Dlaczego zmartwychwstanie będzie dobrodziejstwem dla wszystkich zmarłych przebywających w piekle
„O, gdybyś w Szeolu mnie schował, ukrył, aż gniew Twój przeminie!” — Joba 14:13.
1, 2. (a) Jakie pytania wyłaniają się wobec śmiałego twierdzenia Strażnicy odnośnie do piekła? (b) Jakie pytania mogliby postawić ci, którzy dożyją tych czasów?
BYŁ czas, kiedy jeszcze nie było niczego takiego, jak „piekło”. W przyszłości znowu nastanie chwila, w której „piekła” nie będzie. Wobec tak śmiałego twierdzenia czytelnik słusznie może zapytać: Jak do tego dojdzie? Kto to sprawi? Czy dożyjemy tej wielkiej zmiany?
2 Skoro pytamy, czy my dożyjemy czasów, kiedy już nie będzie „piekła”, to zarazem nasuwają się nam dalsze pytania: Czy ludzie wówczas żyjący na ziemi odniosą z tego korzyść? Czy czasem zlikwidowanie „piekła” nie sprowadzi z powrotem na ziemię wielkiej chmary najgorszego pokroju przestępców, wskutek czego nastałyby tu moralne i społeczne warunki życia jeszcze gorsze niż w dobie obecnej? Tego rodzaju perspektywa byłaby wstrząsająca, wręcz przerażająca! Co dobrego może więc z takiej likwidacji wyniknąć dla Boga albo człowieka, a zwłaszcza dla nas, którzy już doznajemy tylu cierpień na skutek dziś panującego zła i dzisiejszych złoczyńców? Pytania tego typu wydają się bardzo trudne. Istnieją jednak na nie wiarogodne odpowiedzi. Niewątpliwie każdy z nas byłby nimi żywo zainteresowany. Poznawszy je, moglibyśmy zdać sobie sprawę z tego, czego właściwie należy się spodziewać.
3. Jak polscy tłumacze katoliccy i protestanccy oraz Hieronim oddali oryginalny grecki wyraz z Ewangelii według Mateusza 11:23? Jak to miejsce przedstawił Dante?
3 Pojęcie „piekła” zawsze kojarzono z religią. Najstarsza Księga religijna na świecie, Biblia, powinna więc udzielić nam w tych sprawach prawidłowych odpowiedzi. Rzeczywiście też je zawiera. Polskie słowo „piekło” jest w użyciu od długich stuleci. Kiedy na przykład ksiądz rzymskokatolicki Jakub Wujek pod koniec XVI wieku (w roku 1599) przetłumaczył Biblię na język polski, oddał on werset z Ewangelii według Mateusza 11:23 w następującym brzmieniu: „A ty Kapharnaum! izali się aż do nieba wyniesiesz? aż do piekła zstąpisz!” Podobnie protestanccy tłumacze tak zwanej Biblii gdańskiej, wydanej w roku 1632 w przekładzie z języka hebrajskiego i greckiego, użyli w tym oraz wielu innych miejscach słowa „piekło”. A kiedy katolicki święty Hieronim tłumaczył w roku 383 n.e. tenże tekst z pospolitej greczyzny na język łaciński, użył wówczas słowa „infernus”. Dlatego żyjący w XIV wieku poeta włoski Dante Alighieri wydał pierwszą część swego słynnego poematu Boska komedia pod tytułem: „Inferno”. „Inferno” to przedstawił jako głęboką jamę ze stopniowo się zacieśniającymi kręgami, w której męczą się potępione dusze ludzkie po śmierci ciała. Czy Dante miał rację?
4. Z jakim pojęciem wiąże się wyobrażenie duchowieństwa o piekle?
4 Duchowni nominalnego chrześcijaństwa wzbudzili w umysłach swoich zwolenników zupełnie szczególne wyobrażenie o „piekle”, czyli „inferno”. Wyobrażenie to przejmuje grozą. Tradycyjna ich nauka o „piekle” wiąże się ściśle z ich pojmowaniem duszy ludzkiej. Otóż ich zdaniem dusza jest czymś odrębnym, czymś dającym się oddzielić od ciała. Podczas gdy ciało ludzkie jest śmiertelne i podlega rozkładowi, dusza ma mieć postać duchową i tym samym być niewidzialna, nie dawać się też odczuć za pomocą dotyku, a do tego ma być nieśmiertelna i niezniszczalna.
5. Dokąd idzie dusza po śmierci według nauki duchownych? Na czym ma polegać przeciwieństwo między „piekłem” a niebem?
5 Zatem zdaniem duchownych w chwili śmierci ciała ludzkiego dusza jego nie umiera, ale żyje nadal, chociaż nie można jej dostrzec oczyma. Ponieważ musi wtedy opuścić ciało, w którym dotychczas przebywała, odchodzi gdzieś w niewidzialny świat duchów. A właściwie dokąd? Najprościej mówiąc, dobre dusze idą do nieba, natomiast złe do piekła. Niebo jest tu przeciwstawione piekłu, a skoro niebo jest miejscem wiecznotrwałego szczęścia i nieprzerwanej błogości, to piekło musi być miejscem nigdy się nie kończących męczarni, nieustannego cierpienia. Według duchownych pełno tam ognia i siarki.
