Pytania czytelników
● W książce „You May Survive Armageddon Into Gods New World” (Możesz przeżyć Armagedon do Bożego nowego świata, w jęz. ang.) jest na str. 170 mowa o ucisku jako o wichurze i powiedziano tam, że znajdujemy się teraz w spokojnym centrum, czyli w „oku huraganu”. Na str. 181 opisano czas ucisku, jego skrócenie i ponowne nasilenie, przy czym ze sposobu użycia słowa „ucisk” zdaje się wynikać, że objęto nim także Armagedon. Czy to znaczy, że Armagedon już się zaczął oraz że obecnie żyjmy w chwilowej przerwie podczas tej bitwy? a na str. 199 słowo Armagedon użyte jest raczej na oznaczenie widzialnej organizacji Bożej niż bitwy. Jak to należy rozumieć?
Słowo „Armagedon” pochodzi z hebrajskiego wyrażenia Har Megiddo, które znaczy „Góra Megiddo”. Był to ważny punkt strategiczny w kraju danym przez Boga wybranemu ludowi i w pobliżu tego miejsca zbierały się armie przed bitwami. Har Megiddo, znaczy „góra zgromadzenia wojsk”. Ponieważ znajdowała się w ziemi ludu Jehowy, więc bywała miejscem, gdzie się zbierali Jego słudzy, czyli wojska, i dlatego symbolicznym Armagedonem albo górą Megiddo są zgromadzeni teraz na ziemi świadkowie Jehowy, którzy jako żołnierze w służbie Boga i Chrystusa walczą w teokratycznym boju na rzecz prawdy Królestwa, a przeciw oszańcowanym kłamstwom religijnym. Mając to na uwadze, powiedziano na str. 199: „Królowie, czyli władcy całej zamieszkanej ziemi maszerują na rozstrzygającą walkę przeciw widzialnej organizacji Bożej — symbolicznemu Armagedonowi lub górze Megiddo.”
Już dawno temu Jehowa przepowiedział przez swego proroka Ezechiela, że Gog z Magog — przedstawiający Szatana od czasu, gdy został wraz z demonami zrzucony z nieba w pobliże ziemi — widząc duchowy dobrobyt widzialnej organizacji Bożej da się zwabić do zaatakowania jej. Objawienie 16:14 (NW) donosi o inspirowanej przez demony propagandzie, skierowanej „do królów całej zamieszkanej ziemi, aby ich zgromadzić na wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”. A wiersz 16 dodaje: „I zgromadziły ich na miejsce, które zwie się po hebrajsku Har-Magedon.” Wszyscy królowie i władcy ziemi zebrani są przeciw symbolicznemu Armagedonowi, miejscu postoju widzialnych zastępów Jehowy, widzialnej organizacji Bożej. Tam będzie stoczona ‚wojna wielkiego dnia Boga Wszechmocnego’, a jak to często bywa z bitwami, nazwa jej pochodzi od miejsca stoczenia i w tym wypadku brzmi: bitwa Armagedonu.
Walka Armagedonu jeszcze się nie rozpoczęła. Gdy we wspomnianej książce powiedziano, że znajdujemy się teraz w spokojnym centrum, czyli w „oku huraganu”, odniesiono to do huraganu ucisku, który Jehowa sprowadził przez Chrystusa w niebie na Szatana i jego demony w roku 1914, a który zakończy się ich zupełną porażką. Ucisk ten, zaczęty w ręku 1914 po Chr., doprowadził do strącenia Szatana i jego demonów z nieba w pobliże ziemi, ale wtedy zelżał, inaczej mówiąc został skrócony, aby umożliwię ogłaszanie dobrej nowiny o ustanowiony Królestwie Chrystusa i rozdzielenie ludzi na klasy „owiec” i „kozłów”. Wciąż Jeszcze znajdujemy się w tym spokojnym okresie. Armagedon — punkt szczytowy huraganu — zakończy ten okres.
