-
Dążcie do tego, co was wzajemnie budujeStrażnica — 1963 | nr 15
-
-
ducha. Takie studiowanie i szkolenie wymaga również czasu. Ci, którzy przez wiele lat studiują Słowo Boże, stali się mocniejsi od innych. Również ci, którzy są pilni stają się mocniejsi od innych. Apostoł Paweł należał do ludzi, którzy gorliwie dbają o to, aby być silnymi duchowo i on daje następującą radę w Rzymian 15:1-3 (NW): „My jednak, którzyśmy silni, winniśmy nosić słabości tych, którzy nie są silni, a nie przypodobywać się sobie samym. Niech każdy z nas podoba się swemu bliźniemu w tym, co jest dobre ku jego zbudowaniu. Bo nawet Chrystus nie przypodobywał się sobie.” Chrystus Jezus uwzględniał słabości oraz duchowe potrzeby innych i niósł pomoc swemu otoczeniu.
6. Jak wpływ miłości wywierany na kogoś zajmującego się chrześcijańską działalnością budowania uwidacznia się w jego sposobie posługiwania się dobrą nowiną?
6 Musimy uwzględniać sprawy naszych bliźnich oraz tych, którzy są nam bliscy i nie wolno nam podobać się tylko samym sobie. W ten sposób okazujemy prawdziwą miłość. Prawdziwy chrześcijanin dąży do tego, co jest dobre dla zbudowania jego bliźnich. On ma więc sposobność być niesamolubnym w myślach i czynach. Wówczas własne pragnienie i własne ja nie wydadzą mu się takie ważne i wielkie, lecz sprawą największej wagi okaże się dla niego spełnianie woli Bożej. To oznacza zwracanie uwagi na innych przez wzgląd na dzieło Boże. Ten kto coś buduje, jest pracownikiem usiłującym wykonać jakiś projekt. On musi pracować w taki sposób, aby wykonać zadanie, które mu wyznaczono. Dlatego nagina swą wolę do wykonywania tego wielkiego dzieła związanego z rozpowszechnianiem dobrej nowiny. Paweł jest pod tym względem wspaniałym przykładem. „Bo choć wobec wszystkich jestem wolnym, uczyniłem siebie niewolnikiem wszystkich, aby pozyskać jak najwięcej osób. I tak Żydom stałem się jak Żyd, abym pozyskał Żydów; tym pod prawem stałem się jak pod prawem, choć sam nie jestem pod prawem, abym pozyskał tych, którzy są pod prawem. Tym bez prawa stałem się jak bez prawa, choć względem Boga nie jestem bez prawa, ale pod prawem względem Chrystusa, abym pozyskał tych, którzy są bez prawa. Słabym stałem się słaby, abym pozyskał słabych. Stałem się wszystkim dla ludzi wszelkiego rodzaju, abym koniecznie zbawił niektórych. Ale wszystko czynię przeć wzgląd na dobrą nowinę, abym mógł stać się z drugimi jej współuczestnikiem.” (1 Kor. 9:19-23, NW) Tak więc koniecznie trzeba innym pomagać, unikając świadomego irytowania swych bliskich lub beztroski w sprawach, które pod względem doceniania spraw duchowych mogłyby ich zrujnować zamiast zbudować.
TOLERANCJA WOBEC ZWYCZAJÓW
7, 8. (a) Dlaczego nie należy nikogo krytykować z powodu jego przyzwyczajeń pod względem jedzenia? (b) W jaki sposób jeden chrześcijanin może drugiemu stawiać na drodze przeszkody przez to, co je lub pije?
