Czy odwiedził cię niedawno sekretarz Króla?
„Wśród nich znajdował się pewien mąż odziany w lnianą szatę, z kałamarzem pisarskim u boku”. — Ezech. 9:2.
1. Jakie pytania mógłbyś zadać na temat wizyty sekretarza Króla? Czy odpowiedzi na te pytania mają jakieś znaczenie?
JUŻ od szeregu lat sekretarz Króla składa wizyty w domach ludzi. Czy odwiedził niedawno również ciebie, drogi czytelniku? Możliwe, że takie pytanie cię zdziwi. Może powiesz: „W ogóle nie zachodził do mnie nikt, kto by się przedstawił jako sekretarz Króla”. A może z obawy, żeby w tych niebezpiecznych czasach nie wpuścić jakiegoś nieproszonego gościa, trzymasz drzwi stale zamknięte na wszystkie spusty? Albo jeśli nawet otworzyłeś drzwi, gdy cię odwiedził, może nie rozpoznałeś w nim sekretarza Króla? Sama okoliczność, iż go nie poznałeś, jeszcze nie dowodzi, że ci nie złożył wizyty. Ma on do spełnienia bardzo pilne zadanie i odwiedził cię dla twego własnego dobra. Powiesz ewentualnie: „Skąd mogłem o tym wiedzieć? Proszę mi wyjaśnić, kto jest tym Królem i kogo posyła w charakterze swego sekretarza? W jakiej sprawie ten sekretarz wstępuje do ludzi?” Uzyskanie odpowiedzi na tego rodzaju pytania jest pilną koniecznością w obecnych niepewnych dniach, gdy wypadki łatwo mogą się potoczyć w sposób nieprzewidziany i nagle może się wyłonić całkiem krytyczna sytuacja.
2. O jakiego Króla chodzi w tym wypadku? Dlaczego w naszych czasach należało się spodziewać wysłania jego sekretarza?
2 Niecodzienne pytanie zawarte w tytule można łatwiej zrozumieć, gdy się weźmie pod uwagę okoliczności, w jakich zostało sformułowane. Obecna sytuacja na świecie nie jest wcale tak całkiem nowa. Już kiedyś, dawno temu zaistniała podobna sytuacja, tyle tylko, że w znacznie mniejszej skali. Była ona więc dla nas dziś żyjących ostrzegawczym przykładem i w tym też celu została opisana w pewnym starożytnym dokumencie, aby wypływające z niej nauki nie poszły w niepamięć. Lekcja ta jest nam bardzo potrzebna; dla swego własnego trwałego dobra musimy ją wziąć sobie do serca i o niej nie zapominać. W naszych czasach — tak samo jak wtedy, w pierwowzorze — chodzi o Króla największego ze wszystkich królów, a ściśle biorąc nawet o tego samego Króla. Sekretarz, którego ów Król teraz posyła, również odpowiada temu, którego wówczas upoważnił, aby dla dobra pewnych ludzi będących w potrzebie udał się bezpośrednio do nich. Ilu królów na ziemi gotowych jest uczynić coś takiego? Ten wielki Król w każdym razie tak postąpił. Przez to, co zrobił swego czasu w podobnych okolicznościach, rzucił proroczy cień, inaczej mówiąc stworzył zarys tego, co postanowił przeprowadzić w naszych czasach. Aby nas pod tym względem oświecić i dać nam wytyczne działania, zatroszczył się o to, żeby z tego wszystkiego zostało sporządzone rzetelne i dokładne sprawozdanie.
3. Jak przedstawiała się dwa tysiące pięćset osiemdziesiąt trzy lata temu sytuacja pewnego mocarstwa światowego i pewnego królestwa, w którym od dawna panowała jedna dynastia królów? Dlaczego to, co spotkało owo królestwo, nabrało znaczenia ogólnoświatowego?
3 Zajrzyjmy teraz do tego sprawozdania i przenieśmy się wstecz o 2583 lata, do roku 612 przed naszą erą. Dominującą pozycję w sferze politycznej ówczesnego świata zajmowało od niedawna nowe, potężne mocarstwo światowe — Babilon. Zbliżała się zagłada pewnego królestwa, w którym już przez 465 lat, to jest od roku 1077 p.n.e., nieprzerwanie panowała jedna dynastia władców. Jak dowiodły późniejsze dzieje, pozostawało mu wtedy zaledwie pięć lat istnienia, rzeczywiście bowiem w roku 607 p.n.e. zostało zburzone jego stołeczne miasto Jeruzalem, a wraz z nim świątynia Boga tegoż królestwa. Wydarzenie to miało się odbić w swoisty sposób na całym świecie ludzkim, gdyż wtedy miał się rozpocząć okres 2520 lat, podczas których nad ludzkością miały panować kolejno po sobie następujące mocarstwa światowe: babilońskie, medo-perskie, greckie, rzymskie, i anglo-amerykańskie.
