Lojalność w czasie końca
„Wystarczy (...), żeście w minionym czasie pełnili wolę pogan i postępowali w rozwiązłościach, żądzach, nadużywaniu wina, obżarstwie, pijaństwie i w niegodziwym bałwochwalstwie”. — 1 Piotra 4:3.
1. Dlaczego w dobie obecnej zło panujące wśród ludzi zdaje się wciąż tylko przybierać na sile?
OD CZASÓW pierwszej wojny światowej żyjemy w niesłychanie dziwnym okresie dziejów ludzkich, charakteryzującym się bezprzykładnymi gwałtami, wielkim przelewem krwi i szeroko rozpowszechnionym upadkiem moralności. Sprawozdanie biblijne tak donosi o podobnym okresie sprzed tysięcy lat: „Widział Bóg, że wielka była złość ludzi na ziemi i wszelkie myśli ich serca tylko ku złu skłaniały się każdego dnia” (Rodz. 6:5, Kruszyński). Ówcześni mieszkańcy ziemi w najmniejszym stopniu „nie zwracali na to uwagi”, jaka była wola Boża w odniesieniu do ludzkości. Działo się tak przed wielkim potopem za dni Noego. Jezus Chrystus powiedział jednak, że podobne warunki cechować będą ostatnie dni obecnego systemu rządów człowieczych (Mat. 24:37-39, NW). Od roku 1914 żyjemy właśnie w tych „dniach ostatnich”.
2, 3. Jaki zły wpływ odczuwają chrześcijanie? Dlaczego muszą dawać mu odpór?
2 Podczas gdy ludzkość nieustannie stacza się do coraz niższego poziomu moralności, wzrasta wywierany na prawdziwych chrześcijan nacisk, by czyny nieobyczajne traktować w kategoriach dopuszczalnego postępowania. Pojęcia tak zwanej „nowej moralności” coraz mocniej zakorzeniają się wśród otaczających ich ludzi światowych oraz znajdują odzwierciedlenie w literaturze i rozrywkach produkowanych przez takich ludzi. Na te złe wpływy są wystawieni wszyscy chrześcijanie, którzy ze swej strony muszą dawać im zdecydowany odpór. Niektórzy z nich, zanim stali się prawdziwymi chrześcijanami, być może sami nawet prowadzili niemoralny tryb życia. Teraz jednak, odkąd przyjęli nową osobowość ukształtowaną według wysokich mierników Słowa Bożego, minął i dla nich czas postępowania na wzór narodów. Kto by się cofnął do tego, co porzucił, postawiłby siebie na równi z psem powracającym do swoich wymiocin. — 2 Piotra 2:22.
3 Kiedy ktoś staje się prawdziwym chrześcijaninem, nie znaczy to, iż automatycznie wygasają u niego pragnienia upadłego ciała. Pragnienia te istnieją nadal i stanowią jego słaby punkt. Jeżeli nie będzie stale bronił swej moralności przez panowanie nad sobą, może niejako odsłonić się i być zaatakowany w tym właśnie słabym punkcie. Szatan, bóg obecnego zepsutego świata ludzkiego, bez przerwy przecież celuje w ten punkt poprzez demoralizujący wpływ swego systemu rzeczy. Po dzień dzisiejszy stosuje tę samą taktykę, którą za jego namową posłużyli się Moabici i Madianici w dążeniu do zdeprawowania Izraelitów w piętnastym stuleciu przed naszą erą, zamierzając w ten sposób skierować przeciwko nim gniew Jehowy. Szatan również dzisiaj usiłuje skłonić chrześcijan za pomocą pożądliwości cielesnych do pogwałcenia praw Bożych, aby tym samym ściągnąć na nich niepomyślny wyrok Boży. — 1 Piotra 5:8.
