Separacja i rozwód przez wzgląd na pokój
1. Co powinna uczynić strona wierząca, jeśli niewierząca mimo wszystko odchodzi i żyje samodzielnie?
ISTNIEJE niezliczona liczba wypadków, kiedy oddani Bogu i ochrzczeni wierzący usłuchali rady apostoła Pawła, nie odeszli od swego niewierzącego współmałżonka i w końcu zaznali radości ‚wybawienia’ go. Ale co ma zrobić strona wierząca, która z pomocą ducha Bożego znosi prześladowanie i sprzeciw w trosce o utrzymanie całości małżeństwa, jeśli niewierzącej mimo wszystko stale się to podoba i wreszcie ją po prostu opuszcza, aby żyć gdzieindziej samodzielnie, albo przeprowadza rozwód, czy prawną separację? Apostoł Paweł odpowiada: „Ale jeśli niewierzący zabiera się do odejścia, niech odchodzi; w takich okolicznościach brat lub siostra nie są skrępowani; Bóg przecież powołał was do pokoju.” — 1 Kor. 7:15, NW.
2. Czy według Biblii sama separacja jest podstawą do rozwodu, po którym można by poślubić kogoś innego?
2 W interesie zachowania swego chrześcijańskiego pokoju wierzący może pozwolić, żeby niewierzący współmałżonek go opuścił i żył sobie gdzie indziej. Odseparowany niewierzący partner może nie zawrzeć nowego związku małżeńskiego; tym bardziej nie może tego uczynić osamotniona strona chrześcijańska: „Ale jeśliby rzeczywiście odeszła, niech pozostanie samotna, albo niech się znów pogodzi ze swym mężem.” (1 Kor. 7:11, NW) Opuszczony wierzący nie ma biblijnej podstawy do starania się o prawny rozwód jedynie dlatego, że został opuszczony, lub z powodu rozdźwięku zaistniałego ze względu na różnice religijne. Stąd jeśli nawet otrzyma rozwód, to według Pisma Świętego nie jest jeszcze tak wolny, żeby mógł przez ponowne wstąpienie w związek małżeński zrezygnować z prawnie uzyskanej, lecz nie zadowalającej go samotności. Potwierdził to sam Jezus Chrystus w następujących słowach:
3. Co w tej sprawie powiedział Jezus według Mateusza 19:3-9?
3 „Przyszli do niego Faryzeusze, kusząc go i mówiąc mu: czy godzi się człowiekowi opuścić żonę swoją dla każdej przyczyny? A on odpowiadając rzekł im: nie czytaliście, iż Stworzyciel na początku mężczyzną i niewiastą uczynił ich, i rzekł: dlatego opuści człowiek ojca i matkę, i przyłączy się do żony swojej, i będą dwoje jednym ciałem? A tak już nie są dwoje, ale jedno ciało. Co tedy Bóg złączył [wprzągł we wspólne jarzmo, NW], człowiek niechaj nie rozłącza. Rzekli mu: czemuż tedy Mojżesz rozkazał dać list rozwodowy i opuścić ją? Rzekł im: Mojżesz dla zatwardziałości serca waszego dopuścił wam opuszczać żony wasze, lecz z początku nie było tak. Ale powiadam wam: ktobykolwiek opuścił żonę swoją (oprócz dla [z przyczyn, NW] cudzołóstwa), i inną by pojął, cudzołoży.” — Mat. 19:3-9, NT; także 5 Mojż. 24:1-4.
4. Czy Jezus popierał wydanie prawa całkowicie zabraniającego rozwody i na czym polega najskuteczniejsza metoda zapobiegania prawnym rozwodom lub zmniejszania liczby takich wypadków?
