-
Ludzie miłujący Boga postanawiają...Strażnica — 1981 | nr 21
-
-
światowe imperium religii fałszywej. Z uwagi na to, że karygodne poczynania chrześcijaństwa ściągnęły hańbę na imię Boże, chcemy stanowczo okazywać się prawdziwymi uczniami Jezusa Chrystusa przez wydawanie owoców Królestwa, jak również owoców ducha Bożego, żeby w ten sposób przysporzyć chwały Jehowie, naszemu niebiańskiemu Ojcu (Jana 15:8).
10. (a) W jaki sposób postanawiamy przedstawiać prawdę, pełniąc świętą służbę dla Boga? (Kol. 4:6; 1 Piotra 3:15). (b) Czyj przykład śmiałości, a zarazem szacunku dla władz, jesteśmy zdecydowani naśladować?
10 Bez względu na to, w jakich żyjemy warunkach i gdzie mieszkamy, będziemy z radością pełnić świętą służbę Bożą dniem i nocą. Będziemy bezustannie korzystać z każdej sposobności, by dawać dokładne świadectwo o imieniu i zamierzeniu Bożym, przedstawiając prawdę w interesujący sposób, dbając o to, aby nasze wypowiedzi były „zawsze uprzejme, zaprawione solą” (Kol. 4:6). Jednocześnie będziemy pamiętać o tym, żeby opowiadać Słowo Boże śmiało i odważnie, zwłaszcza w obliczu gróźb, prześladowań i innych form sprzeciwu. Jak niegdyś apostołowie, „nie możemy zaprzestać mówienia o tym, cośmy widzieli i słyszeli” (Dzieje 4:19, 20). Chociaż okazujemy należny szacunek władzom zwierzchnim i oddajemy Cezarowi, co należy do Cezara, to jednak gdyby powstały kwestie sporne dotyczące naszej formy wielbienia Boga i służenia Mu, pójdziemy w ślady apostołów, bo i my „słuchać jako władcy musimy raczej Boga niż ludzi” (Dzieje 5:29).
11. (a) Jakie dzieło postanawiamy doprowadzić do końca? (Mat. 24:14). (b) Od kogo oczekujemy kierownictwa? Czy słusznie możemy oczekiwać wsparcia od Niego? (Filip. 4:13).
11 Postanawiamy stawiać sprawy duchowe na pierwszym miejscu w swym życiu, żeby do końca spełnić zadanie obwieszczania dobrej nowiny o Królestwie i rozgłaszania ostrzeżenia zawartego w Słowie Bożym. W związku z tym będziemy całym sercem ufać Jehowie, polegając zawsze na Jego kierownictwie oraz oczekując od Niego pomocy i dalszych przejawów Jego miłości. W gorących modlitwach będziemy prosić naszego Ojca niebiańskiego, żeby ten nasz sposób postępowania spodobał Mu się i zyskał uznanie w Jego oczach, gdyż On „potrafi daleko więcej uczynić ponad to wszystko, o co prosimy albo o czym myślimy” (Efez. 3:20, NP). Teraz i po wieczne czasy niech się dzieje Jego wola, ku bezgranicznej radości i błogosławieństwu nas samych, a także wszystkich innych ludzi, którzy miłują Boga!
-
-
Pytania czytelnikówStrażnica — 1981 | nr 21
-
-
Pytania czytelników
● Czy słowa Jezusa z Ewangelii według Mateusza 18:18-20 należy rozumieć w ten sposób, że decyzje podejmowane przez ludzi na ziemi są wiążące dla nieba?
W wersetach tych czytamy: „Zaprawdę powiadam wam: Wiązać będziecie na ziemi to, co związano w niebie, i to będziecie rozwiązywać na ziemi, co rozwiązano w niebie. I zaprawdę powiadam wam: Jeżeli dwaj z was na ziemi uzgodnią, żeby poprosić o coś ważnego, stanie się im tak za sprawą mego Ojca w niebie. Bo gdzie dwóch lub trzech zbiera się w moim imieniu, tam i ja jestem pośród nich”.
