Pismo Święte, rozsądek a trójca
TRÓJCA należy do najważniejszych dogmatów religijnych olbrzymiej większości chrześcijan z imienia. Pogląd ich trafnie wyraża wyjaśnienie, które się ukazało w piśmie Herald of Holiness wydawanym przez tzw. „nazareńczyków”: „Nikt nie może być lojalny wobec chrystianizmu i jednocześnie lekceważyć naukę o trójcy.”
Dogmat trójcy omówił wielebny ksiądz Green podczas mszy odprawionej w katedrze św. Patricka. Twierdził przy tym, że Jezus nauczał o trójcy, a na poparcie tego przytoczył słowa zanotowane w Mateusza 28:18-20: „Dana mi jest wszelka władza na niebie i na ziemi. Idąc tedy nauczajcie wszystkie narody, chrzcząc je w imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego.” (Dą) A oto dalsze wywody księdza: „Przy jego chrzcie w Jordanie objawiły się wszystkie trzy osoby Trójcy. Ojciec dał się słyszeć jako głos z nieba. Syn był obecny w osobie Jezusa. Duch Święty ukazał się w postaci gołębicy. Dla tego nieprzeniknionego misterium nie ma w tym świecie rozwiązania, które by nie było sprzeczne z rozsądkiem, ale wznosiło się ponad rozsądek. Istnieją mistycznie trzy osoby w jednym Bogu — lecz jest to tylko jeden Bóg. Tak wierzymy, choć tego nie rozumiemy.” — Według New York Times.
ROZPATRZENIE „DOWODÓW”
Samo zestawienie Ojca, Syna i ducha świętego nie oznacza jeszcze, że tworzą trójcę. A już z pewnością okoliczność ta nie jest żadną podstawą dla poglądu trynitarzy, wyłuszczonego w Atanazjańskim wyznaniu wiary: „W trójcy nikt nie istniał wcześniej lub później niż drugi; nikt nie jest większy ani mniejszy, lecz wszystkie trzy osoby są sobie równe w mocy i wiekuistości.” Gdyby sama wyżej wspomniana okoliczność była wystarczającym dowodem, wtedy ‚Abraham, Izaak i Jakub’ oraz ‚Piotr, Jakub i Jan’ także tworzyliby trójcę.
Obecność Ojca, Syna i ducha przy chrzcie Jezusa tak samo nie może przemawiać za trójcą, jak na przykład obecność prezydenta Stanów Zjednoczonych w chwili jego zaprzysięgania, obecność sędziego kierującego zaprzysiężeniem oraz Biblii, na którą składana jest przysięga, nie może przemawiać za ich trójjednością, choć przy tej ceremonii niezbędne są wszystkie trzy czynniki. Okoliczności, wśród których odbył się ten chrzest, dowodzą raczej czegoś wręcz przeciwnego trójjedności. Oto widzimy, jak Bóg niebiański, występując w roli zwierzchnika, wypowiada nad swym Synem słowa uznania; widzimy na ziemi Jego Syna, radującego się ze spełniania woli swego Ojca. To są dwie wyraźnie od siebie oddzielone, różne osoby, bynajmniej sobie nierówne. Oddzielnie występuje też duch święty, ukazany w postaci zstępującego gołębia. Nic tu nie wskazuje, żeby to była jakaś osoba, nie mówiąc już o tym, czy równa Bogu Jehowie. — Mat. 3:16, 17; Hebr. 10:5-7.
Na poparcie trójcy niektórzy przytaczają tekst 1 listu Jana 5:7: „Trzej dają świadectwo w niebie: Ojciec, Słowo i Duch Święty, a ci trzej są jednością.” (Kow) Jednakże werset ten wcale nie należy do natchnionego Słowa Bożego, gdyż nie występuje w żadnym rękopisie greckim pochodzącym sprzed piętnastego stulecia ani nie ma go w łacińskiej Wulgacie Hieronima czy w którejkolwiek innej wersji łacińskiej, napisanej przed wiekiem dziewiątym.
Do udowodnienia trójcy nie może też służyć Jana 1:1: „Na początku było Słowo, a Słowo było u Boga i Bogiem było Słowo.” (Dą) Przede wszystkim chodzi tu o dwie osoby, a nie o trzy. Ponadto należy zwrócić uwagę na fakt, że w oryginalnej greczyźnie przed słowem „Bóg” tam, gdzie chodzi o Jehowę, występuje tzw. rodzajnik określony, którego jednak brak tam, gdzie chodzi o „Słowo”. Wskutek tego nowsze przekłady oddają to miejsce, jak następuje: „Słowo było boskie.” (AT) „Logos był boski.” (Mo) „Słowo był bogiem.” (NW).