4 Jezus więc nie żądał, żeby prawo państwowe zabraniało rozwodu z jakiejkolwiek przyczyny, nawet z przyczyny cudzołóstwa. Dzisiejsze duchowieństwo religijne, które obstaje przy takim prawie, według którego rozwód jest w ogóle wykluczony, chce wiązać niewinnych partnerów małżeńskich z dopuszczającymi się cudzołóstwa. Przez takie prawo chroni ono stronę cudzołożną, a właściwie — nie przewidując żadnej pomocy ani ulgi dla strony niewinnej — po prostu zachęca do niemoralności małżeńskiej i ją popiera. Gdyby pozwolono niewinnemu współmałżonkowi rozwieść się z cudzołożnikiem, wówczas podważyłoby to odpusty udzielane przez duchownych przy konfesjonałach partnerom małżeńskim dopuszczającym się cudzołóstwa. W takim wypadku cudzołóstwa nie byłyby ochraniane przez pobłażanie ze strony duchownych, czyli przez przebaczanie grzechów cudzołożnikowi, który się jedynie wyspowiadał, ale się nie zmienił na lepsze. Biblijna i zarazem najskuteczniejsza metoda zmniejszania liczby prawnych rozwodów, czyli zapobiegania im, polega na nauczaniu Pisma Świętego i jego zasad moralnych oraz na utrzymywaniu zboru chrześcijańskiego wolnym od cudzołożników, a nie na trzymaniu się prawa całkowicie zabraniającego rozwodu. Żadne takie prawo nie położyło kresu cudzołóstwom.
5. Jaki rozwód opiera się na biblijnej podstawie i jaki przywilej nadaje on niewinnej osobie rozwiedzionej?
5 Prawo Boże obowiązujące pod jego nowym przymierzem, wyłuszczone przez Jezusa w wyżej przytoczonych słowach, na pewno dopuszcza rozwód na właściwej podstawie. Jedyną zgodną z Biblią lub z nowym przymierzem podstawą jest cudzołóstwo. Rozwód uzyskany na tej podstawie uwalnia niewinnego partnera małżeńskiego, tak iż może ponownie kogoś poślubić i sam nie popełnia w ten sposób cudzołóstwa. Rozwód na jakiejkolwiek innej podstawie nie uwalnia prawnie odseparowanej strony i nie może ona zawrzeć innego związku małżeńskiego bez zawinienia w oczach Bożych cudzołóstwa, przez co z kolei okazałaby się niegodną dalszego pozostawania w Jego organizacji pod przewodnictwem Chrystusa. Właśnie w ten sposób należy rozumieć słowa Jezusa z ‚kazania na górze’. Powołał się on tam na prawo rozwodowe zapisane przez Mojżesza w 5 Mojżeszowej 24:1 i mówił dalej: „Słyszeliście, iż rzeczono przodkom. Nie będziesz cudzołożył. (...) Powiedziano też: Kto by opuścił żonę swoją, niech jej da list rozwodowy. A ja wam powiadam, kto by opuścił żonę swoją, oprócz przyczyny cudzołóstwa, przywodzi ją do cudzołóstwa, a kto by opuszczoną pojął, cudzołoży.” — Mat. 5:27-32, NT.
6. Czy biblijny rozwód na równi z niebiblijnym naraża niewiastę na popełnienie cudzołóstwa albo jaka istnieje w tym wypadku różnica?
6 Jeżeli oddany Bogu chrześcijanin bierze rozwód z żoną z powodu jej cudzołóstwa, to jakże przywodziłby ją przez to do cudzołóstwa? Ona już jest cudzołożnicą na skutek tego, na co się z własnej woli zdecydowała. To przecież nie rozwód skłonił ją do cudzołóstwa. Jeżeli natomiast mąż rozwodzi się z żoną na jakiejkolwiek innej podstawie niż nierządne prowadzenie się, czyli cudzołóstwo, nawet gdyby to była podstawa uznana przez prawo krajowe, naraża ją na popełnienie w przyszłości cudzołóstwa. Daczego? Ponieważ według prawa Bożego taki niebiblijny rozwód nie rozwiązuje węzła łączącego męża z żoną, która nie dopuściła się cudzołóstwa. Jest ona nadal jego żoną i dlatego nie ma prawa do ponownego zawarcia związku małżeńskiego oraz podjęcia cielesnego współżycia z innym prawnie przez nią poślubionym mężem.
