-
Nie ustawaj w czynieniu tego, co szlachetneStrażnica — 1988 | 15 października
-
-
Nie ustawaj w czynieniu tego, co szlachetne
„Nie ustawajmy w czynieniu tego, co szlachetne, bo w odpowiedniej porze będziemy zbierać plony, jeśli się nie znużymy” (GALATÓW 6:9).
1. Jakie polecenie Jezus dał swym naśladowcom?
JAKŻE szlachetną działalność podjęli chrześcijanie w ramach oddawania czci Bogu! Jej istotę streszcza następujące wyraźne polecenie: „Idźcie więc i pozyskujcie uczniów wśród ludzi ze wszystkich narodów, chrzcząc ich (...), ucząc ich przestrzegać wszystkiego, co wam przykazałem. A oto jestem z wami po wszystkie dni, aż do zakończenia systemu rzeczy” (Mateusza 28:19, 20). Przeprowadzenie tego ogólnoświatowego dzieła nauczania zarządził sam Jezus Chrystus.
2. (a) Dlaczego można powiedzieć, że pozyskiwanie uczniów to szlachetna i ważna praca? (b) Jakie cele spełnia ta działalność?
2 Ponieważ zadanie pozyskiwania uczniów Jezus powierzył swym pierwszym naśladowcom tuż przed wstąpieniem do nieba, wywiązanie się z tej misji niewątpliwie było sprawą zasadniczej wagi. Miało przecież ratować życie (1 Tymoteusza 4:16). Właśnie dlatego jest to szlachetna praca. Tym, którzy przyjmują orędzie Królestwa, zapewnia ona gruntowne wykształcenie biblijne, a dla obojętnych stanowi przestrogę (Łukasza 10:10, 11). Głoszenie jest więc równie istotną cechą wyróżniającą prawdziwych chrześcijan, jak stosowanie się do wszystkich innych wskazań Jezusa (Jana 8:31).
3. (a) Jak oddziaływał na naśladowców Jezusa jego osobisty przykład i jak odnieśli się oni do jego poleceń? (b) Jaki stosunek do służby wpoił im Jezus?
3 Będąc Wielkim Nauczycielem, Jezus dawał wspaniały przykład. Przemawiał publicznie oraz pozyskiwał uczniów „głosząc dobrą nowinę o Królestwie” (Mateusza 9:35). Nowi naśladowcy wzorując się na nim sami przystępowali do pouczania drugich, ponieważ prawdziwym uczniem jest ten, kto „uznaje czyjeś nauki i uczestniczy w ich rozprzestrzenianiu”. Początkowo ich działalność ograniczała się do Żydów i prozelitów. Czy zgodnie z nakazem Jezusa ‛bezustannie’ do nich ‛wstępowali’ pomimo nieprzychylnej reakcji? Owszem, zachodzili do „owiec zaginionych z domu izraelskiego”, dopóki w 36 roku n.e. do grona wierzących nie weszli pierwsi poganie (Mateusza 10:5, 6; Dzieje Apostolskie 5:42). Padła nawet wypowiedź, że ‛napełnili Jeruzalem swą nauką’ (Dzieje Apostolskie 5:28). Nie ustali w tej szlachetnej pracy, lecz wiernie wytrwali w niej do końca.
„Polem jest świat”
4. Z jakim nastawieniem uczniowie Jezusa pełnili zleconą im misję na szerszą skalę?
4 Jezus oznajmił, że dzieło to miało objąć „ludzi ze wszystkich narodów” (Mateusza 28:19). W przypowieści o rozsiewaniu nasienia Królestwa rzekł: „Polem jest świat” (Mateusza 13:38). Tak więc chrześcijanie wszędzie mieli ‛być mu świadkami’, głosząc o Królestwie. Mieli ‛wstępować’ do bliźnich i iść „aż do najodleglejszego miejsca na ziemi” (Dzieje Apostolskie 1:8). Apostoł Paweł „oddał się całkowicie słowu” i z pewnością tak samo uczynili inni chrześcijanie (Dzieje Apostolskie 18:5, Biblia warszawska [przedtem znana jako Nowy Przekład Brytyjskiego i Zagranicznego Towarzystwa Biblijnego albo NP]).
5. Jak Jezus dał do zrozumienia, że oczekuje od uczniów gorliwego świadczenia do samego końca obecnego systemu rzeczy?
5 Jezus oczekiwał, że jego naśladowcy będą całkowicie oddani działalności świadczenia — do samego końca obecnego systemu rzeczy. Wynika to z jego proroctwa dotyczącego chrześcijańskiej służby kaznodziejskiej oraz obszaru, na jaki miała się rozszerzyć. Zapowiedział: „Ta dobra nowina o Królestwie będzie głoszona po całej zamieszkanej ziemi na świadectwo wszystkim narodom, a wtedy nadejdzie koniec” (Mateusza 24:14).
6. Jak długo będzie prowadzone dzieło głoszenia o Królestwie? Jak świadomość tego powinna wpływać na nasz stosunek do tej pracy?
6 Nakazując, by na całym świecie obwieszczano Królestwo i pozyskiwano uczniów, Jezus wiedział, że pewnego dnia ta szlachetna praca osiągnie punkt szczytowy, jak to miało miejsce wówczas, gdy głoszono wyłącznie Żydom. Spełni jednak swój cel, „a wtedy nadejdzie koniec”. Zanim to nastąpi, Świadkowie Jehowy będą ufnie i radośnie wykonywać zlecone im zadanie. Taka postawa pomaga im trwać w owym dziele, dopóki nie zostanie zakończone.
