ROZDZIAŁ 7
Czy w Biblii są sprzeczności?
TYLKO książka wolna od sprzeczności potrafi zdobyć zaufanie czytelnika. Szczególnie Biblia musi spełniać ten warunek, żeby zasługiwać na miano Słowa Bożego. Czy rzeczywiście nie zawiera ona sprzeczności? Czy jest od początku do końca harmonijna?
Niektórzy odpowiedzą: „Ale przecież Biblia sama sobie zaprzecza”. Może sam spotkałeś się już z takim twierdzeniem. W takim razie przypomnij sobie: czy człowiek, który tak twierdzi, otworzył Biblię i pokazał ci przykład takiej sprzeczności? Zazwyczaj bowiem ludzie, którzy mówią, że Biblia zawiera sprzeczności, wcale nie próbują tego dowieść. Nie potrafią przytoczyć żadnego przykładu, tylko po prostu powtarzają, co posłyszeli od innych.
Ale są i tacy, którzy podczas czytania Biblii nie mogli zrozumieć pewnych wersetów. Łamali sobie nad tym głowę i być może doszli do przekonania, że w Biblii są jakieś rozbieżności. Czy na ich pytania można dać zadowalające odpowiedzi? Skąd się biorą takie trudności?
POZORNE SPRZECZNOŚCI W ANALOGICZNYCH WYPOWIEDZIACH
Niektóre wydarzenia Biblia opisuje nie tylko w jednym miejscu. Zdarza się nawet, że jakiś szczególny temat jest kilkakrotnie omawiany w tej samej księdze biblijnej. Czy te analogiczne fragmenty zawsze są ze sobą zgodne?
Ktoś mógłby zapytać: „Jak można mówić o braku sprzeczności, jeżeli apostoł Jan pisze, że Jezus ‚udzielał chrztu’, a kilkanaście wierszy dalej twierdzi, że ‚sam Jezus nie chrzcił, lecz Jego uczniowie’? (Jana 3:22; 4:2). A jeśli Mateusz zgodnie z prawdą powiada, że ‚setnik’ prosił Jezusa, aby uzdrowił jego chorego sługę, to dlaczego Łukasz pisze, że posłał do Jezusa ‚starszyznę’, aby go prosiła o uzdrowienie tego sługi? (Mateusza 8:5; Łukasza 7:3) Poza tym Mateusz pisze, że matka synów Zebedeusza podeszła do Jezusa ze swymi synami i prosiła: ‚Daj słowo, że ci dwaj synowie moi będą mogli zasiąść w twoim królestwie jeden po twej prawicy, a drugi po twej lewicy’. Marek natomiast podaje, że tę prośbę przedstawili dwaj synowie, Jakub i Jan (Mateusza 20:20, 21, NW; Marka 10:35-37). Jeżeli nie ma tu sprzeczności, to jak to wytłumaczyć?”
Zastanów się: Czy w naszym języku potocznym nie jest przyjęte przypisywanie komuś czynu dokonanego w gruncie rzeczy przez kogo innego, ale na jego polecenie i odpowiedzialność? Na przykład w Encyclopaedia Britannica (wydanie z roku 1959) czytamy pod hasłem „Agra” o mauzoleum zwanym Tadż Mahal: „Zbudowane przez Szahdżehana dla jego żony”. Ale nieco dalej czytamy w tym samym artykule: „Rzemieślników, którzy przez 17 lat pracowali przy jego budowie, sprowadzono ze wszystkich stron Azji; prawdopodobnie znalazł się wśród nich także francuski złotnik Austin de Bordeaux”.
Czy można się w tym dopatrzyć jakiejś sprzeczności? Szahdżehan kazał budować, a prace budowlane wykonali inni.
Podobnie rzecz się ma ze wspomnianymi cytatami biblijnymi. Sam Jezus nie chrzcił, tylko chrzcili jego uczniowie pod jego kierownictwem. Z prośbą o uzdrowienie sługi wystąpił sam setnik, który posłał do Jezusa kilku starszych, żeby przedstawili jego prośbę. A w wypadku synów Zebedeusza matka prawdopodobnie działała za ich namową albo przynajmniej za ich zgodą. Potwierdza to Mateusz, który pisze, że po usłyszeniu tej prośby i inni uczniowie oburzyli się nie na matkę, tylko na obu braci (Mateusza 20:24). W tych wypowiedziach wydarzenia zostały więc przedstawione z różnych punktów widzenia. Czy wobec tego można tu mówić o jakichś sprzecznościach?
