Wszczepianie Słowa
„Z łagodnością przyjmujcie wszczepianie słowa, które zdolne jest wybawić wasze dusze.” — Jak. 1:21, NW.
1. Dlaczego „nowa moralność” spowodowała u wielu osób utratę zaufania do Biblii?
JESZCZE kilkadziesiąt lat temu ogół ludności miał religię w wielkim poważaniu. Ale czasy się zmieniły! Większość ludzi na terenach uchodzących za chrześcijańskie wydaje się całkiem zadowolona z nowej, zakłamanej postawy, jaką przybrało duchowieństwo w związku ze zmianami zachodzącymi na świecie. W miarę tego, jak dawne mierniki tracą siłę oddziaływania, powszechnie przyjmuje się idee „nowej moralności”, a na dobitek wielu przywódców religijnych popiera teorię, iż „Bóg jest martwy”. Rzecz jasna, że w umysłach parafian Kościołów chrześcijaństwa wyłaniają się w tej sytuacji pytania: Skoro Bóg jest martwy, to chyba i prawo Boże straciło moc obowiązującą, i nic już dziś nie znaczy? Po cóż w takim razie stosować rady wyłuszczone w Biblii? Większość ludzi na świecie myśli dzisiaj: „Trzeba żyć tak, jak człowiek SAM chce.”
2. Jak jednak na Biblię zapatrują się inni ludzie? Jakie istnieje podobieństwo między ich postawą a usposobieniem Jezusa Chrystusa?
2 Z drugiej strony wielka rzesza ludzi ze wszystkich narodów bardzo jest zainteresowana Biblią i Bogiem, o którym naucza ta Księga. Wprawdzie nauczyciele religijni zachwiali być może wiarę takich ludzi, ci jednak nadal pragną trwać przy naukach biblijnych. Wiedzą, iż rozpowszechnione dzisiaj zło jest następstwem praktyk ogólnie teraz przyjętych w społeczeństwie, takich jak: cudzołóstwo, wszeteczeństwo, homoseksualizm, kradzież, zdzierstwo i wszelkiego rodzaju inne niegodziwości; doszło do tego, że dużo osób uważa takie zachowanie za całkiem normalne postępowanie w życiu. Postawę większości trafnie można ująć w słowa: „Jeżeli ci się udaje, to co komu do tego?” Ale świadkowie Jehowy obstają przy tym, że Biblia jest Słowem Bożym i że należy się trzymać sprawiedliwego kodeksu moralnego, jaki zawarty jest właśnie w Piśmie świętym. Dziewiętnaście stuleci temu Jezus Chrystus żył według doskonałego prawa Bożego, a jego nauki i czyny świadczą o tym, że serce i umysł jego zajmowała sprawa wszczepiania zapisanego słowa Jehowy.
3. (a) Jak świadkowie Jehowy zapatrują się na Jezusa Chrystusa i na przyczynę jego przyjścia na ziemię? (b) Jaką nadzieję mają świadkowie Jehowy co do przyszłości?
3 Świadkowie Jehowy wierzą zgodnie z wypowiedziami Biblii, że Jezus jest Synem Bożym, a więc tym, którego Bóg, jego Ojciec, posłał na świat, „aby każdy okazujący wiarę w niego mógł nie zostać zniszczonym, lecz mieć życie wiecznotrwałe” (Jana 3:16, NW). Świadkowie Jehowy wierzą też, że Chrystus Jezus usunie grzech ze świata podczas swego pokojowego panowania, które ma trwać tysiąc lat. Ludzie mądrzy na sposób świata powiadają, iż chrześcijanie mający taką wiarę są naiwni albo że świadkowie Jehowy to dziwacy. To samo przekonanie jednak nie było niczym dziwnym dla naśladowców Chrystusa Jezusa, żyjących podówczas, kiedy Jezus w ciele chodził po ziemi. Wierni naśladowcy głosili jego nauki pomimo ostrego sprzeciwu. Niejedni spośród nich nawet utracili życie za sprawę Chrystusa. Podobnie nie widziały w tym nic dziwnego miliony ludzi w przeciągu dziewiętnastu stuleci, jakie upłynęły od pobytu Chrystusa Jezusa na ziemi. Ale w czasach, w których my obecnie żyjemy, a którym w Biblii nadano miano „dni ostatnich” albo „czasów krytycznych” dla tego systemu rzeczy, stosunkowo mało ludzi naprawdę przyjmuje nauki Biblii i żywi nadzieję na życie wieczne dzięki zbawczej wartości ofiary Jezusa Chrystusa, złożonej za ludzkość. Pewnym osobom nauka ta wydaje się istotnie dziwna, niemniej jednak jest ona prawdziwa. Jezus oświadczył: „To znaczy życie wiecznotrwałe: ich przybieranie wiedzy o tobie, jedynym prawdziwym Bogu, i o tym, któregoś posłał, Jezusie Chrystusie.” — 2 Tym. 3:1; Jana 17:3, NW.
