Przejawianie praktycznej mądrości jako synowie świtała
1. Co jesteśmy obowiązani przejawiać w interesie ludzi o usposobieniu owiec i co oznacza to dla nas w obecnym wieku podróży kosmicznych?
MAMY obowiązek przejawiać praktyczną mądrość przez wzgląd na dobro podobnych owcom ludzi, którzy potrzebują wiernych pasterzy. Nie wolno nam się upodabniać do Bildada Suhitczyka w proroczym dramacie Ijoba. Bildad nie pomógł Ijobowi do rozwiązania jego problemu; raczej tylko podał w wątpliwość jego nienaganność i żądał od niego zmiany postępowania. Dlatego Ijob powiedział do Bildada: „Jakże wielką pomoc okazałeś temu, który nie ma mocy! Jakże wybawiłeś ramię, które nie ma siły! Jak wiele rad dałeś temu, który nie ma mądrości, i oznajmiłeś mnóstwu samą praktyczną mądrość!” Oby nigdy nie było potrzeby kierowania z wymówką takich słów do nas, żyjących w obecnym wieku podróży kosmicznych! Jeżeli pragniemy się okazać rzeczywistymi przyjaciółmi i szczerymi pocieszycielami strapionych ludzi o usposobieniu owiec, a nie „lekarzami, którzy są nic nie warci”, to musimy ich zapoznawać z biegiem życia odpowiadającym praktycznej mądrości. Nie oznacza to, że mamy w nich wzbudzać zainteresowanie przestrzenią kosmiczną, lecz niebiosami, gdzie mogą sobie złożyć dobrze zabezpieczony przed bombami skarb u Jehowy Boga i Chrystusa.
2. Co pewien kierownik prac nad opanowywaniem przestrzeni kosmicznej powiedział niedawno na konferencji naukowców o niepraktyczności współczesnych programów światowych?
2 Jeżeli już mowa o fakcie, że we współczesnych programach światowych nie objawia się duch praktycznej mądrości, to warto wspomnieć, jak wielkie poruszenie na konferencji naukowców w Kalifornijskim Instytucie Technologii wywołało wystąpienie dra A. R. J. Groscha, gdy ten jako kierownik prac nad opanowywaniem przestrzeni kosmicznej z ramienia Międzynarodowego Towarzystwa Maszyn Biurowych (IBMC) wykrzyknął: „Nasz program rakietowy jest łabędzim śpiewem ginącej cywilizacji. Nie potrzebujemy już lepszych rakiet, żeby się nawzajem wyniszczyć — dotychczas opracowane zupełnie do tego wystarczą. Nie ma też żadnego celu wzbijać się w przestrzeń kosmiczną. Moglibyśmy z lepszym pożytkiem wydawać pieniądze, gdybyśmy za nie rozwiązywali problemy tu u siebie w domu, troszcząc się o przeludnione miasta i miliony niedożywionych ludzi. Gdybyśmy się tym zajęli, nie potrzebowalibyśmy szukać nowych światów do skolonizowania.” Potem dodał: „Obawiam się, że jesteśmy na złej drodze, jeśli staramy się rozwiązać nasze problemy przez masakry lub przez kierowanie się ku większej wyspie w kosmosie.” — Według gazety New York Times.
3. (a) Jak troszczymy się o to, o co teraz, przed Armagedonem, trzeba się zatroszczyć? (b) Co przewyższy podróże kosmiczne pod względem możliwości oglądania rzeczy tego godnych?
