drogę, żeby również stamtąd sprowadzić tych ludzi w więzach do Jerozolimy i wymierzyć im karę.
6 „W czasie podróży do Damaszku, gdy około południa zbliżałem się już do miasta, nagle rozbłysło wokół mnie wielkie światło z nieba+. 7 Upadłem na ziemię, a wtedy usłyszałem jakiś głos: ‚Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz?’. 8 Zapytałem: ‚Kim jesteś, Panie?’. A ten ktoś rzekł: ‚Ja jestem Jezus Nazarejczyk, którego ty prześladujesz’. 9 Ci, którzy ze mną podróżowali, widzieli światło, ale nie słyszeli słów tego, który do mnie mówił. 10 Wtedy powiedziałem: ‚Co mam robić, Panie?’. A Pan rzekł do mnie: ‚Wstań i idź do Damaszku. Tam dowiesz się wszystkiego, co masz robić’+. 11 Ponieważ oślepiony blaskiem tego światła nic nie widziałem, moi towarzysze poprowadzili mnie do Damaszku za rękę.
12 „A był tam pewien bogobojny człowiek o imieniu Ananiasz, który żył zgodnie z wymogami Prawa i cieszył się dobrą opinią u wszystkich tamtejszych Żydów. 13 Przyszedł on do mnie, stanął przede mną i rzekł: ‚Saulu, bracie, odzyskaj wzrok!’. W tym momencie go zobaczyłem+. 14 Wtedy powiedział: ‚Bóg naszych przodków wybrał cię, żebyś poznał Jego wolę, zobaczył prawego+ i usłyszał jego głos. 15 Masz o nim świadczyć wszystkim ludziom, mówiąc o tym, co widziałeś i słyszałeś+. 16 Czemu więc zwlekasz? Idź, daj się ochrzcić i wzywaj jego imienia, a zostaniesz oczyszczony ze swoich grzechów’+.
17 „Kiedy wróciłem do Jerozolimy+ i modliłem się w świątyni, otrzymałem wizję*. 18 Zobaczyłem Pana, który rzekł do mnie: ‚Pośpiesz się! Czym prędzej opuść Jerozolimę, bo tu nie przyjmą twojego świadectwa o mnie’+. 19 Odparłem: ‚Panie, przecież oni dobrze wiedzą, że wierzących w ciebie wtrącałem do więzienia i poddawałem chłoście w jednej synagodze po drugiej+. 20 A gdy przelewano krew twojego świadka Szczepana, popierałem to. Stałem w pobliżu i pilnowałem ubrań tych, którzy go mordowali’+. 21 On jednak powiedział do mnie: ‚Idź, bo wysyłam cię daleko, do innych narodów’”+.
22 Do tego momentu go słuchali, ale potem zaczęli wołać: „Precz z nim! Ktoś taki nie zasługuje na to, żeby żyć!”. 23 Ponieważ krzyczeli, zrzucali z siebie wierzchnie okrycia i ciskali w powietrze pył+, 24 dowódca* rozkazał wprowadzić Pawła do koszar i przesłuchać z zastosowaniem biczowania, żeby mógł się dokładnie dowiedzieć, dlaczego tak o nim wykrzykiwali. 25 Ale Paweł, gdy już go rozciągnięto do biczowania, zapytał stojącego tam setnika*: „Czy wolno wam biczować Rzymianina*, który nie został skazany*?”+. 26 Kiedy setnik to usłyszał, poszedł do dowódcy i mu doniósł: „Ten człowiek jest Rzymianinem. Co zamierzasz zrobić?”. 27 Wtedy dowódca podszedł do Pawła i zapytał: „Powiedz mi: Czy jesteś Rzymianinem?”. On odparł: „Tak”. 28 Dowódca rzekł na to: „Ja kupiłem to obywatelstwo za wielkie pieniądze”. A Paweł powiedział: „A ja mam je od urodzenia”+.
29 Wtedy ci, którzy mieli go przesłuchać z zastosowaniem tortur, natychmiast od niego odstąpili. A dowódca, gdy sobie uświadomił, że to Rzymianin, wystraszył się, że kazał go zakuć w kajdany+.
30 Następnego dnia, chcąc się upewnić, o co właściwie Żydzi go oskarżają, uwolnił go i kazał zwołać naczelnych kapłanów i cały Sanhedryn. Potem sprowadził Pawła i postawił go przed nimi+.
23 Paweł, uważnie patrząc na Sanhedryn, powiedział: „Bracia, przez cały czas żyłem z zupełnie czystym sumieniem wobec Boga”+. 2 W tym momencie arcykapłan Ananiasz rozkazał stojącym obok niego, żeby uderzyli go w twarz. 3 Wtedy Paweł mu rzekł: „Ciebie uderzy sam Bóg, ty ściano pobielana*! Zasiadłeś tu, żeby mnie sądzić zgodnie z Prawem, a jednocześnie łamiesz Prawo, każąc mnie bić?”. 4 Na to stojący w pobliżu powiedzieli: „Znieważasz arcykapłana Bożego?!”. 5 Paweł odparł: „Bracia, nie wiedziałem, że to arcykapłan. Jest przecież napisane: ‚Nie wolno ci źle mówić o władcy swojego ludu’”+.
6 Paweł, wiedząc, że jedna część Sanhedrynu to saduceusze, a druga — faryzeusze, zawołał: „Bracia, jestem faryzeuszem+, synem faryzeuszy. Stoję przed sądem, bo wierzę w zmartwychwstanie”. 7 Gdy to powiedział, między faryzeuszami i saduceuszami powstał spór i zgromadzenie się podzieliło. 8 Bo saduceusze mówią, że nie ma ani zmartwychwstania, ani aniołów, ani duchów, a faryzeusze w to wszystko wierzą*+. 9 Wybuchła więc wielka wrzawa. Niektórzy uczeni w piśmie* ze stronnictwa faryzeuszy zerwali się z miejsc i zaczęli się ostro wykłócać: „Nie znajdujemy w tym człowieku żadnej winy. A jeśli przemówił do niego jakiś duch lub anioł...”+. 10 Kiedy zatarg jeszcze się wzmógł, dowódca* w obawie, żeby nie rozszarpali Pawła, rozkazał żołnierzom iść i wyrwać go spośród nich, a potem zabrać do koszar.
