-
Joel prorokuje o pomście i o miłości JehowyStrażnica — 1982 | nr 8
-
-
Księga Objawienia podaje o Armagedonie (Obj. 16:14-16; 19:15-21).
Księga Joela uwydatnia sprawę zwierzchnictwa Jehowy Boga. Dostrzegamy to w zesłaniu przez Niego plagi szarańczy na ‛pijaków Judy’ (chrześcijaństwo), w Jego wezwaniu narodów do bitwy i w wykonaniu na nich wyroku na „nizinie Jehoszafata”. Proroctwo to podkreśla też wielkie miłosierdzie Jehowy, jak o tym czytamy w Księdze Joela 2:13: „Powróćcie do Jehowy, swego Boga, bo jest łaskawy i miłosierny, nieskory do gniewu i pełen serdecznej życzliwości, a na pewno poczuje żal z racji tej klęski”. Ponadto księga ta zawiera rozkaz dla ludu Bożego, by ostrzegał przed nadchodzącym dniem Jego pomsty, obwieszczając wśród narodów: „Gotujcie się na świętą wojnę!” Jak to pięknie, że dożyliśmy dnia, w którym Jehowa zasiada, „by sądzić wszystkie okoliczne narody”! (Joela 3:9-12).
-
-
Bądź mądry — zachowuj się jak ktoś mniej znaczącyStrażnica — 1982 | nr 8
-
-
Bądź mądry — zachowuj się jak ktoś mniej znaczący
„Kto bowiem prowadzi się jak pomniejszy między wami wszystkimi, ten jest wielki” (Łuk. 9:48).
1, 2. (a) Kto należał do najbardziej uprzywilejowanych ludzi na ziemi? Dlaczego? (b) Jakie trudności niestety wielokrotnie wyłaniały się wśród nich?
KTÓRZY ludzie spośród żyjących na ziemi należeli do najbardziej uprzywilejowanych? Niewątpliwie można do nich zaliczyć 12 uczniów Jezusa Chrystusa, których wybrał on na apostołów. Jakimż zaszczytem było dla nich towarzyszenie mu, gdy wędrował „od miasta do miasta i od wsi do wsi, głosząc i oznajmiając dobrą nowinę o królestwie Bożym”! (Łuk. 8:1). A jaką radość musiało im sprawiać przysłuchiwanie się przemówieniom Jezusa, jak na przykład Kazaniu na Górze, i oglądanie na własne oczy cudów, których tyle dokonał! A czyż Jezus w dodatku nie udzielał im wciąż pouczeń w ściślejszym gronie? Czynił to niestrudzenie.
2 A jednak, co dziwne, ci nader uprzywilejowani ludzie nieraz spierali się pomiędzy sobą, kto z nich jest pierwszy, najważniejszy. Żaden nie chciał zajmować mniej znaczącej pozycji. Czy taka rywalizacja przyczyniała się do pokoju, jedności i szczęścia? Czy podobała się Bogu Jehowie? Czy ich postępowanie było świadectwem mądrości? Chyba nie, jeśli wziąć pod uwagę, co Jezus powiedział im przy pewnej okazji. Postawił koło siebie małe dziecko, po czym rzekł do nich: „Ktokolwiek przyjmuje to dziecko na podstawie mego imienia, przyjmuje mnie, a ktokolwiek mnie przyjmuje, przyjmuje również tego, który mnie wysłał. Kto bowiem prowadzi się jak pomniejszy między wami wszystkimi, ten jest wielki” (Łuk. 9:48).
3. Jakie przykłady świadczą o tym, że w świecie zaznacza się wyraźna niechęć do zajmowania podrzędnej pozycji?
3 Kto obecnie jest wystarczająco mądry, by zachowywać się jak mniej znaczący? Niewielu jest takich! Właśnie dlatego w tym starym świecie pełno zamieszania, sporów, tarć i walk. Poszczególne narody i całe ich bloki stale rywalizują ze sobą; każdy z nich chciałby przodować, górować, mieć zdecydowaną przewagę. Z tego też powodu wiele państw obarcza swych obywateli olbrzymimi kosztami zbrojeń. A na czym głównie opiera się propaganda ruchu na rzecz wyzwolenia kobiet? Czyż jego zwolenniczki nie dążą energicznie do tego, by nie znaczyć mniej w porównaniu z męską połową rodu ludzkiego? I czy taki nastrój nie opanował również dużej części dzisiejszej młodzieży? Irytuje ją rola, jaką odgrywają starsi; nie chce zajmować pozycji niższej od starszych, choćby własnych rodziców. Czy tego rodzaju niechęć prowadzi do szczęścia? Czy jest wyrazem mądrości? Daleko jej do tego!
NAUKA PŁYNĄCA Z PRZYKŁADÓW BIBLIJNYCH
4. Kto pierwszy uzewnętrznił swoją wyniosłość? Skąd wiadomo, że chodziło właśnie o taką postawę?
4 Brak gotowości do zachowywania się jak ktoś mniej znaczący, jest głupotą, a świadczy o tym choćby sam fakt, że wszystkie kłopoty na świecie wynikły z postępowania pewnego anioła, któremu się to nie podobało. Na jakiej podstawie można tak twierdzić? Otóż anioł ten, który wprowadził naszych pierwszych rodziców na drogę grzechu i śmierci, ujawnił swoje prawdziwe pobudki w trzeciej z pokus, jakie na pustyni podsuwał Synowi Bożemu. Zaofiarował w niej Jezusowi wszystkie królestwa świata, jeśli przed nim — przed Szatanem — złoży choćby jeden pokłon. Jaki stąd wniosek? Szatan chciał być równy Bogu Jehowie; nie mógł tego znieść, by znaczyć mniej od Niego. Potwierdza to odpowiedź, jakiej Jezus udzielił Szatanowi: „Idź precz, Szatanie! Napisano przecież: ‛Jehowie, twemu Bogu, będziesz oddawać cześć i tylko dla niego będziesz pełnić świętą służbę’”. Ponieważ Szatan nie był skłonny prowadzić się jak ktoś mniej znaczący, ściągnął na siebie wstyd i hańbę, a w końcu zostanie unicestwiony (Mat. 4:8-10; Hebr. 2:14).