4. Jak w świetle rady z Listu Jakuba 1:21 ma postąpić ten, kto pragnie nauczać innych prawdy Słowa Bożego?
4 Ponieważ świadkowie Jehowy wierzą, że „całe Pismo jest natchnione przez Boga i użyteczne do nauczania” (2 Tym. 3:16, NW), więc też stosują się do rady z Listu Jakuba 1:21 (NW): „Odsuńcie od siebie wszelką plugawość i tę rzecz zbyteczną, zło moralne, a z łagodnością przyjmujcie wszczepianie słowa, które zdolne jest wybawić wasze dusze.” W Piśmie świętym dużo jest mowy o moralnym zepsuciu. Pisarz biblijny Jakub, przyrodni brat Jezusa, był całkowicie przekonany o tym, że jeżeli nauczający ma skutecznie wpoić prawdę w serce i umysł ucznia, to muszą one być czyste od wszystkiego, co jest złe, niegodziwe i sprzeczne ze Słowem Bożym; uczeń musi znaleźć czas i z życzliwością przyjmować wszczepiane mu Słowo Boże. Kiedy już Słowo Boże rzeczywiście wrośnie w czyjeś serce i umysł, potrafi ono uratować duszę, czyli po prostu życie danego człowieka. Jezus powiedział przecież Kusicielowi: „Człowiek ma żyć nie samym tylko chlebem, lecz każdą wypowiedzią pochodzącą z ust Jehowy.” (Mat. 4:4, NW; Prz. 3:13-18) Czy się zgadzasz z tymi słowami?
5, 6. (a) Jak Jezus wykazał, że człowieka kala to, co wychodzi z jego ust? (b) Przedstaw, jak teksty Przypowieści 18:7 i 5:1, 2 potwierdzają słowa Jezusa.
5 Jezus wypowiadał się nieraz szerzej na temat prawdziwego pokarmu, którym ma żyć człowiek. Pewnego dnia, po dyskusji z uczonymi w Piśmie i faryzeuszami, rzekł o nich: „Zostawcie ich! Ślepi są przewodnikami ślepych, a jeśli ślepy ślepego prowadzi, obaj w dół wpadną.” Wyjaśniając rzecz dalej w rozmowie z Piotrem, Jezus powiedział: „Czy nie rozumiecie, że wszystko, co wchodzi do ust, idzie do żołądka i na zewnątrz się wydala? Ale co z ust wychodzi, pochodzi z serca, i to kala człowieka. Z serca bowiem pochodzą złe myśli, zabójstwa, cudzołóstwa, rozpusta, kradzieże, fałszywe świadectwa, bluźnierstwa. To jest, co kala człowieka; ale jedzenie nieumytymi rękoma nie kala człowieka.” — Mat. 15:14-20.
6 Jeżeli serce określonego człowieka nie jest prawe, tylko pełne moralnego zła, to całe jego rozumowanie będzie wręcz przeciwne temu, co przyzwoite, uczciwe i sprawiedliwe. Tym samym zdolność myślenia nie przyniesie korzyści ani jemu, ani jego bliźniemu. Ze względu na zepsucie moralne jego sposób myślenia będzie sprzeczny z prawami Jehowy. Według tekstu z księgi Przypowieści (Przysłów) 18:7 mędrzec powiedział w związku z tym: „Usta głupiego są jego zgubą, a wargi — pułapką na jego życie.” (BT) Tak więc zgodnie ze słowami Jezusa to, co wchodzi do ust, nie jest ważne, gdyż uporają się z tym narządy trawienne; natomiast to, co wychodzi z ust, co człowiek mówi — to ukazuje, czym on jest naprawdę! Zazwyczaj człowiek mówi tak, jak jest nastrojony w myślach. Dlatego tekst Przypowieści 6:12 (BT) podaje: „Człowiekiem nikczemnym jest i nicponiem, kto chodzi z kłamstwem na ustach.” Ludzie, którzy odrzucają Słowo Boże, mniemając, że zdołają rozwiązać problemy życiowe bez pomocy Bożej, są w wielkim błędzie. Posłuchajmy, co mówi mędrzec Salomon: „Ku mądrości zwróć się, mój synu, ku rozwadze nakłoń swe ucho; abyś zachował roztropność, twe usta niech strzegą rozsądku.” — Prz. 5:1, 2, BT.