4. W jakim sensie miał to być okres nieprzerwanego panowania nad światem? Kiedy on się skończył? Dlaczego rok 612 p.n.e. interesuje nas obecnie?
4 Najwyższa Potęga we wszechświecie nie zamierzała przerywać panowania nad ziemią tych mocarstw światowych przez ustanowienie w tym czasie jakiegoś innego królestwa. Historia dowodzi, że ten stosunkowo długi okres nieprzerwanej władzy politycznej nad światem skończył się w roku 1914 n.e., gdy wybuchła międzynarodowa wojna, w której wir w końcu wciągnął dwadzieścia osiem narodów włącznie z dwuczłonowym brytyjsko-amerykańskim mocarstwem światowym, a więc pierwsza w dziejach ludzkich wojna światowa. Lepiej teraz sobie możemy zdać sprawę z faktu, że ów zamierzchły rok, na który zwrócono tu naszą uwagę — rok 612 p.n.e. — był naówczas rokiem krytycznym i stanowił pierwowzór krytycznego okresu w naszych czasach.
5. Gdzie przebywało dziesięć tysięcy Żydów w owym roku 612 p.n.e.? Czego wówczas doświadczył Ezechiel w trakcie pewnego widzenia?
5 W roku 612 p.n.e. już około dziesięciu tysięcy mieszkańców Jeruzalem i królestwa Judy przebywało na wygnaniu w Babilonie (2 Król. 24:14). Znaleźli się wśród nich ludzie, którzy się stali prorokami Jehowy Boga, a mianowicie: Daniel oraz Ezechiel, syn kapłana imieniem Buzi (Dan. 1:1-6; Ezech. 1:1-3). Rok 612 p.n.e. był dla tych deportowanych szóstym rokiem po uprowadzeniu. W tym też roku Ezechiel oglądał widzenie; cieleśnie pozostawał w miejscowości Tell-Abib nad rzeką Kebar w ziemi babilońskiej, ale duchem, czyli w natchnieniu został przeniesiony do Jeruzalem (Ezech. 3:15; 8:1-4). W widzeniu owym oprowadzono go po świątyni, którą był zbudował król Salomon, syn Dawida, w celach wielbienia Jehowy jako Boga królestwa izraelskiego. Jehowa zabrania posługiwania się w wielbieniu Go jakimikolwiek figurami czy obrazami, gdyż jest Bogiem niewidzialnym; a jednak właśnie tutaj, w świątyni przeznaczonej do wielbienia tego Boga niebios i ziemi, prorok Ezechiel ujrzał wizerunki i wymalowane na ścianach obrazy służące kultowi fałszywych bogów. Na przykład w jednej ze scen Ezechiel zobaczył, co następuje:
6. Czym zajmowało się siedemdziesięciu starszych izraelskich, których Ezechiel ujrzał, gdy w widzeniu był oprowadzany po świątyni?
6 „Oto były tam wszelkiego rodzaju postacie zwierzątek naziemnych i zwierząt, ohydnych istot, i wszystkie bożki domu Izraela, wyrysowane wszędzie na ścianie dokoła. Siedemdziesięciu mężów spośród starszyzny izraelskiej stało przed nimi — a wśród nich stał Jaazaniasz, syn Szafana — w ręku każdego była kadzielnica, a woń unosiła się z obłoków kadzidła. I rzekł do mnie [oprowadzający]: ‚Czy widzisz, synu człowieczy, czemu się oddaje w ukryciu każdy ze starszyzny domu Izraela w tajemnej komnacie? Mówią oni bowiem: „Jahwe [Jehowa] nas nie widzi. Jahwe opuścił ten kraj.”’” — Ezech. 8:10-12.