4. Do czego może dojść, gdy chrześcijanin zaprząta sobie umysł złymi pragnieniami?
4 Jeżeli chrześcijanin znajduje upodobanie w pismach lub innych formach rozrywki, które z punktu widzenia moralności są zepsute, a takie w tym diabelskim systemie rzeczy spotyka się na każdym kroku — to czy sam nie odsłania się i nie naraża na niebezpieczeństwo? Czyż pielęgnowanie złych pragnień nie doprowadzi z czasem do tego, że im ulegnie i tym samym popełni grzech w oczach Bożych? (Jak. 1:14, 15). Trzymanie się takiego postępowania wiedzie niechybnie do zagłady ze strony Boga, jak się to stało w wypadku 24 000 Izraelitów, którzy poginęli na równinach Moabu. Szatan z pewnością odniósłby zwycięstwo nad chrześcijaninem, gdyby mu się udało skłonić go do zachowania nielojalnego względem jego Boga i Króla. — Liczb 25:1-9.
LOJALNOŚĆ POD KAŻDYM WZGLĘDEM
5, 6. (a) Co obejmuje lojalność wobec Boga? (b) O co zdaniem Jezusa powinien się starać chrześcijanin prócz samego szukania Królestwa? W jaki sposób?
5 Ktoś z chrześcijan może być zdania, że jest lojalny względem Jehowy Boga, ponieważ gorliwie głosi dobrą nowinę o Królestwie. Pojęcie lojalności obejmuje jednak znacznie więcej niż samo głoszenie. Żołnierze izraelscy, którzy dzielnie walczyli z Amorytami, również mniemali, że są lojalni wobec Boga, wielu z nich wszakże nie chciało zrozumieć, że ta cecha musi się przejawiać w całym postępowaniu danego człowieka. Jeżeli chrześcijanin ulega złym pragnieniom, to jego głoszenie o Królestwie Bożym nie ma absolutnie żadnej wartości. W gruncie rzeczy dowodzi on, że jest nielojalny wobec Królestwa Bożego, gdyż narusza jego kodeks moralny. Niechrześcijańskie jego zachowanie się przynosi ujmę imieniu jego Boga i Króla. — 2 Piotra 2:2.
6 Chrześcijanin musi przejawiać lojalność wobec Boga i Jego Królestwa w całym swym życiu, nawet gdy chodzi o pozornie drobne sprawy. Postępowanie jego musi się wyraźnie odróżniać od zdemoralizowanego trybu życia ludzi światowych, chociażby nawet świeccy krewni i znajomi zaczęli o nim z tego powodu wyrażać się pogardliwie (1 Piotra 4:3, 4). Zwróćmy uwagę na to, co według samego Jezusa powinno towarzyszyć czyjemuś zainteresowaniu Królestwem Bożym; nie powiedział on jedynie: „Szukajcie naprzód królestwa Bożego”, lecz dodał także słowa: „i sprawiedliwości Bożej” (Mat. 6:33, Kow). Zatem jeśli chrześcijanin pragnie lojalnie popierać Królestwo Boże, musi żyć w harmonii ze sprawiedliwością Bożą, którą precyzują Boskie prawa i rady spisane w Biblii. Życie jego powinno być odbiciem prawdziwego chrystianizmu.
7. (a) Co prawdziwi chrześcijanie powinni szczególnie miłować z racji osobistej więzi z Jehową? Dlaczego? (b) Dlaczego chrześcijanin byłby nielojalny, gdyby porzucił to, co sprawiedliwe?
7 Podobnie jak Izraelitów za dni Mojżesza, tak i prawdziwych chrześcijan łączy osobista więź z Jehową Bogiem. W związku z tym muszą na wzór Boga miłować to, co czyste i sprawiedliwe. Największy nieprzyjaciel Boży, Szatan Diabeł, lubi wszystko, co niemoralne i niesprawiedliwe; właśnie dlatego obecny świat nieposłusznej ludzkości wydaje owoce swego boga i władcy: zepsucie i bezprawie (Jana 8:44; 2 Kor. 4:4). Gdyby chrześcijanin poddawszy się złym pragnieniom odstąpił od tego, co sprawiedliwe, znaczyłoby to, że wzgardziwszy lojalnością przystał do innego boga, do niegodziwego boga tego świata. Zacząłby wydawać jego podłe owoce. Upodobniłby się do niewiernych Izraelitów, którzy w czasie ucztowania z Madianitami i Moabitami ulegli złym pragnieniom i dali się wciągnąć w kult Baala. Poszukując sprawiedliwości Jehowy, dążymy do jak największej czystości zarówno w myślach, jak i w czynach. Stosujemy się do biblijnego napomnienia: „Nie bierzcie więc wzoru z tego świata, lecz przemieniajcie się przez odnowieniu umysłu, abyście umieli rozpoznać, jaka jest wola Boża: co jest dobre, co Bogu przyjemne i co doskonałe”. — Rzym. 12:2.
