Nie ma duchowego „kryzysu energetycznego” u roztropnych
1, 2. Jaki kontrast zaznacza się w trakcie obecnego „kryzysu energetycznego”?
W WIELU krajach panuje obecnie „kryzys energetyczny”. Niejeden człowiek z powodu braku benzyny czuje się zmuszony do ograniczenia przejazdów samochodem. Napędzanie wielkich generatorów wytwarzających prąd elektryczny również wymaga paliwa. Dlatego wiele ludzi stara się oszczędzać energię, wyłączając niepotrzebne oświetlenie.
2 Istnieje jednak światło niezależne od powszechnie używanych źródeł energii. Ludzie, którzy je posiadają, z wdzięczności nie gaszą go ani nie ograniczają jego intensywności. W sensie duchowym pozwalają ‚świecić swemu światłu’. — Mat. 5:14-16.
3. Częściową odpowiedź na co stanowi przypowieść Jezusa o dziesięciu pannach?
3 Takich właśnie ludzi miał na myśli Jezus Chrystus, kiedy przyrównał Królestwo Boże do dziesięciu panien zaproszonych na ucztę weselną. Przypowieść na ten temat, jaką opowiedział, stanowi część składową jego odpowiedzi na pytanie uczniów: „Co będzie znakiem twej obecności i zakończenia systemu rzeczy?” (Mat. 24:3, NW). Istnieją dowody wskazujące na to, że teraz żyjemy w „dniach ostatnich”, wobec czego powinno nas zaciekawić spełnianie się przepowiedzianego „znaku”.
4. Czym różniły się między sobą obie grupy panien?
4 Każda z dziesięciu panien miała lampę; prawdopodobnie były to naczynia zaopatrzone w otwór wylotowy i knot z jednej strony, a uchwyt z drugiej. Lampy zapewne były napełnione oliwą uzyskiwaną z oliwek, powszechnie wtedy używaną do celów oświetlenia. Ponieważ oblubieniec się opóźniał, panny zasnęły i dopiero w środku nocy zbudziła je wiadomość, że nadchodzi. Pięć „roztropnych” panien przyniosło sobie w innych naczyniach zapas oliwy, natomiast „nierozsądne” nie miały dodatkowej oliwy i musiały odejść, żeby jej dokupić. Tymczasem „roztropne” panny dołączyły do orszaku oblubieńca i razem z nim udały się na ucztę weselną. „Nierozsądne” chciały się tam później dostać, ale na próżno. — Mat. 25:1-12.
5. (a) Kogo obrazowali „oblubieniec” oraz „roztropne panny”? (b) W jakim sensie panny te miały dość „oliwy”?
5 „Oblubieńcem” jest wyniesiony do chwały Jezus Chrystus, a „roztropne” panny stają się jego niebiańską „Oblubienicą”, w której skład wejdzie w końcu 144 000 członków (Apok. 14:1-4; 19:7, 8; 20:6; 21:9). W trakcie swego pobytu na ziemi mają pod dostatkiem „oliwy” Słowa Bożego i Jego świętego ducha. Nie przeżywają więc duchowego „kryzysu energetycznego”, który odbiłby się ujemnie na stanie ich lamp. Z drugiej strony „nierozsądnym” pannom zabrakło oliwy na utrzymanie płomienia w lampach przez czas, odkąd pierwsi „współdziedzice Chrystusa” zostali zrodzeni z ducha w dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e., do chwili, gdy się pojawił Oblubieniec, aby rozpocząć ucztę weselną. — Rzym. 8:17.
CZEKANIE NA OBLUBIEŃCA
6, 7. Jakie wystąpiły pierwsze oznaki zainteresowania powrotem Chrystusa? Jakie były ich następstwa?
6 Na pewien czas zasnęły wszystkie dziesięć panien (Mat. 25:5). Niemniej w ciągu mijających stuleci musiało się coś dziać, co budziło zwłaszcza panny „roztropne”. Miało to miejsce szczególnie po przebudzeniu religijnym, jakie nastąpiło w Europie na początku XVI wieku n.e., kiedy podjęto energiczne wysiłki, by wrócić do Pisma Świętego jako jedynej Księgi zawierającej prawdę Bożą. Obietnica powrotu Chrystusa-Oblubieńca wciąż dawała dużo do myślenia szczerym badaczom Biblii, którzy sobie zdali sprawę z faktu, że wydarzenie to powinno poprzedzać okres tysiąca lat uwięzienia Szatana w „przepaści”. — Apok. (Obj.) 20:1-6, Gd.
