-
Dlaczego bać się prawdy?Strażnica — 1963 | nr 15
-
-
w spisanym Słowie Bożym. Jezus to potwierdził, gdy w modlitwie powiedział: „Poświęćże je w prawdzie twojej, słowo twoje jest prawdą.” (Jana 17:17) Słowo Boże jest miernikiem, przy pomocy którego musimy sprawdzić prawdziwą religię. Kto się uparcie trzyma nauk religijnych, które nie odpowiadają temu miernikowi, ten boi się prawdy nie bezpodstawnie. Tacy ludzie wolą nie wiedzieć, że te tak im miłe i drogie poglądy są jedynie tworem ludzkiej fantazji, które przekazywano z pokolenia na pokolenie. Tak było też w wypadku fanatycznych czcicieli Artemidy, którzy wierzyli, że posąg Artemidy czczony przez nich w ich wspaniałej świątyni, spadł z nieba. Dzisiaj możemy łatwo poznać, że to, w co wierzyli było oszustwem, podczas gdy to, co im głosił apostoł Paweł, było prawdą. Obecnie także istnieją takie oszustwa.
JAKĄ KORZYŚĆ DAJE NAM PRAWDA
Dlaczego więc miałbyś się bać prawdy? Ona nie przykuwa nas do budzących strach, zabobonnych wyobrażeń i do nieprzyjemnych zwyczajów religijnych. Ona nie zakłada nam ciężkiego jarzma. Ona nie wymaga od nas, abyśmy pieniądze wydawali na nieme bożki i okazywali im naszą uległość. Prawda nas wyswobadza. Ludzie, którzy wówczas przysłuchiwali się Pawłowi i przyjmowali prawdy, które głosił, doznali uwolnienia, które może być przyrównane do wyzwolenia z niewoli. Prorok Izajasz uczynił to porównanie, gdy powiedział: „Duch Panującego Pana [Jehowy, NW] jest nade mną, przeto mię pomazał Pan [Jehowa], abym opowiadał Ewangelię cichym, posłał mię, abym zawiązał rany tych, którzy są skruszonego serca, abym zwiastował pojmanym wyzwolenie, a więźniom otworzenie ciemnicy.” (Izaj. 61:1) Jezus przytoczył te słowa rozpoczynając swe dzieło i zastosował je do siebie i swej służby kaznodziejskiej.
Prawda podnosi wyobrażenie człowieka o życiu na wyższy poziom i wyznacza mu cel, który jest wznioślejszy od samolubnych celów świata. Jest dla niego podporą w obecnych burzliwych czasach. Zapoznaje go z wysoce moralnymi miernikami i stwarza mu dostęp do społeczności z miłymi, pokój miłującymi i godnymi zaufania ludźmi z całego świata, którzy mają tę samą wiarę. Przeżywają to świadkowie Jehowy w Społeczeństwie Nowego świata. Kto daje się kierować chrześcijańskiej prawdzie, wchodzi na drogę, która wiedzie do życia z nieograniczoną przyszłością. „To znaczy życie wieczne, ich nabywanie wiedzy o tobie, jedynym prawdziwym Bogu i o tym, któregoś posłał, Jezusie Chrystusie.” — Jana 17:3, NW.
Świadkowie Jehowy zmierzają w swej gorliwej służbie kaznodziejskiej do tego samego celu, do którego zmierzał w swej działalności Paweł. Pragną zapoznać innych z wyswabadzającymi prawdami Słowa Bożego. Gdyby rozmawiali z Tobą, wtedy przypomnij sobie apostoła Pawła, który zajmował się głoszeniem prawdy mieszkańcom Efezu, Antiochii, Listry i innych miast. Nie odprawiaj ich ze strachu. Postąp jak szlachetni Berejczycy: Gdy Paweł mówił do nich, wtedy „przyjęli słowo z całym zapałem i codziennie badali Pismo, czy tak się rzeczy mają”. — Dzieje 17:11, Dą.