5. (a) Jak Ewa pokazała, że nie była gotowa ‛prowadzić się jak pomniejsza’? (b) Co świadczy o tym, że i Kain miał takie usposobienie?
5 A czy niechęć do pozostawania kimś pomniejszym nie była również u Ewy przyczyną tego, że poszła na lep machinacji Szatana i okazała nieposłuszeństwo Jehowie Bogu? Szatan zapewnił ją, że gdy spożyje zakazany owoc, stanie się jak Bóg i będzie mogła sama decydować o tym, co dobre, a co złe (Rodz. 3:5). Okoliczność, iż nie chciała zajmować niższej pozycji, sprowadziła na nią zgubę. A jak było z jej pierworodnym synem? Czyż Kain nie zamordował swego brata Abla po prostu dlatego, że nie potrafił się pogodzić z myślą, by mniej od niego znaczyć? Właśnie dlatego tak bardzo drażniło Kaina wyróżnienie Abla. I ta pycha doprowadziła go do tego, że jako pierwszy morderca został napiętnowanym wygnańcem, wyrzutkiem społeczeństwa (Rodz. 4:1-16).
6. W jaki sposób niechęć do zachowywania się jak ktoś pomniejszy przejawili: (a) przyrodni bracia Józefa? (b) Aaron i Miriam? (c) Korach, Datan i Abiram?
6 Dalszym przykładem są przyrodni bracia Józefa. Ponieważ ich ojciec Jakub wyróżniał Józefa — syna swej umiłowanej żony, Racheli — do tego stopnia znienawidzili swego brata, że nie spoczęli, dopóki się go nie pozbyli (Rodz. 37:3-35). Z czasem i oni poczuli się zmuszeni do żałowania swego postępku. Wiele lat później nawet Aaronowi i jego siostrze Miriam sprzykrzyła się pozycja niższa od pozycji ich młodszego brata Mojżesza. Zaczęli narzekać: „Czy tylko przez samego Mojżesza przemawiał Jehowa? Czy nie przemawiał także przez nas?” Ale jak wynika z dalszych słów sprawozdania, słyszał to Bóg Jehowa. Bardzo nie spodobał mu się sposób myślenia tych dwojga utyskiwaczy, powiedział bowiem do nich: „Posłuchajcie (...). Nie tak sługa mój Mojżesz. Powierzony mu jest cały mój dom. Rozmawiam z nim usta w usta (...). Dlaczego więc nie baliście się mówić przeciw słudze mojemu, przeciw Mojżeszowi?” Bóg Jehowa tak bardzo był niezadowolony, że poraził Miriam trądem. Z kolei Korach, Datan i Abiram podnieśli jeszcze wyraźniejszy sprzeciw, nie chcąc uchodzić za mniejszych, i tym ściągnęli na siebie zagładę (Liczb 12:1-15; 16:1-35; 26:9-11).
7, 8. (a) Jacy dwaj starożytni królowie skończyli źle dlatego, że nie chcieli prowadzić się jak ktoś pomniejszy? (b) Jakie znamy przykłady tego z czasów apostolskich?
7 Innym sługą Jehowy Boga mającym w tym względzie trudności był król Saul. Po prostu nie mógł tego znieść, gdy niewiasty izraelskie śpiewały: „Pobił Saul tysiące, a Dawid dziesiątki tysięcy”. Drażniło go to tak dalece, że od tego dnia „patrzył Saul na Dawida zazdrosnym okiem”. Okresami wręcz ścigał go jak psa, aby zrobić z nim porządek. Jakaż gorycz zatruła mu życie dlatego, że nie był gotów zachowywać się jak mniejszy od Dawida w tej sprawie! I jakże tragiczny był jego koniec! (1 Sam. 18:7-9; 31:3-6). Nie można też pominąć króla Uzjasza. Sukcesy militarne, bezsprzecznie wielkie, wbiły go w pychę. Przestał więc rozsądnie zadowalać się załatwianiem spraw państwowych w ramach przysługującej mu władzy królewskiej i prowadzić się jak ktoś o mniejszym znaczeniu, gdy chodzi o funkcje kapłańskie; zapragnął się zrównać z kapłanami w pełnieniu służby świątynnej. Za taką zuchwałość Bóg Jehowa dotknął go trądem. Zmarł potem z tą straszną chorobą (2 Kron. 26:16-21; Prz. 11:2).
8 Z Chrześcijańskich Pism Greckich dowiedzieliśmy się już o problemie, jaki się wyłonił między 12 apostołami, gdy jeszcze był z nimi Jezus; żaden z nich nie chciał być mniej ważny od innych. Warto jednak zwrócić uwagę na to, że o niczym takim nie ma nawet wzmianki, odkąd w dniu Pięćdziesiątnicy otrzymali świętego ducha Bożego. Niemniej kłopoty na tym tle pojawiały się wśród innych chrześcijan żyjących w pierwszym stuleciu. Wydaje się, że na przykład w Koryncie przynajmniej niektórym nie podobała się podrzędna rola w stosunku do apostoła Pawła. Apostoł Jan zaś uznał za konieczne surowo zganić Diotrefesa za to, że usiłował wysunąć się na pierwsze miejsce i nie odnosił się z szacunkiem do pouczeń, które Jan kierował do ówczesnych chrześcijan (2 Kor. 10:1-11; 12:5-9; 3 Jana 9, 10).