7. Jakich rozwiedzionych miał więc Jezus na myśli, gdy mówił, że ‚kto by rozwiedzioną pojął cudzołoży’?
7 A zatem gdy Jezus powiedział: „Kto by opuszczoną [rozwiedzioną, NW] pojął, cudzołoży”, nie chodziło mu o każdą w ogóle rozwódkę. Miał on na myśli niewiastę prawnie rozwiedzioną „oprócz przyczyny cudzołóstwa”, to znaczy taką, która nie prowadziła się nierządnie. Ta sama zasada obowiązuje w przypadku męża, z którym żona się rozwiodła, chociaż nie popełnił cudzołóstwa. Każda kobieta, z którą by się ożenił, spowodowałaby go do cudzołóstwa, a sama stałaby się nierządnicą.
8, 9. (a) Jakie znaczenie dla wszystkich rozwiedzionych mają same przez się słowa zapisane przez Marka i Łukasza? (b) Czym dadzą się oświadczenia Marka i Łukasza szerzej wyjaśnić i dlaczego cudzołóstwo rzeczywiście rozrywa węzeł małżeński, umożliwiając wzięcie biblijnego rozwodu?
8 W Ewangelii Marka 10:11,12 zamieszczono słowa Jezusa na temat rozwodu w takim brzmieniu: „Ktobykolwiek opuścił żonę swą, a pojąłby inną, cudzołoży przeciwko niej; a jeśliby niewiasta opuściła męża swego, a szłaby za drugiego, cudzołoży.” W Łukasza 16:18 powiedziano podobnie: „Wszelki, który opuszcza żonę swoją a inną pojmuje, cudzołoży; a kto od męża opuszczoną pojmuje, cudzołoży.”
9 Przytoczone teksty nie zabraniają rozwodu. Same przez się mówią tylko, że żaden rozwiedziony nie ma prawa ponownie zawrzeć związku małżeńskiego, chyba że uczyni to po śmierci współmałżonka, z którym się rozwiódł; ponowne wstąpienie w związek małżeński za życia tego, z którym się rozwiódł, oznaczałoby złamanie prawa Bożego, występującego przeciw cudzołóstwu. Jednakże powyższe dwie wersje słów Jezusa o rozwodzie dadzą się lepiej zrozumieć w świetle pełniejszego oświadczenia zapisanego przez apostoła Mateusza. Potwierdza on słuszność tego, co o rozwodzie zapisali Marek i Łukasz, jeśli podstawą do uzyskania rozwodu jest coś innego niż cudzołóstwo po stronie niewiernego z małżonków. Samotny dopuszczając się wszeteczeństwa z nierządnicą czyni siebie „jednym ciałem” z kobietą, która nie jest jego żoną. Podobnie cudzołożnik czyni siebie jednym ciałem nie ze swą prawowitą żoną, lecz z niemoralną osobą, z którą spółkuje nieprawnie. Tym sposobem cudzołożnik grzeszy przeciw własnemu ciału, to znaczy nie tylko przeciw swemu własnemu organizmowi, ale także przeciw swej legalnej żonie, która dotąd była z nim „jednym ciałem”. (1 Kor. 6:16, 17) Z tego powodu cudzołóstwo rzeczywiście rozrywa małżeństwo. Oto dlaczego rozwód na podstawie cudzołóstwa formalnie i ostatecznie rozwiązuje prawny węzeł małżeński. Daje stronie niewinnej wolną rękę do ponownego poślubienia kogoś w sposób czcigodny, bez naruszenia zasad moralności, chociaż uczyni to za życia partnera, który zawinił przyczynę tego rozwodu.