-
-
Stawić czoło naszym naglącym czasomStrażnica — 1963 | nr 15
-
-
Stawić czoło naszym naglącym czasom
BYŁ niedzielny marcowy ranek. Mżył drobny deszczyk, gdy w Osadzie Zielonej Kolonii w Brooklynie, niedaleko głównego urzędu pocztowego, do pewnej kamienicy wszedł świadek Jehowy. Na jego pukanie drzwi mieszkania otworzyła gospodyni domu, która skoro tylko zrozumiała, kto to jest, oburzyła się: „Nie chcę! Waszych ludzi również! Przecież byliście tutaj zaledwie dwa tygodnie temu! Dlaczego musicie odwiedzać tak często!”
„Czy pani rzeczywiście chce wiedzieć?” — odpowiedział świadek z ciepłym, przyjemnym uśmiechem. „Pani pytania należą do grupy często spotykanych. Jeżeli pani da mi tylko kilka minut swego czasu, będę zadowolony mogąc odpowiedzieć na nie”. Przyjazny uśmiech sprawił, że gospodyni odpowiedziała „dobrze”. To, co następuje poniżej jest treścią jego wywodów.
BLISKI KONIEC STAREGO ŚWIATA
Świadkowie Jehowy są chrześcijańskimi kaznodziejami. Oni miłują Jehowę, oddali się Bogu na czynienie Jego woli oraz naśladują Jezusa Chrystusa. Miłować Boga, znaczy przestrzegać Jego przykazań, wśród których jedno brzmi: „Każ słowo, bądź przy tym pilny w porze sprzyjającej, w porze uciążliwej.” Proszę zwrócić uwagę, że jest tam zamieszczone naleganie dotyczące chrześcijańskiej służby, było ono pilne kiedyś, lecz specjalnie naglące jest ono dziś. — 2 Tym. 4:2, NW.
Proroctwa Biblii wskazują, że żyjemy przy końcu tego starego systemu rzeczy. W szczególności spełnienie się wielkiego proroctwa Jezusa, zapisanego w Mateusza, rozdział 24, ustala to ponad wszelką wątpliwość. Wskazuje ono, że pokolenie, które jest świadkiem wydarzeń następujących po roku 1914, takich jak wojny światowe, głody, zarazy, trzęsienia ziemi, wzrost bezprawia i głoszenia tej dobrej nowiny o Królestwie Bożym — ujrzy także zniszczenie wszystkich niegodziwych. Armagedon, walka wielkiego dnia Boga Wszechmocnego, jest u drzwi. Będzie to największa katastrofa, jaka kiedykolwiek miała miejsce na tej ziemi, większa nawet niż potop za dni Noego. Dlatego obecne pokolenie nie ma już przed sobą wiele lat życia, a im krótszy czas ono ma, tym pilniejszą rzeczą staje się głoszenie ostrzeżenia i wskazanie ludziom drogi ucieczki. — Obj. 16:14, 16.
Jezus przyrównał te dni do czasów Lota: „Jedli i pili, kupowali i sprzedawali, sadzili i budowali. A w dniu, kiedy Lot wyszedł z Sodomy, padał ogień i siarka z nieba wytracając wszystkich.” Lot był pilny w ostrzeganiu swoich zięciów, a aniołowie Boży byli pilni w przynaglaniu Lota i jego rodziny. Oni nie mitrężyli czasu; ociąganie się kosztowałoby ich życie. Obecne dni są tak samo naglące. — Łuk. 17:28, 29, Kow; 1 Mojż. 19:12-22.
Nie ziemia, lecz ten stary świat, czyli system rzeczy, jest skazany na zagładę z powodu swej niegodziwości. Niewątpliwie do obecnego czasu odnosiły się prorocze słowa apostoła Pawła: „Wiedz, że w dni ostatnie nastaną czasy krytyczne, trudne do zniesienia. Bo ludzie będą samolubni, miłujący pieniądze, zuchwali, wyniośli, bluźniercy, (...) nie panujący nad sobą, gwałtowni, nie miłujący dobra,” i tak dalej. Dlatego, że te „dni ostatnie” są krytyczne, świadkowie częstokroć odwiedzają ludzi w domach,
-