W CZYM TKWI TRUDNOŚĆ
9. Co jest podstawową przyczyną niechęci do zachowywania się jak ktoś pomniejszy?
9 Dlaczego omawiany problem tak często się przewija w całej historii ludzkiej, występując nie tylko wśród ludzi światowych — całych narodów, jak i pojedynczych osób — ale nawet między sługami Boga Jehowy? Przyczyna leży w odziedziczonym samolubstwie. W Księdze Rodzaju 8:21 czytamy: „Skłonność serca człowieczego jest zła już od młodości”. Z tego też powodu „serce jest zdradliwsze niż wszystko inne i niepoprawne — któż je zgłębi?” (Jer. 17:9, Biblia Tysiąclecia).
10-12. Jakie przykłady ilustrują, gdzie i dlaczego wyłania się omawiany problem?
10 Świadkom Jehowy na ogół nie przychodzi zbyt trudno zachowywać się jak ktoś mniejszy w zestawieniu z tymi, którzy zajmują wyraźnie wyższą pozycję. Trudności pojawiają się wtedy, gdy chodzi o ‛prowadzenie się jak pomniejszy’ wśród równych sobie, wśród osób mniej więcej na tym samym poziomie. Na przykład żaden z 12 apostołów nie wzbraniał się przed uważaniem siebie za mniej ważnego od Mistrza, Jezusa Chrystusa. Kłopoty zaczynały się, gdy któryś z nich porównywał się z pozostałymi jedenastoma. Nikt wtedy nie chciał mniej znaczyć od innych.
11 Podobnie dzisiaj w zborze chrześcijańskim może ujawnić się pewna rywalizacja albo jakaś mała kobieca zazdrość, zwłaszcza między tymi, którzy mają dość zbliżone uzdolnienia lub zalety. Prawdopodobnie taka właśnie sytuacja wytworzyła się między dwoma chrześcijankami ze zboru w Filippi, co skłoniło apostoła Pawła do napisania: „Upominam Ewodię i upominam Syntychę, aby były jednomyślne w Panu. Proszę także i ciebie, wierny mój towarzyszu, zajmij się nimi, wszak one dla ewangelii razem ze mną walczyły (...) i z innymi współpracownikami moimi” (Filip. 4:2, 3, Nowy Przekład). Całkiem możliwe, że obie te siostry były szczególnie uzdolnionymi i gorliwymi głosicielkami ewangelii, wskutek czego do serc ich wkradł się duch współzawodnictwa, i to doprowadziło do niesnasek.
12 Podobnie mogą niekiedy powstać kłopoty między braćmi, którym powierzono takie same zadania. W społeczności chrześcijańskiej słudzy pomocniczy na ogół bez trudności zachowują się jak mniej ważni od starszych; starsi w zborze od nadzorców obwodu, nadzorcy obwodu od nadzorców okręgu i tak dalej. Próby nastręczają się jednak w stosunkach między równymi sobie: czy słudzy pomocniczy potrafią się prowadzić jak ktoś pomniejszy wśród innych sług pomocniczych, starsi — wśród innych starszych w danym zborze i temu podobnie.
MĄDROŚĆ ZIEMSKA, ZWIERZĘCA, DEMONICZNA
13-15. Dlaczego kłótliwość i zazdrość można nazwać: (a) mądrością przyziemną? (b) mądrością zwierzęcą?
13 Ponieważ z powodu ludzkiej niedoskonałości wielu nie kwapi się do postępowania jak ktoś mniej znaczny, uczeń Jakub uznał za konieczne napisać: „Jeżeli (...) macie w sercu gorycz zazdrości i kłótliwość, nie przechwalajcie się i nie kłamcie przeciw prawdzie. Nie jest to mądrość, która zstępuje z góry, lecz przyziemna, zwierzęca, demoniczna. Gdzie bowiem jest zazdrość i kłótliwość, tam jest nieporządek i wszelka podłość” (Jak. 3:14-16).
14 Uczeń Jakub bardzo słusznie zalicza zazdrość i kłótliwość do cech ziemskich, zwierzęcych i demonicznych! Noszą znamiona ziemskie, materialne, właściwe samolubnym, niedoskonałym ludziom i są przeciwieństwem tego, co pochodzi z góry, co jest niebiańskie. Duch taki jest zarazem zwierzęcy, gdyż objawia się wyraźnie właśnie u zwierząt. Etologowie, którzy prowadzą badania nad zachowaniem się zwierząt w naturalnym środowisku, odkryli u tak różnych zwierząt, jak krowy i kurczęta, podobne zjawisko nazwane przez nich „kolejnością dziobania”, to znaczy ustalone szczeble pierwszeństwa przed innymi w stadzie.
15 Kilka lat temu prasa nowojorska donosiła o popisach cyrkowych zespołu 12 tygrysów. Pewnego dnia po skończeniu widowiska tygrysy kierowały się akurat ku przejściu, którym miały się dostać do klatek, gdy nagle ich przywódca, tygrys Radża, skoczył do gardła tygrysicy imieniem Ila. Zanim służbie cyrkowej udało się je rozdzielić, tygrysica odniosła śmiertelną ranę. Jaka była przyczyna tego zajścia? Oto Ila, zamiast trzymać się swego miejsca za Radżą, ośmieliła się wysunąć przed niego, czym go tak rozwścieczyła, że się na nią rzucił. Ponieważ nie chciała pozostać na podrzędnej pozycji, musiała to przypłacić życiem.
