-
Jak być żoną, którą mąż miłujeStrażnica — 1968 | nr 2
-
-
męża o wiele cenniejsza niż choćby najdroższy, przybrany klejnotami strój, który by żona na siebie włożyła.
Bóg od początku przydzielił niewiastom taką rolę pomagania mężom i popierania ich. Stworzywszy mężczyznę i wyznaczywszy mu do wykonania pewne zadania, Bóg oświadczył: „Uczynię mu (...) odpowiednią dla niego pomoc.” (1 Mojż. [Rodz.] 2:18, BT) Jakże bardzo kocha mąż i ceni taką żonę, która się wywiązuje ze swojej roli, współpracuje z nim i pomaga mu w jego przedsięwzięciach!
Dziś na ogół żona nie współuczestniczy bezpośrednio w pracy zawodowej swego męża. Mimo to możesz, będąc żoną, okazać mężowi wielką pomoc przez przejawianie zrozumienia dla problemów i trosk, na jakie naraża go pełna napięcia i konkurencji atmosfera tego świata. Skoro uważnie się przysłuchujesz, gdy mówi o swoich triumfach, rozczarowaniach, swych błędach i obawach, stajesz się dla niego nieocenioną podporą moralną. Będzie cię kochał za twą wyrozumiałość i współczucie.
Co jeszcze się przyczyni do tego, żebyś była żoną, którą mąż miłuje, to sprawne załatwienie tych licznych zadań, od których zależy właściwe funkcjonowanie gospodarstwa domowego. Biblia mówi o takiej dzielnej żonie: „Jej wartość przewyższa perły. Serce małżonka jej ufa, na zyskach mu wcale nie zbywa; nie źle, lecz dobrze mu czyni przez wszystkie dni jego życia.” (Prz. 31:10-31, BT) Żona, która dobrze gotuje, umiejętnie gospodaruje i utrzymuje w domu czystość, będzie u męża w wielkiej cenie i może być pewna jego serdecznego przywiązania.
Trzeba jednak i tutaj być ostrożną, gdyż miłość może przerodzić się w urazę, gdy żona przywłaszczy sobie za dużo praw i będzie się rządzić niezależnie od męża. Pewna młoda żona opowiada: „Cieszyłam się, gdyż wszystko u nas szło, jak się należy. Dzieci zawsze przychodziły do mnie z różnymi prośbami i życzeniami; po prostu im to już weszło w krew. Tak się do tego przyzwyczaiłam, że nawet nie przyszło mi na myśl, aby powiedzieć: Zapytajcie tatusia.”
Do czego to doprowadziło? Otóż mąż coraz bardziej czuł się odsunięty na margines. „Wreszcie kiedyś wybuchnął”, mówi owa żona, „i byłam zaskoczona dowiadując się, jak bardzo się o to na mnie gniewa.” Natychmiast wszakże spróbowała to naprawić. Powiada: „Postarałam się z miejsca zmienić swoje postępowanie.” Odtąd dzieci musiały w ważniejszych sprawach zwracać się do ojca jako głowy rodziny i już po krótkim czasie poprawiły się stosunki w rodzinie. „W gruncie rzeczy bardzo się z tego cieszyłam” — wyjaśnia na koniec tamta młoda żona.
Wypadek ten jeszcze lepiej uwypukla fakt, że zadanie żony polega na tym, aby była swemu mężowi pomocą. Nie powinna wysuwać się na czoło i rozstrzygać spraw rodzinnych bez jego zgody lub niezależnie od jego woli. Jeżeli rzeczywiście pragnie być kochaną przez męża, musi naśladować zbożne postępowanie Sary, która się podporządkowywała swemu mężowi, Abrahamowi. Gdyby mąż skłonny był raczej uchylać się od obowiązków głowy rodziny, roztropna żona potrafi taktownie dać mu do zrozumienia, że przecież on winien być panem domu, a nie ona.
Żona, która pragnie miłości swego męża, przede wszystkim nigdy nie zapomina, jak bardzo ważny w jej życiu jest Bóg. „Niewiasta, która się boi Jehowy, ta sobie zaskarbia chwałę.” (Prz. 31:30, NW) Rzetelna bogobojność nie ma oczywiście nic wspólnego z fanatyzmem i zabobonem ani nie dopuszcza do tego, żeby przez zbożne usługiwanie innym zaniedbywać własne obowiązki rodzinne; polega ona na tym, by wierzyć Biblii, według niej żyć, być życzliwą, taktowną, hojną, wielkoduszną i by pomagać innym do poznania Jehowy Boga oraz służenia Jemu. Takie dowody szczerej miłości spotykają się zazwyczaj z wzajemnością, w tym również ze strony własnego męża.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1968 | nr 2
-
-
Pytania czytelników
• Według tekstu księgi 1 Mojżeszowej 49:10 Jakub powiedział proroczo: „Nie przeniesie się berło od Judy ani laska rozkazodawcy spomiędzy jego stóp, aż nadejdzie Szylo.” (NW) Czy jest różnica między berłem a laską rozkazodawcy?