3 Obecnie, gdy spiesznie przybliża się wszechświatowa walka Armagedonu, która nadciągnie z miejsc leżących poza przestrzenią kosmiczną, sprawą nie cierpiącą zwłoki jest zatroszczenie się o potrzeby ludzi żyjących tu na Ziemi. Praktyczna mądrość wymaga od nas, żebyśmy im wykazywali na podstawie Biblii, iż miłośnicy pokoju i szczęścia powinni się raczej starać o pokój z Jehową zastępów niż o nawiązanie kontaktu radiowego z Księżycem, planetą Wenus czy jakąkolwiek inną planetą, na którą zamierza się wysłać statki kosmiczne. Ważniejsze od zdobycia wiadomości o Księżycu i planetach, które stworzył Bóg, jest poznanie samego Jehowy Boga i Jego Syna Jezusa Chrystusa, gdyż wiedza o Stwórcy i Jego Synu, a naszym Zbawicielu, oznacza życie wieczne. (Jana 17:1-3, NW) Kto naprawdę pragnie coś zwiedzić i oglądać kosmos w sposób dogodny i bezpieczny, ten postąpi mądrzej, gdy usłucha rady Jezusa i będzie szukał najpierw Królestwa Bożego, zamiast żeby postanowił stać się astronautą podróżującym statkami kosmicznymi. Ci, którzy odziedziczą Królestwo niebiańskie, zobaczą o wiele więcej niż zawiera przestrzeń kosmiczna. Będą się poruszać z większą szybkością, z szybkością aniołów, a także łatwiej i wygodniej. Podróż kosmiczna nikogo nie doprowadzi do miejsca, skąd mógłby widzieć Boga, co jednak będzie możliwe dla dziedziców Królestwa. — Mat. 6:33; 5:8; 2 Mojż. 33:20.
4. (a) Jak praktyczna mądrość zapatruje się na przyszłość i dlaczego w takim razie nie chcemy obecnie mieć Boga i Chrystusa za swoich nieprzyjaciół?
4 Praktyczna mądrość zapatruje się na przyszłość rozsądnie, to znaczy zgodnie z tym, co nam Bóg powiedział w Piśmie świętym. Stosownie do Jego woli i zamysłu musi nastać sprawiedliwy, nowy świat. W tym nowym świecie będzie On jedynym Bogiem, którego się będzie wielbić, a Jego uświetniony Syn Jezus Chrystus jedynym Królem, który z łaski Bożej będzie panować nad całą ziemią i okalającą ją przestrzenią kosmiczną. Czy Jehowa Bóg i Jego panujący Król będą nas chcieli mieć w tym doskonałym nowym świecie, czy pozwolą w nim żyć i cieszyć się nim wiecznie? Nie możemy się tego spodziewać, jeśli byśmy byli wrogami Boga i Chrystusa. Dlatego właśnie Boga i Jego Króla — a nie obecny krótkotrwały i zasądzony świat — musimy mieć za swoich wiecznych przyjaciół.
5. Jaką przypowieść podał Jezus, aby nas nauczyć mądrego zatroszczenia się o przyszłość?
5 Potrzeba nam zatroszczyć się o przyszłość z zastosowaniem praktycznej mądrości. Jezus podał kiedyś przypowieść albo unaocznienie, które nas poucza, jak się do tego zabrać. Pewnemu zawiadowcy na Wschodzie jego pan zagroził zwolnieniem, ponieważ trwonił mu majątek. „Wtedy zawiadowca powiedział sobie: ‚Cóż mam zrobić, widząc, że mój pan chce mi odebrać zawiadywanie? Nie mam tyle sił, żeby kopać, żebrać się wstydzę. Ach, wiem, co zrobię, aby mnie ludzie po złożeniu zawiadywania przyjęli do swych domów.” Zawezwał więc jednego po drugim tych, którzy byli mocno zadłużeni u jego pana, i pozmieniał im zapisy długów na niższe; w jednym wypadku obniżył dług do 50 procent, a w innym do 80 procent rzeczywistej wielkości. Co uczynił pan, gdy się dowiedział o postępowaniu swego zawiadowcy, który zdobywał sobie przyjaciół kosztem pracodawcy? Oczywiście zwolnił go. Jezus pominął tę okoliczność milczeniem, ale w celu uwypuklenia zasadniczej myśli tego obrazu powiedział, co następuje: „A pan zawiadowcy pochwalił go, choć niesprawiedliwego, ponieważ działał z praktyczną mądrością; bowiem synowie tego systemu rzeczy są pod względem praktycznym mądrzejsi wobec swego pokolenia niż synowie światła.” — Łuk. 16:1-8, NW.
