Czy posąg może zaprowadzić pokój i bezpieczeństwo?
JAK odpowiedziałbyś na pytanie: Czy posąg może zaprowadzić pokój i bezpieczeństwo? Czy nie wydaje ci się ono dziwne? Któż chciałby twierdzić, że jakaś figura jest w stanie położyć kres wojnie?
A jednak od blisko czterdziestu lat pewien posąg jest uważany za jedyną nadzieję ludzkości na pokój. Nie przedstawia on postaci człowieka ani zwierzęcia, lecz wyobraża pewną międzynarodową organizację. Trafnie odzwierciedla warunki panujące na świecie. O co tu konkretnie chodzi? O Organizację Narodów Zjednoczonych. W filadelfijskiej gazecie Inquirer ukazała się na jej temat następująca wypowiedź pewnego amerykańskiego urzędnika państwowego: „W ONZ można jak w lustrze zobaczyć, jaki świat jest naprawdę — nie taki, jakiego byśmy sobie życzyli”. Były sekretarz generalny Organizacji Narodów Zjednoczonych, Dag Hammarskjold, niejednokrotnie wypowiedział się podobnie.
Zadziwiająca jest okoliczność, że Biblia z góry wskazała na powstanie takiego posągu, inaczej mówiąc obrazu lub odzwierciedlenia ogólnoświatowego systemu politycznego. Kiedy zbadamy, co ma tu do powiedzenia Pismo Święte, zdobędziemy rozleglejszą wiedzę o tym, jaką jeszcze rolę odegra ONZ w sprawach światowych. Przyswojenie sobie tych wiadomości ma ogromne znaczenie, gdyż w tym krytycznym okresie dziejów człowieka może nam pomóc w obraniu właściwego postępowania.
CZYIM JEST ODBICIEM
Opisując rozwój sytuacji na świecie, biblijna księga Objawienia posługuje się językiem symbolicznym. Znaczenie poszczególnych wypowiedzi można ustalić przy pomocy innych fragmentów Biblii oraz rzeczywistych wydarzeń historycznych.
Symboliczny opis pasujący do Organizacji Narodów Zjednoczonych znajduje się w Objawieniu 13:14, 15, gdzie czytamy o ‛utworzeniu posągu dzikiego zwierza’. Tego dzikiego zwierza określono wcześniej jako „podobnego do lamparta” i mającego „siedem głów” oraz „dziesięć rogów” (z których każdy był uwieńczony diademem), z ‛nogami jakby niedźwiedzia’ i „paszczą jak u lwa” (Obj. 13:1, 2).
W proroctwie Daniela jest wzmianka o czterech dzikich zwierzętach: lwie, niedźwiedziu, lamparcie i siejącej grozę bestii z dziesięcioma rogami — z których każde wyobraża króla lub królestwo (Dan. 7:4-7, 17, 23). Tak więc „dziki zwierz” z Objawienia wykazuje cechy tamtych bestii z proroctwa Daniela. Na tej podstawie w dziele The Interpreter’s Dictionary of the Bible wyciągnięto następujący wniosek: „Pierwsza z tych bestii [z 13 rozdziału Objawienia] łączy w sobie cechy charakterystyczne czterech bestii z wizji Daniela (...) A zatem ta pierwsza reprezentuje połączone siły wszystkich politycznych systemów władzy na świecie, przeciwstawiających się Bogu” (Tom 1, strona 369).
Składając się z przedstawicielstw wielu państw, Organizacja Narodów Zjednoczonych z całą pewnością jest obrazem, odbiciem czy odzwierciedleniem tych systemów politycznych, które sprawują władzę nad ludzkością.
