Pozwól twej wierze ustawicznie wzrastać
„Bracia, zawsze winniśmy za was Bogu dziękować, co jest rzeczą słuszną, bo wiara wasza bardzo wzrasta, a miłość wzajemna u każdego z was obfituje.” — 2 Tes. 1:3, BT.
1. Jakie doniesienie biblijne stawia nam przed oczy konieczność badania naszej wiary?
DZIESIĘĆ lat po napisaniu listów do Tesaloniczan skierował apostoł Paweł list do zboru w Kolosach (w roku 60 lub 61 n.e.). Tylko jeszcze dalszych dziesięć lat miało upłynąć do zburzenia miasta Jeruzalem. Były to czasy bardzo poważne, czasy, kiedy należało pilnie czuwać nad swoją wiarą w Boga. W Liście do Kolosan (4:14) Paweł wspomina o Demasie, że jest to współsługa, który przesyła pozdrowienia zborowi w Kolosach. Tymczasem niespełna pięć lat później pisał Paweł do Tymoteusza: „Demas mię opuścił, umiłowawszy świat doczesny, i odszedł do Tesaloniki.” (2 Tym. 4:10) Demas nie był jedynym, który tak uczynił, gdyż Paweł pisze również: „Wiesz już, że ci, których ojczyzną jest prowincja Azja, opuścili mnie wszyscy.” (2 Tym. 1:15, Kow) Dlaczego? Co skłoniło ich do odwrotu? Jak do tego doszło, że ich wiara straciła moc oddziaływania? Jezus Chrystus do przyszłości, do naszych czasów odniósł słowa: „Miłość wielu oziębnie.” (Mat. 24:12) Podobnie w Liście 1 do Tymoteusza 4:1 czytamy: „W późniejszych czasach odstąpią niektórzy od wiary i przystaną do duchów zwodniczych, i będą słuchać nauk szatańskich.”
2. (a) Dlaczego niektórzy obojętnieją i przestają służyć Bogu? (b) Z czego wyrasta wiara?
2 Co doprowadza człowieka do zaniechania służby Bożej, skoro przedtem dzięki osobistemu studium albo przez słuchanie poznał Biblię i sam powziął przekonanie, że Bóg istnieje, że na tym Bogu można polegać i że Jego Słowo jest prawdą? Niektórzy powiadają, że to materializm jak magnes przyciąga ludzi. Można jednak korzystać z wielu udogodnień życiowych, a mimo tego być chrześcijaninem. Inni twierdzą, że wesołość i rozrywki osłabiają wiarę, ale chrześcijanie przecież mają być ludźmi szczęśliwymi i mogą w pogodnej, budującej atmosferze spędzić wspólnie niejedną godzinę. Jeszcze inni utrzymują, że u wielu pobudką do porzucenia służby Bożej jest strach. Według powierzchownej oceny może rzeczywiście przyczyną ich odejścia były te czy inne atrakcje; zechciejmy jednak wniknąć w sprawę nieco głębiej. Wiara opiera się na mocnym fundamencie, na Słowie Bożym: „Wiara tedy jest ze słuchania, a słuchanie przez Słowo Chrystusowe.” (Rzym. 10:17) Rzecz ma się tak jak ze zdrowiem: Trzeba spożywać posilny, wzmacniający pokarm. Kto przestanie jeść, u tego wyczerpią się siły i żywotność. Do osłabionego organizmu drzwiami i oknami pchać się będą choroby, ale zasadniczą przyczyną jest niedożywienie. Kto niedostatecznie karmi się Słowem Bożym, osłabia swoją wiarę i rychło nawet traci ją zupełnie, padając ofiarą wszelkich możliwych wrogów. Trzeba więc z uwagą czuwać nad swoim zaopatrzeniem. Apostoł Paweł z uznaniem napisał Tymoteuszowi, że jest „dobrym sługą Chrystusa Jezusa, wykarmionym na słowach wiary i dobrej nauki”. (1 Tym. 4:6) A kiedy Paweł pisał do Hebrajczyków o konieczności umacniania swej wiary, wspomniał, że niektórzy z nich stali się „ociężałymi w słuchaniu”. (Hebr. 5:11) Tym sposobem odcięli się od dopływu pokarmu. W rozdziale 2, a wierszu 1, ostrzegł ich słowami: „Dlatego musimy tym baczniejszą zwracać uwagę na to, cośmy słyszeli, abyśmy czasem nie zboczyli z drogi.”