6. Czy Biblia naucza o „piekle”? W jaki sposób najlepiej można określić, o jakie miejsce przy tym chodzi?
6 Takiego poglądu na „piekło” duchowni chrześcijaństwa nauczali od wieków. Ponieważ twierdzą, iż ich nauka o „piekle” opiera się na Biblii, przeto powinniśmy się zwrócić bezpośrednio do niej, a wtedy dowiemy się dokładnie, co ona ma w tej sprawie do powiedzenia. Prawdą jest, że słowo „piekło” lub „inferno” wielokrotnie pojawia się w szeregu przekładów Biblii. Oparłszy się na nich, słusznie można twierdzić, iż Pismo święte naucza o istnieniu „piekła”. Chodzi jednak o to, czym jest owo „piekło” w zrozumieniu pisarzy biblijnych. Lepiej trzymać się tego, co rzeczywiście wynika z ich słów, a nie kierować się tym, co rzekomo powiedzieli według mniemania innych osób. Rozumowanie oparte na wypaczaniu słów pisarzy Biblii może jedynie prowadzić na manowce.
ODKĄD ISTNIEJE „PIEKŁO”?
7. Kiedy najdawniej — według naszych dotychczasowych rozważań — już istniało „piekło”? Jak brzmi w starożytnym języku wyraz, za którego pomocą wyrażono po raz pierwszy to pojęcie?
7 Z Biblii dowiadujemy się, że „piekło” istniało już co najmniej w roku 1750 p.n.e., a więc z górą 3720 lat temu. W owym to roku zawistni bracia przyrodni Józefa, syna Jakuba, sprzedali tegoż Józefa w niewolę do Egiptu. Później bracia ci okłamali swego ojca Jakuba odnośnie do losu, jaki spotkał jego umiłowanego syna Józefa. Postarali się wywołać w nim przekonanie, jakoby Józef zginął, rozszarpany przez dzikie zwierzę. A co powiedział na to pogrążony w smutku patriarcha Jakub? Gdzie jego zdaniem znalazł się wówczas Józef? Jakub był Hebrajczykiem, a rzymskokatolicki przekład Pisma świętego znany pod nazwą Biblii Tysiąclecia wyraźnie ukazuje, jakiego hebrajskiego słowa użył Jakub na określenie tego miejsca, czytamy bowiem w Księdze Rodzaju 37:35: „Wszyscy jego synowie i córki usiłowali go pocieszyć, [ale] nie słuchał pociech, mówiąc: ‚Już w smutku zejdę za synem moim do Szeolu’”. Kiedy bracia przyrodni Józefa po upływie wielu lat prosili o zezwolenie na zabranie do Egiptu rodzonego brata Józefa, imieniem Beniamin, Jakub ponownie wypowiedział się z użyciem tego samego wyrazu hebrajskiego: „Jeśli go spotka jakie nieszczęście, gdy pójdzie z wami, sprawicie, że moja siwizna zstąpi do Szeolu, i to w wielkim żalu”. — Rodz. 42:38; zobacz również 44:29, 31.
8. (a) Jakiego wyrazu użył Hieronim, tłumacząc słowa Jakuba na język łaciński? (b) Jaki wyraz występuje w tym miejscu w polskim przekładzie księdza Wujka? Gdzie więc zdaniem Jakuba przebywał Józef?
8 Zwolennicy Kościoła katolickiego nie powinni przeoczyć faktu, że ich święty Hieronim w swoim łacińskim przekładzie Pisma świętego przy oddawaniu słów Jakuba nie używał hebrajskiego określenia Szeol, lecz łacińskiego wyrazu infernus (i spokrewnionego z nim inferi). A przekład księdza Jakuba Wujka na język polski, wydany w roku 1599 i tłumaczony właśnie z łacińskiej Wulgaty Hieronima, we wszystkich czterech wspomnianych miejscach zamieszcza słowo „piekło”. Oznacza to, że hebrajski patriarcha Jakub wierzył, iż jego umiłowany syn Józef przebywa w Szeolu, zwanym też „infernem” albo „piekłem”. Oznacza to dalej, że Jakub sam spodziewał się tam pójść za swoim synem.
9. Dlaczego w świetle słów z Księgi Malachiasza 1:2, 3 trudno uwierzyć, iż Jakub spodziewał się pójść w takie miejsce, o jakim duchowieństwo uczyło ludzi od stuleci?
9 Czyż okoliczność ta nie wydaje się dziwna? Czy rzeczywiście Jakub spodziewał się iść do „piekła”, takiego, jakie duchowni chrześcijaństwa od wieków wpajali w umysły swych parafian? Czy Jakub sądził, że dostanie się w miejsce ognistych mąk zadawanych jego duszy, skąd już nie ma powrotu? I czy był przekonany, iż jego wysoko ceniony syn Józef znalazł się właśnie w takim miejscu? Czy więc Jakub wraz z Józefem przebywają w takim miejscu wiecznych mąk ognistych po dzień dzisiejszy od przeszło 3600 lat, bo tyle minęło od chwili ich śmierci? Trudno byłoby w to uwierzyć, tym bardziej, że w ostatniej księdze składowej natchnionych Pism Hebrajskich czytamy, jak Pan Bóg powiedział za pośrednictwem swego proroka Malachiasza: „Umiłowałem Jakuba. Ezawa zaś [jego brata bliźniaczego] miałem w nienawiści”. — Malach. 1:2, 3.
10. Kiedy Jakub dostał się do „piekła”? Do kogo się tam przyłączył?
10 Stwierdźmy w każdym razie, kiedy patriarcha Jakub, człowiek umiłowany przez Boga, dostał się do miejsca określanego mianem Szeolu, „inferna” lub „piekła”. Stało się to po jego śmierci w roku 1711 p.n.e., gdy żyjący jeszcze wówczas Józef wraz z braćmi zabalsamowali jego zwłoki i pochowali je w pieczarze na polu Makpela w pobliżu Hebronu, miasta znajdującego się dziś na terytorium państwa Izrael. W tej samej pieczarze pochowany już był ojciec Jakuba — Izaak, a także jego dziadek Abraham. W taki to sposób Jakub przyłączył się do Abrahama i Izaaka w Szeolu, „infernie” albo „piekle”. — Księga Rodzaju 49:33 aż do 50:13.