Tak, berło i laska rozkazodawcy, wzmiankowane przez Jakuba na łożu śmierci podczas udzielania błogosławieństwa Judzie, odnoszą się najwidoczniej do różnych rzeczy.
W utworach i wyrażeniach poetyckich często spotkać można określenia, które są względem siebie równoległe. Choć jednak istnieje między nimi bliskie podobieństwo, nieraz jeden wyraz porównany z drugim, naprowadza nas na delikatny odcień znaczeniowy, który stanowi jakby nowy element. Metoda ta zazwyczaj służy uwydatnieniu tego szczegółu albo ma na celu dopomóc czytelnikowi w zrozumieniu tego, co zostało napisane lub powiedziane. Wydaje się, że Jakub, błogosławiąc swoim synom, właśnie posłużył się tą konstrukcją. Zapowiedział na przykład, że „Dan” będzie wężem na drodze, żmiją na ścieżce”; warto przy tym zaznaczyć, że użył tych określeń w sensie pozytywnym, aby wskazać, jakim niebezpieczeństwem będzie Dan dla wrogów Izraela. (1 Mojż. 49:17) Zatem nie od rzeczy będzie wniosek, że wyrazy „berło” i „laska rozkazodawcy” także różnią się nieco pod względem sensu i znaczenia na przyszłość.
Użycie tych wyrazów w odniesieniu do Judy na pewno wskazywało przynajmniej tyle, że pokolenie to wzrośnie w potęgę i otrzyma znaczną władzę. W gruncie rzeczy chodziło tu jednak wyraźnie o coś więcej niż tylko o przewagę wśród innych pokoleń i władzę nad nimi, ponieważ według słów Jakuba z potomstwa Judy miał wyjść Szylo, któremu „należeć się będzie posłuch u ludów”. Oznaczało to szeroko się rozpościerającą władzę królewską. Rzeczywiście, kiedy dzięki kierownictwu Jehowy królem całego Izraela został Dawid z pokolenia Judy, w posiadanie tego pokolenia dostały się berło i laska rozkazodawcy. Nie miały one przenieść się od Judy aż do nadejścia Nieprzemijającego Władcy, nazwanego mianem Szylo. — 2 Sam. 7:8-16.
Berła miewają różną długość. W czasach starożytnych, tak samo zresztą jak obecnie, berło trzymane przez panującego w ręce było oznaką jego władzy. Stąd też berło w ręce króla symbolizuje suwerenność królewską. — Ps. 45:7, Sz.
Jakub zaznaczył ponadto, że między stopami Judy znajdzie się laska rozkazodawcy. Chodziło w takim razie o długą laskę. Laska taka często opierała się o ziemię, przylegając między kolanami do fałd szaty tego, kto ją trzymał. Starożytne rzeźby przedstawiają niektórych władców z taką właśnie długą laską w ręce. Skoro laska Judy to „laska rozkazodawcy”, więc jest ona oznaką prawa do wydawania rozkazów.
Zatem krótko mówiąc trzymanie berła oznacza dysponowanie suwerenną władzą, czyli stanowiskiem niezawisłego króla, a posiadanie laski rozkazodawcy wskazuje na to, że jej posiadacz jest uznawany za wodza, którego rozkazy znajdują posłuch.
Oczekiwany Szylo, o którym wspomniał Jakub, to Jezus Chrystus. Jest on tym, potomkiem Judy i Synem Dawidowym, któremu Jehowa Bóg nadał wiecznotrwałą władzę niebiańską. (Łuk. 3:23-33; Mat. 1:1-16) Dzierży suwerenną władzę królewską i ma moc rozkazodawcy. (Dan. 7:13, 14) Nie bez przyczyny więc natchnął Bóg proroka Izajasza, aby o Chrystusie napisał proroczo: „Oto ustanowiłem cię świadkiem dla ludów, dla ludów wodzem i rozkazodawcą.” (Izaj. 55:4, BT) Przepowiednię przyszłego sprawowania władzy przez Jezusa i jego panowania nad narodami zawierają także słowa Psalmu 2:8, 9: „Żądaj ode mnie [Jehowy Boga], a dam ci w dziedzictwo narody i w posiadanie krańce świata! Rozgromisz je berłem żelaznym, roztłuczesz je jak naczynia gliniane.” — Sz.
• Czy chrześcijanin musi spełnić wszystkie ślubowania, jakie złożył Bogu, zanim jeszcze dokonał kroku oddania?
Ślubowania nie należy sobie lekceważyć; wyraźnie wskazują na to słowa z księgi biblijnej Kaznodziei 5:3-5: „Gdy co Bogu poślubisz, nie omieszkiwaj tego oddać, bo mu się głupi nie podobają; cokolwiek poślubisz, oddaj. Lepiej jest nie ślubować, niżeli poślubiwszy co, nie oddać.
-