10. Jaką swobodę daje rozwód stronie cudzołożnej, a jaką stronie niewinnej?
10 Rozwód z cudzołożnym współmałżonkiem nie staje się przyczyną, która przywodzi tego grzesznika do cudzołóstwa. Faktem jest raczej to, że legalne małżeństwo w okresie swego trwania nie uchroniło strony niewiernej od niemoralności. Tak więc ten, kto zawiera związek małżeński z rozwiedzionym cudzołożnikiem, jedynie pobiera się z człowiekiem nieczystym, który ma na sobie piętno nieobyczajności; to ponwne małżeństwo nie doprowadza danego cudzołożnego rozwodnika lub rozwódkę do pierwszego cudzołóstwa. Kiedy niewinny z małżonków rozwodzi się z tym, który się dopuścił cudzołóstwa, staje się wolny i może wstąpić w inny związek małżeński. Kto się rozwodzi zgodnie z Pismem Świętym, ten nie odchodzi jedynie po to, by się pozbyć cudzołożnego partnera, którego już nie miłuje albo z którym obcowania i współżycie przedstawia fizyczne niebezpieczeństwo. Kto bierze taki rozwód, staje się rzeczywiście wolnym i ma prawo ponownie kogoś poślubić, jeśli to uzna za wskazane z powodu potrzeby posiadania wiernego, oddanego Bogu towarzysza życia. Przez rozwiedzenie się z dotychczasowym współmałżonkiem, który scudzołożył, po prostu pozwala mu prowadzić taki tryb życia, jakiego chciał, mianowicie życie niemoralne.
SĄD NAD NIEOBYCZAJNYMI
11. Jakie jeszcze większe nieszczęście pociąga za sobą cudzołóstwo oprócz możliwości rozbicia małżeństwa, zwłaszcza odkąd Jehowa przyszedł do swej świątyni?
11 Popełnienie cudzołóstwa może przez następujący potem rozwód sprowadzić nieszczęście na legalny związek małżeński. Ale na pewno nieszczęśliwie odbije się na stosunkach winowajcy z Bogiem, który teraz przyszedł na sąd do swej duchowej świątyni wraz ze Zwiastunem sądu, Jezusem Chrystusem. Bóg ostrzega: „Ale się do was przybliżę z sądem, i będę świadkiem prędkim przeciwko czarownikom i przeciwko cudzołożnikom, (...) którzy (...) nie boją się mnie, mówi Pan zastępów.” — Mal. 3:1, 5; także Hebr. 13:4.
12. Jakie orzeczenie wydaje się w sprawie takiej nieobyczajnej osoby i jedynie przez co może ona się uchronić od wiecznego zniszczenia?
12 Ten boski sąd wyraża się przez zerwanie łączności z cudzołożnikiem, czyli wykluczenie go ze społeczności zboru. Zborowi przekazano następujące sędziowskie orzeczenie: „Abyście nie przestawali z takim, który mieniąc się bratem jest wszetecznikiem, (...) żebyście z takim i nie jadali. (...) Usuńcie tedy przewrotnego z pośród siebie samych.” (1 Kor. 5:11-13, NT) Poza moralnie czystą organizacją Bożą nie ma życia wiecznego. Dlatego odprawienie wszetecznika i cudzołożnika może być pierwszym aktem sądowym, który wytycza winowajcy drogę wiecznego zniszczenia, jeśli nie okaże nieobłudnej, z serca pochodzącej skruchy wobec Boga i się nie poprawi, szczerze postanawiając zachowywać czystość moralną zamiast plamić zbór Boży i przynosić mu ujmę. W takim wypadku Bóg upoważnia swój zbór do ponownego przyjęcia skruszonego grzesznika, który się zmienił, i wyznaczenia mu okresu próbnego aż do chwili, gdy odzyska zaufanie czystego zboru.