11. (a) W jaki sposób Marcin Luter i tłumacze Biblii gdańskiej ułatwiają zrozumienie, czym jest „piekło”? (b) Jak tłumacze żydowscy przełożyli hebrajski wyraz Szeol? Co obejmuje właściwy sens tego słowa?
11 Nie ma żadnej biblijnej podstawy, by wierzyć, iż wszyscy trzej wymienieni patriarchowie hebrajscy cierpią dziś w „piekle” wiecznotrwałe męki ogniste. Trudność w zrozumieniu tej sprawy można pokonać z pomocą innych tłumaczy biblijnych. Na przykład były duchowny katolicki Marcin Luter przetłumaczył wyraz Szeol na „dół” (die Grube). Przekład wydrukowany z polecenia króla angielskiego Jakuba I w następnym stuleciu po Lutrze mianowicie w roku 1611, oddaje hebrajskie słowo Szeol przez „grób” (the grave). To samo słowo „grób” występuje też w polskiej Biblii gdańskiej z roku 1632. Ale chyba Hebrajczycy, czyli Żydzi, powinni najlepiej wiedzieć, co znaczy ich słowo Szeol; a właśnie Żydowskie Towarzystwo Wydawnicze w Ameryce, publikując w roku 1917 Biblię w tłumaczeniu na język angielski, oddało to słowo również przez „grób”. Identycznie przedstawia się rzecz w polskim przekładzie wydanym przez żydowskiego rabina Izaaka Cylkowa w roku 1895. Warto tu jednak zaznaczyć, że Szeol nie oznacza po prostu jednego z wielu grobów, lecz „grób” w sensie ogólnym, to znaczy wspólny grób wszystkich zmarłych ludzi. Skoro zrozumiemy, czym właściwie jest „piekło” według nauki Pisma świętego, łatwiej nam też będzie pojąć, w jakim stanie znajdują się ci zmarli.
12. Ile razy słowo Szeol występuje w Pismach Hebrajskich? Którzy mężowie Boży użyli w nich tego wyrazu?
12 Słowo „Szeol”, spotykane po raz pierwszy w wypowiedziach Jakuba, występuje w trzydziestu dziewięciu księgach natchnionych Pism Hebrajskich w sumie 65 razy. Posługiwali się nim: prorok Mojżesz, Job (Ijob), Samuel, Dawid, Salomon, Izajasz, Jeremiasz (w Księgach Królewskich), Ezechiel, Ozeasz, Amos, Jonasz i Habakuk.
13. Jakich wyrazów użyto wymiennie w Biblii gdańskiej jako odpowiedników hebrajskiego słowa Szeol? Czego według Księgi Eklezjastesa 9:5, 10 (Wk, 1599) nie ma w „piekle”?
13 Tłumacze biblijni nie bywali konsekwentni w oddawaniu wyrazu Szeolu słowami języków nowożytnych. Na przykład w popularnym przekładzie polskim, jakim jest wspomniana już Biblia gdańska, oddano go 42 razy przez „grób”, 20 razy przez „piekło”, a po jednym razie przez „przepaść”, „dół” i „ziemię”. Każdy rozsądny człowiek przyzna, że w takim razie występujące w natchnionych Pismach Hebrajskich słowa: „grób”, „piekło”, „przepaść”, „dół” i „ziemia”, oznaczają jedno i to samo. Co więcej, nie nawiązują one bynajmniej do ognia, siarki ani wiecznych mąk. Jeżeli zaś w katolickim przekładzie księdza Jakuba Wujka odszukamy Księgę Eklezjastesa (Koheleta) 9:5, 10, to przeczytamy tam następujące słowa: „Żywiący wiedzą, iż umrzeć mają: lecz umarli nic więcej nie wiedzą (...). Cokolwiek czynić może ręka twoja, ustawicznie czyń; bo ani sprawy, ani rozumu, ani mądrości, ani umiejętności nie będzie w piekle [łacińskie inferi], gdzie się ty kwapisz”. — Wk, wyd. 1599.
14. (a) Dlaczego Job słusznie mógł powiedzieć o „piekle” to, co czytamy w Księdze Joba 14:13? (b) Jak Jonasz i Dawid wskazali, iż tak samo świadomi byli tego faktu?
14 Nic więc dziwnego, że patriarcha Job na łożu boleści wydobył z siebie takie słowa: „Kto by mi to dał, abyś mię zakrył w piekle [łacińskie infernus] i zataił mię, ażby przeminęła zapalczywość twoja, i naznaczył mi czas, w którym byś na mię spomniał?” (Joba 14:13, Wk, 1599). Patriarcha Job wiedział, iż Bóg nie zapomina o tych, którzy się znajdują w Szeolu, zwanym też „piekłem” lub „infernem”. Wierzył, że prawdziwy Bóg zachowa go w dobrej pamięci, jeśli wiernie będzie przestrzegał prawości wobec Niego. Podobnie prorok Jonasz był świadomy tego faktu, znalazłszy się we wnętrzu wielkiej ryby pływającej w Morzu Śródziemnym, gdyż czytamy: „Wołałem z ucisku mego do Pana, i wysłuchał mię, z brzucha piekła [łacińskie inferi] wołałem, i wysłuchałeś głos mój” (Jonasza 2:3, Wk, 1599). A psalmista Dawid napisał: „Albowiem nie zostawisz duszy mojej w piekle [po łacinie infernus]; ani dasz świętemu twemu oglądać skażenia”. — Ps. 15:10, Wk, 1599.
