-
Docenianie uwypuklone podczas promocji w Szkole GileadStrażnica — 1974 | nr 3
-
-
sprostać różnym sytuacjom, między innymi uporać się z nowym językiem, nowym klimatem i tak dalej. „Ale inni temu sprostali” — rzekł — „i wy też to potraficie. A jednym z czynników, które pomogą wam przebrnąć przez rozmaite kłopoty”, — dodał jeszcze — „niewątpliwie będzie dobre poczucie humoru”.
F.W. Franz, wiceprezes Towarzystwa Strażnica, zachęcił studentów, aby skorzystali z przykładu człowieka, którego na ogół bardzo rzadko stawia się za wzór do naśladowania. Był to przedstawiciel pokolenia Judy. Wspominają o nim tylko dwa wersety biblijne (1 Kron. 4:9, 10). Miał na imię Jabes i „był bardziej poważany niż jego bracia”. Dlaczego? Ponieważ wzywał Boga izraelskiego, mówiąc: „Obyś skutecznie mi błogosławił i rozszerzył granice moje, a ręka Twoja była ze mną, i abyś zachował mnie od złego, a utrapienie moje się skończyło”.
Jabes nie składał w ten sposób żadnego ślubowania, lecz po prostu kierował do Boga płynącą z serca modlitwę. Czy ubiegał się o poszerzenie swego terytorium kosztem cudzej krzywdy? Nie — wyjaśnił brat Franz — modlił się o poszerzenie swej ziemi przez pokojowe przedsięwzięcia. Według dawnej tradycji żydowskiej Jabes chciał założyć szkołę i uczyć wielbienia Jehowy Boga. Zależało mu na pozyskaniu uczniów dla Boga. Ponieważ kierował się właściwymi pobudkami, Biblia podaje: „I sprawił Bóg to, o co on prosił”. Jabes więc chciał współdziałać z Bogiem, a brat Franz zachęcił promowanych studentów, żeby postępowali podobnie i jak gdyby mówili: Obyś skutecznie mi błogosławił i rozszerzył granice mego terenu, umożliwiając pozyskanie dalszych uczniów Pana Jezusa Chrystusa!
Pod wieczór studenci wystąpili ze wspaniałym programem muzycznym, po którym obejrzano wzruszający dramat biblijny, naświetlający ważniejsze szczegóły działalności apostoła Pawła.
Cały program ułożony był dla zbudowania wiary i dopomożenia ludowi Bożemu w docenianiu faktu, że ‚wartość naszej wiary jest wiele cenniejsza od złota i staje się podstawą sławy, chwały i czci’. — 1 Piotra 1:7.
-
-
Sumienność w czynieniu dobrze wszystkimStrażnica — 1974 | nr 3
-
-
Sumienność w czynieniu dobrze wszystkim
GDYBYŚ pracował w sklepie mięsnym, czy zdobyłbyś się na wtykanie klientom nadpsutych ochłapów? Albo czy skierowałbyś nocą wędrowca na drogę, o której wiesz, że prowadzi przez niebezpieczną okolicę, gdzie często zdarzają się napady?
Mało jest prawdopodobne, żebyś tak postąpił. Dlaczego? Ponieważ twoje sumienie — twoje wewnętrzne poczucie tego, co dobre, a co złe — podpowiada ci wyraźnie, iż coś takiego byłoby nikczemnością.
Zdarza się wprawdzie, że ktoś na skutek otrzymanego wychowania lub pod wpływem otoczenia, w którym wyrósł, czyni bez wyrzutów sumienia rzeczy sprzeczne z prawem Bożym. Jednakże chrześcijanin dowiedziawszy się, jak Bóg patrzy na dane sprawy, powinien u siebie przeprowadzić odpowiednie zmiany. Wewnętrzne jego odczucie słuszności i niesłuszności powinno pobudzić go do czynienia tego, co się Bogu podoba. Czy tak reaguje twoje sumienie? Czy jesteś sumienny w czynieniu dobrze wszystkim? — Gal. 6:10.
-