8. Czy możemy jakiś odcinek naszego życia określić jako prywatny w stosunku do Jehowy? Wyjaśnij to na podstawie przykładów.
8 Na prawdziwych chrześcijanach, którzy dają świadectwo o Królestwie Bożym, spoczywa imię Jehowy. Imię to wiąże się z tym wszystkim, co we wszechświecie jest czyste i prawe. Berło Królestwa, które dzierży w ręku Jego Syn, „jest berłem prawości” (Hebr. 1:8, Kow). Czyż poddani tego Królestwa, lojalni wobec niego i jego najwyższego Króla, Jehowy Boga, nie powinni odzwierciedlać tej sprawiedliwości w każdym przejawie swego życia? Czyż nie na tym właśnie polega lojalność? Noszą imię Jehowy przez cały czas, toteż jeśli ktoś z nich sądzi, iż może prywatnie czynić coś złego lub choćby ryzykownego, to swym postępowaniem przynosi ujmę temu imieniu. Z punktu widzenia Jehowy w gruncie rzeczy żadnego odcinka naszego życia nie możemy określić mianem „prywatnego”. Jeżeli robimy coś złego w sekrecie, pozostaje to tajemnicą tylko dla innych ludzi. Jehowa widzi naszą niegodziwość. Czyż nie dostrzegł również, czego się dopuszczali nielojalni Izraelici w namiotach Moabitów i Madianitów? Czyż nie ujrzał i tego, co kilka stuleci później czynili nielojalni starsi izraelscy w prywatnych pomieszczeniach przy dziedzińcu wewnętrznym świątyni Jehowy w Jeruzalem? Czy przeoczył popełniane tam przez nich akty bałwochwalcze? Żadnego takiego braku lojalności wobec Boga nie da się ukryć. Ludzie ci zwodzili samych siebie, kiedy mówili: „Jahwe nas nie widzi. Jahwe opuścił ten kraj” (Ezech. 8:9-12). Żaden prawdziwy naśladowca Chrystusa nie zechce popełniać błędu tych mylnie rozumujących dzisiejszych rzekomych chrześcijan, którzy twierdzą, iż Bóg jest martwy.
9, 10. (a) W jaki sposób chrześcijanin może przez pragnienia cielesne popaść w tarapaty? (b) Jaką rolę powinna w tym wypadku odegrać jego lojalność?
9 Chrześcijanin, który przestaje należycie czuwać nad sobą, może łatwo uwikłać się w kłopoty. Zamiast trzymać się z dala od sytuacji, które potrafią wzniecić w nim niestosowne pragnienia ciała, mógłby wtedy podjąć próbę możliwie jak największego zbliżenia się do krawędzi tego, co jeszcze wolno. Chociażby sumienie mu podpowiadało, że to pragnienie jest nie na miejscu, woli je w sobie pieścić, a im więcej z nim igra, tym potężniejszym ono odzywa się głosem. Na modłę nielojalnych Izraelitów nie poskramia pożądania „złych rzeczy” (1 Kor. 10:6, NW). Sytuacja tego rodzaju może się na przykład rozwinąć gdy dwie osoby odmiennej płci nie związane małżeństwem znajdą się sam na sam i zaczną podniecać się wzajemnie przez dotykanie rękami intymnych części ciała. Jest to forma nieczystości moralnej, a jako taka nie przystoi chrześcijaninowi, którego sposób bycia powinien odzwierciedlać sprawiedliwość Jehowy.