7. Jak można strzec swego rozsądku?
7 Chcąc odpowiednio zrozumieć jakąś sprawę, najlepiej jest zwrócić się do najwyższego autorytetu w tym zakresie. Dlatego i my powinniśmy posłuchać Tego, kto posiada pełnię mądrości, mianowicie Jehowy Boga. Zwracaj uwagę na to, drogi czytelniku, co On ma do powiedzenia; skorzystaj z dobrodziejstw, jakie wynikają ze stosowania Jego rad. Bóg sprawił, że z czym On nas pragnie dziś zapoznać, to zanotowane jest w Jego spisanym Słowie. Osoba rozsądna nakłoni ucha ku wypowiedziom Jehowy i będzie się starała dokładnie poznać, jakiego postępowania Bóg od niej oczekuje. Właśnie w ten sposób można strzec swego rozsądku. Znajomość właściwego toku rozumowania i trwania przy nim w myślach jest wyśmienitym zabezpieczeniem, które chroni człowieka przed napełnieniem umysłu spaczonym wnioskowaniem, rozpustą, cudzołóstwem, złodziejstwem i innymi niegodziwościami. Mądry będzie zajmował serce i umysł wysokimi miernikami prawdy i sprawiedliwości. Kiedy rozsądek będzie skierowany na właściwe tory, usta wypowiadać będą, co jest słuszne, budujące, prawe i czyste.
POTRZEBA OCZYSZCZENIA UMYSŁU
8. Co trzeba od siebie odsunąć, aby myśleć we właściwy sposób?
8 Rzeczą oczywistą jest zatem, że jeżeli ma nastąpić wszczepienie w umysł właściwych myśli, to trzeba go wpierw oczyścić. Trzeba z niego usunąć wszelkie cielesne plugastwo i tę rzecz zbyteczną, zło moralne, aby znaleźć czas i energię na przyjęcie Słowa Bożego wszczepianego do umysłu. Pogodzenie jednego z drugim po prostu nie jest możliwe. Z jednego źródła nie może wypływać woda słodka i gorzka (Jak. 3:11). Jeżeli prawda Słowa Bożego ma być wszczepiona do umysłu i się przyjąć, to absolutnie konieczna jest zmiana poprzedniego sposobu myślenia i postępowania.
9. Jaką przypowieścią Jezusa zajmiemy się teraz? Kto mógłby najlepiej ją objaśnić?
9 Kiedy dziewiętnaście stuleci temu Jezus pewnego razu siedział nad Morzem Galilejskim, zebrały się wokół niego wielkie tłumy, aby posłuchać słów mądrości. Przemawiał on zupełnie odmiennie niż ktokolwiek inny dotychczas mówił. Ponieważ ciżba wciąż narastała, Jezus wsiadł w łódź i odpłynął nieco od brzegu. Mając potem powierzchnię wody za płytę rezonansową, zwrócił się do rzeszy ludzkiej zebranej na lądzie. Jezus celem uwydatnienia swoich myśli bardzo często posługiwał się ilustracją słowną, czyli porównaniem albo przypowieścią, a z trzynastego rozdziału Ewangelii według Mateusza wynika, że i tym razem zastosował tę metodę. W jednej z przedstawionych wtedy ludowi przypowieści występował siewca rozrzucający nasienie. Jezus opowiedział dość szczegółowo, jak siewca rzucał ziarna: niejedno padło przy drodze, inne na miejsce skaliste, a także wśród cierni. Dalej mówił, że jeszcze inne nasiona padły na dobrą glebę i zaczęły wydawać obfity plon. Słuchacze, jeśli chcieli się posłużyć swą zdolnością rozumowania, mogli oczywiście wysnuwać własne wnioski co do znaczenia tego porównania. Pewność uchwycenia prawdziwego znaczenia mieliby jednak dopiero wtedy, gdyby Jezus sam objaśnił, co właśnie miał na myśli.
10. Czym uczniowie Jezusa różnili się od reszty Żydów, jeśli chodzi o stosunek do nauk Jezusa?
10 Uczniowie Jezusa byli ciekawi, co w tym wypadku miał na myśli, i zapytali go: „Dlaczego mówisz do nich w podobieństwach [przypowieściach, BT]”? Odpowiadając, Jezus rzekł: „Wam dane jest znać tajemnice Królestwa Niebios, ale tamtym nie jest dane. Albowiem kto ma, temu będzie dane i obfitować będzie; a kto nie ma, i to, co ma, będzie mu odjęte.” (Mat. 13:10-12) Owych dwunastu uczniów Jezusa przyswoiło już sobie wiele ważnych wiadomości, ale pragnęli ich jeszcze więcej. Pracowali umysłem, aby zrozumieć „tajemnice Królestwa Niebios”. Apostołowie ci już posiadali w tej dziedzinie pewną wiedzę, toteż więcej miało im ‚być dane’ i mieli w nią „obfitować”. Natomiast jeśli chodzi o resztę Żydów, obojętnych i nie doceniających, miała im być odjęta nawet ta miara wiedzy o Bogu i Jego Słowie, jaką dotąd mieli. Do roku 70 n.e. utracili święte miasto Jeruzalem, tamtejszą świątynię oraz wszelką łaskę, którą ich zdaniem darzył ich Jehowa Bóg. Jakże dobitnie sprawdziły się słowa, że „kto nie ma, i to, co ma, będzie mu odjęte”!
11. Jakie odpowiedniki tamtych grup ludzi dają się zauważyć dzisiaj, jeśli chodzi o posługiwanie się zdolnością myślenia?