KIEDY JESZCZE NIE BYŁO „PIEKŁA”
15. Kiedy nie było jeszcze „piekła”?
15 Po zharmonizowaniu naszego zrozumienia z tym, co na ten temat mówi Biblia, stosowne wydaje się następne pytanie: Kiedy jeszcze nie było „piekła”, czyli „inferna” albo Szeolu? Otóż nie było go wówczas, gdy prawie 6000 lat temu pierwszy mężczyzna i pierwsza niewiasta, Adam i Ewa, przebywali w rajskim ogrodzie Eden. O tamtym szczęśliwym okresie czytamy: „A zasadził był Pan Bóg raj rozkoszy od początku i w tym umieścił człowieka, którego utworzył”. Później Bóg stworzył też pierwszą niewiastę i dał ją Adamowi za towarzyszkę życia. — Rodz. 2:8-23; 1:26-28, Wk.
16. Dlaczego „piekło” wtedy nie istniało?
16 „Piekło”, inaczej mówiąc Szeol, nie było wtenczas znane na ziemi i w ogóle nie istniało. Nie było żadnego cmentarza, założonego czy to przez Boga, czy przez człowieka. Wspólny grobowiec ludzkości, istniejący obecnie, jeszcze wtedy nie był otwarty. Miejsce takie zresztą wcale nie było potrzebne, ponieważ Pan Bóg nie stworzył człowieka po to, by w końcu poszedł do „piekła” (Szeolu) bądź też do nieba. Powodowany miłością tak rzeczy urządził, żeby człowiek mógł żyć wiecznie na ziemi w rajskich warunkach. W związku z tym ostrzegł Adama, jeszcze zanim stworzył mu żonę Ewę: „Z drzewa wiadomości dobrego i złego nie jedz, bo którego dnia będziesz jadł z niego, śmiercią umrzesz”. — Rodz. 2:17, Wk.
17. (a) Na jakie słowa, wypowiedziane gdy Bóg ostrzegał Adama przed nieposłuszeństwem, powinniśmy zwrócić uwagę? Czego jednak Bóg nie powiedział? (b) Na co wskazują słowa, które Bóg wyrzekł przy skazaniu Adama na śmierć, potwierdzając doniesienie o stworzeniu? Co więc nie mogło się zdarzyć w chwili śmierci Adama?
17 Nie powinniśmy w tym miejscu przeoczyć ważnej okoliczności, mianowicie tej, że Bóg nie zapowiedział Adamowi, iż z chwilą spożycia zakazanego owocu pójdzie do „piekła”, by po wieczne czasy świadomie cierpieć męki ogniste. Ostrzegł Adama po prostu, że w razie nieposłuszeństwa czeka go śmierć. Podobnie gdy Adam za przykładem żony zjadł z zakazanego owocu, Bóg powiedział do niego, ogłaszając mu wyrok śmierci: „W pocie oblicza twego będziesz pożywał chleba, aż się wrócisz do ziemi, z którejś wzięty; boś jest prochem i w proch się obrócisz” (Rodz. 3:19, Wk). Oświadczenie to zgodne jest ze sprawozdaniem o stworzeniu człowieka, które brzmi: „Stworzył tedy Pan Bóg człowieka z prochu ziemi i natchnął w oblicze jego dech żywota. I stał się człowiek duszą żywiącą” (Rodz. [1 Mojż.] 2:7, Gd; Wk, 1599). W chwili stworzenia człowiek stał się duszą żyjącą. Wraz z nastaniem śmierci miał więc przestać być duszą żyjącą; nie było duszy, która by żyła dalej i mogła w pełnej świadomości doznawać wieczystych mąk w ogniu i siarce.
18. Od czyjej śmierci i pogrzebu powstało „piekło” zgodnie ze sprawozdaniem zawartym w Księdze Rodzaju?
18 Adam od czasu wydania na niego wyroku żył jeszcze około 930 lat poza granicami rozkosznego raju, w tym co najmniej 800 lat od śmierci swego drugiego syna imieniem Abel. Sprawiedliwego, bogobojnego Abla zamordował zawistny starszy brat Kain. A ponieważ nie ma nigdzie żadnej wzmianki o tym, jakoby któreś z dzieci Adama i Ewy zmarło przed Ablem, więc „piekło” (infernus, Szeol) rozpoczęło swój byt od śmierci i pogrzebania Abla. Pan Bóg powiedział do mordercy, do Kaina: „Coś uczynił? Głos krwi brata twego woła do mnie z ziemi. Teraz tedy będziesz przeklętym na ziemi, która otworzyła paszczę swą i przyjęła krew brata twego z ręki twojej”. — Rodz. 4:1-11; 5:1-5, Wk.
19. Co Pismo święte mówi o Ablu, aby wskazać, iż dostał się do Szeolu, pozostając w pamięci u Boga?
19 Abel był człowiekiem głębokiej wiary w Boga. W Liście do Hebrajczyków 11:4 czytamy o nim: „Przez wiarę Abel złożył Bogu ofiarę cenniejszą od Kaina, za co otrzymał świadectwo, iż jest sprawiedliwy. Bóg bowiem zaświadczył o jego darach, toteż choć umarł, przez nią jeszcze mówi”. (Zobacz też List 1 Jana 3:12). Sam Jezus Chrystus w pewnej swojej wypowiedzi określił Abla mianem sprawiedliwego (Mat. 23:35). Z tego też powodu Pan Bóg będzie pamiętał o zmarłym Ablu i właśnie dlatego można mówić, że Abel po śmierci i pochowaniu dostał się do Szeolu, czyli „piekła” albo „inferna”. Dotychczas wciąż jeszcze przebywa w tym wspólnym grobie zmarłej ludzkości. Śmierć jego różniła się od śmierci potępionych grzeszników, Adama i Ewy. Możemy być pewni, że Bóg w wyznaczonym przez siebie czasie wspomni na Abla, tak samo jak na patriarchę Joba. — Księga Joba 14:13.