11 A następnej nocy stanął przy nim Pan i powiedział: „Nie bój się!+ Bo jak dawałeś o mnie dokładne świadectwo w Jerozolimie, tak musisz również dać świadectwo w Rzymie”+.
12 Z nastaniem dnia Żydzi uknuli spisek i zobowiązali się pod klątwą*, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki nie zabiją Pawła. 13 Tych, którzy się sprzysięgli, było ponad 40. 14 Poszli oni do naczelnych kapłanów i starszych ludu i rzekli: „Uroczyście zobowiązaliśmy się pod klątwą*, że niczego nie weźmiemy do ust, dopóki nie zabijemy Pawła. 15 Teraz więc wy i Sanhedryn powiedzcie dowódcy, żeby go do was sprowadził — pod pretekstem, że chcecie dokładniej zbadać jego sprawę. A jak tylko on się zbliży, my będziemy już przygotowani, żeby go zabić”.
16 Jednak siostrzeniec Pawła usłyszał o planowanej zasadzce. Poszedł więc do koszar i doniósł o tym Pawłowi. 17 Wtedy Paweł zawołał jednego z setników* i powiedział: „Zabierz tego młodego człowieka do dowódcy, bo ma mu coś do powiedzenia”. 18 Ten więc zabrał go do dowódcy i rzekł: „Więzień Paweł zawołał mnie i poprosił, żebym przyprowadził do ciebie tego młodego człowieka, bo ma ci coś do powiedzenia”. 19 Dowódca wziął go za rękę, odszedł z nim na bok i zapytał: „Co chcesz mi powiedzieć?”. 20 A on rzekł: „Żydzi się zmówili, że cię poproszą, żebyś jutro sprowadził Pawła przed Sanhedryn — pod pretekstem dokładniejszego zapoznania się z jego sprawą+. 21 Nie daj się na to namówić, bo czyha na niego ponad 40 ludzi, którzy zobowiązali się pod klątwą*, że nie będą ani jeść, ani pić, dopóki go nie zabiją+. Są już gotowi, czekają tylko na twoją zgodę”. 22 Wtedy dowódca odprawił tego młodego człowieka, przykazując mu na odchodne: „Nie mów nikomu, że mi o tym powiedziałeś”.
23 Potem wezwał dwóch spośród setników i rzekł: „Zbierzcie 200 pieszych, 70 jeźdźców i 200 włóczników. O godzinie 3 w nocy* mają być gotowi do wymarszu do Cezarei. 24 Postarajcie się też o konie dla Pawła, żeby go bezpiecznie przewieźć do namiestnika Feliksa”. 25 I napisał taki list:
26 „Klaudiusz Lizjasz do Jego Ekscelencji Namiestnika Feliksa: Pozdrowienia! 27 Żydzi pojmali tego człowieka i zamierzali go zabić. Ale ja w porę przybyłem ze swoimi żołnierzami i go uratowałem+, bo się dowiedziałem, że to Rzymianin+. 28 Chcąc poznać powód, dla którego go oskarżają, sprowadziłem go przed ich Sanhedryn+. 29 Stwierdziłem, że oskarża się go w związku z jakimiś kwestiami spornymi dotyczącymi ich Prawa+, ale nie obciąża go nic, za co zasługiwałby na śmierć czy uwięzienie. 30 A ponieważ dotarła do mnie wiadomość, że uknuto przeciw niemu spisek+, od razu posłałem go do ciebie i poleciłem oskarżycielom, żeby przed tobą osobiście postawili mu zarzuty”.
31 Żołnierze zgodnie z rozkazem zabrali więc Pawła+ i poprowadzili nocą do Antypatris. 32 Następnego dnia jeźdźcy wyruszyli z nim w dalszą drogę, a reszta żołnierzy wróciła do koszar. 33 Kiedy przybyli do Cezarei, przekazali list namiestnikowi i postawili przed nim Pawła. 34 Po przeczytaniu listu namiestnik zapytał Pawła, z której jest prowincji, i dowiedział się, że pochodzi z Cylicji+. 35 „Dokładnie cię przesłucham”, powiedział, „gdy przybędą twoi oskarżyciele”+. I nakazał trzymać go pod strażą w pałacu* Heroda.
24 Pięć dni później przybył arcykapłan Ananiasz+ z niektórymi starszymi ludu i mówcą publicznym* o imieniu Tertullus, żeby wnieść do namiestnika+ skargę na Pawła. 2 Na dany znak Tertullus zaczął go oskarżać przed Feliksem:
„Dzięki tobie cieszymy się wielkim pokojem. Dzięki twojej przezorności dla dobra tego narodu przeprowadzane są reformy. 3 Zawsze i wszędzie przyjmujemy to z największą wdzięcznością, Wasza Ekscelencjo Feliksie. 4 Nie chcę zabierać ci zbyt dużo czasu. Proszę tylko, byś w swej życzliwości zechciał nas przez chwilę posłuchać. 5 Bo stwierdziliśmy, że ten człowiek jest jak zaraza*+. Wznieca rebelie+ wśród wszystkich Żydów na całym świecie* i jest przywódcą sekty nazarejczyków+. 6 Próbował też sprofanować świątynię, dlatego go schwytaliśmy+. 7 ——* 8 Kiedy go przesłuchasz, sam się przekonasz, że wszystkie nasze oskarżenia są słuszne”.
