-
Wykaż, kim jesteś, przyjmij odpowiedzialność!Strażnica — 1963 | nr 2
-
-
którzy umiłowali jego zamanifestowanie się.” — 1 Kor. 3:6-9; 2 Tym. 4:7, 8, NW.
28. Na jakie pytania musi każdy sam odpowiedzieć i do czego przyczyni się przyjęcie odpowiedzialności?
28 Czy posłuchasz wezwania do przyjęcia większych przywilejów służby? Czy przyjmiesz na siebie swą odpowiedzialność? Czy służbę, którą ci Bóg powierzył, uczynisz głównym celem swego życia? Jedynie ty możesz odpowiedzieć na te pytania. Jest jeszcze wiele pracy, a liczba robotników jest ciągle jeszcze mała. Nie unikaj sposobności związanych z przyjęciem odpowiedzialności, mówiąc: „Kto inny może to zrobić równie dobrze, jak ja.” Jeżeli jesteś zdolny do przyjęcia odpowiedzialności, to zrób to chętnie i z radością. Jeżeli ci się zdaje, że nie dorosłeś do zadania, to wzmocnij się wewnętrznie za pomocą Słowa Bożego, Jego ducha i Jego organizacji. Wykaż, kim jesteś, przyjmując na siebie odpowiedzialność. To przyczyni się ku chwale Jehowy, a tobie ku wiecznej pomyślności i przyniesie ci w nagrodę życie w Bożym sprawiedliwym nowym świecie.
-
-
„Unikajcie dawania powodów do potknięcia się”Strażnica — 1963 | nr 2
-
-
„Unikajcie dawania powodów do potknięcia się”
NAJWIĘKSZY cyrk świata przedstawiał swój program przed wypełnioną widownią Madison Square Garden w Nowym Jorku. I oto nastąpił najbardziej pasjonujący numer wieczoru. Po jednej stronie na stalowej linie rozpiętej wysoko nad tłumem ponad salą, balansuje dwóch cyklistów. Od ramion jednego cyklisty do ramion drugiego sięga drążek, a na nim stoi krzesło, które balansuje na tej kładce. Zjawia się mężczyzna, siada na krześle balansującym na poprzeczce, a wtedy na jego ramiona wspina się dziewczynka. Obaj cykliści jadą w kierunku środka cyrku, a w tym samym czasie kilkudziesięciu mężczyzn trzymających rozpiętą siatkę porusza się w taki sposób, aby się znajdować wprost pod nimi. W chwili gdy artyści znajdują się na środku liny, z krzesła podnosi się mężczyzna, staje na nim, a dziewczynka staje na Jego ramionach i macha ręką do znajdującego się na dole tłumu, który siedzi tam z zapartym tchem, gdyż scena jeszcze się nie skończyła. Teraz znów dziewczynka siada na ramionach mężczyzny, mężczyzna siada z powrotem na krześle, a cykliści jadą na powrót do końca liny, gdzie wszyscy kolejno opuszczają niebezpieczną linę, zabierając ze sobą krzesło, poprzeczkę i rowery przy grzmiących oklaskach tłumu.
To zapierające dech w piersiach widowisko wymaga od wszystkich czterech uczestników doskonałej równowagi i współpracy. Przypuśćmy jednak, że ktoś uderzył przypadkowo stalową linę, przez to ten lub ów by się potknął; co by się wówczas stało z wszystkimi czterema osobami? Co prawda pod nimi rozpostarto siatkę, lecz kto wie, jaka szkoda mogłaby wyniknąć, gdyby rowery, krzesło i poprzeczka oraz czterej artyści runęli nagle na siatkę. Czy ktokolwiek w cyrku beztrosko spowodowałby upadek? Na pewno nie!
