-
Potrzebne jest „szczere oko”Strażnica — 1974 | nr 22
-
-
przedmiocie, do umysłu zostałyby przekazane nieostre i zamglone obrazy. Skutki tego można by porównać z chodzeniem w ciemnościach nocy.
To samo, co w sensie literalnym, sprawdza się też w znaczeniu przenośnym, w sensie duchowym. W rzeczy samej gdy Jezus Chrystus mówił o „szczerym” oku, miał na myśli ten drugi aspekt sprawy. Duchowy wzrok zależy od tego, czy serce, umysł i sumienie zostały wyszkolone zgodnie z wolą Bożą. Jeżeli tak nie jest, to człowiek błądzi w „ciemnościach”. Jest ślepy na swe obowiązki wobec Boga i bliźnich, w związku z czym działa na własną szkodę.
Kto nie kieruje się sprawiedliwymi zasadami Słowa Bożego, temu grozi niebezpieczeństwo, że zacznie się zapatrywać na różne rzeczy z nieczystymi pobudkami, czyli ze złym zamiarem. Dlatego Biblia mówi o „nieżyczliwym oku”, „zawistnym oku” i o „oczach pełnych cudzołóstwa” (Powt. Pr. 15:9; Biblia poznańska; Prz. 28:22, NW; 2 Piotra 2:14, NT). Jak można mieć oko „nieżyczliwe”? „Nieżyczliwe oko” nie zna współczucia, ale rozmyślnie pozostaje ślepe na potrzeby drugich. Samolubstwo i brak ofiarności na rzecz drugich nie pozwalają mu nic dostrzec nawet z bliskiej odległości. Podobnie też niektórzy z zawiścią patrzą na to, co posiadają inni, przez co stają się ludźmi „o zawistnym oku”. A mężczyzna żonaty, który ciągle tak ogląda się za kobietą inną niż jego żona, że aż rozpala się w nim namiętność, okazuje się człowiekiem, którego oczy są „pełne cudzołóstwa”.
Chcąc zachować „szczere” oko, a więc takie, które nie patrzy pożądliwie na to, co złe, trzeba zdobyć się na pewien wysiłek. Ponieważ tkwią w nas grzeszne skłonności, powinniśmy zawsze starać się trzymać je w ryzach, modląc się przy tym, byśmy nie zaczęli zapatrywać się na zło jako na rzecz godną pożądania. Będzie to zgodne z modlitwą psalmisty: „Odwróć oczy moje, niech nie patrzą na marność”. — Ps. 119:37, NP.
Dalszym ważnym czynnikiem sprzyjającym zachowaniu „szczerego oka” jest wdzięczność za więź, jaka nas łączy z naszym Stwórcą, Jehową Bogiem. Wokół niej powinno się ogniskować całe nasze życie. A gdy to nastąpi, dadzą o sobie znać pobudki do wytężania sił, by nie utracić uznania Jehowy. Nie pozwolimy się też wyprowadzić w pole przez samolubne pragnienia.
Kto ma „szczere” oko, ten za główny cel swego życia nie postawi sobie przemijających rzeczy materialnych, ale przede wszystkim będzie zainteresowany ‚gromadzeniem skarbów w niebie’, które nie mogą zginąć, których nie da się ukraść i które nie podlegają zniszczeniu (Mat. 6:19-21). Konto jego dobrych uczynków można istotnie przyrównać do bogactw zdeponowanych u Jehowy Boga, który nie zapomina dowodów wierności swoich sług, ale nagradza ich wspaniałymi błogosławieństwami (Hebr. 6:10). Dobre jego czyny obejmują nie tylko pomoc udzielaną innym ludziom w pozyskaniu dokładnej wiedzy o zamierzeniach Bożych, ale także właściwe wywiązywanie się ze swych chrześcijańskich powinności, do których między innymi należy: troska o rodzinę, przykładne zachowanie się w pracy, szkole czy gdzie indziej oraz ochotne wspieranie współwyznawców w razie potrzeby, czy to pod względem materialnym, czy duchowym (Gal. 6:10; Efez. 4:25; 1 Tym. 5:8; Tyt. 2:1-10). Tak, zamiast pokładać ufność w doczesnych skarbach lub samolubnie dążyć do gromadzenia coraz więcej bogactw, osoba o „szczerym oku” stara się wszystkie środki stojące jej do dyspozycji przeznaczać na wspieranie postępów prawdziwego wielbienia i pomaganie tym, którzy znaleźli się w potrzebie.
