ROZDZIAŁ 6
Czy naprawdę miały miejsce cuda opisane w Biblii?
WIELU szczerym czytelnikom Biblii trudno jest zrozumieć, jak mogły się wydarzyć opisane w niej cuda.
Kiedy na przykład czytają, że za czasów Jozuego stanęło słońce, trudno im w to uwierzyć. A kiedy czytają, że Jezusa urodziła dziewica, że chodził po wodzie, uzdrawiał chorych i wskrzeszał umarłych, wówczas dochodzą do wniosku, że te wydarzenia przeczą ich dotychczasowemu doświadczeniu.
Czy jednak mielibyśmy sądzić, że wszystko, z czym się nigdy nie zetknęliśmy, nie mogło się zdarzyć? Zastanów się: Czy w ostatnich latach tacy jak ty ludzie nie dokonali wyczynów, które twoi pradziadkowie uznaliby za „niemożliwe”? Na pewno sam też byłeś świadkiem zdumiewających rzeczy. Ale czy te osiągnięcia naukowe dają podstawę do uwierzenia w cuda opisane w Biblii?
Nie, ponieważ te zdobycze człowiek zawdzięcza licznym eksperymentom, stosowaniu już istniejących praw fizycznych i korzystaniu ze skomplikowanych urządzeń. Inaczej ma się rzecz z cudami opisanymi w Biblii. Cudami nazywa się na ogół procesy lub skutki fizyczne, których nie można wytłumaczyć działaniem jakichkolwiek znanych sił, czyli sił przyrody, i dlatego przypisuje się je siłom nadprzyrodzonym. Zdumiewające osiągnięcia ludzkie nie wyjaśniają więc cudów, o których mówi Biblia. Ilustrują natomiast następującą ważną prawdę: Nigdy nie należy pochopnie twierdzić, że coś jest „niemożliwe”.
W związku z tym zwróćmy uwagę na wypowiedź Johna R. Brobecka, profesora fizjologii na Uniwersytecie Pensylwańskim:
„Rzetelny naukowiec nie może już twierdzić, że coś jest niemożliwe. Może jedynie powiedzieć, że to jest nieprawdopodobne. (...) Trzeba przy tym uwzględnić źródło energii nieznane jeszcze w biologii i fizjologii. W Piśmie świętym to źródło energii bywa nazywane mocą Bożą”.32
A zatem nikt nie ma prawa mówić, że wiara w cuda jest „nienaukowa”. Ale czy jest rozsądna?
Czyż nie jest rzeczą oczywistą, że widzialny wszechświat, którego ogrom przechodzi ludzkie pojęcie, musiał powstać wskutek działania mocy, której człowiek w żaden sposób nie potrafi dorównać? A czy życie na ziemi z całą jego złożoną różnorodnością nie świadczy o istnieniu mocy twórczej, której człowiek w ogóle nie potrafi sobie wyobrazić? Biblia mówi, że ta moc pochodzi od Boga. Apostoł Paweł napisał do pewnych mieszkańców Rzymu:
„Albowiem od stworzenia świata niewidzialne Jego [Boże] przymioty — wiekuista Jego potęga oraz bóstwo — stają się widzialne dla umysłu przez Jego dzieła, tak że nie mogą wymówić się od winy”. — Rzymian 1:20.
Czy byłoby więc rzeczą rozsądną, gdyby ktoś z nas, mieszkańców tego pyłku w bezkresnym wszechświecie, twierdził, że żadna siła nie mogłaby dokonać cudów opisanych w Biblii?
SPRZECZNE Z „NATURĄ”?
Niektórzy jednak zarzucają, że cuda są sprzeczne z prawami „natury”, to znaczy z prawami rządzącymi wszechświatem i procesami życiowymi. A czy ten, kto ustanowił te prawa, nie mógł tak nimi pokierować, żeby dokonać cudu?
