-
Czy zbliża się ku nam Armagedon?Strażnica — 1981 | nr 17
-
-
Czy zbliża się ku nam Armagedon?
„Będzie wielki ucisk, jaki się nie zdarzył od początku świata aż dotąd ani się więcej nie zdarzy” (Mat. 24:21).
1. (a) Co zdaniem niektórych ludzi oznacza wyraz „Armagedon”? (b) Czy ma to być po prostu jeszcze jedna wojna między narodami?
DLA wielu osób słowo „Armagedon” ma zgoła złowieszczy wydźwięk. Niejeden przez to określenie rozumie „koniec świata”, podczas którego — być może wskutek wojny nuklearnej między potężnymi narodami — miałoby ulec zagładzie wszelkie życie ludzkie, a ziemia przestałaby nadawać się do zamieszkania. Według definicji słownikowej wyraz „Armagedon” istotnie oznacza ostateczną i decydującą bitwę,a Pismo Święte wszakże precyzuje dokładnie, że chodzi tu o „wojnę wielkiego dnia Boga Wszechmocnego”, która ma się rozegrać na miejscu zwanym po hebrajsku „Har-Magedon” (Obj. 16:14, 16).
2. Czy Armagedon będzie oznaczał koniec ludzkości albo ziemi?
2 Czy wojna Boża, określana mianem Armagedon, ma być rzeczywiście równoznaczna z końcem całej ludzkości, ewentualnie z unicestwieniem naszej planety? Nie, w żadnym wypadku. Słowo Boże zapewnia nas: „Stwórca niebios — On jest Bogiem — który stworzył ziemię i uczynił ją, utwierdził ją, a nie stworzył, aby była pustkowiem, lecz na mieszkanie ją stworzył” (Izaj. 45:18, Nowy Przekład).
3. Co się dokona w Armagedonie?
3 Armagedon zatem nie będzie się równał zagładzie ludzkości ani naszej planety, niemniej jednak będzie na pewno oznaczał koniec systemu rzeczy (czyli „świata”), jaki dziś znamy. W swoim wystąpieniu Bóg doszczętnie zetrze z powierzchni ziemi podupadające teraz organizmy polityczne, ekonomiczne, społeczne i religijne, które spowodowały tyle nieszczęść. „Postanowiłem zgromadzić narody”, oświadczył Bóg Jehowa, „zebrać królestwa, aby wylać na nie moje oburzenie, cały mój gniew zapalczywy” (Sof. 3:8, Biblia Tysiąclecia). Jak widać, wojna Boża zwana Armagedonem będzie się równać wykonaniu wyroku na „królach”, „narodach”, „królestwach”. Podobny los spotka też innych, mianowicie czynniki popierające obecny niegodziwy system rzeczy, wśród których Biblia wymienia „wodzów”, „mocarzy”, „wolnych i niewolników”, „małych i wielkich” (Obj. 16:14; 19:18, NP).
4. Jakie warunki według proroctwa biblijnego nastaną po Armagedonie?
4 Koniec obecnego systemu utoruje drogę do całkowicie nowego porządku rzeczy, przygotowanego przez Boga — do społeczeństwa ludzkiego, pośród którego wola Boża spełniać się będzie „jak w niebie, tak i na ziemi” (Mat. 6:10).b Pismo Święte oznajmia proroczo, że w tym nowym porządku poarmagedonowym „ma mieszkać sprawiedliwość” (2 Piotra 3:13). Jakaż to będzie ulga i jakie orzeźwienie po tylu wiekach niesprawiedliwości, cierpień, smutku i łez! Kiedy już na całej ziemi zacznie się dziać wola Boża i zapanują na niej sprawiedliwe stosunki, nastanie oczywiście czas niebywałej radości. W Biblii znajdujemy następującą zapowiedź: „Pokorni odziedziczą ziemię i rozkoszować się będą obfitym pokojem” (Ps. 37:11, NP). Nic dziwnego, że Jezus te warunki określił mianem „raju” (Łuk. 23:43).
