-
Do kogo należysz?Strażnica — 1968 | nr 21
-
-
Wszechmocny, gdyż wchodzą wyłącznie w zakres Jego władzy. Nie wolno ich świadczyć nikomu innemu. Stąd podporządkowanie bogobojnych ludzi wobec władz państwowych jest względne, a nie całkowite, ponieważ żaden człowiek ani żadna organizacja ludzka nie ma prawa, żeby domagać się tego, co należy do Boga.
W tym wypadku daje się znowu dobrze zastosować przykład męża i żony. Czyjaś żona może całkiem słusznie pracować u innego mężczyzny, na terenie jego zakładu. Ale jeśli pracodawca wymaga, żeby mu się poddała całkowicie i pod każdym względem, nawet w zakresie intymnych spraw pożycia małżeńskiego, to jego żądania są wygórowane i nie można się do nich zastosować. Pracodawca wówczas żądałby tego, co niewiasta może słusznie dać tylko swemu małżonkowi. Wszelki nacisk zmierzający do przełamania jej lojalności i oddania wobec męża byłby nie na miejscu. Pracodawca może słusznie wymagać od niej tylko tego, by spełniała obowiązki swojej pracy. Nie ma prawa wyjść poza ten zakres i wkraczać w dziedzinę należącą do jej męża; nie może oczekiwać, by spełniła dodatkowe żądania. Dla wiernej żony jest to po prostu niemożliwe.
Ta sama zasada ma zastosowanie do stosunku zadzierzgniętego między człowiekiem a Bogiem. Bóg jest Stworzycielem. Dał człowiekowi życie i zaopatrzył go we wszystko, co jest mu potrzebne do życia. Słusznie więc może wymagać czegoś w zamian, jak małżonek, który dbając o żonę jednocześnie wymaga od niej pewnych rzeczy. Chociaż Bóg zezwala rządom ludzkim sprawować w pewnej mierze władzę nad jednostkami, tak jak pracodawca może dysponować czyjąś żoną, to jednak nie daje On takim ludzkim rządom prawa do nieograniczonej władzy, do wymagania uległości nawet w tych sprawach, które należą wyłącznie do Niego.
Ci, którzy się z Bogiem związali przymierzem, pozostają w bliskim stosunku wobec Niego. Wszyscy ludzie Jemu oddani muszą spełnić obowiązki, których się podjęli, składając takie ślubowanie. Zdają sobie sprawę z tego, że ich lojalność, niezłomna wierność, oddanie i uwielbienie należy się Bogu. Do Niego należy też ich życie. Nie mogą ofiarować go dla żadnej innej sprawy. Wiedzą, że muszą być całkowicie poddani Bogu, podczas gdy względne podporządkowanie okazują organizacjom ludzkim, w tym i politycznym rządom. Nie wolno im oddać swego życia, lojalności i czci komu innemu, skoro to już stanowi własność Boga. Przenoszenie na władze państwowe przejawów zażyłego stosunku, jaki ich łączy z Bogiem, byłoby naruszeniem tego stosunku. Przypominałoby wyrażenie zgody przez czyjąś żonę na utrzymywanie intymnych stosunków z innym mężczyzną, nie będącym jej mężem. Nazywa się to po prostu cudzołóstwem. Jeżeli sługa Boży obdarza całkowitą lojalnością i czcią państwo, podobnie popełnia cudzołóstwo, oczywiście w sensie duchowym. Sprawa wygląda tak, jak ją sam Bóg przedstawia w swoim Słowie: „Cudzołożnicy i cudzołożnice! Nie wiecież, iż przyjaźń świata jest nieprzyjaźnią względem Boga? Przetoż ktobykolwiek chciał być przyjacielem tego świata, staje się nieprzyjacielem Bożym.” — Jak. 4:4, NT.
Ludzie sprawujący władzę polityczną zrobiliby dobrze, gdyby rozważyli, co następuje: Podobnie jak mąż wpada w złość, gdy ktoś od jego żony domaga się złamania małżeńskich zobowiązań, tak i Bóg potrafi się rozgniewać na tego, kto żąda, aby Jego słudzy naruszali swe zobowiązania wobec Niego. A co wtedy, gdy ludzie posuwają się aż do prześladowania tych, którzy chcą pełnić wolę Bożą? Biblia odpowiada: „Zaiste, Bóg strzaska głowę nieprzyjaciół swoich.” (Ps. 68:22, Sz) Bóg także zapewnia nas, iż ‚pomści krew sług swoich’. (Obj. 19:2) „Strzeże Pan wszystkich, którzy go miłują; ale wszystkich niepobożnych wytraci.” — Ps. 145:20.
DO KOGO NALEŻYSZ?
Kiedy ktoś oddaje władzom ludzkim to, co do nich należy, i jednocześnie oddaje Bogu, co należy do Niego, wówczas dana osoba jest naprawdę sługą, a ściślej mówiąc niewolnikiem Bożym. Należy do Boga, ponieważ zachowuje właściwą równowagę między spełnianiem wymagań Bożych i państwowych. Kiedy natomiast ktoś oddaje władzom to, co do nich należy, ale zarazem też to wszystko, co powinien oddawać tylko Bogu, jest on w gruncie rzeczy niewolnikiem władzy politycznej. Nie należy do Boga, lecz do tych świeckich władz.