Teraz już wkrótce ucisk ten po przerwie się znowu nasili i doprowadzi do ostatecznego wykonania wyroku na Szatanie i jego organizacji tak widzialnej, jak i niewidzialnej. Wtedy minie dla nas „oko huraganu” i znajdziemy się w końcowej fazie wielkiego ucisku, przyrównanego do wichury lub huraganu. Armagedonem nazywany jest tylko ten ostatni okres ucisku, a nie pierwszy, i właśnie w tym ostatnia Gog z Magog da się zwabić do zgromadzenia widzialnych narodów i zaatakowania widzialnej organizacji Bożej, przez co ściągnie na siebie zniszczenie z ręki Jehowy w wojnie Armagedonu. Gdy w roku 1914 przed Chr. rozpoczęła się pierwsza faza ucisku, Szatan znajdował się jeszcze w niebie, i wówczas proroctwa o Armagedonie jeszcze nie znalazły zastosowania.
● Czy jest konieczne, aby siostra nakrywała głowę, gdy się modli w obecności oddanego Bogu brata, który nie jest jej mężem? Czy potrzebuje to uczynić, gdy prowadzi studium biblijne w takiej sytuacji, jak na przykład w obecności szkolącego ją sługi zboru albo gdy jej towarzyszy sługa obwodu?
Wydaje się, że nie ma powodu, żeby oddana Bogu niewiasta musiała kiedykolwiek przewodniczyć modlitwie w obecności dorosłych mężczyzn, którzy również są oddani Bogu. (1 Kor. 11:3) W Domu Betel w Brooklynie siostry nigdy nie są proszone do przewodniczenia rodzinie w modlitwie. Skoro tylko jest obecny dorosły, oddany Bogu brat, powinien on w prośbie do Jehowy Boga reprezentować pozostałych bez względu na to, czy rzecz dzieje się w zborze, czy w domu. Jeżeli małżonek, który nie oddał się Bogu, życzy sobie, by jego żona przewodniczyła w głośnej modlitwie, może ona to uczynić, jednak przez wzgląd na jego stanowisko głowy powinna mieć nakrytą własną głowę. (1 Kor. 11:5, 10) Gdy męża nie ma, lecz obecni są oddani Bogu małoletni, na przykład synowie, matka modląc się również powinna mieć nakrytą głowę. W takich okolicznościach od jej uznania zależy, czy sama posłuży modlitwą, czy poprosi o to któregoś ze swych oddanych Bogu synów. Jednak nieochrzczony syn nie powinien nigdy reprezentować w modlitwie oddanych Bogu członków rodziny. Jeżeli w domu jest tylko oddana Bogu matka i takież córki, to matka może poprosić jedną ze swych oddanych córek, aby służyła modlitwą. W taktu wypadku żadna z nich nie potrzebuje nakrywać głowy.
Mogą zaistnieć warunki takie jak wspomniano w pytaniu, kiedy byłoby wskazane, aby siostra prowadziła domowe studium biblijne w obecności oddanego Bogu brata; może też przeprowadzać domowe studium biblijne z nowoochrzczonym bratem, który jeszcze potrzebuje pomocy. Co wtedy? W takich okolicznościach z modlitwą powinien wystąpić oddany Bogu brat, a siostra może prowadzić studium z nakrytą głową. Postąpi ona tak przez wzgląd na porządek teokratyczny, gdyż oboje są członkami zboru Bożego, a w zborze nauczać ma mężczyzna. (1 Tym. 2:11, 12) Jeżeli oddana Bogu siostra przeprowadza studium ze swym nieochrzczonym mężem, albo z inną osobą, lecz w obecności takiego męża, powinna również mieć nakrytą głowę. Będzie to uznaniem faktu, że właśnie małżonek powinien być tym, który udziela pouczenia biblijnego w obecności rodziny, reprezentowany tu przez żonę.