Posłużmy się następującym przykładem: Przypuśćmy, że chciałbyś nastawić swój zegarek według innego czasu strefowego. Wystarczyłoby wtedy posunąć lub cofnąć wskazówki. W takim wypadku zatrzymujesz zegarek, nie naruszając tym żadnego przepisu właściwego użytkowania go; nawet konstruktor zegarka zadbał o to, żeby można go było nastawiać. Czyż nie jest rzeczą logiczną, że Stwórca wszechświata mógł postąpić podobnie, na przykład za czasów Jozuego, kiedy spowodował, że (z ludzkiego punktu widzenia) zatrzymało się słońce? — Jozuego 10:12-14.
Biblia opisuje, jak sługa Boży Elizeusz sprawił, że siekiera wypłynęła na powierzchnię wody; z Biblii również dowiadujemy się, że Jezus chodził po morzu (2 Królewska 6:5-7; Jana 6:16-21). Niedorzeczność? Niektórzy mogą sobie tak myśleć. Ale na ekranach swoich telewizorów sami mogli widzieć, jak podczas podróży w „kosmosie” ludzie i przedmioty unosili się w stanie nieważkości. Oczywiście potrzebne były do tego potężne rakiety i inne wyposażenie. Dlaczego więc wydaje im się nieprawdopodobne, żeby Stwórca wody i prawa ciążenia mógł użyć swej nieporównanie większej mocy i oddziałać na to, co sam stworzył, dzięki czemu siekiera wypłynęła, a Jezus chodził po wodzie?
URODZENIE PRZEZ DZIEWICĘ
A jak się zapatrywać na tę część sprawozdania biblijnego, która mówi o urodzeniu Jezusa przez dziewicę? Czy nawet tak zwany chrześcijański kler nie odrzuca tej nauki? Niestety tak. Na przykład doktor William Snow, duchowny kościoła anglikańskiego, powiedział:
„Czy którykolwiek inteligentny człowiek w dwudziestym wieku mógłby uwierzyć (...), że Jezus narodził się z dziewicy bez udziału ludzkiego ojca?
„Gdyby każdemu, kto nie wierzy w narodzenie z dziewicy, kazano wystąpić z kościoła anglikańskiego, to dałby się odczuć wielki brak duchownych, a na uczelniach teologicznych nie byłoby chyba ani jednego profesora”.33
Warto zwrócić uwagę, że za główny powód powątpiewania w ten cud podaje się „inteligencję” oraz fakt, że żyjemy „w dwudziestym wieku”. Czy takie rozumowanie jest rozsądne? Czy człowiek dwudziestowieczny wie w tej sprawie dużo więcej niż jego przodkowie?
Jakie istotne czynniki wiążą się z narodzeniem przez dziewicę? Najważniejszym z nich jest samo życie. Co w dwudziestym wieku wiedzą o tym ludzie z naukowcami włącznie? W World Book Encyclopedia (1966) czytamy:
„W miarę rozwoju nauki ludzie zaczęli badać rozmaite (...) żywe organizmy. Dowiedziano się, jak te organizmy rosną, czego potrzebują do życia, jak reagują na otoczenie i jak się rozmnażają. (...) Ale nadal nie wiadomo, czym w gruncie rzeczy jest samo życie”. — T. 12, s. 241.
Inteligentny człowiek dwudziestowieczny nie może więc określić istoty życia dokładniej niż jego inteligentny przodek z pierwszego stulecia.
Wysuwanie twierdzenia, że urodzenie dziecka przez dziewicę — nawet dzięki mocy Stwórcy — było niemożliwe, bo za naszych czasów nic takiego się nie zdarzyło, nie świadczy o inteligencji, tylko o powierzchownym myśleniu. Co jest bardziej skomplikowane: rozwój dziecka w łonie już żyjącej kobiety czy stworzenie życia z materii nieożywionej? Czy ktoś na ziemi obserwował stworzenie życia? Nie. Nawet w dwudziestym wieku uczeni przyznają, że życie musiało mieć początek. A przecież nie widzieli tego początku. Nie udało im się też dotąd odtworzyć go w swoich laboratoriach. Mimo to są przekonani, że taki nie widziany i niepowtarzalny początek na pewno miał miejsce.