Obecnie żyjemy w czasach krytycznych, które trudno znieść. Zachowanie naszej duchowej równowagi można z powodzeniem przyrównać do tego, czego wymagano od tych artystów cyrkowych. Ponieważ Szatan jest bardzo zły, widząc, że zostało mu niewiele czasu, więc robi co tylko może, abyśmy się zgorszyli i potknęli, popadając w grzech i tracąc możliwość wybawienia. Jeśli kiedykolwiek ważna była rada: „z bojaźnią i ze drżeniem zbawienie swoje sprawujcie”, to jest nią obecnie. W związku z tym chrześcijanie muszą być nader uważni, aby nie służyć zamiarom Diabła przez doprowadzanie innych do upadku i wyrządzanie im nie tylko szkód cielesnych, lecz także duchowych, które mogą prowadzić do śmierci. — Filip. 2:12.
Do potknięcia można kogoś skłonić przez to, co się mówi lub w jaki sposób coś się mówi, ponadto przez to, co się czyni, albo w jaki sposób to się czyni, a nawet można do tego doprowadzić nic nie mówiąc wtedy, gdy się coś mówić powinno, albo nic nie czyniąc, gdy się powinno coś czynić.
Nikt z nas nie może działać niezależnie, nie bacząc na interesy braci lub bliźnich. Nie wolno nam zająć takiej postawy jaką zajął morderca Kain, który obłudnie zapytał: „Czyż ja jestem stróżem brata mego?, zdradzając przez to, jak bardzo zatwardził swe serce, ponieważ nawet nie żałował swego podłego czynu, gdy z rozmyślną złością zabił swego brata. Na pewno jest to przeciwieństwo ducha, którego pragnęlibyśmy mieć jako chrześcijanie. — 1 Mojż. 4:9, Wu.
Jeśli jednak postępujemy nierozważnie, doprowadzając innych do potknięcia się, wówczas — zgodnie ze słowami Jezusa — możemy się spodziewać tego samego losu, co Kain: „Pośle Syn człowieczy aniołów swoich i zbiorą z królestwa jego wszystkie zgorszenia, [wszystko co powoduje potknięcie, NW] i tych którzy czynią nieprawość. A wrzucą ich w piec ognisty. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów.” „Kto by zaś zgorszył jedno z tych maleńkich, które we mnie wierzą, lepiej by mu było, aby mu zawieszono u szyi kamień młyński i pogrążono w głębinie morskiej.” Myśl o tym, że ludzie, którzy doprowadzają innych do potknięcia się będą zaliczeni do czyniących nieprawość i że lepiej byłoby dla nich zginąć w morzu, jest doprawdy otrzeźwiająca. — Mat. 13:41, 42; 18:6, NDą.
Co prawda gdyby wszyscy chrześcijanie dorośli do pełnej dojrzałości, wtedy nie istniałoby niebezpieczeństwo, że ktoś doprowadzi drugiego do potknięcia: „Skłonności, która jest dobrze poparta, będziesz strzegł w ustawicznym pokoju.” „Obfitość pokoju należy do tych, którzy miłują twe prawo, i dla nich nie ma żadnego kamienia obrazy [potknięcia].” Ponieważ Jednak nie wszyscy chrześcijanie są silni w wierze i dojrzali, więc musimy być oględni. Kwestia sporna brzmi w rzeczywistości: interes osobisty, czy duchowe sprawy innych, lub — co ważniejsze — kosztowności dla nas czy minimum życiowe dla kogoś innego? „Wszystko jest dozwolone prawem, ale nie wszystko jest korzystne. Wszystko jest dozwolone prawem, ale nie wszystko buduje. Niech każdy nadal szuka nie własnej korzyści, ale korzyści drugiego.” — Izaj. 26:3, NW; Psalm 119:165, NW; 1 Kor. 10:23, 24, NW.
Doprawdy: chrześcijanie muszą troskliwie zważać na to, aby ludziom postronnym nie dać powodu do potknięcia się. „Unikajcie dawania powodów do potknięcia się Żydom, czy Grekom, albo zborowi Bożemu, właśnie jak ja jestem we wszystkim przyjazny wszystkim ludziom, nie szukajcie swej własnej korzyści, lecz korzyści wielu, aby mogli być zbawieni.” — 1 Tym. 3:7; 1 Kor. 10:32, 33, NW.
-