-
Czy wszyscy prawdziwi chrześcijanie muszą być kaznodziejami?Strażnica — 1985 | nr 10
-
-
Czy wszyscy prawdziwi chrześcijanie muszą być kaznodziejami?
„Wszystko jest od Boga, który nas pojednał ze sobą przez Chrystusa i przydzielił nam służbę pojednania” (2 Kor. 5:18).
1. Co można powiedzieć o klasie duchowieństwa w zborze z czasów Pawła?
„NIE uznawano [za dni apostoła Pawła] żadnej różnicy między duchownymi a laikami, ponieważ wcale nie było duchowieństwa”. W tym zadziwiającym stwierdzeniu opublikowanym na łamach londyńskiego dziennika Times zawarta jest pewna podstawowa prawda dotycząca pierwszych chrześcijan. Nie istniał wtedy podział na kler i laików. Czy to znaczy, że zbór chrześcijański był pozbawiony widzialnego przewodnictwa? I czy w ogóle nie było żadnych kaznodziejów?
2. Jaka forma przewodnictwa istniała w zborze wczesnochrześcijańskim? (Filip. 1:1).
2 W jakiś czas po Pięćdziesiątnicy roku 33 n.e., gdy liczba chrześcijan namaszczonych duchem sięgała już tysięcy, stało się konieczne wyznaczenie w każdym zborze wykwalifikowanych mężczyzn do pełnienia funkcji nadzorców albo sług pomocniczych. Nie utworzyli oni jednak klasy duchownych. Mianowanie ich nie zależało od wykształcenia zdobytego na uniwersytecie albo w seminarium duchownym. Nie otrzymywali też wynagrodzenia za swoje usługiwanie. Byli to ludzie pokorni, którzy pod względem duchowym czynili zadość określonym wymaganiom i zostali ustanowieni przez ducha świętego, by troszczyć się o trzodę. Czy wyłącznie oni głosili ‛dobrą nowinę o Królestwie’? Czy byli jedynymi kaznodziejami w zborze? (Mat. 24:14; Dzieje 20:17, 28; 1 Piotra 5:1-3; 1 Tym. 3:1-10).
3, 4. Kto według słów Pawła brał udział w chrześcijańskiej służbie kaznodziejskiej?
3 Odpowiedzi na te pytania dostarcza treść listów, które Paweł skierował do chrześcijan w Koryncie. Zwróćmy uwagę na wstęp jego drugiego listu: „Paweł (...) do zboru Bożego istniejącego w Koryncie oraz do wszystkich świętych, jacy są w całej Achai”. Nie ma najmniejszej wątpliwości, że pisał do całego grona namaszczonych chrześcijan w Koryncie i Achai, a nie tylko do tych, którzy tam objęli przewodnictwo. Stąd też jego słowa o chrześcijańskiej służbie kaznodziejskiej w gruncie rzeczy dotyczą „wszystkich świętych”. W nawiązaniu do działalności swojej i Tymoteusza zaznaczył: „Nie opuszczamy rąk, pełniąc tę służbę według okazanego nam miłosierdzia”. „Ale wszystko jest od Boga, który nas pojednał ze sobą przez Chrystusa i przydzielił nam służbę pojednania (...). Jesteśmy więc ambasadorami zastępującymi Chrystusa, jak gdyby przez nas Bóg występował z naleganiem”. Potem dodał jeszcze: „W niczym nie dajemy żadnego powodu do zgorszenia, aby służbie naszej nie stawiano zarzutów; ale wszelkim sposobem polecamy siebie jako sług Bożych: przez przetrwanie niejednego” (2 Kor. 1:1; 4:1; 5:18-20; 6:3, 4).
4 Wynika z tego, że każdy namaszczony chrześcijanin musi być kaznodzieją w służbie Bożej i ambasadorem zastępującym Chrystusa. Dlaczego? Ponieważ świat na skutek swych grzechów jest ‛odstręczony od życia, które należy do Boga’, i potrzebna jest służba pojednania, aby posłuszni i lojalni ludzie ze wszystkich narodów mogli za pośrednictwem Chrystusa odnowić więź z Wszechwładnym Panem, Jehową (Efez. 4:18; Rzym. 5:1, 2).
5, 6. Jak Paweł potwierdził ten punkt widzenia w Liście do Rzymian?
