-
Dlaczego oni nie chodzą do kościoła?Strażnica — 1963 | nr 20
-
-
miasto rodzinne. Co się tyczy nauki, to w naszym kościele niejedno było niejasne, szczególnie co do nauki o trójcy, dla której po prostu nie ma zadawalającego objaśnienia. Powiedziano nam, że to tajemnica, że nie powinniśmy dalej nad tym rozmyślać. Przygodnie — zwłaszcza w niedzielę wielkanocną — ksiądz nasz powiedział nam też coś o zmartwychwstaniu. Lecz przy pogrzebach mówił on znów wyraźnie o nieśmiertelności duszy i o jej wstąpieniu do nieba. To również było dla mnie zagadką. Jeśli Chrystus miał nieśmiertelną duszę albo jeśli my taką mamy, po cóż tedy zmartwychwstanie? Byłoby ono przecież zbyteczne. Ksiądz powiedział, że przy zmartwychwstaniu ciało i nieśmiertelna dusza Chrystusa się połączyły i następnie razem wzięte zostały do nieba, później nauczyłem się z Biblii, że to jest niemożliwe. (1 Kor. 15:50) W swych kazaniach ksiądz rzadko mówił o Biblii. Widocznie miał ważniejsze kwestie do omówienia niż życie wieczne. To niewiele, co słyszeliśmy o jej naukach, nie dawało nam na wiele pytań żadnej odpowiedzi.
„I tak na przykład nigdy też nie mogłem zrozumieć, że Bóg zesłał podobno człowieka na ziemię tylko po to, aby go doświadczyć przed wzięciem go do nieba. Innymi słowy: że ziemia służy tylko za miejsce wypróbowania. Dlaczego jednak aniołowie zaraz byli stworzeni dla nieba, nie będąc najpierw zmuszeni przechodzić cierpień dzieci Adamowych? A gdyby ten zły świat rzeczywiście odpowiadał woli Bożej, powstałoby jeszcze inne niepokojące pytanie: Dlaczego uczymy wtedy nasze dzieci modlić się, aby wola Boża działa się na ziemi jak w niebie? Zdawało mi się, że Jezus raczej myślał, iż mamy się modlić o zmianę teraźniejszego ustroju świata. Kościół obstawał jednak przy tym, że mamy się przygotować na opuszczenie świata w każdej chwili. Ponieważ kościół nie mógł zaspokoić mego głodu duchowego, doszedłem wreszcie do przekonania, że mogę tak samo żyć bez niego i już nie chodziłem do kościoła.”
Tak w samej rzeczy przytrafiło się tysiącom ludzi, którzy dzisiaj już nie chodzą do kościoła. U niektórych nastąpiła jednak pewnego dnia błogosławiona zmiana, przeważnie mniej więcej tak jak to podano poniżej:
GOŚĆ
„W pewną niedzielę przed południem do naszych drzwi przyszedł młody mężczyzna z Biblią w ręku. Należał on do tych ludzi, przed którymi kościół nasz zawsze nas ostrzegał, do rzekomych fanatyków z ich dziwacznymi naukami. Nie chcąc być nieprzyzwoity, postanowiłem wysłuchać jego kazania. ‚Bóg stworzył człowieka, aby wiecznie żył na ziemi’, powiedział on, ‚pod warunkiem, że będzie posłuszny. Wskutek grzechu Adama śmierć przyszła na nas wszystkich. Lecz zamysł Jehowy, aby ziemię uczynić rajem, pozostał niezmieniony. Modlitwa wzorowa Jezusa uczy nas modlić się o to, aby Królestwo Boże zniszczyło ten zły świat i zaprowadziło raj. Wojny, łzy i śmierć mają ustać. Bóg wszystko uczyni nowe. Tę dobrą nowinę głoszą dzisiaj na ziemi świadkowie Jehowy i spełniają przez to Mateusza 24:14.’ Na dowód tego odczytał on 1 Mojżeszową 1:28, Daniela 2:44, 2 Piotra 3:13 i Objawienie 21:4, 5. Potem kazałem mu wstąpić.
„Bombardowałem go po prostu pytaniami i każdorazowo otrzymałem odpowiedź z Biblii. Powiedział mi, że nauka o trójcy jest pochodzenia pogańskiego i sprzeczna z Biblią. Na dowód tego przytoczył on Jana 14:28 i 1 Koryntian 11:3. ‚Człowiek jest duszą’ oświadczył on, ‚i Biblia dowodzi, że dusza umiera’. (Odszukał w Biblii Ezechiela 18:4, Kaznodziei 9:5, 10 i Jakuba 5:20) ‚Ponieważ dusza umiera, przeto Bóg obiecał nam zmartwychwstanie w swoim sprawiedliwym nowym świecie. Życie wieczne jest czymś, czego musimy szukać; nie otrzymujemy go przy naszym urodzeniu.’ — Jana 17:3.