9 Również Żydzi przyłączyli się do tych oskarżeń, zapewniając, że to wszystko prawda. 10 Kiedy namiestnik skinął na Pawła, żeby zabrał głos, on rzekł:
„Dobrze wiem, że już od wielu lat jesteś sędzią tego narodu, dlatego chętnie wystąpię w swojej obronie+. 11 Sam możesz sprawdzić, że odkąd przybyłem do Jerozolimy, żeby oddawać cześć Bogu, minęło nie więcej niż 12 dni+. 12 I nie przyłapano mnie ani na tym, że spierałem się z kimś w świątyni, ani na tym, że w synagogach czy gdzieś w mieście podburzałem motłoch. 13 Nie mogą udowodnić ci tego, o co mnie teraz oskarżają. 14 Wyznaję przed tobą, że to, co oni nazywają sektą, dla mnie jest świętą służbą, którą pełnię dla Boga swoich przodków+. Wierzę we wszystko, co zapisano w Prawie i pismach proroków+. 15 I pokładam w Bogu nadzieję, tak samo zresztą jak oni, że nastąpi zmartwychwstanie+ zarówno prawych, jak i nieprawych+. 16 Z tego względu robię wszystko, co mogę, żeby zachować czyste sumienie przed Bogiem i ludźmi+. 17 Przybyłem do Jerozolimy po wielu latach z darami miłosierdzia*+ dla swojego narodu, a także po to, żeby złożyć ofiary. 18 Zastano mnie na tym w świątyni po oczyszczeniu ceremonialnym+. Ale ani nie gromadziłem przy sobie tłumu, ani nie wzniecałem niepokojów. Byli tam pewni Żydzi z Azji*. 19 Powinni być tu przed tobą i mnie oskarżać, jeśli naprawdę mają coś przeciwko mnie+. 20 Albo niech ludzie obecni tutaj sami powiedzą, co złego u mnie stwierdzili, gdy stałem przed Sanhedrynem — 21 oprócz tego, że stojąc wśród nich, zawołałem: ‚Sądzicie mnie dzisiaj, bo wierzę w zmartwychwstanie!’”+.
22 Feliks, dość dobrze znający fakty dotyczące Drogi*+, odroczył sprawę, mówiąc: „Podejmę decyzję w tej sprawie, gdy tylko przybędzie dowódca* Lizjasz”. 23 I rozkazał setnikowi*, żeby trzymał Pawła w areszcie, ale żeby dał mu pewną miarę swobody i pozwolił jego ludziom troszczyć się o jego potrzeby.
24 Kilka dni później Feliks przyszedł razem z Druzyllą, swoją żoną, która była Żydówką, i posłał po Pawła, żeby posłuchać o wierze w Chrystusa Jezusa+. 25 Ale gdy Paweł mówił o prawości, panowaniu nad sobą i przyszłym sądzie+, Feliks się przestraszył i rzekł: „Na razie możesz odejść, a przy okazji znowu po ciebie poślę”. 26 Jednocześnie miał nadzieję, że Paweł da mu pieniądze. Dlatego często po niego posyłał i z nim rozmawiał. 27 Po upływie dwóch lat następcą Feliksa został Porcjusz Festus. Feliks, chcąc zyskać przychylność Żydów+, pozostawił Pawła w areszcie.
25 Festus+ po trzech dniach od przybycia do prowincji i objęcia w niej urzędu udał się z Cezarei do Jerozolimy. 2 Naczelni kapłani i wysoko postawieni Żydzi złożyli mu na Pawła skargę+. Zaczęli go prosić, 3 żeby okazał im przychylność i sprowadził Pawła do Jerozolimy. Planowali na niego zasadzkę, żeby go w drodze zabić+. 4 Festus jednak odrzekł, że Paweł ma zostać w areszcie w Cezarei i że on sam wkrótce zamierza tam wrócić. 5 „Niech więc ci z was, którzy mają władzę”, powiedział, „pójdą razem ze mną i go oskarżą, jeśli naprawdę zrobił coś złego”+.
6 Spędził wśród nich nie więcej niż osiem czy 10 dni i udał się do Cezarei. A następnego dnia zasiadł na fotelu sędziowskim i kazał sprowadzić Pawła. 7 Gdy ten przyszedł, Żydzi, którzy przybyli z Jerozolimy, obstąpili go i zaczęli wytaczać przeciw niemu wiele poważnych zarzutów. Nie potrafili ich jednak udowodnić+.
8 A Paweł rzekł w swojej obronie: „Nie popełniłem żadnego grzechu — ani przeciw żydowskiemu Prawu, ani przeciw świątyni, ani przeciw Cezarowi”+. 9 Wtedy Festus, chcąc zyskać przychylność Żydów+, zapytał Pawła: „Czy chcesz iść do Jerozolimy i tam być sądzony w mojej obecności w związku z tymi zarzutami?”. 10 Ale Paweł powiedział: „Stoję przed fotelem sędziowskim Cezara — i to tu powinienem być sądzony. Nie wyrządziłem Żydom żadnej krzywdy, o czym ty również dobrze wiesz. 11 Jeśli rzeczywiście jestem winien, jeśli zrobiłem coś, za co zasługuję na śmierć+, to nie wzbraniam się umrzeć. Ale jeśli oskarżenia tych ludzi są bezpodstawne, to nikt nie ma prawa im mnie wydać tylko dlatego, żeby im okazać przychylność. Odwołuję się do Cezara!”+. 12 Festus, po omówieniu tego z doradcami, odrzekł: „Odwołałeś się do Cezara, więc do Cezara pójdziesz”.
13 Po kilku dniach do Cezarei przybył król Agryppa* razem z Berenike, żeby złożyć Festusowi kurtuazyjną wizytę. 14 Gdy spędzili tam już dłuższy czas, Festus przedstawił królowi sprawę Pawła:
„Jest tu jeden człowiek, którego Feliks pozostawił w areszcie. 15 Kiedy byłem w Jerozolimie, naczelni kapłani i żydowscy starsi złożyli na niego skargę+ i domagali się, żeby został skazany. 16 Ale ja im odpowiedziałem, że rzymski zwyczaj nie pozwala wydać człowieka na znak przychylności wobec kogoś. Najpierw oskarżony musi się spotkać z oskarżycielami twarzą w twarz i mieć szansę przemówić w swojej obronie+. 17 Gdy więc tu przybyli, nie zwlekałem, lecz zaraz następnego dnia zasiadłem na fotelu sędziowskim i kazałem przyprowadzić tego człowieka. 18 Kiedy wystąpili oskarżyciele, nie zarzucili mu żadnej ze złych rzeczy, których się spodziewałem+. 19 Po prostu prowadzili z nim jakieś spory dotyczące ich własnej religii*+ oraz człowieka o imieniu Jezus, który umarł, a który według zapewnień Pawła żyje+. 20 Nie wiedząc, jak rozstrzygnąć ten spór, zapytałem Pawła, czy chciałby iść do Jerozolimy i tam być sądzony w związku z tymi zarzutami+. 21 Ale gdy on odwołał się do Najdostojniejszego*+ i chciał pozostać w areszcie, kazałem dalej trzymać go pod strażą, dopóki nie odeślę go do Cezara”.