Podobnie ma się rzecz z przekazywaniem życia. Korzystając z mikroskopów elektronowych i innych przyrządów, ludzie znacznie poszerzyli swą wiedzę o plemnikach i komórkach jajowych, o chromosomach i genach, jak również o związkach chemicznych, z których one się składają. Wiedzą wprawdzie, jak te substancje chemiczne się zachowują, ale nadal nie wiedzą, dlaczego tak się dzieje. W dwudziestym wieku nadal mogą tylko snuć przypuszczenia i teorie, jak coś tak maleńkiego, jak czubek szpilki, może zawierać wszystkie plany budowy, które kierują kształtowaniem się i organizowaniem miliardów rozmaitych komórek, dzięki czemu w ciągu dziewięciu miesięcy powstaje cały organizm dziecka.
Jeżeli człowiek nie jest w stanie w pełni pojąć, w czym tkwi istota życia i zdolności rozmnażania się, to jakież rozsądne podstawy mogą go uprawniać do zaprzeczania, że Źródło życia i zdolności rozmnażania się mogło spowodować urodzenie dziecka przez dziewicę? Wiemy tylko, jak powstaje normalna ciąża. Ale to nas nie upoważnia do powątpiewania, że Stwórca wszelkiego życia może spowodować ciążę w jakiś inny sposób, w tym wypadku przez przeniesienie siły życiowej swego niebiańskiego Syna do łona żydowskiej dziewicy Marii.
DLACZEGO W SPRAWOZDANIU BIBLIJNYM JEST MOWA O CUDACH
Zastanów się: Czy byłoby więcej, czy mniej podstaw do uznawania Biblii za Słowo Boże, gdyby ona nic nie mówiła o cudach? Odpowiedź może być tylko jedna: Tych podstaw byłoby mniej. Cuda dokonane przez Mojżesza i proroków, jak również przez Jezusa i jego apostołów były przekonywającym dowodem, że oni reprezentowali Boga. Kiedy faraon egipski odmówił usłuchania orędzia przekazanego mu przez Mojżesza i Aarona, Jehowa Bóg poparł ich słowa tak niezwykłymi cudami, że praktykujący magię kapłani egipscy byli zmuszeni przyznać: „Palec to Boży”. — Księga Wyjścia 8:15 (w Gd 8:19).
Wyobraź sobie, że dzisiaj ktoś by twierdził, iż przychodzi z nieba i jest Synem Bożym. Czy uwierzyłbyś mu, gdyby potrafił zrobić tylko tyle co inni ludzie? Czy nie miałbyś prawa oczekiwać, że potrafi dać dowody Boskiego poparcia uczynieniem czegoś, czego nie są w stanie dokonać zwykli ludzie? Apostoł Piotr powiedział kiedyś do tysięcy słuchaczy:
„Jezusa Nazarejczyka, Męża, którego posłannictwo Bóg potwierdził wam niezwykłymi czynami, cudami i znakami, jakich Bóg przez Niego dokonał wśród was, o czym sami wiecie”. — Dzieje Apostolskie 2:22.
Biblia mówi, że pod panowaniem Królestwa Bożego nie będzie bólu ani śmierci (Izajasza 25:8; Apokalipsa 21:1-4). Czy ta obietnica byłaby równie przekonywająca, gdyby jednocześnie w Biblii nie było ani słowa o tym, że Jezus i jego uczniowie uzdrawiali ciężko i nieuleczalnie chorych, a nawet wskrzeszali umarłych? Czy brano by równie poważnie oświadczenie apostołów, że byli naocznymi świadkami zmartwychwstania Jezusa, gdyby nie mogli dostarczyć przekonywających dowodów, że wspiera ich Bóg, na przykład przez cudowne dary mówienia obcymi językami, których się przedtem nie uczyli?
DOWODY, KTÓRYCH NALEŻAŁO SIĘ SPODZIEWAĆ
Niektórzy mogą jednak powiedzieć: „Ale dzisiaj coś takiego w ogóle się nie zdarza”. To prawda, ale nawet gdyby się zdarzało, czy wtedy wszyscy by uwierzyli? Czy cud zdoła przekonać kogoś, kto nie chce wierzyć?