Nie ulega wątpliwości, że przy ocenie analogicznych wypowiedzi trzeba się kierować rozwagą. Na przykład na rozprawach sądowych istnieje małe prawdopodobieństwo, żeby dwóch świadków opisało jakiś wypadek dokładnie tak samo. Fakt, że jeden świadek wymienił pewne szczegóły, które drugi pominął, wcale nie dowodzi, że ich zeznania są sprzeczne. Podobnie w jednym sprawozdaniu biblijnym mogą być podane szczegóły, które pominięto w drugim, analogicznym sprawozdaniu, ale to nie znaczy, że te sprawozdania sobie wzajemnie zaprzeczają. Pochopne dopatrywanie się sprzeczności w razie stwierdzenia różnic nie jest więc mądre.
PUNKT WIDZENIA PISARZA
Do wytłumaczenia innych pozornych sprzeczności często wystarczy wziąć pod uwagę punkt widzenia pisarza biblijnego.
Przykładem na to może być użycie przez Mojżesza określenia „z tej strony Jordanu”. W 4 Mojżeszowej 35:14 (Gd) „z tej strony Jordanu” znaczy po wschodniej stronie Jordanu. Jozue natomiast mówi o obszarach po wschodniej stronie, że leżą „za Jordanem” (Jozuego 14:3; 17:5; 22:4). Czy sprzeczność między tymi wypowiedziami jest rzeczywista, czy tylko pozorna? Mojżesz pisał na terytorium Moabu, na wschód od Jordanu, i to było dla niego „z tej strony”. Jozue zaś był w Kanaanie, po zachodniej stronie rzeki, i dla niego tereny na wschód od Jordanu leżały „za Jordanem”. Znajomość punktów widzenia pisarzy może się więc przyczynić do wyjaśnienia tego rodzaju sprzeczności.
Powyższa zasada dotyczy także na pozór sprzecznych sprawozdań biblijnych o uzdrowieniu przez Jezusa ociemniałych żebraków w pobliżu Jerycha. Przy czytaniu tych sprawozdań można zauważyć, że Marek i Łukasz piszą o uzdrowieniu jednego ślepego, Mateusz natomiast mówi o dwóch. Sprzeczność? Czy powiesz, że Łukasz, który mówi o uzdrowieniu ‚jakiegoś niewidomego’, zaprzecza Markowi, który twierdzi, że został uzdrowiony „niewidomy żebrak, Bartymeusz”? Raczej jeden pisarz przedstawia rzecz bardziej szczegółowo niż drugi, podaje bowiem imię niewidomego i pisze, że był on żebrakiem. A czy któreś z tych sprawozdań wyklucza możliwość, że w tym samym czasie został uzdrowiony jeszcze inny niewidomy żebrak, towarzysz Bartymeusza, jak o tym wspomina Mateusz, który mówi o ‚dwóch niewidomych’? Nie; tu także nie ma żadnej sprzeczności, tylko Mateusz podaje po prostu dodatkowe fakty i przedstawia je z odmiennego punktu widzenia. — Mateusza 20:29-34; Marka 10:46-52; Łukasza 18:35-43.
A gdzie miało miejsce to uzdrowienie? Mateusz i Marek piszą, że Jezus wtedy „wychodził” z Jerycha. Natomiast Łukasz powiada, że to się zdarzyło, kiedy Jezus „zbliżał się” do Jerycha. Oczywiście w tym wypadku nie można tego uznać za dodatkowy szczegół. Wygląda to na sprzeczność. Ale czy tak jest naprawdę? Zwróćmy uwagę na poniższą ciekawą informację z książki pt. Archeology and Bible History (Archeologia a Biblia):
„Na początku dwudziestego wieku po Chr. (1907-1909) Ernest Sellin z Niemieckiego Towarzystwa Orientalnego prowadził prace wykopaliskowe na terenie Jerycha. Okazało się, że za czasów Jezusa Jerycho składało się z dwóch miast. Stare miasto żydowskie leżało w odległości około półtora kilometra od miasta rzymskiego”. — 1950, s. 295.
