-
Początki chrystianizmu a zwoje Morza MartwegoStrażnica — 1960 | nr 1
-
-
twierdzenie byłoby naruszeniem trzeźwego, nieuprzedzonego stosunku do badań.”
Chociaż większość poważnych naukowców nie przyjmuje krańcowego założenia, iż gmina, od której pochodzą Zwoje Morza Martwego, jest kolebką chrystianizmu, to jednak czują się zobowiązani doszukiwać się w działalności kaznodziejskiej i w naukach Jana Chrzciciela oraz Jezusa wszelkich możliwych śladów wpływu esseńczyków. Ale w takim razie jak wytłumaczyć okoliczność, że Pismo Święte pomija sektę znad Morza Martwego całkowitym milczeniem? Faryzeusze, saduceusze, herodianie i zeloci są wspomniani, lecz o esseńczykach ani o klasztorze Qumran nie ma żadnej wzmianki. Dlaczego?
Gdyby Jezus się z nimi zetknął, niewątpliwie skarciłby ich jeszcze ostrzejszymi słowami niż faryzeuszy, gdyż prześcigali tych ostatnich w przecedzaniu komarów i połykaniu wielbłądów. Jeżeli zwierzę wpadło do dołu w sabat, faryzeusz mógł je wydostać, ale esseńczyk nie. W sabat esseńska matka nie mogła nawet nosić niemowlęcia. Co więcej, esseńczykowi wolno było jeść tylko taką rybę, którą jeszcze żywą rozcięto, aby wypuścić z niej krew. — Mat. 23:23, 24; Łuk. 14:3-6.
Jan Chrzciciel nie chrzcił na wzór esseńczyków. Sam powiedział, że do udzielania chrztu upoważnił go Bóg. (Jana 1:33) Jezus przyszedł z nowym poselstwem, przyrównanym w Biblii do nowego wina i całkowicie odmiennym od „starego wina” żydowskiego sekciarstwa, czy to esseńskiego, czy faryzejskiego. I dobrze wiedział, że nie byłoby stosowne napełniać tym „nowym winem” starych, wyschniętych naczyń sekciarskich organizacji i metod. To „wino” otrzymał od swego Ojca, jak sam wyznał: „Zaprawdę, zaprawdę powiadam wam: nie może Syn sam od siebie nic czynić, tylko to, co widzi, że Ojciec czyni.” Jego świadectwo uznajemy za prawdziwe. Dlatego też niezależnie od wszelkich teorii wymyślonych przez ludzi możemy być pewni, że chrystianizm pochodzi od Boga i nie wywodzi się w najmniejszej mierze ze Zwojów Morza Martwego ani z sekty, która je wydała. — Łuk. 5:37-39; Jana 5:19.
W ostrym przeciwieństwie do zwojów, zawierających filozofię esseńczyków, manuskrypty biblijne znalezione w takiej obfitości nieopodal Morza Martwego zawierają Słowo Boże i stanowią zdumiewające potwierdzenie faktu, że się ono nie zmieniło, gdyż „słowo Boże trwa na wieki”. — 1 Piotra 1:25.
-
-
„Wieczerza Pańska”Strażnica — 1960 | nr 1
-
-
„Wieczerza Pańska”
Wieczerza ta jest też znana pod nazwą „ostatniej wieczerzy”, „eucharystii” i „komunii”. Co Biblia mówi o jej znaczeniu?
JEST słuszne, żeby co roku przypominać sobie przez stosowną uroczystość wielki czyn Boga. Z tego właśnie powodu Bóg nakazał swemu ludowi, Izraelitom, aby przez doroczną uroczystość paschy obchodzili pamiątkę cudownego wyzwolenia ich z niewoli egipskiej. Posłuszni temu przykazaniu Jezus i jego apostołowie zebrali się w dniu 14 Nisana roku 33 w celu obchodzenia paschy.
Zaraz potem Jezus wprowadził coś nowego, mianowicie uroczystość na pamiątkę swej śmierci, które to święto miało być w przyszłości obchodzone zamiast paschy. I czyż to nie jest rzeczą jak najbardziej słuszną, żeby pamiętać o jego śmierci? Czy nie stanowiła ona jeszcze większego zwycięstwa Jehowy Boga niż zwycięstwo, którym było wyzwolenie Izraelitów z niewoli egipskiej? Oczywiście, gdyż Jezus dowiódł wtedy, że doskonały człowiek może pozostać wierny aż do śmierci mimo wszystko, co by uczynił Diabeł. Jako „baranek Boży” dostarczył on też podstawę, na której cała ludzkość będzie uwolniona z niewoli grzechu, śmierci i Diabła. — Jana 1:29.
O tym wydarzeniu donosi nam między innymi Mateusz, który sam był tam obecny. Jego sprawozdanie brzmi: „A gdy dalej jedli, Jezus wziął chleb i po wypowiedzeniu błogosławieństwa łamał go, a dając go uczniom rzekł: ‚Bierzcie, jedzcie. To oznacza moje ciało.’ Wziął też kielich i złożywszy podziękowania dał im go, mówiąc: ‚Pijcie z niego wszyscy, bo to oznacza moją „krew przymierza”, która ma być przelana na korzyść wielu dla przebaczenia grzechów.’” W sprawozdaniach Łukasza i Pawła czytamy ponadto taki nakaz Jezusa: „To czyńcie na pamiątkę moją.” — Mat. 26:26-28, NW; 1 Kor. 11:24.
Co chciał Jezus powiedzieć tymi słowami i jak jego naśladowcy mieli przypominać sobie jego śmierć? Czy ta wieczerza jest sakramentem? Jak często należy obchodzić pamiątkę śmierci Jezusa? Co unaocznia uczestniczenie w emblematach: chlebie i winie? Kto jest uprawniony do udziału w nich i jakie obowiązki przyjmują na siebie uczestniczący?
Wieczerza Pańska nie jest sakramentem. Samo uczestniczenie w niej nie przysparza tym, którzy ją spożywają, szczególnej łaski czy szczególnego błogosławieństwa Bożego. W Biblii nie ma takiego pojęcia jak „sakrament”, nie mówiąc już o tym, żeby występowało w niej to słowo. Jeżeli ktoś uczestniczy w niej niegodnie, to przez takie jedzenie i picie nawet ściąga na siebie potępienie. Czyn ten sam w sobie nie jest związany z żadnym oddziaływaniem poza tym, że posłuszeństwo okazywane przez przestrzeganie tego przynosi błogosławieństwo i uznanie Boże.
-