6. Jak można najlepiej zastosować główną myśl obrazu przedstawionego przez Jezusa?
6 Praktyczna mądrość jest godna polecenia, gdyż prowadzi do pożytecznych wyników i jest dobrodziejstwem dla tego, kto się nią posługuje. Dlatego Jezus wskazał, jak najlepiej zastosować główną myśl tego obrazu. Nie chodzi o to, żeby naśladować niesprawiedliwość owego zawiadowcy, lecz jego praktyczną mądrość. Jezus nie życzył sobie, aby synowie światła byli pod względem praktycznym mniej mądrzy niż synowie światowego systemu rzeczy wobec własnego pokolenia. Oczekuje od nas, że będziemy mądrzy w sensie praktycznym, a to względem Boga i Jego namaszczonego Króla.
7. Jak mamy według słów Jezusa postępować z niesprawiedliwym bogactwem i z niewolą wobec bogactwa?
7 Zgodnie z tym Jezus powiedział do synów światła prawdy: „Powiadam wam także: Czyńcie sobie przyjaciół za pośrednictwem niesprawiedliwego bogactwa, żeby — gdy go zabraknie — przyjęli was do wieczystych miejsc zamieszkania. Kto jest wierny w najmniejszym, jest też wierny w wielu, a kto jest niesprawiedliwy w najmniejszym, jest też w wielu niesprawiedliwy. Jeżeli więc nie okazaliście się wierni w związku z niesprawiedliwym bogactwem, któż wam powierzy prawdziwe? I jeśli nie okazaliście się wierni w związku z cudzym, kto da wam to, co jest dla was? Żaden sługa domu nie może być niewolnikiem dwóch panów, bo albo będzie jednego nienawidził a miłował drugiego, albo przystanie do jednego, a drugim pogardzi. Nie możecie być niewolnikami Boga i bogactwa.” — Łuk. 16:9-13, NW.
8. Z kim powinniśmy utrzymywać dobre stosunki, aby z nich mieć absolutnie pewnych przyjaciół, i dlaczego Ci mogą być takimi przyjaciółmi?
8 Nie możemy się oddać Bogu przez Chrystusa i mimo to pozostawać niewolnikami bogactwa, niesprawiedliwego bogactwa materialnego. Musimy się okazać panami bogactwa niesprawiedliwego i doprowadzić do tego, żeby służyło naszym celom w służbie niewolników Bożych. Niesprawiedliwe bogactwo nie jest tym skarbem, który gromadzimy w niebie u Boga, ale mądrze jest używać go do pozyskania przyjaciół. Obecnego świata nie można mieć za stałego przyjaciela, gdyż bez wątpienia zginie on w „wojnie wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”. Wobec jakże niepewnych warunków dzisiejszego życia jedynymi przyjaciółmi, których możemy być absolutnie pewni, są Jehowa Bóg i Jezus Chrystus. Tylko Oni mogą nas przyjąć „do wieczystych miejsc zamieszkania”, bo sami są wieczni, a nawet nieśmiertelni. Mogą nam dać doskonałe miejsca zamieszkania w wiecznotrwałym nowym świecie, czy to w Królestwie niebiańskim z Jezusem Chrystusem, czy też na rajskiej ziemi wraz ze wszystkimi zmartwychwstałymi wiernymi, świętymi mężami starożytnych czasów przedchrystusowych. Musimy więc bezwzględnie pozyskać za swych przyjaciół Jehowę Boga i Jezusa Chrystusa, gdyż ci rzeczywiście mają dokąd przyjąć nas radośnie, kiedy obecny świat „wieku podróży kosmicznych” ulegnie w Armagedonie zagładzie, a my zostaniemy zwolnieni od jakichkolwiek z nim powiązań.
9. Jakimi musimy się okazać w związku z niesprawiedliwym bogactwem po oddaniu się Bogu i jak tego rodzaju postępowanie zostanie nagrodzone?