Prawo Mojżeszowe w różny sposób przypominało niewiastom izraelskim o pierwszeństwie mężczyzn wobec Jehowy. Miały dzięki temu nie stracić z oczu kierowniczej roli mężczyzny i nie popaść w błąd Ewy. Na przykład cielesny znak wyróżniający lud sprzymierzony z Jehową, obrzezanie, dotyczył tylko mężczyzn. Poza tym czas, w którym matka była uważana za nieczystą po urodzeniu dziewczynki, był dwukrotnie dłuższy niż odpowiedniego okresu po urodzeniu chłopca. Kiedy Jezus w sposób cudowny karmił rzesze ludu, jego apostołowie liczyli tylko obecnych tam mężczyzn: „A tych, którzy jedli, było około pięciu tysięcy mężów, oprócz niewiast i dziatek.” „A było tych, którzy jedli, cztery tysiące mężów, oprócz niewiast i dziatek.” — 2 Mojż. 12:48; 3 Mojż. 12:2, 5; Mat. 14:21; 15:38.
Podobnie też w zborze chrześcijańskim przez zwyczaj nakrywania głowy zwracana jest uwaga na teokratyczne stanowisko niewiasty w stosunku do mężczyzny. Poza bogatym znaczeniem symbolicznym przyczynia się to też do harmonii i pokoju. Przestrzega również chrześcijańskie niewiasty przed wywieraniem niestosownego wpływu, a mężczyznom przypomina o niebezpieczeństwie ulegania takiemu wpływowi, jak to uczynili Adam, Samson, król Salomon i członkowie zboru w Tiatyrze. — Obj. 2:20-23.
● W niniejszej rubryce „Pytania czytelników”, zamieszczonej przy artykule „Owocność charakterystyczną cechą ducha świętego”, ukazała się następująca wypowiedz: „Wierny partner małżeński nie będzie prowadzić żadnych rozmów religijnych z odszczepieńcem lub z pozbawionym społeczności, ani też nie będzie mu (lub jej) towarzyszyć do miejsca, gdzie ten (lub ta) praktykuje społeczność religijną oraz nie będzie tam uczestniczyć z daną osobą w zgromadzeniu.” Czy to oznacza, że jeśli mąż został wykluczony ze społeczności, lecz korzysta z zebrań w Sali Królestwa, to wierni członkowie rodziny nie mogą z nim jechać wspólnym samochodem, którym on udaje się do Sali Królestwa?
Nie, w powyższej odpowiedzi na pytanie czytelnika „Strażnicy” nie wyrażono takiej myśli. Powiedziano tam, że wierny członek rodziny „nie będzie mu (lub jej) towarzyszyć do miejsca, gdzie ten (lub ta) praktykuje społeczność religijną oraz nie będzie tam uczestniczyć z daną osobą w zgromadzeniu”. Oświadczenie, że nie należy mu towarzyszyć do miejsca jego społeczności religijnej, nie odnosiło się do jego obecności na zebraniach w Sali Królestwa, bo taki wyłączony nie uczestniczy już czynnie w zebraniach na Sali Królestwa i wcale nie ma prawnego miejsca w tej społeczności religijnej, z której przecież został wykluczony, a jeżeli zjawia się w Sali Królestwa, to nie jest tam mile widziany, lecz przychodzi z własnej woli bez zaproszenia ze strony pozostałych obecnych. Chodziło o to, żeby wierny nie szedł z osobą wykluczoną ze zboru do innej grupy religijnej, z którą ona się ewentualnie łączy, i żeby nie brał udziału w tamtejszych zebraniach. Nie ma nic do zarzucenia, gdy wierni członkowie rodziny jadą w drodze do Sali Królestwa jednym pojazdem razem z członkiem wyłączonym, lecz po przybyciu na salę wierni nie powinni siedzieć przy osobie wykluczonej ze zboru ani utrzymywać z nią społeczności. Powinni się zejść z nią dopiero przy powrocie do domu.
● W książce „Bądź wola twoja na ziemi” podano na stronie 111, że Persowie ponieśli klęskę militarną w wąwozie termopilskim. Inne źródła wskazują, że w tej bitwie porażka spotkała Greków. Na czym oparte jest stwierdzenie zamieszczone w tej książce?