„PIEKŁO” W CHRZEŚCIJAŃSKICH PISMACH GRECKICH
20. Jakie pytanie odnośnie do „piekła” wyłania się z przypowieści Jezusa o bogaczu i Łazarzu? Jakiego wyrazu użył Łukasz w swoim sprawozdaniu według Biblii Jeruzalemskiej?
20 Skoro przed chwilą nadmieniliśmy o Jezusie Chrystusie, nasuwa się aktualne pytanie: Czyż sam Jezus Chrystus nie nauczał, że w „piekle” płonie straszny ogień? Rozpatrzmy, jak się wyraził w przypowieści o bogaczu i żebraku Łazarzu; Jezus rzekł tam: „Umarł też i bogacz i pogrzebany jest w piekle [z łacińskiego infernus]. A podniósłszy oczy swoje, gdy był w mękach, ujrzał Abrahama z daleka i Łazarza na łonie jego. A wołając, rzekł: (...) cierpię męki w tym płomieniu” (Łuk. 16:22-24, Wk). Przypowieść tę zapisał chrześcijański uczeń Łukasz w języku greckim, nie użył więc hebrajskiego słowa Szeol. Rzymskokatolicki przekład Pisma świętego zwany Biblią Jeruzalemską (wydany w kilku językach zachodnioeuropejskich) ukazuje wyraźnie, jakim greckim słowem posłużył się Łukasz, czytamy tam bowiem: „Bogacz również umarł i został pochowany. Cierpiąc męki w Hadesie, podniósł oczy”. Aha, występuje tu więc grecki wyraz Hades. A czy w Hadesie jest ogień, w którym by się męczyli zmarli, jak to się zdaje wynikać z Biblii Jeruzalemskiej?
21. Dlaczego greckie słowo Hades ma tutaj to samo znaczenie, co hebrajskie Szeol? Dlaczego nie odpowiada ono Homerowemu wyobrażeniu o Hadesie?
21 Zanim przejdziemy do udzielenia odpowiedzi na to pytanie, zapytamy jeszcze: Dlaczego greckie słowo Hades, które tutaj przetłumaczono na piekło [infernus], ma to samo znaczenie, co hebrajskie Szeol? Dlaczego nie wyraża tego pojęcia Hadesu, o którym uczy pogańska mitologia grecka? Otóż dlatego, że w okresie po greckim poecie Homerze (ale jeszcze przed rokiem 700 p.n.e.) nazwę Hades zaczęto stosować nie tyle do „miejsca pobytu duchów zmarłych”, ile raczej do określenia „grobu” i „śmierci”. — Zobacz dzieło Liddella i Scotta: Greek-English Lexicon, opublikowane w roku 1843, tom I, strona 21, szpalta 2 pod hasłem „Hades” — sekcja 2; ponadto Słownik grecko-polski pod redakcją Zofii Abramowiczówny, wydanie z roku 1958, tom I, strona 26, szpalta 2 pod hasłem „Hades” — punkt 3.
22. Co więc oznacza wyraz Hades, który tłumacze greckiej Septuaginty włożyli w usta Jakuba i który występuje również w wypowiedziach Jezusa Chrystusa? Czego natomiast on nie oznacza?
22 Kiedy więc pewni Żydzi mówiący po grecku, a mieszkający w Aleksandrii na terenie Egiptu, rozpoczęli około roku 280 p.n.e. pracę nad przekładem natchnionych Pism Hebrajskich na pospolity język grecki, z czego powstało dzieło znane dzisiaj pod nazwą Septuaginty — użyli oni wyrazu Hades jako odpowiednika hebrajskiego słowa Szeola. Chcąc na przykład przetłumaczyć słowa patriarchy Jakuba z Księgi Rodzaju 37:34; 42:38 i 44:29, 31, włożyli w jego usta wyraz Hades w sensie „grobu”, a nie mylnego Homerowego poglądu na Hades. Tak samo gdy słowo Hades występuje w wypowiedzi Jezusa Chrystusa, również nie oznacza ono miejsca wieczystych mąk w ogniu.
„GEHENNA”
23, 24. (a) Z jakim wyrazem Jezus wiązał ogień? Jakie było jego znaczenie literalne, a jaki sens symboliczny? (b) Jakimi słowami przestrzegał Jezus przed Gehenną w myśl Ewangelii według Mateusza 5:22, 29, 30?
23 Miejscem, z którym Jezus łączył ogień, nie był Hades, lecz Gehenna. Nazwa ta w gruncie rzeczy oznacza „Dolinę Hinnom”. W sensie dosłownym odnosiła się do doliny Hinnom, ciągnącej się na południe i południowy zachód od Jeruzalem. Za dni Jezusa dolina ta służyła za miejskie wysypisko śmieci, gdzie ogniem podsycanym siarką palono wszelkiego rodzaju odpadki, a także trupy zbrodniarzy uważanych za zbyt nikczemnych, by zasługiwali na dostanie się do Hadesu, wspólnego grobu zmarłej ludzkości. W sensie przenośnym, o który chodziło Jezusowi, Gehenna przedstawiała całkowite, ostateczne zniszczenie, wymazanie na zawsze z istnienia. Była symbolem absolutnego unicestwienia! Nazwa Gehenna występuje w Chrześcijańskich Pismach Greckich tylko w dwunastu miejscach. Po raz pierwszy spotykamy ją w wypowiedziach Jezusa, zanotowanych w Ewangelii według Mateusza 5:22, 29, 30; w przekładzie J.B. Rotherhama czytamy tam:
24 „Każdy, kto się gniewa na swego brata, będzie podlegał sądowi; a ktobykolwiek rzekł swemu bratu: Nicponiu! — będzie podlegał Wysokiej Radzie; a ktobykolwiek mu rzekł: Buntowniku! — będzie podlegał karze ognistej gehenny. (...) Jeżeli więc twe prawe oko przywodzi cię do potknięcia, wyrwij je i odrzuć od siebie — bo korzystniej dla ciebie, żeby zginął jeden z twoich członków i nie było całe twoje ciało wrzucone do gehenny. A jeśli twa prawa ręka przywodzi cię do potknięcia, odetnij ją i odrzuć od siebie — bo korzystniej dla ciebie, żeby zginął jeden z twoich członków i nie poszło całe twoje ciało do gehenny”. — Zobacz także Ewangelię według Marka 9:43-47, Rotherham; NW.