9 Chociaż do oddania się Bogu i stania się Jego niewolnikami poddanymi Wodzowi Jezusowi Chrystusowi wcale nie potrzeba nam materialnego bogactwa tego świata, to jednak możemy używać bogactw materialnych w taki sposób, żeby to służyło podtrzymaniu przyjaźni, którą nawiązujemy oddając się Bogu przez Chrystusa. A już nie ulega wątpliwości, że musimy czuwać nad tym, abyśmy po oddaniu się Bogu nie używali swego niesprawiedliwego bogactwa w sposób, którym uczynilibyśmy sobie z Boga i Chrystusa nieprzyjaciół. Tak postąpił Judasz Iszkariot, jedyny niewierny spośród pierwotnej liczby dwunastu apostołów Jezusa. Chcemy się okazać „wierni w związku z niesprawiedliwym bogactwem”; nie używamy posiadanego teraz bogactwa materialnego do wzbogacenia obecnego świata ani żyjących w nim niewolników Mamony (Bogactwa), lecz do popierania spraw Królestwa Bożego. Użyjemy go do rozszerzenia zasięgu głoszenia dobrej nowiny o ustanowionym Królestwie Bożym, aby ta działalność objęła całą zamieszkaną ziemię w celu wydania końcowego świadectwa wszystkim narodom, zanim nadejdzie dla nich ostateczny kres. Ponieważ oddaliśmy naszemu największemu Przyjacielowi, Jehowie Bogu, samych siebie wraz z całym naszym mieniem, więc dobra materialne, które posiadamy pośród tego świata, należą w rzeczywistości do Niego i tylko są powierzone naszej pieczy. Musimy zatem okazać się wierni w używaniu ziemskich majętności, tak samo jak przy korzystaniu z wszystkich bezcennych bogactw duchowych, które nam Bóg dał przez Chrystusa. Wtedy Bóg i Chrystus przyjmą nas po Armagedonie do wieczystych mieszkań, ponieważ wobec Nich jako naszych Przyjaciół stosowaliśmy praktyczną mądrość.
POMYŚLNE WYZYSKANIE MĄDROŚCI
10. Jakim obrazem posłużył się Salomon, aby unaocznić pomyślne wyzyskanie mądrości i jaki pożytek spodziewamy się osiągnąć, ucząc się skutecznego stosowania praktycznej mądrości?
10 Mądry Salomon jako królewski „zbieracz” ludu Jehowy napisał: „Jeżeli narzędzie żelazne się stępi, a ktoś nie naostrzy jego ostrza, to będzie wytężać swoje siły żywotne. A pomyślne wyzyskanie mądrości oznacza pożytek.” (Kazn. 10:10, NW) Jakże słuszna jest ta wypowiedź! Jeżeli ktoś ma wykonać pracę, która wymaga ostrego narzędzia, to pożyteczniej będzie dla niego, gdy się posłuży narzędziem dobrze wyostrzonym. Skoro narzędzie się stępiło, a on tego nie spostrzeże i nie naostrzy mu ostrza, wówczas pracując nadal tępym narzędziem będzie musiał bardziej wytężać siły. Praca będzie wymagała więcej czasu i wysiłku, a nie będzie tak pięknie wykonana, żeby to zrównoważyło tyle mozołu, potu i dodatkowych starań. Tego rodzaju praca zdradza niezaradność i jest marnotrawstwem. Człowiek używający takiego narzędzia nie przejawia praktycznej mądrości. Podobnie rzecz się ma z praktyczną mądrością u Bożych synów światła. Muszą ją dobrze wyzyskiwać, to znaczy muszą się nią posługiwać w taki sposób, żeby osiągnąć pomyślny skutek. Wówczas stosowanie praktycznej mądrości przyniesie im pożytek. Niesprawiedliwy zawiadowca wyzyskał praktyczną mądrość tylko dla swej bezpośredniej i tymczasowej korzyści. Natomiast my, synowie światła, uczymy się stosować pochodzącą od Boga praktyczną mądrość w taki sposób, żeby to służyło naszej wieczystej pomyślności.