7. Co Jehowa słusznie mógł sprowadzić na tych siedemdziesięciu starszych oddających się bałwochwalstwu? Dlaczego?
7 Czas miał pokazać — i to niebawem — czy tych siedemdziesięciu przedstawicieli starszyzny zebranych w świątyni Jehowy słusznie tak mówiło, a więc czy mieli rację licząc na to, że plugawienie i hańbienie w ten sposób domu wielbienia Jehowy ujdzie im bezkarnie. Bezwstydnie przecież przestępowali pierwsze i drugie z Dziesięciorga Przykazań. Jehowa jest „Bogiem zazdrosnym” w tym sensie, że wymaga wyłącznego oddania i nie dzieli swej chwały z fałszywymi bogami ani sławy swojej z bałwochwalczymi figurami. Na wszystkich, którzy się ośmielili wprowadzić fałszywy kult do samej Jego świątyni w Jeruzalem, Jehowa całkiem słusznie mógł zesłać karę za występek i niegodziwość (Wyjścia 20:1-6; Izaj. 42:8). Swemu prorokowi Ezechielowi wyjawił, że takie właśnie powziął nieodwołalne postanowienie. Pozwoliwszy Ezechielowi obejrzeć na własne oczy jeszcze inny kult uprawiany w Jego świątyni, mianowicie oddawanie czci słońcu, Jehowa powiedział mu:
8. Jakimi słowami Jehowa wskazał, że był zdecydowany wymierzyć zasłużoną karę?
8 „Będę postępował z nimi z zapalczywością; oko moje [o którym siedemdziesięciu starszych sądziło, że nie widzi] nie okaże litości i nie będę oszczędzał. A będą wołać do moich uszu donośnym głosem, lecz Ja ich nie wysłucham.” — Ezech. 8:13-18.
9. Co potwierdza, że Jehowa nie jest Bogiem, z którym by można było sobie igrać? Jakie pytanie wyłania się więc co do poszczególnych ludzi?
9 Cóż powiemy na to my, którzy teraz żyjemy w podobnie krytycznym czasie? Może wypada nam zapytać: Czyżby Jehowa był bezlitosnym Bogiem? Czy nikomu nie okaże miłosierdzia w nadciągającym punkcie kulminacyjnym obecnej krytycznej sytuacji? — Nie możemy Go w najmniejszej mierze potępiać, gdy obłudnym zwolennikom fałszywego kultu pozwala ponieść skutki ich niegodziwych praktyk. A ponieważ Jehowa wyraźnie powiedział wszystkim nam, iż taką rzeczywiście ma metodę postępowania, więc powinniśmy sobie tylko tym lepiej uprzytomnić, że z Nim nie można igrać. Rodacy proroka Ezechiela przekonali się o tym na własnej skórze. Historyczny ten fakt dowodzi, iż On jest prawdziwym, żywym Bogiem, co więcej, że naprawdę tylko On istnieje jako jedyny żywy i prawdziwy Bóg. Obecne pokolenie ludzkości także ma się o tym przekonać! A jaką można mieć nadzieję na to, że Bóg okaże litość choćby poszczególnym jednostkom z dzisiejszego pokolenia? Dowiadujemy się o tym z tego, co się wydarzyło w Jeruzalem za czasów Ezechiela. Posłuchajmy więc, co Ezechiel z kolei ma nam do powiedzenia:
CZUWANIE NAD MIASTEM — W JAKI SPOSÓB?
10, 11. (a) Kto w obecności Ezechiela wydał pewien rozkaz? Skąd? (b) Dlaczego miał prawo rozporządzać tym miastem?
10 „Potem donośnie, tak że ja słyszałem, wołał On: ‚Zbliżcie się, straże miasta [czuwający nad miastem, NW], każdy z niszczycielską bronią w ręku’”.
11 Rozkaz słyszany przez Ezechiela padł z ust samego Jehowy (Ezech. 9:1). A gdzie jest Jehowa? Siedzi oto na chwalebnym tronie, który jedzie na rydwanie ze strasznie wysokimi kołami, z niebiańskim cherubinem przy każdym z czterech kół (Ezech. 8:2-4; 10:1, 2). Ma On prawo wydawać rozkazy co do miasta Jeruzalem, gdyż jest Królem; jest nawet „Królem wieczności” (1 Tym. 1:17, NW, Moffatt; Apok. 15:3). Był też rzeczywistym, choć niewidzialnym Królem narodu Ezechiela. O namaszczonym królu, który zajmował tron w Jeruzalem, mówiono, że zasiada na „tronie Jehowy” jako widzialny przedstawiciel tego niewidzialnego Króla (1 Kron. 29:23, NW; Ezech. 20:33). Jezus Chrystus w swoim czasie nazwał Jeruzalem „miastem wielkiego Króla” (Mat. 5:35). Jehowa miał więc suwerenne, królewskie prawo do wydawania rozkazów i rozporządzania miastem Jeruzalem. Zgodnie z następną wizją w tej serii widzeń Ezechiela Jeruzalem miało zostać spalone (Ezech. 10:1-7; 2 Król. 25:8, 9; 2 Kron. 36:17-19). Co jednak miało się rozegrać wśród mieszkańców miasta, zanim ono samo będzie zrównane z ziemią?