10 Czy w takich sprawach możemy kierować się tym, co jest ogólnie przyjęte w świecie? Nie, ponieważ świat nie oferuje nam żadnych rozsądnych mierników. Nie przejawia on sprawiedliwości Jehowy Boga, lecz niesprawiedliwość „boga tego systemu rzeczy”, przeciwnika Jehowy (2 Kor. 4:4, NW). Zamiast dać się uśpić lekkomyślnemu uczuciu beztroski lub oszukiwać siebie samych powinniśmy uczciwie przyznać, że pobudzanie namiętności seksualnych może przejść w nieprzeparte dążenie do ich zaspokojenia przez zespolenie płciowe. Tak dzieje się w życiu. Jest to zresztą rzecz normalna i właściwa dla osób związanych ze sobą węzłem małżeńskim. Kiedy jednak inni ludzie zaspokajają swe namiętności przez takie zespolenie, poważnie wykraczają przeciw prawu Bożemu; u chrześcijanina jest to akt nielojalności wobec Boga. Czyż więc lojalność nie powinna nas powstrzymać przed ryzykiem tego rodzaju wykroczenia? Czy w imię tej lojalności nie powinniśmy unikać poczynań, które grożą podnieceniem zmysłów?
11. (a) Jaki argument bywa wysuwany w celu usprawiedliwienia nieskromnych pieszczot? Dlaczego taka argumentacja jest mylna? (b) Dlaczego nieczyste prowadzenie się, chociażby bez faktycznego stosunku cielesnego, może osiągnąć poziom „rozpusty” (porneiʹa)?
11 Współczesny zwyczaj „chodzenia ze sobą” dopuszcza u młodych ludzi tego typu pieszczoty, które silnie podsycają namiętności. Zdarza się nawet słyszeć argument, iż nie ma w tym nic złego, dopóki nie dochodzi do bezpośredniego zespolenia narządów płciowych, ponieważ rzekomo tylko tego zabrania Biblia osobom samotnym. Rozumowanie takie jest zarówno błędne, jak i niebezpieczne. Do chrześcijan skierowane zostało wezwanie, żeby nie oddawali swych członków „na służbę nieczystości i nieprawości”, lecz przeznaczyli je „na służbę sprawiedliwości, dla uświęcenia” (Rzym. 6:19). Jeżeli nawet ich nieskromne zabawianie się nie osiągnęłoby punktu „rozpusty” (po grecku: porneiʹa) w biblijnym sensie tego słowa, to w każdym razie stanowi „nieczystość” (po grecku: akatharsiʹa), czyn nieprzyzwoity i nieobyczajny. Apostoł Paweł wymienia „nieczystość” na liście uczynków upadłego ciała zaraz po „rozpuście” i ostrzega, że ludzie bez skrupułów „wdający się w takie rzeczy nie odziedziczą królestwa Bożego” (Gal. 5:19, 21, NW). Nie dosyć na tym: takie nieczyste praktyki mają to do siebie, że lubią się nasilać i coraz wyraźniej ukierunkowywać aż do osiągnięcia punktu, w którym bezspornie kwalifikują się jako „rozpusta” (porneiʹa), a to dlatego, że w ujęciu biblijnym słowo to obejmuje nie tylko zespolenie płciowe poza małżeństwem, lecz ponadto wszelką ohydę i wyuzdanie, jakie na przykład kwitną w miejscach niewybrednych uciech.
12. (a) Czy para narzeczonych jest uprawniona do namiętnego uprawiania gry miłosnej? (b) Jakich sytuacji powinni unikać ludzie stanu wolnego? Dlaczego?