7 W pierwszej połowie osiemnastego wieku teolog luterański Johann Albrecht Bengel ogłosił w Niemczech, że Milenium powinno się rozpocząć w roku 1836. Później w Stanach Zjednoczonych niejaki William Miller uczył swoich zwolenników, że Chrystus pojawi się w ciele i zabierze ich do przeznaczonego dla nich niebiańskiego domu w roku 1843. Jednakże lata te przeszły bez nadzwyczajnych zdarzeń i ani pisma Bengela, ani nawoływania Millera nie okazały się przepowiedzianym krzykiem w środku nocy: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie”. — War.
8. Co działo się dalej wśród badaczy Pisma Świętego, jeśli chodzi o ich pogląd na obecność Chrystusa?
8 Z kolei w latach siedemdziesiątych ubiegłego stulecia w Stanach Zjednoczonych, w miejscowości Allegheny (Pittsburg) w stanie Pensylwania, mała grupka ludzi zaczęła studiować Biblię niezależnie od istniejących odłamów nominalnego chrześcijaństwa. Był wśród nich Charles Taze Russell. Zorientowali się oni, że Chrystus ma powrócić jako duch i że ma to zapoczątkować okres jego niewidzialnej obecności, poświadczonej jednak widzialnymi dowodami.
9. O czym C.T. Russell i drudzy badacze zorientowali się co do roku 1914 n.e.?
9 Wspomniani badacze Pisma Świętego powiązali „czasy pogan”, o których mówił Jezus, z „siedmioma czasami” wymienionymi w Księdze Daniela (Łuk. 21:24; Dan. 4:13, 20, 22, 29, Poz [w Biblii gdańskiej wiersze: 16, 23, 25, 32]). Zrozumieli, że te „siedem czasów” panowania pogan nad ziemią zaczęło się pod koniec VII wieku p.n.e. i miało trwać 2520 lat. Na tej podstawie dwudziestoczteroletni wówczas C.T. Russell zamieścił w czasopiśmie Bible Examiner z października roku 1876 artykuł, w którym napisał: „Owe siedem czasów dobiegnie końca w Roku Pańskim 1914”.
10. (a) Jak wówczas umiejscowiono początek lat siedemdziesiątych ubiegłego wieku w chronologii i dziejach ludzkich? (b) Jak zostało to później sprostowane?
10 W roku 1877 Russell wraz z Nelsonem H. Barbourem wydał książkę pt. Three Worlds, and the Harvest of This World (Trzy światy i żniwo tego świata). Wyłożono w niej, jakoby koniec „czasów pogan” w roku 1914 miał być poprzedzony czterdziestoletnim okresem rozpoczętym w roku 1874 n.e. tak zwanym „żniwem”, trwającym przez trzy i pół roku. Zgodnie z opracowaną wkrótce potem chronologią biblijną uważano, że 6000 lat istnienia człowieka na ziemi upłynęło w roku 1872, podczas gdy 6000 lat grzechu człowieka zakończyło się w roku 1874 i wtedy też rozpoczęło się siódme tysiąclecie. Sądzono, iż od października roku 1874 trwa obecność Chrystusa, a wraz z nią wielki, pozaobrazowy Rok Jubileuszowy. — Księga Kapłańska, rozdział 25; Apok. 20:4.a
11. Co sądzono o obecności Chrystusa?
11 Z powyższego rozumowania wysnuto wniosek, że właśnie w roku 1874 klasa „czystej panny” zaczęła wychodzić na spotkanie Oblubieńca (2 Kor. 11:2, Gd). Wobec tego gdy w lipcu 1879 roku C.T. Russell zaczął wydawać nowe czasopismo religijne, nadano mu nazwę Zion’s Watch Tower and Herald of Christ’s Presence (Strażnica Syjońska i zwiastun obecności Chrystusa). Głosiło ono, że obecność Chrystusa zaczęła się w roku 1874. Spodziewano się, że ta niewidzialna obecność będzie trwać aż do czasu, gdy w roku 1914 zakończą się „czasy pogan”; narody pogańskie miały być wtedy wytracone, a ostatek klasy „czystej panny” wzięty do chwały w niebie u boku Oblubieńca, co musiałaby poprzedzić śmierć oraz zmartwychwstanie do życia na stopie duchowej (1 Kor. 15:42-44). W ten sposób klasa „roztropnych panien” miała przejść przez drzwi wiodące na ucztę weselną.