Jak wykonywać dzieło
7. Co było tematem służby kaznodziejskiej Jezusa i jego uczniów?
7 Jezus uczył swych pierwszych naśladowców, jak mają pełnić publiczną służbę kaznodziejską. Gorliwie zastosowali się oni do nakazu, by ‛iść’. Kiedy ich szkolił w dawaniu świadectwa, powiedział: „Idźcie zatem głosić, mówiąc: ‛Przybliżyło się Królestwo Niebios’” (Mateusza 10:7). Tematem ich orędzia miało więc być to samo, co on dotąd obwieszczał — Królestwo. Dla ludzi szczerych była to dobra nowina. A czy Jezus zaniechał swej pracy, gdy podjęli ją inni? W żadnym wypadku. Kiedy „zakończył udzielanie wskazówek swym dwunastu uczniom, wyruszył stamtąd, aby nauczać i głosić po miastach” (Mateusza 11:1).
8. (a) Gdzie i jak głosiciele Królestwa mieli pełnić swą misję? (b) Dlaczego zachodzenie do domów z dobrą nowiną jest właściwe? (c) Dlaczego dobrze jest pozdrowić domownika?
8 Gdzie i w jaki sposób głosiciele Królestwa mieli pełnić swą misję? Jezus im rzekł: „Wchodząc do domu, pozdrówcie domowników” (Mateusza 10:12). Odwiedzenie kogoś z dobrą nowiną jest dla niego wyróżnieniem i daje mu sposobność zapoznania się z orędziem Królestwa pod własnym dachem. Pozdrowienie gospodarza w sposób przyjęty zwyczajowo pozwala taktownie i grzecznie rozpocząć rozmowę. Prócz tego przyjazne i pogodne powitanie może sprawić, że choć zjawiamy się bez zaproszenia, będziemy mile widzianymi gośćmi (por. Mateusza 28:9; Łukasza 1:28). A odpowiedź osoby, która otwiera drzwi, oraz ton jej głosu dużo mówią o jej nastawieniu. Weź pod uwagę takie szczegóły, zanim dalej poprowadzisz rozmowę, gdyż ułatwią ci dostosowanie twych słów do potrzeb domownika (por. Dzieje Apostolskie 22:1, 2; 23:6).
9. Skąd wiadomo, że nie wszyscy mieli z docenianiem wysłuchać orędzia Królestwa? Jak uczniowie Jezusa mieli się zachować wobec ludzi, którzy by nie przejawili zainteresowania?
9 Jezus uprzedził uczniów, że nie wszyscy mieszkańcy danego terenu zareagują przychylnie. Zaznaczył: „Kiedy wejdziecie do jakiegoś miasta lub jakiejś wioski, wybadajcie, kto w nich na to zasługuje”. Gdyby każdy miał przyjąć orędzie Królestwa, Jezus nie musiałby mówić „wybadajcie”. Jak się należało ustosunkować do tych, którzy nie przejawili zainteresowania? „A gdzie was nikt nie przyjmie ani nie posłucha waszych słów, wychodząc z tego domu lub miasta otrząśnijcie proch ze swoich stóp”. Trzeba było się spokojnie oddalić i pozostawić resztę osądowi Jehowy (Mateusza 10:11, 14).
Obecna sytuacja
10. Co pewien dziennikarz napisał o dziele świadczenia wykonywanym przez Świadków Jehowy?
10 Świadkowie Jehowy wiernie spełniają dane chrześcijanom polecenie, by rozgłaszać po całej ziemi orędzie Królestwa. Toteż dziennikarz holenderski A.P. Wisse napisał o nich: „Różnią się od innych ludzi. Po części zawdzięczają to swej gorliwej działalności ewangelizacyjnej. Ich zdaniem chrystianizm nie potrzebuje katedr, w których poszczególni parafianie mają powyznaczane miejsca, a jedynym ich obowiązkiem jest słuchanie. Świadkowie rozmawiają z każdym, kto chce nakłonić ucha, a swą otwartością przypominają Pawła”. Jehowa Bóg na pewno błogosławi służbie pełnionej z takim zapałem.
11, 12. (a) Jakie wyniki osiągnięto ostatnimi laty w służbie kaznodziejskiej? (b) Jaka sytuacja powstaje niekiedy w terenie w związku ze stałym wzrostem liczby głosicieli? (c) Jakie pytania się nasuwają?
11 Obecnie w ponad 210 krajach pracuje z oddaniem przeszło 3 000 000 głosicieli Królestwa. Widać wspaniały wzrost — w ciągu ostatnich siedmiu lat ochrzczono 1 246 204 nowych uczniów. Nie ulega wątpliwości, że te pilne starania cieszą się błogosławieństwem Jehowy (Izajasza 60:8-10, 22). Jest przecież co najmniej 40 takich krajów i wysp morskich, gdzie jeden Świadek Jehowy przypada na nie więcej niż 300 mieszkańców, a więc na około 100 rodzin! A w Kanadzie i na Gwadelupie są okolice, w których pojedynczy głosiciel przypada na 45 do 50 osób, może więc wstąpić zaledwie do około 15 domów! Wiele tych terenów opracowuje się każdego miesiąca. Nawet tam, gdzie wspomniany wskaźnik jest nieco niższy, bardzo często daje się świadectwo w pewnych skupiskach miejskich. Do mieszkańców niektórych dzielnic Seulu dociera ono co 5 dni! Im bardziej nas przybywa i im więcej głosicieli podejmuje pomocniczą lub stałą służbę pionierską, tym częściej będziemy pukać do drzwi naszych bliźnich. Czy może to przyczyniać jakichś kłopotów?
