-
Pilna praca z wytężeniem siłStrażnica — 1981 | nr 7
-
-
ani starszym w utworzonym potem zborze chrześcijańskim; zapewne nie była też w stanie daleko podróżować z „dobrą nowiną”. Ale „zrobiła, co mogła”. Jak to należy rozumieć? W niektórych językach powiedzenie: „Rób, co możesz”, znaczy mniej więcej tyle, co: „Nic się nie przejmuj, nie wychylaj się!” Jezus jednak miał na myśli co innego, gdyż Maria naprawdę się wysilała. Niektórzy tłumacze Biblii oddali te słowa, jak następuje: „Uczyniła wszystko, co potrafiła”, albo: „Uczyniła wszystko, na co ją było stać” (C.K. Williams; W. Barclay).
27 Danie z siebie wszystkiego było stałą troską Marii a nie jednorazowym gestem. Poprzednio już Maria dowiodła, gdzie jest jej serce, gdy siedziała u stóp Jezusa i słuchała jego nauk (Łuk. 10:38-42). Teraz w dalszym ciągu popierała tego wybitnego wykładowcę, Jezusa. I co ciekawe, Jezus połączył uczynek Marii z ogólnoświatowym dziełem głoszenia, oświadczywszy, że będzie wspominana wszędzie, dokądkolwiek dotrze „dobra nowina”. Interesowała się głoszeniem, tak jak i Jezusowi do samej śmierci leżała na sercu ta działalność.
28. Jaką religią jest chrystianizm? Co to dla nas oznacza?
28 Czy zachowujemy się podobnie, jak te dwie kobiety, które dały z siebie wszystko? Czy interesujemy się żywo dziełem głoszenia, któremu Jezus dał początek, gdy przebywał na ziemi, i które teraz kontynuuje na większą skalę za pośrednictwem chrześcijan? A tak być powinno. Sam Bóg jest nim zainteresowany. Kiedy w dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e. powstał chrystianizm, był religią skoncentrowaną na świadczeniu, które Bóg wspierał swoim duchem. Jehowa czyni to w dalszym ciągu, gdyż się nie zmienił. Jest „Bogiem żywym”, który sam żyje i daje życie wszystkim szczerym czcicielom. Dzisiejszy chrystianizm więc powinien być i dalej jest religią, u której podstaw leży dawanie świadectwa. A chrześcijanie mają wszelkie powody do gorliwego udzielania się w służbie dla Boga, „który jest Wybawicielem ludzi wszelkiego rodzaju, a zwłaszcza wiernych” (1 Tym. 4:10).
-
-
Odstępujący od Jehowy wyginąStrażnica — 1981 | nr 7
-
-
Odstępujący od Jehowy wyginą
ZA CZASÓW proroka Izajasza wielu mieszkańców Jeruzalem i ziemi judzkiej nie dochowywało wierności swemu Bogu, Jehowie. Tkwili oni głęboko w bałwochwalczych praktykach. Właśnie o nich Jehowa powiedział przez Izajasza: „Odstępujący od Jahwe [Jehowy] wyginą. Zaiste, wstyd wam będzie z powodu terebintów, któreście umiłowali, zarumienicie się wobec gajów, któreście obrali sobie” (Izaj. 1:28, 29, Biblia Tysiąclecia).
W świętych gajach lub ogrodach lud składał ofiary i palił kadzidła fałszywym bóstwom (Izaj. 65:3; 66:17). Potężne terebinty również odgrywały znaczną rolę w bałwochwalczym kulcie. W czasie wykonania wyroków Jehowy święte drzewa i gaje miały bałwochwalcom przynieść wstyd. Bożki, którym służyli, nie mogły im zapewnić ochrony w dniu gniewu Bożego.
Proroctwo Izajasza kontynuuje: „Będziecie jak terebint ze zwiędłym listowiem i jak ogród, w którym nie ma wody” (Izaj. 1:30, BT). Porównanie to, odnoszące pojęcie „terebintu” i „ogrodu” do samych bałwochwalców, wskazuje obrazowo, że niewierny lud ‛zwiędnie’ od żaru gniewu Bożego i obumrze niby ogród w okresie suszy. Proroctwo dodaje: „I stanie się mocarz [bałwochwalca] podpałką [jak łatwopalny, wysuszony chrust], a dzieło jego [bożek] iskrą. Zapłoną razem oboje [bałwochwalca i bożek], a nikt nie ugasi” (Izaj. 1:31, BT). Jakież to wymowne ostrzeżenie przed bałwochwalstwem! Nie ulega wątpliwości, że „odstępujący od Jahwe wyginą”.
-