11. (a) Dlaczego utrudnianie sobie pracy jest nierozsądne? (b) Dlaczego polecono Tymoteuszowi, aby właściwie władał słowem prawdy?
11 Nie ma sensu utrudniać sobie pracy i zadręczać się potem niezadowalającymi wynikami swoich starań. Chrześcijański nadzorca Tymoteusz otrzymał w tej sprawie następujące pouczenia, które dotyczyły owczarni ludu Bożego, powierzonej jego pieczy: „Stale przypominaj im te rzeczy, nakazując im przed Bogiem jako świadkiem, aby nie walczyli o słowa, co wcale nie jest pożyteczne, ponieważ przysłuchających się przywodzi do upadku. Czyń wszystko, co możesz, aby się przedstawić Bogu jako aprobowany, jako robotnik, który niczego nie potrzebuje się wstydzić, władając słowem prawdy właściwie. Jednak unikaj próżnych mów, które naruszają to, co jest święte; bo [takie mowy] będą się posuwać do coraz większej niezbożności, a ich słowo będzie się szerzyć jak gangrena.” (2 Tym. 2:14-17, NW) Narzędziem, którym mamy prawo i obowiązek pracować, jest „słowo prawdy”, Pismo Święte, ale nie są nim słowa czy nauki nie zawarte w Słowie Bożym, wzniecające tylko spory co do swego znaczenia, spory nie prowadzące do żadnego pożytecznego wyniku, a w rzeczywistości nawet wyrządzające szkodę tym, którzy się przysłuchują sprzeczce. Mowa obecnego świata, która jest bluźniercza, ponieważ narusza to, co dla Boga święte, jest tylko próżną mową bez żadnej treści; jedynie prowadzi ludzi do bezbożności oraz powoduje rakowate zepsucie, które wgryza się coraz głębiej, aż nastąpi śmierć. Zajmowanie się takimi słowami i naukami albo próżnymi, bluźnierczymi mowami czy wypowiedziami nie świadczy o praktycznej mądrości.
12. (a) Jakiego narzędzia powinniśmy więc używać i kiedy posługujemy się nim właściwie? (b) Jak możemy je utrzymywać w stanie wyostrzonym i jaką to da korzyść?
12 Używajmy narzędzia, którym się wykonuje dzieło Boże, a mianowicie Jego świętego Słowa. Posługując się nim upewniajmy się, czy go używamy właściwie; chodzi nie tylko o to, żeby harmonizowało ze sobą, ale również o to, żeby go używać z właściwych pobudek serca oraz dla dobrego celu. Pobudką powinna być miłość do Boga i Jego drogich Mu owiec. Celem ma być wywyższanie Boga i zgromadzenie wszystkich Jego owiec do jednej owczarni poddanej Właściwemu Pasterzowi, Jezusowi Chrystusowi. Wymaga to więc głoszenia Bożego „słowa prawdy”. Powinniśmy troskliwie dbać o to, żeby nasze narzędzie było dobrze naostrzone. Słowo Boże jest w istocie ostre samo w sobie, lecz musimy dbać o wyostrzone zrozumienie tego Słowa, o to, żeby nasza umiejętność głoszenia i nauczania go była wnikliwa, dosadna, bystra, a nie tępa, ograniczona, nieprzekonująca i w związku z tym wymagająca dodatkowego czasu i wysiłku na wytłumaczenie komuś jakiegoś ważnego punktu i utrwalenie mu tego w umyśle. Gdy nie będziemy używać swego narzędzia, wtedy niestety stanie się ono takim. Pilna konieczność zgromadzania owiec teraz, przed Armagedonem, i zbudowania ich pod względem duchowym wymaga od nas, żebyśmy czynili wszystko, co tylko możemy, aby właściwie władać Słowem prawdy. Musimy się z góry przygotowywać, nadając sobie najwyższy stopień ostrości. To naprawdę zaoszczędzi nam wysiłku w pracy i przyniesie najlepsze wyniki.