12 Trzeba przyznać, że gdzieniegdzie taka sytuacja stanowi utrudnienie zarówno dla Świadków Jehowy, jak i dla tych, do których zachodzą. W wielu krajach dodatkową przeszkodą jest coraz głębsza obojętność. Ale czy w miarę przybywania nas mielibyśmy ustawać w czynieniu tego, co szlachetne? Czy mielibyśmy dojść do wniosku, że dzieło jest prawie wykonane i odszukaliśmy już wszystkich, którzy chcą słuchać i zostać uczniami? Czy czujesz się zmęczony, a może nawet zniechęcony ciągłym odwiedzaniem tych samych, niewrażliwych ludzi? Co zrobić, by stale odznaczać się nie słabnącą aktywnością?
Zachowanie właściwego usposobienia
13, 14. (a) Jak mamy się zapatrywać na to, że tereny są często opracowywane? (b) Dlaczego nie zniechęcamy się postawą ‛dotkniętych głuchotą’? (c) Jak możemy brać wzór z apostołów, gdy napotykamy ludzi, których irytują nasze wizyty?
13 Istotną rolę odgrywa tu nasze nastawienie. Jako świadkowie na rzecz Jehowy zawsze patrzmy na takie sprawy od strony dodatniej. Należało oczekiwać, iż wraz ze zbliżaniem się dzieła do punktu szczytowego na wielu terenach będziemy pracować coraz częściej, gdyż wzrośnie liczba głosicieli w stosunku do liczby mieszkańców. Ale czy nie modliliśmy się o to? (2 Tesaloniczan 3:1). Obecna sytuacja powinna nas cieszyć i utwierdzać w przekonaniu, że pozyskiwanie uczniów weszło w stadium końcowe! Zgodnie z zapowiedzią Jezusa Królestwo jest rozgłaszane. Gdzie ludzie ‛nie słuchają naszych słów’, tam działalność kaznodziejska stanowi dla nich ostrzeżenie. Nie zapominajmy, iż obwieszczamy dobrą nowinę nie tylko z myślą o pozyskiwaniu uczniów, lecz także „na świadectwo” (Mateusza 10:14; 24:14).
14 Prócz tego można się spodziewać, że im bliżej końca, tym więcej osób będzie odrzucać orędzie Królestwa. Proroctwa są jednoznaczne, a przeżycia zarówno Jezusa, jak i Pawła wyraźnie wskazują, że ludzie będą nieczuli i ‛dotknięci głuchotą’. A zatem i my musimy uważać, abyśmy nie stali się nieczuli na poruczoną nam misję. Mamy zachodzić nawet do ludzi, których serca ‛otępiały’ (Izajasza 6:9-11; Mateusza 13:14, 15, Bw; Przysłów 10:21). To prawda, że wielokrotne wstępowanie do tych, których nasze wizyty drażnią, wymaga śmiałości. Jednakże nigdy ani na żadnym terenie nie możemy dojść do wniosku, że wolno nam „zaprzestać mówienia”. Powinniśmy raczej na wzór apostołów modlić się o odwagę, żeby pomimo nieżyczliwego nastawienia lub jawnej wrogości „dalej głosić”, dopóki dzieło nie zostanie wykonane (Dzieje Apostolskie 4:18-20, 24-31).
15. Jaką zachętę znajdujemy w Liście do Galatów 6:9? Jak w związku z tym powinniśmy się zapatrywać na zachodzenie do bliźnich z dobrą nowiną?
15 W zasadzie napotykamy na swoim terenie ludzi dwojakiego rodzaju — jedni w danej chwili okazują zainteresowanie, a drudzy nie. Dlatego musimy stale ‛badać, kto na to zasługuje’. Wykonywanie tej pracy należy do chwalebnych uczynków, którymi jako chrześcijanie mamy potwierdzać naszą miłość do Jehowy i lojalność wobec Niego. Zatem „nie ustawajmy w czynieniu tego, co szlachetne, bo w odpowiedniej porze będziemy zbierać plony, jeśli się nie znużymy” (Galatów 6:9). Koniec obecnego systemu jest już bardzo bliski, nie czas więc popadać w znużenie i ustawać w odwiedzaniu naszych bliźnich z dobrą nowiną o Królestwie. Jehowa jeszcze nie orzekł, że dzieło zostało zakończone.
Dlaczego musimy „dalej głosić”
16. (a) Jakie okoliczności mogą wpłynąć na zmianę nastawienia mieszkańców danego terenu? (b) Jakie lokalne przykłady takiej zmiany mógłbyś przytoczyć?
16 W zachowaniu właściwego usposobienia pomoże nam również pamiętanie o tym, że lojalność wobec Jehowy wyraża się gorliwym głoszeniem o Królestwie. Ponadto warunki na danym terenie nie są wciąż jednakowe. Ludzie się przeprowadzają, zmienia się też ich sytuacja życiowa. Choć nie interesowali się podczas naszej ostatniej wizyty, to pewne okoliczności — takie jak utrata pracy, śmierć bliskiej osoby, nowa faza zmagań między supermocarstwami lub poważna choroba — następnym razem mogą ich skłonić do słuchania. Inni może się dowiedzieli, że ktoś z rodziny lub znajomych został Świadkiem Jehowy, i pragną porozmawiać o naszych wierzeniach, aby zbadać, co go skłoniło do takiej zmiany poglądów.