BUDUJĄCE PRZYKŁADY: MOJŻESZ, JEZUS I PAWEŁ
16. Jaki wspaniały przykład gotowości do zajmowania pozycji podrzędnej dał Mojżesz?
16 Do starożytnych sług Jehowy, którzy wyróżniali się zachowywaniem postawy kogoś mniej znaczącego, niewątpliwie należał Mojżesz. W jakże zdumiewający sposób posługiwał się nim Bóg Jehowa: w Jego mocy wystąpił ze świadectwem przed faraonem, sprowadził kolejno 10 plag, rozdzielił wody Morza Czerwonego, cudownie zaopatrzył swój lud w wodę! Pomimo tak znacznego uprzywilejowania i zdobytego przez to poważania czytamy o nim: „Mojżesz zaś był człowiekiem bardzo skromnym, najskromniejszym ze wszystkich ludzi, jacy żyli na ziemi”. Ponieważ gotów był zachowywać się jak ktoś mniej ważny, Jehowa Bóg uczynił go wielkim w oczach świata, a także w oczach własnego ludu (Liczb 12:3, BT).
17-19. Co wskazuje na to, że Jezus postępował jak ktoś mniej ważny: (a) przed przyjściem na ziemię? (b) podczas pobytu na ziemi? (c) po zmartwychwstaniu i powrocie do nieba?
17 A jakże piękny przykład zachowywania się jak ktoś pomniejszy ustanowił Syn Boży, Jezus Chrystus! W przeciwieństwie do anioła, który się stał Szatanem Diabłem — Słowo, czyli Logos, „choć bytował w kształcie Bożym (...) nie brał pod uwagę przywłaszczenia, mianowicie: że powinien być równy Bogu”. Chętnie służył w charakterze „mistrzowskiego wykonawcy” i ściśle współpracował ze swym Ojcem w dziele stwarzania (Prz. 8:30; Jana 1:1-3, 14; 1 Kor. 11:3; Filip. 2:6-8).
18 Podczas swego pobytu na ziemi Jezus dalej zadowalał się pozycją niższego w stosunku do Ojca, powiadając na przykład: „Ojciec większy jest niż ja”; oświadczył też, że nikt nie jest dobry, tylko sam Bóg (Łuk. 18:19; Jana 14:28). W gruncie rzeczy Jezus prowadził się na ziemi jak ktoś mniejszy także od swych bliźnich, wcielając się w rolę sługi. Sam tak to przedstawił: „Syn Człowieczy nie przyszedł, aby mu służono, lecz aby służył i oddał życie swoje na okup za wielu”. Podjął się nawet najniższej posługi: obmył stopy swoim apostołom. A jakże wysoko został wyniesiony za tę korną postawę umysłu! (Mat. 20:28, NP; Jana 13:2-16; Filip. 2:9-11).
19 Po zmartwychwstaniu i wstąpieniu do nieba Chrystus nie zmienił stosunku do Jehowy, swego Ojca. Gotów był czekać cierpliwie, aż Jehowa położy mu nieprzyjaciół jako podnóżek pod jego stopy. Tak samo po tysiącletnim panowaniu, kiedy Jehowa już rzuci mu wszystkich nieprzyjaciół pod nogi, „Syn podporządkuje się Temu, który mu wszystko podporządkował, aby Bóg dla wszystkich był wszystkim” (Ps. 110:1; 1 Kor. 15:25-28).
20, 21. (a) Jak apostoł Paweł okazał się w tym dobrym naśladowcą Jezusa Chrystusa? (b) Czego dowiemy się dla własnego dobra z następnego artykułu?
20 Wśród naśladowców Chrystusa szczególnie apostoł Paweł był pod tym względem świetnym odwzorowaniem swego Mistrza. Ze względu na „dobrą nowinę” stał się niewolnikiem wszystkich. Na pewno znaczyło to, że się zachowywał jak ktoś pomniejszy (1 Kor. 9:19). Przestrzegał podporządkowania wobec ciała kierowniczego w Jeruzalem, na przykład co do zakresu jego służby kaznodziejskiej, terenu działalności, a także w sprawach doktrynalnych (Dzieje 15:2; Gal. 2:7-10). Przy pewnej okazji nawet czuł się zmuszonym postawić zborowi chrześcijańskiemu w Koryncie pytanie: „Czy popełniłem grzech, poniżając siebie, abyście wy zostali wywyższeni?” Nic dziwnego, że Jehowa Bóg tak szczodrze pobłogosławił służbę Pawła! (2 Kor. 11:7).
21 Ponieważ brak gotowości do zachowywania się jak ktoś pomniejszy — jak się dowiedzieliśmy — jest głupotą, a chętne postępowanie w taki sposób dowodzi mądrości, więc wolimy obrać tę mądrą drogę. Chcąc jednak kroczyć nią naprzód, potrzebujemy pomocy ze względu na naszą odziedziczoną niedoskonałość. Następny artykuł wskaże, co może nam ułatwić wyrobienie sobie właściwego usposobienia.
[Ilustracja na stronie 10]
„Wtedy Aaron obrócił się ku Miriam, a oto była dotknięta trądem”
-
-
Co nam pomaga w ‛prowadzeniu się jak ktoś pomniejszy’Strażnica — 1982 | nr 8
-
-
Co nam pomaga w ‛prowadzeniu się jak ktoś pomniejszy’
1. Jakie omówione poprzednio informacje biblijne mogą nam pomóc w prowadzeniu się odpowiednim dla osób mniej ważnych?
CO MOŻE nam ułatwić zamierzone postępowanie jak człowiek mniej znaczący? Wszystko to, na co zwrócono uwagę w poprzednim artykule, wyliczając złe skutki zaniedbywania się pod tym względem, z pewnością powinniśmy traktować jako przestrogę i zmobilizować się do wprowadzenia w czyn powziętego postanowienia. Nie chcemy przecież zgubić drogi wiodącej do życia, nieprawdaż? Z drugiej strony wymienione pozytywne przykłady biblijne osób, które zachowywały się jak mało ważne, oraz nagrody, jakie dzięki temu otrzymały, powinny nas zachęcić do wstępowania w ich ślady.