22 Wtedy Agryppa powiedział do Festusa: „Ja też chciałbym usłyszeć tego człowieka”+. „Usłyszysz go jutro” — rzekł Festus. 23 Następnego dnia Agryppa i Berenike przybyli z wielką pompą i weszli do sali audiencyjnej w towarzystwie dowódców wojskowych* i ważnych osobistości z miasta. Wtedy na rozkaz Festusa przyprowadzono Pawła. 24 A Festus powiedział: „Królu Agryppo i wszyscy, którzy tu z nami jesteście! Spójrzcie na tego człowieka. W jego sprawie zwróciła się do mnie i tu, i w Jerozolimie cała społeczność żydowska. Krzycząc, domagali się jego śmierci+. 25 Ale ja stwierdziłem, że nie zrobił nic, za co zasługiwałby na śmierć+. Gdy więc odwołał się do Najdostojniejszego, postanowiłem go do niego odesłać. 26 Nie mogę jednak napisać o nim swojemu Panu nic pewnego. Postawiłem go więc przed wami, a zwłaszcza przed tobą, królu Agryppo, żeby po przeprowadzonym przesłuchaniu mieć co napisać. 27 Bo wydaje mi się nierozsądne wysłać więźnia bez podania stawianych mu zarzutów”.
26 Agryppa+ rzekł do Pawła: „Możesz zabrać głos w swojej sprawie”. Wtedy Paweł skinął ręką i rozpoczął swoją obronę:
2 „Uważam się za szczęśliwego, królu Agryppo, że właśnie przed tobą mogę się dziś bronić w związku ze wszystkim, o co mnie oskarżają Żydzi+, 3 zwłaszcza że dobrze znasz wszystkie żydowskie zwyczaje i kwestie, wokół których toczą się ich spory. Proszę cię więc, żebyś mnie cierpliwie wysłuchał.
4 „O tym, jaki styl życia prowadziłem od młodości wśród swojego ludu* i w Jerozolimie, dobrze wiedzą wszyscy Żydzi+, 5 którzy mnie wtedy znali. Gdyby tylko chcieli, mogliby zaświadczyć, że żyłem jako faryzeusz+ — zgodnie z zasadami tego najbardziej rygorystycznego stronnictwa* w naszej religii+. 6 A teraz stoję przed sądem z powodu nadziei związanej z obietnicą, którą Bóg dał naszym przodkom+. 7 Jej spełnienia oczekuje 12 naszych plemion, dniem i nocą gorliwie pełniąc świętą służbę dla Boga. To właśnie w związku z tą nadzieją, królu, oskarżają mnie Żydzi+.
8 „Dlaczego uważa się u was za rzecz niewiarygodną, że Bóg wskrzesza umarłych? 9 Ja sam byłem przekonany, że powinienem na różne sposoby występować przeciw Jezusowi Nazarejczykowi*. 10 Tak właśnie postępowałem w Jerozolimie. Otrzymałem pełnomocnictwo od naczelnych kapłanów+ i zamknąłem w więzieniach wielu świętych+. I oddawałem swój głos na to, żeby zostali straceni. 11 Często karałem ich we wszystkich synagogach, próbując ich zmusić do wyrzeczenia się wiary. Byłem na nich tak rozwścieczony, że prześladowałem ich nawet w odległych miastach.
12 „Kiedy w tym celu wyruszyłem do Damaszku z pełnomocnictwem i zleceniem od naczelnych kapłanów, 13 w południe podczas drogi zobaczyłem, królu, światło z nieba, jaśniejsze niż blask słońca. Rozbłysło ono wokół mnie i wokół tych, którzy ze mną wędrowali+. 14 Gdy wszyscy padliśmy na ziemię, usłyszałem czyjś głos — ktoś przemówił do mnie w języku hebrajskim: ‚Saulu, Saulu, czemu mnie prześladujesz? Sam sobie wyrządzasz krzywdę, wierzgając przeciw ościeniom*’. 15 Zapytałem: ‚Kim jesteś, Panie?’. A Pan rzekł: ‚Ja jestem Jezus, którego ty prześladujesz. 16 Wstań jednak, bo po to ci się ukazałem, żeby cię wybrać na sługę i świadka — byś głosił o tym, co widziałeś i co jeszcze dam ci zobaczyć*+. 17 Będę cię ratował przed tym ludem i przed narodami, do których cię posyłam+, 18 żeby im otworzyć oczy+ — by odwrócili się od ciemności+ i skierowali ku światłu+, by odeszli spod władzy Szatana+ pod władzę Boga. A wtedy dzięki wierze we mnie będą mogli uzyskać przebaczenie grzechów+ i dziedzictwo wśród uświęconych’.
19 „Nie mogłem więc, królu Agryppo, sprzeciwić się temu, co usłyszałem w tej niebiańskiej wizji. 20 I najpierw w Damaszku+, a potem w Jerozolimie+ i całej Judei, jak również wśród innych narodów nawoływałem ludzi, żeby okazali skruchę i nawrócili się do Boga, spełniając uczynki świadczące o skrusze+. 21 To dlatego Żydzi schwytali mnie w świątyni i próbowali zabić+. 22 Jednak dzięki pomocy od Boga po dziś dzień daję świadectwo zarówno małym, jak i wielkim. Nie mówię nic oprócz tego, co miało nastąpić zgodnie z pismami proroków i pismami Mojżesza+ — 23 że Chrystus musiał cierpieć+ i że jako pierwszy ze zmartwychwstałych+ miał ogłaszać światło zarówno temu ludowi, jak i innym narodom”+.
24 Gdy Paweł mówił to w swojej obronie, Festus zawołał: „Oszalałeś, Pawle! Twoja wielka wiedza* doprowadziła cię do szaleństwa!”. 25 Na to Paweł rzekł: „Nie oszalałem, Wasza Ekscelencjo Festusie. Jestem przy zdrowych zmysłach i mówię prawdę. 26 Król, do którego zwracam się tak otwarcie, dobrze o tym wszystkim wie. Jestem przekonany, że żadna z tych rzeczy nie uszła jego uwagi, bo przecież nie działo się to w ukryciu+. 27 Czy ty, królu Agryppo, wierzysz prorokom? Wiem, że wierzysz”. 28 Agryppa rzekł do Pawła: „Jeszcze trochę, a przekonałbyś mnie, żebym został chrześcijaninem”. 29 Na to Paweł powiedział: „Oby Bóg sprawił, żeby wcześniej czy później nie tylko ty, ale i wszyscy, którzy mnie dzisiaj słyszą, stali się tacy jak ja — z wyjątkiem tych kajdan”.