7 Ludzie mają wiele rożnych zwyczajów. Rozmaicie jedzą, piją, ubierają się, mówią, czy też załatwiają sprawy. Obecny świat jest podzielony przez nacjonalizm i odmienne poglądy na temat norm życia. Jehowa Bóg powiedział jednak, że ze wszystkich narodów wybierze ludzi, którzy będą Go wielbić. Jeśli więc ktoś zdobędzie pewien zasób wiadomości o Jehowie Bogu i o Jego zamyśle oraz zapragnie służyć Bogu, to nie znaczy, że on musi zupełnie zmienić wszystkie swe zwyczaje. Fakt, że on poznał prawdę, nie oznacza, że on zmienił swe zwyczaje dotyczące jedzenia. Na przykład ktoś może być jaroszem. Jedzenie mięsa, czy jarzyny nie ma nic wspólnego ze służbą dla Jehowy. Człowiek może tak jeść i pić, jak to uważa za najlepsze dla swego cielesnego dobra. Podnoszenie kwestii spornej co do jedzenia, albo picia, byłoby odwracaniem uwagi od ważnej dla życia działalności, jaką jest służba dla Stwórcy i mogłoby wywołać dyskusję oraz trudności. Byłoby rzeczą niewłaściwą, gdyby chrześcijańscy budowniczowie działali w ten sposób przeciwko innym, którzy również biorą udział w urzeczywistnianym obecnie przez Jehowę wielkim programie budowania. Każdy budowiczy jest współpracownikiem Bożym, jest sługą Bożym i stoi przed Bogiem. Bóg jest Sędzią. „Kimże jesteś ty, że odważasz się sądzić cudzego sługę? Czy stoi, czy pada, to sprawa jego pana. Lecz ostoi się, bo Pan [Jehowa, NW] mocen jest go podtrzymać.” — Rzym. 14:4, Kow.
8 W 14 rozdziale listu do Rzymian apostoł Paweł mówi o tym, że trzeba mieć wzgląd na innych i być tolerancyjnym wobec ich sposobu życia. On zilustrował to na przykładzie pokarmu, chcąc pokazać, jak można uniknąć niezgody i burzenia z powodu sporu o to, czy coś wolno jeść, czy nie. Sprawą najbardziej doniosłą jest sprawa Królestwa Bożego i ona zasługuje na uwagę tych wszystkich, którzy budują wspólnie z Bogiem. Dlaczego miałaby powstawać kwestia sporna, gdy ktoś widzi, że inny nie jada pewnych potraw? Ponadto ktoś mógłby być skłonny do gorszenia się tym, że inny spożywa pewne pokarmy i pije pewne napoje. Oczywiście może się zdarzyć, że ktoś słaby w wierze zgorszy się spożywaniem pewnych określonych pokarmów w jakiejś szczególnej części ziemi. Bywają ludzie, których rodzice wychowywali w przekonaniu, że spożywanie wołowiny jest niewłaściwe. Inni nie jedzą wieprzowiny. W jednej części świata istnieje ogólny zwyczaj picia wina lub napojów alkoholowych, w innej natomiast ten, kto używa tych napojów nie jest mile widziany, a jego postępowanie uważa się nawet za gorszące.
9. Jak dojrzały głosiciel powinien postępować pod względem jedzenia i picia, jeśli ma oczy stale zwrócone na cel?
9 Dojrzały chrześcijanin, który buduje wspólnie z Bogiem musi mieć oczy stale zwrócone na cel. Po co mieszka w jakiejś społeczności i po co styka się z pewnymi ludźmi? Po to, aby jako oddany sługa Jehowy Boga wykonywać dzieło, które Bóg wyznaczył na ten czas, a mianowicie musi głosić tę dobrą nowinę o Królestwie. Będąc upoważniony do kazania dobrej nowiny o Królestwie, musi być w stanie rozmawiać z tymi ludźmi, uczy ich i budować. Dlaczego więc miałby się wdawać w jakieś dyskusje i stawiać na swej drodze nieprzebytą zaporę tylko ze względu na to, że pija napoje lub spożywa pokarmy, które w danej miejscowości wywołują zgorszenie? Pomyśl na przykład o takiej społeczności, w której uważa się za grzesznika każdego, kto pija napoje alkoholowe. Czy chrześcijański kaznodzieja pochodzący z kraju, w którym picie wina jest w powszechnym zwyczaju, będzie nadal obstawał przy piciu wina, nawet jeśli mieszkańcy danej miejscowości tym się gorszą i mogą się uprzedzić do niego i do poselstwa, które im przynosi? Oczywiście należy odpowiedzieć, że byłoby lepiej, gdyby przebywający tam głosiciel pił herbatę, albo inne napoje, które w tej miejscowości można kupić, bo przecież on powinien mieć na uwadze popieranie chrześcijańskiego programu budowania. To mu nie zaszkodzi i bez wina nie umrze, mając tyle innych napojów do picia.
10. Dlaczego dojrzały chrześcijanin musi zrezygnować z pewnych swych osobistych upodobań ze względu na dobro zboru, tak jak na to wskazano w Rzymian 14:13-21?