NADCIĄGAJĄCY „WIELKI UCISK”
5. Co to jest „wielki ucisk”? Skąd wiemy, że nie potrwa długo?
5 Wojna Boża zwana Armagedonem będzie stanowić końcowy etap okresu noszącego miano „wielkiego ucisku”. Pan Jezus wypowiedział się o nim w ten sposób: „Będzie wielki ucisk, jaki się nie zdarzył od początku świata aż dotąd ani się więcej nie zdarzy” (Mat. 24:21). Jeżeli wziąć pod uwagę katastrofy, które miały miejsce w przeszłości, to staje się rzeczą jasną, że nadciągający „wielki ucisk” będzie przewrotem, jakiego nie było w całej dotychczasowej historii rodu ludzkiego. Dzięki miłosierdziu Bożemu zajmie on jednak czas stosunkowo niedługi, gdyż Bóg zamierza go ‛skrócić’ (Mat. 24:22).
6. Dlaczego możemy z ufnością oczekiwać „wielkiego ucisku”?
6 „Wielki ucisk” będzie wprawdzie najgorszym ze wszystkich trudnych czasów, ale pocieszający jest fakt, że bezpośrednio po nim nastąpi najwspanialszy okres — nowy porządek ustanowiony przez Boga. Niemniej radosna jest perspektywa, że mnóstwo ludzi obecnie żyjących przetrwa tę zbliżającą się teraz udrękę! Słowo Boże zawiera obietnicę, że „wielka rzesza, której żaden człowiek nie potrafił zliczyć, ze wszystkich narodów i szczepów, i ludów, i języków”, na pewno wyjdzie cało „z wielkiego ucisku”. Bóg zresztą już dziś ociera wszelką łzę z oczu tej rzeszy ludzi (Obj. 7:9, 14, 17). Świadomy tych Boskich zamierzeń, Jezus optymistycznie patrzył w przyszłość, mimo że wiedział, iż ludzkość musi jeszcze stanąć w obliczu „wielkiego ucisku”. Oto jego napawające otuchą słowa: „Gdy się to pocznie dziać, wyprostujcie się i podnieście głowy, ponieważ zbliża się wasze wyzwolenie” (Łuk. 21:28).
7. Dlaczego nawet ludzie postronni wyczuwają, że zbliża się chwila przełomowa w dziejach ludzkich?
7 Przez wiele dziesięcioleci Świadkowie Jehowy byli jedynymi ludźmi ogłaszającymi aktywnie po całym świecie ostrzeżenie przed nadchodzącym czasem udręki, którego punktem szczytowym ma być Armagedon (Marka 13:10). Niekiedy jednak również inni, obserwując pogarszające się warunki na świecie i nie widząc podstaw do spodziewania się prawdziwej, czyli trwałej poprawy, zaczynają przeczuwać zbliżanie się jakiegoś kataklizmu. Na przykład Jim Hampton, redaktor wydawanej w Miami gazety Herald, tak napisał 4 maja 1980 roku:
„Czy podobnie jak ja odczuwacie państwo ostatnio, że pojawiło się coś, co was w środku gniecie? Czy znacie to okropne, spędzające sen z oczu wrażenie, które podpowiada, iż z krajem, a nawet całym światem dzieje się coś strasznego? Czy przejmuje was drżeniem niedawno uświadomiona myśl, że Armagedon nie jest jedynie odległą przenośnią, o której czyta się w Biblii, ale czymś zupełnie realnym? Czy nie gniecie was przeświadczenie, że po raz pierwszy w waszym życiu zapałka jest tak blisko lontu, iż Armagedon znalazł się w kręgu prawdopodobnych możliwości?
„Ja czuję, że mnie to gniecie. I nie wstydzę się do tego przyznać, ponieważ zapytałem z tuzin moich przyjaciół, czy też znają takie uczucie, i ani jeden nie zaprzeczył (...).
„Każdy, kto choć trochę umie myśleć, potrafi zestawić katastrofalne wydarzenia z ostatnich kilku lat i zrozumieć, że świat znalazł się w przełomowym momencie dziejów. Chodzi o przełom równie doniosły jak renesans, rewolucja przemysłowa lub wiek elektroniki. Zmieni on na zawsze sposób życia człowieka.
„Ale w przeciwieństwie do tamtych przesileń, które w zasadzie sprzyjały postępowi cywilizacji, tym razem (...) kryją się w nim takie zagrożenia, z jakimi świat nigdy dotąd jeszcze się nie zetknął”.