13, 14. (a) W jaki sposób może być zachowana całość węzła małżeńskiego i dalsze wspólne życie danej pary, gdy jeden z partnerów dopuścił się cudzołóstwa? (b) Jak zbór może niewinnego i przebaczającego współmałżonka uchronić przed koniecznością obcowania z wykluczonym ze społeczności? (c) Co nawet w razie przebaczenia cudzołożnikowi musi się stać z każdym odpowiedzialnym stanowiskiem lub przydziałem służby, które on ewentualnie sprawował w zborze, i dlaczego?
13 Jeżeli ten z małżonków, który popełnił cudzołóstwo, przyznaje się do tego i okazuje szczerą skruchę oraz postanawia być odtąd lojalny i wierny wobec ślubowania małżeńskiego, a następnie błaga o przebaczenie, to niewinny — zamiast rozwodzić się z cudzołożnikiem — może zechcieć mu przebaczyć oraz wznowić stosunki małżeńskie. W pewnych okolicznościach nie tylko zachowuje to całość węzła małżeńskiego, lecz ponadto chroni stronę niewinną od tego, żeby żyć, jeść i spać z człowiekiem wykluczonym ze społeczności, co wytworzyłoby sytuację trudną pod względem duchowym. Jak to może być?
14 Nieobyczajność ma wpływ na przywileje, którymi się ktoś może cieszyć w zborze. Z tego powodu cudzołożny współmałżonek powinien także przyznać się przedstawicielom zboru. Ci odpowiedzialni słudzy w zborze mogą wziąć pod uwagę skruchę i żal winowajcy oraz okoliczność, czy jest to pierwsze jego wykroczenie, mogą też — kierując się miłosierdziem — uwzględnić fakt przebaczenia przez niewinnego współmałżonka partnerowi, który okazał skruchę i się zmienił; wtedy w celu zachowania duchowej jedności danej pary małżeńskiej nie wykluczą ze społeczności tego, który się dopuścił cudzołóstwa. Stronę niewinną zobowiążą do zastosowania wobec grzesznika, któremu przebaczyła, okresu próbnego wystarczająco długiego na udowodnienie powrotu do dobrych obyczajów. Każdego miesiąca przez cały rok będą się dopytywać o postępowanie winowajcy, aby mu pomóc w podążania lepszą drogą. Jednak skoro grzesznik piastował jakiekolwiek odpowiedzialne stanowiska i miał przydziały służby w zborze, to komitet reprezentujący zbór musi przedsięwziąć kroki, aby pozbawić grzesznika tych funkcji lub przydziałów służby. Dlaczego? Ponieważ według biblijnych mierników kwalifikujących kogoś do zajmowania odpowiedzialnego miejsca i spełniania specjalnych zadań służbowych w zborze, musi to być człowiek przykładny, nienaganny, mający czyste sumienie i nie dający sługom Diabła podstawy do robienia zarzutów. (1 Tym. 3:1-9; Tyt. 1:5-9) A zatem chociaż cudzołożnikowi, który się zmienił, przebaczył jego niewinny towarzysz życia oraz komitet reprezentujący zbór, musi on mimo to być uważany za nie nadającego się do piastowania urzędu ani do pełnienia specjalnej służby.
15. W jakiej sytuacji przebaczenie ze strony niewinnego współmałżonka nie chroni przed wykluczeniem ze społeczności?
15 W wielu wypadkach może się okazać, że przebaczenie ze strony niewinnego współmałżonka ma tylko ograniczoną moc uwalniania cudzołożnego od poważnych następstw niemoralności. Jeżeli nieobyczajny partner małżeński popełnił cudzołóstwo z kimś spoza zboru, na przykład z osobą uprawiającą wszeteczeństwo, czyli nierząd, to zbór nie potrzebuje wszcząć postępowania przeciw tej niemoralnej osobie postronnej. Nie zachodzi też potrzeba ubiegania się o przebaczenie postronnego wszetecznika czy nierządnicy ani w ogóle wchodzenia w porozumienie z taką postronną osobą. Ale jeśli ktoś wniósł nieczystość seksualną do własnego zboru lub innego zboru chrześcijańskiego, to przebaczenie przez niewinnego współmałżonka okazuje się czynnikiem niewystarczającym do uchronienia przed wykluczeniem ze społeczności.
