-
Wiara tak pewna jak księga hipotecznaStrażnica — 1965 | nr 9
-
-
Posiadanie prawdziwej wiary jest rozsądne. Równie rozsądne jest postępować zgodnie z tą wiarą. Bóg, który się nam objawia przez naturę i przez swoje spisane Słowo, odwołuje się do naszej najwyższej zdolności, do rozsądku, i wzywa nas do postępowania odpowiadającego słusznym wnioskom, jakie wynikają ze studium Jego dzieł, Jego Słowa i Jego poczynań.
Tą prawdziwą wiarą, to znaczy ‚zapewnionym oczekiwaniem’, musimy koniecznie się wykazywać, gdyż „bez wiary nie można podobać się Bogu; albowiem ten, co przystępuje do Boga, wierzyć musi, że jest Bóg i że nagrodę daje tym, którzy go szukają”. — Hebr. 11:6, NT.
Trzeba też postępować zgodnie ze zdobytą wiarą, bo pisarz biblijny Jakub zaznaczył: „Wiara, jeżeli nie ma uczynków, martwa jest sama w sobie.” A postępować zgodnie z wiarą znaczy więc tak postępować, jak ktoś, kto został właścicielem nieruchomości przez zapis w księdze hipotecznej. — Jak. 2:17, NT.
Wszyscy, którzy dają dowody takiej wiary, w bliskiej przyszłości obejmą w posiadanie to, co im przyrzekł Jehowa. Każdy z nich na pięknej, urodzajnej, wolnej od podatków roli będzie siedzieć „pod winnym drzewem swoim i pod figą swą, a nie będzie, kto by wystraszył; bo usta Pana [Jehowy, NW] zastępów przemówiły”. — Mich. 4:4, Wk.
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1965 | nr 9
-
-
Pytania czytelników
● Dlaczego prawo dane Mojżeszowi wymagało, aby świadkowie pierwsi przyłożyli rękę do zabicia osoby skazanej na śmierć, i czy jest to dla nas jakąś nauką lub ma dziś jakieś zastosowanie?
O osobach skazanych na śmierć przez sąd w Izraelu napisano w 5 Mojżeszowej 17:5-7: „(...) będą ukamienowani. Na słowo dwu albo trzech świadków zginie, kto ma być zabity (...) Ręka świadków przyłoży się pierwsza do zabicia go, a ręka reszty ludu ostatnia się nań podniesie, abyś odjął złe spośród siebie.” (Wk)
Nie tylko sędziowie i starsi mężowie tego narodu byli odpowiedzialni za usunięcie zła, lecz wszyscy w Izraelu mieli gorliwie obstawać za prawdziwym wielbieniem, troskliwie dbać o to, by nie ściągnąć hańby na imię Boże, by organizacja pozostała czysta, unikając tym samym potępienia tej społeczności. Świadkowie musieli okazać swą gorliwość przez poprowadzenie wykonania wyroku. Taka gorliwość została okazana przez Lewitów, gdy oni wystąpili przeciw swym izraelskim braciom oddającym się wielbieniu cielca przy górze Synaj; okazał ją też Lewita Finees zabijając Symeonitę Zamrego, i w tym czasie zginęło 24 000 Izraelitów za niemoralność związaną z kultem Baal Fegora. (2 Mojż. 32:25-29; 4 Mojż. 25:6-9) Rodzice byli obowiązani przyprowadzić przed sędziów upartego, niepoprawnego syna nie osłaniając go przed karą śmierci. Gdy ktoś stawał się fałszywym prorokiem lub odstępcą, wówczas miłość do Jehowy Boga i lojalność wobec Niego oraz Jego organizacji miała pierwszeństwo przed najściślejszymi nawet więzami naturalnymi, jak na przykład syna czy córki. — 5 Mojż. 21:18-21; 13:6-11.
Wchodziła tu w grę jeszcze inna zasada. Co innego było świadczyć przeciw komuś przed sądem, a zupełnie co innego być wykonawcą wyroku, czyli przelać jego krew. To powinno było skłaniać świadka do wielkiej ostrożności przy składaniu zeznań. Świadek, który by złożył fałszywe oświadczenie, wiedząc, że będzie musiał pierwszy przyłożyć rękę do zabicia mężczyzny lub niewiasty, musiałby być bardzo zatwardziały.
