-
Docenianie zdolności rozeznaniaStrażnica — 1963 | nr 13
-
-
Słowa, to damy się zwieść fałszywemu wnioskowaniu. Czy w ten sposób wyrobimy swą zdolność postrzegania? Dlaczego więc odwracamy się tak szybko, gdy nasza zdolność rozeznania zawiodła nas na drogę prawdy? Chcąc wskazać, jak niektórzy chrześcijanie pochodzenia żydowskiego nie wywiązali się ze swej odpowiedzialności, Paweł uznał za rzecz konieczną napisać im w swym liście do Hebrajczyków co następuje: „Bo istotnie, choć z uwagi na czas powinniście być nauczycielami, wy znowu potrzebujecie kogoś, kto by was od początku uczył pierwszych zasad, świętych wypowiedzi Bożych, i staliście się takimi, którzy potrzebują mieka, a nie stałego pokarmu. Bo każdy, kto się karmi mlekiem, nie jest zapoznany ze słowem sprawiedliwości, gdyż jest niemowlęciem.” Wtedy też powiedział do nich, że „pokarm stały należy się (...) tym, którzy przez użytkowanie mają swe władze postrzegawcze wyćwiczone w odróżnianiu co właściwe, a co opaczne.” — Hebr. 5:12-14, NW.
15. Dlaczego przyswajanie sobie dobitnych argumentów podanych przez Pawła w liście do Hebrajczyków było dla tych chrześcijan pochodzenia żydowskiego rzeczą ważną?
15 Paweł zdawał sobie z tego sprawę, że wielu ówczesnych chrześcijan bardzo powoli poznawało swą odpowiedzialność za nauczanie i wciąż zadowalało się trwaniem w początkowym stadium chrześcijańskiego rozwoju, a więc po prostu w roli uczących się. Celem jego listu do Hebrajczyków było przytoczenie wierzącym Żydom dobitnego argumentu na poparcie faktu, że Jezus jest obiecanym Mesjaszem oraz udzielenie im pouczenia dla ich własnego zbawienia, jak również dla wiecznego dobra tych, którym oni głosili. Dojrzali chrześcijanie pochodzenia żydowskiego skwapliwie przyjęli więc tę pochodzącą od Boga opiekę, aby umocnić swe stanowisko i starali się przyswoić sobie szybko te przekonujące argumenty dla obrony prawdziwej wiary. Ale jak mogli pojąć prawdę zawartą w natchnionych słowach apostoła Pawła ci, którzy uczyli się powoli? Skąd w ogóle mogli wiedzieć, czy te rzeczy tak się rzeczywiście mają, jeśli ich niewykorzystana zdolność postrzegania była niewyćwiczona w rozróżnianiu tego, co słuszne, a co niesłuszne? Kto mógłby powiedzieć, czy te głębokie sprawy nie należały czasem do tych rzeczy, które oni przekręcali „ku swemu własnemu zatraceniu”? W każdym razie jeśli sami nie zrobili dostatecznych postępów, aby te prawdy sobie przyswoić, to jak mogli spełniać cel, dla którego zostali pouczeni, a mianowicie jak mogli uczyć innych? ‚Elementarna nauka o Chrystusie’, której według Pawła należało się nauczyć najpierw, nie jest trudna do zrozumienia: ‚skrucha za martwe uczynki, i wiara w Boga, nauczanie o chrztach i kładzeniu rąk, wskrzeszaniu umarłych i sądzie wiecznym’. (Hebr. 6:1, 2, NW) Po poznaniu tych „pierwszych zasad świętych wypowiedzi Bożych” powinno się rozwinąć zdolność potrzebną do stwierdzenia i wykazania ich dokładności. Tylko na takiej zasadzie może się rozwijać pełna dojrzałość chrześcijańska.
16. Jak Jezus wskazała swym uczniom na najważniejszy powód, dla którego powinniśmy właściwie cenić wartość zdolności postrzegania?