12. Czego oczekiwała klasa „czystej panny” w związku z upływem „czasów pogan”, a z czym istotnie się spotkała?
12 Członkowie klasy „czystej panny” dokładali starań, aby ich światło nie gasło w miarę zbliżania się czasu, gdy według ich przypuszczeń mieli się spotkać w niebie z Oblubieńcem. W końcu nadszedł oczekiwany dzień — 1 października roku 1914. „Czasy pogan” się zakończyły, ale spodziewane wywyższenie kościoła do niebiańskiej chwały nie nastąpiło. Nie doszło do tego również później, do chwili śmierci Russella, który zmarł 31 października 1916 roku. Zamiast tego na wyczekujących spotkania z Oblubieńcem spadły wielkie trudności i prześladowania. Szczytowe ich nasilenie przypadło na lato roku 1918, kiedy to bezpodstawnie skazano i uwięziono nowego prezesa Towarzystwa Strażnica, J.F. Rutherforda, i siedmiu innych chrześcijan pracujących w zarządzie Towarzystwa.
13. Jakie ważne wydarzenia nastąpiły w roku 1919?
13 J.F. Rutherford spędził w więzieniu tylko 9 miesięcy, a nie 20 lat, jak opiewał wyrok. Dnia 25 marca 1919 roku został razem z 7 współpracownikami wypuszczony na wolną stopę, a z czasem całkowicie zrehabilitowany. Ale rok 1919 odznaczył się jeszcze czymś innym. Jak pogrążone w drzemce panny zbudził w środku nocy okrzyk, że nadchodzi oblubieniec, tak w roku 1919 n.e. wszyscy, którzy pretendowali do miana oczekujących go dziewic, stanęli nagle wobec faktu obecności niebiańskiego Oblubieńca w Królestwie.
DOPROWADZENIE „LAMP” DO PORZĄDKU
14, 15. Co dowodzi, że klasa „czystej panny” doprowadziła swe „lampy” do porządku? Z jakim skutkiem?
14 Natychmiast podjęto wysiłki zmierzające do dodania otuchy prawdziwym chrześcijanom oczekującym Oblubieńca. W dniach od 1 do 8 września 1919 roku odbyło się ich walne zgromadzenie w miejscowości Cedar Point na terenie stanu Ohio. Dnia 5 września z ogromnym entuzjazmem przyjęto tam wiadomość ogłoszoną przez prezesa J.F. Rutherforda, że od 1 października 1919 roku będzie się ukazywać nowe czasopismo pod nazwą The Golden Age (Złoty Wiek). Zachęcono „poświęcony” lud Boży do pozyskiwania prenumeratorów z myślą o czasach, kiedy nakład tego pisma sięgnie 4 000 000 egzemplarzy. Obecnie każde wydanie tegoż czasopisma (zwanego dziś Przebudźcie się!) ukazuje się w nakładzie przekraczającym już 9 000 000 egzemplarzy.
15 Rok 1919 niewątpliwie miał kolosalne znaczenie w dziejach klasy „czystej panny”, to jest ludu Bożego. Rozpoczęło się wtedy wielkie, ogólnoświatowe dzieło ogłaszania Królestwa. Klasa „roztropnych panien” ocknęła się z uśpienia i odtąd już nie zasnęła!
16. Dlaczego „roztropne” panny nie mogły się podzielić „oliwą” z pannami „nierozsądnymi”?
16 Był to istotnie czas, kiedy „ocknęły się wszystkie te panny i oporządziły swoje lampy” (Mat. 25:7, War). A lampy te już prawie gasły. „Roztropne” panny zabrały z sobą zapasowe naczynia pełne oliwy, natomiast „nierozsądne” nie miały z czego sobie dolać. „Roztropne” jednak nie mogły się podzielić posiadaną oliwą, bo wtedy wszystkim by wkrótce zabrakło. W tej sytuacji „nierozsądne” panny musiały odejść i spróbować mimo późnej pory dokupić gdzieś oliwy.
17. (a) Co przedstawia „oliwa”? (b) Co dało poznać, że klasie „nierozsądnych” panien zabrakło „oliwy”?