10 To samo dotyczy kogoś, kto przybywa do jakiejś miejscowości i nawiązuje tam łączność ze zborem swych braci. Jeśli w tym kraju lub w tej okolicy nie ma zwyczaju picia wina, to gość nie powinien pić wina w miejscu publicznym i przez to przysparzać trudności całemu zborowi. Paweł mówi w Rzymian 14:13-21 (Kow) następująco: „Zwracajcie uwagę na to, aby nie dawać bratu okazji do upadku lub do zgorszenia. Wiem to i przekonany jestem w Panu Jezusie, że nie ma nic, co by w sobie było nieczyste; jedynie dla tego, który je za nieczyste uważa, jest te rzecz nieczysta. Otóż jeśli brat twój czuje się urażony z powód jakiegoś pokarmu, już miłość nie kieruje postępowaniem twoim. Nie narażaj swym jedzeniem na zgubę tego, dla którego Chrystus śmierć poniósł. Nie stawajcie się przyczyną, żeby skarb wasz bezczeszczono bluźnierstwami. Bo królestwo Boże nie polega przecie na jedzeniu i piciu, lecz na sprawiedliwości, pokoju i weselu w Duchu świętym. Kto w taki sposób Chrystusowi służy, podoba się Bogu i jest ludziom przyjemny. Szukajmy zatem tego, co służy pokojowi i wzajemnemu zbudowaniu. Nie burz dzieła Bożego dla jakiegoś pokarmu! Wszystko jest czyste, to prawda; lecz staje się grzechem dla tego, który przez jedzenie zgorszenie daje. Lepiej nie jeść mięsa i nie pić wina i nie czynić niczego, co razi brata twego lub gorszy go i robi go słabym.”
11. Dlaczego możemy mówić, że takie postępowanie jest chrześcijańskie?
11 Widzimy tutaj znów przykład kogoś, kto nie stawia swego własnego ja ponad swą pracę w służbie Bożej. Zaraz potem Paweł oznajmia (NW): „Bo nawet Chrystus nie przypodobywał się sobie”. On wskazuje, że musimy mieć to samo nastawienie duchowe, co Chrystus.
12. Jakie stanowisko zgodnie z 1 Koryntian, rozdział 10 zajmują dojrzali, którzy biorą udział w chrześcijańskiej pracy budowania?
12 Ktoś mógłby argumentować, że może jeść i pić, co mu się podoba, jeśli to tylko jest właściwe w oczach Bożych, jak na przykład picie wina, albo spożywanie pewnych pokarmów. Ale czy taka rzecz będzie służyć zbudowaniu, jeśli nawet jest przez Boga dozwolona? Paweł zwraca na to uwagę w 1 Koryntian rozdział 10 (NDą), gdzie podobnie wskazano na jedzenia i picie. On mówi: „Wszystko wolno, ale nie wszystko buduje. Niech nikt nie szuka własnej korzyści, lecz dobra bliźniego. Czy więc jecie, czy pijecie, czy co innego czynicie, wszystko na chwałę Bożą czyńcie. Nie dawajcie zgorszenia ani Żydom ani Grekom, ani Kościołowi Bożemu, jak i ja wszystkim we wszystkim staram się dogodzić, nie szukając, co jest pożyteczne dla mnie, ale co dla wielu, aby byli zbawieni.” — 1 Kor. 10:23, 24, 31-33, NDą.
13. Na kim się wzorują, postępując w tak niesamolubny sposób?
13 Takie zważanie na innych przez wzgląd na dobrą nowinę jest właściwym stanowiskiem dla wszystkich chrześcijan. Ono wskazuje na właściwe usposobienie duchowe, takie same, jakie przejawiał Chrystus. Dlatego Paweł mówi w 1 Koryntian 11:1 (NW): „Bierzcie sobie wzór ze mnie, tak jak ja biorę z Chrystusa”. Z uwagi na dobrą nowinę stale musimy zważać na to, co jest korzystne dla innych.