17. Jak niektórzy obecnie reagują na orędzie Królestwa? Podaj miejscowe przykłady.
17 Nie zapominajmy także, iż dzieci dorastają, zakładają rodziny i zaczynają traktować życie serio oraz stawiać sobie pytania, na które odpowiada tylko Słowo Boże. Na przykład pewna młoda matka zaprosiła do mieszkania dwójkę głosicieli i rzekła: „Jako dziewczynka nigdy nie mogłam zrozumieć, dlaczego mama odprawia Świadków Jehowy i mówi, że jej to nie interesuje. Przecież chcieli tylko porozmawiać o Biblii. Postanowiłam, że gdy dorosnę, wyjdę za mąż i będę miała własny dom, poproszę ich do siebie, żeby mi ją objaśnili”.
18. Jak pewne wydarzenia w dziedzinie religii wpływają na postawę mieszkańców terenu, na którym głosimy i nauczamy?
18 Czy nie zauważyłeś, iż ludzie, którzy całymi latami nie życzyli sobie z nami rozmowy twierdząc, że i tak mają zapewnione zbawienie, teraz zadają szczere pytania? Dlaczego? Zmienił się ich pogląd na sprawy religijne. Mówią, że doznali rozczarowania, wręcz wstrząsu, gdy wyszło na jaw, że duchowni, którym ufali, prowadzą niemoralny tryb życia, parają się polityką i trwonią fundusze kościelne. Sytuacja w Babilonie Wielkim stale się pogarsza i zanim zostanie zniszczony, podobne przykłady zapewne będą się mnożyć (Objawienie 18:1-8).
19, 20. Co dowodzi, że nie trzeba się zniechęcać wielokrotnym zachodzeniem do ludzi, którzy odrzucają nasze orędzie?
19 Tak czy inaczej, nie powinniśmy się zniechęcać, jeśli większość mieszkańców reaguje nieprzychylnie. Kiedy odejdziemy, prawdopodobnie dalej będą o nas myśleć. W Kanadzie pewna kobieta wyraźnie dała do zrozumienia dwom Świadkom, że te sprawy jej nie interesują. Później jednak zastanowiła się nad tym, co mówili, i zapragnęła ich odszukać, bo nasunęły się jej pytania, na które chciała otrzymać odpowiedź. Wsiadła więc do samochodu i objechała sąsiednie ulice, próbując ich znaleźć, ale bezskutecznie. Czy dała za wygraną? Skądże. Wstąpiła do koleżanki, żeby zobaczyć, czy ich tam nie zastanie. Wprawdzie ich tam nie było, ale koleżanka wspomniała, że pracuje ze Świadkiem Jehowy, i pomogła nawiązać kontakt. W rezultacie u tej zainteresowanej kobiety dokonano szeregu odwiedzin, na które zapraszała przyjaciół, krewnych, znajomych z miejsca pracy i sąsiadów. Niekiedy przychodziło na raz do 15 osób, a łącznie rozpowszechniono około 430 książek i Biblii oraz 2015 czasopism.
20 Wiele ludzi ceni sobie nasze wizyty. Pewna kobieta napisała do biura oddziału Towarzystwa Strażnica: „Dziękuję Wam za to, że w serca swoich współwyznawców wszczepiliście tak wielkie oddanie. Dziękuję, że zachodzicie do drugich (...) i przynosicie im miłość Pana. Ten prosty gest bardzo wiele dla nich znaczy. (...) To prawda, że niektórzy są okrutni, inni obojętni, a jeszcze inni dają posłuch, (...) ale spotkanie z kimś, kto nam przypomina o sprawach duchowych, ma ogromne znaczenie. Uważam, że to bardzo dobrze, gdy się rozmawia o Panu”. Autor innego listu prosił, byśmy ‛nie rezygnowali z ludzi’, bez względu na to, jak się do nas odnoszą. „Tak więc nie ustawajmy w czynieniu tego, co szlachetne, bo w odpowiedniej porze będziemy zbierać plony, jeśli się nie znużymy” (Galatów 6:9). Dzieło to cieszy się uznaniem i błogosławieństwem Jehowy, a biorąc w nim udział, dajemy dowód swej miłości do Niego i do bliźnich (Mateusza 22:37-39). Wykonajmy je więc do końca (por. Filipian 1:6).
21. (a) Gdzie może po części tkwić przyczyna trudności w wyruszaniu na teren często opracowywany? (b) Co zostanie omówione w następnym artykule?
21 Musimy też zdawać sobie sprawę z tego, że powodem trudności w częstym opracowywaniu terenu nie zawsze są mieszkający tam ludzie. Czasami przyczyna tkwi w nas samych. Czy przystępując do pracy nie jesteśmy usposobieni pesymistycznie, przeświadczeni, że i tak wszystkich znamy i wiemy, jak zareagują? Może się to odbić na naszym nastawieniu, a nawet uzewnętrznić w tonie głosu i wyrazie twarzy. Czy od lat stosujemy zawsze te same utarte metody i zwroty? Teren się zmienia, więc to, co niegdyś było skuteczne, teraz może nie trafiać do przekonania innym, którzy ‛na to zasługują’. Trzeba by więc zmienić podejście i wnieść do naszej pracy nieco świeżości. Zobaczmy, co moglibyśmy zrobić, by ‛nie ustawać, lecz w odpowiedniej porze zbierać plony’.
Czy potrafisz wyjaśnić:
◻ Dlaczego nie możemy ‛ustawać’ w zachodzeniu do bliźnich z dobrą nowiną?