2, 3. (a) W jaki sposób odpowiednia więź z Jehową może nam ułatwić zachowywanie się ‛jak ktoś pomniejszy’? (b) Dlaczego pomocna w tym bywa pokora?
2 Do najbardziej istotnych pomocy pod tym względem — chociaż niektórym z nas mogło to nawet nie przyjść do głowy — należy bliska więź z Bogiem Jehową, pociągająca za sobą całkowite poleganie na Nim. W takim wypadku nie będziemy nadmiernie martwić się o to, żeby nie wypaść źle, nie spotkać się z lekceważeniem lub poniżeniem. Będziemy za to ‛ufać Jehowie całym sercem i nie opierać się na własnym zrozumieniu. We wszystkich swoich drogach będziemy zważać na Niego, a On sam wyprostuje nasze ścieżki’ (Prz. 3:5, 6). Będziemy też pewni, że za Jego sprawą ‛wszystkie Jego dzieła będą współpracować dla naszego dobra’ (Rzym. 8:28).
3 Traktowanie siebie jako kogoś mniej znacznego wymaga pokory. Ale dlaczego nie mielibyśmy być gotowi do okazywania pokory? W Piśmie Świętym powiedziano nam: „Lepiej być skromnym pośród pokornych niż łupy dzielić z pysznymi”. Unoszenie się pychą niechybnie prowadzi do zguby: „Przed porażką — wyniosłość, duch pyszny poprzedza upadek”. Co gorsza, wskutek pychy przestajemy się podobać Bogu, jak czytamy: „Bóg wyniosłym się przeciwstawia, ale pokornym okazuje niezasłużoną życzliwość”. Apostoł Piotr położył nacisk na tę samą myśl, co uczeń Jakub, gdy napisał: „Wszyscy wzajemnie wobec siebie przepaszcie się kornością umysłu”. Istotnie, powinniśmy sprawować się jak mniej znaczący, „ponieważ Bóg przeciwstawia się wyniosłym, lecz pokornym okazuje niezasłużoną życzliwość” (Prz. 16:18, 19, Biblia Tysiąclecia; Jak. 4:6; 1 Piotra 5:5; porównaj z tym List do Rzymian 12:16).
ZASADA ZWIERZCHNICTWA
4, 5. (a) Jak w omawianej sprawie bywa nam pomocne respektowanie zasady zwierzchnictwa? (b) Czym można to trafnie zilustrować?
4 Dalszą pomocą dla nas jest pamiętanie o zasadzie zwierzchnictwa i oczywiście jej respektowanie. Wykonanie jakiegokolwiek zadania, gdzie potrzeba udziału więcej niż jednej osoby, wymaga, żeby ktoś objął przewodnictwo i podejmował ostateczne decyzje; w przeciwnym razie powstaje zamieszanie i wysiłki jednego udaremniają starania drugiego. Innymi słowy potrzebna jest organizacja. Zorganizowaną grupę osób można przyrównać do ciała ludzkiego. Z jakże licznych i różnorodnych członków składa się nasz organizm, a jednak wszystkimi kieruje jedna głowa! Niektóre z nich mogą bardziej rzucać się w oczy albo być ważniejsze od innych, ale jak wyraźnie podkreślił apostoł, żaden nie może powiedzieć do drugich: „Nie potrzebuję was”. Każdy spełnia swoje zadanie. Czy patrząc na to nie powinniśmy być zadowoleni, mogąc brać udział w osiąganiu celów całej organizacji? (1 Kor. 12:21).
5 Jak ważne jest uznawanie zasady zwierzchnictwa, można również zilustrować dobrze na przykładzie orkiestry. Duża orkiestra symfoniczna może się składać choćby ze 100 utalentowanych muzyków, a jednak każdy z nich musi zachowywać się jak ktoś mniej znaczący. Pamiętać o tym musi nawet dyrygent, gdyż jest on zobowiązany do interpretowania utworu zgodnie z zamierzeniami kompozytora. Wszyscy zaś muzycy w orkiestrze muszą zważać na dyrygenta jako niżej postawieni od niego. Prócz tego w każdej grupie instrumentów jeden muzyk zajmuje pierwsze miejsce, a pozostali mają możliwie jak najwierniej naśladować jego styl gry. Na przykład pierwszym skrzypcom przewodzi koncertmistrz. Tylko taki porządek pozwala na powstanie pięknej, harmonijnej muzyki. A docenianie zasady zwierzchnictwa pomoże nam zadowalać się mniej znaczną pozycją.
TRZEŹWY UMYSŁ I ŚWIĘTY DUCH BOŻY
6, 7. W jaki sposób trzeźwy umysł może nam ułatwić prowadzenie się jak ktoś niewiele znaczący?
6 Znaczną pomocą pod tym względem okaże się nam również trzeźwy, zdrowy rozsądek. Apostoł Paweł radzi nam: „Mocą (...) łaski, jaka została mi dana, mówię każdemu z was: Niech nikt nie ma o sobie wyższego mniemania niż należy, lecz niech sądzi o sobie trzeźwo — według miary, jaką Bóg każdemu w wierze wyznaczył” (Rzym. 12:3, BT). Jeżeli uczciwie ocenimy samych siebie, nie pozwalając, by wzięły przy tym górę pycha lub przeczulenie na punkcie własnej osoby, znajdziemy mnóstwo powodów do zachowywania się jak ktoś mało znaczący. Dlaczego?
