Teoria ewolucji podkopuje wiarę
1. Dlaczego ludzie bywają zaskoczeni wiadomością, że wielu duchownych chrześcijaństwa opowiada się za ewolucją?
NAUCZANIE o ewolucji nie ma na celu budowania wiary w Boga. Nie zachęca nikogo do tego, żeby mieć w wysokim poważaniu Biblię. Dlatego też niejedni ludzie bywają zaskoczeni, gdy sobie uświadomią, że spora liczba duchownych nominalnego chrześcijaństwa bez żenady popiera teorię ewolucji oraz że wykłada się ją także w podręcznikach szkół wyznaniowych.
2. (a) Co powiedzieli o wierze w ewolucję rzecznicy katolicyzmu? (b) Dlaczego ich pogląd koliduje z Biblią?
2 Na temat rozwoju tej tendencji w Kościele rzymskokatolickim powiedziano w dziele New Catholic Encyclopedia (Nowa encyklopedia katolicka), co następuje: „W roku 1950 z chwilą wydania [przez papieża Piusa XII] encykliki Humani generis nabrał rozmachu nowy kierunek rozwojowy (...). Ewolucja została formalnie uznana za uzasadnioną hipotezę”. W duchu tejże encykliki A. Hulsbosch, wykładowca pewnego seminarium w Holandii i zarazem członek zakonu św. Augustyna, oświadczył: „Nie możemy dłużej zaprzeczać, że — patrząc od strony biologicznej — człowiek wywodzi się z królestwa zwierząt”.a A niejaki Peter Schoonenberg z zakonu jezuitów, profesor nadzwyczajny katolickiego uniwersytetu w Duqueshe, napisał: „Kiedy się więc teraz zastanowimy nad powstaniem gatunku ludzkiego, napotkamy najniższy stopień rodzicielstwa, gdyż pierwsi ludzie nie mają ‚rodziców’ ludzkich, tylko zwierzęcych”.b Oświadczenia tego rodzaju pozostają jednak w bezpośredniej sprzeczności z Biblią, która wyraźnie podaje, że Adam był „synem Bożym” i że został stworzony „na wyobrażenie” Boga. — Łuk. 3:38, NT; 1 Mojż. 1:26.
3. Do jakiego stopnia niektóre szkoły katolickie forsują naukę ewolucji? Z jakim skutkiem u studentów?
3 Katoliccy szermierze ewolucji bynajmniej nie zadowalają się postawą bierną, ale starają się usilnie, by ta teoria została studentom gruntownie wpojona w umysły. Wynika to chociażby z następujących słów przedmowy do jednego z wydań podręcznika biologii, obowiązującego na katolickiej uczelni Iona-College: „Najbardziej powszechnie obowiązującą zasadą w biologii jest ewolucja. Większość dotychczasowych opracowań tego tematu zawiera takie stwierdzenie, ale na ogół nie bywa ono podane w sposób zbyt przekonujący dla czytelnika (...). W tej książce staraliśmy się przedstawić ewolucję jako czynnik tak dalece dominujący, jak to rzeczywiście ma miejsce w świecie istot żywych: Każdy temat omówiono z punktu widzenia ewolucji i różnych jej aspektów”. Czy można mieć jakieś wątpliwości co do tego, jak się taki program odbije na studentach? Przed niedawnym czasem w piśmie U.S. News and World Report, w artykule na temat „Wzrastającego niepokoju w Kościele katolickim”, podano otwarcie: „Pewien ksiądz z uczelni w St. Louis ocenia, iż 25 procent jego katolickich studentów wyraźnie wątpi w istnienie Boga, a dalsze 25 procent to agnostycy. Władze uniwersytetu Notre Dame poczuły się wręcz zaskoczone, gdy ostatnio jeden z absolwentów się uskarżał, że wprawdzie ‚korzystał ze wszystkiego, co uczelnia Notre Dame miała najlepszego do zaofiarowania, ale coraz bardziej oddalał się od chrystianizmu’”.