30 Wtedy król wstał. Wstał też namiestnik i Berenike oraz ci, którzy z nimi siedzieli. 31 Odchodząc, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Ten człowiek nie robi nic, za co zasługiwałby na śmierć czy uwięzienie”+. 32 A Agryppa powiedział do Festusa: „Gdyby nie to, że odwołał się do Cezara, można by go zwolnić”+.
27 Gdy już postanowiono, że mamy odpłynąć do Italii+, Pawła i jakichś innych więźniów przekazano setnikowi* o imieniu Juliusz, z oddziału Augusta. 2 Wsiedliśmy na statek z Adramyttionu, mający zawijać do portów wzdłuż wybrzeża Azji*, i wyruszyliśmy w morze. Był z nami Arystarch+, Macedończyk z Tesaloniki. 3 Następnego dnia przybyliśmy do Sydonu. Juliusz potraktował Pawła życzliwie* i pozwolił mu iść do przyjaciół, żeby mogli się o niego zatroszczyć.
4 Gdy stamtąd odpłynęliśmy, z powodu przeciwnych wiatrów żeglowaliśmy pod osłoną Cypru. 5 Następnie płynęliśmy po otwartym morzu wzdłuż Cylicji i Pamfilii i zawinęliśmy do portu w Mirze w Licji. 6 Setnik znalazł tam statek z Aleksandrii, który płynął do Italii, i wsadził nas na niego. 7 Potem po wielu dniach powolnej żeglugi ledwie dotarliśmy do Knidos. Ponieważ wiatr nie pozwalał nam posuwać się prosto przed siebie, pożeglowaliśmy pod osłoną Krety, mijając po drodze Salmone. 8 Z trudem płynęliśmy wzdłuż wybrzeża i przybyliśmy do miejsca o nazwie Piękne Przystanie, w pobliżu miasta Lasea.
9 Po dość długim czasie, gdy żegluga stała się ryzykowna, bo minął już nawet post związany z Dniem Przebłagania+, Paweł zasugerował: 10 „Widzę, że dalsza podróż może nas narazić na szkody i wielkie straty — możemy stracić nie tylko ładunek i statek, ale też życie*”. 11 Ale setnik słuchał raczej sternika i właściciela statku niż tego, co mówił Paweł. 12 Ponieważ port nie nadawał się do przezimowania, większość doradzała, żeby stamtąd odpłynąć i spróbować jakoś dotrzeć na zimę do Feniksu, portu na Krecie wychodzącego na północny i południowy wschód.
13 Kiedy łagodnie powiał wiatr południowy, żeglarze pomyśleli, że już osiągnęli swój cel. Podnieśli więc kotwicę i zaczęli płynąć wzdłuż Krety, blisko brzegu. 14 Jednak wkrótce potem nadciągnął gwałtowny wiatr nazywany eurakwilo*. 15 Gdy porwał on statek, tak że nie można go było utrzymać dziobem do wiatru, daliśmy za wygraną i zaczęliśmy dryfować. 16 Potem płynęliśmy pod osłoną wysepki o nazwie Kauda, ale mimo to ledwie zdołaliśmy zapanować nad łódką* holowaną przy rufie. 17 Kiedy żeglarze wciągnęli ją na pokład, zaczęli opasywać statek od spodu. A bojąc się, że ugrzęzną na mieliźnie Syrty*, spuścili żagiel* i zaczęli dryfować. 18 Ponieważ nawałnica strasznie nami miotała, nazajutrz zaczęli odciążać statek. 19 Trzeciego dnia własnymi rękami wyrzucili takielunek.
20 Przez wiele dni nie było widać słońca ani gwiazd, a gwałtowna* nawałnica wciąż na nas napierała. W końcu zaczęła gasnąć wszelka nadzieja na to, że się uratujemy. 21 Ludzie od długiego czasu nic nie jedli. Paweł stanął wśród nich i powiedział: „Gdybyście posłuchali mojej rady i nie odpływali z Krety, nie byłoby takich szkód i strat+. 22 Mimo to proszę was teraz: nabierzcie odwagi, bo nikt* z was nie zginie — rozbije się tylko statek. 23 Tej nocy stanął przy mnie anioł+ Boga, do którego należę i dla którego pełnię świętą służbę, 24 i powiedział: ‚Nie bój się, Pawle. Musisz stanąć przed Cezarem+, a ze względu na ciebie Bóg uratuje wszystkich, którzy z tobą żeglują’. 25 Nabierzcie więc odwagi, bo wierzę Bogu, że będzie dokładnie tak, jak mi przekazano. 26 Musimy jednak zostać wyrzuceni na brzeg jakiejś wyspy”+.
27 Zapadła 14 noc. Miotało nami po Morzu Adrii. O północy żeglarze zaczęli przypuszczać, że zbliżają się do jakiegoś lądu. 28 Zmierzyli sondą głębokość i okazało się, że wynosi ona 20 sążni*. Nieco dalej znowu spuścili sondę i tym razem głębokość wynosiła 15 sążni*. 29 W obawie, że możemy wpaść na skały, zrzucili z rufy cztery kotwice. Nie mogli doczekać się świtu. 30 W pewnym momencie, próbując zbiec ze statku, zaczęli spuszczać na morze łódkę pod pretekstem zrzucenia kotwic z dziobu. 31 Wtedy Paweł powiedział do setnika i żołnierzy: „Jeśli ci ludzie nie zostaną na statku, nie będziecie mogli się uratować”+. 32 Żołnierze odcięli więc liny łódki i pozwolili jej spaść do morza.
33 Tuż przed świtem Paweł zaczął ich wszystkich zachęcać, żeby coś zjedli: „Już 14 dzień przestraszeni czekacie bez żadnego posiłku. 34 Dlatego proszę was, żebyście coś zjedli. To dla waszego dobra, bo nikomu z was nawet włos z głowy nie spadnie”. 35 Po tych słowach wziął chleb, przy wszystkich podziękował za niego Bogu, połamał go i zaczął jeść. 36 Wszyscy więc nabrali otuchy i sami też zaczęli jeść. 37 A w sumie było nas na statku 276*. 38 Gdy już najedli się do syta, wyrzucili za burtę pszenicę, żeby odciążyć statek+.
