-
Kazanie na Górze „Niech twoja dobroczynność pozostanie w ukryciu”Strażnica — 1979 | nr 8
-
-
Kazanie na Górze
„Niech twoja dobroczynność pozostanie w ukryciu”
UDZIELIWSZY rad co do należytego traktowania bliźniego, Jezus wskazał, jaki rodzaj wielbienia naprawdę liczy się u Boga. Tę część Kazania na Górze rozpoczął od słów: „Strzeżcie się, żebyście uczynków pobożnych [sprawiedliwości, NW] nie wykonywali przed ludźmi po to, aby was widzieli” (Mat. 6:1a).
W tym wypadku „sprawiedliwość” oznacza postępowanie dostosowane do Bożego wzorca prawości. (Porównaj to z Ewangelią według Mateusza 5:6, 20). Bóg pragnie, aby ludzie przejawiali sprawiedliwość we wszystkich dziedzinach życia. Powinno to obejmować nawet uczynki spełniane w samotności, jak też nasz stosunek do Boga i bliźnich.
Słowa Jezusa nie znaczą, jakoby zbożnych czynów nie należało nigdy wykonywać na oczach ludzi, gdyż byłoby to sprzeczne z jego wcześniejszą radą daną słuchaczom: „Niech świeci wasze światło przed ludźmi” (Mat. 5:14-16). Ale nie wolno nam tego robić jedynie po to, ‛aby nas widzieli’. Człowiek nie powinien swoją osobą urządzać widowiska, jak gdyby się znajdował na scenie teatralnej.
Wszystkim, którzy byliby może skłonni w teatralny sposób popisywać się swoimi cnotami, Jezus oświadczył: „Nie będziecie mieli nagrody u Ojca waszego, który jest w niebie” (Mat. 6:1b). ‛Nagroda z nieba’, która między innymi obejmuje bliską więź z Bogiem oraz wieczyste dobrodziejstwa rządów Jego Królestwa, nie jest przeznaczona dla osobników, których do wielbienia Boga pobudza chęć ściągnięcia na siebie uwagi.
Dla Żydów z pierwszego stulecia naszej ery wielbienie Boga miało głównie trzy następujące aspekty: dawanie jałmużny, modlitwa i post. Na temat pierwszego z nich Jezus wyjaśnił: „Kiedy więc dajesz jałmużnę [dary miłosierne, NW], nie trąb przed sobą, jak obłudnicy czynią w synagogach i na ulicach, aby ich ludzie chwalili” (Mat. 6:2a).
„Dary miłosierne” to dobroczynne datki dla wsparcia ubogich. Pisma Hebrajskie często kładą nacisk na konieczność pomagania biednym (Prz. 14:21; 28:27; Izaj. 58:6, 7). W czasach późniejszych każda gmina żydowska miała osobny fundusz dla ubogich; co tydzień w synagogach zbierano datki do tej kasy, a następnie je rozdzielano. Od każdego mieszkańca oczekiwano wkładu odpowiadającego jego pozycji finansowej. Wiele osób wszakże nie poprzestawało na tym obowiązku i dobrowolnymi datkami udzielało dodatkowo wsparcia ludziom będącym w potrzebie. Rzecz ciekawa, że Jezus i jego apostołowie mieli wspólny fundusz dla biednych (Jana 12:5-8; 13:29).
Jednakże w odniesieniu do dawania jałmużny Jezus polecił swoim uczniom: „Nie trąb przed sobą”. Innymi słowy, nie rozgłaszaj o tym dookoła. Zazwyczaj czynili to faryzeusze, których Jezus nazwał „obłudnikami”, a więc ludźmi podającymi się za takich, jakimi w istocie nie byli. Na temat rozgłaszania swego miłosierdzia „w synagogach i na ulicach” czytamy w książce Theological Dictionary of the New Testament (Słownik teologiczny Nowego Testamentu):
„Pisma rab[inistyczne] dostarczają licznych dowodów teatralnego charakteru faryzejskiej sprawiedliwości. (...) Środki na społeczne wsparcie biednych gromadzono przez daninę, natomiast jałmużna pozaobowiązkowa wyrażała się w dobrowolnych datkach. Powiadamiano o nich gminę w synagogach, a podczas nabożeństw postnych — na otwartych ulicach” (Tom III, str. 974). „W synagogach, a zwłaszcza na nabożeństwach postnych, które w chwilach zagrożenia odbywały się na placach miejskich (...), różne osoby często publicznie przyrzekały dać określone sumy do kasy ubogich (...). Powiada się też, że ofiarodawców większych sum wyróżniano zaszczytem siedzenia w czasie nabożeństw obok rabinów” (Tom VII, str. 86).