4. Co o tej burzącej wiarę nauce mówią rzecznicy protestantyzmu i ich publikacje?
4 Nie tylko Kościół rzymskokatolicki przez popieranie teorii ewolucji podkopuje wiarę w Boga i Jego Słowo. Kościoły protestanckie ściśle dotrzymują mu kroku. W liście z datą „18 października roku 1949” arcybiskup Canterbury wyraził się bez ogródek: „Kościół chrześcijański jako całość uznał teorię ewolucji za naukowo dowiedzioną”. W znanej protestanckiej publikacji The Christian Century profesor teologii na wydziale teologicznym Uniwersytetu Yale, dr Paul Holmer, pisał: „Przyznaję, że żywię głęboki szacunek dla wkładu pracy i talentów, dzięki któremu udało się doprowadzić do tego, że w naszych czasach ogólnie przyjmuje się ewolucję za punkt wyjścia wniosków naukowych”. Trzeba pamiętać, że gdy autorzy tych wypowiedzi mówią o ewolucji, nie mają po prostu na myśli faktu, że istnieje rozmaitość form życia albo że poszczególne obszary ulegają zmianom pod wpływem działających na nie sił; mówią wręcz o pochodzeniu człowieka i innych żywych tworów. Protestancki podręcznik Interpreter’s Bible otwarcie przedstawia pogląd autorów w sposób następujący: „Płazy zadowalały się pozostawaniem w błocie, natomiast człowiek chciał z niego wyleźć. Miał i nadal ma prymitywne instynkty, z którymi musi walczyć, bo wystartował z płaszczyzny zwierząt; ale nie zadowolił się pozostaniem na tym poziomie”.
5. Na jakiej podstawie duchowni popierający ewolucję twierdzą, że nie odrzucają Biblii?
5 Pomimo takich wypowiedzi niejedni duchowni utrzymują, że bynajmniej nie odstępują od Biblii. Jak uzasadniają tego rodzaju twierdzenie? A. Hulsbosch z Holandii głosi: „Ziemski człowiek jako taki jest istotą o dwóch obliczach: od strony biologicznej jest spokrewniony ze zwierzętami, lecz jako osoba jest obrazem Boga”. Powiada się więc, że ciało jest produktem ewolucji, ale istnieje też inny składnik człowieka, który nie podlega prawom ewolucji. Rudolph Bandas, członek rzymskiej Pontyfikalnej Akademii Teologicznej, napisał na ten temat: „Dusza jest poza zasięgiem procesu ewolucji. Dusza jest rozumna, jednorodna, duchowa i nieśmiertelna — nie mogła się rozwinąć ze zwykłego życia zwierzęcego”. Podobnie ksiądz katolicki Raymond Nogar w książce The Wisdom of Evolution (Mądrość ewolucji) twierdzi: „Pod względem biologicznym człowiek, jak choćby ryś, jest zwierzęciem szczególnego rodzaju. Wraz ze wszystkimi swymi krewniakami należy do królestwa zwierząt (...) Dusza mężczyzny (i kobiety) została stworzona bezpośrednio przez Boga, jest duchowa i nieśmiertelna”. Ludzie, którzy tak się wypowiadają, albo zupełnie nie znają Pisma świętego, albo rozmyślnie wprowadzają czytelników w błąd.
6. Wykaż na podstawie Biblii, że ci duchowni grubo się mylą, twierdząc, (a) że człowiek jest biologicznie spokrewniony ze zwierzętami i (b) że czynnikiem odróżniającym człowieka od zwierząt jest posiadanie „duszy”.
6 Biblia nie dopuszcza żadnego biologicznego pokrewieństwa między człowiekiem a zwierzętami. Apostoł Paweł w natchnieniu od Stwórcy napisał na temat cielesnych organizmów: „Nie każde ciało jest jednakie, bo inne jest ciało ludzkie, a inne zwierząt, jeszcze inne ciało ptaków, a inne ryb” (1 Kor. 15:39). Ponadto czynnikiem odróżniającym człowieka od zwierząt nie jest posiadanie „duszy”. Biblia wykazuje, że zwierzęta są duszami, tak samo zresztą jak i ludzie (1 Mojż. 1:21, 24; 3 Mojż. 24:18, Wk; 4 Mojż. 31:28, Wk). Pismo święte nie mówi, iż Bóg, gdy uformował Adama i dał mu życie, obdarzył go przy tym duszą; czytamy w nim natomiast, że „stał się człowiek duszą żyjącą”, i w innym miejscu, że „stał się pierwszy człowiek Adam duszą żyjącą” (1 Mojż. 2:7, NW; 1 Kor. 15:45, NT). Zatem sam człowiek jest duszą. I jeśli według słów duchowieństwa dusza nie podlega ewolucji, to i człowiek jako taki jej nie podlega.