Czy więc nie mogło tak być, że Jezus spotkał żebraków, kiedy opuścił miasto żydowskie, a zbliżał się do miasta rzymskiego albo na odwrót? Znajomość stanu faktycznego, jaki istniał w czasie, kiedy spisywano sprawozdanie, pomaga zrozumieć punkt widzenia pisarza. Wyjaśniają się przy tym rozmaite pozorne sprzeczności, których mógłby się dopatrzyć czytający to sprawozdanie kilkaset lat po jego napisaniu, nie znając ówczesnych warunków.
KONTEKST CZĘSTO WYJAŚNIA POZORNE SPRZECZNOŚCI
W razie wyłonienia się jakiejś wątpliwości co do znaczenia wersetów, które zdają się sobie zaprzeczać, zawsze warto zbadać kontekst, czyli tekst, którego częścią jest dany wyraz lub zwrot. Może i ty zostałeś już kiedyś źle zrozumiany, ponieważ twoje słowa wyrwano z kontekstu. Rozumiesz więc, że można przekręcić znaczenie wersetu biblijnego, gdy się nie bierze pod uwagę jego kontekstu.
Na przykład w Jana 1:18 jest napisane: „Boga nikt nigdy nie widział”. Natomiast w Księdze Wyjścia 24:9, 10 czytamy: „Wstąpił Mojżesz wraz z Aaronem, Nadabem, Abihu i siedemdziesięciu starszymi Izraela. Ujrzeli Boga Izraela”. Czy te wersety sobie zaprzeczają? Można odnieść takie wrażenie, gdy się je wyrwie z kontekstu. Jednakże w 11 wierszu 24 rozdziału Księgi Wyjścia (NW) jest pewien szczegół, który wszystko wyjaśnia. Jest tam bowiem powiedziane: „Mieli widzenie prawdziwego Boga”. Czy można więc powiedzieć, że widzieli Boga w dosłownym znaczeniu tego wyrazu?
Uwzględnienie kontekstu dostarcza również odpowiedzi na często zadawane pytanie: Skąd Kain, pierwszy syn Adama i Ewy, wziął sobie żonę? (Księga Rodzaju 4:1, 2, 17) Czyżby Ewa, jego matka, nie była jedyną kobietą na ziemi? Nie, bo z Księgi Rodzaju 5:1-5, gdzie się znajduje krótki życiorys Adama, dowiadujemy się, że Adam „miał synów oraz córki”. Niewątpliwie Kain wziął sobie za żonę jedną ze swych sióstr. Bóg zezwolił, żeby potomkowie pierwszej pary ludzkiej pobierali się między sobą w celu zaludnienia ziemi (Księga Rodzaju 1:28; 2:23, 24). Ponieważ człowiek był wtedy znacznie bliższy doskonałości cielesnej, którą cieszył się na początku Adam, więc takie małżeństwa między rodzeństwem nie odbijały się ujemnie na potomstwie, jak to ma miejsce w dobie dzisiejszej.
Dalszym przykładem pozornych sprzeczności są dwa rodowody Jezusa przedstawione przez Mateusza i Łukasza (Mateusza 1:1-16; Łukasza 3:23-38). Chociaż w pewnych miejscach obie linie rodowe są ze sobą zgodne, to jednak najczęściej różnią się od siebie. A czy sobie wzajemnie zaprzeczają? Mateusz i Łukasz należeli do najstarszych członków zboru chrześcijańskiego. Ten, który sporządzał swoje sprawozdanie później, na pewno wiedział, co napisał drugi. Nie ma więc najmniejszej wątpliwości co do tego, że wprowadził te różnice świadomie. Z jakiego powodu?