12 Trzeba uznać za rzecz naturalną, że dwie osoby, które postanowiły się pobrać, dają wyraz swojej wzajemnej sympatii. Nie oznacza to jednak, iż mają prawo do takiej poufałości, jaka jest zastrzeżona jedynie dla ludzi związanych ze sobą małżeństwem. Dopóki nie są legalnie zaślubieni, nie mogą ze sobą obcować cieleśnie, toteż nie powinni się wdawać w intymną „grę miłosną”, która w małżeństwie bywa wstępem do takiego obcowania. Gdyby dopuszczali do tego, byłaby to z ich strony nieczystość, okazaliby bowiem brak szacunku dla porządku Bożego, brak lojalności wobec Jego czystych i świętych mierników. Zatem przy każdym przejawie wzajemnego uczucia lojalność powinna ich skłaniać do ostrożności i zachowania należytej powściągliwości. Powinni nie tylko unikać publicznego naruszania miejscowych zwyczajów, a tym samym siania swym prowadzeniem się zgorszenia, lecz nawet będąc sam na sam nie powinni czynić niczego, za co trzeba by się wstydzić, gdyby nagle w tym miejscu pojawił się ktoś trzeci. Czyż nie jest prawdą, że często obecność innych osób stanowi dla nas skuteczną ochronę przed naszymi słabościami i pragnieniami ciała? Z drugiej strony ciemność i odosobnienie osłabiają u nas odporność i ewentualne uprzednio powzięte postanowienia. (Zobacz dla porównania Księgę Przysłów 9:16-18; Ewangelię według Jana 3:20, 21; List do Efezjan 5:7-13). Czyż chrześcijańscy narzeczeni nie postąpią mądrze, gdy będą się wystrzegać narażania na szwank swego szacunku dla własnej osoby i dla partnera (partnerki), stroniąc od sytuacji, które by mogły prowadzić do czegoś nieczystego? Dobry sposób na to polega na unikaniu takiego odosobnienia, w którym świadomie wyklucza się otrzeźwiającą możliwość, iż ktoś mógłby w każdej chwili nadejść do pokoju bądź innego miejsca, gdzie się znajduje dana para. Młodzi ludzie nie zaręczeni oczywiście powinni okazywać jeszcze dalej idącą powściągliwość; zawsze będą woleli spotykać się w większym towarzystwie, a nie sam na sam.
KROKI PODEJMOWANE PRZEZ ZBÓR
13, 14. Jakie postępowanie wszczęte przez zbór chrześcijański odpowiada krokom, które przedsięwzięli wierni starsi Izraela w stosunku do ludzi nielojalnych względem Boga? Dlaczego konieczne jest tego rodzaju postępowanie wobec członków zboru prowadzących się niemoralnie?
13 Kiedy pewni Izraelici w trakcie uczt wydanych przez Moabitów oraz Madianitów ulegli żądzom cielesnym i wzięli udział w kulcie płci, spotkały ich sankcje karne zarówno ze strony Boga, jak i przedstawicieli społeczności Izraelskiej. Ci przedstawiciele narodu prawdopodobnie zabili osobiście około tysiąca nielojalnych Izraelitów (Liczb 25:3-5, NW, Gd). Podobnie dzieje się w zborze chrześcijańskim doby obecnej. Wprawdzie Bóg nie upoważnił zboru do wykonywania wyroku śmierci na nielojalnych jego członkach, którzy się dopuszczają poważnych grzechów, ma on jednak prawo wszcząć przeciwko nim postępowanie, a jeśli nie okazują skruchy, może nawet wykluczyć ich ze swego grona (1 Kor. 5:11-13). Działanie takie jest konieczne, aby utrzymać zbór w czystości. Jeżeliby zbór nie przedsiębrał tego rodzaju kroków zaradczych, jakże mógłby twierdzić, iż należy do Jehowy i Jezusa Chrystusa, którzy są sprawiedliwi? Jest wręcz zobowiązany do wystąpienia w obronie praw Bożych.