25. Co powiedział Jezus według Mateusza 10:28 o duszy, dla zaznaczenia, że Gehenna oznacza wiecznotrwałe unicestwienie?
25 Dla podkreślenia faktu, że Gehenna przedstawia całkowite, wiecznotrwałe zniszczenie, Jezus powiedział do dwunastu apostołów: „Nie bójcie się tych, którzy zabijają ciało, lecz nie mogą zabić duszy; ale bójcie się raczej tego, który może tak duszę, jak i ciało zgładzić w Gehennie” (Mat. 10:28, NW; Rotherham). Jeżeli to, co tu nazwano „duszą”, zostanie zgładzone, jakże mogłaby ona potem świadomie cierpieć wieczne męki w ogniu i siarce? Kiedy w mrocznym średniowieczu palono tak zwanych heretyków na stosach, tego rodzaju akt zemsty ze strony religijnych prześladowców nigdy nie trwał bez końca. Ogień nie jest czynnikiem zachowawczym.
26. Jakiego wyrazu używa Hieronim w swym łacińskim przekładzie Biblii tam wszędzie, gdzie w oryginale występuje to greckie słowo? Kto jest przeznaczony do tego miejsca?
26 Wyraz Gehenna występuje ponadto w Ewangelii według Mateusza 18:9; 23:15, 33; według Łukasza 12:5 oraz w Liście Jakuba 3:6 (NW). We wszystkich tych miejscach łacińska Wulgata, opracowana przez Hieronima, zawiera właśnie wyraz gehenna, a nie infernus. Skazywani przez Boga na wiecznotrwałą zgubę zobrazowaną przez Gehennę bywają ci, którzy podobnie jak Szatan Diabeł i jego demoniczni aniołowie są absolutnie niepoprawni, a więc co do których nie ma nadziei na powrót do sprawiedliwości. Dlatego też Jezus w przypowieści o owcach i kozłach powiedział do tych, których przyrównał do kozłów: „Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny, przygotowany diabłu i jego aniołom”. — Mat. 25:41.
NIE UNICESTWIENI NA ZAWSZE W „PIEKLE”
27, 28. (a) Na czyim przykładzie okazało się jawnie, czy ci, którzy się dostają do „piekła”, są na zawsze wymazani z istnienia? (b) Czy Dawid w Psalmie 16:10 mówi sam o sobie? Co w tej sprawie powiedział apostoł Piotr w dniu Pięćdziesiątnicy?
27 Czyżby to znaczyło, że ci, którzy się dostają do „piekła”, czyli Hadesu lub Szeolu, nie podlegają nieodwołalnemu unicestwieniu na zawsze ani nie pozostaną tam po wieczne czasy? Owszem, tym bardziej, że według doniesień Biblii świętej już ktoś wyszedł z „piekła” (inferna, Hadesu, Szeolu), by nigdy więcej tam nie powrócić. Przypomnijmy sobie słowa psalmisty Dawida: „Albowiem nie zostawisz duszy mojej w piekle [łacińskie infernus], ani dasz świętemu twemu oglądać skażenia” (Ps. 15:10, Wk, 1599; 16:10, Gd; BT). Czy Dawid mówi tu o własnej osobie? Chrześcijański apostoł Piotr odpowiada, że nie. W dniu Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e. zacytował ten psalm Dawida i zastosował go do właściwej postaci. Piotr oświadczył wtedy:
28 „Albowiem nie zostawisz duszy mojej w piekle [łacińskie infernus] ani nie pozwolisz świętemu twemu oglądać skażenia. Pokazałeś mi drogi żywota i napełnisz mnie radością przed obliczem twoim. — Mężowie bracia, niech mi wolno będzie śmiało wam powiedzieć o patriarsze Dawidzie, że umarł i został pogrzebiony, a grób jego jest u nas aż po dziś dzień. Otóż on prorokiem będąc i wiedząc, że Bóg obiecał mu pod przysięgą, iż potomek z jego rodu zasiądzie na jego stolicy, prorokował o zmartwychwstaniu Chrystusa. O nim powiedział, że nie został zatrzymany przez śmierć [łacińskie infernus] ani ciało jego nie doznało skażenia. Tego Jezusa wskrzesił Bóg, czego my wszyscy jesteśmy świadkami”. — Dzieje 2:27-32, Grzymała.
29. Jak nawet „Skład Apostolski” odmawiany w wielu kościołach wskazuje, iż „piekło” nie jest miejscem wieczystej męki w ogniu?