„Przy swoich dalszych wizytach ten młody mężczyzna odpowiedział na moje pytania o naukach biblijnych, które mnie od lat zajmowały. Przy każdej pogodzie przychodził on zawsze punktualnie i nauczyłem się wiele ciekawych i pouczających rzeczy. Z biegiem czasu poznałem, że prawdziwy chrystianizm wciąż jeszcze obraca się dookoła Boga, a nie dookoła naszego własnego ja, że nadal ma aktualne poselstwo dla świata, coś innego niż płytkie kazania o powodzeniu i pokoju za wszelką cenę. Prawdziwy chrystianizm wciąż jeszcze żąda cnoty i wiary, która się objawia przez uczynki. Tak samo jak 1900 lat temu Bóg ma dziś swoich świadków: mężczyzn, kobiety i dzieci, którzy jak wówczas świadczą o Nim, nie otrzymując za to zapłaty. Oni się oddali Bogu, aby z miłości czynić Jego wolę. Ta miłość łączy ich też z ich braćmi na całym świecie.
„W następną niedzielę odwiedzę kilku moich znajomych, z którymi dawniej chodziłem do kościoła — nie w kościele, lecz w domu. Wielu z nich trzyma się dziś z tej samej przyczyny z dala od kościoła, jak ja wówczas: ponieważ potrzebują czegoś lepszego. Cieszę się, że im mogę pokazać, jak to mogą znaleźć w Biblii. To będę dalej czynił, jeśli Jehowa mi pozwoli, gdyż teraz jestem świadkiem Jehowy.”
-
-
Mądrość SalomonaStrażnica — 1963 | nr 20
-
-
Mądrość Salomona
KTO jeszcze nie słyszał o mądrości króla Salomona? Jest ona tak samo przysłowiowa jak cierpliwość Ijoba. Czy chciałbyś być tak mądry, jak on? „To jest niemożliwe”, odpowiesz? Bynajmniej. Możesz tak samo mądrze rozwiązać swoje zagadnienia jak on, jeśli przestrzegać będziesz tych samych reguł, jakich on wówczas przestrzegał.
Biblia, Słowo Boże, wymownie świadczy o mądrości Salomona. Jednym z pierwszych przykładów, o których ona donosi, jest owo zdarzenie, gdy dwie kobiety przyszły do niego z jednym żywym i jednym martwym dzieckiem, przy czym każda twierdziła, że żywe dziecko należy do niej, a martwe do tej drugiej. Jak Salomon miał stwierdzić, która miała rację? Wiedząc, jakie uczucie żywi matka dla swego dziecka, polecił on rozkroić żywe dziecko na dwie czyści i każdej dać połowę. Reakcja, jaką to wywołało pokazała, do której z tych dwóch kobiet dziecko należało. — 1 Król. 3:16-28.
Salomonowy olbrzymi program budowy, przy realizowaniu którego pracowało przeszło 183 000 robotników i przetopiono tyle miedzi, że go nazwano „królem miedzi”, również wymagał wielkiej mądrości. Także poświęcenie świątyni Jehowy świadczyło o mądrości Salomonowej, gdyż pozwoliło poznać, że mógł dokonywać wielkich rzeczy. Pomyślmy tylko o 20 000 sztuk bydła i 12 000 owiec, które wówczas zostały ofiarowane, albo o jego olbrzymiej, dobrze zgranej orkiestrze i wielkim chórze, albo o jego wymownej modlitwie. — 1 Król. 5:1 do 8:66; 2 Kron. 2:1 do 7:11.
Inspirowane doniesienie mówi o mądrości Salomona: „Większa była mądrość Salomonowa, niżeli mądrość wszystkich narodów wschodnich (...) mędrszym był nad wszystkich ludzi (...) Nadto złożył trzy tysiące przypowieści, a pieśni jego było tysiąc i pięć”, z których „Pieśń Salomonowa” chyba jest najdonioślejsza. Był też dobrze obeznany z przyrodoznawstwem, botaniką i zoologią. Z całego świata przychodzili ludzie „słuchać mądrości Salomonowej”. — 1 Król. 4:29-34.
Księga Salomonowa, znana pod tytułem „Kaznodzieja”, zawiera mnóstwo spostrzeżeń. Mówi ona o marności wszystkich dążeń ludzkich i pokazuje, że z powodu niepewności życia są one zajęciem, które przysparza ludziom wiele mozołów i wysiłków. Między innymi stwierdza on w tej księdze,
-