5 Do zboru w Rzymie Paweł napisał: „Wszakże co mówi [Słowo Boże]? ‛Blisko ciebie jest słowo, w ustach twoich i w twoim sercu’; jest to ‛słowo’ wiary, które głosimy. Jeżeli więc publicznie wyznajesz to ‛słowo w ustach twoich’, że Jezus jest Panem, i wierzysz w sercu, że Bóg go wskrzesił z martwych, będziesz wybawiony. Sercem się bowiem wierzy ku sprawiedliwości, lecz ustami składa się publiczne wyznanie ku wybawieniu” (Rzym. 10:8-10).
6 Czy Paweł skierował te słowa tylko do nielicznych wybranych? Wstęp do tegoż listu dowodzi czegoś innego, napisał bowiem: „Do wszystkich, którzy są w Rzymie umiłowanymi Bożymi”. Następnie dodał: „Składam dzięki memu Bogu przez Jezusa Chrystusa za was wszystkich, ponieważ o waszej wierze mówi się po całym świecie”. Jest oczywiste, że Paweł ze swą radą i zachętą zwracał się — również w rozdziale 10 — do całego zboru. Wszyscy mieli przywilej publicznego wyznawania swoich przekonań. Jeszcze dobitniej uwypuklił siłę swej argumentacji, gdy dalej napisał: „Jakże jednak będą wzywać Tego, w kogo nie uwierzyli? A jak uwierzą w Tego, o kim nie słyszeli? I jak usłyszą bez ogłaszającego? Jak z kolei będą głosić, jeśliby nie zostali posłani? Napisano przecież: ‛Jakże śliczne są stopy tych, którzy oznajmiają dobrą nowinę o dobrych rzeczach!’” (Rzym. 1:7, 8; 10:14, 15).
7. Jak dalece prawdziwy chrystianizm różni się od innych religii? (Łuk. 19:36-40).
7 Jakże piękną zachętą jest ta wypowiedź dla wszystkich namaszczonych chrześcijan! Oznacza ona, że każdy z nich powinien znajdować radość w ogłaszaniu ludziom orędzia o wybawieniu przez Królestwo. Obrazowo mówiąc, w oczach Bożych ich stopy istotnie mogą i powinny być „śliczne”. Dlaczego? Ponieważ prawdziwy chrystianizm nie jest religią egocentryczną, która prowadzi do zadowolenia z siebie, odosabniania się i ślubów milczenia, lecz wymaga aktywnej chrześcijańskiej służby Bożej, wyrażanej w słowie i czynie. Paweł doskonale zdawał sobie z tego sprawę, co można wywnioskować z jego okrzyku: „W istocie biada mi, gdybym nie oznajmiał dobrej nowiny!” (1 Kor. 9:16; Izaj. 52:7).
8. Jakie ważne pytania dotyczą teraz wielu?
8 Co jednak można powiedzieć o milionach prawdziwych chrześcijan, którzy nie otrzymali namaszczenia duchem świętym, ponieważ mają nadzieję życia wiecznego na ziemi, a nie w niebie? Czy oni również muszą być kaznodziejami? (Ps. 37:29; 2 Piotra 3:13).
CZY CZŁONKOWIE „WIELKIEJ RZESZY” SĄ KAZNODZIEJAMI?
9. W jakiej działalności współuczestniczą członkowie „wielkiej rzeszy”?
9 Po części odpowiada na to Księga Objawienia. Na przykład po obejrzeniu wizji o zborze 144 000 pomazańców Jan napisał: „Potem spojrzałem, a oto wielka rzesza, której żaden człowiek nie potrafił zliczyć — ze wszystkich narodów i szczepów, i ludów, i języków; ustawieni przed tronem i przed Barankiem, odziani w białe szaty, a w rękach ich gałęzie palmowe. I wciąż wołają donośnym głosem, mówiąc: ‛Zbawienie zawdzięczamy naszemu Bogu, który zasiada na tronie, oraz Barankowi’”. Ludzie ci, którzy dzisiaj się gromadzą, aby przeżyć wielki ucisk, bynajmniej nie kryją się z tym, że są chrześcijanami. „Donośnym” głosem oznajmiają, skąd pochodzi ich zbawienie. Jak to wygląda w praktyce? Między innymi pomagają ostatkowi namaszczonych w wypełnianiu ważnych proroctw oraz nakazów dotyczących służby kaznodziejskiej (Obj. 7:9, 10, 14).
10, 11. (a) Jakie polecenie Jezus dał swym naśladowcom przed wstąpieniem do nieba? (b) Jakie proroctwo musi się spełnić w naszych czasach?