16. Dlaczego w wypadku popełnienia przez członka zboru cudzołóstwa we własnym zborze lub w innym może zaistnieć konieczność wykluczenia go ze społeczności, mimo że przebaczył mu jego niewinny współmałżonek?
16 Przypuśćmy, że cudzołóstwo było popełnione z mężem czy żoną z innego małżeństwa w tym samym zborze bądź w drugim, albo z kimś niepełnoletnim, znajdującym się pod nadzorem rodziców lub opiekuna. Wtedy w grę weszłyby dalsze osoby poważnie dotknięte tym wykroczeniem przeciw obyczajności. Czy przebaczy mąż zhańbionej żony, albo żona, której mąż zgrzeszył z cudzą żoną? Czy przebaczą rodzice moralnie skażonego dziecka? Może oni będą chcieli, żeby wszczęto postępowanie karne przeciw nieobyczajnej osobie żonatej lub zamężnej? Niewinny współmałżonek może sam wybaczyć z prywatnych, osobistych przyczyn, lecz nie może tego uczynić za tamtych poszkodowanych. Takie osobiste, domowe przebaczenie nie wyrównuje rachunku winowajcy, którym się obciążył poza domem. Nie może unieważnić wysuniętego przez kogoś innego żądania, aby zbór wszczął postępowanie karne, tak samo jak nie może znieść roszczeń o odszkodowanie, które ktoś postanowił dochodzić przez postępowanie prawne poza zborem, w sądach krajowych. Dlatego zbór może zarządzić wykluczenie ze społeczności, mimo że osobiście przebaczył złoczyńcy jego niewinny towarzysz życia.
17, 18. (a) Jak na przykład podróżujący brat, obdarzony przywilejem służby, mógłby odwiedzać i deprawować szereg uległych mu niewiast w zamiejscowych zborach, a zarazem błędnie się modlić? (b) Jak Juda opisuje takiego człowieka?
17 Komitet zboru musi między innymi wziąć też pod uwagę ogrom zgorszenia i jego zasięg. Czy zostały tym dotknięte inne zbory, czy i tam została splamiona czystość organizacji? Przypuśćmy na przykład, że jakiś żonaty mężczyzna regularnie udawał się do pewnej liczby zborów i we wszystkich lub w niektórych z nich dopuszczał się niestosownych zbliżeń do niewiast samotnych lub mężatek — gdzie tylko mógł znaleźć chętną czy uległą siostrę. Szerzy więc ogólne praktykowanie niemoralności w obrębie świętego zboru Bożego. Plami organizację Bożą w kilku jej zborach. Nadużywa odpowiedzialnej funkcji, jaką mu powierzono do sprawowania w tych zborach. Ośmiela się pod pozorem spełniania zadań służbowych zaspokajać jedynie własne przewrotne zachcianki. Zastrasza słabe a lękliwe siostry, aby uległy jego nieczystym zamiarom. Prywatnie nawet modli się do Boga o przebaczenie, ale sam w rzeczywistości nie robi żadnego wysiłku celem opanowania się i poprawienia. Tak więc nadal grzeszy kierując się mylnym wrażeniem, że miłościwa dobroć Boża za pośrednictwem Chrystusa wymaże grzechy, które popełnia bez względu na czystość i opinię zboru Bożego.
