-
Czas na rozum i czas na serceStrażnica — 1964 | nr 24
-
-
było prawdą, ale jednak był w błędzie, gdyż nie był to czas obrachunku, tylko czas na serce, na okazanie swoich uczuć, na radość, ponieważ „ten brat twój umarł był i znowu ożył, i zginął był i znalazł się”. — Łuk. 15:11-32, NT.
Ilustracją przeciwnej sytuacji jest doniesienie Biblii z czasów, gdy król Dawid musiał zrzec się tronu z powodu podeszłego wieku. Jeden z jego synów, Adoniasz, zamiast czekać, aż ojciec sam wyznaczy następcę tronu, uniesiony pychą i ambicją mawiał: „Ja będę królował!” Nawet „nasprawiał sobie wozów i jezdnych, i pięćdziesiąt mężów, którzy biegali przed nim, a nie gromił go nigdy ojciec jego, mówiąc: Przeczżeś to uczynił? A był i ten bardzo pięknej urody.” — 1 Król. 1:5, 6.
Dlaczego Dawid pozwolił temu urodziwemu synowi czynić, co tylko mu się podobało? Dlaczego nie powiedział nic, aby poskromić zapędy swego syna? Ponieważ zaniedbał zdać sobie sprawę z tego, że jest czas na rozum, na nieustępliwość i udzielanie nagany, oraz czas na serce, na uczucia; dlatego wychował syna, który usiłował wyrwać ojcu tron, zanim by został przekazany prawowitemu dziedzicowi, Salomonowi.
Widocznie król Dawid popełnił ten sam błąd, co w wypadku swego jeszcze piękniejszego syna, Absaloma, bo kiedy ten zdradziecki i bezczelny syn w wyniku nieudanej próby przywłaszczenia sobie ojcowskiego tronu został zabity, Dawid zdawał się być niepocieszony, pogrążony w bezgranicznym smutku. Opłakiwał go słowami: „Synu mój, Absalomie! Absalomie, synu mój! Kto by mi dał, abym ja umarł zamiast ciebie, Absalomie, synu mój, synu mój Absalomie!” Słusznie Joab, jego hetman, strofował Dawida: „Zawstydziłeś dziś oblicze wszystkich sług twoich, którzy wybawili duszę twoją, i dusze” domowników. „Miłujesz tych, którzy cię nienawidzą, a nienawidzisz tych, którzy cię miłują.” Rzeczywiście, jakże niestosowny był wówczas smutek i sentyment Dawida dla niegodziwego syna Absaloma! — 2 Sam. 18:33; 19:5, 6, Wk.
Dziś bardzo wielu rodziców popełnia ten sam błąd, co król Dawid, to znaczy pozwalają rządzić sercu wtedy, gdy powinna głowa; kierują się uczuciem, gdy powinni stanowczo obstawać przy sprawiedliwych zasadach i wprowadzać je w czyn; niestety osiągają też podobne wyniki. Na przykład w niedawno wydanej książce Teen-Age Tyranny (Tyrania kilkunastolatków) dwa autorytety w sprawach młodzieży i wychowania dały wyraz swemu zaniepokojeniu z uwagi na „rezygnowanie z praw i przywilejów dorosłych dla wygody nieletnich”, a więc kilkunastolatków. Między innymi podano w tej książce, że urzędnicy policyjni z głównych ośrodków wypoczynkowych „są chyba zgodni co do tego, że najbardziej typowym przyjęciem, z jakim się spotykają ze strony rodziców informowanych wieczorami telefonicznie o zatrzymaniu ich kilkunastoletnich dzieci za pijaństwo lub zakłócanie spokoju publicznego, jest mieszanina niedowierzania i złości — na policję”.
Ale może nie masz dzieci? Mimo wszystko zasada ta dotyczy i ciebie, gdyż możesz ją zastosować do siebie. Są chwile, kiedy możesz sobie pobłażać, ale są też takie chwile, w których musisz być nieugięty, wprost jak gdyby surowy wobec siebie samego. Tak też gdy Piotr prosił, aby Jezus miał wzgląd na siebie, chociaż wiedział, że Bóg wyznaczył mu drogę cierpienia, Jezus powiedział Piotrowi: „Idź precz ode mnie, szatanie!” Można też powiedzieć, że właśnie tej chęci Piotra, aby pobłażać sobie wtedy, gdy powinien być nieustępliwy, trzeba przypisać jego trzykrotne zaparcie się swego Mistrza. — Mat. 16:21-23; 26:69-75, NT.
Bez wątpienie jest czas na rozum i czas na serce. Szczęśliwi, którzy rozpoznają, kiedy jest na co czas!