17 Symboliczna „oliwa” wyobraża Słowo Boże i Jego świętego ducha, który rzuca światło na to Słowo i u posiadaczy „oliwy” wytwarza zbożne „owoce ducha”. Odmowa podzielenia się „oliwą” z pannami „nierozsądnymi” oznacza, że „roztropne” nie godzą się na kompromis z tą klasą. „Nierozsądne” panny przyznają się do chrystianizmu, ale nie spełniają jego wymagań. Wiedza biblijna być może wywiera na nie jakiś wpływ, ale nie tak znaczny, żeby promieniowały potęgą ducha Bożego i wydawały jego owoce. Chociaż spodziewają się pójść do nieba, przybrały postawę religijną nie pozwalającą im sprostać wyzwaniu, jakim jest rzucony w środku nocy okrzyk: „Oto oblubieniec, wyjdźcie na spotkanie!” Przeżywają kryzys niedostatku oliwy do oświetlania. Światło ich zawodzi.
18. Jakie dalsze kroki poczyniła klasa „roztropnych” panien, starając się nie roztrwonić swej „oliwy”?
18 W roku 1919 klasa „roztropnych panien” dołożyła starań, żeby się wydostać z Babilonu Wielkiego, z ogólnoświatowego imperium religii fałszywej. Nie mogła więc sobie pozwolić na kompromis z klasą „nierozsądnych panien” przez przyłączenie się do Babilonu Wielkiego w oddawaniu czci „obrazowi Bestii”, to jest Lidze Narodów, którą właśnie w roku 1919 religia zaczęła ujeżdżać (Apok. 13:14, 15; 14:11, 12; 17:1-18; 18:4). Stanowisko tej klasy jednoznacznie zostało przedstawione w wykładzie J.F. Rutherforda: „Nadzieja dla uciśnionej ludzkości”, wygłoszonym do publiczności dnia 7 września 1919 roku na zgromadzeniu w Cedar Point. Mówca śmiało wykazał w nim, że Bóg potępia Ligę Narodów, którą duchowieństwo z uznaniem poparło, mając ją za polityczny wyraz Królestwa Bożego na ziemi. Klasa „roztropnych panien” wierzyła, że Królestwo Syna Bożego faktycznie zostało ustanowione w niebie po upływie „czasów pogan” w roku 1914, i dlatego odmówiła uznania jakiegokolwiek środka zastępczego, a tym bardziej oddawania mu czci i uwielbienia. Nie mogła sobie pozwolić na odstąpienie choćby odrobiny duchowej „oliwy” i tym samym na zmniejszenie swego oddania dla mesjańskiego Królestwa Bożego.
19. W czym więc wzięła udział ta klasa, jeśli chodzi o jej związki z Oblubieńcem?
19 Tak to klasa „roztropnych panien” wyszła w roku 1919 na spotkanie chwalebnego Oblubieńca i dołączyła do pochodu, który aż do końca uświetnia jego obecność. Z chwilą dojścia do „drzwi”, członkowie tej klasy okazują się godni wejścia. Oblubieniec stwierdza, że bije od nich światło chrześcijańskiej osobowości, i dlatego przyjmuje te współczesne „roztropne” panny, uznając je za przynależne do zboru chrześcijańskiego. — 2 Kor. 11:2, 3; Efez. 5:27.
WOBEC ZAMKNIĘTYCH DRZWI
20, 21. Jak dojdzie do tego, że klasa „nierozsądnych” panien znajdzie drzwi zamknięte? Co im odpowie Oblubieniec?
20 „Nierozsądne” panny po powrocie zastały drzwi zamknięte (Mat. 25:10). A kiedy zostaną one oficjalnie zamknięte podczas spełnienia się tego proroctwa? Nastąpi to wtedy, gdy wybuchnie „wielki ucisk” i zguba dosięgnie chrześcijaństwo oraz resztę Babilonu Wielkiego. Za późno wtedy będzie dla rzekomych chrześcijan na wydostanie się z niego. Do tego czasu dopełni się też liczba 144 000 „wybranych”, tworzących „Oblubienicę” Chrystusa. — Mat. 24:21, 22.
21 Przypowieść zamykają słowa: „W końcu przyszły i pozostałe panny, prosząc: ‚Panie, panie, otwórz nam’. Lecz on odpowiedział: ‚Zaprawdę powiadam wam, nie znam was’” (Mat. 25:11, 12). Z powodu niedbalstwa, które doprowadziło do duchowego „kryzysu paliwowego”, „nierozsądne” panny nie spotkały oblubieńca i niczym nie uświetniły jego orszaku weselnego. Na pewno więc miał pełne prawo nie otwierać im drzwi.