Biblia mówi, że Jezus wskrzesił Łazarza, gdy ten był już od czterech dni martwy! Czy po tym wydarzeniu religijni przeciwnicy Jezusa uwierzyli w niego? Apostoł Jan pisze: „Arcykapłani naradzali się, aby i Łazarza zabić. Gdyż wielu Żydów z powodu niego (...) uwierzyło w Jezusa” (Jana 11:38-44, 53; 12:10, 11, NP). Wszystko wskazuje na to, że ci ludzie nie chcieli dać się przekonać.
Biblia nie daje żadnych podstaw do spodziewania się teraz cudów na dowód, że Pismo święte pochodzi od Boga. Przeciwnie, powiedziano w niej wyraźnie, że cudowne dary miały ustać, ponieważ stały się niepotrzebne, gdy zbór chrześcijański wyszedł z okresu dzieciństwa (1 Koryntian 12:27-31; 13:8-10). Czy jednak są jakieś wiarygodne dowody, że te cuda rzeczywiście miały miejsce?
Przypuśćmy, że posiadalibyśmy oryginalny dokument z wynikami szczegółowej analizy chemicznej wody, którą Jezus podczas wesela w Kanie Galilejskiej przemienił w wino, oraz wyniki późniejszej analizy płynu, w który zamieniona została woda (Jana 2:1-11). Czy byłby to dowód, że taki cud został dokonany? Czy nasza wiara w ten cud nie byłaby zależna raczej od rzetelności osób, które sporządziły i poświadczyły ów dokument? Podobnie byłoby w wypadku posiadania świadectwa zgonu Łazarza oraz świadectwa lekarskiego, które by stwierdzało, że po czterech dniach Łazarz znowu żył. A chociaż dzisiaj do udokumentowania czegoś używa się fotografii i taśmy magnetofonowej, to jednak nawet takie dokumenty mogą być sfałszowane. Jesteśmy więc nadal zdani na zaufanie do osób, które takie dowody przedstawiają.
Biblia zawiera więc najsilniejszy dowód, jakiego słusznie można się spodziewać: pisemne świadectwo naocznych świadków. Czy możemy na nich polegać? Owszem, ale dopiero po przeczytaniu ich pism i sprawdzeniu, czy zawierają prawdę — po sprawdzeniu, czy byli szczerzy, czy mieli jakieś wzniosłe ideały, czy się kierowali czystymi pobudkami i czy ich przekonania miały rozsądne podstawy.
Czy nie widzisz nic osobliwego w fakcie, że mieszkańcy naszej ziemi stale głodują i że w dobie dzisiejszej są całe miliony takich ludzi? Wobec tego biblijne sprawozdanie o tym, że Jezus nakarmił tysiące ludzi, wyda ci się prawdopodobnie mało ważne. Czy uważasz to za rozsądne, że zwykły żółw żyje ponad 150 lat, a człowiek, stworzenie wyższego rzędu, żyje mimo wysiłku współczesnej medycyny z reguły mniej więcej tylko połowę tego okresu? W takim razie nie zainteresują cię zbytnio zawarte w Biblii wiadomości o cudownych uzdrowieniach. A czy twoim zdaniem jest rzeczą logiczną, że z chwilą śmierci ginie wszelka nadzieja na powrót do życia? Wówczas to, co Biblia mówi o wskrzeszaniu zmarłych, nie wzbudzi w tobie żadnej nadziei. Jeżeli jednak wszystko to daje ci wiele do myślenia, jeżeli zdajesz sobie sprawę, że w obecnych warunkach życia na ziemi wszystko jest na opak, wówczas wiadomości o tych cudach mogą rozproszyć twoje wątpliwości, mogą stanowić dla ciebie dowód, że Stwórca nie tylko chce, ale też jest w stanie dopomóc ludzkości i że wszystko doprowadzi do porządku. Wtedy cuda, o których mówi Pismo święte, zamiast być dla ciebie kamieniem obrazy, mogą się stać przekonywającym dowodem, że Biblia jest Słowem Bożym.