11 Prawdopodobnie większość ludzi słuchających Jezusa nad brzegiem morskim — podobnie jak dziś ludność nominalnego chrześcijaństwa — nie miała jego słów w zbyt wielkim poszanowaniu, mimo że naród ten związany był przymierzem z Bogiem. Dlatego Jezus powiedział dalej: „Otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota, oczy swe przymrużyli, żeby oczyma nie widzieli i uszyma nie słyszeli, i sercem nie rozumieli i nie nawrócili się, a Ja żebym ich nie uleczył.” (Mat. 13:15) Nie było w tym z pewnością winy Chrystusa Jezusa, że serca owych ludzi otępiały, wskutek czego nie chcieli słuchać. Dzisiaj nasi współcześni również nie chcą słuchać Słowa Bożego. Nie chcą pojąć sercem jego treści. Uczniowie Jezusa wtenczas jednak pragnęli zrozumieć sens jego słów. A ty, czytelniku, czy też masz takie pragnienie? Zatem posłuchaj, co Jezus jeszcze dodał: „Błogosławione oczy wasze, że widzą, i uszy wasze, że słyszą, bo zaprawdę powiadam wam, iż wielu proroków i sprawiedliwych pragnęło ujrzeć to, co wy widzicie, a nie ujrzeli, i usłyszeć to, co wy słyszycie, a nie usłyszeli. Wy słuchajcie więc podobieństwa o siewcy.” — Mat. 13:16-18.
OBJAŚNIENIA JEZUSA
12. Czego potrzeba, aby zrozumieć tę przypowieść Jezusa?
12 Jakże życzliwie i łaskawie postąpił Jezus Chrystus wobec swych uczniów, podając im szczegółowe wyjaśnienie sensu przypowieści o siewcy! Jeżeli Słowo Boże naprawdę cię interesuje, to i ty, czytelniku, możesz otworzyć Biblię, przeczytać tę przypowieść i zastanowić się nad jej znaczeniem. Skoro potrafisz myśleć, bez trudu się zorientujesz, o co Jezusowi chodziło, gdy przedstawiał omawiane porównanie. Dzisiaj zresztą znajdujemy się w nader korzystnej sytuacji, nie gorszej od pierwszych uczniów Jezusa, bo mamy możność przeczytania nie tylko samej przypowieści, ale również objaśnień Jezusa. Niemniej trzeba zarezerwować sobie trochę czasu, by postudiować Słowo Boże z użyciem swej zdolności rozumowania. Zobaczmy teraz, jak sam Jezus wyłożył opowiedzianą ilustrację słowną.
13. (a) Z jakim tematem wiązała się przypowieść Jezusa o siewcy? (b) Dlaczego tak wiele ludzi nie rozumie porównań Jezusa?
13 Kto znajduje czas na czytanie Chrześcijańskich Pism Greckich, zwanych potocznie „Nowym Testamentem”, ten wie, że Jezus stale zajmował się głoszeniem wieści o Królestwie Bożym. Zatem również przypowieść o siewcy ma związek z królestwem. Dlatego w wierszu 19 trzynastego rozdziału Ewangelii według Mateusza znaleźć można takie słowa Jezusa: „Do każdego, który słucha słowa o Królestwie i nie rozumie, przychodzi zły i porywa to, co zasiano w jego sercu: to jest ten, który jest posiany na drogę.” Wiele milionów ludzi na całym świecie, zarówno na obszarach chrześcijaństwa, jak i poza nimi, słyszało obwieszczanie Królestwa Bożego, ale nie zrozumiało sensu tej wiadomości. Powód jest całkiem prosty; tekst powiada: „Przychodzi zły i porywa to, co zasiano w (...) sercu.” Kim jest wspomniany tutaj zły? Biblia wyraźnie wskazuje, że jest nim Szatan, „bóg tego systemu rzeczy”, który „zaślepił umysły niewierzących, aby im nie świeciła jasność chwalebnej dobrej nowiny o Chrystusie, który jest obrazem Boga” (2 Kor. 4:4, NW). Tak więc Szatan Diabeł, zły bóg tego podłego systemu rzeczy, stara się trzymać w ciemności każdego, z kim tylko mu się ta sztuczka udaje. Czy masz zamiar pozwalać Szatanowi na dokonywanie jej również z tobą? Jeżeli nigdy nie czytasz ani nie studiujesz Biblii, Szatan bezwzględnie będzie cię trzymał w ciemnościach. Wyzyska każdą okazję, by nie dopuścić do zakorzenienia się w twym sercu dobrego słowa o Królestwie. Szatan pracuje pilnie nad wyzbieraniem tego, co bywa zasiane. Ma silne postanowienie, by nadal utrzymywać ludzi ze wszystkich narodów w ciemności. Nawet w chrześcijaństwie ma posłuszne mu duchowieństwo i rozmaitych kaznodziejów, którzy poniżają Słowo Boże. Nazywają je mitem, zwykłą opowieścią napisaną po prostu przez ludzi, a nie przez Boga.