◻ Kto nam nakazał pozyskiwać uczniów właśnie w taki sposób? Jakie są zasadnicze cechy tej metody?
◻ Jaka sytuacja powstała na wielu terenach? Co w takich warunkach pomaga nam zachować właściwe usposobienie?
◻ Dlaczego powinniśmy „dalej głosić” dobrą nowinę i czynić to „bezustannie”?
-
-
Stale zwracaj uwagę na swe nauczanieStrażnica — 1988 | 15 października
-
-
Stale zwracaj uwagę na swe nauczanie
„Zwracaj stale uwagę na siebie samego i na swe nauczanie. Trwaj przy tych rzeczach, bo tak czyniąc wybawisz zarówno siebie, jak i tych, którzy się tobie przysłuchują” (1 TYMOTEUSZA 4:16).
1. Dlaczego nie czas teraz na zwalnianie tempa głoszenia o Królestwie?
JEHOWA przyśpiesza teraz zgromadzanie ludzi o usposobieniu owiec. Toteż Jego ludowi w żadnym wypadku nie wolno zwalniać tempa głoszenia i pozyskiwania uczniów (Izajasza 60:8, 22; Mateusza 24:14; 28:19, 20). Musimy działać zgodnie z tym, czego Bóg obecnie dokonuje. W miarę zbliżania się końca będziemy coraz częściej zachodzić do mieszkańców naszych terenów. Wzmożona aktywność tylu głosicieli i pionierów wywołuje poruszenie na polu, którym jest świat. W dodatku ta radosna działalność nabierze jeszcze większego rozmachu (Izajasza 60:11; por. Psalm 126:5, 6).
2. (a) Skąd według proroctwa Izajasza 40:28-31 możemy czerpać siły potrzebne do wykonania dzieła głoszenia o Królestwie? (b) Z jakiego uzasadnionego powodu należy dziś zwracać szczególną uwagę na jakość naszej służby?
2 Zamiast ‛popadać w zmęczenie’ z tego powodu, że teren jest często opracowywany, powinniśmy sobie uświadomić, iż pora modlić się do Jehowy o „dynamiczną energię” potrzebną do wykonania otrzymanego zadania (Izajasza 40:28-31; 1 Jana 5:14). Prawdą jest, że zebrano już miliony „drugich owiec” należących do „wielkiej rzeszy”. Ale to, co kiedyś okazało się skuteczne w udzieleniu pomocy niektórym ludziom, teraz może być zupełnie nieprzydatne w stosunku do innych (Objawienie 7:9, 10; Jana 10:16). Dlatego musimy zwracać szczególną uwagę na jakość naszej służby.
3. Co może nas napełnić nowym zapałem do służby polowej?
3 Możemy sobie postanowić osiągać w tej dziedzinie jeszcze lepsze rezultaty. Taka decyzja potrafi napełnić nowym zapałem do pracy polowej. Ale jak się do tego zabrać? Trzeba ‛stale zwracać uwagę na siebie i na swe nauczanie’, by nie wpaść w utarty szablon (1 Tymoteusza 4:16). Nasze wargi nie mogą składać „ofiary wysławiania” jedynie z przyzwyczajenia (Hebrajczyków 13:15). W tym, co robimy, powinniśmy być biegli (Przysłów 22:29). Mamy więc umiejętnie opracowywać swój teren. Rozważmy teraz kilka aspektów naszej służby, na które trzeba ‛stale zwracać uwagę’.
Jak utworzyć „nowy” teren?
4. Jak możemy sobie utworzyć „nowy” teren na tym, który nam przydzielił zbór?
4 Popatrzmy na to od strony praktycznej. W wielu zborach nie ma terenów nowych ani rzadko opracowywanych. Dlaczego więc nie utworzyć „nowego” terenu na tym, który już nam przydzielono? Jak to zrobić? Kiedy często odwiedzamy tych samych ludzi, nie możemy zaczynać rozmowy od słów wypowiadanych przy każdych drzwiach, jak gdybyśmy byli tu po raz pierwszy. Jeżeli regularnie pojawiamy się w tej okolicy, domownik zapewne i tak nas rozpozna. W książce pt. Reasoning From the Scriptures (Przekonywanie na podstawie Pism) zamieszczono około 40 wstępów, którymi możemy się posługiwać w służbie kaznodziejskiej. Będą one świeże i interesujące, jeśli je dobrze przygotujemy i powiążemy z aktualnymi wydarzeniami. Nie powinniśmy czuć się skrępowani tym, że często zachodzimy do ludzi; raczej bądźmy usposobieni pozytywnie i „odnawiajmy” teren przez zajmujące przedstawianie dobrej nowiny. Ale czy to coś da, jeśli jego mieszkańcy będą się do nas odnosić nieprzychylnie?
5. (a) Jak można wykorzystać okoliczność, że poprzednio przyjęto nas nieżyczliwie? (b) Jakie metody okazują się skuteczne w twojej okolicy? (c) Dlaczego dobrze jest wysłuchać rozmówcę i szczerze go pochwalić?