10 Na przykład ta niezliczona rzesza odgrywa istotną rolę w przeprowadzaniu dzieła głoszenia i nauczania, które Jezus poruczył swym wiernym uczniom w Galilei. Powiedział im wówczas: „Dano mi wszelką władzę w niebie i na ziemi. Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów, chrzcząc ich w imię Ojca i Syna, i ducha świętego, ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem”. Zlecenia tego nie dano wybranej klasie duchownych, lecz wszystkim chrześcijanom (Mat. 28:18-20; 1 Kor. 15:6).
11 Przytoczony powyżej nakaz Jezusa wiąże się z podanym przez niego proroctwem dotyczącym „końca systemu rzeczy”: „I ta dobra nowina o królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom; a wtedy nadejdzie koniec”. Jak sprostać temu wielkiemu zadaniu ogłoszenia po całym świecie orędzia Królestwa za życia jednego pokolenia? Nieliczne tysiące namaszczonych chrześcijan, których liczba zresztą stale maleje, na pewno nie zdołałyby samodzielnie wykonać owego zbawiennego dzieła. Przerastałoby to ich realne możliwości (Mat. 24:3, 14; Łuk. 21:32).
12. Co namaszczeni chrześcijanie uznają dziś z radością?
12 Namaszczeni duchem „współdziedzice Chrystusa” z miłą chęcią uznają rolę, jaką odgrywa ponad 2 miliony sług Bożych należących do „wielkiej rzeszy”, którzy w stosunkowo przecież krótkim czasie dotarli z orędziem Królestwa do krańców ziemi. Już w latach trzydziestych bieżącego stulecia wielu prawdziwych chrześcijan podjęło służbę kaznodziejską w innych krajach; byli gotowi służyć tam, gdzie zachodziły większe potrzeby. Dzięki przykładnej ofiarności tych braci i sióstr — czy to z szeregów pomazańców, czy „drugich owiec” — dzieło Królestwa zrobiło ogromne postępy w wielu krajach Europy, Afryki, Azji i obu Ameryk (Rzym. 8:17).
13. (a) Jak Jehowa od roku 1943 przyspieszył rozwój swego dzieła? (Izaj. 60:22). (b) Jaki udział w pracy misjonarskiej mają przedstawiciele „wielkiej rzeszy”?
13 Przed rokiem 1943 klasa „niewolnika wiernego i rozumnego”, złożona z namaszczonych chrześcijan, uświadomiła sobie konieczność założenia szkoły dla misjonarzy, gdzie chrześcijańscy kaznodzieje byliby dodatkowo szkoleni i przygotowywani, aby rozpocząć działalność głoszenia i nadać jej rozmachu w coraz to nowych krajach. Licząc od otwarcia Szkoły Gilead („Gilead” znaczy po hebrajsku „stos świadectwa”) w roku 1943 aż do roku 1984, ukończyło ją przeszło 6100 misjonarzy, których przeważnie rozesłano na tereny zagraniczne po całym świecie. Tylko 292 (4,8 procent) osoby spośród absolwentów zaliczały się do klasy pomazańców; znaczna większość tych specjalnie wyszkolonych kaznodziejów należała więc do „wielkiej rzeszy”. Podobnie jak inni Świadkowie Jehowy rozsiani na ziemi uznali oni służbę głoszenia za nieodłączny składnik życia chrześcijańskiego, gdy się oddawali Jehowie za pośrednictwem Jezusa Chrystusa (Mat. 24:45-47; Hebr. 10:7).
NA CZYM OPIERA SIĘ POWOŁANIE?
14, 15. Od czego zależy powołanie chrześcijanina do służby Bożej? (Mat. 22:37-40).
14 Czy z tego wynika, że chrześcijan osobiście powołuje Bóg do swojej służby? Prawdą jest, że w nominalnym chrześcijaństwie niektórzy przedstawiają swoje „powołanie” jako nadzwyczajne doznanie w sferze uczuciowej, jak gdyby Bóg bezpośrednio ich wezwał do określonego zadania. Czy jednak chrześcijańska służba Boża zależy w głównej mierze od czegoś tak zmiennego jak uczucia?
15 A co według słów apostoła Pawła stanowi podstawę świętej służby pełnionej dla Boga? Posłuchajmy: „Zatem upraszam was przez zmiłowania Boże, bracia, żebyście składali swe ciała na ofiarę żywą, świętą, przyjemną Bogu — na świętą służbę pełnioną waszą zdolnością rozumowania [„jako wyraz waszej rozumnej służby Bożej”, Biblia Tysiąclecia; „taka tedy niech będzie wasza cześć rozumnie okazywana Bogu”, Romaniuk]”. Owszem, święta służba dla Boga ma podstawy rozumowe. Dlaczego? Ponieważ oddanie się Jehowie i nawiązanie z Nim osobistej więzi jest następstwem zdobycia wiedzy o prawdziwym Bogu. Zatem powołanie chrześcijanina do służby, choć jest to niewątpliwie radosne przeżycie, nie wynika z jakiejś reakcji uczuciowej, lecz opiera się na mocnych podstawach — na miłości do Boga i miłości do bliźniego (Rzym. 12:1; Jana 17:3).