Ktoś może zapytać: Czyż Jezus nie oświadczył, że „ja i Ojciec jedno jesteśmy”? (Jana 10:30) To prawda, ale czy miał tu na myśli jedność osoby albo substancji, czy jedność działania i zamysłu? W tym wypadku chodzi oczywiście o tę drugą jedność, bo powiedział też: „Jeśliż nie czynię dzieł Ojca mego, nie wierzcie mi; jeśli zaś czynię, choćbyście nie wierzyli mnie, wierzcież uczynkom, abyście poznali i wierzyli, że Ojciec jest we mnie [w jedności ze mną, NW], a ja w nim [w jedności z Ojcem, NW].” Słowa Jezusa wypowiedziane później w modlitwie za naśladowców pokazują jasno, że miał na myśli jedność zamysłu, czyli celu, oraz jednolitość pod względem pracy i organizacji: „Aby byli jedno, jak my jedno jesteśmy; ja w nich, a Ty we mnie [ja w jedności z nimi, a ty w jedności ze mną, NW].” — Jana 10:25, 37, 38; 17:20-23, NT.
Inny tekst często używany na poparcie trójcy znajduje się w 1 liście do Tymoteusza 3:16, którego fragment brzmi: „Bóg objawiony jest w ciele.” Jednak współcześni uczeni bibliści oddają ten tekst słowami: „Ten [to jest Chrystus Jezus], który był objawiony w ciele.” (AS) A uwaga marginesowa tego przekładu (American Standard Version) wyjaśnia: „Wstawianie słowa Bóg w miejsce ten, który nie znajduje dostatecznych podstaw w starożytności.” — Zobacz też Pismo Święte Nowego Testamentu ks. Dąbrowskiego czy ks. Kowalskiego oraz An American Translation; Moffat; Rotherham; New World Translation.
PISMO ŚWIĘTE OBALA NAUKĘ O TRÓJCY
Rozpatrzywszy najsilniejsze argumenty Pisma przytaczane na poparcie trójcy i przekonawszy się o ich słabości rozważmy teraz dowody biblijne, które obalają tę naukę. Mniemanie, jakoby Jehowa Bóg, Ojciec, i Chrystus Jezus, Jego Syn, byli sobie równi w swej istocie, zaprzecza wszelkiemu rozsądkowi. Już sam fakt, iż Syn otrzymał życie od Ojca, dowodzi, że nie może być równie odwieczny. Według Pisma Świętego Jehowa Bóg, wielki Ojciec i Życiodawca, istniał zawsze: „Od wieku aż na wieki tyś jest Bogiem.” (Ps. 36:10; 90:2) Natomiast Syn otrzymał życie od Ojca: „Żyję przez Ojca.” (Jana 1:18; 6:57) Jezus całkowicie zawdzięczał swój byt Bogu, lecz Bóg istnienia swego nie zawdzięcza nikomu. Jezus Chrystus „jest obrazem Boga niewidzialnego, i pierworodny wszystkich rzeczy stworzonych”. Bóg nie jest niczyim odbiciem, ale uczynił stworzenia na swój obraz i podobieństwo. (1 Mojż. 1:26) Nie Bóg został zrodzony, lecz stworzenia; one miały początek, On nie miał. Pierwszym z nich był Jego Syn jednorodzony, „początek stworzenia Bożego”. — Kol. 1:15; Obj. 3:14.
Nie tylko pod tym, ale i pod każdym innym względem Jehowa Bóg, Ojciec, góruje nad swym Synem Chrystusem Jezusem. Sam Jezus zapewnia nas: „Ojciec mój większy jest niż ja.” (Jana 14:28) Nie można też wnioskować, jakoby Bóg stał wówczas ponad Jezusem jedynie dlatego, że ten był człowiekiem, bo apostoł Paweł wyraźnie zaświadcza, iż Chrystus Jezus także w przedludzkim bycie nie był równy Ojcu. W Filipian 2:1-11 (NW) radzi on chrześcijanom, żeby nie pielęgnowali skłonności do wywyższania się, ale przeciwnie — uniżoność myśli, podobnie jak Jezus Chrystus, który choć był przed przyjściem na ziemię w kształcie Bożym, to jednak nie dążył wyniośle do zrównania się z Ojcem.