39 Kiedy nastał dzień, żeglarze zobaczyli ląd+, ale nie potrafili go rozpoznać. Dostrzegli jednak jakąś zatokę z piaszczystym wybrzeżem i postanowili, że spróbują doprowadzić do niego statek. 40 Odcięli więc kotwice, żeby zostały w morzu, a jednocześnie rozluźnili wiązania wioseł sterowych. Potem nastawili przedni żagiel pod wiatr i skierowali się w stronę brzegu. 41 Gdy wpadli na mieliznę omywaną z obu stron przez morze, dziób statku w nią zarył i pozostał nieruchomy, a rufa pod naporem fal zaczęła się gwałtownie rozpadać+. 42 Wtedy żołnierze postanowili pozabijać więźniów, żeby żaden nie odpłynął i nie uciekł. 43 Ale setnik chciał uratować Pawła i powstrzymał ich od tego zamiaru. Tym, którzy umieli pływać, rozkazał, żeby skoczyli do wody i pierwsi płynęli w stronę lądu. 44 A pozostali mieli się tam dostać na deskach albo na szczątkach statku. Tak oto wszyscy cało dotarli na ląd+.
28 Po bezpiecznym dotarciu na brzeg dowiedzieliśmy się, że wyspa nazywa się Malta+. 2 Miejscowi ludzie* potraktowali nas wyjątkowo życzliwie*. Rozpalili ognisko i serdecznie nas wszystkich przyjęli, bo padał deszcz i było zimno. 3 Ale gdy Paweł zebrał wiązkę chrustu i położył ją na ogień, pod wpływem gorąca wypełzła żmija i uczepiła się jego ręki. 4 Kiedy miejscowi zobaczyli to jadowite stworzenie wiszące u jego ręki, zaczęli mówić jeden do drugiego: „Ten człowiek na pewno jest mordercą. Chociaż uratował się na morzu, sprawiedliwość* nie pozwoliła mu dalej żyć”. 5 Paweł jednak strząsnął żmiję w ogień i nie poniósł żadnej szkody. 6 Tymczasem oni spodziewali się, że spuchnie albo nagle padnie martwy. Kiedy odczekali dłuższą chwilę i zobaczyli, że nic mu się nie stało, zmienili zdanie i zaczęli mówić, że jest bogiem.
7 Ziemie w pobliżu tego miejsca należały do naczelnika wyspy o imieniu Publiusz, który zaprosił nas do siebie i przez trzy dni gościnnie przyjmował. 8 Ojciec Publiusza akurat leżał w gorączce, chory na czerwonkę. Paweł poszedł do niego, pomodlił się, włożył na niego ręce i go uzdrowił+. 9 Po tym zdarzeniu również inni chorzy na wyspie zaczęli do niego przychodzić i byli uzdrawiani+. 10 W dowód szacunku ofiarowali nam wiele podarunków, a gdy odpływaliśmy, załadowali nam na statek wszystko, czego potrzebowaliśmy.
11 Odpłynęliśmy trzy miesiące później statkiem z Aleksandrii, który zimował na wyspie. Miał on figurę dziobową „Synowie Zeusa”. 12 Zawinęliśmy do portu w Syrakuzach i zatrzymaliśmy się tam na trzy dni. 13 Stamtąd popłynęliśmy wzdłuż wybrzeża i przybyliśmy do Regium. A dzień później powiał wiatr południowy i nazajutrz dotarliśmy do Puteoli. 14 Tam znaleźliśmy braci i na ich prośbę pozostaliśmy z nimi siedem dni, a potem ruszyliśmy w stronę Rzymu. 15 Gdy tamtejsi bracia usłyszeli o nas, wyszli nam na spotkanie aż do Rynku Appiusza i do Trzech Gospód. Paweł na ich widok podziękował Bogu i nabrał odwagi+. 16 Kiedy w końcu przyszliśmy do Rzymu, Paweł otrzymał zgodę, żeby zamieszkać samemu pod strażą żołnierza.
17 Trzy dni później zwołał wysoko postawionych Żydów, a kiedy się zgromadzili, przemówił do nich: „Bracia, mimo że nie zrobiłem nic złego ani przeciw ludowi, ani wbrew zwyczajom naszych przodków+, zostałem uwięziony w Jerozolimie i wydany w ręce Rzymian+. 18 Ci po przesłuchaniu+ chcieli mnie zwolnić, bo nie było powodu, żeby mnie skazano na śmierć+. 19 Ale Żydzi sprzeciwili się temu i byłem zmuszony odwołać się do Cezara+ — ale nie po to, żeby oskarżyć o coś swój naród. 20 Właśnie dlatego prosiłem, żeby móc się z wami zobaczyć i do was przemówić. Bo to z powodu nadziei Izraela jestem związany tym łańcuchem”+. 21 Powiedzieli do niego: „Nie otrzymaliśmy z Judei listów w twojej sprawie. Również żaden z przybyłych stamtąd braci nic na ciebie nie doniósł, nie powiedział o tobie nic złego. 22 Chcemy więc od ciebie usłyszeć, co myślisz, bo jeśli chodzi o tę sektę+, wiemy, że wszędzie mówi się przeciw niej”+.
23 Wyznaczyli dzień kolejnego spotkania i jeszcze liczniej przyszli do niego na kwaterę. A on od rana do wieczora wyjaśniał im sprawę, dając dokładne świadectwo o Królestwie Bożym i używając przekonujących argumentów na temat Jezusa+ zarówno z Prawa Mojżeszowego+, jak i pism proroków+. 24 Niektórzy uwierzyli w to, co mówił, ale inni nie uwierzyli. 25 Ponieważ nie zgadzali się ze sobą, zaczęli odchodzić. Wtedy Paweł zrobił następującą uwagę:
„Duch święty trafnie powiedział waszym przodkom przez proroka Izajasza. 26 Rzekł: ‚Idź do tego ludu i powiedz: „Będziecie słuchać, ale na pewno nie zrozumiecie, i będziecie patrzeć, ale na pewno nie zobaczycie+. 27 Bo nieczułe stało się serce tego ludu i zakryli swoje uszy, i zamknęli swoje oczy, żeby czasem nie widzieć swoimi oczami ani nie słyszeć swoimi uszami, ani nie zrozumieć swoim sercem, żeby nie zawrócić i żebym ich nie uzdrowił”’+. 28 Wiedzcie więc, że nowina o wybawieniu, jakie zapewnia Bóg, została posłana do innych narodów+. One na pewno jej posłuchają”+. 29 ——*
30 Pozostawał tam całe dwa lata w wynajętym przez siebie domu+ i życzliwie przyjmował wszystkich, którzy do niego przychodzili. 31 Głosił im o Królestwie Bożym i z całą śmiałością*+, bez żadnych przeszkód, nauczał o Panu Jezusie Chrystusie.