12. Jakie nasuwają się pytania co do wspomnianej niszczycielskiej broni? Kim nie są mężowie określeni jako „czuwający nad miastem” i dlaczego?
12 Dla mieszkańców Jeruzalem była to złowieszcza zapowiedź, gdy Jehowa, niewidzialny Król, wydawał donośnym głosem rozkaz: „Zbliżcie się, straże miasta [czuwający nad miastem, NW], każdy z niszczycielską bronią w ręku” (Ezech. 9:1). Przeciw komu miała być użyta ta niszczycielska broń? Czy przeciw samym mieszkańcom Jeruzalem? Czy przeciw nim wszystkim? O uzbrojonych w ten niszczycielski oręż powiedziano, że ‚czuwają nad miastem’. Określenie to nie odnosiło się do panującego wtedy króla Sedecjasza ani do rządzących razem z nim książąt, nie dotyczyło też dowódców wojskowych ani arcykapłana czy drugiego po nim kapłana świątynnego. Ludzie ci nie obróciliby niszczycielskiej broni przeciw swemu ludowi w Jeruzalem. Kim więc byli mężowie wezwani z bronią w ręku?
13. Kim więc byli ci zbrojni, którzy się pojawili w widzeniu? Co w takim razie trzeba powiedzieć o wojskach babilońskich?
13 Stali oni pod rozkazami Jehowy, który właśnie zamierzał wystąpić „z zapalczywością”, byli więc wykonawcami Jego wyroków, którzy mieli wprowadzić w czyn Jego sędziowskie orzeczenia w stosunku do mieszkańców Jeruzalem i w ten sposób ‚czuwali nad miastem’. Wprawdzie w widzeniu mieli wygląd ludzi, ale w rzeczywistości byli to święci aniołowie Jehowy, wyznaczeni do egzekwowania na mieszczanach jeruzalemskich niepomyślnych dla nich wyroków. Historia donosi, że widzialnymi czynnikami użytymi do ukarania buntowniczego miasta były siły zbrojne Babilonu, nie o to jednak chodziło w widzeniu Ezechiela. Babilończycy ci w akcji przeciw Jeruzalem posłużyli tylko za narzędzie w ręku niebiańskich aniołów.
14. Ilu zbrojnych mężów przybyło na wezwanie Jehowy? Skąd nadeszli?
14 Ilu zbrojnych stawiło się na królewski rozkaz Jehowy i skąd przyszli? Ezechiel pisze nam: „Oto przybyło sześciu mężów drogą od górnej bramy, położonej po stronie północnej, każdy z własną niszczycielską bronią w ręku. Wśród nich znajdował się pewien mąż odziany w lnianą szatę, z kałamarzem pisarskim [sekretarskim, NW] u boku. Weszli i zatrzymali się przed ołtarzem z brązu.” — Ezech. 9:2.
15. (a) W jakim charakterze właściwie stawiło się tych „sześciu mężów”? Czego zapowiedzią był kierunek, z którego przyszli? (b) Co ukazało triumf postanowienia Jehowy, aby ‚postępować z zapalczywością’ wobec przeciwników?
15 Było więc sześciu mężów z niszczycielską bronią w ręku. Niedużo, ale ponieważ przedstawiali aniołów, dysponowali nadludzką siłą, którą bez trudu mogli przemóc tysiące mieszkańców Jeruzalem. Okoliczność, iż było ich sześciu, nie oznacza więc, jakoby ich obarczała taka czy inna niedoskonałość ani że nie nadawali się na wykonawców wyroku. Zwróćmy uwagę, że tych sześciu egzekutorów przyszło „drogą od górnej bramy, położonej po stronie północnej”. Zgodnie z tą zapowiedzią wojska babilońskie potem nadciągnęły przeciw Jeruzalem z północy, aby spełnić rolę ziemskich narzędzi anielskich wykonawców wyroków Jehowy. Z południa przybliżyły się wojska faraona, który wyruszył z Egiptu w odpowiedzi na wezwanie króla jeruzalemskiego Sedecjasza, ale Babilończycy zdołali odeprzeć tę odsiecz. Postanowienie Jehowy, że będzie „postępował (...) z zapalczywością” ku zburzeniu Jeruzalem, nie mogło być udaremnione. Symbolicznych „sześciu mężów” z niszczycielską bronią, których On wezwał, aby ‚czuwali nad miastem’, miało poparcie Boga i musiało zwycięsko pokonać wszelki opór.