Podobnie dziś, jeśli ktokolwiek ze zboru chrześcijańskiego dopuszcza się złych uczynków, zborowy komitet osądzający jest obowiązany prowadzić dochodzenie i wykluczyć tego człowieka, aby usunąć to, co złe. Ale również każdy inny członek zboru powinien tak samo gorliwie dbać o czystość zboru i o zachowanie dobrego imienia u Jehowy, nawet jeśli ten, kto zawinił, jest mu tak bliski, jak syn czy córka. Każdy powinien być gotowy zeznać, co wie w danej sprawie, nie wstrzymując się przed podaniem informacji lub dowodu ze względu na bliskie pokrewieństwo czy przyjaźń. Powinien się zgadzać z postanowieniem komitetu i popierać jego kroki. — Zach. 13:3.
Możemy stąd wyciągnąć jeszcze jedną naukę. Należy bardzo dbać o to, aby składanie zeznań było prawdziwe, a nie fałszywe czy wątpliwej wartości. Nie możemy do tego dopuścić, aby stronniczość lub uprzedzenie skłoniło nas do złożenia fałszywego, pochopnego, bezmyślnego lub nieścisłego zeznania. Jesteśmy odpowiedzialni przed wielkim Sędzią, Jehową Bogiem. Musimy bowiem pamiętać, że według prawa Bożego danego Izraelowi fałszywy świadek otrzymywał taką karę, jaką zamierzał ściągnąć na tego, przeciw któremu fałszywie świadczył. — 5 Mojż. 19:18-20.
Tak więc spośród postanowień prawa danego Izraelowi możemy w naszych nowożytnych czasach stosować zasadę gorliwego obstawania za tym, co słuszne, za czystym, nieskażonym wielbieniem Jehowy, jak również zasadę prawdomówności i starannej rozwagi przy składaniu przeciw komuś zeznań wiedząc, że stoimy przed wielkim Sędzią Jehową, który osądza nas według słów wypowiadanych przez nas w takiej chwili. — Mat. 12:36, 37.
● Skąd człowiek dowiedział się po zbuntowaniu, że Bóg powiedział: „Oto Adam stał się jako jeden z nas, znający dobre i złe; żeby teraz nie ściągnął snadź ręki swej i nie wziął też z drzewa żywota i nie jadł, a był żyw na wieki!”? (1 Mojż. 3:22, Wk)
Z tekstu tego nie wynika, by Jehowa Bóg powiedział to do siebie w sposób niedosłyszalny dla Adama. Nieodparcie nasuwa się raczej myśl, iż Jehowa wypowiedział to głośno, żeby Adam mógł usłyszeć i żeby się dowiedział, dlaczego jest wyrzucony z rozkosznego raju. W słowach tych Bóg zadziwił Adama czymś, o czym dotąd nie wiedział ani on, ani nie wiedziała jego żona Ewa, mianowicie, że w środku ogrodu znajduje się „drzewo żywota” i że posiadanie przywileju jedzenia z tego drzewa oznacza, iż jedzący zasługuje na wieczne życie w raju.
W poprzednich wersetach nic nie wskazuje na to, by w czasie rozmowy Ewy z wężem Adam lub ona sama wiedziała o tym „drzewie żywota” pośrodku ogrodu Eden. Wspomniała tylko drzewa ogrodu i włączyła je wszystkie w jedną grupę, wyjąwszy jedynie „drzewo wiadomości dobrego i złego”, które dla niej i jej męża było zakazane. Nie wymieniła natomiast przed wężem ‚drzewa żywota w pośrodku sadu’, o którym jest mowa w dziewiątym wierszu drugiego rozdziału.
Teraz jednak Bóg mówi, że wyraźnie w celu powstrzymania ich od jedzenia z tego drzewa będą stamtąd wygnani: „I usunął go Pan Bóg z raju rozkoszy, żeby uprawiał ziemię, z której został wzięty; i wygnał Adama.” (1 Mojż. 3:23, 24, Wk) Niewątpliwie przy wypędzaniu ich Bóg dał im słowny rozkaz, który oznaczał tyle co „idźcie precz!” Najprawdopodobniej właśnie w ten sposób Adam dowiedział się o „drzewie żywota” i o wypowiedzi Boga: „Adam stał się jako jeden z nas, znający dobre i złe”, to znaczy przez słyszalną wypowiedź ze strony Jehowy Boga, a nie tak, iżby Bóg mówił o tym tylko we własnym sercu i dopiero później dał Adamowi natchnione objawienie wszystkich okoliczności. Dlatego gdy Adam pisał swój drugi dokument, mógł uczynić wzmiankę o ‚drzewie żywota w pośrodku sadu’ Eden.
-