16. Czy może być kaznodzieją ktoś, kto pracuje zarobkowo na swe utrzymanie? (Dzieje 18:1-5).
16 Ktoś mógłby jednak wtrącić: Czy pierwsi chrześcijanie byli naprawdę kaznodziejami, nawet jeśli zajmowali się normalną pracą zarobkową albo prowadzeniem domu? Tak. Być może niektórzy poświęcali tylko część czasu na chrześcijańską służbę Bożą, głosząc i nauczając, ale to stanowiło główną treść ich życia. Wiedzieli, że jako prawdziwi naśladowcy Chrystusa muszą pozwalać ‛świecić swemu światłu’. W gruncie rzeczy więc byli zawodowo czynnymi kaznodziejami na długo przed pojawieniem się w nominalnym chrześcijaństwie ruchu tak zwanych księży-robotników (Mat. 5:16; 1 Piotra 2:9).
DOWÓD, ŻE SĄ KAZNODZIEJAMI
17, 18. (a) Jaką ogólną zasadę dotyczącą prawdziwych chrześcijan wyłuszczył Jezus? (b) Co jest najlepszym listem polecającym dla kaznodziei?
17 Czym Świadkowie Jehowy mogą potwierdzić, że są kaznodziejami, skoro nie posiadają żadnych dyplomów, ani stopni akademickich? A jak pierwsi chrześcijanie wykazywali, że są sługami Bożymi? Sam Chrystus ogłosił następujące kryterium: „Każde dobre drzewo wydaje dobre owoce”. Chrześcijańscy słudzy Boży winni wydawać „dobre owoce”, do których między innymi zalicza się udział w pozyskiwaniu uczniów (Mat. 7:17, BT).
18 Apostoł Paweł podał takie wyjaśnienie: „Czy poczynamy znów zalecać samych siebie? Albo czy może potrzeba nam, jak niektórym ludziom, listów polecających do was lub od was? Wy jesteście naszym listem, wypisanym na naszych sercach, znanym i czytanym przez całą ludzkość. Jawne to przecież, żeście listem Chrystusowym sporządzonym przez nas jako sług, wypisanym nie atramentem, lecz duchem Boga żywego, nie na tablicach kamiennych, lecz na tablicach mięsnych, na sercach”. Jak się odbywało pisanie takiego listu na sercach? Przez głoszenie słowa wiary, które na podobieństwo ziarna kiełkowało potem w sercach. Z kolei nasienie to pobudzało posiadaczy takiego serca do głoszenia innym tego samego zbawiennego orędzia (2 Kor. 3:1-3).
19. Co bezsprzecznie świadczy o tym, że Świadkowie Jehowy są kaznodziejami?
19 Czy Świadkowie Jehowy mają dowód w postaci ‛listu Chrystusowego, sporządzonego przez nich jako sług’? Fakty mówią same za siebie. W roku 1931, gdy przyjęli swoją niezwykłą nazwę, głosiło na całej ziemi około 50 000 Świadków. Sprawozdanie z roku 1984 podaje szczytową liczbę ponad 2 842 000 kaznodziejów, którzy obwieszczają dobrą nowinę o Królestwie, współpracując z 47 869 zborami. Jest więc obecnie prawie tyle zborów, ilu Świadków Jehowy było w 1931 roku! W ostatnich dziesięcioleciach prawda faktycznie została wypisana na milionach serc, co stanowi niezbity dowód na to, że ci Świadkowie Jehowy są kaznodziejami (Izaj. 43:10-12).
20. Czego oczekuje się dzisiaj od chrześcijańskich kaznodziejów? Jakie pytania wymagają jeszcze odpowiedzi?
20 Chrześcijańscy kaznodzieje są dziś bardziej potrzebni niż kiedykolwiek przedtem. Czas jest krótki, a żniwo wielkie. Tym bardziej więc pora na to, byśmy się okazali zdatnymi, wykwalifikowanymi sługami Bożymi, którzy by owocnie głosili i nauczali. Jak to osiągnąć? Jak zostać skutecznie działającym kaznodzieją? Czy przykład Chrystusa i apostołów ma dla nas teraz praktyczną wartość? (Efez. 5:15, 16; Mat. 9:37, 38).