14. Z jakich przyczyn Diabeł jest obecnie niezwykle aktywny?
14 Nie ulega wątpliwości, że w trakcie „ostatnich dni” tego systemu rzeczy Diabeł i jego demony odznaczają się wielką aktywnością. Szatan chciałby najchętniej, by nikt nie pojął sensu dobrej nowiny o Królestwie. W tym celu jako „bóg tego systemu rzeczy” krzewi nacjonalizm. Nie życzy sobie, żeby ludzkość doceniła znaczenie Królestwa Bożego. Usiłuje zająć wszystkich oddawaniem chwały i czci władcom oraz narodom, jak najściślej powiązać ich z aktualnie istniejącą rzeczywistością, byleby nie zwracali uwagi na najwyższego Zwierzchnika całego wszechświata, Jehowę Boga. Nietrudno dostrzec, że ludzie faktycznie są bardzo zajęci podążaniem szeroką drogą wiodącą ku zgubie, wobec czego mało czasu pozostaje im na uchwycenie sensu, czyli właściwej treści Słowa Bożego. Chociaż świadkowie Jehowy co roku lub częściej odwiedzają ich po domach, to jednak ludzie ci nie chcą zrozumieć sedna sprawy, z którą się do nich przychodzi. Czy ty, czytelniku, wysłuchałeś świadków Jehowy i uchwyciłeś sens tego, co mówili?
15. Wyjaśnij, co się dzieje z ziarnem posianym na gruncie skalistym?
15 Z kolei podał Jezus wyjaśnienie dotyczące nasienia posianego „na gruncie skalistym”. Rzekł więc: „To ten, który słucha słowa i zaraz z radością je przyjmuje. Ale nie ma w sobie korzenia, nadto jest niestały i gdy przychodzi ucisk lub prześladowanie dla słowa, wnet się gorszy.” (Mat. 13:20, 21) Będąc chrześcijańskim świadkiem Jehowy, jak często napotykasz osoby, które słuchają słowo, rozumieją je i od razu przyjmują z radością? Powiadają: Oto rozwiązanie wszystkich problemów świata! Z miejsca też zaczynają mówić wszystkim znajomym o tym, czego się dowiedzieli. Prawda Słowa Bożego jest dla nich światłem, które daje należytą orientację. Wydaje się, że zostaną jej zwolennikami, że będą uczniami. Tymczasem w gruncie skalistym nasienie nie ma gdzie zapuścić korzeni. Dlatego z człowiekiem tym dzieje się tak, jak powiedział Jezus: „Gdy przychodzi ucisk lub prześladowanie dla słowa, wnet się gorszy.” Niejedni ludzie z powodu prawdy natknęli się na żar ognistego sprzeciwu, jak to zresztą Jezus z góry przepowiedział; w proroctwie o czasie końca, zanotowanym w Ewangelii według Łukasza 21:16, 17, oświadczył on: „Będą was wydawać i rodzice, i bracia, i krewni, i przyjaciele, i zabijać niektórych z was, i będziecie znienawidzeni przez wszystkich dla imienia mego.” Właśnie ten zaciekły sprzeciw wobec prawdy, nawet ze strony krewnych i przyjaciół, doprowadza wielu do załamania.
16. Dlaczego gorszą się ci, którzy przypominają nasienie rzucone na grunt skalisty?
16 Jak nadmieniono w Biblii, człowiek słuchający słowa bywa pełen radości, ale skoro rośnie na miejscu skalistym, nie dysponuje odpowiednim korzeniem. Opowiada o swej nowo znalezionej nadziei krewnym, przyjaciołom i sąsiadom — po prostu każdemu, z kim ma okazję rozmawiać. Potem jednak zaczynają się kłopoty i prześladowania, które nie ustają, dopóki dany człowiek nie porzuci wiary w prawdę Słowa Bożego. Miota mu się pod nogi wszelkiego rodzaju kłody. Nawet gdy zwróci się do swego duchownego i powie mu, jaką radość czerpie ze Słowa Bożego, najprawdopodobniej stwierdzi, że duchowny woli zniechęcić go do studiowania Biblii. Może na przykład usłyszeć: Niech pan lepiej ma się na baczności przed tymi świadkami Jehowy. Oni pana wyprowadzą na manowce. — I tak wzrasta sprzeciw ze strony krewnych, przyjaciół oraz z zorganizowanej religii. Trudny do pokonania, swoiście pojęty własny interes nie pozwala nasieniu prawdy zakorzenić się u danej osoby. Z braku dobrego korzenia wnet dochodzi u niej do zgorszenia. Miejsca skaliste są zbyt twarde i zbyt surowe panują na nich warunki, by posiew słowa mógł na nich się przyjąć i wyrosnąć.