Lub „leżą w kompetencji”.
Lub „aż po krańce ziemi”.
Dosł. „przyjdzie”.
Chodzi o odległość, jaką Żydom pozwalano pokonać w szabat. Było to ok. 1 km.
Lub „pękł na pół”.
Dosł. „wchodził i wychodził”.
Zob. Dodatek A5.
Czyli uznano go za takiego samego apostoła jak pozostałych 11.
Dosł. „pod niebem”.
Lub „język, który zna od urodzenia”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „słodkim”.
Dosł. „trzecia godzina dnia”, czyli ok. 9 rano.
Dosł. „wszelkie ciało”.
Lub „prorocze znaki”. Tak samo w kolejnych wystąpieniach w rozdziale.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Możliwe też „więzów”. Dosł. „boleści”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „języku”.
Dosł. „moje ciało będzie”.
Lub „mojej duszy”.
Lub „Hadesie”, czyli wspólnym grobie ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „zaznał zepsucia”.
Dosł. „przed Twoim obliczem”.
Dosł. „[kogoś] z owocu jego bioder”.
Lub „Hadesie”, czyli wspólnym grobie ludzkości. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „nie ujrzało zepsucia; nie zaznało zepsucia”.
Dosł. „tego Jezusa”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „dom”.
Dosł. „wezwie”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „dusz”.
Lub „każda dusza”.
Zob. Dodatek A5.
Czyli ok. 3 po południu.
Lub „wsparcie”. Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „od oblicza Jehowy nadejdą”. Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Lub „każda dusza”.
Dosł. „nasieniu”.
Lub „aresztowali”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „głowicą węgła”.
Dosł. „pod niebem”.
Lub „śmiałość; otwartość”.
Dosł. „niepiśmienni”. Nie chodzi o to, że byli analfabetami, tylko że nie uczyli się w szkołach rabinicznych.
Zob. Dodatek A5.
Lub „Chrystusowi”.
Chodzi o Heroda Antypasa. Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „ręką”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „wyciągaj rękę”.
Lub „prorocze znaki”.
Lub „zwrócili się z tym błaganiem”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Dodatek A5.
Lub „proroczych znaków”.
Lub „sekty”.
Lub „aresztowali”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „podporządkowani Bogu jako władcy”.
Lub „drzewie”.
Lub „poczuli się dotknięci do żywego”.
Lub „siedmiu mężczyzn cieszących się dobrą opinią”.
Dosł. „usługiwaniu słowem”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „proroczych znaków”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Możliwe też „potem to samo Izaak zrobił z Jakubem, a Jakub z 12 synami, którzy zostali głowami rodów”.
Lub „ci, którzy zostali głowami rodów, zaczęli zazdrościć Józefowi”.
Lub „jest ziarno”.
Lub „dusz”.
Lub „piękny w oczach Boga”.
Lub „został wyszkolony we wszelkiej mądrości Egipcjan”.
Lub „zapragnął w sercu”.
Lub „sprawdzić, jak mają się jego bracia”.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Lub „proroczych znaków”.
Czyli trwałe, wywierające wpływ.
Chodzi o ciała niebieskie.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „nieobrzezane”.
Lub „poczuli się dotknięci do żywego”.
Zob. Dodatek A5.
Możliwe też „do jednego z miast Samarii”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „żółcią gorzkości”.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Słowniczek pojęć.
Tytuł królowych Etiopii.
Zob. Dodatek A3.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „związać; zakuć w kajdany”.
Dosł. „żeby poprowadzić ich związanych”.
Lub „w imieniu”.
Dosł. „wchodził i wychodził”.
Lub „w imieniu”.
Dosł. „zbór chodził”.
Zob. Dodatek A5.
Zarówno gr. imię Dorkas, jak i aram. Tabita znaczy „gazela”.
Lub „wspierała biednych”. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „centurion”, oficer dowodzący oddziałem 100 żołnierzy.
Lub „kohorty italskiej”. Kohorta była oddziałem w rzymskiej armii liczącym 600 żołnierzy.
Lub „wspierał biednych”. Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „dziewiątej godziny dnia”, czyli ok. 3 po południu.
Czyli ok. 12 w południe.
Lub „wpadł w uniesienie”.
Dosł. „jakieś naczynie”.
Lub „stworzenia pełzające”.
Dosł. „ptaki nieba”.
Dosł. „naczynie”.
Lub „pokłon”.
Czyli ok. 3 po południu.
Zob. Dodatek A5.
Lub „drzewie”.
Lub „pozwolił, by był widziany”.
Lub „którzy słyszeli słowo”.
Lub „wierni; wierzący”.
Dosł. „obrzezani”.
Dosł. „mówią językami”.
Lub „zaczęli się z nim spierać”.
Lub „w uniesieniu zobaczyłem wizję”.
Dosł. „jakieś naczynie”.
Lub „stworzenia pełzające”.
Dosł. „ptaki nieba”.
Lub „stanąć Bogu na drodze”.
Dosł. „zamilkli”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „całej zamieszkanej ziemi”.
Lub „wsparcie w ramach usługiwania”.
Chodzi o Heroda Agryppę I. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „na sąd”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „przepasz się”.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Lub „gniewnie”.
Dosł. „sypialni”.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Chodzi o Heroda Antypasa. Zob. Słowniczek pojęć.
Dosł. „tetrarchą”.
Lub „publicznie usługiwali”.
Zob. Dodatek A5.
Chodzi o Jana Marka.