Pytania do powtórki
• Skąd wiemy, że wszyscy namaszczeni duchem naśladowcy Chrystusa musieli być kaznodziejami?
• Jaki udział w dzisiejszej służbie kaznodziejskiej ma „wielka rzesza”?
• Na czym opiera się powołanie chrześcijanina do służby?
• Jakie dowody potwierdzają, że Świadkowie Jehowy naprawdę są kaznodziejami?
[Ilustracja na stronie 7]
Czy w czasach apostołów istniała wśród chrześcijan klasa duchownych?
[Ilustracje na stronie 10]
W roku 1943 Szkoła Gilead otwarła podwoje w South Lansing (stan Nowy Jork); w roku 1961 przeniesiono ją do Brooklynu
[Ilustracje na stronie 11]
W nowych pomieszczeniach Szkoły Gilead w pobliżu Mostu Brooklyńskiego kaznodzieje w dalszym ciągu przygotowują się do działalności na terenach zagranicznych
-
-
Jak zostać owocnie pracującym kaznodziejąStrażnica — 1985 | nr 10
-
-
Jak zostać owocnie pracującym kaznodzieją
„Posyłam do was Tymoteusza (...); on wam przypomni moje metody w dziele Chrystusa Jezusa, jak nauczam wszędzie, w każdym zborze” (1 Kor. 4:17).
1, 2. Jaki zasadniczy warunek człowiek musi spełnić, żeby prawda go zainteresowała? (Dzieje 8:12).
PO WYLANIU ducha świętego w roku 33 n.e. zbór chrześcijański szybko wzrastał i rozprzestrzeniał swoją działalność (Dzieje 2:40-42; 4:4; 6:7; 11:19-21). W czym tkwiła tajemnica jego powodzenia? Dlaczego tylu Żydów, potem Samarytan, a w końcu także pogan przyjęło Chrystusa i orędzie Królestwa Bożego? (Dzieje 8:4-8; 10:44-48).
2 Aby ktoś mógł zareagować na chrześcijańską dobrą nowinę, muszą być spełnione pewne warunki. Pierwszy z nich to docenianie przez daną osobę niezasłużonej życzliwości, jaką Bóg okazał ludziom, gdy ujął inicjatywę i posłał na ziemię swego Syna, żeby złożył ofiarę okupu. Pisarz biblijny Jan wyraził tę myśl w następujący sposób: „W naszym wypadku miłość Boża ujawniła się przez to, że Bóg wysłał na świat swego jednorodzonego Syna, abyśmy za jego pośrednictwem dostąpili życia. Miłość polega nie na tym, że my umiłowaliśmy Boga, ale że On nas umiłował i wysłał swego Syna na ofiarę przebłagalną za nasze grzechy” (1 Jana 4:9, 10).
3. Dlaczego jest konieczne uświadomienie sobie swoich potrzeb duchowych?
3 Następnym ważnym warunkiem jest odpowiednia postawa wobec wartości duchowych. Jezus powiedział: „Szczęśliwi ci, którzy są świadomi swych potrzeb duchowych, gdyż do nich należy królestwo niebios. (...) Szczęśliwi, którzy łakną i pragną sprawiedliwości, gdyż będą nasyceni” (Mat. 5:3, 6). Człowiek zarozumiały, pozbawiony samokrytycyzmu, zazwyczaj nie uświadamia sobie żadnych potrzeb duchowych i nie daje posłuchu prawdzie. Kiedy przychodzą do niego Świadkowie Jehowy z orędziem Królestwa, najczęściej mówi: To mnie nie interesuje; mam swoją religię. Podobnie ktoś całkowicie pochłonięty dążeniami materialistycznymi nie będzie miał czasu dla spraw duchowych (Mat. 6:33, 34; 7:7, 8; Łuk. 12:16-21).
4. Jakie zagadnienia zostaną teraz omówione?
4 A co powiedzieć o tych, którzy „są świadomi swych potrzeb duchowych” i są gotowi szukać Boga oraz Jego Królestwa? Jak takich ludzi znaleźć i po czym ich rozpoznać? Czy jako słudzy Słowa Bożego możemy coś uczynić, żeby głoszona przez nas dobra nowina była łatwiejsza do zrozumienia? Jak osiągać lepsze wyniki w działalności kaznodziejskiej?
CZYJE METODY POWINNIŚMY STOSOWAĆ?
5. Czego według słów Pawła Tymoteusz miał uczyć Koryntian?
5 Apostoł Paweł pisał w swym pierwszym liście do chrześcijan w
-