O stratach poniesionych przez Persów w wąwozie termopilskim za czasów Kserksesa I Persa, podano w encyklopedii Amerykańskiej (ang.) pod hasłem „Termopile”: „Ogólnie przyjmuje się sprawozdanie Herodota o tej bitwie. Kserksas, szydząc z liczby obrońców greckich (5200, nie licząc Lokrydów, których liczba nie jest znana), wysłał przeciw nim Medów oraz Kissian z rozkazem wzięcia ich do niewoli i przyprowadzenia przed niego. Gdy po całodziennej walce nie osiągnęli sukcesu, wysłano specjalny oddział 10 000 tak zwanych ‚Nieśmiertelnych’; jednak mając zbyt krótkie włócznie nie sprostali oni Hellenom, których padło niewielu, podczas gdy straty Persów były w obu dniach ogromne. Kserkses znalazł się w wielkim kłopocie, ale wówczas nadszedł Efialtes z Malis, aby mu ‚powiedzieć o ścieżce wiodącej przez góry do Termopil’. Persowie dostali się do Termopil od tyłu, trzeciego dnia zaraz po południu.” Tylko dzięki skorzystaniu z tej ścieżki i dotarciu na tyły obrońców Termopil Persom udało się ich pokonać. Tak więc zdobyli ten wąwóz, ale stało się to kosztem wielkich strat. Była to w rzeczywistości klęska wojenna. Oczywiście decydująca porażka nastąpiła później pod Platejami (także w Grecji) w dniu 22 września 479 roku przed Chr. Jednakże ta bitwa, chociaż miała decydujące znaczenie i zmusiła Persów do opuszczenia Grecji, nie jest tak słynna ani tak powszechnie znana jak wyczyn w wąwozie termopilskim. A więc z powodu ogromnych strat, jakie Persowie ponieśli w bitwie termopilskiej, oraz z powodu słynnej akcji obrońców tego przejścia, książka „Bądź wola twoja na ziemi” wspomina raczej o Termopilach niż o Platejach.
● Dlaczego Jan Chrzciciel — skoro widział, jak duch w kształcie gołębicy zstąpił z nieba i spoczął na Chrystusie Jezusie, i skoro to odpowiadało znakowi, po którym Jehowa kazał mu rozpoznać Mesjasza (Jana 1:32-34) — później mimo wszystko wysłał swoich uczniów do Jezusa, by się dowiedzieli, czy jest ‚tym, który miał przyjść’?
W Mateusza 11:2-6 napisano: „A Jan, usłyszawszy w więzieniu o czynach Chrystusowych, posławszy dwóch z uczniów swoich, rzekł mu: Tyżeś jest ten, który ma przyjść, czy inszego czekać mamy? I odpowiadając Jezus, rzekł im: idźcie i oznajmijcie Janowi, co słyszycie i widzicie: Ślepi widzą i chromi chodzą; trędowaci zostają oczyszczeni, i głusi słyszą; umarli zmartwychwstają, i ubogim Ewangelia jest opowiadana; i błogosławiony jest, kto się nie zgorszy ze mnie.” — NT.
Jan posłał po tę wiadomość nie dlatego, iżby zwątpił w mesjańskie posłannictwo Jezusa, ale ponieważ pragnął potwierdzenia, wiedział przecież, że proroctwa zapowiadały pewne dzieła, których miał dokonać Mesjasz, a gdyby teraz otrzymał wiadomość świadczącą o urzeczywistnieniu się tego, i to z pierwszej ręki, byłoby to dla niego jako cierpiącego w więzieniu wielkim pokrzepieniem. Jezus nie uznał pytania Jana za dowód braku wiary ani nie przekazał dla niego słów nagany, lecz przesłał mu zachęcające sprawozdanie o tym, co się działo; wskazał przez to na literalne i duchowe spełnianie się proroctwa Izajasza 35:3-6. Ze strony Jana było to więc słuszne oczekiwanie na potwierdzenie tego, co przedtem obwieścił o Jezusie jako Mesjaszu. Cudowne sprawozdanie o tym, jak Jezus czyni zadość wymaganiom postawionym Mesjaszowi, pocieszyło uwięzionego, który już wkrótce miał zostać stracony.