16. Co z uwagi na tę okoliczność naprawdę czeka narody w bliskiej przyszłości?
16 Nie traćmy dzisiaj z oczu wymowy tego proroczego szczegółu. Obecny ogólnoświatowy system rzeczy spotka się w bliskiej przyszłości z czymś więcej niż ludzkie siły niszczycielskie. Czego nie zmiażdżą i nie zetrą te radykalno-anarchistyczne, nihilistyczne, zbuntowane żywioły człowiecze, to usuną nadludzkie zastępy aniołów Jehowy, wylewając na ten niegodziwy system Jego „zapalczywość”. Zginąć musi wszelki ślad po tym zepsutym, skażonym systemie rzeczy!
17. Jakie fakty przemawiają za tym, że to obejmuje również chrześcijaństwo? Dlaczego ludność chrześcijaństwa ma powód do zaniepokojenia?
17 Czy to dotyczy również chrześcijaństwa? Owszem, bo jest ono dziś dominującym składnikiem tego systemu rzeczy. Ponadto właśnie ono jest organizacją bezpośrednio zobrazowaną przez starożytne niewierne Jeruzalem i terytorium, na którym leżało, mianowicie przez ziemię judzką. Jest to system religijny, który twierdzi, iż oddaje cześć Bogu opisanemu w Biblii świętej — Temu, któremu na imię Jehowa. Rości sobie pretensje, że uznaje Jezusa, Syna Jehowy Boga, za Chrystusa, i dlatego chce być nazywany chrześcijaństwem. Tymczasem na wzór starożytnego Jeruzalem zerwał przymierze z Jehową i splugawił się pogańskimi religiami tego świata, wskutek czego nie praktykuje prawdziwego chrystianizmu. Religijna nazwa, jaką nosi, wcale go nie ochroni. Zbliża się poważna chwila, gdy „sześciu mężów” wspomnianych w proroctwie będzie ‚czuwać nad chrześcijaństwem’, aby nie uszło ich niszczycielskiej broni. Ludzie żyjący w rzekomym chrześcijaństwie, weźcie sobie tę przestrogę do serca!
18. Kiedy ma nastąpić to zniszczenie? Czy da się go uniknąć? Jakie nasuwa się pytanie co do losu poszczególnych jednostek?
18 Rozbicie w proch i pył całego tego systemu rzeczy włącznie z chrześcijaństwem jest bezwzględnie pewne i nastąpi jeszcze za życia obecnego pokolenia. Oznacza to ogólnoświatową katastrofę, która jest nieunikniona, bo przychodzi z ręki Jehowy, Króla wszechświata nadjeżdżającego na niebiańskim rydwanie, aby do końca wykonać swe wyroki. Czy poszczególni ludzie mogą teraz uczynić coś w tej sprawie, zanim „sześciu mężów” zacznie burzyć świat swą niszczycielską bronią? Aby się tego dowiedzieć, zbadajmy dalszy ciąg proroczego dramatu, jaki oglądał Ezechiel w swoim widzeniu.
KIM JEST SEKRETARZ KRÓLA
19. Ilu mężów przyszło z północy i stanęło przy ołtarzu? Czy każdy z nich był uzbrojony?
19 Przypomnijmy sobie najpierw, że nie tylko „sześciu mężów” przyszło od strony północnej i weszło na dziedziniec świątyni, aby się zatrzymać przy ołtarzu z brązu, na którym składano ofiary. Było ich siedmiu. Poza tym siódmy nie był uzbrojony, jak pozostałych sześciu. Ezechiel mówi: „Wśród nich znajdował się pewien mąż odziany w lnianą szatę, z kałamarzem pisarskim [sekretarskim, NW] u boku” (Ezech. 9:2). O kogo tu właściwie chodzi?
20. Kim był ów siódmy mąż? Czy pełnił służbę dla jeruzalemskiego króla Sedecjasza?
20 Otóż jest to sekretarz Króla. Cywilny ubiór wraz z rogowym kałamarzem zawierającym pióro i atrament dają nam poznać, że właśnie chodzi o pisarza królewskiego, czyli jego sekretarza. Należy on tak samo do czuwających nad miastem, a ponieważ został wezwany przez Tego, który zajmuje tron umieszczony na niebiańskim rydwanie, więc musi być sekretarzem Jehowy, na którego ziemskim, widzialnym tronie w Jeruzalem zasiadał wtedy Sedecjasz z królewskiego rodu Dawida. Nie jest jednak sekretarzem buntowniczego króla Sedecjasza, lecz Króla wieczności, samego Jehowy. Kto był nim wówczas za dni Ezechiela oraz kto jest nim obecnie?