7. (a) Jak niektórzy duchowni, przejęci teorią ewolucji, zapatrują się na biblijne sprawozdanie o Adamie? (b) Jakie fakty dowodzą, że Biblia nie dopuszcza takiego poglądu? (c) Co w rzeczywistości ci duchowni, usiłując nagiąć Biblię do ewolucji, wyczyniają z tą Księgą, a co z „nauką”?
7 Usiłując nagiąć Biblię do teorii ewolucji, duchowni częstokroć twierdzą, że biblijne doniesienie o Adamie to jedynie alegoria, przenośnia, a nie fakt historyczny. Holenderski jezuita Trooster pisze: „Zdajemy sobie przede wszystkim jasno sprawę z tego, że opowiadanie o raju nie jest historią w nowożytnym znaczeniu tego słowa”.c Dalej wywodzi on, że wspomniany tam Adam nie był „pierwszym człowiekiem”, lecz prototypem każdego człowieka, i że każdy człowiek, chociaż ma sposobność obcowania z Bogiem, popełnia własny występek, który go oddala od Boga. Tymczasem Biblia również takich poglądów w najmniejszej mierze nie popiera. Adam jest nazwany właśnie „pierwszym człowiekiem”, a nie każdym człowiekiem (1 Kor. 15:45). Pisarz biblijny Łukasz wymienia Adama w jednym szeregu z siedemdziesięciu czterema innymi ludźmi w rodowodzie Jezusa Chrystusa (Łuk. 3:23-38). Skoro jednego z nich by należało pojmować alegorycznie, to co z resztą? Poza tym Juda, przyrodni brat Jezusa, napisał, że Enoch był „siódmym potomkiem po Adamie”, ale przecież z pewnością nie występuje w siódmym pokoleniu każdego człowieka (Judy 14). Następnie w księdze 1 Mojżeszowej 5:3 czytamy, że Adam w wieku stu trzydziestu lat spłodził syna imieniem Set. Czy można to powiedzieć o każdym człowieku? Rzecz oczywista, że nie! Przyjąwszy ewolucję za fakt i starając się tak interpretować Biblię, aby ją dopasować do ewolucji, duchowni uwłaczają Słowu Bożemu, a wywyższają materialistyczną „naukę”.
8. Po czyjej stronie stają duchowni, którzy bronią teorii ewolucji? Jakie opublikowane stwierdzenia wskazują na to niedwuznacznie?
8 Bez względu na to czy religijni szermierze ewolucji zdają sobie z tego sprawę, czy nie — podają w ten sposób ręce ateistom, których jawnym celem jest wykorzenienie wiary w Boga. Jednemu z najwybitniejszych ich przedstawicieli, Karolowi Marksowi, tak się spodobało dzieło Darwina o ewolucji, że napisał do niego list z prośbą o pozwolenie na dedykowanie mu angielskiego wydania Kapitału. W pewnym kraju, stojącym dziś pod wpływem jego doktryny, znalazło się w podręczniku szkolnym do dziewiątej klasy następujące oświadczenie: „Badanie praw ewolucji świata organicznego sprzyja wyrobieniu światopoglądu materialistycznego (...). W dodatku nauka ta uzbraja nas do walki z religią, dostarczając nam materialistycznego uzasadnienia celowości występującej w świecie organicznym i jednocześnie dowodząc pochodzenia człowieka od niższych zwierząt”. Ponadto rozprawa ewolucjonisty Juliana S. Huxleya pod tytułem: Darwin i teoria ewolucji zawiera takie stwierdzenie: „Przede wszystkim przyjęcie ewolucji za fakt burzy większość teologicznych struktur głównych religii świata, czyli bez trudu (...) redukuje je do rangi uświęconych mitów”. A mimo to duchowni wysuwają się na czoło tych, co ogłaszają, że ewolucja jest faktem, a doniesienia biblijne jedynie legendą. Dlaczego?