Chociaż wspomniany redaktor nie potraktował Armagedonu ściśle z biblijnego punktu widzenia, to jednak słusznie zaznaczył, że ludzkość czekają wkrótce takie kłopoty, „z jakimi świat nigdy dotąd jeszcze się nie zetknął”. Zgodnie z zapowiedzią Jezusa zbliża się ku niej „wielki ucisk, jaki się nie zdarzył od początku świata aż dotąd ani się więcej nie zdarzy”.
8. Co powinniśmy wiedzieć i dlaczego?
8 Zatem jeśli miłujemy życie i zależy nam na tym, żeby żyć w sprawiedliwym nowym porządku przygotowanym przez Boga, to są nam potrzebne pewne informacje o nadchodzącym „wielkim ucisku” i jego punkcie szczytowym, a więc o Armagedonie. Musimy uzyskać wiarogodne odpowiedzi choćby na takie pytania, jak: Skąd wiadomo, że faktycznie zbliżamy się do „wielkiego ucisku”? Jakie wydarzenie będzie niezawodnym znakiem jego rozpoczęcia?
SKĄD WIEMY, ŻE SIĘ ZBLIŻA?
9, 10. Jak w Biblii opisano czasy poprzedzające „wielki ucisk”?
9 Wspomniawszy o nadejściu „wielkiego ucisku”, Jezus zapowiedział też, co miało świadczyć o zbliżaniu się tego wydarzenia. Pewnego razu uczniowie zapytali go wprost, co będzie „znakiem” określającym „zakończenie systemu rzeczy” (Mat. 24:3). Nadmienił wtedy o szczególnym pokoleniu ludzi, którzy mieli przeżywać kłopoty w niespotykanej wcześniej skali. Przepowiedział temu pokoleniu wojnę międzynarodową, wielkie epidemie, niedobory żywności oraz trzęsienia ziemi „w jednym miejscu po drugim”. Zdarzenia te nazwał „początkiem bólów niedoli”. Trudności miały się nasilać do tego stopnia, że określił je jako „udręczenie narodów nie znających drogi wyjścia”; sporo ludzi miało „mdleć ze strachu i w oczekiwaniu tego, co przyjdzie na zamieszkaną ziemię” (Mat. 24:7, 8, 34; Łuk. 21:10, 11, 25, 26).
10 Jakieś 32 lata później apostoł Paweł, natchniony świętym duchem Bożym, spisał następujące proroctwo o „zakończeniu systemu rzeczy”: „W dni ostatnie nastaną czasy krytyczne, trudne do zniesienia. Ludzie bowiem będą się lubować w sobie samych, lubować się w pieniądzach, będą zuchwali, wyniośli, bluźnierczy, nieposłuszni rodzicom, niewdzięczni, nielojalni, pozbawieni naturalnych uczuć, nieprzystępni dla żadnego porozumienia, oszczerczy, bez panowania nad sobą, zawzięci, nie miłujący dobra, będą zdrajcami, będą uparci, nadęci pychą”. W proroctwie tym czytamy też, że „ludzie podli i oszuści postąpią od złego ku gorszemu”, z czego wynika, iż po rozpoczęciu się „dni ostatnich” społeczeństwo miało ulegać dalszej degeneracji, aż do samego wybuchu „wielkiego ucisku” (2 Tym. 3:1-5, 13).
11, 12. Dlaczego rok 1914 był punktem zwrotnym w historii?
11 Nie ulega wątpliwości, że zarówno Jezus, jak i natchnieni pisarze biblijni w rodzaju Pawła, wskazywali na czas, w którym my obecnie żyjemy! Era ta rozpoczęła się od punktu zwrotnego w historii współczesnej, którym był rok 1914, kiedy to wybuchła pierwsza wojna światowa. Wielu historyków słusznie uważa, iż rok ten miał dla ludzkości przełomowe znaczenie, ponieważ świat wkroczył wtedy w okres powszechnie odczuwanych trudności, jakich nigdy jeszcze nie przeżywał. Pierwsza wojna światowa jest tego dobitnym przykładem. Była ona znacznie gorsza od wszystkich swoich poprzedniczek, toteż nazwano ją wówczas „Wielką wojną”. Była pierwszym konfliktem o zasięgu globalnym, czyli ogólnoświatowym. Miała charakter totalny i dotknęła prawie wszystkie kraje na ziemi.