21. Czy „mąż odziany w lnianą szatę” przedstawiał anioła? Czy za czasów Ezechiela był osiągnięty skutek odpowiadający działalności tego męża w widzeniu?
21 Czy z tej racji, że znajdował się wśród „sześciu mężów”, którzy przedstawiali niebiańskich aniołów wyznaczonych do wykonania wyroków Jehowy, on także reprezentował niebiańskiego anioła lub zastęp aniołów? Gdyby to był niewidzialny anioł z nieba, skąd byś wiedział, czy cię niedawno temu odwiedził? Zadanie, które Jehowa przydzielił mu do wykonania, pozwala wnioskować, że ta postać raczej wiąże się z czymś, co tu na ziemi jest przeprowadzane w sposób widzialny i zarazem pokojowy. Czy więc obrazuje jakiegoś człowieka? Cofnąwszy się do czasów Ezechiela, nie znajdujemy w Biblii żadnego doniesienia o tym, by ktoś z ludzi literalnie wykonywał zadanie poruczone ‚mężowi odzianemu w lnianą szatę’. Prorok Jeremiasz, który był wtedy w Jeruzalem, nie zajmował się taką pracą. Nie czynił tego również Ezechiel, gdyż wrócił do Jeruzalem tylko w widzeniu, dzięki natchnieniu duchem Jehowy. Ale chociaż żadnego człowieka z kałamarzem pisarskim nie widziano wtedy chodzącego po Jeruzalem i wykonującego dzieło, jakie Ezechiel oglądał w widzeniu, to jednak dobroczynne skutki takiej pracy sekretarza dały o sobie znać, zupełnie tak, jakby ktoś literalnie przeszedł przez miasto i spełnił wyznaczone zadanie. Zatem mąż z kałamarzem to tylko obrazowe unaocznienie tego, co wówczas wykonał Bóg.
22. Na kim albo kiedy miała się w głównej mierze spełnić ta wizja? Jaki jest więc obecnie sekretarz Króla?
22 A co można powiedzieć o naszych czasach? Jest rzeczą oczywistą, że wizja ukazująca męża z rogowym kałamarzem sekretarza miała mieć zastosowanie głównie za naszych dni, z pożytkiem dla „nas, których dosięga kres czasów [systemów rzeczy, NW]” (1 Kor. 10:11). W przeszłości, za czasów Ezechiela, widzenie jego nie odnosiło się do żadnej pojedynczej osoby, chociaż jeden człowiek zdołałby wykonać zadanie w obrębie murów starożytnego Jeruzalem przez czas, jaki wtedy jeszcze pozostawał do zburzenia miasta. Kiedy jednak weźmiemy pod uwagę, iż dzisiejszym pozaobrazowym „miastem” jest chrześcijaństwo rozpościerające się na całym świecie, wówczas zdamy sobie sprawę, że to nie jest praca dla jednego człowieka. Musi to być dzieło niemałej grupy ludzi, wykonywane przez cały szereg lat. Stąd też na nasze czasy ów mąż z wizji, ‚odziany w lnianą szatę i mający kałamarz sekretarza u boku’, musiał obrazować jednostkę zbiorową — zjednoczoną grupę ludzi pracujących wspólnie w jednym dziele i pod jednym kierownictwem, dążących do tego samego celu w służbie Jehowy, „Króla wieczności”. Taki jest dzisiejszy sekretarz Króla.
23, 24. (a) Dlaczego widzenie o mężu odzianym w lnianą szatę nie spełnia się przez rodowitych Żydów? (b) Czy duchowni chrześcijaństwa wykonują dzieło sekretarza Jehowy? Jaki jest tego powód?
23 Sam fakt, że ten zbiorowy „sekretarz” jest w służbie Jehowy, nie oznacza, że składa się dziś na niego jakaś grupa Żydów. Jehowa był Bogiem ich przodków: Abrahama, Izaaka i Jakuba, a także Mojżesza, ale w dobie obecnej rodowici i obrzezani Żydzi, inaczej mówiąc Izraelczycy, na pewno nie pełnią służby dla Jehowy. Sami się niestety od niej odcinają, gdyż nie uznają zabitego na palu i zmartwychwstałego Jezusa za Mesjasza, czyli Chrystusa, Syna Jehowy Boga. Ponadto jako Żydzi nie wykonywaliby na obszarach nominalnego chrześcijaństwa dzieła chrześcijańskiego, które by było odpowiednikiem zadania „męża odzianego w lnianą szatę” z wizji Ezechiela. Duchowni chrześcijaństwa także nie stanowią zjednoczonego grona ludzi wykonujących wspólnymi siłami pracę sekretarza Jehowy Boga. Duchowieństwo wcale zresztą nie widzi potrzeby przeprowadzania takiego dzieła, gdyż nie wierzy, by świat chrześcijański miał wkrótce być zniesiony przez Jehowę rękami Jego aniołów, podporządkowanych Jego Synowi, Jezusowi Chrystusowi. Jaka wypowiedź padła na przykład w Watykanie z ust papieża rzymskokatolików w niedzielę wielkanocną, dnia 11 kwietnia 1971 roku?