17. Objaśnij, co się dzieje z ziarnem zasianym wśród cierni.
17 Następnie Jezus powiedział: „A posiany między ciernie to ten, który słucha słowa, ale umiłowanie tego świata [troski tego systemu rzeczy, NW] i ułuda bogactwa zaduszają słowo i plonu nie wydaje.” (Mat. 13:22) Chociaż nasienie puszcza korzeń i pęd, to jednak młodą roślinkę otacza za dużo cierni, aby mogła dojrzeć. W życiu takiej osoby być może pojawił się krótki okres, kiedy była w stanie słuchać słowa i nawet je rozumiała, ale nie oderwała się od tego systemu rzeczy, tylko pozostała ściśle związana z jego troskami i dążeniami, w tym zwłaszcza z ułudą bogactwa, o które chyba każdego uczono się ubiegać; to one, niby ciernie, po prostu zagłuszają słowo i człowiek ów nie wydaje plonu. Nie zapominajmy, że żyjemy dziś w systemie rzeczy niegodziwym, samolubnym i wyzbytym z miłości. Prawdą jest, że ręka każdego jest zwrócona przeciwko bliźniemu jego i że oziębła miłość większości osób podających się za chrześcijan. Nie potrzeba więc dużo czasu na to, żeby zadusić w kimś słowa prawdy, jeśli pozostaje uwikłany w troski tego systemu rzeczy, a ułuda bogactwa nie wypuszcza go z kleszczy. Zatem ludzie tego typu również są nieproduktywni. W życiu ich brak miejsca na prawdziwe „wszczepienie słowa”; zostają zaduszeni, w sensie duchowym idą na śmierć.
LUDZIE PODOBNI DO DOBREJ GLEBY
18. (a) Przedstaw skutki wysiania ziarna na dobrej glebie. (b) Jak w ubiegłym roku pomagano wielu osobom do zrozumienia Słowa Bożego?
18 Jezus ciągnął jednak rzecz dalej: „A posiany na dobrej ziemi, to ten, który słowa słucha i rozumie; ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny.” (Mat. 13:23) Nietrudno się zgodzić z potrzebą ‚słuchania i rozumienia słowa’. Ale chcąc zrozumieć Słowo Boże, trzeba je osobiście studiować. Dla dopomożenia ludziom w takich osobistych studiach biblijnych świadkowie Jehowy w ubiegłym roku prowadzili je każdego tygodnia aż w 1 097 237 domach, których mieszkańcy wydali się odpowiednią glebą. Znaczna część tych prywatnych, domowych studiów biblijnych wydała dobre plony. Świadkowie Jehowy ułatwiają ludziom zetknięcie się ze „słowem o Królestwie”. Zużyli 239 769 076 godzin na rozmowy z osobami wszelkich narodowości, a u zainteresowanych tą sprawą zapoczątkowali dziesiątki tysięcy nowych studiów biblijnych. Nie wszyscy wyrazili życzenie kontynuowania tych cotygodniowych studiów, ale jak wykazuje sprawozdanie z pracy misyjnej za rok ubiegły, mimo to systematycznie każdego tygodnia prowadzono ponad milion takich studiów. Tego typu studia nad Słowem Bożym są potrzebne, gdyż przyczyniają się do usunięcia z serca spaczonych myśli. Z kolei umożliwia to rozrost prawdy. Z pewnością nie może być mowy o rośnięciu — oczywiście w sensie przenośnym — przy ruchliwej drodze, na miejscach skalistych, ani wśród cierni. Do pożądanego wzrostu niezbędny jest dobry grunt. A ty sam jaką jesteś glebą? Mamy nadzieję, że gotów jesteś z łagodnością przyjmować wszczepianie Słowa oraz odsunąć od siebie „wszelką plugawość i tę rzecz zbyteczną, zło moralne”. Jeżeli ziarno prawdy ma się rozwinąć, musi mieć dobrą glebę, aby mogło w nią zapuścić korzenie.
19. (a) Jak można się okazać podobnym do dobrej gleby? (b) Jaki mamy dowód na to, że podczas minionego roku służby wyłoniło się wielu takich ludzi? (c) O czym świadczy porównanie liczb osób ochrzczonych w ostatnich czterech latach?
19 Możesz się okazać dobrą glebą, jeśli uwolnisz serce od takich niegodziwości, jak: zabójstwa, cudzołóstwa i nierząd, złodziejstwa i tym podobne (Mat. 15:19). Słowo Boże ugruntowane w nim rozwinie się w silną roślinę, aby następnie wydać plony. Czy wyrastasz na prawdziwego chrześcijanina? Czy prawda, a więc „słowo o Królestwie”, jest w tobie dobrze zakorzeniona? Czy zapowiada się zdrowa roślina, która zrodzi owoc? Zachęcając do tego, Jezus zakończył swą przypowieść słowami: „Ten, który słowa słucha i rozumie (...) ten wydaje owoc: jeden stokrotny, drugi sześćdziesięciokrotny, a inny trzydziestokrotny.” (Mat. 13:23) Spośród ludzi zainteresowanych, z którymi świadkowie Jehowy rozmawiali, a potem studiowali, wielu okazało się dobrą ziemią. Oddali swe życie Jehowie i w samym tylko roku ubiegłym 120 905 takich osób dało się ochrzcić, chcąc odtąd być chrześcijańskimi świadkami Jehowy. Czy o oddanych Bogu i ochrzczonych ludziach, którzy są znani jako świadkowie Jehowy, można powiedzieć, że wydają owoc — jedni stokrotny, drudzy sześćdziesięciokrotny, a jeszcze inni trzydziestokrotny? Przyznać trzeba, że istotnie ktoś wypracowuje plony! Wystarczy spojrzeć wstecz na kilka ostatnich lat: w roku 1966 ochrzczono 58 904 osoby; rok następny zakończył się liczbą 74 981 osób ochrzczonych; rok później odpowiednia liczba wzrosła już do 82 842; a owocem ubiegłego roku było 120 905 świeżo oddanych Bogu, ochrzczonych chrześcijan zajmujących się głoszeniem „słowa o Królestwie”. Wspaniały wynik! Dziękujemy Jehowie za Jego obfite błogosławieństwa.