-
-
Miłość pomaga wszystko znosićStrażnica — 1964 | nr 24
-
-
Miłość pomaga wszystko znosić
SZCZĘŚLIWY ten, kto umie wszystko znosić! W tym starym świecie wszyscy często musimy znosić coś, co nas irytuje lub oburza, a więc jakieś upomnienie, czy przykrości, jakąś krzywdę, lub wreszcie tylko jednostajność dnia powszedniego: zarabianie na chleb albo troska o dom i rodzinę. Czy chciałbyś umieć zawsze pogodnie znosić swój los, nie buntując się przeciw niemu? Wobec tego pamiętaj, że miłość pomaga wszystko znosić!
Ktoś mógłby oczywiście sądzić, że znacznie łatwiej byłoby po prostu od tego uciec, aby wszystkiego uniknąć. Niektórzy ojcowie rodzin rzeczywiście tak myśleli, i dlatego jest dziś tyle opuszczonych żon i dzieci. Wiele ludzi próbuje ucieczki duchowej, aby chwilowo zapomnieć o swej sytuacji. Jest to tak zwany „eskapizm”, „oderwanie duchowe przez jakąś urojoną czynność czy rozrywkę, aby uciec przed rzeczywistością albo powszedniością; szczególnie wówczas, gdy takie odrywanie się stało się zwyczajem”. Eskapizmem można również nazwać między innymi pielęgnowanie wyobrażeń schlebiających próżności danej osoby. To zjawisko występuje szczególnie wyraźnie u ludzi umysłowo chorych, którzy wyobrażają sobie, że są Napoleonem, albo inną „wielką osobistością”. Dalszą formę eskapizmu spotykamy u tych, którzy do tego stopnia litują się nad samym sobą, że się całkowicie izolują od swego otoczenia, albo u tych, którzy cierpią na kompleks męczeństwa. Eskapizm jest oznaką niedojrzałości i nigdy nam nie pomoże rozwiązać naszych problemów.
Miłość natomiast pomaga znosić wszystko. Kto zachowuje tę zasadę w pamięci, postępuje właściwie i okazuje dojrzałość oraz mądrość. Także wiara i nadzieja mogą być nam pomocne. Niewątpliwie stanowią one dla nas pewną pomoc. Miłość jednak pomaga nam najwięcej, bo „z tych [trzech] największą jest miłość”. — 1 Kor. 13:13, Kow.
Miłość pomoże nam znieść wszystko. Pomyślmy na przykład o karceniu i pouczaniu. Gdy dzieci kochają swych rodziców, nauczycieli, wychowawców albo swe starsze rodzeństwo, a właściwie gdy dorośli oraz młodociani miłują tych, którzy sprawują nad nimi nadzór, bez względu na to, gdzie oni są i kim są, wtedy przyjmują radę, pouczenie czy napomnienie, bez gniewu, nie buntując się. Przejawiają wówczas takie nastawienie, jak Dawid, który powiedział: „Gdy sprawiedliwy mnie karze, to łaska, ... to wyborny olejek, którym nie pogardzi głowa.” — Psalm 141:5, Sz.
Często jest nam trudno pogodzić się z błędem, który ktoś popełnił. Być może uważamy, że on powinien lepiej o tym wiedzieć, albo sądzimy że ma o nas fałszywe mniemanie albo że jest niewybaczalnie samolubny. Miłość pomoże nam przebaczyć mu, okazać cierpliwość i doprowadzić znowu wszystko do porządku. Miłość chroni nas przed przesadną wrażliwością i dzięki temu możemy niejedno łatwiej znosić. Ona pomaga nam również znosić się wzajemnie. — Kol. 3:13.
Przypuśćmy na przykład, że nagle zostaliśmy bez pracy lub bez dachu nad głową albo utraciliśmy kogoś z bliskich. Jak zniesiemy taki cios? Czy usłuchamy głupiej rady, jaką żona Ijoba dała swemu mężowi, mówiąc: „Złorzecz Bogu, a umrzyj”, czy też pomyślimy o tym, że miłość pomoże nam wszystko znieść i będziemy wdzięczni za to, co jeszcze mamy? Ijob odrzekł: „Izali [czy tylko] dobre przyjmować będziemy od Boga, a złego przyjmować nie będziemy?” — Ijoba 2:9, 10.
Może dzieje ci się krzywce z powodu twej pozycji społecznej czy materialnej lub z tytułu twej przynależności państwowej czy rasowej, albo doznajesz prześladowań z powodu swej wiary. Miłość uchroni cię przed buntowaniem się i rozgoryczeniem, albo przed myślą o zemście. Pod jej wpływem będziesz myślał podobnie jak Jezus,
-