-
Pociecha dla przygnębionychStrażnica — 1963 | nr 8
-
-
modlitwa wiary uzdrowi niedomagającego i Jehowa go podźwignie.” (Jak. 5:14, 15, NW) Dojrzali nadzorcy Jehowy rozumieją twój stan. Będą ciebie nacierali zbawiennym „olejkiem” pociechy ze Słowa Jehowy i zarządzą ci studium biblijne i służbę oraz społeczność z gorliwymi chrześcijanami, a to wszystko z czasem pomoże tobie przezwyciężyć przygnębienie i wątpliwości.
Ponieważ ciągłe dawanie uszczęśliwia chrześcijanina, możesz swoje przygnębienie i brak radości najskuteczniej zwalczyć przez to, że dziś, przed Armagedonem, szukać będziesz ludzi, „którzy wzdychają i narzekają nad wszystkimi obrzydliwościami, które się dzieją w pośród niego”. Pocieszając ich pocieszysz i siebie. (Ezech. 9:4; 2 Kor. 1:3-7) Wielu dojrzałych chrześcijan może to potwierdzić, a przypominają nam to słowa Psalmu 126:5, 6: „Którzy siali ze łzami, żąć będą z wykrzykiwaniem; tam i sam chodząc z płaczem rozsiewa lud drogie nasienie; ale zaś przyszedłszy z radością znosić będzie snopy swoje.” Rozsiewaj nasienie Królestwa w czasie dogodnym lub wtedy, gdy cierpisz albo jesteś przygnębiony i zbieraj w nagrodę radość! — Mar. 4:14, 20.
Widzieliśmy więc, że w okresie przedchrześcijańskim, na początku ery chrześcijańskiej i obecnie są wierni słudzy Jehowy, którzy wytrwali w sytuacjach bardzo przygnębiających. Ponieważ przygnębienie można przezwyciężyć z poparciem Jehowy Boga, Jego Słowa i Jego Organizacji oraz przez właściwe pielęgnowanie zdrowia, więc przygnębieni mają ważne powody, by dać się pocieszyć i nabrać odwagi. Pamiętaj: wierny Ijob nie był w rzeczywistości opuszczony przez Jehowę, rozczarowanie i zmartwienia Anny ustąpiły z narodzeniem Samuela i pięciu dalszych dzieci, Piotr nie popełnił nieprzebaczalnego grzechu, zapierając się Pana, Paweł po przemijającym przygnębieniu był znowu radosny, a Tomasz z uwagi na swoje wątpliwości nie musiał zaprzestać walki o życie wieczne. Również i ty nie dopuść do tego, żeby przygnębienie lub inne doświadczenie miało ciebie zmusić do zaprzestania walki. Paweł rzekł: „Pokuszenie się was nie jęło, tylko ludzkie; ale wiernyć jest Bóg, który nie dopuści, abyście byli kuszeni nad możność waszą, ale uczyni z pokuszeniem i wyjście, abyście znosić mogli.” (1 Kor. 10:13) To samo można również powiedzieć o przygnębieniu. „A Bóg nadziei niech was napełni wszelką radością i pokojem w wierze, abyście obfitowali w nadziei przez moc Ducha Świętego.” — Rzym. 15:13.
-
-
Królestwo Boże jedyną nadzieją ludzkościStrażnica — 1963 | nr 8
-
-
Królestwo Boże jedyną nadzieją ludzkości
NIGDY jeszcze ludzkość nie potrzebowała bardziej niż dziś dokładnie uzasadnionej nadziei na przyszłość. Czy rozmowy rozbrojeniowe narodów, ich programy obrony i wysiłki utworzenia rządu światowego uprawniają do nadziei, że dalsze istnienie ludzi jest pewne? Czy Bóg daje nam inną nadzieję?