29 Każdy, kto chodził do kościoła, zapewne przypomina sobie chóralnie powtarzane słowa tak zwanego „Składu Apostolskiego”, który między innymi brzmi: „Wierzę w Boga Ojca Wszechmogącego, Stworzyciela nieba i ziemi. — I w Jezusa Chrystusa, Syna Jego Jedynego, Pana naszego, który (...) ukrzyżowan, umarł i pogrzebion, zstąpił do piekieł [łacińskie inferna]; trzeciego dnia zmartwychwstał, wstąpił na niebiosa, siedzi na prawicy Boga Ojca Wszechmogącego”. Kto wymawia słowa tego „credo”, ten zarazem oświadcza, że według jego przekonania Jezus Chrystus „zstąpił do piekieł”. Czy przez to rozumie, iż Jezus zszedł pod ziemię w ogień i siarkę, aby cierpieć tam wieczne męki w miejsce ludzkości? Nikt nie może tak twierdzić, skoro już w następnych słowach mówi: „trzeciego dnia zmartwychwstał”. Sam więc wyznaje podobnie jak apostoł Piotr, że w wypadku Jezusa Chrystusa „piekło” (infernus) nie było miejscem, z którego dla umarłych nie ma wyjścia. Ponadto Jezus nie był tam wydany na męki.
30, 31. (a) Co przeżywał Chrystus w „piekle” według Księgi Koheleta 9:5, 10? Do czego można przyrównać jego stan? (b) Co dla ogółu umarłych przebywających w „piekle” oznacza fakt, iż Jezusa Chrystusa nazwano ‚pierwocinami tych, co zasnęli’?
30 Jezus Chrystus przebywał w „piekle” (Hadesie lub Szeolu) przez niepełne trzy dni (od 14 do 16 Nisan roku 33 n.e.). Jak wiemy z Księgi Koheleta 9:5, 10, w tym czasie nie był świadomy niczego. Nie znalazł tam „żadnej czynności ni rozumienia, ani poznania, ani mądrości”. Był rzeczywiście martwy i stan ten można przyrównać do snu, nieaktywności, zupełnego braku przytomności. Właśnie dlatego chrześcijański apostoł Paweł pisał o zmartwychwstaniu Chrystusa: „Chrystus powstał z martwych jako pierwociny tych, co zasnęli” (1 Kor. 15:20, Wk). Dla Jezusa Chrystusa, leżącego martwo w „piekle” (Hadesie, Szeolu) zmartwychwstanie było więc prawdziwym dobrodziejstwem, a według zamierzeń Boga Wszechmocnego mają z niego skorzystać także wszyscy inni zmarli przebywający w „piekle”. Jezus Chrystus był jedynie „pierwocinami” tych, którzy tam śpią w śmierci. Wszyscy pozostali będą wzbudzeni i wyprowadzeni stamtąd w czasie wyznaczonym przez Boga. Taki jest zasadniczy sens następujących natchnionych słów apostoła Pawła:
31 „Przez człowieka przyszła śmierć, przez człowieka też dokona się zmartwychwstanie. I jak w Adamie wszyscy umierają, tak też w Chrystusie wszyscy będą ożywieni.” — 1 Kor. 15:21, 22.
32. Jakie słowa Jezusa zapisane w Apokalipsie 1:17, 18 wskazują, iż „piekło” jest miejscem, z którego można być wypuszczonym?
32 Właśnie z „piekła” (Hadesu czyli Szeolu) mają być wypuszczeni wszyscy zmarli, gdy będą wracać do życia w ramach zmartwychwstania. Potwierdził to sam zmartwychpowstały Jezus Chrystus, kiedy około roku 96 n.e., czyli trzydzieści dwa lata po spaleniu Rzymu przez cesarza Nerona, ukazał się w wizji apostołowi Janowi. Wizja owa jest opisana w ostatniej księdze Biblii, zwanej Apokalipsą albo Objawieniem. Tam właśnie znajdujemy słowa Jezusa, skierowane do Jana: „Jam jest on pierwszy i ostatni, i żyjący; a byłem umarły, a otom jest żywy na wieki wieków. I mam klucze piekła [łacińskie infernus] i śmierci.” — Apok. 1:17, 18, Gd; Wk, 1599.
33, 34. (a) Skąd można wiedzieć, czy krewni i znajomi zmarłego muszą zapłacić Jezusowi Chrystusowi jakieś pieniądze, zanim użyje „kluczy” w celu wypuszczenia go z „piekła i śmierci”? (b) Z czego sam Jezus Chrystus został uwolniony? W jakim celu Bóg powierzył mu wspomniane „klucze”?
33 Czy zmartwychwstały Jezus Chrystus po to ma „klucze piekła i śmierci”, aby trzymać tam na zawsze wszystkich umarłych? A może czeka, żeby krewni i przyjaciele nieżyjącego najpierw wpłacili pewną sumę pieniędzy, tylko pod tym warunkiem godząc się na użycie kluczy i wypuszczenie go z „piekła”? Jakże samolubny i chciwy zysku byłby Jezus, gdyby w ten sposób chciał spożytkować posiadanie „kluczy piekła i śmierci”!
34 Jezusowi nigdy coś takiego nawet na myśl nie przyszło, natomiast powiedział do apostołów, że „nie przyszedł, aby Mu służono, lecz aby służyć i dać swoje życie na okup za wielu” (Mat. 20:28). Przebywając jeszcze na ziemi jako człowiek, Jezus Chrystus nigdy nie zażądał ani jednego pieniążka za wskrzeszenie z martwych kogoś spośród tych, których przywrócił do życia. Nie po to więc zmartwychwstały Jezus Chrystus ma „klucze piekła i śmierci”, żeby trzymać umarłych w zamknięciu po wieczne czasy, lecz zamierza ich życzliwie i bezpłatnie uwolnić. W tym też celu powierzył mu te „klucze” Bóg, który sam wzbudził swego Syna Jezusa Chrystusa spomiędzy martwych spoczywających w „piekle”.
35. (a) Co powiedział Jezus o radosnych dla niego czasach, w których użyje kluczy „piekła”? (b) Dlaczego zmartwychwstanie będzie niezaprzeczalnym dobrodziejstwem?