24 Gazeta New York Times opublikowała następnego dnia specjalną depeszę oznaczoną datą: „Rzym, 11 kwietnia”, i donoszącą między innymi: „Papież Paweł VI w swoim pełnym nadziei przemówieniu wielkanocnym oświadczył dzisiaj: ‚Wielkie idee, te światła przewodnie współczesnego świata, niech nie zagasną’. ‚Świat niech się zjednoczy’ — mówił następnie papież. (...) W przemówieniu, które sam nazwał ‚orędziem nadziei’, Pontifeks także nadmienił: ‚Godność człowieka niech będzie uznana nie tylko formalnie ale faktycznie. Powszechne i skuteczne poparcie niech uzyska nienaruszalność życia ludzkiego od łona matki do wieku sędziwego. Niech zanikną nieusprawiedliwione nierówności społeczne. Stosunki między narodami niech się układają pokojowo, rozsądnie i po bratersku.’”
25. Dlaczego zbiorowego odpowiednika męża z kałamarzem pisarskim nie ma dziś wśród religijnych ugrupowań chrześcijaństwa? Co jednak pomaga go rozpoznać?
25 Nie wierząc biblijnym proroctwom co do naszych czasów, duchowieństwo i inne ugrupowania reprezentujące chrześcijaństwo pracują, układają plany i modlą się tak, jakby to nominalne chrześcijaństwo i wszystkie jego obrzydliwości miały trwać wiecznie. Współczesnego odpowiednika owego proroczego męża z kałamarzem sekretarza nie znajdzie dziś nikt pośród rozlicznych grup religijnych, jakie istnieją w chrześcijaństwie. Kto więc wykonuje teraz dzieło nowożytnego zbiorowego „męża odzianego w lnianą szatę”? Niezbite fakty znane szeroko na całym świecie pozwalają bez trudu rozpoznać tego zbiorowego „męża”.
26. Kto w takim razie jest sekretarzem Króla, jak się okazało w roku 1931 i później?
26 Jest nim niewielkie grono oddanych Bogu, ochrzczonych chrześcijan, którzy w roku 1931 zrozumieli zbliżanie się zagłady chrześcijaństwa, a tym samym potrzebę wykonywania w czasach obecnych dzieła „męża odzianego w lnianą szatę”. W dniu 30 lipca roku 1931 na walnym zgromadzeniu tych namaszczonych duchem Bożym chrześcijan w miejscowości Columbus (stan Ohio, USA) rozpoczęto o godzinie 3. po południu wygłaszać przemówienie pod tytułem: „Mąż z kałamarzem pisarskim”, a bezpośrednio po tym wykładzie została wśród wielotysięcznych rzesz uczestników zgromadzenia rozprowadzona książka Usprawiedliwienie (Vindication), objaśniająca proroctwa Ezechiela od 1 do 24 rozdziału jego księgi. Zaledwie cztery dni wcześniej, czyli w niedzielę, 26 lipca roku 1931, to samo zgromadzenie namaszczonych duchem chrześcijan przyjęło jedyną w swoim rodzaju nazwę dla takich chrześcijan: „świadkowie Jehowy”. Oczywiście nie tylko ta nazwa, ale i wykonywana od tego czasu działalność dowodzi, że ów namaszczony ostatek chrześcijańskich świadków Boga Najwyższego jest z całą pewnością tą grupą ludzi, która w dwudziestym wieku spełnia zadanie ‚męża odzianego w lnianą szatę, z kałamarzem sekretarskim u boku’. Jest to więc współczesny „sekretarz Króla”. Czy może odwiedził cię niedawno temu?
27, 28. (a) Co w widzeniu Ezechiela daje poznać, czy mąż odziany w szatę lnianą otrzymał rozkazy od ludzi i czy został zatrudniony w pracy wymyślonej przez ludzi? (b) Kto z grupy siedmiu mężów miał działać pierwszy? Jakie mu wydano polecenie?