13. Dlaczego nie będziemy się wtedy potrzebowali jako robotnicy niczego wstydzić?
13 W ten sposób pomyślnie wyzyskamy praktyczną mądrość. Praktyczna mądrość zapewni nam powodzenie, a nawet przyniesie nieprzemijający pożytek. Nie będziemy się potrzebowali jako robotnicy niczego wstydzić i Bóg zaaprobuje naszą pracę.
PRAKTYCZNY FUNDAMENT
14. Dlaczego religioniści chrześcijaństwa nie władają Słowem prawdy właściwie i dlaczego przybrane imię jeszcze nie powoduje, że ich postępowanie jest słuszne?
14 W obecnym wieku podróży kosmicznych pełno jest w chrześcijaństwie religionistów, którzy czynią wiele rzeczy w imieniu Pana Jezusa. Jednakże nie władają Słowem prawdy właściwie. Ubiegają się o to, żeby być częścią obecnego świata; zostają przyjaciółmi świata i potem podejmują się wielu spraw odpowiadających dążeniom tego świata, gdyż chodzi im o utrzymanie z nim dobrych stosunków z ominięciem wszelkich ewentualnych konfliktów. Następnie z tymi przedsięwzięciami, których się podjęli w oparciu o mierniki i cele świata, łączą imię Chrystusa. Nazywają je chrześcijańskimi i twierdzą, że Chrystus ustanowił wzór dla takich przedsięwzięć. Czyż Chrystus i apostołowie nie dokonywali na przykład uzdrowień? Dlaczego więc oni nie mieliby organizować misji lekarskich? Jednak imię, w którym ktoś pozwala sobie czegoś dokonywać, wcale jeszcze nie powoduje, że to jest przedsięwzięcie właściwe. Oprócz imienia również jego skutek, czyli owoc, musi być właściwy.
15. Co Jezus powiedział na dowód powyższego i dlaczego czyniciele nieprawości działają w takim razie bez praktycznej mądrości?
15 Jezus powiedział kiedyś: „Z owoców ich poznacie ich. Nie każdy, który mi mówi: Panie, Panie! wnijdzie do królestwa niebieskiego; ale ten, który czyni wolę Ojca mojego, który jest w niebiesiech. Wielu rzecze mi dnia onego: Panie, Panie! czyżeśmy w imieniu twoim nie prorokowali, i w imieniu twoim diabłów [demonów, NW] nie wyganiali, i w imieniu twoim wielu cudów nie czynili? A wtedy im powiem: nigdym was nie znał; odstąpcie ode mnie, którzy czynicie nieprawość.” (Mat. 7:20-23, NT) Jezus Chrystus zawsze spełniał wolę swego Ojca, który jest w niebie. Nigdy nie brał udziału w niczym, co byłoby nieprawością w oczach Boga. Jego imienia nie można więc łączyć z czymś, co nie odpowiada woli Bożej i wobec tego jest nieprawością. Stosowanie imienia Jezusa do nieprawości jest błędne, chociażby się zdawało, że przez taką nieprawość dokonuje się cudownych rzeczy. Jezus nie utrzymuje zażyłych stosunków z czynicielami nieprawości, którzy obłudnie używają jego imienia, aby przedstawić swoje czyny w fałszywym świetle i wywrzeć przez to mylne wrażenie. A w takim razie postępowanie tych czynicieli nieprawości nie zdradza praktycznej mądrości.
16. Jak ósmy rozdział Przypowieści wskazuje na ścisłe powiązania Jezusa Chrystusa z niebiańską, praktyczną mądrością?
16 Z Jezusem Chrystusem nieodłącznie związana jest mądrość niebiańska i mądrość praktyczna. Te pożyteczne przymioty przejawiały się u niego już zawsze. Zanim stał się doskonałym człowiekiem na ziemi, to znaczy kiedy będąc pierworodnym Synem Bożym przebywał jeszcze w niebiosach, został on w ósmym rozdziale Przypowieści króla Salomona przedstawiony jako uosobiona mądrość Boża; w tej roli mówi tam: „Ja, mądrość, mieszkam z roztropnością, i umiejętność ostrożności [przewidującej rozwagi, Wu, uw. marg.] wynajduję. Bojaźń Pańska, jest mieć w nienawiści złe. Ja nienawidzę pychy, wysokomyślności, i drogi złej, i ust przewrotnych. Przy mnie jest rada i prawdziwa [praktyczna, NW] mądrość; jam jest roztropność, a moc jest moja.” — Przyp. 8:12-14.