Człowiek, który rzeczywiście skierował swój wzrok ku Stwórcy, nie będzie kładł nadmiernego nacisku na urządzenie się w życiu. Doceni mądrą radę Jezusa: „Nie troszczcie się zbytnio o swoje życie, o to, co macie jeść i pić, ani o swoje ciało, czym się macie przyodziać. Czyż życie nie znaczy więcej niż pokarm, a ciało więcej niż odzienie? Przypatrzcie się ptakom w powietrzu: nie sieją ani żną i nie zbierają do spichrzów, a Ojciec wasz niebieski je żywi. Czyż wy nie jesteście ważniejsi niż one?” — Mat. 6:25, 26.
Wcale to nie oznacza, że sługa Boży nie zazna trudności w życiu, że nie napotka przeciwności losu ani wrogich mu ludzi. W Księdze Przysłów 24:16 czytamy: „Prawy siedmiokroć upadnie”. Ale czy ów „prawy” w obliczu takich niepomyślnych okoliczności będzie opuszczony, zdany tylko na siebie i bez żadnej pomocy? Wręcz przeciwnie! Druga część tego przysłowia brzmi bowiem: „I wstanie”. Bóg pomoże mu przezwyciężyć przeszkody.
Dlatego też człowiek, którego „oko” nieustannie zwrócone jest na Jehowę, nie pozwoli się obrabować z uspokajającej pewności, iż bez względu na to, co się zdarzy, jego Bóg go nie opuści (Hebr. 13:5). Nie da się usidlić poglądowi, że aby wyżyć, musi się uciekać do nieuczciwości. Wraz z innymi oddanymi sługami Bożymi będzie zawsze dobrej myśli i powie: „Jehowa mnie wspomaga; nie będę się bał. Cóż może mi uczynić człowiek?” — Hebr. 13:6, NW.
Doprawdy, człowiekowi potrzebne jest „szczere” oko; stanowi ono ważną ochronę. Dzięki temu, że „szczere” oko odwraca się od pragnienia bogactw i od przesadnej troski o potrzeby życiowe, można tym lepiej posługiwać się zdolnościami ciała do nabywania cenniejszych bogactw duchowych. Ponadto kto patrzy na wszystko z Bożego punktu widzenia, ten nie będzie praktykował poniżających uczynków ciała: ‚nieczystości, wyuzdania, bałwochwalstwa, czarów, nienawiści, sporów, zawiści, wzburzenia, pogoni za zaszczytami, niezgody, podziałów, zazdrości, pijaństwa, hulanek’ i tym podobnych rzeczy (Gal. 5:19-21). Stanie się tak w myśl zasady wyłuszczonej w Liście do Galatów 5:16: „Stale postępujcie w mocy ducha, a zgoła nie będziecie spełniać pragnienia ciała”. — NW.
Czy usilnie starasz się o zachowanie „szczerego” oka, takiego, które skutecznie kieruje całą twą uwagę ku Jehowie Bogu i zapatruje się na wszystko w sposób czysty? Zależy od tego twoja pomyślność i twe życie.
-
-
O dwojgu takich, co nie powiedzieli prawdyStrażnica — 1974 | nr 22
-
-
O dwojgu takich, co nie powiedzieli prawdy
Artykuł przewidziany specjalnie dla rodziców do przeczytania z dziećmi
ZAŁÓŻMY, że córka przyrzekła swojej matce: „Tak, przyjdę do domu zaraz po lekcjach”. Ale potem inne dzieci proszą ją, żeby została u nich, i żeby się razem pobawiły. Czy byłoby w porządku, gdyby pozostała z nimi, choćby tylko na chwilę? —
Kiedy indziej być może syn solennie obiecuje ojcu: „Nie będę już więcej rzucał piłką w domu”. Czy postąpiłby słusznie, jeśliby rzucił nią jeszcze kilka razy, gdy już ojciec odejdzie w inne miejsce? —
Wielki nasz Nauczyciel wskazał, co właściwie należy robić. Powiedział: „Niechże wasze słowo tak oznacza: Tak; wasze nie: Nie; bo co ponadto, jest od złego”. — Mat. 5:37, NW.
Co Jezus chciał w ten sposób podkreślić? — Chodziło mu o to, że zawsze powinniśmy dochowywać danego słowa; zawsze powinniśmy mówić prawdę.
Jak ważne jest mówienie prawdy, dobrze ukazuje pewne rzeczywiste zdarzenie opisane w Biblii. Brały w nim udział dwie osoby, które się miały za uczniów Jezusa.
Otóż wkrótce po śmierci Jezusa dużo ludzi w Jeruzalem zostawało jego uczniami. Część z nich przybyła z bardzo dalekich stron. Po raz pierwszy tutaj usłyszeli o
-