14 Ponieważ wszelka jaskrawa niemoralność pokrywająca się ze znaczeniem słowa porneiʹa jest rozpasaniem, które może przeszkodzić w odziedziczeniu Królestwa Bożego, więc zbór chrześcijański słusznie wyklucza osoby, które się jej dopuszczają, a nie okazują szczerej skruchy. Podobnie przedstawia się sprawa z tymi, którzy uporczywie tkwią w jakiejkolwiek formie „nieczystości”. Nieczystość jest jednak terminem o szerokim znaczeniu i mieści się w nim spory zakres różnych odcieni. Tak jak ktoś może literalnie tylko trochę się pobrudzić albo całkowicie unurzać w błocie, tak też ma się rzecz z nieczystością moralną. Dla ustalenia rozmiarów nieczystości należy wziąć pod uwagę zarówno motywy, okoliczności, jak i to, co doprowadziło do zbrukania się; dopiero na tej podstawie można określić wagę odnośnego postępku. Zatem zbór chrześcijański troszczy się o utrzymanie czystości i nienaganności, ale nie czyni tego przez pochopne posunięcia, lecz z uwzględnieniem faktów. Nie przystępuje też nigdy lekkomyślnie do wykluczenia kogoś, jednak z drugiej strony nie waha się z przedsięwzięciem takiego kroku, jeśli tego wymaga czyjeś pogrążenie się w odrażających praktykach bez jakichkolwiek objawów skruchy. Odpowiada to myśli zawartej w Liście 2 do Tymoteusza 2:19, gdzie między innymi czytamy: „Niech każdy, kto wymienia imię Jehowy, wyrzeknie się nieprawości” (NW). Postępowanie sądowe wszczęte przez grono starszych chroni zbór oraz jego opinię przed splamieniem, czyli skażeniem nieczystością. Stanowi ono również dobre ostrzeżenie dla wszystkich członków zboru przed konsekwencjami, jakie na siebie może ściągnąć ten, kto by pielęgnował pragnienia nie do pogodzenia z moralnością.
15. W jaki sposób można się starać o przebaczenie popełnionych występków?
15 Oczywiście jeśli ktoś z powodu popełnionego grzechu okazuje płynącą z serca, szczerą skruchę i szuka przebaczenia, to może je otrzymać. Bóg chętnie takiej osobie puszcza grzechy w niepamięć, a zbór chrześcijański działa w harmonii z tą Bożą gotowością do przebaczania (1 Jana 1:9). Komitet sądowniczy danego zboru może udzielić publicznej nagany za uczyniony fałszywy krok, może też upomnieć kogoś osobiście (1 Tym. 5:20). Nawet ten, kogo musiano odciąć od społeczności zborowej, może uzyskać przebaczenie, jeśli później udowodni, że naprawdę przejęty jest skruchą i zawrócił ze złej drogi. Zatem nawet dla grzesznika sytuacja niekoniecznie pozostaje beznadziejna. — Ezech. 33:11.
WYSTRZEGAJ SIĘ AKTÓW NIELOJALNOŚCI
16, 17. Dlaczego musimy dbać o silne pozycje obronne? Wyjaśnij, jak można je umacniać?
16 Rzeczą ważną jest dla nas, żebyśmy żyli w świadomości, iż jako ludzie mamy słabe punkty w postaci pragnień cielesnych, wskutek których jesteśmy podatni na zło. Musimy wobec tego wciąż utrzymywać silne pozycje obronne i w czas rozpoznawać sytuacje grożące podkopaniem naszych szańców. Apostoł Paweł wiedział, że ciało jest słabe, i dlatego zaznaczył: „Poskramiam moje ciało i biorę je w niewolę, abym innym głosząc naukę, sam przypadkiem nie został uznany za niezdatnego” (1 Kor. 9:27). Wynika stąd, że musimy toczyć nieprzerwany bój o utrzymanie pod kontrolą naszych zmysłowych namiętności. Nie możemy sobie pozwolić na przejściowe zawieszenie panowania nad sobą. Czy rozczytywanie się w literaturze o tematyce erotycznej, która odzwierciedla zdeprawowany sposób myślenia ludzi tego świata, pomoże nam w utrzymaniu silnej obrony? Czy nie osłabi ją raczej? Chyba się nie umocnimy przez to, że pozwolimy złym pragnieniom zaprzątać nasze umysły, nieprawdaż? Wręcz przeciwnie, stalibyśmy się wtedy tylko jeszcze bardziej podatni na ataki zła. Lepiej byłoby zastosować się do rady wyłuszczonej w Liście do Filipian 4:8, gdzie czytamy: „W końcu, bracia, wszystko, co jest prawdziwe, co godne, co sprawiedliwe, co czyste, co miłe, co zasługuje na uznanie: jeśli jest jakąś cnotą i czynem chwalebnym — to miejcie na myśli”. Nie powiedziano tutaj, iż mamy przemyśliwać nad rzeczami niesprawiedliwymi i rozbudzającymi nieczyste pragnienia. Jeżeli skoncentrujemy umysł na tym, co sprawiedliwe, czy należy przypuszczać, że będziemy się angażowali w czyny nieprawe?