„DZIKI ZWIERZ MAŚCI SZKARŁATNEJ”
Nieco później, w Objawieniu 17:3, najwyraźniej właśnie posąg dzikiego zwierza jest nazwany „dzikim zwierzem maści szkarłatnej”. Tak samo jak „dziki zwierz” z Objawienia 13:1, 2, również „dziki zwierz maści szkarłatnej” ma „siedem głów, a rogów dziesięć”. Przejawia więc, czyli odbija główne cechy tamtego „dzikiego zwierza”. Jednakże na rogach „dzikiego zwierza maści szkarłatnej” nie ma diademów. I słusznie, ponieważ nie wyobraża on całego systemu władzy politycznej, jak go przedstawiało siedem kolejno po sobie następujących potęg światowych. Natomiast zgodnie z Objawieniem 17:11 szkarłatna bestia jest „ósmym królem, lecz wywodzi się z tamtych siedmiu”. Harmonizuje to z faktem, że wielkie mocarstwa — lub ich pozostałości — które niegdyś rządziły na znacznych obszarach, są teraz reprezentowane w Organizacji Narodów Zjednoczonych. Twór ten występuje w roli „króla”, mając autorytet porównywalny z tym, którym cieszyli się władcy.
CO NIESIE PRZYSZŁOŚĆ?
Z Biblii wszakże nie wynika, że ten „ósmy król” zaprowadzi prawdziwy pokój i bezpieczeństwo. Ukazano w niej raczej ponurą przyszłość „dzikiego zwierza maści szkarłatnej”, gdyż powiedziano, że „odchodzi na zniszczenie” (Obj. 17:11). Chociaż Narody Zjednoczone nie potrafią zapewnić trwałego pokoju, to jednak mogą tak wpłynąć na rozwój wydarzeń, żeby ludzie obwołali „pokój i bezpieczeństwo”.
Tymczasem mądrzy okażą się ci, którzy nie dadzą się zmylić temu okrzykowi. Dlaczego? Otóż Biblia odpowiada: „Skoro tylko będą mówić: ‛Pokój i bezpieczeństwo!’ — wtedy od razu spadnie na nich nagła zagłada, jak bóle niedoli na niewiastę brzemienną, i w żaden sposób nie ujdą cało” (1 Tes. 5:3).
Nieszczęścia tego unikną jedynie ci, którzy nie będą mieli nic wspólnego z wysiłkami ludzi dążących do zaprowadzenia „pokoju i bezpieczeństwa” bez zważania na Boga i Jego Słowo. Wyraźnie wskazują na to dalsze słowa Biblii, skierowane do prawdziwych chrześcijan: „Ale wy, bracia, nie jesteście w ciemnościach, żeby ten dzień miał was zaskoczyć jak złodziejów” (1 Tes. 5:4).
Niektórzy mogą być zdania, że nie ma czym się martwić. Mogą uważać, że ich przynależność do jakiejś organizacji religijnej uchroni ich przed katastrofą. Rozumowanie takie jest jednak bardzo ryzykowne. Z Pisma Świętego wynika, że nie wszystkie religie Bóg uznaje. W liście do współwyznawców chrześcijański uczeń Jakub napisał: „Forma wielbienia czysta i nieskalana z punktu widzenia naszego Boga i Ojca polega na tym: doglądać sierot i wdów w udręce, a siebie zachowywać bez splamienia światem” (Jak. 1:27). „Cudzołożnice, czyż nie wiecie, że przyjaźń ze światem jest wrogością wobec Boga?” (Jak. 4:4). Tak więc organizacje religijne nominalnie chrześcijańskie, które się splamiły metodami działania i poglądami świata, są z Bożego punktu widzenia rozpustnicami, czyli prostytutkami. Nie dotrzymują wierności Bogu, który — jak twierdzą — jest ich Panem.
Warto w związku z tym zwrócić uwagę na interesujące w Piśmie Świętym połączenie rozpustnicy z „dzikim zwierzem maści szkarłatnej”. Czytamy bowiem: „Ujrzałem niewiastę siedzącą na dzikim zwierzu maści szkarłatnej, pełnym bluźnierczych imion i mającym siedem głów, a rogów dziesięć. A niewiasta była ustrojona w purpurę i szkarłat, i ozdobiona złotem oraz drogimi kamieniami i perłami, mając w ręce złoty kielich pełen obrzydliwości i nieczystości swej rozpusty. A na jej czole było napisane imię, tajemnica: ‛Babilon Wielki, matka rozpustnic i obrzydliwości ziemi’” (Obj. 17:3-5).