20. (a) Co w szerszym zakresie oznacza „wszczepianie”? (b) Jakie to ma zastosowanie w naszym dziele nauczania?
20 Słowo występujące w greckim oryginale Listu Jakuba, tłumaczone zazwyczaj na „wszczepienie”, może równie dobrze być oddane przez „zasadzenie, wzrośnięcie, ugruntowanie”. Chodzi więc o umieszczenie czy to nasienia, czy Słowa Bożego, głęboko i pewnie w odpowiedniej glebie, aby się zakorzeniło i poczęło wzrastać. Potrzeba nauczania, wpajania, aby skłonić człowieka do obrócenia w czyn tego, czego się dowiedział. Kiedy prawda wrośnie w dobrą glebę, uczeń zacznie coś z siebie dawać, a plon ten będzie wynikiem procesu nauczania. Wiele stuleci temu, gdy Żydzi korzystali z możnej opieki Jehowy i byli Jego wybranym ludem, pouczył On rodziców wszystkich izraelskich dzieci, że powinni wpajać w te dziecięce umysły prawdę Słowa Bożego. Jehowa miał życzenie, aby dzieci posiadły wiedzę i zrozumienie. Polecenie dane rodzicom brzmiało: „Niech pozostaną w twym sercu te słowa, które ja ci nakazuję. Wpoisz je twoim synom, będziesz o nich mówił przebywając w domu, w czasie podróży, kładąc się spać i wstając ze snu.” — 5 Mojż. (Powt. Pr.) 6:6, 7, BT.
21. (a) Jakie niedopisanie narodu żydowskiego z czasów Jezusa daje się też dziś zauważyć w chrześcijaństwie? (b) Czy w chrześcijaństwie może ktoś dzisiaj narzekać, że nie miał możliwości słuchania?
21 Naród żydowski w ogólności nie zastosował się jednak do trzeźwej rady otrzymanej od ojców, lecz puścił się na manowce, toteż dążenia okolicznych narodów i ułuda bogactwa zadusiły słowo, wskutek czego zerwał się bliski związek owego ludu z Bogiem. Nie inaczej pod tym względem przedstawia się sprawa w dzisiejszym chrześcijaństwie. Nawet ludzie, którzy chodzą do kościołów, nie uznają Słowa Bożego. Po większej części wcale nie chcą być prawdziwymi chrześcijanami. Apostoł Paweł świadom był sytuacji istniejącej za jego dni, skoro napisał: „Albowiem i myśmy otrzymali dobrą nowinę, jak i tamci, lecz tamtym słowo usłyszane nie było pomocne, gdyż nie łączyli się przez wiarę z tymi, którzy je usłyszeli [którzy mu dali posłuch, NW].” (Hebr. 4:2, BT) Z przytoczonej wypowiedzi Pawła wynika, że wielu Hebrajczykom oznajmiono słowo Boże; w samej rzeczy apostoł wspomina tu o dwóch typach ludzi: tych, którzy słyszą dobrą nowinę, ale nic więcej w związku z nią nie czynią, oraz innych, którzy jej słuchają i w wierze łączą się z głosicielami dobrej nowiny. Świadkowie Jehowy wytrwale dziś chodzą w chrześcijaństwie od drzwi do drzwi, obwieszczając dobrą nowinę, ale po większej części stwierdzają, że „otępiało serce tego ludu, uszy ich dotknęła głuchota” (Mat. 13:15). Nikt nie może twierdzić, iż mieszkańcy ziemi nie mieli sposobności usłyszenia prawdy. Możliwość taka była im udostępniona! Przecież w minionych pięćdziesięciu latach dobrą nowinę o Królestwie Bożym głoszono po całym świecie, a ze szczególnie wzrastającą intensywnością w ostatnich dwudziestu pięciu latach. Mimo to jedynie stosunkowo niewielka liczba słuchaczy zareagowała na nią pozytywnie. A co dalej muszą czynić ludzie, którzy słuchają „słowo o Królestwie” i przyjmują je ze zrozumieniem?