O takich obłudnikach Jezus oświadczył: „Prawdziwie mówię wam: Odbierają już całą swą nagrodę” (Mat. 6:2b, NW). Papirusy z I wieku n.e. wskazują, iż greckie słowo przetłumaczone przez „odbierają (...) całą” (apecho) często występowało na pokwitowaniach i oznaczało pełne objęcie w posiadanie jakiegoś przedmiotu lub sumy pieniężnej. G. Adolf Deissmann w swojej książce Bible Studies stwierdza, że wobec tego słowa Jezusa „nabierają bardziej cierpkiego, ironicznego znaczenia: kwitują odbiór swojej nagrody; ich prawo do otrzymania nagrody zostało zrealizowane, tak jak gdyby już dali na to pokwitowanie”. Oklaski ludzkie, ewentualnie pierwsze miejsce w synagodze obok wybitnych rabinów — oto cała nagroda, na jaką mogli liczyć ci obłudnicy. Bóg niczego im nie doda (Porównaj z tym Ewangelię według Mateusza 23:6).
„Kiedy zaś ty dajesz jałmużnę”, rzekł Jezus do swych słuchaczy, „niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa” (Mat. 6:3). Prawa i lewa ręka są sobie bardzo bliskie, ponieważ znajdują się po obu stronach tułowia i na ogół współpracują ze sobą. Niekiedy jedna ręka może działać niezależnie od drugiej. Wypowiedź: „Niech nie wie lewa twoja ręka, co czyni prawa”, ma więc znaczyć, żeby nie rozgłaszać swoich miłosiernych czynów nawet osobom, które są komuś tak bliskie, jak lewa ręka prawej.
Jezus uzasadnił, dlaczego należy unikać chełpliwego rozgłaszania swego miłosierdzia: „Niech twoja dobroczynność pozostanie w ukryciu, a twój Ojciec, który widzi i to, co ukryte, wynagrodzi cię” (Mat. 6:4, Benedyktowicz). Z uwagi na to, że Stwórca mieszka w niebie i jest niewidzialny dla oczu ludzkich, rzeczywiście „widzi i to, co ukryte” (Jana 1:18; 1 Jana 4:20). „Wynagrodzi” swych pokornych czcicieli między innymi w ten sposób, że dopuści ich do bliskich kontaktów ze sobą, przebaczy im grzechy oraz udostępni życie wieczne w doskonałych warunkach (Prz. 3:32; Efez. 1:7; Apok. 21:1-5). Ileż więcej jest to warte niż sam podziw i pochwała bliźnich!
-
-
Niesienie pomocy w Ameryce ŚrodkowejStrażnica — 1979 | nr 8
-
-
Niesienie pomocy w Ameryce Środkowej
Po wielkim trzęsieniu ziemi w Gwatemali zaznaczyło się ożywienie gospodarki. W stolicy kraju wznosi się nowe budynki, znacznie też wzrosły ceny kawy. Niewiele jednak zmian przeniknęło do biedniejszych stron kraju. Pełnoczasowi działacze z ramienia Świadków Jehowy, zwani pionierami specjalnymi, nadal prowadzą tam bezpłatne studia biblijne u licznych chętnych do tego mieszkańców.
Pewna para małżeńska usługująca w tym charakterze w bardzo odległej okolicy sięgnęła do niewielkiej sumy przeznaczonej na wydatki osobiste, aby kupić tym ludziom lampę benzynową do
-