17 Powinniśmy stale zdawać sobie sprawę z faktu, że Diabeł usiłuje zwabić nas do czynów uchodzących za złe w oczach Bożych. Skoro tylko mu damy okazję, szybko postara się o to, by nas bez pardonu pogrążyć w niemoralności. Jeżeli dajemy się jemu porwać i jeszcze usiłujemy to jakoś usprawiedliwić — czy wręcz nie ściągamy sobie sami na głowę kłopotów, które nie omieszkają nadejść? Czy nie byłoby lepiej od razu dać odpór pokuszeniu? Czy Izraelici, którzy się pozwolili wciągnąć w kult Baala, nie byliby w lepszej sytuacji, gdyby od samego początku oparli się pokusom, na jakie ich wystawili Moabici i Madianici?
18. (a) Z czym wiąże się w Biblii ‚dotykanie niewiasty’? Dlaczego? (b) Jak ten fakt powinien wpłynąć na zachowanie się osób pozostających w stanie wolnym?
18 Rozważmy, co się działo z Ewą. Wiedziała dobrze, że nie wolno jej nawet dotknąć zakazanego owocu w ogrodzie Eden, ponieważ byłoby to pierwszym krokiem w kierunku jego spożycia (Rodz. 3:3). Zakaz dostępu do owocu z jednego drzewa nie był dla niej żadną krzywdą, ponieważ było wiele innych owoców, które mogła jeść do syta. Dotknięciem tego owocu ujawniła niestosowne pragnienie czegoś, czego Bóg wyraźnie zabronił. Pamiętając o tym, możemy głębiej się zastanowić nad radą zawartą w Liście 1 do Koryntian 7:1: „Dobrze jest, jeżeli mężczyzna nie dotyka niewiasty” (NP). Pisma Hebrajskie przez „dotykanie” niekiedy określają zbliżenie seksualne. (Zobacz na przykład Księgę Przysłów 6:29; Księgę Rodzaju 20:6, 7). Przyczyny zapewne należy szukać w tym, że ciąg zdarzeń prowadzących do zespolenia cielesnego rozpoczyna się właśnie od dotykania osoby odmiennej płci, co prowadzi do rozbudzenia zmysłów. Jezus nawet ostrzegł, że źle czyni ten, kto „pożądliwie patrzy na kobietę”, bo „już się w swoim sercu dopuścił z nią cudzołóstwa” (Mat. 5:28). Wydaje się więc, że przez zwrot ‚dotykanie niewiasty’ należy rozumieć wszelki kontakt cielesny z osobą płci odmiennej, wynikający z namiętności lub prowadzący do jej powstania. Jeżeli ktoś nie potrafi panować nad swymi uczuciami i ma skłonności do „dotykania” przedstawicieli płci odmiennej w sposób nacechowany namiętnością, a więc nieczysty, to zgodnie z dalszymi wywodami apostoła Pawła byłoby lepiej dla niego, gdyby wstąpił w związek małżeński (1 Kor. 7:2, 9). Dopóki jednak są w stanie wolnym, mądrzy chrześcijanie unikają zarówno namiętnego ‚patrzenia’, jak i ‚dotykania’, które tak łatwo prowadzi do brzemiennego w skutki wykroczenia. Cieszą się dzięki temu posiadaniem czystego sumienia przed Bogiem i ludźmi.
19. Dlaczego powinniśmy dążyć do odzwierciedlania sprawiedliwości Jehowy w naszym życiu?
19 Nauczyliśmy się miłować Jehowę Boga za Jego sprawiedliwość, Jego dobre prawa i serdeczne przywiązanie, czyli inaczej: lojalną miłość. Raduje nas perspektywa przejścia całej ziemi pod panowanie Jego Królestwa bez możliwości ingerencji ze strony niesprawiedliwych rządów. Oznacza to, jak wiemy, sprawiedliwe i praworządne władanie ludzkością w warunkach trwałego pokoju i bezpieczeństwa. Czyż każdy, kto zażywa bliskiej łączności z tym sprawiedliwym Władcą wszechświata należąc do ziemskiej społeczności Jego ludu, nie powinien ze wszystkich sił starać się o przejawianie sprawiedliwości Bożej w swoim życiu i postępowanie zgodne z Jego prawem? Będzie to z pewnością wyraźny dowód lojalności wobec Niego.