„Z ŁAGODNOŚCIĄ”
22. (a) Jaki owoc ducha jest potrzebny, aby Słowo Boże dało się wszczepić w danego człowieka? (b) Jacy ludzie tym samym nie mogą być objęci wszczepianiem?
22 Przyrodni brat Jezusa, imieniem Jakub, najpewniej dobrze znał przypowieść Jezusa o siewcy; kiedy więc omawiał kwestię wszczepiania, miał chyba w pamięci, co na ten temat rzekł Jezus. W gruncie rzeczy streścił całą tę przypowieść, pisząc: „Odsuńcie od siebie wszelką plugawość i tę rzecz zbyteczną, zło moralne, a z łagodnością przyjmujcie wszczepianie słowa, które zdolne jest wybawić wasze dusze.” Zechciejmy zapamiętać, że wszczepianie słowa trzeba przyjmować z łagodnością. Chrześcijańscy nauczyciele nie wpoją go w umysły jednostek wyniosłych i zarozumiałych. Człowiekowi, któremu się wydaje, że wie wszystko, trudno jest okazać pokorę. Gleba jednak nie powinna być twarda jak skała, przez którą nic nie przeniknie. Jedynie wtedy, gdy prawda biblijna przedostanie się do umysłu żądnego wiedzy i zrozumienia, gdy zakorzeni się w sercu i umyśle osoby mającej w głębokim poważaniu wielkiego Stworzyciela, nasienie zakiełkuje i rozwinie się, a w odpowiednim czasie dojdzie do dojrzałości. Wyrażając się słowami Jezusa, zasiane ziarno w tych warunkach „wydaje owoc”. Są tacy, co przynoszą plon stokrotny, inni sześćdziesięciokrotny, a jeszcze inni trzydziestokrotny. Jakże słuszne są te słowa! Kiedy się przypatrzymy pracy ludzi, którzy poznali prawdę i przeznaczają czas na głoszenie od drzwi do drzwi oraz prowadzenie studiów biblijnych, przyznamy, że robią to, co powinni. Czyż Jezus nie nakazał: „Idźcie więc i czyńcie uczniów z ludzi wszystkich narodów, chrzcząc ich”? (Mat. 28:19, NW). Poszczególni świadkowie Jehowy mogą w ciągu swego życia doprowadzić do prawdy trzydzieści, inni sześćdziesiąt, a jeszcze inni sto osób. Jeżeli „słowo o Królestwie” padnie na dobry grunt, to z czasem wyda dobre owoce. Czy starasz się być nauczycielem Biblii? Czy zareagowałeś na polecenie Jezusa: „Idźcie więc i czyńcie uczniów (...), chrzcząc ich”?
23, 24. Co w sprawie zmiany osobowości uczyniło ponad milion chrześcijańskich świadków Jehowy?
23 W chwili obecnej żyje ponad milion chrześcijańskich świadków Jehowy, którzy przedsięwzięli odpowiednie kroki, aby ocalić życie, odsunąwszy od siebie zepsucie moralne i wszelką plugawość cielesną jako rzeczy zbyteczne, niepotrzebne. Wierzą słowom apostoła Pawła: „Powinniście odłożyć starą osobowość, która odpowiada waszemu poprzedniemu sposobowi prowadzenia się i która bywa zepsuta zwodniczymi pragnieniami; (...) natomiast powinniście się odnowić w sile pobudzającej wasz umysł i przyodziać nową osobowość, stworzoną według woli Bożej w prawdziwej sprawiedliwości i lojalności.” (Efez. 4:22-24, NW) Przywdziać tę „nową osobowość, stworzoną według woli Bożej”, można jedynie pod warunkiem uwolnienia się wpierw od starej osobowości. Dopiero wtedy może się dokonać zmiana. Nowa siła pobudzająca twój umysł będzie następstwem przyjęcia ‚z łagodnością wszczepianego słowa, które zdolne jest wybawić twą duszę’. Apostoł Paweł był żywo zainteresowany przyodzianiem nowej osobowości i właśnie z tej przyczyny napisał w Liście 1 do Koryntian 9:27: „Poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego.” — BT.
24 „Słowo o Królestwie” zostało skutecznie wszczepione w tego Saula z Tarsu, który z czasem stał się apostołem Pawłem. Okazał się on dobrą glebą. Pragnął wydawać wiele plonu. Szedł więc, głosił i chrzcił. W tym wszystkim był świetnym przykładem dla nas dzisiaj.
[Ilustracja na stronie 5]
Głoszenie Słowa Bożego jest podobne do rozsiewania ziarna
[Ilustracja na stronie 5]
Niektórym ludziom ziarno Słowa Bożego porywa zły
[Ilustracja na stronie 5]
Inni załamują się pod wpływem żaru prześladowań
[Ilustracja na stronie 5]
Niejedni pozwalają troskom życiowym zagłuszyć rozwój nasienia
[Ilustracja na stronie 5]
Ci, którzy rozumieją sens Słowa, wydają obfity plon