-
Dbaj o swą wolnośćStrażnica — 1965 | nr 7
-
-
niego usprawiedliwienie każdy, kto wierzy”. Galatowie przyjęli to poselstwo. Ci spośród nich, którzy skrupulatnie przestrzegali dni sabatu, wstrzymywali się od pewnych pokarmów i zachowywali inne wymagania Prawa, byli oczywiście szczęśliwi, że są uwolnieni od tych ograniczeń. Ale potem stali się znowu niewolnikami i Paweł bał się o nich. — Dzieje 13:38, 39, Kow.
„Odpowiedzcie mi”, pisał, „wy, którzy chcecie poddać się Zakonowi: czy nie słyszycie, co Zakon mówi?” Paweł przytoczył następnie pewną ilustrację z Biblii, dotyczącą Abrahamowej niewolnicy Agar i jego umiłowanej małżonki Sary. Agar wyobrażała prawo przymierza „które niewolników stwarza”, mówił Paweł, podczas gdy Sara była obrazem Bożego przymierza z Abrahamem, w związku z którym On wyłonił obiecane Nasienie, Jezusa Chrystusa razem z tysiącami dalszych dzieci duchowych. Paweł wyjaśnił więc, że przyszedł czas, by ‚porzucić niewolnicę i wyrzec się jej syna’, ponieważ prawo przymierza przez nią reprezentowane posłużyło już swemu celowi i nie było dłużej potrzebne. — Gal. 4:21-31, Kow; 1 Mojż. 21:1-21; 15:5; 22:16-18.
To prawo przymierza wykazywało, że jego dzieci są grzesznikami i nie zawierało żadnego postanowienia na rzecz trwałego wyzwolenia z ich grzesznego stanu. Jakże szczęśliwi powinni byli być Galatowie, że zostało ono przez Boga usunięte i że byli od niego wolni! „Do takiej wolności Chrystus nas uwolnił”, oznajmił Paweł. Oni powinni byli dbać o tę wolność. „Przeto stójcie mocno”, napominał, „i nie dajcie się znowu wprzągnać w jarzmo niewolnictwa”. — Gal. 5:1, NW.
DBANIE O WOLNOŚĆ W OBECNYCH CZASACH
Nawet obecnie istnieje niebezpieczeństwo powrotu do niewoli ograniczeń religijnych, od których zostaliśmy uwolnieni dzięki ofierze Chrystusa. Wielu spośród Żydów, którzy nie przyjęli Jezusa jako Mesjasza, ciągle jeszcze poczuwa się do obowiązku przestrzegania różnych postanowień prawa Mojżeszowego. Zachowują mnóstwo praw dotyczących przyjmowania pokarmu, przestrzegają dni świątecznych oraz różnych sabatów. Dotąd nie przyjmują wolności ofiarowanej im przez Chrystusa. — Rzym. 6:14; 10:4; Efez. 2:14-16; Kol. 2:20-22.
Ale również w chrześcijaństwie wiele osób znajduje się w niewoli tradycji do utrzymywania których Chrystus nigdy ich nie zobowiązywał. Na przykład niektóre religie nadal wymagają przestrzegania cotygodniowego żydowskiego sabatu. A przecież Jezus nigdy nie mówił, że to prawo nadal odnosi się do jego naśladowców. Paweł powiedział, że fakt, iż Galatowie powracają do ‚zachowywania dni, miesięcy, pór roku i lat’ napawa go obawą. Chrystus przyniósł wolność od tych wymagań sabatu. — Gal. 4:10, Kow; Kol. 2:13-17.
Innym nakazem prawa Mojżeszowego, wciąż jeszcze wymuszanym na wielu parafianach jest dawanie na kościół dziesięciny swych dochodów. Ale chrześcijanie nie są już związani Prawem, więc są wolni pod względem udzielania poparcia według swych możliwości. Nie ogranicza się ich do dawania tylko 10 procent ani nie zobowiązuje do dawania aż tyle. — 4 Mojż. 18:21, 24-26; 2 Kor. 9:7.
Prócz tego nominalne chrześcijaństwo dodało wiele świąt związanych z różnymi okresami roku jako brzemię swego ludu. Te święta nie mają żadnego uzasadnienia biblijnego. Oto nazwy kilku z nich: Święto Dziękczynienia, Boże Narodzenie, Nowy Rok, Post i Wielkanoc. W okresie Bożego Narodzenia wiele ludzi poczytuje za swój obowiązek zaciągnięcie długów, aby posyłać karty i dawać prezenty licznym znajomym. Podobnie w każdą Wielkanoc miliony ludzi czują się obowiązane kupować nową odzież, aby się okazać modnymi w oczach swych sąsiadów. Jakie to szczęście, że nauki Chrystusa uwalniają nas od takich niechrześcijańskich uroczystości!