3. Unaocznij korzyści wynikające ze studium osobistego.
3 Zatem dla chrześcijanina niezmiernie ważny jest program systematycznego odżywiania, przy czym powinien on nie tylko kontynuować studium osobiste, ale również studiować wespół z innymi na zebraniach zborowych. Dzięki takiemu studium pozyska uznanie Boże. (2 Tym. 2:15) W księdze Przypowieści 4:7 czytamy następujące słowa mędrca: „Początkiem wszystkiego jest mądrość; nabywajże mądrości, a za wszystką majętność twoją nabywaj roztropności.” Studiowanie można porównać z podróżowaniem: Możesz z uwagą się przysłuchiwać komuś, kto opowiada o swoich podróżach, ale daleko temu przecież do osobistego oglądania i przeżywania wszystkich przygód. Sam opis smakowitego posiłku nigdy nie będzie się równał z faktycznym jego spożywaniem.
4. (a) Wymień niektóre okoliczności, mogące utrudniać wzrastanie wiary. (b) Co tu mogą uczynić świadkowie Jehowy?
4 U niejednego wiara być może nie zdołała rozwinąć się w dostatecznej mierze, żeby z niego uczynić wytrwałego sługę Bożego. Może nauczyciel, który z nim studiował, zważał jedynie na to, by szybko przebiec daną publikację, wobec czego zainteresowany miał za mało sposobności do poznania Biblii, aby porzucić błędne pojęcia lub przyzwyczajenia, a w miejsce tego przyswoić sobie wartościowe prawdy i biblijne cechy charakteru. Może nakłaniano go natarczywie do służby kaznodziejskiej, zanim rozwinęło się w nim pragnienie głoszenia dobrej nowiny? Dalszą wielką przeszkodą, którą należy zwalczyć, jest sytuacja przypominająca samotne podążanie drogą w głębokiej rozpadlinie. Kiedy sobie człowiek uświadomi, że musi opuścić Babilon Wielki (Obj. 18:4), zaczyna również rozumieć, że przyjdzie mu zrezygnować z przyjaciół i znajomych, z którymi nieraz był związany przez całe życie. Czy prędko znajdzie wśród ludu Jehowy nowych przyjaciół? Czy będą wyrozumiali dla niego i cierpliwi? Czy nie będą od niego wymagali zbyt szybkich postępów? Czy mu pomogą? A może staną na uboczu i powiedzą: „Zobaczmy najpierw, czy on sobie da radę”. Gotowość niesienia pomocy, zainteresowanie nacechowane miłością i szczerością, ich cierpliwość, z jaką go wspierają w dostosowaniu się do wysokich mierników Bożych bez ciągłego powtarzania przy wszelkich jego poczynaniach: „nie rób tego”, „tamtego ci nie wolno” — wszystko to jest niezbędnym warunkiem wytworzenia się serdecznej atmosfery, sprzyjającej wzrastaniu wiary; a sam wzrost wymaga czasu.
WZMACNIANIE WIARY
5. Jaki powinien być stosunek poszczególnych rodzin i odpowiedzialnych sług w zborze do programu studiów rodzinnych?
5 Wszyscy biorący udział w tej działalności umacniania wiary muszą rozumieć, że do pokrzepienia jej przyczynia się słuchanie. Każdy sługa Boży musi uznawać wartość pokarmu duchowego, spożywanego dzięki programowi systematycznego żywienia, i nie powinien zaniedbywać żadnej sposobności przyjęcia tego pokarmu, aby w tym czasie robić cokolwiek innego. Każda rodzina niech pamięta o realizowaniu programu studium rodzinnego. Powinni to mieć na uwadze również nadzorcy, bez względu na funkcję, jaką pełnią w szkolącej się społeczności; nie powinni przez obarczanie ojca rodziny innymi zadaniami utrudniać mu zadość uczynienia jego biblijnym obowiązkom w zakresie karmienia rodziny ku umocnieniu jej w wierze. Utrudnień takich można uniknąć, jeśli przydzielający zadanie służbowe uwzględni, ile na to potrzeba czasu. Praca przydzielona w społeczności ludu Bożego to przywilej służby; kiedy jednak czas jest ograniczony, przywilej może się przerodzić w obciążenie, które powstrzymuje głowę rodziny od przeprowadzania programu odżywiania swoich najbliższych pokarmem duchowym. Należyty szacunek dla tych niezbędnych posiłków duchowych skłoni nadzorcę do uprzedniego porozmawiania o całej sprawie z danym bratem. — Prz. 15:22.