5 Czasem możemy się wahać, czy ponownie zapukać do tych samych drzwi, bo mamy w pamięci, jak nas przyjęto poprzednim razem. Czemu jednak nie obrócić tej informacji na swój pożytek? W jaki sposób? Choćby przez nawiązanie do ostatniej wizyty i dalsze budowanie na tym, co wówczas zostało powiedziane. Mógłbyś na przykład rozpocząć: „Dzień dobry, panie Kowalski!” A jeśli uznałbyś za stosowne, dodać jeszcze: „Jak się pan miewa?” Następnie możesz przypomnieć: „Kiedy byłem tu w zeszłym tygodniu, wspomniał pan, że jest człowiekiem praktykującym i że kościół zaspokaja wszystkie pańskie potrzeby duchowe. Ja też biorę religię poważnie i chciałbym zapytać, co pański kościół mówi o nadziei na utrzymanie się przy życiu w erze nuklearnej?” Potem zaczekaj na odpowiedź. Pochwal gospodarza, jeśli możesz to zrobić szczerze. Wysłuchanie go i pochwała potrafią sprawić, że zmieni nastawienie. Często ludzie zgadzają się, by ich odwiedzić, jeśli mają udział w rozmowie. Oczywiście zechcesz dostosować orędzie do tego, co usłyszysz.
6. (a) Jak można przyzwyczajać domowników do naszych regularnych wizyt? (b) Jakie wstępy mogą w tym pomóc? (c) Co daje dobre wyniki na twoim terenie?
6 Swoimi wypowiedziami możesz przyzwyczaić mieszkańców do naszych regularnych wizyt. Spróbuj na przykład zacząć tak: „Dzień dobry pani Grabowska! Jak się pani czuje? Dzisiaj rozmawiamy o ...” Albo: „Dzień dobry. Dokonujemy naszych cotygodniowych odwiedzin. Miło nam znów panią widzieć. Sąsiadów zainteresował nowy temat, który tym razem omawiamy”. Potem poprowadź rozmowę. W ten sposób też „odnawiasz” swój teren. Być może w twoim kraju użyjesz nieco innych słów, ale chodzi o sam pomysł. Dlaczego nie miałbyś go wykorzystać?
7. (a) Jak niektórzy Świadkowie odchodząc przygotowują rozmówcę na następną wizytę? (b) Co pod tym względem daje pomyślne rezultaty w twojej okolicy?
7 Przygotowujmy też słuchaczy na następne odwiedziny. Niektórym Świadkom udaje się to, gdy mówią pod koniec: „Cieszę się, że niedługo znów państwa odwiedzę”. Komuś, kto początkowo niezbyt chętnie Cię słuchał, powiedz: „Bardzo miło nam się rozmawiało. Trafnie pan to ujął. Zabrałem panu trochę czasu, ale przecież nie mówiliśmy o niczym złym, którego i tak mamy pełno na co dzień. To było naprawdę pożyteczne”. Na pewno wypracujesz sobie jeszcze inne skuteczne metody prowadzenia rozmów. Niech twoje wypowiedzi zawsze będą ciekawe, budujące i życzliwe. Pomoże to ludziom wyzbyć się nieprzychylnego nastawienia do naszych systematycznych wizyt.
Sumienność w świadczeniu
8, 9. Jakie podano tu propozycje, jeśli chodzi o sumienne wyszukiwanie ‛tych, którzy na to zasługują’?
8 Jeśli mamy stale płonąć zapałem, to powinniśmy pamiętać o sumiennym wyszukiwaniu ‛tych, którzy na to zasługują’ (Dzieje Apostolskie 8:25; 20:24). Skoro więc w dzień wolny od pracy albo wieczorem otwiera drzwi kobieta lub dziecko, brat mógłby zapytać o gospodarza. Dotychczas prawdopodobnie mieliśmy kontakt przeważnie z jego żoną. Można zatem od nowa przystąpić do dawania świadectwa w tym domu przez nawiązanie rozmowy z mężem. Warto dostosować orędzie do niego i na przykład zapytać: „Co według pana mogłoby zapewnić szczęśliwą przyszłość pańskim najbliższym?” Albo zaproponować: „Proszę zwrócić uwagę, jak Biblia przyczynia się do jedności w rodzinie”. Nie omieszkaj go pochwalić za trafne wypowiedzi.
9 Kolejny sposób tworzenia sobie „nowego” terenu polega na nawiązywaniu rozmów z innymi członkami rodziny mieszkającymi pod tym samym dachem — babcią, siostrzeńcem, kuzynem chodzącym do szkoły albo bratową, która w tygodniu pracuje. Można też zobaczyć, ile liczników energii elektrycznej lub skrzynek na listy znajduje się przy wejściu. Wskażą nam one, gdzie mogą być sutereny, strychy lub podobne pomieszczenia zaadaptowane na mieszkania. Postaraj się dotrzeć do ich lokatorów. Często są nimi studenci, samotni robotnicy, wdowy i inni ludzie. To również pozwoli ci powiększyć teren.
10. Jak jeszcze możemy powiększyć swój teren osobisty? Co niektórzy zrobili, by dotrzeć do ludzi pracujących nocą?
10 Teren cząstkowy możemy też rozszerzyć, gdy od czasu do czasu damy mu odpocząć i weźmiemy udział w innych gałęziach służby. Głosząc od drzwi do drzwi można dla odmiany wprost proponować rodzinom bezpłatne domowe studium Biblii. Nieobecnych uda się niekiedy zastać tam, gdzie pracują. Bardzo owocne bywa więc świadczenie w dzielnicach handlowych i przemysłowych. Niektóre osoby napotkamy w odpowiedniej porze na ulicach. W Kanadzie pionierzy z powodzeniem odwiedzali późnym wieczorem recepcje w hotelach oraz stacje benzynowe i sklepy czynne całą dobę. Głosili tam pracownikom, którzy nocą zazwyczaj nie są zbyt zajęci i chętnie przyjmują coś do czytania. Oczywiście pewnych okolic należy w takich godzinach unikać i dotyczy to zwłaszcza sióstr.