7 Każdy z nas o wiele lepiej zna siebie niż innych. Powinniśmy być w stanie dostrzec znacznie wyraźniej od drugich, jak bardzo nie dopisujemy w tym, czym mamy być i co mamy czynić. Paweł ubolewał: „Nie to czynię, co chcę, ale czego nienawidzę, to czynię” (Rzym. 7:15, Nowy Przekład). Poza tym jako chrześcijanie jesteśmy zobowiązani nie osądzać drugich zbyt surowo, ale uwzględniać ich niedoskonałość i być wyrozumiałymi dla ich błędów. Niewątpliwie z przykrością zdajemy sobie jednak tym lepiej sprawę z własnych słabości; wiemy też, kiedy ulegliśmy wpływowi jakiejś złej pobudki. Z tego właśnie powodu powinniśmy być gotowi uważać się za mniej ważnych od innych. Na pewno więc posiadanie trzeźwego umysłu okaże się nam w tych sprawach pomocą (2 Tym. 1:7).
8. Dlaczego pomocą w traktowaniu siebie jako mniej znaczących może okazać się dla nas docenianie mocy świętego ducha Bożego?
8 Kolejną pomoc otrzymamy ze szczerego uznawania mocy świętego ducha Bożego. W organizacji Jehowy liczy się właśnie święty duch Boży, a nie nasze wrodzone talenty ani osiągnięcia (Zach. 4:6). Ten święty duch uzdolnił pierwszych chrześcijan do pełnienia służby Bożej z taką skutecznością, że wrogowie zaczęli mówić o nich, iż „uczynili zamęt w całym świecie” (Dzieje 17:6, NP). Dzięki duchowi Bożemu mogli swobodnie przemawiać przed przeciwnikami religijnymi, chociaż według zwykłych mierników oceny byli ludźmi nieuczonymi i prostymi (Dzieje 4:13, 29-31). Świadomość, że wszyscy nasi bracia mają pewną miarę świętego ducha Bożego, pomoże nam odnosić się do nich tak, jak byśmy byli mniej ważni, choćbyśmy ze świeckiego punktu widzenia przewyższali ich niektórymi swoimi zdolnościami. Powinno to ułatwić nam stosowanie się do rady: „Wyprzedzajcie się wzajemnie w okazywaniu szacunku” (Rzym. 12:10, NP).
9. Jak powinno na nas podziałać uznawanie, że największe znaczenie ma Królestwo Jehowy?
9 Czy uznajemy ważność Królestwa Boga Jehowy? Jeżeli tak, to Jego sprawy będziemy gotowi stawiać na pierwszym miejscu w swoim życiu. Pomoże nam to również w zachowywaniu się jak ktoś pomniejszy. Dlaczego można tak twierdzić? Otóż jeśli rozumiemy, że nie my jesteśmy najważniejsi, ale raczej dzieło Królestwa, w którym wszyscy uczestniczymy, to nie odbierze nam spokoju ewentualne pominięcie nas przy rozdzielaniu przywilejów służby, których mogliśmy pragnąć. Chcemy wyżej stawiać dzieło Boże, a nie siebie. Poza tym liczba punktów programu różnych zebrań zborowych, programu zgromadzenia obwodowego lub okręgowego jest przecież ograniczona. Toteż niejeden z nas siłą rzeczy zostanie pominięty. Jeżeli kogoś z nas to spotka, niech cieszy się wraz z tymi braćmi, którzy dostąpili przywileju, zamiast im zazdrościć. Zachowajmy usposobienie psalmisty, który powiedział: „Dzień na Twoich dziedzińcach jest lepszy niż tysiąc gdzie indziej. Wolę stać u progu w domu mego Boga niż krążyć po namiotach niegodziwości”. Doprawdy, o wiele lepiej jest mniej znaczyć w organizacji Jehowy niż być kimś wielkim w podłej, skazanej na zagładę organizacji Szatana (Ps. 84:10).
PRAKTYCZNA MĄDROŚĆ
10. Przed jaką kłopotliwą sytuacją może nas uchronić trzymanie się mniej znacznej pozycji?
10 Słowo Boże, Biblia, dużo ma do powiedzenia na temat praktycznych zastosowań mądrości. Wskazuje na przykład, że mądrzej jest używać ostrych narzędzi, by nie trzeba było zbytecznie wytężać sił (Kazn. 10:10). Udziela też praktycznej rady co do zachowywania się jak osoba niewiele znacząca. Sprawę tę poruszył sam Jezus, jak czytamy w Ewangelii według Łukasza 14:8-11: „Gdy cię ktoś zaprosi na wesele, nie siadaj na pierwszym miejscu, bo czasem zjawi się ktoś znaczniejszy od ciebie, także zaproszony; wtedy przyjdzie ten, który ciebie i tamtego zaprosił, i powie ci: Ustąp temu miejsca; i wtedy ze wstydem będziesz musiał zająć ostatnie miejsce. A gdy będziesz zaproszony i pójdziesz, usiądź na ostatnim miejscu; gdy zaś przyjdzie ten, który cię zaprosił, rzecze do ciebie: Przyjacielu, usiądź wyżej! Wtedy doznasz czci wobec wszystkich współbiesiadników. Każdy bowiem, kto się wywyższa, będzie poniżony, a kto się poniża, będzie wywyższony” (NP).
11. (a) Dlaczego zachowywanie się jak ktoś mniej ważny sprzyja dobrym stosunkom z innymi? (b) Pod jakimi jeszcze względami takie usposobienie okazuje się korzystnym?