-
-
Kierowanie się miłością w używaniu tego, co nam danoStrażnica — 1963 | nr 15
-
-
Kierowanie się miłością w używaniu tego, co nam dano
1. O jakich darach wspomniano w 1 Koryntian w rozdziale 12 i w jakim celu one były udzielane?
PAWEŁ pisał do Koryntian o konieczności zważania na innych w związku z przyjmowaniem pokarmu. Paweł zajął się jeszcze wieloma dalszymi sprawami. W 12 rozdziale zwrócił uwagę na różne dary ducha, które zostały udzielone pierwszym zborom chrześcijańskim. Te dary zostały udzielone poszczególnym chrześcijanom nie tylko dla ich własnej przyjemności, albo ich własnego pożytku, lecz dla pożytku innych. Dlatego Paweł pisze w 12 rozdziale, w wierszach 7-11 (Kow): „Duch objawia się każdemu ku ogólnemu pożytkowi. Jednemu bywa dany przez Ducha dar mądrości, innemu zaś dar umiejętności wedle tego samego Ducha. Innemu znów dar wiary przez tegoż Ducha, a innemu dar uzdrawiania przez tego jedynego Ducha; temu dar czynienia cudów, drugiemu dar proroctwa, trzeciemu rozróżnianie duchów; jeszcze innemu dar języków, owemu dar wykładania języków. Lecz to wszystko działa jeden i ten sam Duch, rozdzielając swe dary każdemu poszczególnie, tak jak chce.”
2. Jak należało używać tych darów stosownie do wymagań Jehowy?
2 Wszyscy chrześcijanie byli członkami jednego ciała, a wszystko, co otrzymali od Boga, służyło na pożytek całej organizacji. Każdy otrzymał w tym ciele swoje miejsce, tak jak się to Bogu podobało, jednak ważny był sposób używania tych darów, które oni otrzymali od Boga jako współpracownicy w programie budowania. Bóg jest miłościwym, wielkim Budowniczym, a zatem wszyscy, którzy z nim współdziałają, muszą również kierować się miłością. Otrzymanie daru ducha, na przykład daru mówienia językami albo prorokowania, nie oznaczało samo przez się, że ktoś jest przyjemny Jehowie, jeśli nie korzystał z tego daru w sposób właściwy i z właściwych pobudek. Paweł powiedział: „Gdybym mówił językami ludzi i aniołów, lecz nie miał miłości, stałem się dźwięczącym kawałkiem mosiądzu lub brzęczącym cymbałem. A jeśli mam dar prorokowania i zrozumienia wszystkich świętych tajemnic i wszelkiej wiedzy, i jeśli mam wszystką wiarę, tak iżbym góry przenosił, lecz nie mam miłości, niczym jestem. A jeśli daję całe swe mienie aby nakarmić drugich, i jeśli oddaję swe ciało, żebym mógł się chlubić, lecz nie mam miłości, na nic mi się to nie przyda.” — 1 Kor. 13:1-3, NW.
3. (a) Dlaczego udzielanie darów miało się skończyć? Kiedy? (b) Natomiast jaki przymiot nie miał się skończyć i jak chrześcijanie ujawniają ten dobry przymiot?
3 Program budowania miał być nadal urzeczywistniany po śmierci Chrystusa Jezusa. Poprzez ducha Bożego zostały udzielone specjalne dary, aby poselstwo o Królestwie wywierało głębokie wrażenie na wielu ludziach. Te dary istniały w pierwotnym kościele chrześcijańskim za życia apostołów, ale po ich śmierci udzielanie tych darów się skończyło. Paweł wiedział, że to się skończy. Dlatego w 1 Koryntian 13:8 (NW) napisał następujące słowa: „Czy to będą dary prorokowania — skończą się; czy języki — ustaną; czy wiedza — skończy się.” Dopóki jednak posiadali te dary, powinni byli z nich korzystać na rzecz zbudowania innych, kierując się przy tym miłością. Miłość ujawnia się wobec innych; ona jest przymiotem, który zawsze można znaleźć wśród chrześcijan. Dary ducha mogły przeminąć, lecz nigdy miłość. Apostoł powiedział, że miłość nigdy nie sprawia zawodu. Chcąc wskazać, jakie są przejawy miłości, Paweł napisał: „Miłość jest cierpliwa i uprzejma. Miłość nie jest zazdrosna, nie chełpi się, nie nadyma się, nie czyni nic nieprzystojnego, nie szuka swoich korzyści, nie jest porywcza do gniewu, nie zachowuje się nieprzyzwoicie; nie szuka własnej korzyści, nie daje się rozdrażnić, nie prowadzi rachunku krzywdy. Nie raduje się z niesprawiedliwości, ale się raduje prawdą. Wszystko znosi,
-