6, 7. (a) Czego z uwagi na mnóstwo otrzymywanych rad powinien się trzymać ten, kto chce pewnie kroczyć naprzód? (b) Jak osoby dojrzałe unikają hamowania wzrostu wiary u innych?
6 Dalszy problem to właściwe udzielanie i przyjmowanie rad. Dobrze jest wiedzieć, jak należy służyć Jehowie. Posłużyć komuś radą potrafi każdy i zazwyczaj każdy jest do tego bardzo skory. Ale rada, choćby ją człowiek dawał ze szczerego serca, przeważnie odpowiada jego własnym sympatiom i antypatiom. W życiu często wyłania się konieczność zadecydowania o czymś i jak przy udzielaniu rady, tak i w tym wypadku ludzie kierują się na ogół swoim upodobaniem czy niechęcią. Jeżeli wiesz, co jest słuszne, i to czynisz, znajdziesz zadowolenie w służbie Jehowy i spotka cię Jego błogosławieństwo — a to jest przecież najważniejszy cel, do którego możesz dążyć. Sam fakt, że poznaliśmy prawdę i wszyscy należymy do tej samej społeczności, nie stanowi podstawy do popadania w dogmatyzm czy zarozumiałość. Wiele mieści się w granicach tego, co przynależy do umiaru. (Tyt. 2:2; 1 Tym. 3:2, 11) Nikt nie powinien być usposobiony zbyt krytycznie. Po co oburzać się na modę, kolory czyjegoś ubioru, wyposażenie jego mieszkania, sposób odżywiania się, rozrywki, rodzaj pracy i tym podobne szczegóły, dopóki nie naruszono zasad biblijnych? Czyż zła jest sama rozmaitość? Może sądzisz, że wszyscy muszą być tacy jak ty? Przyjrzyj się więc wspaniałości barw i nieskończonej różnorodności otaczającego cię dzieła stwarzania. Czy oglądanie tego wszystkiego nie jest interesujące, czy nie przeciwdziała nudzie? Ktoś może mniemać, że ten czy ów powinien się jeszcze zmienić na lepsze; ale niejedno to po prostu sprawa prywatna, na przykład gdzie kto pracuje, jak mieszka, jak wychowuje dzieci i z kim się przyjaźni. Jeżeli takie rzeczy będziemy mieli za złe i u drugich będziemy wywoływali odruch gniewu, wtrącając się stale w ich sprawy, może to wprowadzić zakłócenia do ich życia i przeszkodzić im w wysiłkach zmierzających do rozwinięcia silnej wiary. Apostoł Paweł z naciskiem podkreśla, że na pierwszym miejscu powinniśmy stawiać to, co najważniejsze, a więc Królestwo Boże. — Rzym. 14:17-23.
7 Kiedy stwierdzimy, co jest słuszne, a potem nie zawahamy się tak postąpić, czyli kiedy będziemy się trzymać prawdy, wtedy uda się nam ominąć niejedną przeszkodę, która by niekorzystnie wpłynęła na wiarę. W okresach niezdecydowania bądź chwiejności wyłania się mnóstwo wątpliwości, człowiek staje się niepewnym i chwyta w uszy wszelkiego rodzaju dorady. Zachowaj więc rozsądną postawę, a w rozważaniach swoich opieraj się na mądrej radzie Biblii. — Filip. 4:5, NW.
8. Wykaż różnicę między udzielaniem dyrektyw, a dostarczaniem pokarmu duchowego. Jakie rezultaty przynosi jedno i drugie?