Nasze dalsze istnienie jest dziś tak doniosłym problemem, że stało się zasadniczym tematem na 128. posiedzeniu Amerykańskiego Towarzystwa Popierania Nauki, które odbyło się przed kilkoma miesiącami w Denver (stan Colorado) i na którym obecnych było tysiące uczonych. Wystąpiono z projektem utworzenia nowej gałęzi nauki, która miała by się zająć dalszym istnieniem ludzi i przygotowaniem ludności do przeżycia możliwej wojny atomowej. Zdaniem znanego filozofa Bertranda Russella „za przeżyciem przemawia 40 procent prawdopodobieństwa, a 60 procent przeciw temu”. Na skutek wszystkich podjętych już kroków do całkowitego zniszczenia ludzkości, wielu zachorowało na serce i umysł. Poczyniono już najrozmaitsze projekty rozwiązania problemów świata. Teraz chodzi tylko jeszcze o to, w którym z tych projektów winniśmy pokładać naszą nadzieję?
NADZIEJA NA PRZYSZŁOŚĆ
Miliony ludzi mają nadzieję na lepszy świat pod władzą ateizmu, który obiecuje wszystkim przynieść dobrobyt, szczęście i równouprawnienie. Oni widzą niezaprzeczalne dowody olbrzymiej siły tego systemu i dlatego wierzą, że te obietnice się spełnią. Czyż nie ZSRR wysłał pierwszego człowieka w kosmos i czyż jego rakieta nie wylądowała nawet na Księżycu? Ależ tak! Lecz również i tam znajdują się arsenały napełnione bombami multimegatonowymi!
Niezliczona liczba innych widzi w demokratycznych rządach Zachodu swoich obrońców. Oni żywią nadzieję, przeżycia jak i osiągnięcia dobrobytu i szczęścia w oparciu o obietnice tych mocarstw. Miliony z nich czerpią pod ich rządami wielkie korzyści i dlatego wierzą, że one mają rzeczywiście na uwadze dobro ludzkości i dlatego powinny zdobyć przewagę. Oni pokładają swe zaufanie i swą pewność w sile obronnej Zachodu, o której niedawno amerykański minister obrony McNamara powiedział, iż uniemożliwia „zniszczenie przeciwnika nawet po niespodziewanym zaatakowaniu”.
Aczkolwiek ateistyczny Wschód i demokratyczny Zachód stoją wrogo przeciwko sobie, są połączeni w organizacji, którą — o ironio — określa się jako Narody Zjednoczone. Wielu wychwala tę organizację jako jedyną nadzieję na pokój, ponieważ ona pomimo wszystko, co się dzieje w rzeczywistości, dąży do swego celu: zjednoczenia obu stron, a nie wzajemnego wykończenia. Papież Pius XII określił Narody Zjednoczone, krótko po ich utworzeniu, jako „najpewniejszą, świętą nadzieję wszystkich ludzi dobrej woli”. Pewien duchowny prezbiteriański powiedział niedawno: „Narody Zjednoczone są naszą jedyną i ostatnią nadzieją; tylko one mogą sprowadzić pokojowy świat i zapobiec wojnie atomowej.”
Większość ludzi oczekuje lepszej przyszłości od rządów i światowych organizacji. Lecz nie pomijajmy nadziei, którą daje nam Bóg! On już przed dawnym czasem obiecał, że ustanowi Królestwo, to znaczy Rząd, pod którym ludzie będą mogli przeżyć ten czas ucisku a potem w świecie, w którym wszystkiego będzie pod dostatkiem, cieszyć się z cudownych błogosławieństw. Jego Słowo obiecuje, że „wzbudzi Bóg niebieski królestwo”, które „połamie [zmiażdży, NW], i koniec uczyni tym wszystkim królestwom, a samo stać będzie na wieki”. — Dan. 2:44.
W czymże więc mamy pokładać naszą nadzieję przeżycia tego czasu? Tę kwestię należy teraz rozstrzygnąć. Jest tylko jedna nadzieja godna zaufania, wszystkie inne nadzieje doprowadzą do rozczarowania a w końcu do śmierci. Jakże to? Bo Jehowa, Wszechmocny, postanowił, że Jego Królestwo zmiażdży wszystkie rządy ziemskie łącznie z Narodami Zjednoczonymi, „a samo stać będzie na wieki”. Współistnienie z samolubnymi, ludzkimi rządami nie wchodzi w rachubę. Za kim więc chcesz się opowiedzieć? Kogo chciałbyś popierać? W czym pokładasz swoją nadzieję?
-