W całym Piśmie Świętym Jehowa jest wielokrotnie nazywany Bogiem Wszechmocnym: „Ja Pan, którym się ukazał Abrahamowi (...) jako Bóg wszechmocny.” (1 Mojż. 17:1; 2 Mojż. 6:3, Wu; Ezech. 10:5) Natomiast Syn bywa nazwany tylko mocnym: „Przypasz miecz twój na biodra, o mocarzu!” „A nazwią imię jego (...) Bóg mocny.” (Ps. 45:4; Izaj. 9:6) Jezus w pełni uświadamiał sobie tę różnicę. Przywódcom religijnym, którzy obwinili go o bluźnierstwo przeciw Bogu, odpowiedział: „Czyliż nie napisano w Zakonie waszym: Jam rzekł: bogami jesteście? Jeśliż nazwał bogami tych, do których się stało słowo Boże (a Pismo nie może być naruszone), do mnie, którego Ojciec poświęcił i posłał na świat, wy mówicie: bluźnisz! za to, żem rzekł: jestem Synem Bożym?” (Jana 10:34-36, NT) Jezus nie rościł sobie pretensji do tego, że jest Bogiem; wiedział, że jest tylko Synem Bożym.
Fakt, że Jezus jest mniejszy od Ojca, wynika też niedwuznacznie ze słów apostoła Pawła zapisanych w Hebrajczyków 7:7: „Bez wszelkiego sporu mniejszy od większego błogosławieństwo bierze.” Czy Jezus udzielał błogosławieństwa Bogu? Nie, to właśnie ‚Bóg jego pomazał go olejkiem wesela nad uczestników jego’. (Hebr. 1:8, 9) Jezus nie dorównywał swemu Ojcu także pod względem wiedzy, co sam oświadczył w związku z datą niektórych przyszłych wydarzeń. „O owym dniu i godzinie nikt nie wie, ani aniołowie niebios, ani Syn, tylko sam Ojciec.” (Mat. 24:36, NW) Jezus wyznał: „Mnie Ojciec nauczył”, a apostoł Paweł powiedział, że Jezus nie szukał samolubnie upodobania w samym sobie, ale z tego, co wycierpiał, uczył się posłuszeństwa. A przecież „któż ogarnia myśl Pana [Jehowy, NW]? Kto jest doradcą jego?” Albo „kto daje mu pierwej, aby odebrać za to zapłatę?” — Jana 8:27-29, 58; Rzym. 11:34, 35; 15:1-3; Hebr. 5:8, Kow.
Jehowa Bóg przykazał aniołom, żeby złożyli hołd Synowi, lecz sam nie oddawał mu pokłonu. (Hebr. 1:6) Natomiast Jezus uznawał konieczność kłaniania się swemu Ojcu i wielbienia Go. (Mat. 4:8-10) Chociaż Jezus był „odblaskiem chwały i wyrażeniem istoty [Ojca]”, to jednak apostołowie i sam Jezus nawet po zmartwychwstaniu nadal uznawali, że Jehowa jest „Bogiem” Chrystusa. — 2 Kor. 1:3; Efez. 1:3, 17; Hebr. 1:3, NT; Obj. 1:6; 3:12.
Jehowa Bóg, będąc Bogiem Jezusa Chrystusa, był też jego Głową: „Każdego męża głową jest Chrystus, (...) a głową Chrystusową Bóg.” Dlatego stale i nieodmiennie czytamy, że Jezus jest sługą Boga, wysłanym przez Niego w celu spełnienia woli Bożej. — Izaj. 42:1-4; Mat. 12:17-21; Jana 8:42; 17:18, 25; 1 Kor. 11:3.
Jezus modlił się do swego Boga i był wysłuchany. „Za dni ciała swego z wołaniem wielkim i ze łzami ofiarował modlitwy i błagania temu, który go mógł zachować od śmierci, i wysłuchany został dla bogobojności.” A czy możemy sobie wyobrazić, żeby Jehowa Bóg prosił swego Syna o pomoc? — Mat. 26:39; 27:46; Jana 11:41, 42; Hebr. 5:7, NT.
„DUCH ŚWIĘTY”
Greckie słowo, które w całym „Nowym Testamencie” tłumaczone jest na „duch”, oznacza po prostu „powiew”, „tchnienie”, „oddech”, lub „wietrzyk”. (Według angielskiej Konkordancji Stronga) „Duch święty” to czynna moc Boża, którą On wprowadza w życie swe zamysły, zarówno gdy chodzi o stwarzanie, o spisywanie Pism, jak też o pomoc w zrozumieniu Go przez Jego sług. — 1 Mojż. 1:2; 2 Sam. 23:2; Jana 14:26; 15:26; 1 Kor. 2:10; 2 Piotra 1:21.