Nie ma tu znaczenia, jak nam się zdaje, komu służymy. Decydują o tym fakty. Jezus powiedział: „Żaden sługa nie może dwom panom służyć.” (Mat. 6:24) Apostoł Paweł dodał: „Czyż nie wiecie, że oddając się komuś na służbę posłuszeństwa, jesteście sługami [niewolnikami, NW] tego, komu jesteście posłuszni?” (Rzym. 6:16, BT) Chociażby więc ktoś uważał, że nie ma żadnych zobowiązań wobec Boga i z tej racji należy tylko do siebie samego, to jednak w rzeczywistości należy do państwa politycznego, ponieważ stosuje się posłusznie do jego żądań nawet w wypadku, gdy chodzi o czyny sprzeczne z prawem Bożym. Sprawa przedstawia się tak, jak podaje Biblia: „Czemu bowiem ktoś ulega, tego „niewolnikiem się staje.” — 2 Piotra 2:19.
Jeżeli komuś zależy na tym, aby czynić to, co jest słuszne w oczach Bożych, nie może on lekceważyć sobie tej tak istotnej kwestii, jak przynależność do jednego z dwóch właścicieli. Postępowaniem swoim każdy człowiek wykazuje, czy należy do Boga, czy do państwa. Wszyscy, którzy pragną błogosławieństwa Bożego, zainteresowani są ustaleniem swojej pozycji. A jakie jest twoje stanowisko?
Apostoł Paweł ostrzegał: „Drogoście kupieni; nie stawajcie się niewolnikami ludzi.” (1 Kor. 7:23) Tak, Bóg dał swego Syna, Jezusa Chrystusa, aby odkupić ród ludzki od grzechu i śmierci. Toteż niezależnie od tego, czy masz nadzieję na życie niebiańskie, czy pragniesz na zawsze żyć na rajskiej ziemi, którą Bóg obiecał ludziom posłusznym, powinieneś sobie wziąć do serca radę apostoła: „Nie stawajcie się niewolnikami ludzi.” Będziesz wolał postąpić jak wierna żona, która lojalnie trwa przy mężu i nie łamie swych ślubów małżeńskich, gdy ktoś stawia jej bezprawne żądania.
Upewnij się, jakie zajmujesz stanowisko wobec Boga. Zabierz się do pilnego studiowania Jego Słowa, Biblii. W ten sposób będziesz mógł się przekonać, jakie masz obowiązki względem Boga i ludzi. Szczerze staraj się żyć w taki sposób, jaki się podoba Bogu. Oddaj cesarzowi, co należy do cesarza, ale staraj się też uzyskać pewność, że czynisz coś o wiele ważniejszego, to znaczy oddajesz Bogu to, co należy do Niego. Nabądź takiego samego usposobienia, jakie miał apostoł Paweł, gdy oświadczył: „Bo jeśli żyjemy, dla Jehowy żyjemy, a jeśli umieramy, dla Jehowy umieramy. Dlatego zarówno wtedy, gdy żyjemy, jak i wtedy, gdy umieramy, należymy do Jehowy.” — Rzym. 14:8, NW.
Jeżeli pragniesz błogosławieństw Bożych, musisz należeć do Niego. Musisz zachowywać właściwą równowagę między swoimi powiązaniami z Bogiem i z władzami świeckimi. Wtenczas możesz się spodziewać, że zaznasz dobrodziejstw od Boga. Możesz zawołać razem z psalmistą: „Strzeż duszy mej, bom ci wierny, Boże mój, zbaw sługę twego, który ci ufa. Zmiłuj się nade mną, Panie, bowiem dzień cały wołam do ciebie.” — Ps. 86 (85):2, 3, Staff.
-
-
Skąd się bierze dzisiejsza przestępczość nieletnich?Strażnica — 1968 | nr 21
-
-
Skąd się bierze dzisiejsza przestępczość nieletnich?
Nieletni przestępcy wywodzą się dzisiaj nie tylko z tak ogólnie nazywanych niższych warstw społecznych, ale również z wyższych. Dlaczego tak się dzieje? Co tu jest nie w porządku? Pewien młody prawnik rzucił snop światła na tę kwestię, kiedy wziął pod uwagę panującą w tych kręgach postawę rodzin wobec religii. „Większość młodocianych — stwierdził — których określamy mianem przestępców stanu średniego, pochodzi z rodzin zupełnie zobojętniałych względem wiary, udających się do kościoła jeszcze tylko co najwyżej z okazji pewnych świąt. Ludzie ci zatracili mocny fundament, jakim są przykazania. Porzucili religijne prawo moralne, a nie rozwinęli jeszcze obyczajności ludzkiej, czyli świeckiej. Zawiśli jakby w powietrzu, a ich dzieci nie wiedzą, w co mają wierzyć.”
-