35 Jezus Chrystus miał właśnie na myśli te przyszłe, szczęśliwe czasy, gdy mówił Żydom: „Jak Ojciec ma życie w sobie, tak również dał Synowi: mieć życie w sobie samym. Przekazał Mu władzę wykonywania sądu, ponieważ jest Synem Człowieczym. Nie dziwcie się temu! Nadchodzi bowiem godzina, w której wszyscy, którzy spoczywają w grobach, usłyszą głos Jego: a ci, którzy pełnili dobre czyny, pójdą na zmartwychwstanie życia; ci, którzy pełnili złe czyny — na zmartwychwstanie potępienia” (Jana 5:26-29). Rzecz jasna, że zmartwychwstanie wszystkich umarłych, którzy przebywają w „piekle”, będzie dla nich wielkim dobrodziejstwem. Jedynie gdyby ktoś po wzbudzeniu z „piekła” znowu rozmyślnie zwrócił się ku złu, cała historia zakończy się dla niego potępieniem na wieczną zatratę. Zmartwychwstanie ma więc stać się błogosławieństwem otwierającym przed umarłymi perspektywę wiecznotrwałego szczęścia i pomyślności. Ma ono dać im sposobność radowania się życiem bez końca w nowym porządku Bożym.
36, 37. Komu ukazano wizję czasu, w którym już nie będzie „piekła”? Jak osoba ta opisała tę scenę?
36 W tej samej Apokalipsie czyli w Objawieniu danym Janowi, zmartwychpowstały Jezus Chrystus ukazał czas, w którym już nie będzie „piekła”. Pora taka nastanie po usunięciu obecnego starego, światowego systemu rzeczy, którego miejsce zajmą ustanowione przez Boga nowe niebiosa i nowa ziemia, czyli nowy rząd niebiański i nowa społeczność ludzka na ziemi. W opisie tej wspaniałej sceny Jan podaje:
37 „Widziałem tron wielki, biały, i siedzącego na nim, ‚przed którego obliczem uciekła ziemia i niebo, i nie znaleziono miejsca dla nich’. I widziałem umarłych, wielkich i małych, stojących przed tronem; i ‚księgi zostały otwarte’; i otworzono inną księgę, która jest księgą życia. I osądzono umarłych z tego, co było napisane w owych księgach, ‚według ich uczynków’. I morze wydało umarłych, którzy w nim byli, i śmierć i piekło [po łacinie infernus] oddały umarłych swoich.” — Apok. 20:11-13, Wk.
38. (a) Jak więc zostanie unicestwione „piekło”? Jak przedstawia to w sposób obrazowy Księga Apokalipsy? (b) Jak będzie położony kres „śmierci” i wszelkiemu złu?
38 A kiedy już „piekło” (Hades albo Szeol) wyda ostatniego przebywającego w nim zmarłego wskutek wzbudzenia do życia wszystkich, dla których Jezus Chrystus dał na okup swe życie ludzkie, wtedy ono po prostu zniknie. Rzeczywiście nie będzie więcej „piekła”. Na całej ziemi nikt nie znajdzie wtenczas ani jednego cmentarza, ani jednego nagrobka. Wspólny grób ludzkości zostanie na zawsze zlikwidowany. Dlatego w Apokalipsie 20:14, 15, czytamy dalej: „I piekło [łacińskie infernus], i śmierć wrzucono do jeziora ognistego. Ta jest śmierć druga. I kogo nie ‚znaleziono zapisanego w księdze życia’, ten wrzucony został do jeziora ognistego” (Wk). Jakiż to będzie wspaniały dzień sądu! „Piekłu” zostanie zadany śmiertelny cios! Śmierć, którą cała ludzkość odziedziczyła po grzesznikach Adamie i Ewie, będzie usunięta, przestanie istnieć, bo wszyscy posłuszni ludzie zostaną doprowadzeni do człowieczej doskonałości, aby żyć w odbudowanym rozkosznym raju. Zło już nigdy się nie rozpanoszy, gdyż każdy, kto by się rozmyślnie skłaniał ku niegodziwości, zostanie ukarany drugą śmiercią.
[Przypis]
a W zamieszczonym na końcu Biblii Tysiąclecia „Słowniku niektórych pojęć biblijnych” podano pod hasłem SZEOL: w ST [Starym Testamencie] kraina wszystkich zmarłych — bez rozróżnienia czy doznają szczęścia, czy kary. W greckiej Biblii — HADES.
[Mapa na stronie 6]
[Patrz publikacja]
MAPKA JERUZALEM Z I WIEKU
TEREN ŚWIĄTYNI
DOLINA HINNOM
(GEHENNA)
[Ilustracja na stronie 2]
Poeta włoski Dante przedstawił „inferno”, czyli „piekło” jako miejsce, gdzie ludzie cierpią po śmierci ciała; czy Dante miał rację?
[Ilustracja na stronie 5]
Bóg nie mówił Adamowi, iż po spożyciu zakazanego owocu pójdzie do ognistego „piekła”; ostrzegł go, że wtedy umrze
[Ilustracja na stronie 6]
Gehenna, czyli Dolina Hinnom, była miejskim wysypiskiem śmieci; wrzucano do niej też trupy pospolitych przestępców. Stała się symbolem wiecznotrwałej zagłady.
[Ilustracja na stronie 9]
Zmartwychwstanie da każdemu wzbudzonemu ze śmierci sposobność radowania się życiem wiecznotrwałym; kiedy „piekło” wyda ostatniego przebywającego w nim zmarłego, mieszkańcy ziemi nigdy więcej nie zobaczą cmentarza, ponieważ samo „piekło” otrzyma śmiertelny cios