12 Swego czasu generał Richard Thoumin wydał we Francji książkę pt. La Grande Guerre (Wielka wojna), a w przedmowie do niej, pióra Martina Kieffera, znaleźć można taką oto wypowiedź: „Krew i łzy płynące podczas pierwszej wojny światowej zmieniły zasadniczo oblicze ziemi”. Dalej czytamy:
„Zanim w listopadzie 1918 roku wreszcie złożono broń, dziesięć milionów ludzi straciło życie, a rannych i kalek było dwukrotnie więcej. Konflikt ten słusznie powinno się nazywać „Wielką wojną”. (...)
„O niespotykanej ‛wielkości’ pierwszej wojny światowej (...) stanowi jej zasięg i określające go liczby, a także związany z nią wysiłek przemysłu i rozmiary zniszczeń. (...) Nigdy przedtem nie starły się w tak gigantycznych bitwach tak liczne państwa i tak wielkie armie; w żadnej wojnie nie było tylu zabitych i okaleczonych; nigdy jeszcze człowiek nie ruszył do walki wyposażony w tak potężną broń”.
13. Jakie wydarzenia towarzyszące pierwszej wojnie światowej również wskazują, że wtenczas rozpoczęły się „dni ostatnie”?
13 Jeszcze przed zakończeniem wojny w roku 1918 zaczęła się szerzyć po całej ziemi epidemia grypy, zwanej hiszpanką. Zmarło na nią przeszło 20 milionów ludzi, czyli więcej niż poległo w wyniku działań wojennych. Dalsze miliony poniosły śmierć wskutek głodu panującego w czasie wojny i w pierwszym okresie po niej. Obfite żniwo zebrały również trzęsienia ziemi: W roku 1915 we Włoszech straciło życie blisko 30 000 osób, w roku 1920 było w Chinach około 180 000 ofiar, a w roku 1923 jakieś 143 000 ludzi zginęło w Japonii. Nie bez powodu Frank Peters, reporter gazety Post-Dispatch wychodzącej w St. Louis, napisał: „W roku 1914 cywilizacja zapadła na groźną, a być może śmiertelną chorobę”. Nie może ulegać wątpliwości, że wszystkie te wydarzenia, a więc wojna światowa, epidemie różnych chorób, braki żywności i trzęsienia ziemi „w jednym miejscu po drugim”, były w istocie „początkiem bólów” zapowiedzianych przez Jezusa. Rozpoczęły się wtedy „dni ostatnie”, nastał „czas końca”! (Mat. 24:8; 2 Tym. 3:1; Dan. 12:4).
DALSZE DOWODY
14. Dlaczego możemy mówić, że już dłuższy czas żyjemy w „dniach ostatnich”?
14 Od krytycznego roku 1914 upłynęło do dnia dzisiejszego ponad 66 lat. W okresie tym miała miejsce również druga wojna światowa, w której zginęło około 55 milionów ludzi. Zakończyła się ona zagładą dwóch miast wskutek użycia broni atomowej, co dało początek erze nuklearnej. Stosunki kształtujące się po tym czasie wskazują, że ludzkość w dalszym ciągu nie potrafi rozwiązać swych problemów. Każdy z elementów teraźniejszego systemu rzeczy ulega rozkładowi. Wszystko przemawia za tym, że już dość długo żyjemy w „dniach ostatnich” i że wydarzenia zmierzają szybko ku „wielkiemu uciskowi”.
15, 16. Co mówią inni o istniejącej obecnie sytuacji?
15 Weźmy na przykład pod uwagę, co pod koniec roku 1979 oświadczył ekonomista Leonard Silk: „W tegorocznym okresie świątecznym najbardziej poszukiwanym artykułem stała się nie tyle ropa naftowa, ile raczej nadzieja, bo właśnie teraz, w ostatnich dniach burzliwej dekady, to jest mijających lat siedemdziesiątych, niepomiernie wzrosło zagrożenie, wobec którego stoi gospodarka i pokój świata”. A felietonista Max Lerner napisał wiosną 1980 roku: „Wydaje się, że świat osiągnął stan, w którym inflacja, strajki, bankructwa, fanatyzm i terroryzm niemal już gwarantują, że wszystko przestanie funkcjonować i nikt nie opanuje sytuacji. Czy ktokolwiek jest gdzieś w stanie rządzić?”
