Co miały znaczyć słowa mędrca?
STWÓRCA niebios i ziemi, zajmując najwyższą pozycję we wszechświecie, zasługuje na nasz szacunek i hołd. Położył na to nacisk król Salomon, gdy napisał: „Zważaj na krok swój, gdy idziesz do domu Bożego. Zbliżyć się, aby słuchać, jest rzeczą lepszą niż ofiara głupców, bo ci nie mają rozumu, dlatego źle postępują. Nie bądź pochopny w słowach, a serce twe niechaj nie będzie zbyt skore, by wypowiedzieć słowo przed obliczem Boga, bo Bóg jest w niebie, a ty na ziemi! Przeto niech słów twoich będzie niewiele”. — Kohel. 4:17 do 5:1.
Kiedy się udajemy do miejsca wielbienia, słusznie powinniśmy pamiętać o tym, dokąd idziemy, i zważać na swoje kroki. „Dom Boży” oczywiście nie jest przybytkiem dla osób moralnie nieczystych ani dla tych, którzy lekceważą rzeczy święte (Ps. 15:1-5). Jest miejscem przewidzianym na to, „aby słuchać”, to znaczy zważać na przykazania Boże i ich przestrzegać.
Nie należy się zachowywać jak głupiec, który nie korzysta ze swej zdolności myślenia i wkracza na drogę sprzeczną z nakazami Bożymi. Człowiek nierozumny może w poczuciu religijnego obowiązku składać ofiarę lub inaczej pozorować pobożność. Wypuszcza tymczasem z uwagi fakt, że ta ofiara wskutek jego postępowania jest bezwartościowa w oczach Bożych, a nawet wręcz odrażająca. Jasno wynika to z Księgi Przysłów 21:27: „Obrzydła ofiara występnych, tym bardziej złożona w złej myśli [w niecnym zamiarze, Poz]”.
Z uwagi na wielkość Boga — mieszka On bowiem w najwyższych niebiosach — trzeba dobrze przemyśleć to, co się mówi w modlitwach. Nie wolno nam dopuścić do tego, żeby serce, organ będący siedliskiem pobudek, skłoniło nas do wypowiadania pochopnych, nierozważnych sformułowań. Modląc się, powinniśmy przystępować do Boga z pełną świadomością Jego majestatu i godności, a nie bezmyślnie klepać słowa. Lepiej niewiele powiedzieć, ale niech te słowa pochodzą z serca i będą nacechowane szacunkiem.
Salomon podkreśla tę myśl swoim zwięzłym stylem, gdy dalej oświadcza: „Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a mowa głupia z wielości słów” (Kohel. 5:2). Jeżeli ktoś niepotrzebnie zajmuje się sprawami materialnymi, stawia sobie ambitne cele w tym zakresie, a Stwórcę usuwa na dalszy plan, to pogrąża się w samolubnych marzeniach. Takie oddawanie się „wielu zajęciom” może doprowadzić do próżnych snów na jawie i nawet zaprzątać umysł danej osoby również w nocy; przenosząc ją w świat marzeń, ograbia ją ze spokojnego snu. Jak przesadne materialistyczne zainteresowania potrafią narzucić bezsensowne marzenia, tak nieustanna paplanina przysparza kłopotów. Już po krótkiej chwili gadulstwo zdradza głupotę danego człowieka. Wypowiada niemal mimowolnie bardzo niemądre słowa, które są w ogóle nie na miejscu. Dlatego należy się wystrzegać bezmyślnego obracania językiem, zwłaszcza — jak już wyżej wskazano — podczas modlitwy.
Z pewnością należy być także ostrożnym z wypowiadaniem nieprzemyślanych słów przy składaniu ślubowania. Salomon oświadczył: „Jeżeliś złożył ślub jakiś Bogu, nie zwlekaj z jego spełnieniem, bo w głupcach nie ma On upodobania. To, coś ślubował, wypełnij! Lepiej, że nie ślubujesz wcale, niż żebyś ślubował, a ślubu nie spełnił. Nie dopuść do tego, by usta twe doprowadziły cię do grzechu, i nie mów przed posłańcem Bożym, że stało się to przez nieuwagę, żeby się Bóg nie rozgniewał na twoje słowa i nie udaremnił dzieła twoich rąk”. — Kohel. 5:3-5.
Nikt nie ma obowiązku składania ślubów Bogu; mają one być dobrowolne. Dlatego trzeba tym bardziej starannie zważać na to, by nie wypowiadać się pochopnie, gdy się Bogu coś uroczyście obiecuje. Kto się waha spełnić swoje przyrzeczenie, postępuje jak błazen, to znaczy jak człowiek o zachwianej równowadze moralnej, niegodny zaufania. Bezmyślne otworzenie ust może narzucić nam, stworzeniom cielesnym, coś naprawdę bardzo trudnego i rzecz skończy się niedochowaniem ślubu, przez co narazimy się na grzech. Głębokie zastanowienie się przed ślubowaniem zapobiegnie lekkomyślnym wypowiedziom. Wtedy nie zrodzi się pragnienie uwolnienia od niego przy pomocy argumentu, że popełniono błąd.
Niedotrzymanie ślubowania może pociągnąć za sobą nieobliczalne następstwa. Jehowa Bóg może się ‛rozgniewać’ i wstrzymać, chociażby częściowo, swoją łaskę oraz błogosławieństwo. W rezultacie to, co ktoś ewentualnie zbudował, ulega zburzeniu. Trafnie ujął tę sprawę psalmista, mówiąc: „Jeżeli Jahwe domu nie zbuduje, na próżno się trudzą ci, którzy go wznoszą. Jeżeli Jahwe miasta nie ustrzeże, strażnik czuwa daremnie”. — Ps. 127:1.
Dla wskazania, jak można się ustrzec pochopnego ślubowania, Salomon napisał: „Boga się przeto bój!” Oznacza to głęboki szacunek dla Stwórcy i uważne wystrzeganie się wszystkiego, przez co byśmy się Mu narazili. Kiedy brakuje takiej bojaźni, wtedy ma zastosowanie wypowiedź króla Salomona: „Bo z wielu zajęć przychodzą sny, a marność z nadmiaru słów” (Kohel. 5:6). Istotnie, kogo zbytnio pochłaniają sprawy inne niż duchowe, tego będą dręczyć niespokojne sny skoncentrowane wokół jego osoby; ponadto będzie zawiedziony, rozczarowany, ogarnie go poczucie „marności”, a także wypowie wobec Boga bezmyślne słowa mogące przybrać postać niebacznego przyrzeczenia, którego by potem nie spełnił. Postępujemy więc mądrze, gdy we wszystkim kierujemy się należytą bojaźnią przed Jehową Bogiem.