Czyli namiestnika rzymskiej prowincji. Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „podniesionym”.
Lub „drzewa”.
Lub „grobowcu pamięci”.
Lub „wierną; wiarygodną”.
Lub „zaznał zepsucia”.
Lub „służył woli Bożej”.
Lub „zaznał zepsucia”.
Lub „nie zaznał zepsucia”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „dusze ludzi”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „proroczych znaków”.
Lub „dusze uczniów”.
Lub „przejść przez wiele ucisków”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „według zwyczaju Mojżeszowego”.
Lub „w związku z tym sporem”.
Lub „sekty”.
Lub „wielkim sporze”.
Lub „proroczych znaków”.
Inna forma imienia Szymon (Piotr).
Lub „szałas; namiot”.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Lub „rozstrzygnięcie”.
Lub „rzeczy skalanych przez bożki”.
Dosł. „rozpusty”. Gr. porneía. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „niewykrwawionych”.
Lub „duszach”.
Lub „swoje dusze”.
Lub „niewykrwawionych”.
Dosł. „rozpusty”. Gr. porneía. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „do widzenia”.
Lub „odesłali ich w pokoju”.
Zob. Dodatek A3.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Słowniczek pojęć.
Chodzi o ducha świętego, którego Jezus otrzymał od Boga.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Dodatek A5.
Lub „uprawiając sztukę przepowiadania”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „liktorów”.
Lub „procesu”.
Lub „rozmowy z użyciem przekonujących argumentów”.
Lub „wywracają zamieszkaną ziemię do góry nogami”.
Lub „kaucję”.
Lub „rozmowy z użyciem przekonujących argumentów”.
Lub „przyjeżdżający w odwiedziny”.
Lub „jesteście bardziej religijni niż inni”.
Lub „potomstwem”.
Lub „potomstwem”.
Lub „zamieszkaną ziemię”.
Lub „prowadził rozważania; prowadził rozmowy z użyciem przekonujących argumentów”.
Czyli z synagogi.
Czyli namiestnikiem rzymskiej prowincji. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „rozmowy z użyciem przekonujących argumentów”.
Zob. Dodatek A5.
Najwyraźniej do Jerozolimy.
Lub „ustnie pouczony”.
Zob. Dodatek A5.
Lub „popadli w zatwardziałość”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Dodatek A5.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „pisarz”.
Czyli namiestnicy rzymskich prowincji. Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „jego dusza jest w nim”.
Dosł. „połamał chleb”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „uniżeniem umysłu”.
Lub „co wyjdzie wam na dobre”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „związany w duchu”.
Lub „nie cenię drogo swej duszy”.
Lub „jestem czysty od krwi wszystkich ludzi”.
Lub „zamyśle; woli”.
Lub „rzucali się Pawłowi na szyję”.
Lub „od bakburty”.
Lub „misjonarza”.
Chodzi o siedmiu mężczyzn wybranych w Jerozolimie przez apostołów.
Dosł. „dziewice”.
Lub „serce”.
Dosł. „uciszyliśmy się”.
Zob. Dodatek A5.
Dosł. „[nauczasz] odstępstwa od Mojżesza”.
Lub „niewykrwawionych”.
Dosł. „rozpusty”. Gr. porneía. Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Chodzi o tysiącznika, oficera dowodzącego oddziałem 1000 żołnierzy. Tak samo w kolejnych wystąpieniach w rozdziale.
Lub „centurionów”, oficerów dowodzących oddziałem 100 żołnierzy.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „wpadłem w uniesienie”.
Chodzi o tysiącznika, oficera dowodzącego oddziałem 1000 żołnierzy. Tak samo w kolejnych wystąpieniach w rozdziale.
Lub „centuriona”, oficera dowodzącego oddziałem 100 żołnierzy.
Lub „obywatela rzymskiego”.
Lub „bez procesu”.
Lub „hipokryto”.
Lub „publicznie wyznają”.
Zob. Słowniczek pojęć.
Chodzi o tysiącznika, oficera dowodzącego oddziałem 1000 żołnierzy. Tak samo w kolejnych wystąpieniach w rozdziale.
Lub „przysięgą”.
Lub „przysięgą”.
Lub „centurionów”, oficerów dowodzących oddziałem 100 żołnierzy.
Lub „przysięgą”.
Czyli ok. 9 wieczorem.
Lub „pretorium”.
Lub „prawnikiem”.
Lub „jest wichrzycielem”.
Lub „całej zamieszkanej ziemi”.
Zob. Dodatek A3.
Lub „ze wsparciem”. Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Zob. Słowniczek pojęć.
Chodzi o tysiącznika, oficera dowodzącego oddziałem 1000 żołnierzy.
Lub „centurionowi”, oficerowi dowodzącemu oddziałem 100 żołnierzy.
Chodzi o Heroda Agryppę II. Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „oddawania czci bóstwu”.
Lub „Augusta”, co oznacza tu tytuł używany przez rzymskich imperatorów.
Chodzi o tysiączników, oficerów dowodzących oddziałem 1000 żołnierzy.
Lub „narodu”.
Lub „tej najbardziej rygorystycznej sekty”.
Dosł. „przeciw imieniu Jezusa Nazarejczyka”.
Oścień to kij o zaostrzonym końcu używany do poganiania zwierząt.
Lub „zobaczyć w związku ze mną”.
Lub „uczoność”.
Lub „centurionowi”, oficerowi dowodzącemu oddziałem 100 żołnierzy.
Zob. Słowniczek pojęć.
Lub „po ludzku”.
Lub „swoje dusze”.
Wiatr północno-wschodni.
Chodzi o łódkę, która mogła służyć jako szalupa ratunkowa.
Zob. Słowniczek pojęć.
Najwyraźniej chodzi o drzewce i olinowanie podtrzymujące żagiel.
Dosł. „niemała”.
Lub „żadna dusza”.
Czyli 36 m. Zob. Dodatek B14.
Czyli 27 m. Zob. Dodatek B14.
Lub „276 dusz”.
Lub „obcojęzyczni mieszkańcy wyspy”.
Lub „po ludzku”.
Gr. díke. Może chodzić o boginię o imieniu Dike, wymierzającą mściwą sprawiedliwość, albo o pojęcie sprawiedliwości w sensie ogólnym.
Zob. Dodatek A3.
Lub „największą swobodą mowy”.