16 Kiedy zapytano burmistrzów wielkich miast amerykańskich, dlaczego w większości tych skupisk panują tak żałosne warunki życia, jeden z nich odpowiedział: „Problemy są prawie nie do rozwiązania. Kto się tym nie martwi, ten chyba przestał myśleć”. A na pytanie, czy owymi miastami już nie da się dziś rządzić, usłyszano, że fakty „co najmniej skłaniają do myślenia tymi kategoriami”. W podobnym tonie wypowiedział się Gus Tyler, autor książki Scarcity (Niedobór): „Napady, włamania, zamachy na policjantów, handel narkotykami doprowadziły w wielu miastach do stanu graniczącego z anarchią”.
17. Do jakiego wniosku po przeprowadzeniu wnikliwych badań doszła ostatnio pewna komisja pod przewodnictwem znanego polityka?
17 Były kanclerz Republiki Federalnej Niemiec, Willy Brandt, przewodniczył komisji, która przez dwa i pół roku badała warunki panujące na świecie. W końcowym sprawozdaniu, jakie przedstawiła ta komisja, czytamy:
„Na początku lat osiemdziesiątych społeczność ogólnoświatowa stoi wobec znacznie większych zagrożeń niż w jakimkolwiek innym okresie po drugiej wojnie światowej. Stało się rzeczą jasną, iż obecnie gospodarka świata funkcjonuje tak fatalnie, że szkodzi to zarówno bezpośrednim, jak i dalekosiężnym interesom wszystkich narodów. (...)
„Problem nędzy i głodu zaznacza się coraz ostrzej; mamy już 800 milionów ludzi żyjących w skrajnym ubóstwie i liczba ta stale wzrasta. Niedostatek zboża oraz innych artykułów żywnościowych przybliża ku nim widmo głodu i śmierci głodowej. (...)
„Co roku w krajach rozwijających się umiera od 20 do 25 milionów dzieci, które nie ukończyły piątego roku życia. (...)
„Szeregowi krajów uboższych zagraża nieodwracalne zniszczenie systemów ekologicznych, zaś znacznie liczniejsze stoją w obliczu pogłębiającego się deficytu żywności i ewentualnego masowego wymierania z głodu. W gospodarce międzynarodowej może dojść do (...) załamania się systemu kredytów ze względu na niewypłacalność najważniejszych dłużników albo do upadku banków (...) [i] nasilenia się walki o wpływy lub o panowanie nad zasobami surowców, co może prowadzić do konfliktów zbrojnych”.
18. Jakie jeszcze wydarzenia z ostatnich lat potwierdzają, że zbliżamy się do „wielkiego ucisku”?
18 Na obraz istniejącej sytuacji składa się ponadto wyraźnie już dostrzegalny w ostatnich latach rozpad instytucji małżeństwa i życia rodzinnego, olbrzymi wzrost przestępczości i wszelkiego rodzaju przemocy, plaga narkomanii i alkoholizmu oraz szerzące się rozprzężenie wśród młodzieży. Czyż nie jest rzeczą oczywistą, że załamują się podstawowe struktury społeczeństwa ludzkiego, jak to przepowiedział Jezus na czas poprzedzający „wielki ucisk” (Mat. 24:12). Zwróćmy jeszcze uwagę na następującą wypowiedź, która się ukazała w periodyku World Press Review: „Świat lat osiemdziesiątych przedstawia pod wieloma względami zastraszający widok. Nie chodzi wyłącznie o nędzę i niesprawiedliwość, które przysparzają cierpień tylu ludziom (...), lecz o machinę totalnej zagłady, z którą człowiek igra”. Nie bez powodu ową machinę określono mianem „przerażającej”, gdyż jak podaje brytyjskie czasopismo New Scientist, „w arsenałach znajduje się obecnie około 60 000 nuklearnych głowic bojowych o sile wybuchu odpowiadającej przeszło 16 miliardom ton trotylu (co równa się eksplozji 1 250 000 bomb zrzuconych na Hiroszimę)”. Niektóre z tych pocisków są tak śmiercionośne, że wystarczy jeden, by obrócić w perzynę niewielki kraj albo część większego państwa. Tak, po raz pierwszy w dziejach człowiek jest w stanie niemal całkowicie zniszczyć życie na ziemi.