8 Kto pragnie wesprzeć drugiego w umacnianiu wiary, ten musi mu dawać pokarm, a nie dyrektywy. Dojrzali bracia w zborze, jeśli chcą pomóc współbraciom, skuteczniej przyczynią się do wzmocnienia ich wiary przez udostępnianie im pokarmu duchowego niż przez ustawianie czegoś w rodzaju „drogowskazów”. Prawdą jest, że słabsi powinni przychodzić na zebrania, a gdy się ich mocno będzie namawiać do przybycia, może w danym tygodniu to uczynią. Ale co w inne tygodnie? Pokarm duchowy dodaje sił; im więcej dostarczy się tego pokarmu wygłodzonej „owcy”, tym prędzej odczuje ona wewnętrzne dążenie do udziału w zebraniach, aby tam jeszcze lepiej się nakarmić. Dojrzali głosiciele dobrej nowiny przygotowują sobie kazania, aby dać strawę duchową ludziom, do których przemawiają w trakcie służby kaznodziejskiej, pełnionej od domu do domu. Dlaczego nie mielibyśmy sobie również przygotować parę punktów, gdy chcemy pomóc bratu? Tego rodzaju kazanie musi oczywiście być bardzo elastyczne, aby je można było dostosować do zastanych okoliczności, a wtedy zawarta w nim i dobrze przedstawiona myśl ze Słowa Bożego na pewno skutecznie wesprze jego wiarę. Niekoniecznie przy tym trzeba zmierzać do uwypuklenia błędów tegoż brata ani do wystawienia jego słabości na jasne światło Słowa Bożego.
9. Jaką metodę wzmacniania wiary u innych zastosował Jezus?
9 O czymże mówił Jezus do uczniów, z którymi rozmawiał w drodze z Jeruzalem do Emaus, wskutek czego padło z ich strony następujące wyznanie: „Czyż serce nasze nie pałało w nas, gdy mówił do nas w drodze”? (Łuk. 24:32) Doniesienie o tym wydarzeniu samo daje nam odpowiedź: „Począwszy od Mojżesza i poprzez wszystkich proroków wykładał im [Jezus], co o nim było napisane we wszystkich Pismach.” (Łuk. 24:27) Wśród tekstów biblijnych, które im Jezus objaśnił, mogły się znaleźć na przykład takie: 5 Mojż. 18:15; 4 Mojż. 21:9; 1 Mojż. 49:10; 22:18; 3:15; Izaj. 7:14; 9:6; Jer. 23:5; Ezech. 34:23; 37:25; Dan. 9:24; Mal. 3:1. Filip rzekł do Natanaela: „Znaleźliśmy tego, o którym pisał w zakonie Mojżesz, a także prorocy: Jezusa, syna Józefa, z Nazaretu.” — Jana 1:45.
10. Wśród jakich ludzi bywał Jezus, i co to ma wspólnego z umacnianiem wiary u innych?
10 Chrystus Jezus dał najlepszy przykład tego, jak można umacniać drugich w wierze; musimy więc postępować tak, jak on postępował, uczyć, jak on uczył, i obchodzić się z ludźmi tak, jak on to czynił. Przeanalizujmy sobie, jakim ludziom Jezus spieszył z pomocą: bezradnym paralitykom (Mat. 9:2), chodzącym po omacku niewidomym (Mat. 9:27), doprowadzonym do rozpaczy niemowom (Mat. 9:32), omijanym z daleka trędowatym (Mat. 8:2), brutalom opętanym przez demony (Mat. 8:28), pogardzanym celnikom (Łuk. 5:30), odsądzonym od czci grzesznicom (Łuk. 7:37-50). Jezus dzień w dzień rozmawiał z takimi ludźmi, chociaż się to działo pod bystrym okiem wrogo do niego usposobionych, pałających nienawiścią przywódców religijnych. (Mat. 22:15; 27:1; 26:3, 4) Stał się powszechnie znany z tego, że obcuje właśnie z takimi grzesznymi ludźmi (Mat. 8:16, 17), co więcej, nawet przez to spełnił proroctwo zapisane o nim w księdze Izajasza 53:3, 4. Zachowanie Jezusa miało zawsze wpływ budujący; ale też był cierpliwy i wyrozumiały dla drugich.
11. Jak Jezus przy ostatniej wieczerzy pomógł uczniom wzrastać w wierze, i czego możemy się nauczyć z zastosowanej przez Jezusa metody pokrzepienia wiary u drugich?