20. Dlaczego lojalność należy do obowiązków naśladowcy Jezusa Chrystusa?
20 Chrystianizm danej osoby ujawnia się nie tylko w publicznym zademonstrowaniu jej oddania się Jehowie Bogu przez chrzest w wodzie, ale także w wykazywaniu osobowości wzorowanej na Jezusie Chrystusie. Chodzi o „nową osobowość, stworzoną według woli Bożej w prawdziwej sprawiedliwości i lojalności” (Efez. 4:24, NW). Jezus zawsze prowadził się zgodnie ze sprawiedliwymi prawami Bożymi. Prawa te były ugruntowane w jego sercu i tak kierowały pragnieniami jego serca, żeby pozostawały w harmonii z wolą Bożą (Jana 5:30). Te same sprawiedliwe prawa powinny również mieć miejsce w naszych sercach i nadawać kierunek ich pragnieniom.
DOBRODZIEJSTWA WYNIKAJĄCE Z LOJALNOŚCI
21, 22. Przedstaw niektóre z korzyści, jakie wynikają z lojalności wobec Jehowy. Czy dobrodziejstwa te można równać z przyjemnościami zmysłowymi?
21 Przyjemność, której doznaje człowiek folgujący złym pragnieniom swego ciała, bywa tylko krótkotrwała, natomiast korzyści wynikające z lojalności okazywanej Jehowie mogą trwać wiecznie. Po cóż rezygnować z wiekuistych błogosławieństw w zamian za przemijające chwile przyjemności? Mojżesz „wolał raczej cierpieć z ludem Bożym niż używać przemijających rozkoszy grzechu”, ponieważ żadną miarą nie mogą one się równać z dobrodziejstwami, jakie się stają udziałem lojalnego sługi Jehowy (Hebr. 11:25). Jednym z najważniejszych dobrodziejstw dostępnych już dzisiaj jest przynależność do „wielkiej rzeszy” lojalnych wielbicieli Jehowy, spodziewających się przeżycia nadciągającego „wielkiego ucisku”, który położy gwałtowny kres doczesnemu systemowi rzeczy. — Dan. 2:44; Apok. 7:9, 14, NW.
22 Innym cudownym dobrodziejstwem będzie życie wieczne w nowej epoce, którą zapoczątkuje Królestwo Boże. Czyż życie w pokoju i bezpieczeństwie pod rządami sprawiedliwych władców nie jest o wiele cenniejsze dla ciebie niż przeżycie kilku szybko mijających chwil niedozwolonej uciechy? Czyż samo życie nie jest warte więcej niż tego rodzaju przyjemności? Nielojalność okazana Jehowie może oznaczać wieczną śmierć, natomiast postępowanie lojalne wobec Niego może mieć wręcz przeciwny skutek — może się równać bezkresnemu życiu. „To jest obietnica, którą nam sam dał: żywot wieczny” (1 Jana 2:25, Kow). Błogosławieństwa te, jak również wiele innych godnych uwagi korzyści, są jednak przewidziane jedynie dla ludzi lojalnych.
23. Trzymanie się jakiej ścieżki nakazuje po prostu rozsądek?
23 Doszliśmy do samego progu tej nowej epoki; byłoby rzeczą naprawdę tragiczną, gdyby jakiś chrześcijanin teraz nie dopisał, uległszy niepotrzebnie w swym ciele pielęgnowanym złym pragnieniom i naruszywszy przez to lojalność względem prawdziwego Boga. O ileż rozsądniej jest zachować czyste sumienie przez kroczenie w obecnym czasie końca prostą ścieżką lojalności wobec Jehowy! — Ps. 37:28, 29, NW.
[Ilustracja na stronie 11]
Chrześcijanie, którzy zamierzają się pobrać, mogą się zabezpieczyć przed nieczystymi postępkami, unikając dłuższego przebywania sam na sam w zacisznym odosobnieniu