22. Jaka będzie pozycja klasy „nierozsądnych” panien, gdy wybuchnie „wielki ucisk”?
22 Podobnie też, gdy dla chrześcijaństwa rozpocznie się „wielki ucisk”, ludzie z klasy „nierozsądnych panien” zauważą, że nie należeli do społeczności religijnej tworzącej „czystą pannę”, „Oblubienicę, Małżonkę Baranka” (Apok. 21:9). Będą wołać do Oblubieńca, ale drzwi pozostaną zamknięte, bo przy innej okazji Jezus powiedział: „Nie każdy, który Mi mówi: ‚Panie, Panie’, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie” (Mat. 7:21-23). Podczas „wielkiego ucisku” Oblubieniec zostawi klasę „nierozsądnych panien” na zewnątrz, w ciemnościach najgłębszej nocy świata, aby zginęły wraz z innymi, którzy się ‚dopuszczają nieprawości’. Po tej zagładzie nie będą mogły liczyć na zmartwychwstanie do życia niebiańskiego.
„CZUWAJCIE WIĘC”
23, 24. Jaką główną myśl tej przypowieści, podkreśloną przez Jezusa, powinniśmy wszyscy wziąć sobie do serca?
23 Jezus podkreślił główną myśl swej przypowieści słowami, które są nader aktualne dla chrześcijan namaszczonych duchem, żyjących w okresie „zakończenia systemu rzeczy”. Oto, co powiedział na koniec: „Czuwajcie więc, bo nie znacie dnia ani godziny” (Mat. 25:13). Ktokolwiek chce być podobny do pięciu „roztropnych” panien, musi bezustannie promieniować blaskiem aktywnej osobowości chrześcijańskiej. Tacy nie mogą sobie pozwalać na kompromisy z ludźmi, którzy pozbawiliby ich mniejszej lub większej części ich duchowej „oliwy”. Płomienna ich wiara w przyjście i obecność Oblubieńca nie może wygasać. Muszą bez przerwy kroczyć w promiennym orszaku, który podąża za Oblubieńcem aż do chwili, kiedy on wprowadzi do domu cały swój zbór przyrównany do oblubienicy.
24 Skończył się długi okres, w którym nie było Oblubieńca. Przybył już, trwa już jego chwalebna obecność. Przeminął czas na ospałość i drzemanie! Nadeszła pora, aby dla uświetnienia jego orszaku wypromieniowywać światło i wraz z nim uczestniczyć w radości, jaką przygotował mu jego niebiański Ojciec — w radości z zabrania do siebie swej duchowej „oblubienicy” i uczczenia tego faktu ucztą weselną. Namaszczeni duchem chrześcijanie muszą więc czuwać, bo nie znają dnia ani godziny, kiedy te „drzwi” sposobności się zamkną, aby się już nie otworzyć. Wszakże czujni i roztropni nie znajdą się na zewnątrz przed zamkniętymi drzwiami z powodu jakiegoś nieszczęsnego duchowego kryzysu oświetleniowego.
[Przypis]
a Stworzenie człowieka umieszczono w roku 4128, a wystąpienie grzechu w roku 4126 p.n.e. Tego typu obliczenia chronologiczne opierały się na mylnym odczytaniu manuskryptu w przekładzie „The Emphatic Diaglott”, gdzie w Dziejach Apostolskich 13:20 podano, iż Bóg dawał Izraelowi sędziów „około 450 lat, aż do proroka Samuela”. W uwadze marginesowej wspomniano tam, że nie zgadza się to z Księgą 1 Królewską 6:1, gdzie przypuszczalnie hebrajską literą dalet (przyjmowaną jako oznaczenie cyfry 4) zastąpiono omyłkowo podobną literą hej (5). Sugerowano więc, że 580 (a nie 480) lat minęło od wyjścia Izraela z Egiptu do czasu, kiedy Salomon rozpoczął budowę świątyni Jehowy. Jednakże w najstarszych manuskryptach wszystkie liczby są pisane słownie. Stąd też nie mogła mieć miejsca pomyłka wzrokowa kopisty przepisującego werset z 1 Królewskiej 6:1, w którym słusznie podano, że ten okres trwał 480 lat. Zgadza się to z poprawną metodą odczytywania Dziejów Apostolskich 13:20, z której wynika, że okres wspomnianych tam „około 450 lat” poprzedzał epokę sędziów.
Wydana przez Towarzystwo Strażnica w roku 1943 książka „Prawda was wyswobodzi” zawierała chronologię, w której usunięto z okresu sędziów owe nieistniejące dodatkowe 100 lat, wobec czego koniec 6000 lat istnienia człowieka przypadł na lata siedemdziesiąte obecnego stulecia. Ustaliła też początek obecności Chrystusa na rok 1914 n.e., a nie 1874.
(TK-20)