Co można powiedzieć ogólnie o systemach religijnych tego świata? Czy nie postępują jak rozpustnica, „Babilon Wielki”? Czy nie uważają Organizacji Narodów Zjednoczonych za jedyną nadzieję ludzką na pokój i bezpieczeństwo, a więc również za niezbędną dla własnej ochrony? Czy wobec tego nie polegają na ONZ tak, jak jeździec na swoim wierzchowcu? Fakty mówią same za siebie.
Kościół rzymskokatolicki i Światowa Rada Kościołów zrzeszająca ponad 250 wyznań częstokroć już ogłaszały Organizację Narodów Zjednoczonych za „najważniejszą doczesną nadzieję na pokój światowy”. W dziele The New Catholic Encyclopedia (Nowa Encyklopedia Katolicka) podano: „Papieże w ostatnich czasach kładli nacisk na potrzebę istnienia międzynarodowej organizacji i na zasady, którymi miałaby się kierować, oraz wychwalali ONZ za jej zamierzenia, różne programy i osiągnięcia. Stolica Apostolska ma w ONZ stałego obserwatora i udziela zarówno finansowego, jak i moralnego poparcia wielu jej ekonomicznym, socjalnym, naukowym, kulturalnym i humanitarnym przedsięwzięciom. W roli członka lub obserwatora uczestniczy w działalności licznych wyspecjalizowanych agencji oraz w dyplomatycznych i innych konferencjach zwoływanych przez ONZ. Szesnaście katolickich organizacji międzynarodowych oficjalnie wspiera prace Rady Gospodarczo-Społecznej (ECOSOC), i rozmaitych innych agencji wyspecjalizowanych, korzystając ze statusu konsultacyjnego, a ugrupowania katolickie oraz osoby fizyczne w poszczególnych krajach przyczyniają się do kształtowania polityki danego państwa i jego stosunku do Narodów Zjednoczonych” (Tom 14, strona 423).
Czy taka przyjaźń ze światem naprawdę wyjdzie na korzyść któremukolwiek systemowi religijnemu? Nie, gdyż Biblia wyjaśnia, że „Babilon Wielki”, czyli cudzołożne imperium religii, dozna ogromnego wstrząsu. W Objawieniu 17:16 czytamy: „A dziesięć rogów, któreś widział, i dziki zwierz, te znienawidzą rozpustnicę i zostawią ją zrujnowaną oraz nagą, i zjedzą jej części mięsiste, i doszczętnie ją spalą w ogniu”.
W zadawaniu się z „dzikim zwierzem maści szkarłatnej” tkwi więc realne zagrożenie. Nigdy nie zapewni on prawdziwego pokoju i bezpieczeństwa. Natomiast wybuchnie niszczycielskim gniewem przeciw systemom religijnym, które widziały w nim „najważniejszą doczesną nadzieję na pokój światowy” dla ludzi. Nie będzie to żadną niespodzianką. Nawet już teraz wielu członków ONZ otwarcie przyznaje się do ateizmu. Wystąpienie „dzikiego zwierza maści szkarłatnej” i jego „dziesięciu rogów” przeciwko religii nie będzie więc działaniem z miłości do Najwyższego. Atak na religię będzie raczej wyrazem wrogiej postawy wobec Boga. Zatem również wtedy, gdy owa bestia zaprowadzi pozorny pokój i bezpieczeństwo, będzie zasługiwała na zagładę za bezwzględne przeciwstawianie się Bogu Jehowie. Z tego też powodu ci, którzy przyczynią się do okrzyknięcia przez ONZ „pokoju i bezpieczeństwa”, staną w obliczu katastrofy, choćby nawet nie byli po stronie „Babilonu Wielkiego”.
Czy postępujesz zgodnie z tą znajomością przyszłych wydarzeń? Czy odsunąłeś się od dróg, poglądów i metod postępowania tego świata? Czy potwierdzasz, że wypatrujesz Królestwa Bożego z władzą w ręku Chrystusa jako jedynego sposobu na zaprowadzenie trwałego pokoju i bezpieczeństwa? Tylko na tej podstawie możesz liczyć na uniknięcie matni, która oznaczałaby dla ciebie utratę uznania Bożego oraz samego życia.