16 Bez względu na to, jak dobra może być nasza naturalna zdolność rozeznania, potrzebne nam jest jednak kierownictwo Boże, abyśmy mogli osiągnąć pewne wyniki. Jezus wskazał na to swym uczniom, wśród których było kilku doświadczonych rybaków. On nauczał rzesze ludu z łodzi należącej do Szymona Piotra. „A gdy przestał mówić, rzekł do Szymona: Wyjedź na głębię i zapuśćcie sieci wasze na połów. A odpowiadając Szymon rzekł: Nauczycielu, całą noc pracując nic nie złowiliśmy, wszakże na słowo twoje zarzucę sieci. A skoro to uczynili, zagarnęli mnóstwo ryb, tak że się sieć rwała. I skinęli na towarzyszów, co byli w innej łodzi, aby przybyli i pomogli im. I przyszli i napełnili obie łodzie, tak że aż się zanurzały. Ujrzawszy to Szymon Piotr, padł do kolan Jezusowych mówiąc: Odejdź ode mnie Panie, bom jest człowiek grzeszny. Na taki bowiem połów ryb, jakiego dokonali, zdumienie ogarnęło jego i wszystkich, co z nim byli, także i Jakuba i Jana, synów Zebedeuszowych, którzy byli wspólnikami Szymona. I rzekł Jezus do Szymona: Nie lękaj się, odtąd ludzi łowić będziesz. A wyciągnąwszy łodzie na ląd i opuściwszy wszystko, poszli za nim.” (Łuk. 5:4-11, NDą) Czy wobec zaproszenia Jezusa, możemy obecnie przeoczać ten ważki powód, dla którego powinniśmy cenić swą zdolność postrzegania i oczekiwać, że ona będzie szkolona przez Słowo Boże, abyśmy mogli robić postępy w dojrzałości.
17. Jaki jest więc jeden z pierwszych warunków, które należy spełnić, abyśmy mogli się wywiązywać z naszego zadania służby kaznodziejskiej i dlaczego tak jest?
17 Prawdziwi chrześcijanie doby obecnej również muszą być rybakami ludzi. Wszystkim, którzy wkraczają na drogę życia, służba kaznodziejska została wyraźnie zalecona jako powołanie i to jako powołanie pełnoczasowe bez względu na to, czy chrześcijanin spędza na kazaniu od domu do domu cały dzień, czy tylko część dnia. Służba ta wymaga zaangażowania wszystkich sił i zdolności, jeśli ma być uwieńczona powodzeniem. Ćwiczenie swej zdolności postrzegania również wymaga służby pełnoczasowej i jest jednym z pierwszych warunków wywiązania się z naszego zadania służby kaznodziejskiej. Jeśli pojmujemy ten fakt, to będziemy tak pilnie ćwiczyć swą zdolność postrzegania przez korzystanie z niej, jak gdyby od tego zależało nasze życie, gdyż w istocie ono od tego zależy.
-
-
„Tysięczna część całego tekstu”Strażnica — 1963 | nr 13
-
-
„Tysięczna część całego tekstu”
TEKST różnych rękopisów Chrześcijańskich Pism Greckich wykazuje jak wiadomo wiele różnic. Dlatego można by zapytać, czy tu chodzi o istotne odchylenia, to znaczy o takie różnice, które rzeczywiście są ważne?
Pouczające jest to, co na ten temat mają do powiedzenia Westcott i Hord w Introduction to the New Testament (Wstęp do Nowego Testamentu):
„Jeżeli weźmiemy pod uwagę obszerną treść Nowego Testamentu (...), to nie istnieje w ogóle żadna różnica, ani także żadna inna przyczyna, która mogłaby wzbudzić wątpliwość (...) Liczba słów, która przez wszystkich uważana jest za bezsporną jest bardzo duża i stanowi, licząc z grubsza co najmniej siedem ósmych całości. A zatem tylko jedna ósma jest sporna, przy czym chodzi po większej części o zmiany w kolejności lub o inne stosunkowo nieznaczne odchylenia. Jeżeli zasady, którymi kierowano się przy niniejszym wydaniu są właściwe [a na ogół przyjmuje się je jako właściwe], można również i tę część jeszcze znacznie zredukować. W wypadkach, gdy co najmniej dwa warianty wchodziły w rachubę staraliśmy się bez uprzedzenia zdecydować się na jeden lub drugi sposób i jak stwierdziliśmy, słowa, które jeszcze budzą jakieś wątpliwości wynoszą — oprócz kilku ortograficznych różnic — jedynie około jednej sześćdziesiątej części całego Nowego Testamentu.
W tej ocenie stosunkowo nieznaczne odchylenia wynoszą jeszcze większą część niż w wymienionej poprzednio, a te, określane jako posiadające istotne różnice, skurczą się do maleńkiej części ułamka, wynoszącego co najwyżej jeszcze tylko jedną tysięczną część całego tekstu. Ponieważ należy przyjąć, że istnieją przesadnie skrajne poglądy odnośnie do rozmiarów różnic tekstu Nowego Testamentu, i takie różnice przez słowa, które na następnych stronicach tu i ówdzie zostały użyte, pozornie zostają potwierdzone, to chcielibyśmy dać z góry wyraźnie do zrozumienia, jak wielką część Nowego Testamentu można określić jako bezsporną.” Tak, spór o właściwą wersję Chrześcijańskich Pism Greckich, toczy się najwyżej o jedną tysięczną część tekstu.
-