9, 10. (a) Co wskazuje, że poparcie duchownych dla teorii ewolucji nie wynika bynajmniej z niezawodnej pewności tej teorii? (b) Dlaczego obstają przy ewolucji, chociaż pociąga to za sobą obniżenie autorytetu Biblii?
9 Teoria ewolucji bynajmniej nie opiera się mocno na faktach. W materiałach opublikowanych na zakończenie niedawnej konferencji UNESCO w Paryżu znalazło się zdanie: „Jedyną rzeczą pewną co do pochodzenia nowożytnego człowieka (homo sapiens) jest, że ono jest niepewne”. A w książce Creation and Evolution (Dzieło stworzenia a ewolucja) pióra katolickiego prałata Ulricha A. Haubera, która posiada imprimatur biskupa z Davenport, przyznano się do tej niepewności słowami: „Teoria ewolucji nie wyjaśnia wszystkich faktów, wydaje się nawet zaprzeczać niektórym z nich”. Pomimo tego autor pisze dalej: „Teoria ta jest jednak nadzwyczaj logiczna”. Najwyraźniej ci rzecznicy religijni wpadli w sidło, przed którym Biblia ostrzega: „Baczcie, aby was kto nie sprowadził na manowce filozofią i czczym urojeniem, opartym na podaniach ludzkich i na żywiołach świata, a nie na Chrystusie” (Kol. 2:8). Dają oni pierwszeństwo ewolucji przed Słowem Bożym dlatego, że chcą być mile widziani w świecie, chcą być po prostu częścią świata. Wiadomo o tym nawet w środowiskach naukowych. Jak podano w piśmie Le Monde et la Vie z marca roku 1964, pewien francuski biolog i profesor zoologii na uniwersytecie w Strasburgu miał powiedzieć: „Wiem dobrze, że najzagorzalsi orędownicy teorii ewolucji rekrutują się obecnie spośród księży, zakonników i wszelkiego rodzaju dostojników klerykalnych; wychodzą oni z założenia, że tym sposobem nadadzą sobie rozgłosu”. Zarazem wszakże dają poznać, że nie są uczniami Jezusa Chrystusa, który zapowiedział, iż jego naśladowcy ‚nie będą częścią świata’. — Jana 17:16, NW.
10 Ludzie ci więc popierają teorię ewolucji nie dlatego, że faktycznie ewolucja miała miejsce, ale dlatego, że pragnienie uznania w świecie znacznie przewyższa u nich zamiłowanie do prawdy (2 Tes. 2:9-12). To samo odnosi się do sporej liczby naukowców. Wykształcenie daje im pozycję w świecie, a jeśli chcą sobie w nim zdobyć dobrą reputację, trzymają się tego, co jest popularne. Wiara w to, że człowiek został stworzony przez Boga i że z tej racji ma obowiązek stosować się do biblijnych mierników moralnych, jest tak samo niepopularna w kołach świeckich, jak te biblijne mierniki. Zatem osobista duma w połączeniu ze strachem przed człowiekiem stała się dla nich sidłem, a sidło to zastawia Diabeł. — Obj. 12:9; 2 Kor. 4:4.