Chrześcijanie mogą też być zadowoleni z uwolnienia ich od licznych ograniczeń, jakie nakładają na swój lud różne organizacje religijne. Na przykład niektóre z tych organizacji zakazują ludziom jedzenia mięsa w określone dni a kapłanom zabraniają zawierania małżeństw. Pomijając już sprawę samego ograniczania wolności, należy pamiętać, że chrześcijański apostoł Paweł wyraźnie ostrzegł przed takimi prawami. W swym pierwszym liście do Tymoteusza powiedział, że „odstąpią niektórzy od wiary, (...) zakażą wstępować w zawiązki małżeńskie i przyjmować niektóre pokarmy, które Bóg przecież stworzył, aby (...) pożywali je z dziękczynieniem”. — 1 Tym. 4:1-4, Kow.
WŁAŚCIWE KORZYSTANIE Z WOLNOŚCI
Jednakże fakt, iż Chrystus rzeczywiście uwolnił nas od obowiązków wynikających z prawa Mojżeszowego jak również od wszystkich innych zakazów podobnie ograniczających wolność, nie oznacza, że chrześcijanie mogą się dopuszczać złych uczynków. „Wy jesteście do wolności powołani”, pisał Paweł w liście do Galatów, „tylko nie dajcie ciału folgi pod pozorem tej wolności” albo — jak powiedział Piotr — „zachowujcie swą wolność nie jako zasłonę dla lichoty moralnej”. Przeciwnie, „niech miłość stanie się dla was raczej bodźcem, by służyć sobie wzajemnie. Bo cały Zakon znajduje swe wypełnienie w tym jednym zdaniu: ‚Będziesz miłował bliźniego swego jako siebie samego.’ — Gal. 5:13, 14, Kow; 1 Piotra 2:16, NW.
Jeżeli chrześcijanie poddają się kierownictwu ducha Bożego, który jest święty, wówczas ‚żądzom cielesnym folgi dawać nie będą’. Obce im będą „nierząd, nieczystość, rozpusta, bałwochwalstwo, gusła, nieprzyjaźń, spory, zawiści, gniewy, zwady, swary, rozłamy, zazdrość, zabójstwa, pijaństwo, hulanki i temu podobne rzeczy.” Apostoł Paweł podkreślił, że chrześcijanie nie zostali uwolnieni po to, aby praktykować takie rzeczy świadczące o braku miłości. — Gal. 5:16-21, Kow.
Naśladując przykład Chrystusa, chrześcijanie będą chłonąć ducha Bożego, którego owocami są: „miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wiara, łagodność, panowanie nad sobą”. Chrześcijanie dbają o swą wolność, aby praktykować takie rzeczy, będąc wolnymi od wszelkich niebiblijnych ograniczeń. — Gal. 5:22-24, NW.
-
-
Parafianie nie zasnęliStrażnica — 1965 | nr 7
-
-
Parafianie nie zasnęli
Pewna niewiasta spośród świadków Jehowy, mieszkająca teraz w stanie Missouri, opowiada następujące doświadczenie, które przeżyła opracowując poprzednio rezerwat Indian w Południowej Dakocie: „Spotkałam człowieka, który pełnił funkcję laickiego kaznodziei w Kościele katolickim. W rezerwacie każda wieś ma kościół, ale nie ma księdza, wobec czego księża w poszczególnych tygodniach odwiedzają kolejno różne wsie. Kiedy w kościele nie ma księdza, wtedy indiański kaznodzieja laicki odczytuje przysłane przez niego drukowane kazanie. Ten właśnie kaznodzieja przyjął ode mnie „Strażnicę” i „Przebudźcie się!” Zapytałam go, czy będzie można go odwiedzić, aby się zapoznać z jego zdaniem o tych czasopismach. Mniej więcej dwa tygodnie później odwiedziłam go; był bardzo ożywiony. Powiedział: ‚Ostatniej niedzieli ksiądz nie przyjechał do naszego kościoła, a także nie przysłał mi kazania, więc czytałem w kościele „Strażnicę” i każdemu się to podobało. Zwykle wszyscy w kościele zasypiają, ale kiedy czytałem „Strażnicę”, nikt nie spał.’ Po wyjściu od niego obeszliśmy mieszkańców tego osiedla i wręczyliśmy im około 90 egzemplarzy czasopism, a niektórzy je nawet zaprenumerowali. U wielu zainteresowanie zostało wzbudzone przez „Strażnicę” czytaną w katolickim kościele.”
-