11 Przejawem praktycznej mądrości, czyli roztropności, można też słusznie nazwać zabieganie o dobre stosunki z innymi. Osiągnięcie tego pożądanego celu będzie znacznie łatwiejsze, gdy będziemy się prowadzić jak ktoś pomniejszy. Ludziom z natury zależy na swojej pozycji, toteż gdy unosimy się ambicją i bardzo się staramy górować nad innymi, wywołujemy u drugich przykre uczucia. Kiedy natomiast zachowujemy się jak mało ważni, wtedy nie zagrażamy nikomu, dzięki czemu nie czują się niepewni ani poniżeni. Nie zmuszamy ich do przyjęcia postawy obronnej. Wówczas też tym chętniej będą nam okazywać życzliwość i sympatię. Prócz tego prowadzenie się jak mniej znaczący powstrzyma nas od nadmiernego zaangażowania w rywalizację, byleby się wysunąć na czoło. Powstrzyma nas od sięgania po to, co wykracza poza nasze siły i możliwości; nikt wtedy nie powie o nas: „Ugryzł więcej niż zdoła przełknąć”. Jezus określił to jeszcze lepiej, gdy powiedział, że mądrość każe najpierw obliczyć koszty. Wreszcie praktyczna mądrość uchroni nas przed obiecywaniem komuś więcej niż możemy podołać (Łuk. 14:28).
12. Jaką pomocą w gronie rodzinnym może się okazać gotowość zajmowania mniej znaczącego miejsca?
12 Praktyczna mądrość, która radzi zachowywać postawę mało znaczącego, ma zastosowanie także w gronie rodzinnym. Na przykład mądra żona zadowala się rolą uzupełniającą i podrzędną w stosunku do męża, świadoma faktu, że tym sposobem przyczynia się do pokoju w rodzinie i wprowadza do domu szczęście. Chętnie pełniąc swoje funkcje, zdobywa uczucia i miłość męża, co sprawi, że i on zechce wiele dla niej zrobić. A co bardziej może uszczęśliwić żonę, jeśli nie taka jego życzliwość dla niej, że zawsze daje jej dowody doceniania i czułego przywiązania, zarówno w słowach, jak i w czynach? Roztropność pod tym względem pomoże również mężowi dostrzec, że w pewnych sprawach żona go przewyższa; zadowoli się odgrywaniem w nich mniejszej roli, darząc ją odpowiednim uznaniem w ramach dalej sprawowanego zwierzchnictwa. Wywrze to z kolei na nią tak samo korzystny wpływ.
NAJWIĘKSZĄ POMOCĄ BEZINTERESOWNA MIŁOŚĆ
13, 14. Jak w omawianej sprawie bezinteresowna miłość pomogła: (a) Jonatanowi? (b) Jezusowi Chrystusowi?
13 Czy przywiązanie i miłość ułatwiają zachowywanie się jak ktoś pomniejszy? Tak, i to w największym stopniu! Budującym przykładem jest pod tym względem syn króla Saula, Jonatan. Czytamy, że gdy Dawid zabił olbrzyma Goliata, „dusza Jonatana przylgnęła do duszy Dawida, i umiłował go Jonatan jak siebie samego” (1 Sam. 18:1, NP). Z czasem Jonatan zaczął zdawać sobie sprawę, że nie jego, lecz Dawida wybrał Jehowa, by po Saulu objął tron królewski w Izraelu. Ale z miłości do Dawida, daleki od zazdrości wobec niego, Jonatan oświadczył: „Nie bój się, gdyż nie dosięgnie cię ręka mojego ojca Saula; ty będziesz królem nad Izraelem, ja zaś będę drugim po tobie” (1 Sam. 23:17, NP).
14 A jak wspaniały wzór pozostawił nam Jezus Chrystus, który powiedział: „Miłuję Ojca”! Powodowany tą miłością Jezus nigdy, ani przez moment, nie pomyślał o tym, żeby dorównać Ojcu, lecz zawsze uznawał Jehowę Boga za swą Głowę (Jana 14:31; 1 Kor. 11:3; Filip. 2:6). Co więcej, Chrystus wskutek wielkiej miłości do swych naśladowców namaszczonych duchem Bożym był gotów nawet ponieść za nich śmierć (Efez. 5:25). Jego przykład pokory i miłości powinien z całą pewnością być nam pomocą w prowadzeniu się jak ktoś mniej znaczący.
15. Jaki piękny przykład prowadzenia się jak ktoś pomniejszy dał apostoł Paweł?
15 Nadmieniliśmy już poprzednio, że apostoł Paweł w stosunku do swoich chrześcijańskich braci zachowywał się jak ktoś postawiony niżej od nich. Dlaczego? Po prostu kierował się wielką miłością. Pisząc więc do współchrześcijan w Rzymie, zaznaczył, że liczy nie tylko na pokrzepienie ich wiary, lecz także na umocnienie się jego wiary dzięki wymianie zachęt (Rzym. 1:8-12). Podobną treść zawierają jego słowa skierowane do braci w Koryncie: „Usta nasze otwarły się przed wami, Koryntianie, serce nasze szeroko się otwarło; nie u nas jest wam ciasno, ale ciasnota jest w sercach waszych; ponieważ zaś należy się odwzajemniać, przeto jak do dzieci mówię: Rozszerzcie i wy serca wasze!” (2 Kor. 6:11-13, NP). Zwróćmy uwagę na podobne wypowiedzi zaadresowane do chrześcijan w Filippi i w Tesalonice (Filip. 1:8; 4:1; 1 Tes. 2:7, 8).
16, 17. (a) Co można powiedzieć o współczesnych przykładach postawy wynikającej z traktowania siebie jako stojącego niżej? (b) Jaką pomocą może być w tym wypadku miłość?
16 A czy nie mamy licznych takich pozytywnych przykładów również w dobie obecnej? Dużo osób zajmujących odpowiedzialne stanowiska daje wspaniały przykład w zachowywaniu się jak ktoś mniej znaczący. Pokornie usługują swoim braciom potrzebującym pomocy. Szczególnie rzuca się to w oczy na naszych większych zgromadzeniach. Bez względu na swoje osobiste uzdolnienia lub pozycję w organizacji gotowi są niejako zakasać tam rękawy i żwawo zabierają się do pracy.