Gdy się czyta kontekst, można zauważyć, że w Ewangelii według Mateusza Józef, ojczym Jezusa, jest wymieniany znacznie częściej niż Maria. Mateusz opisuje, jak Józef był zatroskany, kiedy się dowiedział, że Maria jest brzemienna, jak Bóg objawił mu, co to ma znaczyć, jak Józef otrzymał polecenie, żeby uciekł z żoną i dzieckiem do Egiptu, i jak potem przeniósł się z rodziną do Nazaretu. Czytając natomiast sprawozdanie Łukasza, stwierdzamy, że znacznie więcej pisze on o Marii, o Józefie zaś wspomina tylko przelotnie. Z jego sprawozdania dowiadujemy się, że Maria otrzymała przekazaną jej przez anioła wiadomość od Boga, że odwiedziła swoją kuzynkę Elżbietę, że śpiewała ku chwale Jehowy, że urodziła syna oraz że zachowała w sercu wypowiedzi pasterzy, którzy ich odwiedzili.
Wszystko wskazuje na to, że Mateusz podaje rodowód Jezusa ze strony jego ojczyma Józefa, Łukasz zaś ze strony matki, Marii. Dlaczego? I znowu kontekst pomaga nam to zrozumieć. W obu sprawozdaniach przedstawiono dowody, że Jezus pochodził z królewskiego rodu Dawida i że królestwo należało mu się prawnie przez jego ojczyma Józefa, a cieleśnie przez matkę Marię. W ten sposób przedstawiony został podwójny dowód, że Jezus jest królewskim dziedzicem Dawida.
Uwzględnianie kontekstu pomaga więc wyjaśnić pozorne sprzeczności i ułatwia właściwe zrozumienie Biblii.
WŁAŚCIWY POGLĄD NA POZORNE SPRZECZNOŚCI
Omówione tu przykłady wskazują, że na ogół można znaleźć rozsądne wytłumaczenie pozornych sprzeczności. W każdym wypadku okazało się, że w Biblii nie ma sprzeczności. Co wobec tego powinieneś zrobić, gdybyś pewnego dnia napotkał w Biblii jeszcze inne pozorne sprzeczności?
Bez żadnych uprzedzeń przeczytaj najpierw dokładnie, co naprawdę mówi Biblia. Często stwierdzisz, że domniemana trudność wynika z błędnego zrozumienia. Odczytaj sąsiednie wersety w celu ustalenia, jaki temat jest omawiany i jaki jest punkt widzenia pisarza. Weź też pod uwagę czas, w którym się coś wydarzyło, oraz panujące wtedy warunki. Odszukaj w Biblii wersety pokrewne. Możesz je znaleźć za pomocą konkordancji biblijnej. Ale co zrobić, gdy mimo wszystko nie uda ci się znaleźć zadowalającego wyjaśnienia?
Warto pamiętać, że choćby problem wydawał się trudny, a nawet niemożliwy do rozwiązania, nie znaczy to jeszcze, że nie da się go rozwiązać. Ktoś lepiej znający Pismo święte może szybko i łatwo znaleźć wyjaśnienie. Możesz na przykład bezskutecznie starać się rozwiązać jakieś równanie algebraiczne, a tymczasem ktoś inny potrafi znaleźć całkiem proste rozwiązanie. Gdy początkującemu w tej dziedzinie nie uda się od razu rozwiązać trudniejszych zadań algebraicznych, na pewno nie powie, że jego podręcznik jest do niczego. Tak samo ma się rzecz z Pismem świętym. W razie natrafienia na trudniejsze problemy powinieneś je omówić z kimś, kto ma szacunek dla Biblii i dobrze zna jej treść. Powinieneś też wiedzieć, że często niezbędnym warunkiem zrozumienia głębokiego sensu udzielanych ci odpowiedzi jest twoja własna wiedza. Bądź cierpliwy.
W toku dalszego czytania Biblii możesz dojść do wniosku, że nawet występujące w niej pozorne sprzeczności — a są one stosunkowo nieliczne i raczej nieistotne — zaczynają nabierać w twoim umyśle całkiem nowego znaczenia. Zamiast budzić wątpliwości, mogą wzmocnić twoją wiarę. W jaki sposób? Ponieważ takie odchylenia dowodzą, że pisarze Biblii nie byli ze sobą w zmowie. Staje się wtedy rzeczą oczywistą, że nikt nie sfałszował Pisma świętego. Sprawozdanie biblijne zawierające wypowiedzi wielu świadków nosi wszelkie znamiona prawdomówności. Jest harmonijne. Stanowi to jeszcze jeden powód, aby wierzyć, że Biblia jest tym, za co się podaje — Słowem Bożym.