11. W czym wolało złożyć wiarę walne zgromadzenie Kościoła prezbiteriańskiego? Objaśnij to szerzej.
11 W kwietniu roku 1969 ukazała się w nowojorskiej gazecie Post wiadomość, że również ciało zarządzające kościołem prezbiteriańskim w Stanach Zjednoczonych przyłączyło się oficjalnie do zwolenników teorii ewolucji. Zajęło mianowicie stanowisko, że „doniesienia księgi Rodzaju niekoniecznie należy pojmować jako naukowy opis stwarzania”. Oponenci występujący przeciw uchwaleniu oświadczenia przedstawionego do zatwierdzenia zawzięcie wysuwali argumenty na poparcie dosłownej prawdziwości księgi Rodzaju i zaprzeczali temu, iż da się ona pogodzić z teorią ewolucji. Jeden z nich powiedział: „Jeżeli przyjmiemy teorię ewolucji, wystąpimy z poważnym oskarżeniem przeciw rzetelności apostołów i samego Jezusa Chrystusa”. Niemniej jednak podniósł się inny mówca, który oświadczył: „Jestem geologiem i chciałbym wskazać Zgromadzeniu, że ewolucja jest stwierdzonym faktem i że żadne kroki przedsięwzięte przez niniejsze Walne Zgromadzenie nie zmienią tego faktu”. Za czym w końcu opowiedziało się to religijne zgromadzenie — za wiarą w Stwórcę, który wszystko uczynił, czy za wiarą w ludzi, którzy badali niejedne dzieła Boże, ale twierdzą, że wiedzą o nich więcej niż sam Bóg? Przeważająca większość zhańbiła się głosowaniem za niedoskonałymi ludźmi i ich teorią ewolucji. — Ps. 40:5, 6.
12. Jak do teorii ewolucji ustosunkowali się jezuici? Czy znajduje to potwierdzenie w czynach?
12 Jakieś cztery lata wcześniej, bo 15 czerwca roku 1965, dziennik paryski Le Figaro w kolumnie wiadomości religijnych zwrócił uwagę na wydarzenie o podobnym wydźwięku. Otóż generał zakonu jezuitów, Pedro Arrupe, w przemówieniu wygłoszonym po objęciu urzędu, w którym to przemówieniu określił nową politykę swego zakonu, powiedział, że odtąd kłaść się będzie nacisk na znajomość książek jezuickiego ewolucjonisty Teilharda de Chardina. „Wagę tego oświadczenia podkreśla fakt — jak zaznacza Le Figaro — że w kołach klerykalnych Rzymu nie ma wątpliwości co do tego, iż punkt widzenia ‚ojca’ Arrupe całkowicie pokrywa się z poglądami najwyższego Pontyfika”. Powyższa notatka prasowa bynajmniej nie zniekształcała rzeczywistego stanu, co wynika z przedstawionych już faktów, pokazujących, iż rzecznicy katolicyzmu bezwzględnie należą do czołowych obrońców tego ateistycznego dogmatu.
13. Jaka nagana ze Słowa Bożego dobrze pasuje do duchownych chrześcijaństwa? Dlaczego?
13 Do ludzi, którzy się podawali za wielbicieli prawdziwego Boga, ale dla których pobożność była jedynie kwestią tradycji, Jehowa w swoim czasie skierował za pośrednictwem proroka Izajasza następujące surowe upomnienie: „Biada tym, którzy się kryją przed Jahwe [inaczej: Jehową], aby zataić swe zamysły (...). O przewrotności wasza! Czyż może być garncarz na równi z gliną stawiany? Czyż może mówić dzieło o swym twórcy: ‚Nie uczynił mnie’, i garnek rzec o tym, co go ulepił: ‚Nie ma rozumu’?” Zgromienie to z równą siłą odnosi się obecnie do duchownych nominalnego chrześcijaństwa za ich „przewrotność”, przejawiającą się w ukrywaniu prawdy Słowa Bożego i zaprzeczaniu dziełom Bożym. — Izaj. 29:15, 16, BT.
KONSEKWENCJE WIARY W EWOLUCJĘ
14. Jakie stanowisko wobec pierwszej części księgi Rodzaju zajmuje człowiek, który uznaje teorię ewolucji?
14 Cały proces podkopujący wiarę zaczyna się od tego, co dla wielu ludzi zdaje się mieć nieistotne znaczenie: po prostu od przyjęcia poglądu, że część pierwszej księgi biblijnej nie jest ściśle historyczna. Ale jeśli doniesienie o stwarzaniu, a tym samym i to, co w nim powiedziano o Adamie i Ewie, nie jest historią, to w takim razie czym? „Jest legendą” — odpowiada Zjednoczony Kościół Kanadyjski. Jezuicki autor S. Trooster stawia sprawę w ten sposób: „Musimy tutaj pamiętać, że Adam jako przodek został tak samo sztucznie wymyślony, jak inni legendarni założyciele szczepów”. A jeśli człowiek zechce się zgodzić z takim poglądem, to czy na tym sprawa się kończy? Czy może nadal spokojnie wierzyć całej reszcie Biblii?