11 O wierze była też mowa, gdy Jezus zebrał się z apostołami na ostatnią wieczerzę paschalną. Powiedział im: „Niechaj się nie trwoży serce wasze; wierzcie w Boga, i we mnie wierzcie!” (Jana 14:1) Zobaczmy teraz, jak Jezus zebrał się do umocnienia ich w wierze: Wyjaśnia, że odchodzi od nich do nieba (1 Piotra 3:22), aby dla nich, swoich wiernych apostołów, przygotować tam miejsce (1 Piotra 1:3, 4; Obj. 20:6), i że ze względu na nich znowu powróci (Mat. 24:31). Nadmienia o ścisłej więzi między nim a jego Ojcem, Jehową; zaznacza, że oni, jego apostołowie, również mogą wejść w taki zażyły stosunek, jeśli będą przestrzegać przykazań, jakie im dał, i że wtedy będzie się rozwijać ich miłość do Jehowy, do Chrystusa Jezusa i do współbraci. Przyrzeka im dalszą pomoc: „ducha prawdy”, który ich będzie wspierał w dochowywaniu wierności. (Jana 14:17) Jezus powiada im niedwuznacznie: „Słowa, które do was mówię, nie od siebie mówię, ale Ojciec, który jest we mnie [w łączności ze mną, NW], wykonuje dzieła swoje.” (Jana 14:10; zobacz również Jana 7:16; 8:28) Skoro nawet Jezus posługiwał się Słowem Bożym do wzmacniania wiary u ludzi, to i dla nas dziś na pewno nie ma lepszej metody. Jezus był o wiele mądrzejszy od nas, lecz nie głosił własnej mądrości, tylko umacniał drugich w wierze przez pokarm duchowy.
12. Przytocz z „kazania na górze”, z przypowieści i proroctw Jezusa wybrane szczegóły, o których uważasz, że służą umocnieniu wiary.
12 Zastanów się nieco dokładniej nad „kazaniem na górze” (Mat. 5:1 do 7:29), a stwierdzisz, że Jezus podał w nim pokarm duchowy, który nie tylko potrafi rozbudzić wiarę, ale również wzmocnić ją u tych, którzy już wierzą. Podobnie liczne przypowieści zanotowane w trzynastym, dwudziestym pierwszym oraz dwudziestym drugim rozdziale Ewangelii według Mateusza stanowią starannie przygotowany, wartościowy posiłek dla ducha. Dzięki proroctwom Jezusa, zapisanym u Mateusza od 24:1 do 25:46, tysiące ludzi miały z czasem stać się wierzącymi. We wszystkich tych wypadkach Jezus wypowiadał się zwięźle, jego słowa były trafne i niedwuznacznie wyrażały to, co miał na myśli.
13. Omów wiarę tych, których wymieniono w 11 rozdziale listu do Hebrajczyków.
13 W liście, który apostoł Paweł zredagował w celu wzmocnienia wiary u Hebrajczyków, wymienił imiennie szesnastu ludzi, mężczyzn i niewiasty, mających jedną cechę wspólną: wiarę. Żyli oni w różnych czasach i zmagali się z różnymi trudnościami, w różnych sytuacjach, a wiara ich przysporzyła im błogosławieństw Jehowy. W Liście do Hebrajczyków 11:1 znajdujemy bliższe wyjaśnienie, co znaczy wiara: „Wiara jest to zapewnione [potwierdzone, oparte na rozsądku i faktach] oczekiwanie, [przeświadczenie, przewidywanie] rzeczy spodziewanych, widomy [wyraźnie widoczny i zrozumiały, jednoznaczny, nie budzący zastrzeżeń] przejaw [zewnętrzny wyraz rzeczywistości] czegoś znajdującego odbicie w życiu i faktach oraz z nimi zgodnego], których się nie ogląda [literalnymi oczyma].” (NW) Pojęcie „wiary” Strażnica wyjaśniła parę lat temu, jak następuje: „Mocne przeświadczenie, niezachwiana pewność, zupełne zaufanie.”
ZACHOWAJ WIARĘ I DAJ JEJ WZRASTAĆ
14. Dlaczego wzmacnianie wiary można porównać z remontem domu?
14 Zatem wiara człowieka znajduje się często w podobnym stanie, w jakim się może znaleźć budynek. Niejedne domy wymagają remontu, ponieważ przy ich budowie użyto złego lub nietrwałego materiału, i trzeba je doprowadzić do porządku, jeśli mają się jeszcze nadawać do użytku. Nieraz trzeba w jakiś sposób wzmocnić nawet fundament. Wymaga to zazwyczaj więcej pracy niż budowa nowego domu. Zanim się przystąpi do remontu, trzeba najpierw ustalić szkody, aby wiedzieć, jak je usunąć; wszystko to wymaga wiele czasu.