17. Jaki pożytek przyniosło Jezusowi pomyślne wyzyskanie praktycznej mądrości i jakim przykładem ostrzegł nas przed popadnięciem w pułapkę nieprawości?
17 Znalazłszy się na ziemi Jezus pomyślnie wyzyskiwał swą praktyczną mądrość i to oznaczało dla niego pożytek, gdyż przyczyniło mu się do uzyskania wiecznej chwały niebiańskiej. Posłuchajmy więc jego słów praktycznej mądrości, skierowanych właśnie do nas, którzy nie chcemy wpaść w pułapkę nieprawości: „Każdy przeto, kto usłyszawszy te słowa moje obróci je w czyn, podobny jest do człowieka roztropnego [człowieka o praktycznej mądrości], który dom swój zbudował na opoce. Pada deszcz ulewny, rzeki wzbierają, wichry huczą i miotają tym domem, lecz on nie zapada się, bo zbudowany jest na opoce. Każdy natomiast, kto usłyszawszy te słowa moje nie obraca ich w czyn, podobny jest do człowieka głupiego, który zbudował swój dom na piasku. Pada deszcz ulewny, rzeki wzbierają, wichry huczą i miotają tym domem, a on zapada się i upadek jego jest zupełny.” — Mat. 7:24-27, Kow.
18. Na czym buduje chrześcijanin głupi i jaki jest tego koniec?
18 Słowa Jezusa słyszy zarówno głupi, jak i mądry chrześcijanin, podobnie jak je słyszy klasa panien głupich i panien mądrych. (Mat. 25:1-13) Jednakże chrześcijanin głupi nie zważa na wypowiedzi Jezusa ani nie stosuje ich w praktyce; jest nierozważny, bezmyślny, krótkowzroczny i nieposłuszny. Podstawą, na której wznosi swą budowlę religijną, jest więc nieposłuszeństwo wobec wypowiedzi Jezusa. Nieposłuszeństwo wzięte przez budującego za fundament nie stanowi dobrego podłoża. Ono jest jak piasek. Podczas wielkiej powodzi sądu armagedonowego religijna budowla głupio nieposłusznego chrześcijanina zapadnie się. Upadek jej będzie zupełny. Dla tego, kto ją zamieszkuje, będzie oznaczać wieczne zniszczenie.
19. (a) Jakim człowiekiem jest chrześcijanin osiągający powodzenie? (b) Na czym buduje i jaki przyniesie mu to pożytek?
19 Chrześcijanin osiągający powodzenie to człowiek, który stosuje praktyczną mądrość niebiańską. Jest rozumny, trzeźwo myślący i przezorny. Pracuje nad rzeczą trwałą, nieprzemijającą, odporną na działanie sił niszczących. Daje posłuch miarodajnym wypowiedziom. Swą chrześcijańską budowlę opiera na posłuszeństwie wobec słów mądrego Syna Bożego. To posłuszeństwo służy mu za opokę, na której zakłada fundamenty, za masyw skalny tak głęboko osadzony, że nie może być zniesiony przez wodę ani podmyty czy wyrwany przez nią. Chrześcijańska budowla, w której zamieszkał ten rozumny uczeń podczas obecnego wieku podróży kosmicznych, nie zostanie zniszczona podczas burzy boskiego sądu w Armagedonie. Pozostanie on w niej na zawsze, ponieważ okazał praktyczną mądrość, zgodną z doskonałą wolą Bożą. Dobre wyzyskanie praktycznej mądrości opłaci mu się, przyniesie mu pożytek, gdyż zapewni mu wiecznotrwałą pomyślność w nigdy się niekończącym nowym świecie Jehowy.