15. Do jakiego wniosku co do Jezusa Chrystusa i jego apostołów oraz ich pism prowadzi przyjęcie poglądu duchowieństwa na temat księgi Rodzaju? Dlaczego?
15 Kto choćby w tym jednym punkcie da pierwszeństwo ludzkim filozofiom przed Słowem Bożym, ten stwierdzi, że utorował drogę do całkowitego zrujnowania swej wiary. Dlaczego? Ponieważ Jezus Chrystus przytoczył sprawozdanie o Adamie i Ewie z księgi 1 Mojżeszowej jako fakt historyczny, przy czym powołał się również na Mojżesza, który tak samo był postacią autentyczną (Mat. 19:3-9). Apostoł Jezusa, imieniem Paweł, który opracował czternaście ksiąg Chrześcijańskich Pism Greckich, podobnie wskazał w swych pismach, że wierzy w literalną prawdziwość tych pierwszych rozdziałów księgi 1 Mojżeszowej (1 Tym. 2:13, 14). To samo można powiedzieć o chrześcijańskich pisarzach biblijnych: Łukaszu i Judzie (Łuk. 3:38; Judy 14). Tak więc gotowość pogodzenia się z myślą, że część księgi Rodzaju jest „legendą” albo „sztucznie wymyślonym” mitem, prowadzi do wniosku, że sam Jezus Chrystus był w błędzie, a jego apostołowie także byli omamieni. Zatem staje się rzeczą oczywistą, że ten, kto się zgadza z popularnym obecnie poglądem wielu duchownych na temat księgi 1 Mojżeszowej, pozwala na groźne w skutkach podkopanie swej wiary.
16. Jakie zapatrywanie na grzech Adama i jego następstwa dla ludzkości muszą przyjąć ci, którzy się godzą z teorią ewolucji?
16 Rzecz jasna, że człowiek, który dopuści, by jego świadomość kształtowała się pod wpływem teorii ewolucji, i który biblijne sprawozdanie o stwarzaniu traktuje jako „niehistoryczne” — tym samym nie wierzy, iż Adam złamał prawo Boże, o czym donosi 3 rozdział księgi Rodzaju. Nie wierzy też, że z powodu wykroczenia Adama ludzkość zrodziła się w grzechu. Nie tylko zdeklarowani ateiści oświadczają, iż nie wierzą w te biblijne nauki. W czasopiśmie Newsweek z 22 sierpnia roku 1966 można było przeczytać: „Kanadyjski jezuita, a zarazem biblista, ojciec Dawid Stanley, zaznacza: (...) ‚Jeżeli uznajesz ewolucję, to Adam (...) był tylko jednym z ssaków naczelnych. Mit o upadku traci wtedy rację bytu’”. Podobny pogląd przedstawiono w książce Evolution and the Doctrine of Original Sin (Ewolucja a doktryna grzechu pierworodnego), opublikowanej w roku 1968 i opatrzonej znakiem imprimatur arcybiskupa Newarku. Najpierw przedłożono w niej podstawowe wierzenie biblijne, że „każdy człowiek wstępuje w życie w stanie grzesznym, obarczony grzechem Adama”, ale potem dodano: „Kto poważnie traktuje naukową ideę ewolucji, ten nie może dłużej uznawać takiego tradycyjnego stawiania sprawy”. Książka ta ukazuje, że jej autor stanowczo traktuje poważnie „ideę ewolucji”. Traktuje ją tak poważnie, że był gotów zmienić swój pogląd na całą Biblię, byleby go dopasować do tej doktryny.