11. (a) Co robią niektórzy głosiciele, gdy za pierwszym razem wielu ludzi nie ma w domu? (b) Jak wpływa na rozmiary naszego terenu skrupulatne zachodzenie do mieszkań zamkniętych i jakie daje wyniki?
11 A co z osobami, których nie zastaliśmy w domu? I w tym wypadku musimy być sumienni. Wielu Świadków zaraz po skończeniu pracy od drzwi do drzwi wykorzystuje swe dokładne notatki i ponownie idzie tam, gdzie wcześniej nikogo nie było. Często się zdarza, że do tego czasu ktoś już wrócił lub obudził się, jeśli miał nocną zmianę. Niekiedy w ciągu dnia jest zamkniętych ponad 50 procent mieszkań. Przez zachodzenie do nich w różnych godzinach, póki kogoś nie zastaniemy, w gruncie rzeczy podwajamy swój teren. Pionierzy i doświadczeni głosiciele przyznają, że skrupulatne wracanie do takich miejsc często daje lepsze wyniki niż praca wstępna. Zwracanie uwagi na ten aspekt służby kaznodziejskiej z pewnością zjedna nam liczne błogosławieństwa (Przysłów 10:22).
Ci, którzy narzekają
12. Jak mamy się odnosić do tych, którzy narzekają, że zbyt często ich odwiedzamy? Dlaczego?
12 Co z kolei można powiedzieć tym, którzy narzekają, że pojawiamy się za często? Przede wszystkim powinniśmy być wyrozumiali (Mateusza 7:12). Z ich punktu widzenia wracamy dosyć szybko. Należy jednak pamiętać, że przed laty ludzie również mawiali: „Byliście tu w zeszłym tygodniu”, choć doskonale wiedzieliśmy, że od tamtej pory minęło już pół roku, a nawet więcej. Prócz tego wielokrotnie ponawiane wizyty mogą w kimś wzbudzić zainteresowanie. Na Gwadelupie pewien człowiek dogonił brata, żeby mu oznajmić: „Obserwuję was od wielu tygodni. Zazwyczaj nie słucham Świadków Jehowy, ale muszę się dowiedzieć, dlaczego tak często przychodzicie”. W rezultacie rozpoczęto nowe studium biblijne.
13, 14. Jak radzą sobie niektórzy nasi współwyznawcy, gdy domownicy są niezadowoleni?
13 Niektórzy bracia spotkawszy się z zarzutem, że niedawno tu byli, uprzejmie podają dokładną datę ostatnich odwiedzin i proponują najświeższe czasopisma wyjaśniając, że różnią się one treścią od tych, które mieli poprzednio. Przy takiej okazji można wspomnieć domownikowi, że choć od owego czasu zapewne nieraz przeglądał prasę, to nie zawsze zawierała ona pomyślne wieści. Wyjaśnijmy, że przynosimy dobrą nowinę, a nasze odwiedziny trwają krótko. Kiedy rozmówca mimo wszystko jest zbyt zajęty, wystarczy zaznaczyć: „Jeżeli przyszedłem nie w porę, chętnie wstąpię mniej więcej za tydzień”.
14 Co jeszcze można powiedzieć? Zależy to od nastawienia domownika i od form przyjętych w danej okolicy. Pewna siostra z Japonii tak wyjaśnia, dlaczego często zachodzimy do ludzi: „W telewizji raz za razem podaje się kierunek nadciągającego tajfunu. Powtarza się tę wiadomość wielokrotnie ze względu na osoby, które mogły nie słyszeć poprzednich komunikatów. Chodzi przecież o życie. Im bliżej jest huragan, tym częściej słychać ostrzeżenia. Ponieważ tuż tuż jest zawierucha Armagedonu, trzeba głosić tak często, jak tylko się da, żeby ratować drugich”. Oczywiście takich wyjaśnień należałoby udzielać życzliwie i szczerze, starając się przemówić słuchaczowi do serca.
Przezwyciężanie obojętności
15. (a) Jaką przeszkodę możemy napotykać, gdy coraz częściej zachodzimy do ludzi? (b) Dlaczego niektórzy są obojętni?
15 Ponieważ zachodzimy do ludzi coraz częściej, tym wyraźniej odczuwamy ich obojętność. Jednakże wniknięcie w jej przyczyny prowadzi do zachęcającego wniosku, że niektórych da się jeszcze pozyskać. Brak zainteresowania nierzadko wynika u nich z rozgoryczenia i zawiedzionych nadziei. Mogą uważać, że świat zabrnął w ślepą uliczkę i że jedyne, co im pozostało, to spędzić resztę życia w sposób możliwie wolny od trosk. Innych zraziła okoliczność, że przywódcy religijni mieszają się do polityki, źle się prowadzą lub nie występują zdecydowanie przeciw niemoralności płciowej. Osoby te są więc rozczarowane i żyją z dnia na dzień.