27 Z widzenia, które oglądał Ezechiel, wyraźnie można się zorientować, że zadanie namaszczonego ostatka nie zostało wymyślone przez człowieka, ale pochodzi od Jehowy Boga. Dla pokazania skąd ten „mąż odziany w lnianą szatę” otrzymał rozkazy, Ezechiel w następujący sposób opowiada, co ujrzał i co usłyszał: „A chwała Boga izraelskiego uniosła się znad cherubów, na których się znajdowała, do progu świątyni [sanktuarium]. Następnie zawoławszy męża odzianego w szatę lnianą, który miał kałamarz u boku, Jahwe rzekł.” — Ezech. 9:3, 4; 10:2.
28 Tak więc chwała Jehowy przesunęła się z pomostu nad kołami, przy których stało czterech cherubinów, i zajęła miejsce nad progiem Miejsca Najświętszego w świątyni jeruzalemskiej. Jehowa był teraz naprawdę w swojej świątyni i stamtąd mówił, co ma czynić „mąż odziany w lnianą szatę”. Słowa te nie pochodziły od niewiernych kapłanów splugawionej świątyni. Mąż ów miał przystąpić do działania najpierw, zanim to uczyni „sześciu mężów” uzbrojonych w niszczycielski oręż. Co miał robić, poprzedzając sześciu wykonawców wyroku? Jehowa rzekł: „Przejdź przez środek miasta, przez środek Jerozolimy, i nakreśl ten znak (...) na czołach mężów, którzy wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami w niej popełnianymi”. — Ezech. 9:4.
29. Dlaczego mężowi odzianemu w szatę lnianą nie kazano wykonywać znakowania w świątyni? Dlaczego miał przejść przez środek Jeruzalem?
29 Jehowa nie kazał temu mężowi przejść przez świątynię, aby tam kreślić znaki. W świątyni nie było kogo znaczyć, gdyż prorokowi Ezechielowi już pokazano podczas inspekcyjnego obchodu, że czciciele tam zebrani praktykowali fałszywy kult, przy czym niektóre niewiasty nawet lamentowały, ale nad bożkiem Tammuzem, a nie nad obrzydliwościami dziejącymi się w świątyni i w całym Jeruzalem (Ezech. 8:13, 14). Dlatego „mąż odziany w lnianą szatę” otrzymał nakaz chodzenia poza terenem świątyni, pójścia „przez środek miasta”. Jehowa widział, że na obszarze niewiernego Jeruzalem są jeszcze osoby, które „wzdychają i biadają nad wszystkimi obrzydliwościami” popełnianymi w tym mieście.
30. Jak mąż odziany lnianą szatą miał odnajdywać osoby właściwie usposobione? Z jakiego powodu kreślił im znak na wskazanym miejscu?
30 Jak „mąż odziany w lnianą szatę” miał odnaleźć takie jednostki, które „wzdychają i biadają”? Nie wystarczyło udać się na place publiczne czy targowiska, ale należało pójść do mieszkań ludzi i w tym celu po prostu chodzić od domu do domu. Mógł wówczas posłuchać, co mówią ze szczerych pobudek serca, i zadecydować, czy powinni być poznaczeni na czołach. Nie była to bynajmniej akcja błyskawiczna, lecz praca wymagająca cierpliwego i sumiennego chodzenia od domu do domu, od drzwi do drzwi, aby rzetelnie stwierdzić stan rzeczy bez jakiejkolwiek stronniczości. Znak mieli otrzymać tylko ci, którzy szczerze ubolewali nad ogromem niegodziwości, jakie inni popełniali w tej królewskiej stolicy. „Mąż odziany w lnianą szatę” nie prosił nikogo o obnażenie piersi, by wypisać znak na sercu. Kładł swój znak wyróżniający na czołach, gdzie był widoczny dla wszystkich, zarówno przyjaciół, jak i wrogów. Właśnie ten znak, a nie ubiór, jaki by wkładali, ani mowa nacechowana obłudą religijną, miał wskazywać, że są wielbicielami Jehowy.
[Ilustracja na stronie 3]
Ezechiel oglądał w widzeniu siedemdziesięciu starszych, którzy plugawili dom wielbienia Jehowy i przy tym mówili: „Jehowa nas nie widzi”
[Ilustracja na stronie 5]
Sekretarzowi Króla towarzyszyło sześciu zbrojnych; przedstawiają oni anielskie zastępy Boga, które wkrótce zniweczą zdeprawowany system rzeczy włącznie z rzekomym chrześcijaństwem