15. Kiedy rozpocząć trzeba niejako konserwację wiary? Dlaczego?
15 Użytkowanie domu rozpoczyna się z chwilą, gdy budowniczy przekaże klucze nowemu właścicielowi. Wszystko jest nowe i wykonane z najnowocześniejszych materiałów, co winno zapewnić wygodę i trwałość. Natychmiast jednak trzeba rozpocząć systematyczną konserwację. Zwietrzenia, to znaczy zmiany wywołane upałem i mrozem, osiadanie fundamentów i ogólna eksploatacja — to przyczyny pęknięć, poodbijanych narożników, rozbitych szyb okiennych i niezliczonych uszkodzeń w instalacjach. Tak samo rzecz się przedstawia z wiarą. Ile czasu poświęcasz na to, aby utrzymać swoją wiarę mniej więcej na poziomie? Słowo Boże radzi nam: „Ciągle sprawdzajcie, czy trwacie w wierze, ciągle badajcie, jacy właściwie jesteście.” — 2 Kor. 13:5, NW.
16. Jak można wykryć słabe strony swojej wiary i ustalić, czym je ożywić?
16 Wiara jest ściśle związana ze wzrostem. Gdzie wzrost ustaje albo ulega zahamowaniu, tam brak wiary. W Liście do Hebrajczyków 10:38 przytoczono następujące słowa Jehowy: „Sprawiedliwy mój z wiary żyć będzie; jeśli sie cofnie, nie upodoba sobie dusza moja w nim.” (BT) Istnieje wyśmienity sposób, którym łatwo ustalisz, w jakim stanie jest twoja wiara: Zważaj na każdą oznakę cofnięcia się. Czy może ty i twoi najbliżsi studiujecie mniej niż dawniej, dopuszczając do tego, że nieraz któreś ze studiów rodzinnych wypadnie? Czy stwierdzasz, że twoje wyjaśnienia tematów biblijnych zdradzają pewien brak zrozumienia? Czy publiczną służbę kaznodziejską przeprowadzasz w trybie niejako doraźnym? Może trudniej ci przychodzi słuchać, a przy tym jeszcze skarżysz się na gorszą pamięć? Czy prawda dla ciebie spowszedniała, bo jest ci łatwo dostępna? Nie wolno nam przyjmować postawy takiego właściciela domu, który obejmuje budynek tylko na krótki czas, skąpi wydatków na konserwację, a potem wszystkie powstałe stąd kłopoty pozostawia następnemu, nic nie przeczuwającemu nabywcy. Spodziewamy się przecież życia wiecznego; musimy dbać o żywotność naszej wiary i pozwolić jej wzrastać.
17. (a) Czy osoba wierna dostępuje jakiejś nagrody? (b) Po czym można zazwyczaj poznać takich ludzi?
17 O wiele szczęśliwszy jest człowiek, który daje swej wierze wzrastać. Żyjesz naprawdę wówczas, gdy masz wiarę żywą. Konsekwentne realizowanie programu zmierzającego do zachowania wiary zapewnia niezmierne zadowolenie. Skutkiem niezłomnej wiary jest spokój wewnętrzny. Pamiętaj również o tym, że nowi w prawdzie, słabsi oraz tacy, którzy nie potrafią szybko posuwać się naprzód, mają w tobie wielką zachętę, gdy stale służysz Jehowie wiernie, statecznie i wytrwale. Za pośrednictwem pewnego wiernego sługi Jehowa przekazał Tesaloniczanom następującą zachętę: „Dziękujemy Bogu zawsze za was wszystkich, wspominając was w modlitwach naszych nieustannie, mając w pamięci dzieło wiary waszej i trud miłości, i wytrwałość w nadziei pokładanej w Panu naszym, Jezusie Chrystusie, przed Bogiem i Ojcem naszym.” (1 Tes. 1:2, 3) My także możemy oczekiwać od Niego pomocy i możemy być przekonani, że zmierzamy ku niewymownie wspaniałej przyszłości, „patrząc pilnie na Głównego Pośrednika i Udoskonaliciela naszej wiary, Jezusa”. — Hebr. 12:2, NW.