Z zacytowanego tutaj „Pisma Świętego w Przekładzie Nowego Świata” i podobnie z kilku innych przekładów wynika jasno, że sprawy związywane lub rozwiązywane na ziemi już uprzednio „związano”, ewentualnie „rozwiązano” w niebie. Użyte w tym wersecie czasowniki greckie oznaczają dosłownie: „było związane” albo „było rozwiązane”, gdyż występują w stronie biernej czasu przeszłego dokonanego. Innymi słowy ich forma gramatyczna sugeruje, że w niebie powzięta została decyzja co do określonego działania, zaś na ziemi znajduje ona jedynie odbicie w tym, co później postanawiają ludzie pragnący odzwierciedlać „mądrość z góry” (Jak. 3:17, 18). „Wiązać” może się odnosić do uznania kogoś za winnego i zasługującego na ukaranie; odpowiednio do tego „rozwiązywać” dotyczy uniewinnienia.
Jezus wypowiedział te słowa po omówieniu sposobu postępowania, jaki należy obrać w wypadku, gdy sługa Boży chce wskazać swemu duchowemu bratu na jakiś poważny „błąd” (wersety od 15 do 17). Może potem dojść do tego, że zarzut zostanie przedstawiony „zborowi”, w którym rozpatrzeniem i osądzeniem sprawy zajmą się bracia pełniący w nim odpowiedzialne zadania. Jeżeli zarzut okaże się uzasadniony i odpowiednio poważny, a winowajca nie przejawi skruchy, to w rezultacie będzie się go traktować jak „człowieka z narodów” i „poborcę podatków”. Zostanie wykluczony ze społeczności. Wszystko to oczywiście wymaga dokładnego rozważenia. I właśnie takich rozstrząsań dotyczą słowa Jezusa z wersetu od 18 do 20.
Ponieważ po dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e. Jezus miał pośredniczyć w zlewaniu na swoich uczniów ducha świętego, więc słusznie powiedział on zawczasu, że „gdzie dwóch lub trzech zbiera się w moim imieniu, tam i ja jestem pośród nich”. Wszyscy zebrani w celu zbadania określonej sprawy mieli naturalnie być wyczuleni na kierownictwo ducha Jehowy. Mieli zwłaszcza rozważać dokładnie wszystkie szczegóły w świetle Słowa Bożego, obejmującego wskazówki i nauki Jezusa. Na tej podstawie mieli się zorientować jaki jest pogląd Jehowy na domniemany postępek, i co należy zrobić, gdy dowody potwierdzą prawdziwość zarzutu, zaś winny nie okaże skruchy. Oczywiście przy bezstronnym rozpatrywaniu sprawy może też wyjść na jaw, że oskarżony jest niewinny albo że brak dostatecznych dowodów.
W pierwszym wieku chrześcijanie bywali świadkami cudownego podziałania świętego ducha Jehowy przy pewnych sprawach sądowniczych, na przykład w wypadku Ananiasza i Safiry (Dzieje 5:1-11; 1 Kor. 12:4-11). Kiedy wraz ze śmiercią apostołów ustały cudowne dary ducha, chrześcijanie nie oczekiwali już bezpośrednich, cudownych wskazówek z nieba co do tego, jak należy rozstrzygnąć określony problem (1 Kor. 13:8-13). Niemniej jednak pozostało nam Słowo Jehowy, które nas poucza, jak należy postępować i jakie podejmować decyzje. W konsekwencji możemy ustalić, co w danej sprawie zostało postanowione w niebie. Rzecz zrozumiała, że wskutek ludzkiej niedoskonałości zdarzają się również mylne orzeczenia, ale to tylko jeszcze bardziej podkreśla znaczenie ścisłego trzymania się instrukcji zawartych w Słowie Jehowy, aby przy załatwianiu spraw być pewnym, że powzięta decyzja jest zgodna z tym, co już zadecydowano w niebie.
-