Nie ma żadnej podstawy do wnioskowania, jakoby duch święty był osobą. Biblia mówi o ochrzczeniu, a ściśle biorąc zanurzeniu w wodzie, w ogniu albo też w duchu świętym. Jakim sposobem 120 osób mogłoby w dniu Pięćdziesiątnicy być ochrzczonych w innej osobie? (Dzieje 1:5; 2:1-4, NW) Sama tylko okoliczność, że o duchu świętym bywa niekiedy mowa jako o osobie, nie stanowi tu bynajmniej kontrargumentu, bo w Biblii obiekty nieosobowe, takie jak Jeruzalem, Syjon itd., często są uosabiane. Nadto przed wyrażeniem ‚duch święty’ niejednokrotnie brak w greckim rodzajnika określonego, co również jest dowodem przemawiającym za tym, iż duch święty to nie osoba; tak jest na przykład w Dziejach Apostolskich 2:4, gdzie czytamy: „I napełnieni są wszyscy Duchem Świętym.” Ani Szczepan, ani Jan nie widzieli w swoich wizjach niebios żadnego „ducha świętego”. — Dzieje 7:55; Obj. 5:1-6.
POCHODZENIA POGAŃSKIEGO
Po ustaleniu, że w Piśmie Świętym nie ma żadnego oparcia dla trójcy, ale że są tam liczne dowody zbijające ten dogmat, jest jasne, iż nauka ta nie pochodzi od Boga. Jakiego w takim razie jest pochodzenia? Zwróćmy uwagę na następujące stwierdzenia:
„Trójcę uznawano powszechnie we wszystkich narodach świata starożytnego.” — Hislop: The Two Babylons (Dwa Babilony).
„Słowo ‚trias’‚ czyli ‚trójca’ zapożyczono z pogańskich szkół filozoficznych; do teologii chrześcijan wprowadził je w połowie drugiego stulecia biskup Antiochii, Teofilus.” — Dupin: Bibliothèque Ecclésiastique (Biblioteka kościelna).
„Trójca jest bardzo charakterystyczną cechą religii hinduskiej i można ją też łatwo dostrzec w mitologiach perskich, egipskich, rzymskich, japońskich, indyjskich oraz starogreckich.” — Abbott: Religious Dictionary (Słownik religijny).
Trójca wywodzi się więc z pogańskiego poglądu, według którego istniały liczne wielopostaciowe bożyszcza, czy całe galerie bóstw. Prawo, które Jehowa Bóg dał Żydom, wyjaśnia wprost przeciwnie: „Jehowa, nasz Bóg, jest jeden Jehowa.” — 5 Mojż. 6:4, NW.
Jehowa Bóg mówi: „Przyjdźcie i prawujcie się ze mną!” (Izaj. 1:18, Wu) Obrońcy trójcy przyznają, że ona nie przemawia do rozsądku ani nie odpowiada logice. Uciekają się do określenia „misterium”. Jednak Biblia nie zawiera żadnych boskich misteriów. Są w niej natomiast „święte tajemnice”. Tajemnica i misterium to bardzo różne pojęcia. Tajemnicą jest to, co tylko nie zostało oznajmione, zaś misterium jest czymś, czego nie da się zrozumieć.
Obrońcy trójcy przyznają, że sami jej nie mogą zrozumieć. Daremnie próbują dokonać rzeczy niemożliwej, mianowicie dostarczyć dowodów porównawczych, które jednak pod ważnymi względami wcale nie są porównaniami; usiłowania te wiodą tylko w niedorzeczność i podkopują w nich zaufanie do słuszności zajętego stanowiska. Jehowa Bóg dostarcza nam przez swe Słowo pod dostatkiem rozsądnych i logicznych argumentów na poparcie wszystkiego, co od nas oczekuje w dziedzinie praktykowania wiary. Radzi nam przez apostoła Pawła: „Upewniajcie się o wszystkich rzeczach; mocno trzymajcie się tego, co jest właściwe.” (1 Tes. 5:21, NW) Upewniać się o tym, co jest właściwe, możemy tylko przez rozważanie Słowa Bożego.
Fakt, że chociaż Biblia porusza tyle innych zasadniczych punktów wiary, to jednak dogmat trójcy nie jest w niej nigdzie wspomniany, omówiony, wyjaśniony ani usprawiedliwiony, jest — pomijając już drugi fakt, że ten dogmat był najbardziej sporną nauką nominalnego chrześcijaństwa — silnym dowodem okolicznościowym na to, że ani Chrystus Jezus, ani jego apostołowie i uczniowie, ani nawet prorocy dawnych czasów nie uznawali i nie nauczali takiego mistycznego dogmatu. Bóg w Słowie swoim odwołuje się do naszego rozsądku. Nauka o trójjedności jest zaprzeczeniem zarówno Pisma Świętego, jak i zdrowego rozsądku.