Misjonarze zachęceni do odzwierciedlania zbożnych przymiotów
„CO WIDZISZ, kiedy się przeglądasz w lustrze?” Pytanie to trafnie ujmowało temat przemówienia, które rankiem 8 września ubiegłego roku wygłosił prezes Towarzystwa Strażnica, N. H. Knorr, z okazji zakończenia nauki czterdziestej szóstej klasy Galaad — Biblijnej Szkoły wspomnianego Towarzystwa w Nowym Jorku.
Podniósłszy duże zwierciadło, prezes rzucił słuchaczom zebranym w liczbie 2045 osób pytanie, co właściwie można zobaczyć, przeglądając się w lustrze. Oczywiście swoje odbicie. Jest to jednak tylko odbicie fizycznej postaci człowieka, zewnętrznego, powierzchownego jego wyglądu. Nie ukazuje ono, czym dana osoba jest naprawdę we wnętrzu swego jestestwa.
Następnie prezes podniósł otwartą Biblię i zapytał: „A co widzisz, gdy się przeglądasz w tym lustrze?” Czy człowiek może zobaczyć siebie, zajrzawszy do tej Księgi? Czytając Biblię słuchamy, jak do nas przemawia Jehowa Bóg. Dzięki temu możemy zobaczyć, co Jehowa od nas wymaga, i sprawdzić, jak w rzeczywistości wyglądamy w porównaniu z miernikami Bożymi. Ileż lepiej chrześcijanin może obejrzeć siebie, gdy zagląda do Słowa Bożego, niż wtedy, gdy patrzy w literalne lustro! Obecni zrozumieli to świetne unaocznienie.
Na podstawie pierwszego rozdziału księgi Jakuba mówca wykazał, że jeżeli ktoś jest tylko słuchaczem Słowa Bożego, a nie jego wykonawcą, „to jest podobny do człowieka, który w zwierciadle przygląda się swemu naturalnemu obliczu; bo przypatrzył się sobie i odszedł, i zaraz zapomniał, jakim jest”. (Wiersze 23, 24) Ten jednak, kto nieustannie zagląda do doskonałego prawa Bożego, i sobie bierze do serca jego rady, zmieni swą osobowość, by dostosować ją do tegoż prawa Bożego. Wtedy człowiek ten „nie jest słuchaczem, który zapomina, lecz wykonawcą; ten błogosławiony [szczęśliwy, NW] będzie w działaniu swoim”. — Wiersz 25.
Rada ta była szczególnie stosowna dla dziewięćdziesięciu dziewięciu misjonarzy, którzy pobrawszy naukę w Szkole Galaad mieli teraz być rozesłani do innych krajów. Przypomniano im, że powierzchowność fizyczna nie liczy się u Boga, ponieważ „Bóg nie ma względu na osobę człowieka”. (Gal. 2:6, Db) Znacznie ważniejsza jest okoliczność, jak wyglądają w porównaniu z wymaganiami Słowa Bożego. Ponieważ ci misjonarze będą w obcych krajach zanosić ludziom prawdy natchnionego Pisma świętego, konieczne jest, żeby dali tym ludziom poznać, jak naprawdę wyglądają, żeby byli wierni Bogu i popierali Jego Słowo oraz żyli według Jego rozporządzeń.
Po tym przemówieniu absolwentom wręczono dyplomy oraz podano do publicznej wiadomości, do jakiego kraju przeznaczono każdego z nich. Biorąc ogólnie, dziewięćdziesięciu dziewięciu studentów pochodziło z ośmiu krajów, a posłani mieli być do trzydziestu dwóch krajów, położonych po większej części w Ameryce Łacińskiej i Afryce.
Poprzednio jeszcze wiceprezes Towarzystwa, F. W. Franz, wykazał, że jak literalny oddech człowieka świadczy o jego stanie fizycznym czy uczuciach albo też o tym, co przyjął do ust, tak i to, co człowiek symbolicznie „wydycha”, czyli co z siebie wydaje, jest świadectwem jego osobowości, jego wewnętrznej natury. (Prz. 20:27, NW) Powołał się między innymi na księgę Dziejów Apostolskich, rozdział 9, wiersz 1, gdzie czytamy, jak Saul ‚dyszał groźbą i chęcią mordu przeciwko uczniom Pańskim’. Ale po nawróceniu na chrystianizm, kiedy się stał apostołem Pawłem, wypowiedzi jego służyły dobru innych ludzi.
Wiceprezes nadmienił, że kto wdycha atmosferę tego niegodziwego świata poddanego władzy Szatana, ten siłą rzeczy będzie wdychał to, co działa na szkodę innych. Natomiast ci, którzy ciągle przybierają wiedzę o Bogu i ją stosują w życiu, będą się skłaniać do działania dla dobra innych. Będą „oddychać” miłością, pokojem, miłosierdziem i pragnieniem zbawienia drugich ludzi. Misjonarze i w ogóle wszyscy, którzy z siebie wydają dobrą nowinę o Królestwie Bożym, dostąpią łaski Boga i zostaną pobłogosławieni literalnym tchnieniem życia wiecznego w nowym systemie rzeczy.
Po przerwie na posiłek rozpoczął się program popołudniowy, który obejmował wybrane utwory muzyczne i bardzo ciekawą dyskusję na temat: „Czy słuchasz, kiedy przemawia doświadczenie?” Budujące doświadczenia starszych braci i sióstr chrześcijańskich stanowią wielką zachętę dla młodszych, zwłaszcza tych, którzy zamierzają pracować pełnoczasowo w działalności misjonarskiej albo w Domach Betel, jak na przykład w głównym biurze Towarzystwa Strażnica w Nowym Jorku.
Program zakończył się wspaniałym dramatem pod tytułem „Odwaga dzięki ufności w Jehowie.” Uwypuklono w nim, że dzisiaj, tak jak w czasach przeszłych, lud Jehowy może się z pełnym zaufaniem odnosić do Jego obietnic, bo co On przyrzekł uczynić, to z całą pewnością też się stanie. Żywo zobrazowano wiarę proroka Daniela w obietnicę Jehowy za czasów babilońskiego króla Balsazara. Po tym dodającym otuchy dramacie końcowa pieśń i modlitwa zamknęły uroczystość promocji. Wśród obecnych dało się słyszeć wyrazy głębokiego doceniana tego naprawdę budującego materiału, który chrześcijanom dodaje sił do wykonania leżącego przed nimi zadania.