19. Na kim możemy polegać, jeśli chodzi o pokonanie dzisiejszych trudności?
19 Czy można liczyć na to, że jacyś szczerzy, inteligentni, dobrze poinformowani i dysponujący odpowiednią władzą przywódcy światowi mimo wszystko rozwiążą skutecznie te problemy? Michael Blumenthal, były amerykański minister skarbu, przyznał otwarcie: „Nikt w pełni nie rozumie obecnej sytuacji. Dotyczy to także wszystkich mężów stanu, sterujących polityką. Bywają tak samo jak i ty zaskoczeni, otwierając poranną gazetę. Faktem jest, że nikt (...) po prostu nie był w stanie przewidzieć choć w przybliżeniu trudności, jakie nas osaczyły”. Tymczasem w Biblii podano zapowiedź tych kłopotów, a także następującą mądrą radę: „Nie pokładajcie ufności w szlachetnie urodzonych ani w synu ziemskiego człowieka, do którego wybawienie nie należy”. Z drugiej strony „szczęśliwy ten, (...) kto ma nadzieję w Jehowie, swoim Bogu, (...) w Tym, który pozostaje wierny aż po czas niezmierzony” (Ps. 146:3-6).
20. Czego możemy być pewni? Jakie pytanie wymaga odpowiedzi?
20 Śmiało można powiedzieć, że obecnie panują dokładnie takie stosunki, jakie zostały przepowiedziane w proroctwie biblijnym. Upłynęła już znaczna część „dni ostatnich” tego systemu rzeczy i zbliża się ich końcowa faza, to jest „wielki ucisk”, którego finałem będzie Armagedon. A co pozwoli poznać, że się rozpoczął „wielki ucisk”? Nastąpi wydarzenie, które już od jakiegoś czasu toruje sobie drogę. Informacje na ten temat znajdzie czytelnik w następnym artykule.
[Przypisy]
a Zobacz „Słownik wyrazów obcych” Władysława Kopalińskiego.
b Wersety biblijne, przy których nie ma nazwy ani symbolu przekładu, są tłumaczone z „New World Translation of the Holy Scriptures” (Pismo Święte w Przekładzie Nowego Świata).
[Ilustracja na stronie 3]
W nowym, Bożym porządku rzeczy ludzie „rozkoszować się będą obfitym pokojem”
-
-
Nadchodzi wykonanie wyroku na „wielkiej rozpustnicy”Strażnica — 1981 | nr 17
-
-
Nadchodzi wykonanie wyroku na „wielkiej rozpustnicy”
„Znienawidzą rozpustnicę i zostawią ją zrujnowaną oraz nagą, i zjedzą jej części mięsiste, i doszczętnie ją spalą w ogniu” (Obj. 17:16).
1, 2. Jakie wiadomości Bóg przekazuje swoim sługom? Dlaczego?
NASZ Stworzyciel, Bóg Jehowa, wie dokładnie, co przyniesie przyszłość; ‛od początku wskazuje na finał’ (Izaj. 46:10). Będąc „doskonałym w wiedzy”, zna szczegółowo „finał” tego systemu rzeczy, który zakończy swe istnienie w nadciągającym „wielkim ucisku” (Hioba 37:16; Mat. 24:21). Ponieważ jest zarazem Bogiem miłości, więc tym, którzy Mu wiernie służą, wyjawia wystarczająco dużo tych szczegółów, żeby byli właściwie poinformowani, zbudowani i zabezpieczeni. Pismo Święte powiada nam: „Wszechwładny Pan, Jehowa, niczego przecież nie uczyni, jeśli swej poufnej sprawy nie wyjawił wpierw sługom swoim, prorokom” (Am. 3:7).
2 Bóg zatem udostępnia swym pokornym sługom wiadomości, których nie posiadają inni. Apostoł Paweł oświadczył: „Tej mądrości nie poznał żaden z władców tego systemu rzeczy (...). Nam jednak Bóg to objawił przez ducha swego” (1 Kor. 2:8-10). Wiedząc dzięki Jehowie niemało o przyszłości, słudzy Boga są w stanie — a nawet są przez Niego zobowiązani — głosić po całym świecie ostrzeżenie przed nadciągającym końcem tego systemu; równocześnie rozgłaszają pocieszające wieści o zbliżającym się nowym porządku (Mat. 24:14).
-