-
Mądre dzieci radują serca rodzicówStrażnica — 1979 | nr 14
-
-
starszemu w zborze, który demonstrował, jak przedstawiać myśli biblijne ludziom niewierzącym. Ale Jozue nie miał na czym sporządzać notatek. Gdyby poszedł po papier, straciłby część wybornych pouczeń. Co więc uczynił chłopiec? Zaczął szybko wypisywać teksty na własnej dłoni. Potem miał czym dzielić się z drugimi.
Dobrze wychowane dzieci potrafią swoim postępowaniem dodać otuchy samym rodzicom. Przekonał się o tym pewien starszy. Kilka lat temu za neutralność w sprawach politycznych został razem z innym starszym uwięziony pod fałszywymi zarzutami. Nie pozostał w zborze żaden starszy ani sługa pomocniczy. W tej sytuacji wykazała inicjatywę jego dwunastoletnia córka Zami, która postanowiła zadbać o kontynuowanie działalności aż do zwolnienia ojca. W każdą niedzielę przed południem ojciec widział z celi przez niewielką dziurę, jak córka z innymi podchodzi do ludzi, by rozmawiać z nimi na temat Biblii.
Szkolenie oczywiście nie powinno się ograniczać do ćwiczenia rozmów z drugimi. Dzieci trzeba też uczyć uważnego słuchania na zebraniach zborowych i stosowania w praktyce tego, czego się dowiedzą. Tak właśnie czynili rodzice czteroletniego Sanju. Prosili go, żeby uważnie śledził przebieg zebrań. Później w domu wchodził na krzesło i wygłaszał rodzicom podobne przemówienia na swój dziecięcy sposób. Goście przychodzący do domu rodziców mogli liczyć się z tym, że usłyszą przemówienia Sanju. Teraz już siedmioletni Sanju wygłasza w zborze referaty w ramach Szkoły Teokratycznej.
Ileż prawdy mieści się w natchnionych słowach: „Z ust niemowląt i ssących zgotowałeś sobie [Jehowo] chwałę”! (Mat. 21:16).
-
-
Jak niedbali lekarzeStrażnica — 1979 | nr 14
-
-
Jak niedbali lekarze
Za czasów proroka Jeremiasza wśród mieszkańców Jeruzalem i ziemi judzkiej zaznaczył się upadek moralny. Działalność kapłanów i fałszywych proroków tylko pogarszała sytuację. Jehowa za pośrednictwem Jeremiasza ogłosił, co następuje: „Wszyscy: od małych do wielkich gonią za zyskiem i od proroka aż do kapłana każdy uprawia oszustwo. Powierzchownie tylko leczą ruinę ludu mojego, wołając: ‛Pokój!’ Ale nie ma pokoju!” (Jer. 6:13, 14, Poz).
Korupcja objęła wszystkich — od najmniejszego do największego. Ludzie dbali wyłącznie o własny interes, nie obchodziły ich sprawy innych. Czynili wszystko z myślą o zagarnięciu jak największych zysków. Nieuczciwie postępowali nawet ci, którzy winni byli nauczać lud. Jak lekarz niedbały w swych obowiązkach, który bez dokładnego przebadania pacjenta przepisuje złe lekarstwo, tak kapłani i fałszywi prorocy bagatelizowali upadek Izraelitów, odmawiając mu istotnego znaczenia. Utrzymywali, że wszystko jest w porządku i nie ma powodu do niepokoju, podczas gdy w rzeczywistości naród był moralnie ciężko chory. A więc ‛powierzchownie tylko leczyli ruinę ludu’.
-