16. Jak osobie obojętnej można trafić do serca?
16 Pierwsi chrześcijanie skutecznie radzili sobie z podobną postawą u współczesnych, którzy mawiali: „Jedzmy i pijmy, bo jutro przyjdzie nam pomrzeć” (1 Koryntian 15:32). Wiemy, że mamy akurat to, czego takim ludziom potrzeba. Ale jak im trafić do serca? Niekiedy warto w ich obecności schować na chwilę literaturę biblijną, a potem zadać dobrze przemyślane pytanie, na przykład: „Czy według pana istnieje jakiś sposób na dzisiejsze bolączki? Może większość po prostu jeszcze go nie znalazła? Czy pan uważa, że należy być optymistą i szukać dalej?” Przy innych drzwiach moglibyśmy powiedzieć: „Na pewno zgodzi się pani, że łatwiej żyć, gdy się ma jakąś nadzieję na lepsze jutro, niż wtedy, gdy się jej nie ma. A czego pani się spodziewa?” Inną osobę można zagadnąć: „Jak pan sądzi, co najbardziej przeszkadza w zaprowadzeniu jedności i pokoju na świecie?” A jeszcze inną: „Czy pana zdaniem wszystkie religie są takie, jak pan powiedział?” Niejednokrotnie pobudzi to ludzi do wyjawienia, co myślą. Wysłuchaj ich, gdy będą mówić. Pozwól im się zwierzyć. Wielu ‛wzdycha i jęczy z powodu wszystkich obrzydliwości, jakie się obecnie dokonują’ (Ezechiela 9:4).
17. Jak za pomocą naszych publikacji można niekiedy dotrzeć do ludzi, którzy początkowo twierdzą, że ich to nie interesuje?
17 Kolejny sposób przełamania obojętności polega na zanotowaniu sobie zarzutu i powróceniu do tego mieszkania z czasopismem lub inną publikacją Towarzystwa Strażnica, omawiającą daną kwestię. Na początek może to być nawet temat nie związany z religią, taki jak obumieranie lasów czy depresja. Wyjaśnij, że zastanawiałeś się nad tym, co nurtowało gospodarza, i przypomniałeś sobie ten artykuł. Potem wskaż główne myśli. Pewna kobieta, która dopiero co odmówiła zapoznania się z naszą literaturą, chwilę później ją przyjęła. Dlaczego? Ponieważ głosiciel spytał, czy wie, że każdego roku dokonuje się 55 milionów sztucznych poronień. Zaszokowana poprosiła o wydawnictwo, w którym podano tę informację.
Aż do końca
18, 19. (a) Na co jeszcze powinniśmy ‛zwracać uwagę’ podczas naszej służby kaznodziejskiej? (b) Jak zapatrują się na nas i nasze wierzenia niektórzy ludzie powodujący się uprzedzeniem? Jakiej odpowiedzi można im udzielić?
18 Nade wszystko musimy być cierpliwi. Mów powoli i serdecznie. Okazuj miłość i życzliwość (Galatów 5:22, 23). Zanim podejdziesz do następnych drzwi, przemyśl poprzednią rozmowę i zastanów się, co można by ulepszyć. Bądź wyrozumiały, gdyż wielu ludzi ma błędne wyobrażenie o Świadkach Jehowy. Niekiedy mówią: „Uchylacie się od obowiązków wobec państwa i społeczeństwa” albo: „Odmawiacie służby wojskowej”, albo: „Rozbijacie rodziny!” Ale podobnie odnosił się świat do naszych współwyznawców w I wieku.
19 Historyk Will Durant napisał o pierwszych chrześcijanach: „Dla chrześcijanina jego religia była czymś oddzielonym i wyższym od ustroju politycznego; okazywał on bezwarunkową uległość nie wobec cezara, lecz wobec Chrystusa. (...) W oczach pogan to odcinanie się od spraw ziemskich stanowiło ucieczkę od obowiązków obywatelskich, osłabiało siłę i wolę narodu. Tertulian radził chrześcijanom odmawiać służby wojskowej; (...) ich przywódcy nawoływali, by stronić od niechrześcijańskich uroczystości jako od barbarzyństwa oraz wystrzegać się pogańskich teatrów cuchnących sprośnością. (...) Wysuwano zarzut, że chrystianizm rozbija domy [nowo nawróconych]” (Caesar and Christ [Cezar a Chrystus], strona 647).
20, 21. (a) Czego chcemy być pewni, gdy ludzie nas nie przyjmują? (b) Dlaczego nie możemy ‛ustawać’, lecz mamy trwać w szlachetnym dziele głoszenia o Królestwie?
20 Bez względu na to, co powiemy, niektórzy nie będą nas słuchać. Ale niech się tak dzieje dlatego, że odrzucają orędzie Królestwa, a nie dlatego, że nie umiemy zajmująco przedstawić dobrej nowiny (Łukasza 10:8-11; Dzieje Apostolskie 17:32; Ezechiela 3:17-19). Z pomocą Bożą powinniśmy wykonywać naszą służbę jak najlepiej, a Jehowa doprowadzi dzieło do końca (por. Filipian 1:6).
21 Zatem z niezachwianą ufnością dalej bądźmy ‛bardzo zajęci dziełem Pańskim, wiedząc o tym, że nasz trud nie jest daremny’ (1 Koryntian 15:58). „Zwracaj stale uwagę na siebie samego i na swe nauczanie. Trwaj przy tych rzeczach, bo tak czyniąc wybawisz zarówno siebie, jak i tych, którzy się tobie przysłuchują” (1 Tymoteusza 4:16). A przede wszystkim „nie ustawajmy w czynieniu tego, co szlachetne, bo w odpowiedniej porze będziemy zbierać plony, jeśli się nie znużymy” (Galatów 6:9).
Czy pamiętasz:
◻ Jak zachować optymistyczne usposobienie, gdy teren jest często opracowywany?
◻ Jak można jeszcze sumienniej wyszukiwać ‛tych, którzy na to zasługują’?
◻ Jak rozmawiać z tymi, którzy narzekają, że zbyt często ich odwiedzamy?
◻ W jaki sposób przezwyciężać rosnącą obojętność?
◻ Co udoskonali naszą służbę?
-