-
Co miały znaczyć słowa mędrca?Strażnica — 1979 | nr 3
-
-
na północ — na miejscu, gdzie upadnie, tam leży” (Kohel. 11:3). Tak już bywa i człowiek nie ma na to żadnego wpływu. Po cóż więc chwiejność, po cóż ociąganie się z przejawianiem szczodrości lub dopełnieniem innych rzeczy czekających na wykonanie? Kiedy zanosi się na deszcz, będzie padać. Skoro drzewo przewraca się na jakąś stronę, tam właśnie upadnie. Potwierdza się to także w wielu innych sprawach życiowych. Sama bezczynność nie stanowi gwarancji, że nic takiego nie nastąpi.
Jeżeli ktoś chciałby pokierować swoim życiem, próbując z góry dokładnie ustalić, co może, a co nie może się zdarzyć, nie zdoła niczego dokonać. Salomon powiada na ten temat: „Kto baczy na wiatr, nie będzie siał [bojąc się, że wiatr zabierze ziarno], a kto na chmury patrzy, nie będzie zbierał [z obawy, że zamoknie mu skoszone zboże, zanim je zwiezie do stodoły]”. — Kohel. 11:4.
Zatem powinniśmy zabierać się do tego, co jest do zrobienia, licząc się z tym, że zawsze mogą wystąpić niespodzianki. Nie uda się nam zgłębić dzieł Bożych, to znaczy wykryć reguły umożliwiającej ścisłe ustalenie, co Bóg uczyni lub dopuści w ramach spełniania swych zamierzeń, aby potem podporządkować temu nasze przedsięwzięcia. Salomon zauważył, że poczynania Boga są dla człowieka równie tajemnicze, jak rozwój dziecka w łonie matki; dlatego napisał: „Nie wiesz, jaka jest droga wiatru i jak powstają członki w łonie brzemiennej; tak też nie możesz poznać działania Boga, który sprawuje wszystko”. — Kohel. 11:5, uw. marg.
Ze względu na niepewne koleje życia i niemożność odmienienia przez człowieka pewnych ustalonych praw Salomon radził: „Rano siej swoje ziarno i do wieczora nie pozwól spocząć swej ręce, bo nie wiesz, czy wzejdzie jedno, czy drugie, czy też są jednakowo dobre” (Kohel. 11:6). Najlepiej zatem jest pilnie spełniać swe obowiązki, nie pozwalając niepewności przygnębić nas do tego stopnia, by powstrzymała naszą aktywność wykazywaną bądź to w działalności związanej z wiarą, w pracy zawodowej, bądź też w przejawianiu hojności.
Łatwiej nam wówczas będzie pogodnie patrzeć w przyszłość. A Salomon napisał: „Przyjemne jest światło i miło oczom widzieć słońce. Tak więc jeżeli człowiek wiele lat żyje, ze wszystkich niech się cieszy” (Kohel. 11:7, 8). Skoro tylko żywy może cenić sobie światło i słońce, Salomon wskazuje, że warto żyć i znajdować w tym radość. Dodaje wszakże jeszcze następującą radę: „Lecz niech pamięta o dniach ciemności, gdyż będzie ich wiele! Wszystko, co nastąpi potem, to tylko marność” (Kohel. 11:8, Poz). Nie należy ani na chwilę tracić z oczu faktu, że gdy nadejdą „dni ciemności”, czyli starość, zanikną siła i krzepkość. Dla osoby zniedołężniałej upływające dni i lata są marnością, wydają się puste, nie mają jak gdyby sensu. Dlatego póki można, czerpmy w sposób rozsądny radość z życia i we wszystkim, co czynimy, szukajmy kierownictwa Bożego!
-
-
Fatalny precedensStrażnica — 1979 | nr 3
-
-
Fatalny precedens
Joseph Kardynał Parecattil, przewodniczący konferencji biskupów katolickich w Indii, wezwał tamtejszy katolicyzm, by starał się przekształcić w „Kościół hinduski”. Jak doniósł indyjski „Express”, na walnym zgromadzeniu tej konferencji podkreślił potrzebę sięgnięcia w tym celu „do nieprzebranych zasobów hinduskich religii, idei i systemów filozoficznych”. Wskazał przy tym biskupom na precedens „pierwszych czterech wieków” po Chrystusie, kiedy to „teolodzy chrześcijańscy podjęli twórczy dialog z innymi wyznaniami”. Oczywiście owe „inne wyznania” siłą rzeczy były niechrześcijańskie, ale to nie powstrzymało kardynała od twierdzenia, iż na wzór pierwszych czterech wieków „w Kościele powinien nadal trwać proces wchłaniania pojęć i wzorców myślowych z miejscowych kultur”. W ten sposób kardynał Parecattil mimo woli potwierdził słuszność biblijnego ostrzeżenia przed ‛przyjściem odstępstwa’, którego początki sięgają I wieku n.e. — 2 Tes. 2:3, 7.
-