18 Taki człowiek okazuje się jednym z tych, o których napisano w liście Judy 4: „Wkradli się pewni ludzie, którzy już dawno temu zostali naznaczeni przez Pisma pod sąd opisany poniżej, ludzie niezbożni, obracający niezasłużoną dobroć naszego Boga w usprawiedliwienie rozwiązłego prowadzenia się i okazujący się fałszywymi względem naszego jedynego Posiadacza i Pana, Jezusa Chrystusa.” — NW.
19. Dlaczego taki człowiek musi być wykluczony ze społeczności, choćby mu żona przebaczyła i nie rozwiodła się z nim?
19 W słusznym czasie Bożym ten odpowiedzialny podróżujący sługa zostaje wykryty i zdemaskowany. Żona wybacza mu, gdy przyznaje, że to było zło. Ale czy jej przebaczenie mu coś pomoże? Nie! Nie może on niby tarczą zasłaniać się tym przed zasłużonymi następstwami. Przecież nie zdoła się zmienić przez noc. Wymuszone przyznanie się do winy i wyrażony przez niego żal wcale nie oznaczają, że się naprawdę zmienił na lepsze. Jest niebezpieczeństwem w zgromadzeniu ludu oddanego Bogu, jest silnym kwasem, który potrafi zakwasić całą masę. Jest rozmyślnym, zatwardziałym plamicielem tego, co jest święte. Jest niegodny zaufania, stanowi ryzyko i nie nadaje się do tego, żeby być wśród nas. Zgodnie z zasadami Biblii musi być wykluczony ze społeczności. Zbór Boży musi zostać oczyszczony i zabezpieczony, chociażby mu żona przebaczyła i nie wzięła z nim rozwodu.
20. Do kogo powinna się udać samotna dorosła osoba, która popełniła wszeteczeństwo, gdy pragnie wyznać swój grzech, i jak zostanie potraktowana przez zbór?
20 A jak ma się sprawa z samotną dorosłą osobą popełniającą wszeteczeństwo i nie mającą współmałżonka, któremu mogłaby wyznać swe przewinienie? Czy może się udać do kogoś o pomoc, gdy się smuci i trapi w sercu z powodu swego wykroczenia? Zborowy komitet służby, składający się z duchowo wykwalifikowanych braci, usługuje całemu zborowi. Jeżeli samotna osoba uwikłała się w coś, czym przestąpiła prawo Boże, to może wyznać swoją winę temu komitetowi. Wtedy bracia tworzący komitet muszą zadecydować, jakie postępowanie karne należy zastosować w poszczególnym wypadku: czy wykluczenie ze społeczności, czy okres próbny. Są oni odpowiedzialni za pomyślność zboru i każdego jego członka; muszą ustalić, co najlepiej służyłoby interesom zboru. Kiedy stwierdzą, że dana osoba samotna uwikłała się w ten postępek bez przemyślenia, że było to jej pierwsze wykroczenie, a w postawie jej przejawia się prawdziwy smutek i szczera skrucha, mogą w ramach swych obowiązków wobec Jehowy okazać jej miłosierdzie, tak jak mogą to uczynić dla winowajcy związanego węzłem małżeńskim; mogą więc wyznaczyć jej okres próbny, podczas którego będzie im regularnie zdawała sprawę ze swego prowadzenia się i z wysiłków zmierzających do poprawy. Jeżeli ten człowiek był sługą, to oczywiście będzie musiał się zrzec tego stanowiska, gdyż nie jest już nienaganny.
ŚCIGANIE POKOJU PRZEZ MAŁŻONKÓW
21. (a) Ilu zostało wykluczonych za Społeczeństwa Nowego Świata w ciągu roku służby, który się skończył dwa lata temu? Ilu było ponownie przyjętych? Ilu pozostało nadal wykluczonych ze społeczności? (b) Czy można zlekceważyć tak mały odsetek wykluczonych ze społeczności?
