-
Komentarze do 1 Tesaloniczan — rozdział 2Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata — wydanie do studium
-
-
na krótko: W języku oryginału Paweł używa tu idiomu, który w Chrześcijańskich Pismach Greckich występuje tylko w tym miejscu. Bardziej dosłownie można by go oddać jako „na okres jednej godziny; na wyznaczony czas jednej godziny”. Jak się wydaje, Paweł chciał w ten sposób powiedzieć, że chociaż niedawno widział się ze swoimi współwyznawcami z Tesaloniki — być może parę miesięcy wcześniej — to już bardzo za nimi tęsknił. Zapewnił ich, że po tej niechcianej rozłące robił wszystko, by ponownie się z nimi zobaczyć. Żeby ich pocieszyć, wysłał do nich Tymoteusza (1Ts 3:1, 2).
byliśmy z wami rozdzieleni: Lub „zostaliśmy was pozbawieni”. Paweł używa tutaj greckiego czasownika aporfanízo, który dosłownie znaczy „uczynić sierotą”. Jest on spokrewniony z rzeczownikiem orfanòs („sierota”), który w liczbie mnogiej występuje w Jak 1:27. Jednak czasownik aporfanízo był również używany ogólnie w związku z żałobą, np. gdy rodzice stracili dziecko. W tym rozdziale Paweł kilkakrotnie używa obrazów słownych dotyczących życia rodzinnego, żeby opisać swoje uczucia do współwyznawców. W wersecie 7 porównuje siebie i swoich współpracowników do karmiącej matki, a w wersecie11 do ojca. Tutaj być może chciał wyrazić, że czuli się jak pogrążeni w żałobie rodzice — rozdzielenie ze współwyznawcami z Tesaloniki było dla nich bardzo bolesne (zob. komentarze do 1Ts 2:7, 11).
-