17 Bezinteresowna miłość niewątpliwie pomaga nam prowadzić się jak ktoś pomniejszy. Istotnie, miłość „nie chełpi się i nie nadyma, (...) nie szuka własnych korzyści”. Nie upomina się bez miary nawet o należne prawa (1 Kor. 13:4, 5). Miłość naprawdę może nam pomóc, pobudzi nas bowiem do ‛stałego szukania nie własnej korzyści, ale korzyści drugiego’ (1 Kor. 10:24). Paweł napisał też do chrześcijan w Galacji: „Z miłości służcie jedni drugim jak niewolnicy”. Usługiwanie sobie wzajemnie na wzór niewolników zapewne wymaga traktowania siebie jak kogoś mniej ważnego! (Gal. 5:13).
18. Jak można podsumować sprawę prowadzenia się, które przystoi ludziom mniej znacznym?
18 Z doniesień biblijnych, jak również ze świeckiej historii starożytnej i nowszej, wynika wyraźnie, że zachowywanie się jak ktoś mało znaczący świadczy o mądrości. Przyczynia się do dobrych stosunków z Bogiem Jehową, z braćmi chrześcijańskimi i z członkami własnej rodziny. Prócz tego osiąga się tą drogą szczęście, ponieważ oznacza to stawianie innych wyżej i dawanie im pierwszeństwa, a przecież „więcej szczęścia wynika z dawania niż z otrzymywania” (Dzieje 20:35). Poznaliśmy też sporo czynników pobudzających nas do sprawowania się jak ktoś pomniejszy. Należą do nich: Wzorowanie się na przykładach biblijnych, uznawanie zasady zwierzchnictwa, przejawianie trzeźwego umysłu, poddawanie się kierownictwu świętego ducha Bożego, a także podążanie za głosem praktycznej roztropności i niesamolubnej miłości. Zachowywanie się jak mniej znaczący zawsze uważajmy za przywilej, za błogosławieństwo; sami na tym skorzystamy i drudzy, a przede wszystkim przysporzymy tym chwały Jehowie.
[Ilustracja na stronie 15]
Czym byłaby orkiestra, gdyby wszyscy chcieli dyrygować?
-
-
Wydarzenia w świetle BibliiStrażnica — 1982 | nr 8
-
-
Wydarzenia w świetle Biblii
RELIGIA BEZ REGUŁ
Ogólnonarodowa konferencja Zjednoczonego Kościoła Metodystów w Stanach Zjednoczonych potwierdziła, że jest to najbardziej „otwarty kościół w kraju” — donosiła Virginia Culver, redaktorka działu religijnego w gazecie „Post” z Denver. Dodała do tego: „Kościół ten nie ma żadnego oświadczenia ani wyznania wiary, pod którym członkowie musieliby się podpisać, a większość z nich wcale też nie życzy sobie czegoś takiego”. Jeden z pastorów owego kościoła powiedział: „Polegamy bardziej na miłości Bożej niż na instytucjach, obrzędach albo i Biblii”. Wynika stąd, że każdemu pozostawiono tam dużą swobodę; może wierzyć w co chce, i robić, co mu się podoba, jak gdyby Bóg nie ustanowił żadnych zasad regulujących postępowanie ludzi i sposób oddawania Mu czci.
Jak to wygląda w zestawieniu z Bożym punktem widzenia? Czytamy: „Nie zapominaj mego prawa, a przykazań moich niech twe serce przestrzega (...). Ufaj Jehowie całym sercem twoim, i nie opieraj się na własnym zrozumieniu” (Prz. 3:1, 5). „Całe Pismo jest natchnione przez Boga i użyteczne do nauczania, do napominania, do prostowania rzeczy, do karcenia w sprawiedliwości, aby człowiek Boży był w pełni zdatny, całkowicie wyposażony do wszelkiego dzieła dobrego” (2 Tym. 3:16).
Organizacja, dla której Słowo Boże nie jest przewodnikiem, może się nazywać religią, lecz nie może to być prawdziwy chrystianizm. Stanowi jedynie przykład anarchii religijnej, powszechnej w dzisiejszym świecie. Złe owoce takich religii dowodzą, że nie pochodzą one od Boga (Mat. 7:13-17).
WPŁYW OJCA
Gazeta „The German Tribune” donosi, że „największą niespodzianką w wynikach badań podjętych w Niemczech na temat stosunku dzieci do religii okazała się rola ojca”. „Studia te ujawniły, że pozytywna postawa ojca wobec religii odgrywa istotną rolę w zaszczepieniu starszym dzieciom wiedzy religijnej i w ogóle zachęca je do zajmowania się religią”.
„Tribune” zaznacza, że przed badaniami podjętymi przez Giselę Pannen z Instytutu Kształcenia Nauczycieli w Neuss niedaleko Kolonii „uważano, iż matka wywiera większy wpływ na religijność dziecka, ponieważ więcej zajmuje się jego wychowaniem”.
Jehowa jako Założyciel rodziny niewątpliwie wiedział, na kogo włożyć odpowiedzialność, gdy natchnął apostoła Pawła do napisania: „Wy, ojcowie, (...) wychowujcie je [dzieci] w karności i podług wytycznych Jehowy” (Efez. 6:4). Matki oczywiście także pełnią ważną rolę w wychowaniu dziecka, a nieraz okoliczności mogą nawet wymagać od nich, by wzięły na siebie pełną odpowiedzialność. Dlatego też Biblia często łączy zadania obojga rodziców, jak na przykład w oświadczeniu: „Słuchaj, synu mój, karcenia twego ojca i nie zapominaj prawa twej matki”. Matka Tymoteusza, Eunika, z pewnością dobrze wywiązała się z powinności rodzicielskiej, chociaż była pozbawiona pomocy wierzącego męża (Prz. 1:8; 2 Tym. 1:5; 3:14, 15).
-