21 W ciągu przedostatniego roku służby świadkowie Jehowy w Społeczeństwie Nowego Świata z różnych przyczyn wykluczyli ze swego grona 6552 osoby. W wielu wypadkach chodziło o dopuszczenie się nieobyczajności — albo wszeteczeństwa, albo cudzołóstwa. Gdzie to się okazało słuszne i na czasie, tam okazano miłosierdzie, i spośród ogółu wykluczonych ze społeczności w poprzednich latach przyjęto w ciągu owego roku służby z powrotem 1597 osób, ponieważ dały dowód zbożnego żalu, okazały skruchę i zmieniły się na lepsze. Zanim zostały im znowu przyznane ogólne przywileje, którymi się cieszą wszyscy w zborze, były przez odpowiedni okres poddane próbie. Ze wszystkich tych, których wykluczono ze społeczności w ostatnich latach, pozostawało przy końcu wspomnianego roku służby razem 25 143 ludzi poza zborem Jehowy. Chociaż wielka szkoda, że niejedni posuwają się tak daleko, iż muszą być wykluczeni ze społeczności, to jednak pocieszająca jest wiadomość, że tak wyłączonych zostało tylko 0,81 procent spośród licznych setek tysięcy tych, którzy składają sprawozdania o działalności kaznodziejskiej na całej ziemi. Jest to tylko osiem dziesiątych procenta. Mimo wszystko nawet ta mała liczba jest dla każdego z nas ostrzeżeniem.
22. Do czego zostali powołani chrześcijańscy małżonkowie i jak tego powinni strzec?
22 W chwili wykluczenia ze społeczności kończą się pokojowe stosunki z Jehową Bogiem. Chrześcijanie związani węzłami małżeńskimi powinni ze zgrozą unikać takiego zerwania pokoju z Bogiem. Bóg powołał chrześcijańskich małżonków do pokoju. (1 Kor. 7:15) Znalazłszy się w stanie małżeńskim, niech zazdrośnie strzegą tego pokoju z Nim. To równa się strzeżeniu wszelkimi siłami własnego pokoju domowego między mężem a żoną. Niech w tym celu wiodą życie wierne wobec Boga i Jego Pomazańca, jak również wobec swego współmałżonka, z którym są „jednym ciałem”.
23. (a) Dlaczego zwłaszcza teraz nie ma miejsca na złe prowadzenie się w małżeństwie, tak samo jak kiedyś w Edenie? (b) Co więc powinni czynić chrześcijanie związani węzłem małżeńskim, aby wykazać, że Twórca małżeństwa słusznie ustanowił ten związek mężczyzny i niewiasty?
23 Po wszechświatowej walce Armagedonu, która nie jest wcale daleka, zostanie przywrócony ziemski raj. Ale nawet już obecnie, po roku 1919, wielki Rolnik i Ogrodnik Jehowa Bóg wprowadził swoich oddanych Mu świadków na ziemi do duchowego Raju. Cieszą się w nim pokojem, doznają radości i wykazują się wszystkimi innymi owocami ducha świętego oraz wydają wszelkiego rodzaju owoce dobrych uczynków w dziele głoszenia na całym świecie dobrej nowiny o Królestwie. W tym Raju duchowym, tak samo jak pierwotnie w ogrodzie Eden, gdy w nim mieszkał doskonały Adam z Ewą, nie ma miejsca ani na poligamię, ani na niewłaściwe prowadzenie się w małżeństwie, ani na lekceważenie teokratycznego układu stosunków między mężem a żoną. Oby wierzący małżonkowie należycie ocenili swą sytuację i skorzystali z okazji, aby pracować na rzecz zbawienia umiłowanego towarzysza życia! Oby swoim postępowaniem w małżeństwie przynosili cześć Bogu! Nagroda ich będzie wielka. Ich małżeństwo będzie służyć zamysłowi Bożemu i przyczyni się do udowodnienia tego, jak słusznie Bóg w swej miłości utworzył ten zacny, czcigony, pokojowy węzeł łączący męża i żonę.