17. (a) Jak to się odbija na poglądzie człowieka odnośnie do okupu? (b) Jaki więc wpływ na wiarę wywiera teoria ewolucji?
17 A jak się to odbija na stosunku człowieka do ofiary okupu, złożonej przez Jezusa Chrystusa? Przekonanie o grzechu Adama jest przecież bezpośrednio związane z wiarą w okup, jak to apostoł Paweł dość obszernie wyjaśnia w swym natchnionym liście do chrześcijan w Rzymie (Rzym. 5:12-19). A do zboru korynckiego napisał on: „Skoro bowiem przyszła przez człowieka śmierć, przez człowieka też przyszło zmartwychwstanie. Albowiem jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy ożywieni zostaną” (1 Kor. 15:21, 22). Oczywiście gdy duchowni traktują jako „legendę” to, co Biblia mówi o przyczynie okupu, rozsiewają ziarna wątpliwości co do wartości samego okupu. Dzieło World Book Encyclopedia (Światowa encyklopedia książki) w wydaniu z roku 1970 zawiera artykuł na temat ewolucji, w którym znajduje się następujące realistyczne spostrzeżenie: „Rzeczywiste istnienie grzechu i odkupienia z grzechu bywa uważane za podstawowy składnik wiary chrześcijańskiej. Jeśli jednak człowiek podlega procesowi rozwoju z niższego poziomu, to grzech traci na znaczeniu i pozostaje tylko świadectwem niedoskonałości, a Ewangelia o odkupieniu od winy za grzech traci wszelki sens”. A gdy człowiek posuwa się tak daleko, ginie u niego wiara.
18. (a) Jak wyznawcy różnych religii mogą zgodnie z naszą zachętą sprawdzić, w co wierzą ich duchowni? (b) Co takie osoby muszą uczynić, jeśli im zależy na uznaniu Jehowy?
18 Jeżeli należysz do któregoś z kościołów chrześcijaństwa, to niejedna wypowiedź, jaką tu przeczytałeś, mogła ci się wydać szokująca. Być może uważasz, że kapłan twego kościoła jest inny, że nie wierzy w takie teorie ani ich nie naucza. Ale czy nie byłoby najlepiej to sprawdzić? Zapytaj go, czy wierzy, że doniesienie biblijne o Adamie i Ewie jest faktem historycznym. Jeżeli powie, że nie, będziesz wiedział, czytelniku, że wziął rozbrat z Jezusem Chrystusem i natchnionymi pisarzami Chrześcijańskich Pism Greckich. Zapytaj, czy uznaje naukę o ewolucji. Skoro tak, wówczas nie ma większego znaczenia fakt, czy podaje się za wierzącego w Jezusa Chrystusa jako Odkupiciela ludzkości, gdyż taka wiara traci sens, jeśli człowiek się rozwija, ewoluuje na wyższy poziom; ma ona tylko znaczenie dla tego, kto uznaje, że pierwszy człowiek przez nieposłuszeństwo popadł w grzech. Co uczynisz, gdy się przekonasz, że duchowny lub kaznodzieja z twojego kościoła aprobuje ewolucję? Czy pozostaniesz przy nim, jako naśladowca człowieka? On nie może ci dać życia wiecznego. Ale Bóg może i faktycznie ci je da, jeśli będziesz wierzył w Jego postanowienie co do życia wiecznego, udostępnionego za pośrednictwem Jego Syna, Jezusa Chrystusa, i jeśli będziesz teraz oddawał Jemu cześć ramię w ramię z tymi, którzy Go wielbią „w duchu i w prawdzie”. — Jana 4:24.
[Przypisy]
a „God in Creation and Evolution” (Bóg w dziele stwarzania i w ewolucji), wydanie z roku 1965, strona VII.
b „God’s World in the Making” (Świat Boży w trakcie powstawania), wydanie z roku 1964, strony 55, 56.
c „Evolution and Doctrine of Original Sin” (Ewolucja a doktryna grzechu pierworodnego), strona 43.
[Ilustracja na stronie 12]
Czy człowiek, który odrzuca doniesienie o Adamie i Ewie, może nadal być chrześcijaninem?