-
Okażmy się „ludźmi dobrej woli”Strażnica — 1971 | nr 16
-
-
Ku ich zachęcie dawno temu napisano proroczo: „Przyprowadzę [ich] na moją Świętą Górę i rozweselę w moim domu modlitwy. Całopalenia ich oraz ofiary będą przyjęte na moim ołtarzu, bo dom mój będzie nazwany domem modlitwy dla wszystkich narodów”. — Izaj. 56:7, BT.
20. O co prosimy kierując modlitwy ku niebu? Z jak wyrażającymi się ludźmi utrzymujemy więc towarzystwo?
20 Pozostawanie w kontakcie z „ludźmi dobrej woli” Jehowy sprawia dziś wiele radości. Pragniemy okazać się zawsze dostatecznie czyści i wierni, żeby być zaliczeni w poczet tego ludu. Dlatego nieustannie kierujemy ku niebu modlitwę: „Wspomnij na nas, Panie, w łaskawości [dobrej woli, NW] dla ludu twego, nawiedź nas przez zbawienie twoje” (Ps. 106:4, Wk). Przebywając w takim otoczeniu, słyszymy mowę, która się podoba Jehowie. „Wargi sprawiedliwego znają, co się Bogu podoba [poznają dobrą wolę, NW]; ale usta niepobożnych są przewrotne”. — Prz. 10:32.
21, 22. (a) Jak wypada porównanie okresu, w którym korzystamy z dobrej woli Jehowy, z czasem, gdy podlegaliśmy Jego gniewowi? (b) Jak długo chcielibyśmy zaznawać Jego dobrej woli i w jaki sposób wyrażać swoje szczęście?
21 Swego czasu podpadaliśmy pod gniew Boży, gdyż nie spełnialiśmy woli, czyli upodobania Jehowy Boga. Teraz jednak, odkąd skorzystaliśmy z Jego „roku dobrej woli”, tamte minione przeżycia wydają się jedynie krótką chwilą; są dla nas jak posępny, mroczny wieczór, który należy do przeszłości. Przypomina to słowa, jakie wypowiedział psalmista Dawid, gdy został wydźwignięty ze stanu niełaski Bożej: „Prędko przemija gniew jego, ale po wszystek żywot trwa dobra wola jego; z wieczora bywa płacz, ale z poranku wesele” (Ps. 30:6). Jeżeli wyzyskaliśmy ostatnią sposobność, jaką daje „rok dobrej woli” Jehowy, zostaliśmy wyrwani z przemijającego wieczora płaczu pod gniewem Bożym i z „weselem” przeszliśmy do poranku Jego dobrej woli.
22 Postarajmy się, żebyśmy mogli korzystać z dobrej woli Jehowy nie tylko przez jeden poranek, ale „po wszystek żywot”. Mamy sposobność wieść taki szczęśliwy żywot po wieczne czasy. Wtedy pełni doceniania zawsze będziemy się weselić, wdzięczni za dobrą wolę Jehowy, zawsze też będziemy składać Jemu dziękczynienie i wysławiać Go za pośrednictwem Jezusa Chrystusa.
-
-
Jakiż brak konsekwencji!Strażnica — 1971 | nr 16
-
-
Jakiż brak konsekwencji!
Teoria ewolucji w dzisiejszej swojej postaci opiera się na przekonaniu, że cały świat żywych stworzeń uformował się dzięki drobnym mutacjom, to jest zmianom w materiale genetycznym organizmów, począwszy od nieskomplikowanych cząsteczek powstałych rzekomo w jakimś pradawnym mule czy szlamie. Jednakże w czasopiśmie Science News z 21 września roku 1968 ukazała się następująca uwaga wybitnego genetyka, wypowiedziana na dwunastym Międzynarodowym Kongresie Genetyków w Tokio, na którym obecnych było 2000 naukowców z 53 krajów: „Na przyszłość najważniejszym zadaniem genetyki rodu ludzkiego będzie ochrona przed dziedzicznymi skutkami mutacji powstałych samorzutnie, jak i wywołanych czynnikami chemicznymi bądź promieniowaniem”.
Jeżeli istotnie mutacje uformowały wszystkie te wspaniale zbudowane i budzące zachwyt stworzenia, jakie żyją na ziemi, to dlaczego nie należałoby dążyć do pomnożenia mutacji, zamiast szukać ochrony przed nimi? Otóż jest prawdą, że mutacje prowadzą do zwyrodnienia, a nie do rozwoju. Mimo to mutacje nadal są uważane za główny czynnik ewolucji, za kamień węgielny tej modnej teorii. Jakże słuszne są słowa psalmisty, który oświadczył: „Głupi rzekł w sercu swoim: Nie ma Boga”. — Ps. 14:2.
-